HASŁO ROKU DUSZPASTERSKIEGO 2011/2012 Kościół naszym domem

Podobne dokumenty
Chrzest. 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego

Podsumowanie ankiet rekolekcyjnych. (w sumie ankietę wypełniło 110 oso b)

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

Uroczystość przebiegła godnie, spokojnie, refleksyjnie właśnie. W tym roku szczęśliwie się zbiegła z wielkim świętem Zesłania Ducha Świętego.

ROK SZKOLNY 2016/2017

KOŚCIÓŁ IDŹ TY ZA MNIE

drogi przyjaciół pana Jezusa

Jezus prowadzi. Wydawnictwo WAM - Księża jezuici

ZAPROSZENIE NA MISJE PARAFIALNE 9 marca - 16 marca 2014 rok BÓG JEST MIŁOŚCIĄ

Temat: Przestrzeń celebracji - prezbiterium, ołtarz, ambona, miejsce przewodniczenia

Chwila medytacji na szlaku do Santiago.

ADWENT, BOŻE NARODZENIE I OKRES ZWYKŁY

Wpisany przez Administrator niedziela, 13 stycznia :51 - Poprawiony niedziela, 23 grudnia :49

Parafia św. Gerarda w Gliwicach

Temat: Sakrament chrztu świętego

LITURGIA DOMOWA. Modlitwy w rodzinach na niedziele Adwentu Spis treści. Gliwice 2017 [Do użytku wewnętrznego]

Czy znacie kogoś kto potrafi opowiadać piękne historie? Ja znam jedną osobę, która opowiada nam bardzo piękne, czasem radosne, a czasem smutne

Przygotowanie do przyjęcia Sakramentu Pojednania

Archidiecezjalny Program Duszpasterski ROK B OKRES PASCHALNY. Komentarze do niedzielnej liturgii słowa

Przedstaw otrzymane zdanie za pomocą pantomimy. Jezus wychodzi z grobu. Przedstaw otrzymane zdanie za pomocą pantomimy.

Triduum Paschalne. Krzyż. Wielki Czwartek Msza Wieczerzy Pańskiej.Po Mszy św. adoracja Najświętszego Sakramentu w Ciemnicy do godz

M I N I S T R A N C I O Ł T A R Z A

Triduum Paschalne Program liturgii

a przez to sprawimy dużo radości naszym rodzicom. Oprócz dobrych ocen, chcemy dbać o zdrowie: uprawiać ulubione dziedziny sportu,

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.

CHRIST IST ERSTANDEN!!!

ADORACJA DLA DZIECI Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie

Program Misji Świętej w Gromadnie września 2015 r.

Celebracja zamknięcia Roku Wiary

ŚWIĘTYMI BĄDŹCIE. MATKA ZOFIA CZESKA

Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Triduum Paschalne Program liturgii

Modlitwa ciągła nieustająca dopomaga do działania we wszystkim w imieniu Pana Jezusa, a wtenczas wszystkie zwroty na siebie ustają.

Ewangelizacja O co w tym chodzi?

ROK PIĄTY

KRÓTKI KATECHIZM DZIECKA PRZYGOTOWUJĄCEGO SIĘ DO PIERWSZEJ SPOWIEDZI I KOMUNII ŚWIĘTEJ

I Komunia Święta. Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku

PROPOZYCJA CZYTAŃ BIBLIJNYCH tylko na Msze św. z formularzem o św. Janie Pawle II.

Chwała Bogu na wysokościach Radujecie się bracia w Panu

7 minut. na ambonie. Homile na rok C

Kryteria ocen z religii kl. 4

LITURGIA DOMOWA. Spis treści. Modlitwy w rodzinach na niedziele Okresu Wielkiego Postu Gliwice 2016

Parafia św. Wawrzyńca w Zabrzu Mikulczycach

PRZEDMIOTOWY SYSTEM OCENIANIA Z RELIGII KLASA I

MODLITWA MODLITWA. Dla ułatwienia poszczególne zadania oznaczone są symbolami. Legenda pozwoli Ci łatwo zorientować się w znaczeniu tych symboli:

Chcielibyśmy bardziej służyć. Chcielibyśmy bardziej służyć

I Komunia Święta. Parafia pw. Św. Jana Pawła II Gdańsk Łostowice

Wymagania zgodne z programem AZ /1 i AZ-2-01/1

Nabożeństwo powołaniowo-misyjne

Weź w opiekę młodzież i niewinne dziatki, By się nie wyrzekły swej Niebieskiej Matki.

1 Rozważania na każdy dzień. Cz. IX Marcin Adam Stradowski J.J. OPs

Wstęp...5. Okres Adwentu i Bożego Narodzenia

1. Temat: Wody Jordanu - Sakrament chrztu świętego.

Propozycje śpiewów na Rekolekcje Oazowe stopnia podstawowego

Źródło: ks. Andrzej Kiciński,,Historia Światowych Dni Młodzieży * * *

Tekst zaproszenia. Rodzice. Tekst 2 Emilia Kowal. wraz z Rodzicami z radością pragnie zaprosić

Bp H. Tomasik: Przed nami czas zadań

Archidiecezjalny Program Duszpasterski. Okres PASCHALNy. ROK A Propozycje śpiewów

W rodzinie wszystko się mieści Miłość i przyjaźń zawiera Rodzina wszystko oddaje Jak przyjaźń drzwi otwiera.

Święcenia prezbiteratu 26 maja 2018

Spis treści MARYJNE I HAGIOGRAFICZNE. Kazanie do Mszy Świętej o NMP z Wieczernika Kazanie na nabożeństwo do Matki Bożej Pocieszenia...

Dlaczego chrześcijańskie wychowanie?

1) Zapalenie świecy i wypowiedzenie słów Światło Chrystusa (uczestnicy odpowiadają Bogu niech będą dzięki ).

WYMAGANIA NA POSZCZEGÓLNE OCENY W KLASIE I Ocena celująca Uczeń: twórczo rozwija uzdolnienia i zainteresowania, dzieląc się zdobytą wiedzą z innymi.

Bóg Ojciec kocha każdego człowieka

HISTORIA WIĘZIENNEGO STRAŻNIKA

Parafia św. Wawrzyńca w Zabrzu Mikulczycach

LITURGIA DOMOWA. Spis treści. Modlitwy w rodzinach na niedziele i uroczystości. Gliwice 2015 [Do użytku wewnętrznego]

2. W kalendarzu liturgicznym w tym tygodniu:

Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować. (1 J 4,11) Droga Uczennico! Drogi Uczniu!

WYMAGANIA Z RELIGII. 1. Świadkowie Chrystusa

PLAN MISJI ŚWIĘTYCH W PARAFII ŚW. MICHAŁA ARCHANIOŁA W SKRZYSZOWIE

Ogłoszenia Parafialne 15 maja 2016

Kryteria oceniania z religii na etapie edukacji wczesnoszkolnej

ZELATOR. wrzesień2016

Kryteria oceniania w klasie I, II i III - Religia

KRYTERIUM WYMAGAŃ Z RELIGII. Uczeń otrzymujący ocenę wyższą spełnia wymagania na ocenę niższą.

DUCH ŚWIĘTY O DZIEWCZYNCE U STUDNI

NIEDZIELA, (2. niedziela adwentu)

Rozmowa z KS. TOMASZEM ROSĄ kapłanem archidiecezji warmińskiej, obecnie misjonarzem w Tanzanii

Liturgia Męki Pańskiej. Plan Liturgii

Świątynia Opaczności Bożej - Łagiewniki. Akt oddania się Bożenu Miłosierdziu Historia obrazu Jezusa Miłosiernego. Obraz "Jezu ufam Tobie"

M O D L I T W A P O W S Z E C H N A

250 ROCZNICA USTANOWIENIA ŚWIĘTA NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA

Gazetka Parafialna. Prószków Przysiecz m a j 2016 r. poczta@parafia-proszkow.pl

Zespół Szkół nr 21 w Bydgoszczy. Informacja zwrotna RELIGIA szkoła podstawowa klasa 4

W DRODZE DO WIECZERNIKA PRZYJMUJEMY. Poradnik metodyczny do nauki religii dla klasy III szkoły podstawowej

Złodziej przychodzi tylko po to, by kraść, zarzynać i wytracać. Ja przyszedłem, aby miały życie i obfitowały (Jan 10:10)

Każdy posługujący w liturgii:

LITURGIA DOMOWA. Modlitwy w rodzinach na niedziele Adwentu Spis treści. Gliwice 2016 [Do użytku wewnętrznego]

Eucharystia. (Konstytucja o liturgii Soboru Watykańskiego II nr 47).

Ofiaruję Ci. Kiedyś wino i chleb

Podziękowania dla Rodziców

Z A K R Y S T I A N. posługa w czasie Triduum Paschalnego

PRACA ZBIOROWA ELŻBIETA GIL, NINA MAJ, LECH PROKOP. ILUSTROWANY KATALOG POLSKICH POCZTÓWEK O TEMATYCE JAN PAWEŁ II. PAPIESKIE CYTATY I MODLITWY.

