SCENARIUSZ PRZEDSTAWIENIA PT. MAŁY CHOPIN Aktorzy: Mikołaj Chopin, tata Frycka Justyna Chopin, Mama Frycka Ludwiczka, starsza siostra Frycka Emilka, młodsza siostra Frycka Pan Wojciech Żywny nauczyciel Kucharka Katarzyna Pokojówka Aniela Scena I Kuchnia, garnek, kucharka miesza w nim drewnianą łyżka jakaś potrawę, próbuje, wchodzi pokojówka, siada. Moja Anielo, jak to dobrze, że się Państwo synka doczekali!! Moja Katarzyno, dobrze to dla Pana, bo wiadomo że mężczyzna musi mieć syna. E tam nasz Pan się i z córki cieszył, pamiętasz Anielo jak się mała Ludwiczka urodziła płakał ze szczęścia jak dziecko! Pokojówka Oj tak, tak moja Katarzyno, tylko jakiś wątły, bledziutki ten chłopczyk jak szczypiorek na wiosnę Wstaje, bierze się pod boki Kucharka Ani się obejrzysz moja Anielo a wyrośnie z niego chłop jak dąb. Już ja tego dopilnuję, jakem kucharka Państwa Chopinów.
A właśnie, co tam pitrasisz moja Katarzyno kochana? A polewkę piwną warzę, jeszcze musze śmietaną zaciągnąć i placuszków nasmażyć, a na deser leguminę ryżową. Z tartym jabłuszkiem, z naszego ogrodu. Pani się musi teraz dobrze odżywiać, żeby szybko do zdrowia przyszła. Kucharka wychodzi, pokojówka przykrywa stół serwetą, stawia wazonik, wychodzi Scena II Wchodzą mama z lalką - Fryckiem na ręku i tato Tatuś: Moja Kochana jak się czujesz? Lepiej Ci już trochę? Nie potrzeba Ci czego? A już mi trochę lepiej mój drogi. Trochem jeszcze osłabiona, trochę senna ale za to jak szczęśliwa! Tatuś A podajże mi tego malutkiego, niech mu się przyjrzę z bliska Podaje lalkę Jaki maleńki, nijak złapać, strach człowieka oblatuje, że mu krzywdę jaką niechcący zrobi. Prawda, że śliczny? Jakie ma loczki złote i jak mądrze zerka, istny aniołeczek. A widziałeś jakie ma rączki?
Tatuś Paluszki długie, smukłe, może pianistą zostanie? Eee Chyba nie co siądę do fortepianu i grać zaczynam mały tak kwili, że musze zaraz biec do niego! Chyba mu muzyka przeszkadza.. Tatuś A jak mu na imię damy, moja droga? Może Fryderyk? Po dziadku? Tatuś: Fryderyk Fryderyk Chopin a wiesz ze ładnie? I tak dostojnie Zatem postanowione! Fryderyk Wychodzą oboje, wchodzi dziecko pokazujące upływ czasu: tablica z napisem, kalendarz z kartkami itp. Wychodzi Scena III Wchodzi mały Frycek, siada do fortepianu, zaczyna grać Wchodzi Ludwiczka z Emilką, mama, siadają, Frycek gra, Ludwiczka wstaje, podchodzi do Frycka. Ludwiczka: Frycek! Frycek! Chodź do nas! Bawimy się! Frycek: Nie teraz Ludwiczko, gram przecież.
Emilka: Mama mówiła, że nie możesz tyle grać. Chodź się pobawić z siostrami Frycku. Przecież grasz już 3 godziny! Ludwiczka: No chodź Frycuś, tak Cię prosimy! Bez Ciebie to żadna zabawa Frycek: Już ide! Ale tylko na chwilkę. W co się bawicie dziewczynki. Emilka: W piłkę, w piłkę! Chodźmy do ogrodu! Dzieci wybiegają Scena IV Mama haftuje, wchodzi tata Pani Justyna (mama): Mój Mikołaju, martwię się o tego chłopca. Delikatny jest taki, chorowity Musi więcej przebywać na powietrzu. Potrzebuje ruchu. Pokojówka wchodzi z tacą, podaje państwu herbatę, dyga Doktor mówił, że ma słabe zdrowie, grożą mu suchoty. A on nic, tylko by grał od rana do wieczora. Frycek kocha muzykę, to dobrze ze ma pasję, talent.
