Przez smog w Warszawie umierają cztery osoby dziennie. Ursynów szczególnie narażony data aktualizacji: 2018.02.18 Cztery osoby dziennie umierają w Warszawie z powodu zanieczyszczenia powietrza. - Ręce cierpną, gdy się pomyśli, że tunel na Ursynowie ma być bez filtrów spalin - mówił prof. Stanisław Gawroński z SGGW podczas wykładu dla radnych i mieszkańców. O ile w Krakowie, główną przyczyną smogu jest opalanie domów niewłaściwymi paliwami, o tyle w Warszawie - zdaniem prof. Gawrońskiego - na jakość powietrza rzutuje głównie komunikacja. Położenie Ursynowa nie jest sprzyjające. - Kiedyś, gdy w latach 80. sprowadzałem się na Ursynów, te rejony były razem z Bielanami najczystsze w Warszawie. A teraz są dni, gdy zanieczyszczenie jest równe temu w Śródmieściu mówił profesor z Wydziału Ogrodnictwa, Biotechnologii i Architektury Krajobrazu SGGW, który od lat zajmuje się także badaniem zanieczyszczeń powietrza. Na złą jakość powietrza w naszej dzielnicy wpływają: trasa ekspresowa S-2, ul. Puławska oraz rosnący ruch na lotnisku Chopina. Samoloty odpowiedzialne są za ok. 3% całkowitego zanieczyszczenia powietrza na świecie. Ponieważ kierunek wiatru jest u nas najczęściej zachodni nad Ursynów napływają masy powietrza właśnie z tych trzech obszarów komunikacyjnych. "Najbardziej żal mi dzieci"
W niedawnym projekcie naukowym prowadzonym wraz z Norwegią, badano zawartość szkodliwych substancji w liściach drzew położonych przez ruchliwych ulicach warszawskich - w tym przy Dolinie Służewieckiej oraz Rodowicza "Anody". Okazało się, że stężenia pyłów oraz benzo-a-pirenu, który powoduje raka, są w Polsce alarmujące. - Benzo-a-piren w porównaniu do innych węglowodorów jest 100 razy bardziej kancerogenny, a cała Polska jest narażona na jego wdychanie - przekonywał Gawroński. A zagrożenie rośnie, bo przez półtora roku liczba aut w Warszawie wzrosła - z ok. 600 na ok. 800 pojazdów na tysiąc mieszkańców. Zdaniem profesora SGGW, władze na gwałt powinny podjąć decyzję o zakazie sprowadzania 10-letnich diesli, których Zachód się pozbywa. - Najbardziej żal mi dzieci, one są najbardziej narażone na zanieczyszczenia powietrza. Ich komórki mają bardzo intensywny metabolizm, wnikanie zanieczyszczeń do organizmu dzieci jest bardzo ułatwione - dodawał prof. Gawroński.
Przywołał wyniki badań przeprowadzonych na 2 tysiącach uczniów w Hiszpanii. Uczniowie szkół otoczonych dużą ilością zieleni znacznie lepiej przyswajali wiedzę, byli mniej agresywni. Roślinność bardzo pomaga także przy ruchliwych ulicach. Sadzenie krzewów i drzew przy jezdni ogranicza o 1/3 poziom zanieczyszczeń po stronie chodnika. Tunel w mieście nie może być bez filtrów Profesor Gawroński nie wyobraża sobie, by na wyrzutniach spalin zlokalizowanych przy portalach budowanego tunelu drogowego trasy S-2 nie było filtrów. - Nie stawia się ich w Alpach, w lasach, puszczach. Koszty utrzymania tego są wysokie - olbrzymia ilość prądu, a i filtry trzeba wymieniać. Ale jak się prowadzi autostradę przez miasto, to nie może być inaczej - mówił profesor. Bardziej ostrożny w mówieniu o filtrach na POW był dr Artur Badyda z Wydziału Inżynierii Środowiska Politechniki Warszawskiej - drugi z prelegentów czwartkowego spotkania radnych. - Nie mam bladego pojęcia jak to będzie wyglądać. Patrząc na wyniki pomiarów ze stacji komunikacyjnych widać, że stężenia dopuszczalne dla pyłów są niedotrzymywane. Trudno mieć podejrzenie, że w przypadku POW będzie inaczej. Oczywiście tu wyprowadzenie spalin będzie punktowe, nie mam doświadczenia co do tego, jak to się przełoży na jakość powietrza - mówił dr Badyda. Podczas swojego wykładu dużo mówił jednak o skutkach zdrowotnych smogu. Zbadał, o ile wzrosła częstość wizyt lekarskich w styczniu 2017 roku, gdy smog występował w stolicy bardzo często. - Mieliśmy 17% wzrost liczby przyjęć u lekarzy POZ i przyjęć do szpitali z powodu astmy oskrzelowej. Z powodu zaburzeń oddechowych - o 35% więcej wizyt, a z powodu kaszlu - o ponad 60% - mówił