JASEŁKA ( żywy obraz : żłóbek z Dzieciątkiem, Matka Boża, Józef, Aniołowie, Pasterze ) PASTERZ I Cicha, dziwna jakaś noc, niepotrzebny mi dziś koc,

Adwent z Piątką Poznańską

Pozycja w rankingu autorytetów: 1

Parafia św. Gerarda w Gliwicach

Transkrypt:

PISMO PARAFII WNIEBOWZIÊCIA NAJŒWIÊTSZEJ MARYI PANNY W BIER TU TO WACH ROK 24 (2012) NR 1 (226) STYCZEŃ HASŁO ROKU DUSZPASTERSKIEGO 2011/2012 Kościół naszym domem

2 Numer 1 (226) Ile to razy mówiliśmy do miłego gościa Czuj się jak u siebie w domu? Wypowiadając te słowa z jednej strony liczyliśmy na to, że ów gość dobrze się zachowa, z drugiej, że będzie mu u nas dobrze, że będzie czuł się bezpiecznie. Zakładaliśmy wówczas, że będzie wiedział, jak posługiwać się posiadanym przez nas sprzętem. Wszystko co mamy w pokoju, w kuchni, w łazience czemuś służy, pomaga żyć, ułatwia egzystencję. Jeśli zaś pojawi się w domu coś nowego, to czytamy instrukcję obsługi, patrzymy na tych, którzy umieją posługiwać się tym urządzeniem. Czy nie podobnie jest w naszym domu modlitwy, w kościele? Warto przypomnieć sobie nazwy i zastosowanie tego wszystkiego, co widzimy w naszej świątyni, by nie czuć się w niej obco. Gdy przekraczamy próg kościoła to znajdujemy się w kruchcie, albo inaczej mówiąc w przedsionku. Tam ustawione są klęczniki, aby w ciągu dnia, kiedy wnętrze świątyni jest zamknięte, odwiedzający Dom Boży mogli się pomodlić. Przy wejściu do wnętrza świątyni wisi kropielnica. Jest to naczynie otwarte od góry, wypełnione wodą święconą. Zanurzamy w niej dłoń, aby uczynić znak krzyża świętego na naszym czole, W Kościele jak u siebie w domu sercu i ramionach. Ten znak krzyża, to najprostsze wyznanie naszej wiary w Jezusa Chrystusa, który umarł na krzyżu dla naszego zbawienia. Pobożni ludzie, po wejściu do środka kościoła wypatrują wiecznej lampki. To małe źródło czerwonego światła, które wskazuje na tabernakulum, czyli miejsce, gdzie przechowywany jest Najświętszy Sakrament Jezus ukryty pod postacią Chleba. Idąc od głównego wejścia, na końcu nawy głównej znajduje się prezbiterium, czyli wyodrębnione architektonicznie miejsce, w którym stoi ołtarz. Ołtarz to inaczej stół, na którym sprawuje się Ofiarę Eucharystyczną. Oprócz głównego ołtarza mamy w kościele ołtarze boczne poświęcone Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, św. Józefowi, św. Teresie, św. Barbarze i św. Franciszkowi. W pobliżu głównego ołtarza umieszczony jest krzyż i świece, które zawsze palą się prawdziwym ogniem, gdyż są znakiem żywej obecności Chrystusa. W okresie wielkanocnym obok ołtarza ustawiony jest monumentalny paschał duża świeca z wbitymi gronami symbolizującymi pięć ran Pana Jezusa. Sam paschał przypomina Chrystusa Zmartwychwstałego, zwycięzcę śmierci i grzechu. Jest on też zapalany podczas udzielania sakramentu Chrztu św. i podczas uroczystości pogrzebowych. Poza ołtarzem w prezbiterium znajduje się miejsce przewodniczenia, z którego kapłan prowadzi obrzędy wstępne Mszy św. i obrzędy zakończenia. Obok ołtarza stoi ambonka, skąd czyta i głosi się Słowo Boże. W naszym kościele znajduję się też piękna ambona, czyli podest, z którego można wygłaszać kazania. Gdy nie było jeszcze w kościele nagłośnienia, z tego właśnie miejsca łatwiej można było usłyszeć kaznodzieję. Dlatego też znajduje się ona wyżej, nad ludem, a prowadzą do niej schody. Wróćmy jeszcze do prezbiterium. Na stopniach ołtarza ustawione są dzwonki i gong. Dzwonkami ministranci dają wiernym sygnał, że należy uklęknąć, albo wstać. Przy wyjściu z zakrystii wisi sygnaturka, dzwonek z ozdobną szarfą, którego dźwięk oznajmia, że kapłan z ministrantami wychodzą do ołtarza. Podczas sprawowanej Mszy św. ministrant przynosi na ołtarz kielich, na którym leżą: puryfikaterz, patena i palka. Czasem wszystko to przykryte jest ozdobnym welonem w kolorze liturgicznym. Kielich najczęściej wykonany jest z metalu. Od wewnątrz musi być pokryty substancją, która nie koroduje z winem (najczęściej jest to cienka warstwa złota, kropielnica wieczna lampka ołtarz świece paschał miejsce przewodniczenia

Numer 1 (226) 3 ambonka ambona dzwonki i gong kielich mszał lub srebra, a nawet masy perłowej). Puryfikaterz (nazwa ta pochodzi od łacińskiego słowa puryfico, co oznacza czyszczę). Jest to element tak zwanej bielizny kielichowej, który służy do czyszczenia kielicha, albo puszki (z łacińskiego cyborium) czyli naczynia służącego do przechowywania komunikantów, małych Hostii. Puryfikaterz wykonany jest z białego płótna (wymiary 40 cm na 25 cm), jest zaprasowany po złożeniu wzdłuż na trzy części. Patena to metalowy talerzyk, na którym kładzie się Hostię (okrągły opłatek, który podczas Mszy św. po wypowiedzianej przez kapłana modlitwie przemienia się w cudowny sposób w Ciało Chrystusa). Palka to kwadratowy kawałek tekturki, obszytej ozdobną tkaniną. Kładzie się ją na patenie z Hostią, by chronić ją np. przed podmuchem wiatru. Korporał to niewielki biały obrusik złożony w kształt kwadratu (o wymiarach 50 cm na 50 cm). Rozkłada się go na ołtarzu, by na nim postawić kielich. Na ołtarzu poza kielichem znajduje się jeszcze mszał, czyli księga, z której kapłan odczytuje słowa wypowiadane podczas Mszy św. (nie wolno recytować ich z pamięci). Fragmenty Pisma Świętego odczytywane podczas Liturgii Słowa znajdują się w specjalnym lekcjonarzu. Podczas uroczystej Mszy św. fragment Ewangelii odczytywany jest z ewangeliarza. W czasie nabożeństw konsekrowaną Hostię umieszcza się w monstrancji. Jest ona włożona w niewielki melchizedek (metalowy, pozłacany uchwyt w kształcie półksiężyca). Dzięki niemu lekcjonarz monstrancja ampułki kadzielnica łatwiej umieścić Hostię w monstrancji. Poza nabożeństwami Hostię wraz z melchizedekiem umieszcza się w niewielkim naczyniu zwanym kustodią. Obok tabernakulum stoi małe naczynie vasculum, w którym znajduje się woda. Służy ona kapłanowi do obmycia palców, po rozdzieleniu Komunii św. Podczas Mszy św. ministranci używają jeszcze ampułek, czyli szklanych dzbanuszków, w których zanoszą do ołtarza wino i wodę. Lawaterz (od lavabo czyli obmywam) to dzbanuszek, z którego ministrant obmywa wodą palce kapłana, która spływa do specjalnej miseczki. Podczas udzielania Komunii św. ministrant posługuje się innym rodzajem pateny. Jest to talerzyk z rączką, który ministrant podtrzymuje pod brodą przyjmujązakrystia chór konfesjonał

4 Numer 1 (226) cego Komunię św., aby uniemożliwić upadek konsekrowanego komunikanta na ziemię. W czasie nabożeństw ministranci przynoszą do ołtarza kadzielnicę i łódkę, czyli naczynie, w którym przechowuje się kadzidło. Do kropienia wiernych kapłan używa kropielnicy (rodzaj kociołka). Obok ołtarza jest wejście do zakrystii. Jest to miejsce, w którym kapłan wraz z asystą przygotowuje się do liturgii. W zakrystii przechowywane są stroje, naczynia i sprzęty liturgiczne. Nad wejściem do kościoła znajduje się element budowli nazywany chórem. Nazwa ta pochodzi od grupy osób, które z tego właśnie miejsca śpiewem upiększają liturgię. Aby czuć się swojsko w kościele przez cały rok warto znać kolory liturgiczne obowiązujące w różnych okresach liturgicznych. Kolor fioletowy oznacza pokutę i zadumę. Używany jest podczas Adwentu i Wielkiego Postu, oraz podczas sprawowania Mszy św. pogrzebowych. Biały symbolizuje radość, czystość. Używany jest w okresie Bożego Narodzenia i Wielkanocnym, oraz podczas uroczystości wielu świętych, którzy nie umarli śmiercią męczeńską. Czerwony oznacza miłość i męczeństwo. Jest używany również w dzień Zesłania Ducha Świętego oraz podczas Mszy św. połączonej z udzielaniem sakramentu Bierzmowania. Kolor zielony oznacza nadzieję. Używany jest w czasie trwania okresu zwykłego. Obyśmy w Domu Bożym zawsze czuli się swojsko, tak jak u siebie w domu, pamiętając, że jest to miejsce naszego uświęcenia. Architektura domu zwanego Kościołem W sercu każdego człowieka jest pragnienie domu. Serce przepełnia przeogromna tęsknota za takim domem, który będzie własny, który będzie trwały, do którego będziemy nie tylko wracać z radością, ale i z radością przyjmować każdego przychodzącego gościa. Domem rodzinnym jest również Kościół. Tęsknić można również za domem zwanym Kościołem i można marzyć, by był on miejscem, z którego człowiek jest dumny i którego nie wstydzi się nazywać własnym domem. Poczucie dumy z własnego domu zależy od architektury domu, to znaczy od konstrukcji elementów fizycznej budowli, jak od konstrukcji relacji między domownikami. Mówimy o eklezjologicznej budowli w Ewangelii św. Mateusza (16,18). Pan Jezus mówi do Piotra: Ty jesteś Piotr, czyli skała i na tej skale zbuduję Kościół mój, a w Psalmie 18,17 czytamy: Niech żyje Pan! Moja skała niech będzie błogosławiona. Skała, na której zbudowany jest Kościół kojarzy się z bliskością Boga, a nawet samym Bogiem, daje poczucie trwałości, jest elementem, którego się nie obrabia. Kościół ma być zbudowany na człowieku wyznającym prawdę o Jezusie Chrystusie. W liście do Hebrajczyków (11, 9-10) czytamy: Oczekiwał bowiem miasta zbudowanego na silnych fundamentach, którego architektem i budowniczym jest sam Bóg. Fundament jawi się jako dom, w którym nikt nie będzie się czuł obcy. Ani ten, co się zaprze, ani ten, który jako celnik będzie liczył pieniądze, ani ten, który nawet w dniu zmartwychwstania będzie chodził własnymi drogami jak Tomasz. Jeśli wiara w Jezusa jest skałą, to głoszenie jej innym jest fundamentem. Fundamentem Kościoła są ludzie, którzy nie tylko głosili Chrystusa, ale oddali za Niego życie. Kościół nie jest zbudowany na piasku obietnic, ale na Krwi Chrystusa. W domu o takim fundamencie nie boimy się mieszkać, Nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych, domownikami Boga Ef. 2,19). Dom Kościoła budowany jest nieustannie i wszystko, co w nim rośnie musi opierać się na żywym Jezusie i do żywego Jezusa zdążać. Pan Jezus mówi: Ja jestem bramą owiec (J. 10,7). Jeśli ktoś wejdzie przeze mnie będzie zbawiony. Jezus jest bramą do Ojca. Przez nią wchodzą Apostołowie i Kościół. Nie można być domownikiem Kościoła bez zanurzenia się w Jezusa Chrystusa. Pisze o tym św. Paweł: Przez chrzest zanurzamy się w Chrystusa, abyśmy wkroczyli w nowe życie (Rz 6, 3-4). Jeśli ktoś chciałby wejść do Kościoła inną drogą niż zanurzenie w tajemnicę Jezusa Chrystusa, to nigdy Kościół nie będzie dla niego domem. Dzieje Apostolskie mówią nam, że Jezus nabył Kościół własną krwią. Jeśli Kościół został nabyty krwią Syna Bożego, to on jest równą wartością tej krwi. Krew Chrystusa jest znakiem wartości Kościoła, wartości każdego człowieka. Zostaliście wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną Krwią Chrystusa (P1, 19-20). Wiara w wartość Kościoła utrwalona na wieki w krzyżu Chrystusa jest siłą domu zwanego Kościołem. Czynić Kościół domem, jawi się jako pilne zadanie czekające nas chrześcijan w obecnym roku duszpasterskim. Św. Paweł powie do nas: Budowaniem Bożym jesteście. Choć nie mający skazy czy zmarszczki (Ef 5,27) może być ciągle budowany. W Kościele należy szukać nie tylko Boga, ale i siebie samego, czyli takiego miejsca, w którym będzie można łatwiej i najowocniej realizować przykazania miłości. W Kościele, który jest naszym domem dojrzewamy i przygotowujemy się do zamieszkania w domu Ojca Niebieskiego. ks. prałat Alfred Wloka