Co mu przyjdzie z talentu jak sobie zdrowie zepsuje Tata Justyno nie zamartwiaj się tak. Powinnaś być dumna z Frycka. Chłopak ma prawdziwy dar. Wiem kochany. Nie bronię mu przecież grac. Chcę tylko żeby nie spędzał całego dnia przy fortepianie. Trzeba pomyśleć o nauczycielu muzyki dla małego. Już dawno gra lepiej od Ludwiczki, a przecież ona dwa lata starsza od niego. Taki wydatek! Czy myślisz, ze możemy sobie pozwolić na prywatnego nauczyciela? Musimy. I to musi być naprawdę dobry nauczyciel. Wychodzi tato, zostaje mama, popija herbatę Scena V Wchodzą dziewczynki, siadają obok mamy Następnie wchodzi tato wraz z panem Żywnym Moi drodzy! Przedstawiam Wam Pana profesora Wojciecha Żywnego. Nauczyciela muzyki. Witam Państwa! Wielki to dla mnie zaszczyt i przyjemność! Frycku, podejdź tu synku.
Frycek: Dzień dobry Panie Profesorze! Nazywam się Frycek to znaczy Fryderyk. Fryderyk Chopin Drogi Fryderyku od jutra zaczynamy lekcje. Czy grasz już trochę na fortepianie? Frycek: Tak, ale jeszcze niezbyt dobrze, proszę Pana. Mała Emilka: Proszę pana! On gra bardzo pięknie. Lepiej niż Ludwiczka, lepiej niż mamusia! Cichutko córeczko. Nie wypada dzieciom wtrącać się do rozmowy starszych i odzywać bez pytania. Emilka: Przepraszam mamusiu, Przepraszam Pana. Dyga i podchodzi do mamy zawstydzona Nie szkodzi, nie szkodzi. Zatem Fryderyku, jutro o 9.00 spotykamy się w pokoju muzycznym. Ale pamiętaj musisz sumiennie ćwiczyć. Fryderyku: Oczywiście panie profesorze. Będę pilnie pracował. Obiecuję! Wychodzą
Scena VI Wchodzi pokojówka z kucharką, pokojówka układa na tacy filiżanki po herbacie, strzepują serwetę, rozmawiają Moja Katarzynko, ale te nasze dzieciaki udane, dziewczynki śliczne, miłe, a Frycuś jaki mądry! A zdolny! Jak on grać zaczyna to aż człowieka w dołku ściska. To się w głowie nie mieści jak on te melodie układa? A właśnie, słyszałaś moja Anielo, że pan Żywny odchodzi z posady? O jaka szkoda! Taki piękny mężczyzna, taki zawsze miły. Oj Anielko, Anielko, Tobie tylko amory w głowie! No, ale szkoda czasu, bierzmy się do roboty! Wynoszą tace, wychodzą Scena VII Wchodzą mama, tata, dziewczynki, siadają, następnie wchodzi pan Żywny Witam Państwa! Witamy drogi Profesorze. Jak tam postępy Frycka?
Ja właśnie w tej sprawie Muszę złożyć rezygnację ze stanowiska nauczyciela Pańskiego syna panie Mikołaju. Ja to? Dlaczego? Wielmożna Pani. Nie mogę dłużej pobierać od Państwa honorarium za lekcje. Moja rola skończona Panie Profesorze niech pan nas nie zostawia, chłopiec tak lubi lekcje z panem. Przykro mi nie możemy kontynuować nauki. Uczeń przerósł mistrza. Państwa syn mógłby już sam lekcji udzielać. To geniusz Fryderyku! Zagraj nam proszę, którąś ze swoich kompozycji. Wchodzi Frycek, siada do fortepianu, przychodzą dziewczynki. Siadają na podłodze. Frycek gra! Potem wstaje kłania się, potem wstają również pozostali aktorzy i kłaniają się KONIEC!!! Autor: Monika Paciorkowska Nauczyciel bibliotekarz, ZSS nr 6 w Łodzi