Badyda. Dziennie z powodu smogu w Warszawie umierają 4 osoby. 12% wszystkich zgonów - wg Europejskiej Agencji Środowiska - to skutek pyłów PM2,5 (czyli tych o średnicy poniżej 2,5 mikrometra, które przedostają się do krwi). Ryzyko wystąpienia obturacji oskrzeli jest Warszawie ponad 6,5 krotnie wyższe niż wśród ludzi zamieszkujących najczystsze rejony Polski. Częstsze jest także w naszym mieście występowanie duszności, kaszlu z odkrztuszaniem, świstu w płucach oraz większa zachorowalność na astmę i przewlekłe obturacyjne zapalenie oskrzeli.
powyżej: mapa koncentracji benzo-a-pirenu - jednej z najgroźniejszych substancji emitowanych przez pojazdy silnikowe Naukowiec potwierdził, że Ursynów nie ma dobrego położenia, jeśli chodzi o mapę zanieczyszczeń powietrza. Oprócz czynników wymienionych przez prof. Gawrońskiego (ulice, lotnisko), spływają do nas masy powietrza z miejscowości, w których dominuje tzw. niska emisja. - Nad Ursynów napływają masy powietrza z Piastowa czy Piaseczna, a więc z tych miejscowości, gdzie palone są paliwa stałe. Piastów jest jednym z trzech najbardziej zanieczyszczonych miast na Mazowszu - mówił Badyda. Gość z Politechniki Warszawskiej radzi korzystać tylko z wiarygodnych mierników powietrza - a więc ze stacji Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Jego zdaniem wiarygodność innych, w tym prywatnych stacji, jest "nieznana". Przy okazji wyjaśnił różnicę w normach przyjętych w Polsce i na świecie. - Przepisy unijne mówią o średnich rocznych z pomiarów non-stop. Jeśli są one powyżej 25 µg pyłów na metr sześcienny to mówimy o przekroczeniu poziomu dopuszczalnego. Od 2020 roku ten poziom będzie obniżony do 20 µg/m3 - mówił Badyda. - Z kolei Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ma dwa poziomy rekomendowane - 25 µg/m3 dla doby oraz 10 µg/m3 dla roku. To nie są wartości bezpieczne dla zdrowia. To kompromis między tym co bezpieczne a tym co technicznie i ekonomicznie osiągalne - mówił ekspert. Sposoby na smog: oczyszczacze, maseczki, wyjazdy W domach i mieszkaniach również mamy do czynienia ze smogiem, bo zależy to od warunków na zewnątrz, dlatego dr Badyda poleca stosowanie oczyszczaczy powietrza, jak również maseczek - ale tylko po zasięgnięciu rady lekarza. Ważne są też krótkotrwałe wyjazdy w rejony, gdzie
zanieczyszczenie powietrza jest mniejsze. Badyda jest również za zwalczaniem szkodliwej niskiej emisji, ograniczeniem wjazdu do stref śródmiejskich oraz zmianą w polityce parkingowej - przez podniesienie opłat parkingowych, zmniejszenie liczby miejsc parkingowych, uprzywilejowanie komunikacji miejskiej oraz promowanie rowerów i samochodów elektrycznych. - Zanieczyszczenie powietrza kosztuje - mówił naukowiec. - To koszt roczny ok. 2 mld euro w Polsce, w Europie - 15 mld euro. Całkowite koszty zdrowotne wg WHO to 100 mld dolarów dla Polski alarmował dr Badyda. Źródło: https://haloursynow.pl/artykuly/przez-smog-w-warszawie-umieraja-cztery-osoby-dziennie-ursynow-szczegolnie-narazony,92 03.htm