Numer 1 (226) 5 Po świątecznym kazaniu Docierają do mnie głosy od parafian, przekazywane najczęściej przez księży wikarych, dotyczące reakcji i przemyśleń, jakie zrodziły się w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia po wysłuchaniu świątecznej homilii. Szczerze mówiąc, bardzo mnie to cieszy, że są reakcje, bo tak powinno być: głoszone słowo ma docierać do serc i umysłów, ma poruszać, ma wzbudzać reakcje naszej woli. Oczywiście bardzo mnie cieszą reakcje pozytywne, kiedy ktoś zauważa jakieś nowe aspekty działania Bożego, kiedy coś zbudowało, pozwoliło lepiej zrozumieć... (takich opinii usłyszałem sporo).gorzej, kiedy reakcje są negatywne (były i takie), choć i one nie dziwią... W końcu, kiedy Pan Jezus głosił Ewangelię, to faryzeusze i uczeni w Piśmie najczęściej byli zagotowani od negatywnych emocji. Nawet uczniowie odeszli od Jezusa zgorszeni prawdą o spożywaniu Ciała Jezusa... Dla rzetelności zaznaczę jeszcze, że trzy lata temu, jak i teraz, posiłkowałem się myślami ks. Piotra Pawlukiewicza, bardzo wziętego, szczególnie wśród młodzieży, kaznodziei i rekolekcjonisty. Ksiądz Piotr Pawlukiewicz ma szczególny dar przemawiania i potrafi rzeczy skomplikowane omawiać bardzo życiowymi przykładami i to jeszcze w sposób wywołujący często reakcje śmiechu, choć zapewne dla wielu śmiechu przez łzy. Jego konferencje i kazania z reguły są bardzo długie, stąd większa też dokładność w omawianych kwestiach. W warunkach parafii mamy tylko około 15 minut czasu, żeby przekazać istotę problemu i to też nie ułatwia sprawy. A kolejny aspekt trudności to, niestety i ten, że spora część słuchaczy słowa Bożego, to wierni od święta. Przychodzą rzadko, bądź dwa razy w roku do kościoła i słyszą wymagające orędzie Ewangelii. Wymagające w sensie trudne do zrozumienia i w sensie stawiające wymagania. Zdaję sobie sprawę, że ci, którzy regularnie uczęszczają na Msze święte, znają styl i sposób przekazu kaznodziei i daną homilię przyjmują w kontekście szerszym wysłuchanych innych kazań. To bardzo ułatwia odbiór i właściwe rozumienie. I w tym temacie chciałbym się podzielić kilkoma uwagami praktycznymi (one dotyczą nie tylko tej homilii świątecznej!): Nigdy nie należy słuchać kazania w taki sposób, żeby usprawiedliwiać swoje złe postępowanie! Często tak się dzieje, że ktoś słysząc słowo, od razu odnosi je do kogoś innego, a nie do siebie. Słowo Boże jest skierowane do mnie i ma osądzać moje życie! Ma prowadzić mnie do nawrócenia! Stąd, jeśli ktoś słownie oskarża inne osoby w stylu: Widzisz, widzisz, to przez Ciebie..., to ty taki jesteś... popełnia błąd formalny! Tak nie wolno! Jeśli słowo mnie DOTYKA, czyli wywołuje reakcje, szczególnie te emocjonalne, tzn. że mnie DO TYCZY! I tu mamy najtrudniejszy punkt programu, bo kiedy docieramy do bolesnych miejsc naszego serca, to zawsze rodzą się bolesne reakcje. I nie jest tu winien prorok, który ujawnia zamiary serc, odsłania to, co głęboko ukryte. Raczej należałoby zastanowić się nad tym, dlaczego mnie zabolało...? I spróbować stanąć w Prawdzie i pozwolić Bogu dokonać uzdrowienia, oczyszczenia, bądź wręcz nawrócenia. Tragedią jest słuchanie wybiórcze. Wyrywam zdanie z kontekstu i wyinterpretowuję coś, co nie zostało powiedziane. Niestety, z czymś taki spotykam się bardzo często i najczęściej jest to bardzo przykre doświadczenie, bo ono odsłania problemy w komunikacji. Mechanizm jest tutaj dość prosty: ktoś słyszy zdanie, które go zabolało i zaczyna się skupiać na tym, że boli w tym samym czasie następuje wyłączenie słuchania (a wtedy najczęściej coś jest szerzej tłumaczone, omawiane, przybliżane... ale tego się już nie słyszy!) po czym następuje własna interpretacja (najczęściej odbiegająca od intencji mówiącego). Na to trzeba bardzo uważać!

6 Numer 1 (226) Jeśli coś nie jest do końca jasne, zawsze można umówić się na rozmowę i bardziej szczegółowo omówić interesujące kwestie, do czego zachęcam. W takiej rozmowie nastawienie musi być otwarte, gdyż wyrażanie np. swoich pretensji, nic nie zmienia i nic nie wnosi. Jeszcze parę słów do punktu nr 3: w świątecznej homilii słyszeliśmy konkretne cytaty z Pisma świętego, a potem do tego sytuacje z życia wzięte (więc nas dotyczące), pokazujące, jak to się odnosi do naszego życia. Interpretacja osobista musi więc nawiązywać do zacytowanego słowa Bożego, a nie do innych kwestii. Wiem o tym, że poruszyłem bardzo trudny temat głębi naszego serca, gdzie ma przychodzić do nas, rodzić się Jezus. Nie jest prostym rozumieć skomplikowane procesy zachodzące w głębi nas samych (był tu np. użyty obraz powstawania fali tsunami, która wywołana jest na dnie oceanu w sposób niewidoczny dla człowieka) i na pewno nie da się tematu wyczerpać w kilkunastu minutach. Liczę na to, że dałem jakiś impuls dla dalszych poszukiwań, do głębszej refleksji nad sobą samym, bo przecież od tego zależy, jak głęboko będzie w nas mieszkał Bóg! ks. Dariusz Kreihs Wyjazd do Medjugorje Jak co roku naszej parafii będzie organizowany wyjazd do Medjugorje w terminie 7 15 lipca 2012 roku. Koszt będzie uzależniony od ilości chętnych osób, oczekiwań programowych uczestników, ceny paliwa i kursu Euro. Zapewne będzie to przedział 1600 do 2000 PLN. Zapisy w kancelarii parafialnej do połowy kwietnia, bądź u ks. Dariusza Kreihsa. Między nami starzykami Wiecie co, drażnią mnie niektóre wyrażenia w języku polskim wypaliłam ni stąd ni zowąd. A, od kiedy to jesteś takim językoznawcą?! uszczypliwie spytała, Wiesia. Cóż to Cię tak irytuje? Za każdym razem, jak słyszę: ona jest w ciąży, coś ściska, mnie w dołku. Co to za ciężar, pytam?! Przecież, to radość i wielka nadzieja oczekiwać na narodziny swojej pociechy, nie uważacie? No to jak Twoim zdaniem należałoby określać ten właśnie stan kobiety przyszłej matki? Po prostu: ona spodziewa się dziecka, albo nosi pod sercem dziecko, albo jest przy nadziei. Nie uważasz, że te wyrażenia są cieplejsze i bardziej, że się tak wyrażę, macierzyńskie? Ty, a moja oma skwitowała Monika. Nie można było zwracać się do niej per babcia, bo babcia, to taka przygarbiona, ledwo sapiąca baba, zaniedbana, źle ubrana i zrzęda. Nie tolerowała też słowa starka, bo to kojarzy się ze starością, a ona była do końca życia wulkanem energii, młoda duchem, tryskająca humorem. Kiedyś przyłapałam ją na podszczypywaniu sobie policzków. To ni ma dziecko poprawianiy po Pon Boczku. Jo se musza zrobić rumiane liczka, boch je tako blado, że poradza kogo wylynkać powiedziała widząc moją zdumioną minę. Wiecie, nieraz sobie myślę, że chciałabym być taka jak moja babcia zamyśliła się Wiesia. Często wraca mi jej obraz z czasów, kiedy miała już po osiemdziesiątce. Zapracowana, ale nigdy nie słyszałam jej narzekającej. Raz tylko byłam świadkiem, jak nie przebiera w słówkach, bo drewno, które rąbała siekierką miało dużo sęków i robota nie szła tak gładko, jak zawsze. Starko! zdziwiłam się słysząc to. A wiysz dziołcho, bo to jak se nie przipieronisz, to ani drzewa nie porombierz! usłyszałam. I dodała z rozbrajającym uśmiechem: Dziwej se, zaroz mi idzie lepij. To tak, jakbym widziała moją omę dorzuciła Monika. Miała w sobie tyle energii, że tata żartował: Jakby nasza oma podpiońć do motorka, to na tej swojij energii, poradziyłaby zalecieć na ksiynżyc i nazod. A jak nasi dziadkowie zgodnie żyli! I po bożemu! Kto wtedy słyszał o rozwodach, a przecież ich życie nie zawsze było usłane różami westchnęła Wiesia. Przypominam sobie z dzieciństwa, jak nieraz dochodziły mnie zza ściany podniesione głosy moich dziadków: Koniec! Ida spać. Tyś je łoszust, jakich mało! Co to staro godosz? Jo cygania?! Nazajutrz, przejęta, mówię do taty: Starzik ze starkom wczoraj sie fest powadziyli. I co tera bydzie?! A nic, dziecko. Oni grali w Człowiecze nie irytuj się, a że starka chciała wygrać, zaczła cyganić, no i starzik sie znerwowoł. Jeszcze niejeden raz byłam świadkiem ich sprzeczki, ale już jej tak nie przeżywałam, bo nigdy w dzień nie widziałam dziadków boczących się na siebie. Wiedziałam, że się kochali. Mieli tylko taki specyficzny sposób rozmawiania ze sobą, kiedy byli zdenerwowani. Popatrzcie, jak nasi dziadkowie spędzali razem czas zauważyła Monika. A dzisiaj? Mój Alojz siądzie przed komputerem albo telewizorem i nie próbuj mu przeszkadzać. Ja też nie jestem lepsza, bo jak rozwiązuję krzyżówki, albo jak leci mój serial, też izoluję się tak, że wyrywa mnie z odrętwienia dopiero głos mojego męża: Żoneczko, a dzisiaj to kolacji nie będziemy jeść?! I od słowa do słowa i już jest cicha msza... A to jest najgorsze! My sobie z mężem od razu wyjaśniamy niedomówienia, tonem spokojniejszym lub mocniejszym, ale dochodzimy w końcu do porozumienia powiedziałam. Ale wracając do moich dziadków. Muszę wam opowiedzieć pewną dramatyczną historię z ich życia, która o mało, co nie zrujnowała ich kilkunastoletniego małżeństwa. Moja babcia była kobietą bardzo przesądną. Wierzyła w różne proroctwa. To od

