Lipiec - sierpień 2013 Numer 39-40 STOWARZYSZENIE POMOCY DZIECIOM NIEPEŁNOSPRAWNYM I OSOBOM POTRZEBUJĄCYM WSPARCIA NASZE DZIENNIKARSKIE SPOJRZENIE NA ŚWIAT Fot. 2 POLAK ZOSTAŁ POLAK ZOSTAŁ MISTRZEM ŚWIATA W MOSKWIE HENRYK HUZARSKI NIEPRZEWIDYWALNIE PAULINA ROMANOWSKA SPRAWOZDANIE ZE ZBIÓRKI STOWARZYSZENIE JESTEM ESTEM AHOJ MAZURY IZA GRZEŚKO O TYM, CO SIĘ MOŻE ZDARZYĆ... NA DRODZE... URSZULA GRUSZCZYŃSKA,, PRZEMEKP PLITTA
2 Stopka redakcyjna Wakacje ZESPÓŁ REDAKCYJNY AMKIEWICZ Justyna ADAMOWSKA Joanna CZAPLIŃSKA Anna DYBOWSKA Beata GRZEŚKO Izabela GREGROWICZ Jakub GRUSZCZYŃSKA Urszula HUZARSKI Henryk KRZYŻANOWSKA Agata MILARSKA Maria MASZYŃSKI Szymon NATKANIEC Monika NOSKOWICZ Paulina PLITTA Przemysław RUCZYŃSKI Dariusz ROMANOWSKA Izabela SZAFARZ Filip Drodzy Czytelnicy! Z przyjemnością oddajemy w Wasze ręce najnowszy, wakacyjny numer. Znajdziecie w nim wiele ciekawych artykułów, w tym m.in. dwa debiuty: Urszuli Gruszczyńskiej i Henryka Huzarskiego, którym gratulujemy pierwszych artykułów w naszej gazetce! ZESPÓŁ REDAKCYJNY KONKURS FOTOGRAFICZNY Terapia śmiechem Jeśli miałeś okazję w ostatnim czasie zrobić kilka ciekawych fotografii weź udział w naszej zabawie i podziel się radością z naszymi Czytelnikami. Najciekawsze zdjęcie znajdzie się na okładce naszego pisma. Do udziału w konkursie zapraszamy wszystkich chętnych. Każdy z uczestników konkursu fotograficznego przesłać może maksymalnie 3 autorskie zdjęcia w wersji elektronicznej na adres: gazetka.jestem@gmail.com. Zdjęcia te staną się własnością organizatora, a twórcy pisemnie przed opublikowaniem udzielą pisemnej zgody upoważniającej organizatora do dowolnego zmieniania, przekształcania i wykorzystywania jego pracy, w tym dokonania publikacji. Czekamy na Wasze propozycje. Jesteśmy bardzo ciekawi Waszych fotograficznych dokonań! ADRES REDAKCJI Jestem - Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym i Osobom Potrzebującym Wsparcia ul. Żółkiewskiego 37/41, 87-100 Toruń, tel. (0-56) 659 85 25 w. 170 www.stowarzyszeniejestem.pl gazetka.jestem@gmail.com rusz głową
Wakacyjny obóz Sarnówek 2013 Ahoj Mazury! Nadszedł czas długo oczekiwanego wyjazdu jakim jest 8 dniowy pobyt na Warmii i Mazurach, który odbywa się co roku w Sarnówku. Jest poniedziałek 5 sierpień, zbiórka o 9 rano przed siedzibą na Fałata. Zainteresowani się zbierają, pakujemy się do autokaru, którym jedziemy po resztę ekipy na Czerniewice. Wszyscy już są, a więc można spokojnie jechać przed siebie, zostawiając za sobą codzienne życie w mieście i oderwać się od rzeczywistości i nie myśleć o problemach, tylko wczuć się w klimat lasu, jeziora i odpoczynku. Na miejscu, w swych namiotach, czas na rozpakowanie niezbędnych rzeczy. Pogoda przywitała nas słoneczkiem i skwarem, co było czasem uciążliwe, ale lepsze to niż deszcz. Okazało się, że zlikwidowany jest sklepik, kawiarenka gdzie można było kupić coś zimnego, loda czy nawet frytki. Ale to nic, jakoś sobie radziliśmy i jak była taka możliwość to ktoś jechał na zakupy do Iławy. Zajęcia sportowe nad wodą, kajaki, rowerki wodne, popłyniecie jachtem czy kąpiel w jeziorze w taki upal to dla każdego frajda i ochłodzenie. Wszyscy mogli poznać techniki fotografii dzięki Mikołajowi, który prowadził fotograficzne warsztaty. Emocje uwiecznione na zdjęciach były i są dla nas, obozowiczów czymś niesamowitym. Na koniec biwaku każda z grup, a