Numer 1 (226) 7 niej usłyszałam po raz pierwszy o przepowiedniach królowej Saby i o tym, co przynosi szczęście, a co pecha. Ej dziewczyny przerwała moją opowieść Wiesia. Nie musimy sięgać pamięcią tak daleko. Mało to dzisiaj jeszcze ludzi, którzy wierzą w czterolistną koniczynkę, czarnego kota i inne talizmany?! Niedawno, jadąc autobusem usłyszałam strzępek rozmowy: I wie Pani, może się Pani ze mnie śmiać, ale, ja odzyskałam ten zgubiony portfel, bo noszę w nim zawsze stare pięć groszy. O, niech Pani spojrzy. I ja w to mocno wierzę! Mnie tym nie zdziwisz. Ja nawet w naszym kościele znalazłam kilka razy tzw. Łańcuszek św. Antoniego. Wiecie, to ta kartka, którą musisz rozesłać do iluś tam osób, jeśli nie chcesz, żeby spotkało cię nieszczęście. Z czym do ludzi, pytam? Przecież my nadal tkwimy w szałasie szamana, a chełpimy się, jacy to jesteśmy nowocześni i pobożni! wtrąciła oburzona Monika. Ale mów, co to za historia, którą chciałaś nam opowiedzieć. To mój tata mi ją opowiedział. Było to w wigilię Bożego Narodzenia. Babcia była zajęta przygotowywaniem wieczerzy, dzieci łuskały orzechy i z płonącymi policzkami czekały na powrót taty z pracy i na pierwszą gwiazdkę, żeby zasiąść jak najszybciej do stołu, odśpiewać kolędy i zobaczyć, co im przyniosło Dzieciątko. Ktoś zapukał do drzwi. Była to cyganka. Koniecznie chciała babci powróżyć z kart. Babcia opierała się, była zła, że odrywa ją od pracy. Wynoś mi sie! Nie potrzebuja twojich kart! Bydziesz mi sam zmyślać! próbowała przegonić cygankę. Ale ta była tak natrętna, że w końcu babcia, dla świętego spokoju, uległa. Karty powiedziały, że dziadek ją zdradza... Po coś prziszoł? Idź se do tej swoji tak przywitała swojego męża. Zdziwiony i zdezorientowany dziadek próbował się dowiedzieć, o co chodzi, skąd takie insynuacje, ale babcia nie chciała z nim rozmawiać. Ty już tam dobrze wiysz. Nie udowej mi sam gupka, yno sie wynoś usłyszał. I oszołomiony dziadek, poszedł sobie. Nie było go kilka godzin. Mamo, jo ida poszukać taty odezwał się z płaczem najmłodszy i kiedy wyszedł na korytarz, zobaczył swojego ojca siedzącego na schodach. Usilne błagania: Tato, my na cia czekomy! My ci przajymy! Poć du dom!, zmiękczyły serce dziadka. Babcia już zdążyła ochłonąć z emocji, zrozumiała, jaką krzywdę wszystkim wyrządziła i przy szlochach, wspólnie przełamali się opłatkiem. Mój tata bardzo przeżył tą historię i opowiadał ją ze ściśniętym gardłem: Patrz, jak to jakoś gupio cygonka poradziyła nom zepsuć wieczerzo i niewiela brakowało, a... No tak, bo wierzysz, nie wierzysz, ale gdzieś tam w głębi serca zostaje jakiś niepokój, który, prędzej, czy później daje o sobie znać podsumowała Monika. Lepiej trzymać się z daleka od takich zabaw, bo to jest igranie z ogniem! Ale wracając do głównego wątku naszej rozmowy. Wiecie, kiedy po raz pierwszy dotarło do mnie, że jestem już w słusznym wieku? Jak kobieta, tak na oko trzydziestoletnia, ustąpiła mi miejsca w autobusie. Zrobiło mi się ciepło przyznaj wreszcie sama przed sobą, że już masz swoje lata powiedziałam sobie w duchu, a na głos: Dziękuję! Bardzo to uprzejme z Pani strony. No, dziołchy, ni ma sie co czarować, my już som omy. Nasze wnuki już som na swojim. Wiecie, a ja nie umiem zaakceptować moich zmarszczek i siwych włosów przyznała się Wiesia. Nie lubię jak mnie dzieci fotografują przy wspólnych uroczystościach, bo wypadam fatalnie! Wyglądam na zdjęciach jak moja babcia! No cóż, może kiedyś byłyśmy piękne i młode, a teraz jesteśmy tylko piękne zaśmiała się Monika. Po prostu, naturalne powiedziałam. Każdy wiek ma swój urok i trzeba pogodzić się z upływającym czasem i tym, że choć duch młody i ochoczy, ciało już nie to. Najistotniejsze, to pozostać człowiekiem i umieć wykorzystać swoje doświadczenie, mądrość życiową i przekazywać ją następnym pokoleniom. I tak sobie myślę, że dobrze jest ten świat urządzony, bo jak by to było gdybyśmy mieli możliwość wyboru: pozostać na etapie pampersów, czy co najwyżej odsłoniętego pępka? Kto byłby dziadkiem, a kto wnuczką? A mnie zniesmaczają kabaretowe skecze, w których pokazują dziadka, jako kogoś przygarbionego, trzęsącego się, zniedołężniałego, bełkoczącego i zazwyczaj o przyćmionym umyśle. To obraża moje uczucia rodzinno humanitarne, bo ja zachowałam w swojej duszy diametralnie różny obraz mojego dziewięćdziesięcioletniego(!) starzyka, a poza tym wyobrażam sobie jak przykro musi być wszystkim dziadkom. Dla mnie to nie są żarty, to jest brak szacunku i wyczucia wyrzuciła z siebie jednym tchem Wiesia. Podzielam Twoje zdanie. To jest po prostu nietaktowne. Każdego z nas czeka starość, (jeśli Bóg pozwoli), a nie wiemy, w jakiej wówczas będziemy kondycji duchowo cielesnej. Zamiast naśmiewać się, powinniśmy uczyć młodych szacunku do starszych, chociażby po to, żeby kiedyś nasza starość była szczęśliwa. APU Wszystkim Babciom i Dziadkom naszej parafii składamy, z okazji zbliżającego się 21 i 22 stycznia święta, serdeczne życzenia. Życzymy dużo zdrowia, sił, Bożej pomyślności oraz miłości i troski płynącej od wnucząt. Pan Bóg niech Wam błogosławi każdego dnia, a Matka Najświętsza otacza swoją macierzyńską opieką.

8 Numer 1 (226) W Gromniczki, ledwo my ze starom, ze świyżo poświynconom świyczkom z kościoła wylejźli (ze starej gromniczki już yno mały sztomel ostoł skuli tego, że my jom rozświycomy niy yno jak kery umrze, abo jak grzmi, ale tyż skuli wiela inkszych fali, bezto jom pryndzyj ubywo) czekoł na nos wnuk i godo: Bydziecie dzisio w doma na wieczor? Bo musiołbych ze starzikiym pogodać. Na przić synku, nikaj sie niy wybiyromy odrzekła moja. Co on tyż może chcieć? głośno se myśla. Dyć pyndzyje my jeszcze niy dostali. Ty stary gupieloku! ofukła mie moja staro. Co ty yno od tego synka chcesz? Chcioł już kiedy co od ciebie? A jak niy, to niy fandzol. Człowiek już se ani pobłoznować niy może pomamrotołech se pod nosym i już ech sie niy odezwoł. Na wieczor, jak prziszoł, staro naszykowała dobro swaczyna, bo tymu najduchowi okropnoś przaje, a jo sie yno śmioł pod nosym, bo przi gupotach, som ech dobrze powcinoł. Wiycie co, starziku? zaczon. Łońskigo roku, jak my byli na Czantoryji, toście żałowali, że niy mocie nart. No, prowda godom. No, i co? Teroz mogecie se pokiełzać wiela chcecie i pokozać wasza forma. Po prowdzie niy w Ustroniu, yno w Korbielowie i bez strachu, że bydziecie sie spinać na ta gorka. Tam je taki haspel, co wos wysmyczy na sama szpica. Ale synku, wszysko by grało, yno, że jo niy mom nartow, chiołech sie jakoś wymigać. Niy ma strachu. Narty i oblyczka idzie pożyczać na miejscu, bo ojciec od mojigo kamrata je szefym w domu wczasowym i to ni ma bardzo drogi, bo szkolorze majom rabat. Gromniczki, narty i szkat ( Rufijok odcinek 1/2012) Te, smarkoczu jedyn, za błozna mie robisz?! Czy jo je jaki szkolorz?! Niy docie mi skończyć starziku. Chciołech pedzieć, że pyndzjonisty tyż majom ulga. Mosz recht synku. Mie on tyż zawdy wlazuje w godka, choć jeszcze niy wiy, co chca pedzieć dociepła swoji trzi grosze staro. To co, starziku, zaklepane? Na drugi tydziyń, w sobota, wczas rano wyjazd. Podychocie se trocha świyżym luftym i bez starki. Mosz recht, synku. Coś z tego życio i na starość trza mieć. We tłusty czwortek, staro napiykła do dziecek i wnukow krepli filowanych marmeladom, makym, pudingym i zaprosiyła ich na kawa. Przi kawie, bajtel od cery padoł, że jodło, spani i oblyczka załatwione. W sobota wczas rano, wyjechalimy z Jedłownika w te Beskidy. Drogom już ech w myślach, som na siebie klon, żech sie zgodziył, bo trzidziyści lot niy mioł żech nart na nogach. Ale teraz już je forbaj. Na miejscu, jak mu już wszysko pozałatwiali, przeblyklimy sie w te kombinezony i ciongnymy ku wyciongu. Obleczony żech był jak Albero Tomba, a czułech sie, jak ostatnio tromba. Na łepie ciepło cypelmica, makowy na rynkach, a na ślypiach gogle. Yno żech mioł ździebko inkszo technika jazdy, mo sie rozumieć lepszo. Ludzi fol, a jo sie cisna na som przodek. Hej, starziku! Stońcie se na zadku, ja! I niy ryjcie mi sie sam na som przodek słysza oroz jakiś cudzy głos. Patrz, znod sie mondrala i bydzie mi sam wyszkańtowoł, na czym mom stować! Jakeś je taki wielki cyrkuśnik, to mi przoć pokoż, jak sie to robi, bo jo na tyj czynści ciała przewagom siodom. Ale, jo wom przeca godom, żebyście se szli na koniec kolejki, kapujecie? Niy. Niy kapuja. Dyć stoja na końcu kolejki. Jakbych stanył na przodku, to bych był na szpicy tej gorki i niy musiołbych tam wcale wyjyżdżać. Borok, dali niy zdzierżył. Pomamrotoł pod nosym coś o starym ślimoku i doł mi pokoj. Na wiyrchu pogoda była przepiykno. Leki mrozik, słoneczko ślepiyło. Naciongnył żech gogle na oczy, ale niy skuli słońca. Jak ech se podziwoł, z czego mom sjechać, to mi ślypia wylazły na pingpongi. No, to co, starziku, szusujymy na doł, niy? pado wnuczek. A wiysz synku, mie jakoś zamorzyło. Sjyżdżej już, a jo cie chnet dogonia. Wcale ech go niy cyganiył, bo strach rychtyk tak zy mnom wyrobioł. Na wiyrchu, niy moga zostać, piechty slyź niy idzie, bo bych dziurow narobiył i jakoś, stylym pługowo-rozpaczliwym, znod żech sie na dole. Synek od cery już na mie czekoł. Pochwolył mie, jakigo to jeszcze mo wyzgyrnego starzika i wzion mie na wrawy tyj. Jeszczech dobrze niy wloz, a tu tyn som śpikol, co sie zy mnom w kolejce przedrzyźnioł. Ujrzoł mie i godo: Momy szczyńści, niy? Zaś my sie trefiyli. Chyba sie na mie niy gorszycie? Nic żech niy pedzioł, a że przi tyjce było fol, jużech chcioł wyłazić, a on mi rynkom pokazuje plac i godo: Siednicie se kole nos na zadku. Dziynkuja ci piyknie, ale niy wiym coś sie tak upar, przeca już roz żech ci padoł, na czym mom siodać, to mi godać niy musisz, bo na brzuchu siedzioł niy byda. Roześmioł sie szczyrze i padoł, że od niego starzik ze kamratym szukajom trzecigo do szkata. Jak umia, czy bych na wieczor niy zagroł? Na chopie, co bych to

Numer 1 (226) 9 Europejskie Spotkanie Młodych w Berlinie Wspólnota Taizé Wszystko zaczęło się w roku 1940, kiedy 25-letni wówczas brat Roger opuścił kraj swego urodzenia, Szwajcarię, by zamieszkać we Francji kraju rodzinnym swojej matki. W młodości chorował na gruźlicę, która na długi czas wyłączyła go z aktywnego życia. Wtedy dojrzało w nim wewnętrzne wezwanie do stworzenia wspólnoty, która w centrum swego życia umieściłaby dwie podstawowe rzeczywistości ewangeliczne: prostotę i dobroć serca. Dzisiaj Wspólnota Taizé liczy ponad stu braci. Są wśród nich katolicy i ewangelicy różnych Kościołów. Bracia pochodzą z około 30 krajów. Samo istnienie Wspólnoty jest już znakiem pojednania pomiędzy podzielonymi chrześcijanami i zwaśnionymi narodami. Bracia żyją z własnej pracy. Nie przyjmują żadnych darowizn. Nawet ich rodzinne spadki Wspólnota przeznacza był za ślonzok, jak bych w szkata niy groł?! odpedziołech. Na wieczor, opłukołech sie pod ciepłom brałzom i poszoł żech na szkata, a łeboń na dyskoteka, kero była skuli Walyntynek. Niy bardzo ciyrpia te cudze świynta, ale, jak to zrobi choć jednymu uciecha i tyn ktojś bydzie sie choć na chwila radowoł, to choćby to kożdy tydziyń fajrowali, nic złego bych na to niy padoł. Pogralimy w szkata i doś nieskoro poszołech spać. A łebonia jeszcze z tyj dyskoteki niy było. Rano sie go pytom, o kerej prziszoł, to mi padoł: Niy wiym. To je wasza wina starziku, boście zostawiyli okno uchylone, a była tak srogo mgła, żech na zygarek niy widzioł. Po śniodaniu poszlimy do kościoła, potym jeszcze trocha posjyżdżali, zjedli obiod i nazod do Jedłownika. Dzisio wcale niy żałuja, żech sie doł wyciongnyć, co i Wom Nojmilsi dorodzom! RUFIJOK Z FAMILOKOW Norbert Karwot (1940-2001) na pomoc najbardziej potrzebującym. Niektórzy bracia mieszkają w najbiedniejszych zakątkach świata, by być tam świadkami pokoju wśród ludzi, którzy cierpią. Dzisiaj takie małe wspólnoty braci, nazywane fraterniami, znajdują się w ubogich regionach Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej. Bracia dzielą warunki życia z ludźmi, z którymi mieszkają na co dzień, i starają się dawać świadectwo miłości najbiedniejszym, dzieciom ulicy, więźniom, umierającym, ludziom doświadczającym tragedii osobistych, porzuconym. Brat Roger zmarł 16 sierpnia 2005 roku w wieku 90 lat. Został zabity podczas wieczornej modlitwy. Brat Alois, którego już przed wielu laty wybrał jako swego następcę, jest odtąd przeorem Wspólnoty. Europejskie Spotkanie Młodych Corocznie, na przełomie starego i nowego roku, wspólnota organizuje w jednym z europejskich miast modlitewne spotkania ekumeniczne nazywane Pielgrzymką Zaufania przez Ziemię. Młodzież zostaje przyjęta przez parafie. Zakwaterowanie ma miejsce u rodzin goszczących lub w obiektach publicznych takich jak np. szkoły lub sale gimnastyczne. Modlitwy, a także obiad i kolacja mają miejsce najczęściej w wielkich halach wystawowych zaadaptowanych specjalnie na tę okazję. Uczestnicy mają możliwość wyboru jednej z czterech grup: uczestnictwo w życiu parafii; uczestnictwo w życiu parafii połączone z pomocą w ekipie pracy; uczestnictwo w życiu parafii połączone ze śpiewaniem w chórze; przeżywanie poranków w ciszy z wprowadzeniem biblijnym. Porządek dnia jest podobny do tego z Taizé: śniadanie u rodzin goszczących, modlitwa w parafii, spotkania refleksyjne w małych grupach międzynarodowych, obiad, modlitwa, zajęcia warsztatowe najczęściej prowadzone przez braci, kolacja, modlitwa. O godzinie 23 w sylwestrową noc uczestnicy biorą udział we wspólnej modlitwie w parafiach o pokój na świecie. Następnie odbywa się zabawa sylwestrowa, tzw. Święto Narodów. 1 stycznia uczestnicy spożywają świąteczny obiad u rodzin, które ich goszczą. Europejskie Spotkanie Młodych Berlin 2011 30 000 młodych ludzi zebrało się w Berlinie w dniach od 28 grudnia do 1 stycznia na 34. etapie pielgrzymki zaufania prowadzonej przez Wspólnotę z Taizé. W spotkaniu uczestniczyło ok. pięć i pół tysiąca młodych Polaków, w tym trzy osoby z naszej parafii. Program Spotkania skupiał się wokół trzech codziennych modlitw: rano odbywały się w parafiach, które gościły pielgrzymów, zaś popołudniu i wieczorem w halach wystawowych Berlina. Podczas każdej modlitwy wieczornej brat Alois wygłaszał krótką refleksję. Młodzi uczest-