było ich aż 5 prezentowała krótkie scenki pod nadzorem Damiana, który przez tydzień przygotowywał nas do gry na scenie. Pojawiał się śmiech zawdzięczany parodiom, ale także wzruszenie, wywołane przez aktorów. Wieczory spędzaliśmy przy ognisku, bądź na karaoke - mogliśmy pod chmurką śpiewać, a także na wspólnej dyskotece, dzięki której wszyscy się zintegrowali. Były także filmy puszczane wieczorem przy blasku księżyca. Najcenniejsze było to, że atmosfera była spokojna, miła i każdy był chętny do pomocy. Nawiązały się nowe kontakty, przyjaźnie i tak naprawdę to jest piękne, bo one dają nam pozytywne wibracje. Ten czas spędzony nad Jeziorakiem zapamiętamy na długo i czekamy już na kolejny 3 IZA GRZEŚKO Aktualności JESTEM z życia Stowarzyszenia
4 Sport niezapomniane emocje Polak został mistrzem świata w Moskwie Po kilku bardzo wyrównanych zmaganiach w Lekkoatletycznych Mistrzostwach Świata w Moskwie Polak Paweł Fajdek został najmłodszym w historii mistrzem świata w rzucie młotem. Nasz zawodnik z Agrosu Zamość ma teraz tylko 24 lata. W pierwszym rzucie zawodów bardzo zaskoczył wszystkich odległością 81 metrów i 97 centymetrów, co stało się rekordem w jego krótkiej karierze i najlepszym wynikiem dokonanym w tym roku. Ten rezultat okazał się osiągnięciem dającym mu zwycięstwo w tegorocznych mistrzostwach świata. To nie był przypadkowy rzut, swój prym potwierdził drugim wynikiem 81, 80cm, co też dało by mu tego dnia zwycięstwo. Srebrny medal zdobył Krisztian Pars z Węgier z wynikiem 80,30cm, trzeci na podium stanął Czech Lukas Melich osiągnąwszy 79,36cm. Następny w tej dyscyplinie nasz reprezentant, na którego bardzo liczyliśmy Szymon Ziółkowski zajął dziewiąte miejsce z wynikiem 76,84 cm. Jest to jeden z wybitnych naszych spor-
towców zdobywców złotych medali mistrzostw świata i zwycięzców olimpijskich takich jak Kamila Skolimowska i Anita Włodarczyk. Paweł Fajdek na zeszłorocznej olimpiadzie w Londynie był wielkim faworytem. Niestety wtedy młodość go przerosła. Wszystkie rzuty spalił i został sklasyfikowany. Wielka Szkoda. Teraz już dorósł i miejmy nadzieję, że zdobędzie jeszcze wiele najcenniejszych medali dla naszego kraju na wszystkich zawodach sportowych. Dołączył już do naszych reprezentantów, o których wcześniej wspomniałem. Zawsze będziemy o nim pamiętać i bardzo mile go wspominać, że dawał z siebie wszystko oraz wylewał ogromne ilości potu by rozsławić naszą ojczyznę i popularyzować jej nazwę na całym globie. Następny medal w Moskwie zdobył Piotr Małachowski w rzucie dyskiem. Jest to srebrny medal za zajęcie drugiego miejsca w tych zawodach. Złoty krążek wywalczył Niemiec Robert Harting. Polak najlepszy rzut miał w piątej próbie na odległość 68,36 cm. Zwycięzca najlepszy rzut osiągnął już w czwartej rundzie pchnąwszy 69,11cm. Brązowy medal zdobył Gerd Kanter z Estonii z wynikiem 65,19cm. W tym finale był też drugi Polak Robert Urbanek i zajął szóste miejsce z rezultatem 64,32 cm wywalczonym w trzeciej próbie. Anita Włodarczyk w rzucie młotem pragnęła pobić rekord świata należący do Niemki Betty Heidler wynoszący 79,42cm, która nie wystąpi w finale. Cichym marzeniem Polki było rzucić jako pierwszej kobiecie ponad 80 metrów. Po bardzo zaciętej walce naszej reprezentantce niestety nie udało się tego osiągnąć. Włodarczyk, wychowanka Warszawskiej Skry, zdobyła srebrny medal uzyskując odległość 78,46 