10 Numer 1 (226) nicy, goszczeni przez rodziny z całego regionu, przed południem poznawali chrześcijan z miejscowych parafii oraz odkrywali znaki nadziei na ich terenie. Po południu brali udział w spotkaniach tematycznych poświęconych źródłom wiary oraz zaangażowaniu na rzecz innych. Proponowane były rozmaite tematy religijne, społeczne, polityczne, gospodarcze i artystyczne. Na przykład w Reichstagu, siedzibie Bundestagu była okazja porozmawiać z deputowanymi Parlamentu Federalnego Niemiec na temat: Na rzecz bardziej sprawiedliwego świata: polityka a nasza odpowiedzialność obywatelska. Wielką atrakcją było również spotkanie ze wspólnotą żydowską Berlina oraz wizyta w Wielkim Meczecie. To było moje drugie spotkanie ze wspólnotą Taizé. Trafiłam z grupką moich przyjaciół do Kościoła Chrześcijan Baptystów w dzielnicy Tempelhof. Spotkaliśmy się tam z ogromną życzliwością oraz otwartością. W naszej parafii oprócz Polaków mogliśmy spotkać jeszcze: Niemców, Holendrów, Szwajcarów, Ukraińców, Słowianin, Francuzów. Każdego dnia były spotkania w małych grupach (ok.10 osób), gdzie rozmawialiśmy o wierze w naszych krajach oraz o osobistym doświadczaniu Bożej miłości. Niezwykłość Europejskich Spotkań Młodych polega głównie na wielkiej otwartości ze strony ludzi, dlatego nie odczuwa się żadnych barier. Przebywanie z ludźmi innych narodowości otwiera oczy na różnorodność obyczajów. Uśmiech jest najlepszym sposobem na nawiązanie kontaktu z drugim człowiekiem, później zaczynają się rozmowy i zabawy. Owocem tego czasu jest pokój, radość i zaufanie, które jeszcze bardziej mi towarzyszą. Ekumeniczny wymiar ESM pozwala zobaczyć i doświadczyć, że Kościół to nie tylko katolicy, ale wszyscy chrześcijanie. Przeżywanie ESM w grupce pracy Tegorocznego Sylwestra spędzałam pierwszy raz w życiu na Europejskim Spotkaniu Młodych Taizé. Do Berlina pojechałam wraz z przyjaciółmi i znajomymi z krakowskiego punktu przygotowań. Czas spędzony w stolicy Niemiec był dla mnie czasem bardzo radosnym. Najbardziej podobał mi się kontakt z młodymi ludźmi z różnych krajów, wspólne modlitwy i przywitanie Nowego Roku. Po przyjeździe do Berlina dołączyłam do jednej z grup pracy, które pomagały w ogarnięciu tak dużego spotkania. Zadaniem mojej grupy, było trzymanie strzałek i wskazywanie ludziom drogi i kierunku dojścia do hal, gdzie jedliśmy obiad. Koordynacja ruchu, bycie strzałką wskazującą drogę, wymiana uśmiechów z tysiącami osób, wspólne śpiewy przy wykonywaniu zadania, były tak naprawdę dobrą zabawą. Wieczorne modlitwy kanonami i ekumeniczny wymiar spotkania pozwoliły mi doświadczyć jedności wśród chrześcijan. Nie sposób opisać wszystkiego, czego mogliśmy doświadczyć. Zachęcamy wszystkich, którzy pragną doświadczyć prawdziwej jedności oraz przeogromnej radości młodych ludzi do udziału w kolejnych Europejskich Spotkaniach Młodych. Następne spotkanie odbędzie się w Rzymie! Wszelkich dodatkowych informacji można szukać na http:// taize.fr/pl. Joanna Króliczek, Weronika Grzywacz Kleryk Andrzej Króliczek akolitą Akolutheo z greckiego oznacza idę za kimś. Stąd wzięła nazwę posługa, którą alumni IV roku WŚSD w Katowicach przyjęli z rąk Metropolity Górnośląskiego abpa Wiktora Skworca. Posługa akolitatu wiąże się z możliwością dotknięcia rękoma Ciała Pana Jezusa, a co za tym idzie, upoważnia do rozdzielania wiernym Komunii Świętej w parafii, czy wśród chorych. To także możliwość wystawienia Najświętszego Sakramentu w monstrancji, jednakże jeszcze bez możliwości błogosławieństwa. Inaczej mówiąc, posługa akolitatu, to zgodnie z etymologią, pójście za Kimś, za samym Panem. To jeszcze bliższe z Nim złączenie, oddanie własnych rąk do niesienia Boga światu. To uczynienie z siebie narzędzia w rękach Boga, co wiąże się z wezwaniem do nieskazitelności osoby przyjmującej tę posługę. Akolici mają nie tylko zewnętrznie dawać znak obecności Boga w świecie, ale mają także swym życiem dawać świadectwo życia w Jego obecności na co dzień. 18 grudnia 2011 roku w Wyższym Śląskim Seminarium Duchownym w Katowicach, Archidiecezja Katowicka pozyskała 17 nowych akolitów, uznanych za godnych przyjęcia tej posługi. Jest wśród nich nasze kleryk Andrzej Króliczek. Nowo ustanowionym akolitom w przygotowaniu się do przyjęcia tej, jakże ważnej i odpowiedzialnej posługi, pomagały modlitwy w ich intencji, wznoszone ze strony rodziny, przyjaciół oraz wspólnoty seminaryjnej. Pamiętajmy w swoich modlitwach o nich, by godnie reprezentowali Chrystusa Eucharystycznego na ziemi i wiernie kroczyli za Panem i Mistrzem, naśladując Go we wszystkim, co czynił. Joanna Króliczek

Numer 1 (226) 11 Zatoczyłam wielkie koło Pragnę przytoczyć rozmowę z moją przyjaciółką Anną lekarką, a właściwie świadectwo wiary, jakie od niej usłyszałam. Takiej historii nie można zamykać w czterech ścianach, dlatego wspólnie zdecydowałyśmy wydrukować ją w naszej parafialnej gazetce. Powrót córki marnotrawnej! (1) Szukałaś Aniu bardzo intensywnie lekarstwa na uleczenie Pawełka, ale czy wyczerpałaś faktycznie wszystkie możliwości? Chyba wiem Zocha, o co chciałaś zapytać! W ferworze walki nie zadałam sobie niestety zasadniczego pytania: czy nie zawieruszyłam gdzieś po drodze przykazania Jam jest Pan Bóg twój. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną? Przez prawie cztery lata zapalałam diabłu wielką świeczkę, a Panu Bogu? Też, ale zaledwie malutki ogarek! Aż któregoś dnia zapadła decyzja jedziemy na spotkanie modlitewne. To był lipiec 1996 rok mój przełomowy. Co za nagły zwrot! W jednym momencie odstawiłaś w kąt czary-mary, bo zrozumiałaś, że nie tędy droga, że powinnaś szukać zdrowia u Prawdziwego Źródła? Wtedy myślałam, że wszystko robię dobrze. Przecież Pan Bóg powiedział, żeby czynić sobie ziemię poddaną i pomnażać swoje talenty! Rozwój człowieka może, a nawet musi być wszechstronny. Oj nie, Zosiu, z tego nie można się tak szybko i łatwo wyplątać. Ale ja miałam cały czas u swojego boku Dobrego Anioła moją Mamusię. Wiesz, jadę do Łodzi powiedziała do mnie któregoś dnia. Do Łodzi? Po co? zapytałam. Na spotkanie modlitewne, z modlitwą wstawienniczą o zdrowie usłyszałam w odpowiedzi i pomyślałam: teraz mam pojechać tam. Skąd mama dowiedziała się, że takie spotkanie będzie miało miejsce? Przeczytała w prasie katolickiej. U mamy zawsze były Gość Niedzielny i List. Ja też kupowałam Gościa, kupowałam, bo... czułam się w obowiązku wspierać finansowo media katolickie. Ale czytać? Ech tam, nie mam czasu... A z resztą po co, nie?! tłumaczyłam sobie. Wzięłam kiedyś do ręki List u mamusi, przejrzałam go, coś tam poczytałam i odłożyłam, bo mnie to nie interesowało, bo do mnie te treści nie przemawiały. Dziś rozumiem to w kategorii grzechu: nie rozwijałam swojej wiary. Obecnie świadomie i z zainteresowaniem sięgam po taką prasę, bo czuję taką potrzebę, bo wiem, że mnie wzbogaca i rozwija duchowo! W jednym z numerów Gościa przeczytałam świadectwo lekarza pracującego przez lata w klinice in vitro, który zapytany, czy dzisiaj żałuje tych lat powiedział, że musiał się znaleźć po tamtej stronie, żeby móc dzisiaj świadczyć o tym, że nie tędy droga. Ja też się zastanawiam, czy tamten okres mojego życia, ta nieustanna szamotanina od jednej metody pseudouzdrowieńczej do drugiej, czy to było błądzenie, czy też dopuszczenie takich poszukiwań... Bo widzisz, ja dzisiaj nie boję się mówić głośno o tym, że pokładanie nadziei w bożkach, to jest po prostu grzech! Powróćmy Aniu, do spotkania modlitewnego. To był jeden wielki proces otwierania moich zaślepionych oczu! Wyobraź sobie, jaki zbieg okoliczności! Ja wcale nie musiałam jechać na to spotkanie do Łodzi, bo w tym czasie, mieliśmy zaplanowane wakacje w okolicy Gorzowa, który był drugim miastem odwiedzanym przez ojca Emiliena Tardifa i świeckiego misjonarza Hose Prado (wtedy te nazwiska nic mi nie mówiły!) I tak przyjęłaś zaproszenie do odnowy życia! Wtedy nie myślałam tak o tym. Stale uważałam, że z moją wiarą wszystko jest OK Wiedziałam, że na tym spotkaniu będą się modlić o uzdrowienie. No to trzeba na tym być a nóż ich mong 20 mm od krawędzi