czym ustanowiła nowy rekord Polski. Całe zawody wygrała 5 Rosjanka Tatiana Łysenko z wynikiem 78,80cm, trzecia była Chinka Wenxiu Zhang, która rzuciła 75,58cm. Bardzo nas cieszy srebrny medal Polki. Jednak okazuje się,że sport jest taki, iż marzenia nie zawsze się spełniają. By to co napisałem wcześniej osiągnąć trzeba jeszcze dużo popracować. Do tej pory zawsze naszą nadzieją do zdobycia wysokiej pozycji był nasz kulomiot Tomasz Majewski z AZS AWF Warszawa, ten wybitny sportowiec jest jednym z siedmiu Polaków, którym udało się zdobyć dwa złote medale olimpijskie. Na medal w tym roku nie liczyliśmy, gdyż jest on po dwóch operacjach łokcia i nie był dobrze wytrenowany. Pchnięcie kulą w Moskwie wygrał Niemiec David Storl z wynikiem 21,73cm, srebro zdobył Ryan Whiting z USA, który osiągnął 21,57cm, trzeci był Dylan Armstrong z Kanady, który pchnął 21,34cm. Nasz Tomasz Majewski był szósty i rzucił kulę 20,98cm. Pragnęliśmy zdobyć na tej imprezie więcej medali, ostatnio wywalczały je nasze skoczkinie o tyczce i sztafetowi biegacze. Konkurencja robi się coraz większa i bardzo trudno jest się wyróżnić wywalczeniem medalu. Rekordem naszych zawodników na mistrzostwach świata jest zdobycie ośmiu medali. Teraz będzie bardzo ciężko wyrównać lub pobić ten wynik. HENRYK HUZARSKI
6 Zbiórka publiczna Toruń, 19.08.2013 Sprawozdanie ze zbiórki publicznej Jestem Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym i Osobom Potrzebującym Wsparcia 87-100 Toruń ul. Żółkiewskiego 37/41 W dniu 28 lipca 2013r. roku Jestem Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym i Osobom Potrzebującym Wsparcia z siedzibą w Toruniu przy ulicy Żółkiewskiego 37/41 przeprowadziło zbiórkę publiczną w formie ofiar do puszek kwestarskich. Zebrane ofiary zostały przeznaczone na zakup wyżywienia dla podopiecznych Stowarzyszenia na Obóz Integracyjny w Sarnówku w dniach 5-12 sierpnia 2013r. Pozwolenie na zbiórkę publiczną zostało wydane przez Prezydenta Miasta Torunia w dniu 25 lipca 2013r. Numer pozwolenia: WSA.5311.10.2013.JB Zbiórka publiczna została przeprowadzona przed wejściem do Kościoła Akademickiego pw. Świętego Ducha przy ul Piekary 24 w Toruniu. Zbiórka rozpoczęła się w niedziele o 7.30 za kończyła o godzinie 21.30. Zebrano łącznie 2276,32 zł. Koszty przeprowadzonej zbiórki: - druk legitymacji + koszty użycia samochodu do odbioru zebranych darów z punktów, w których dokonywano zbiórki do siedziby Stowarzyszenia 200 zł. Koszty zbiórki zostały pokryte ze środków Stowarzyszenia. Aktualności z życia Stowarzyszenia JESTEM
Nieprzewidywalnie 7 Kilka słów do... Tytuł mojego listu, felietonu jest inspirujący i tajemniczy Bowiem nie zdradza Wam wiele. Na wstępnie nic nie mówi o czym piszę. I tak to bywa również w życiu, że bywa nieprzewidywalnie. Nasza relacja jest nieprzewidywalna. Jest jak lawa wydobywająca się z wulkanu Kiedy jakiś czas temu życie zetknęło nas, nikt nie przypuszczał, że A teraz, gdy piszę, nabiera to innego znaczenia Jest tyle słów, które chciałoby się powiedzieć. Jest tyle rzeczy zarówno do których chce się powrócić. Jak i rzeczy, które chce się zrobić- życie bywa nieprzewidywalne i potrafi podjąć decyzję samo i odebrać to czego wczoraj jeszcze mogło się być pewnym. Kiedy wracam myślą do słów wypowiedzianych, do sytuacji napotkanych, do okoliczności wspólnie wykonanych, budzą się trzy nader różne emocje. Radość. Nadzieja. Tęsknota. Radość z tego, że życie nas zetknęło ze sobą. Nadzieja, że życie nie zniszczy czegoś. Tęsknota, ponieważ nigdy nie wiemy co da życie. Dzięki nam nauczyłam się, że wcale nie musi być ważne to co chcemy Tylko ważne ma być to co jest obecne. W danej chwili. I wiem jeszcze jedno. W życiu nie można przewidywać życia Dziękuję za to, że mogłam MAL. felietony zamyślenia rozważania