12 Numer 1 (226) dlitwy pomogą mojemu 3,5-letniemu już wówczas Pawełkowi wtedy mierzyłam tymi kategoriami. Ja chciałam zdrowia dla mojego dziecka! Zwracałam się ku żarliwej modlitwie, ale nadal byłam w szponach Złego! Dlaczego tak sądzisz? Po wszystkim już, wróciły mi przed oczy, ze zdwojoną siłą pewne fakty. Popatrz: tu chciałam, żeby dzięki modlitwie wstawienniczej mój Pawełek odzyskał zdrowie, ale przed spotkaniem modlitewnym, koniecznie trzeba było jeszcze pojechać na drugi seans do bioenergoterapeuty! Wszystkie wrony za ogony! I jaki absurd! Widzisz, ja nie byłam gotowa zaufać Bogu bezgranicznie, nie wiedziałam, co to jest prawdziwa wiara, a to jest oddać się całkowicie woli Bożej. Po drugie, kiedy nadszedł dzień spotkania 26 lipca, odczułam bardzo silną pokusę, żeby tam nie iść. Jesteś na wczasach korzystaj ze słonecznego dnia! Po co się pchać w taki tłum, na jakieś zgromadzenie! słyszysz natarczywy szept do jednego ucha. A z drugiej strony, coś ci mówi z całą mocą: Idź! Musisz tam być! I wreszcie to zachowanie Pawełka, tego grzeczniutkiego dziecka, które zapiera się ze wszystkich sił, żeby nie wejść na teren modlitwy. Tupie nogami, drze się w wniebogłosy: Chce wodyyy! Niee chceee! Nieee! Nigdy przedtem nie widzieliśmy go tak rozhisteryzowanego! Opowiedz, proszę, jak przebiegało samo spotkanie modlitewne. Myśmy trafili akurat na moment, kiedy z megafonów rozlegał się głos: Jezus żyje! Jeżeli chcesz Go przyjąć, dźwignij rękę na znak, że przyjmujesz Jezusa, że Jezus jest twój!. A ja? Ja nie umiem podnieść ręki! Nigdy do tej pory nie miałam najmniejszego problemu z ofiarowaniem siebie Jezusowi, Maryi... Co się ze mną dzieje?!! Ja chcę, ale nie umiem. Wokół las rąk w górze, a moje są jak z ołowiu. Nie umiem ich podnieść, a w głowie sto milionów myśli: Panie to znowu Ty i Twój Krzyż?! Dlaczego?!! Ja już nie chcę Twego krzyża!!! A ileż to ja miałam tego krzyża w życiu? Choroba Pawełka, to fakt, to był krzyż i stąd pewnie taka pokusa ja już nie chcę tego krzyża. I jak tak się zmagam sama ze sobą (?!), a trwało to wszystko parę sekund, to nagle słyszę głos mojej córki: Mamo, a Ty?! Ocknęłam się. W jednej chwili zrozumiałam, po co tu jestem, że jestem tu dla moich dzieci i podniosłam w górę rękę, i w tej samej chwili ustała we mnie ta straszna walka, i mogłam szczerze wyznać: Biorę Cię Panie Jezu razem z Twoim krzyżem! A potem była Msza św., adoracja Najświętszego Sakramentu i... Nigdy przedtem nie zetknęłaś się z ruchem Odnowy w Duchu Świętym? Ależ skąd! Stąd te moje reakcje. Wokół mnie zaczęły się dziać niesamowite rzeczy! Dziesiątki osób podchodzą do mikrofonu, (wcześniej po- XI Wojewódzki Konkurs Biblijny w radlińskich Gimnazjach Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami( ) aż po krańce ziemi. (Dz 1,8) W Gimnazjum nr 1 w Radlinie dnia 15.1 2011r. zostały przeprowadzone eliminacje do biblijnego konkursu wojewódzkiego. Celem tego konkursu było; ukazanie wartości Pisma Świętego w życiu człowieka, pogłębienie wiary i kształtowanie chrześcijańskich postaw w oparciu o poznane Słowo Boże, poznanie Dziejów Apostolskich, pobudzenie do większego zainteresowania i aktywności na lekcjach religii i w życiu szkoły i parafii. Do etapu szkolnego zgłosiło się 9 uczniów z klas pierwszych i drugich. Zwycięzcami okazali się uczniowie klas II Artur Nowak, Mateusz Sobik, Kinga Witosz. To oni będą reprezentować naszą szkołę podczas etapu rejonowego w Wodzisławiu Śl. dn. 8.03.2012 roku. Na czas dalszych przygotowań życzymy im światła Ducha Świętego. katechetka Krystyna Strączek W Zespole Szkół Sportowych im. Komisji Edukacji Narodowej w Radlinie dnia 15. 1 2011r. odbył się etap szkolny konkursu biblijnego przeznaczony dla uczniów gimnazjum. W tym roku konkurs obejmował tematykę i treść Dziejów Apostolskich. Do konkursu przystąpiło 19 uczniów. Jest to niewątpliwie, bez względu na osiągnięty wynik wyraz świadectwa wiary i zaangażowania młodego człowieka w życie Kościoła. Dlatego też wszystkim uczniom dziękujemy za okazane chęci i czas, który poświęcili na zapoznanie się z treścią Dziejów Apostolskich. Jednocześnie informujemy, że z pośród uczniów Gimnazjum nr 2, startujących w konkursie, do etapu rejonowego zakwalifikowały się następujące osoby: Oliwia Juzek (Ic), Aleksandra Johna (IIIc) oraz Nicola Zamorowska (IIIc). Serdecznie gratulujemy osiągniętych rezultatów. To szczególnie ważna inicjatywa w dzisiejszych czasach, kiedy mamy do czynienia z tak wieloma różnymi propozycjami życia i światopoglądów, kiedy młody człowiek obok coraz to większej ilości możliwości, karmiony jest niezliczonymi niepokojami. Papież Benedykt XVI przypomina, że młodzi są przyszłością Kościoła, dlatego ( ) Kościół patrzy na młodych z nadzieją, pokłada w nich ufność i zachęca ich, by dążyli do prawdy, by bronili wspólnego dobra, by ich perspektywy były otwarte na świat, a oczy zdolne do widzenia «rzeczy nowych» (Iz 42, 9; 48, 6)! katecheta Dawid Michalski

Numer 1 (226) 13 dobno oceniały ich jakieś komisje) by dać świadectwo swojego uzdrowienia. I opowiadają zadziwieni, co się stało. W ich głosie jest po prostu zdumienie, żadnej euforii. No i płaczesz! Nie umiesz powstrzymać łez! Słyszysz to i modlisz się Chwała Panu! i płaczesz, i to się dzieje na twoich oczach! Jezus Żyje, naucza i uzdrawia (jak nad jeziorem Genezaret). Dla mnie najbardziej spektakularnym było świadectwo złożone przez kobietę, którą choroba neurologiczna przykuła do wózka inwalidzkiego. A ja, jako lekarz, wiedziałam, na czym ona polega i że jest nieuleczalna! Słyszę, jak ojciec Tardif mówi: Jest tu osoba, która siedem lat nie chodzi. Jest na wózku inwalidzkim. Niech wstanie. Jak usłyszałam te słowa, opowiada ta kobieta to poczułam, że to może o mnie chodzi, więc wstaję. Na co mój mąż: Siadaj! Gdzie idziesz? Ty nie umiesz chodzić!! A ktoś stojący obok mówi: Niech pan ją puści! I poszłam o własnych siłach i jestem. Chwała Panu! Jezus Żyje! słychać wołanie zebranych. Słuchaj Zośka, cuda jak w Ewangelii! Takie cuda dzieją się nadal w Kościele i ja TERAZ w to wierzę! Wtedy jednak nie wiedziałam, o co w tym wszystkim chodzi, czy ten ojciec czyta zalecki i my modlimy się w tej intencji? Wywołuje pewne osoby i one są uzdrawiane pomyślałam. Zaczęłam żałować, że nie zaleciliśmy Pawełka! (śmiech!). Dopiero za którymś kolejnym wezwaniem, zaczęłam coś rozumieć i widziałam, że to się cuda dzieją. Ale w pierwszej chwili, byłam zdezorientowana. Później też dowiedziałam się z książek, że ojciec Emilien Tardif posiadał dar poznania i rozeznawania nazywania cudu, który się dokonywał w danym miejscu. Mówił np. tak: Jest tu grupa niewidomych, czy słabo widzących. Dziewięciu z was odzyskuje teraz wzrok. Ściągnijcie okulary i przyjdźcie dać świadectwo! Ludzie się modlili, a Pan Bóg uzdrawiał. cdn. A-Z INTENCJE MSZALNE Papieskie Intencje Apostolstwa Modlitwy na STYCZEŃ 2012 Intencja ogólna: Aby ofiary katastrof naturalnych otrzymywały pomoc duchową i materialną, potrzebną do odbudowania życia. Intencja misyjna: Aby zaangażowanie chrześcijan na rzecz pokoju było okazją do dawania świadectwa o Chrystusie wszystkim ludziom dobrej woli. Niedziela 15.01.2012 II NIEDZIELA ZWYKŁA 6.30 + Marię Muszala w r.+ 8.00 + Janusza Pojawa ofiara od sąsiadów z ul. Wrębowej 3 9.30 W intencji Parafian 11.00 Za roczne dzieci 115 + Helenę Witkowski z okazji urodzin 18.00 + Eugeniusza Twardzik z okazji urodzin, ++ rodziców i teściów Poniedziałek 16.01.2012 6.30 1. W intencji Margaretek 8.00 + Teodora Kluger ofiara od sąsiadów z ul. Korfantego 37 18.00 1. 30 dn.: + Gertrudę Reichel, + Romana Kachel, + Tadeusza Smutkiewicz, + Leonarda Porembski, + Huberta Nawrat, + Emilię Adamczyk, + Romana Wowra, + Pawła Foltys, + Gertrudę Król, + Agnieszkę Konieczny + Marię Caniboł w r.+ Wtorek 17.01.2012 6.30 1. + Huberta Nawrat of. od sąsiadów 8.00 ++ Marię i Józefa Cesarz, syna Erwina, 3 córki, zięcia Jana 18.00 1. + Józefa Ochyj w Ir.+ + Emilię Adamczyk ofiara od sąsiadów Środa 18.01.2012 6.30 1. 8.00 ++ Pawła i Matyldę Bizoń, synową Helenę, Pawła i Janinę Moczała 18.00 1. ++ Annę i Huberta Kondrot, rodziców Kondrot Sieroń, + synową Elżbietę ++ Franciszka Nanowski, rodziców, + Maksymiliana Gola Czwartek 19.01.2012 6.30 1. 8.00 + Renate Szulik w IIr.+ 17.00 Adoracja Najświętszego Sakramentu 18.00 1. ++ koleżanki i kolegów z rocznika 1947,wychowawców i nauczycieli szkoły Marcel + Marię Newy, rodziców i teściów Piątek 20.01.2012 6.30 1. + Jerzego Durczok, rodziców z obu stron 8.00 + Henryka Roesner, syna Janusza 18.00 1. O zwycięstwo Miłosierdzia Bożego w nas i na całym świecie + Emila Duda w r.+ Sobota 21.01.2012 6.30 1. + Ryszarda Rojek + Bronisława Bugiel w IVr.+ 8.00 Dziękczynna z okazji 75 rocznicy urodzin Eryki Rangol 18.00 1. + Janusza Siegmund, ++ braci ++ Anielę i Józefa Siegmund Niedziela 201.2012 III NIEDZIELA ZWYKŁA 6.30 + Henryka Weber w Xr.+ 8.00 W intencji Parafian 9.30 Dziękczynna z okazji 50 rocznicy ur. Ewy Smołka 11.00 + Zofię Stokwisz w r.+ 115 Dziękczynna do Opatrzności Bożej z okazji 60 rocznicy małżeństwa Salomei i Franciszka Matuszek z prośbą o zdrowie i błogosławieństwo Boże dla całej rodziny 13.30 Msza św. z liturgią Sakramentu Chrztu św. 18.00 + Zenona Durczok, ojca Pawła i ++ dziadków Blanik Durczok Poniedziałek 23.01.2012 6.30 1. 8.00 + Konrada Dzierżęga, żonę Annę 18.00 1. + Antoniego Pyszny w Ir.+ + Annę Sauer w Ir.+ Wtorek 24.01.2012 6.30 1. 8.00 + Kazimierza Klecha, rodziców z obu stron, + Anielę Polok, siostrę Erykę 17.30 Nabożeństwo do M.B. Bolesnej Patronki Dobrej Śmierci 18.00 1. + Otylię Dobrucki w Ir.+ + Różę Zioło w Xr.+ Środa 25.01.2012 6.30 1. + Krystynę Kubica w r.+, męża Alfreda 8.00 + Anielę Kania w VIIIr.+, rodziców i teściów