8 O tym co się może zdarzyć na drodze... Na drodze Podróż autobusem W porywach wiał wiatr, gdy drogą przez wieś jechał chłop furmanką. Śmierć przeszła pomyślał, gdy zimny wiatr przeszył jego stare kości. Wyciągnął flaszeczkę i napił się dla rozgrzania. Po czym wyciągnął rękę z butelką w kierunku psa. - Chcesz? zapytał, ale pies nie zareagował. Następnie batem strzelił konia. - No! Gniadka, wio! Jazda, prędzej! Lecz koń stanął i powiedział; - Bo, jak ci strzelę z kopyta to ci ostatnia szóstka pójdzie. - Pierwszy raz słyszę jak koń mówi zdumiał się i tak już szczerbaty chłop. - Ja też! powiedział pies, który do tej pory siedział skulony, lecz chłop nie zareagował na słowa psa, a koń ruszył dalej, swoim dawnym rytmem. Na rozstaju dróg, minęli przydrożny krzyż. Czarne obsiadły wrony, a kracząc strząsały pióra. Po chwili z przeciwka nadjechał patrol policyjny. - E! Ty tam! Zatrzymaj się! Krzyknął policjant i podszedł do konia. Dłonią przejechał po nim, od grzbietu po zad. - A co on taki brudny? zapytał policjant. - A fleja to on rzeczywiście jest, ale idzie niedziela nie dokończył chłop. - Dokąd wy tak jedziecie? - pytał dalej policjant. - A do GeeS-u - To przecież nie jest droga do GeeS-u pouczał policjant tam przy tym krzyżu na złą drogę wjechaliście gospodarzu. - A co ja się będę z koniem kłócił, panie władzo. Zwierzę swoje wie powiedział z rezygnacją w głosie chłop. - No jak tam chcecie. I po chwili każdy pojechał w swoją stronę. KONIEC Pragnę serdecznie podziękować za pośrednictwem gazetki koleżance Marii Milarskiej za to, że dzięki niej znalazłam się w Stowarzyszeniu Jestem. Spotkałyśmy się jadąc tym samym autobusem, w ciągu paru minut nawiązałyśmy rozmowę. Maryla przedstawiła mi krótko ofertę Stowarzyszenia, podała szybko swój numer telefonu bo musiałam już wysiadać i zaprosiła na pierwsze spotkanie do siedziby na Fałata. Było to w marcu 2013 roku. Bardzo ucieszyła mnie ta wiadomość ponieważ całe dnie przebywałam w czterech ścianach. Tak zaczęła się moja przygoda ze Stowarzyszeniem Jestem. Zaczęłam uczęszczać na zajęcia kilka razy w tygodniu. Oferta zajęć jest bardzo bogata. Tym sposobem poznałam osoby z różną niesprawnością (ja też poruszam się o kulach) jak również bardzo miłych prowadzących zajęcia: Filipa, Małgosię, Agatę, Weronikę, Damiana, miłego kierowcę busa oraz samego prezesa Stowarzyszenia - sympatycznego pana Zenka. Cieszę się bardzo, że znalazłam się w gronie takich osób. Te osoby jak gdyby mobilizują mnie psychicznie, teraz wiem, że żyję, nie jestem sama i co ważniejsze mogę w jakiś sposób pomagać innym. Bardzo chętnie biorę udział we wszystkich formach aktywności i wypoczynku. Byłam już uczestnikiem pikniku na Barbarce, ogniska z pieczeniem kiełbasek, olimpiady sportowej. Mam nadzieję, że osoby z którymi się spotykam na zajęciach też dobrze czują się dobrze w moim towarzystwie i mnie polubiły. Marylko serdecznie dziękuję! PRZEMEK PLITTA URSZULA GRUSZCZYŃSKA felietony zamyślenia rozważania