14 Numer 1 (226) 18.00 1. + Jana Stencel w Ir.+ ++ Salomeę i Józefa Mach, rodziców z obu stron Czwartek 26.01.2012 6.30 1. + Elżbietę Gomolec, męża Emanuela, córkę Elżbietę ++ Hildegardę i Henryka Iwanek 8.00 W intencji ks. Prałata Alfreda Wloka z ok. urodzin, ofiara od Margaretek, Matek i czcicieli Miłosierdzia Bożego 17.00 Adoracja Najświętszego Sakramentu 18.00 1. + Gintera Drzeniek, rodziców i teściów + Wiesława Michalski w VIr.+ Piątek 27.01.2012 6.30 1. + Stanisława Kępka 8.00 + Urszulę Gondro, rodziców 18.00 1. ++ Rozalię i Franciszka Bednorz ++ Gertrudę i Jana Mańka, rodziców Sobota 28.01.2012 6.30 1. ++ Łucję i Pawła Golla, ++ dzieci ++ Bolesława i Weronikę Janosz 8.00 ++ Emę i Stanisława Macek 100 Dziękczynna z okazji 100 rocznicy urodzin Hildegardy Dziwok 18.00 1. + Wincentego Waszkiewicz w IX r.+, córkę Marię Wizor + Wandę Janiak, męża Leona, rodziców z obu stron Niedziela 29.01.2012 IV NIEDZIELA ZWYKŁA 6.30 W intencji Parafian 8.00 + Hannę Frąszczak z ok. ur. rodzeństwo i ++ dziadków Martę i Stanisława Frąszczak, + Ernę Hniopek, Marię i Jana Żymełka 9.30 Dziękczynna z okazji 65 rocznicy urodzin Ireny Augustyn 11.00 + Ryszarda Stokwisz w r.+ 115 Dziękczynna do Opatrzności Bożej przez wstawiennictwo M.B. Nieustającej Pomocy z okazji 40 rocznicy urodzin Bożeny Lenarczyk, z prośbą o dalszą opiekę i błogosławieństwo Boże 17.30 Nabożeństwo popołudniowe 18.00 ++ Andrzeja, Juliannę, Aleksandrę Koźluk Poniedziałek 30.01.2012 8.00 + Małgorzatę Kominek w Ir.+ 18.00 1. + Eugeniusza Bednorz w Ir.+ + Irenę Larysz w Ir.+ Wtorek 31.01.2012 8.00 + Salomeę Siedlaczek w XIr.+ 18.00 1. 30dn.: + Henryka Ryszka, + Adama Kafliński + Zofię Judycki w I r. + Środa 1.02012 8.00 Do M.B. Nieustającej Pomocy od czcicieli 18.00 1. W intencji ks. Dariusza Kreihs z okazji urodzin Czwartek 02012 ŚWIĘTO OFIAROWNIA PAŃSKIEGO 7.00 + Jana Barteczko w IIIr.+, syna Henryka, rodziców z obu stron 8.00 Do Jezusa Chrystusa Najwyższego Kapłana o powołania kapłańskie i zakonne 9.00 + Marię Szymura, męża Jana 17.00 Adoracja Najświętszego Sakramentu 18.00 + Salomeę Kalemba, + Eryka Hanak, wnuczkę Agnieszkę Piątek Piątek 3.02012 8.00 Do Najświętszego Serca Pana Jezusa w intencji czcicieli 18.00 1. W intencji dzieci po wczesnej Komunii św. i za ich rodziców ++ Marię i Ottona Gruszczyk Sobota 4.02012 8.00 1. Intencja wynagradzająca Niepokalanemu Sercu Maryi za zniewagi i grzechy całego świata wyrządzone Matce Boga i naszej Do Niepokalanego Serca Maryi w intencji Matek 18.00 1. + Jana Dylich, rodziców z obu stron, brata Edwarda + Anielę Muras w XXXr.+, męża Wilhelma, rodziców z obu stron Niedziela 5.02012 V NIEDZIELA ZWYKŁA 6.30 W intencji Parafian 8.00 Dziękczynna z okazji 60 rocznicy urodzin Michaliny z prośbą o zdrowie i błogosławieństwo Boże dla całej rodziny 9.30 W intencji ks. Dariusza Kreihs z okazji urodzin ofiara od Oazy Rodzin 11.00 + Beatę Pośpiech w Xr.+ 115 Dziękczynna z okazji 50 rocznicy urodzin Janiny Gardian 13.30 Msza św. z liturgią Sakramentu Chrztu Św. 17.30 Nabożeństwo popołudniowe 18.00 ++ Dorotę i Teodora Zwierzyna Poniedziałek 6.02012 8.00 + Konrada Czysz 18.00 1. + Rudolfa Kujbida w Ir.+ ++ Pelagię Zalewski, 2 mężów, córkę Mieczysławę, rodziców z obu stron, ++ Magdalenę i Józefa Rozmyślak, syna i zięcia Wtorek 7.02012 8.00 + Kazimierę Tatara w r.+, ojca Józefa 18.00 1. + Józefa Wawrzyńczyk w Ir.+ + Mariana Sobek w IIIr.+, rodziców, ++ Różę i Benedykta Wieczorek Środa 8.02012 8.00 + Herberta Kania, rodziców z obu stron 18.00 1. + Józefa Warzecha z okazji urodzin, rodziców ++ Klarę i Ernesta Barteczko, syna Jerzego Czwartek 9.02012 8.00 ++ Franciszkę i Walentego Lubszczyk, ++ dzieci 17.00 Adoracja Najświętszego Sakramentu 18.00 1. + Ireneusza Jeszka z ok. ur. + Jana Rippa Piątek 10.02012 8.00 ++ Franciszkę i Jana Polok 18.00 1. + Helenę Szymiczek w Ir.+ + Teresę Kędziora w Ir.+ Sobota 11.02012 8.00 ++ Aleksandra i Alfreda Chmieliński 13.00 Dziękczynna z okazji Srebrnego Jubileuszu Małżeństwa Ilony i Mariana Widziołek 18.00 1. + Stanisława Józefowski ++ Marię i Konrada Bednorz, Waleskę i Alojzego Bienia, syna Gerarda, córkę Edytę Niedziela 102012 VI NIEDZIELA ZWYKŁA 6.30 8.00 + Henryka Jarkulisz, rodziców 9.30 W intencji Parafian 11.00 Dziękczynna w intencji Tomasza z okazji 40 rocznicy urodzin 115 ++ Jadwigę i Lucjana Sternadel, Marię i Władysława Reselski 17.30 Nabożeństwo popołudniowe 18.00 + Floriana Kowalski Poniedziałek 13.02012 6.30 1. ++ Helenę i Wiktora Kolorz + Leona Kubera w r.+, żonę Władysławę 8.00 + Józefa Mańkowski, rodziców, Marię i Bernarda Kluger 17.00 Nabożeństwo Fatimskie 18.00 1. Do M.B. Fatimskiej z okazji 60 rocznicy ur. Stanisława Marcol Do M.B. Fatimskiej Wtorek 14.02012 ŚWIĘTO ŚWIĘTYCH CYRYLA MNICHA I METODEGO BISKUPA 6.30 1. + Hildegardę Czesik, w rocz. ur. + Józefa Hajm 8.00 + Teresę Adamczyk, męża Leona 18.00 1. + Jana Augustyn w Xr.+ ++ Franciszka i Łucję Różański, rodziców

Numer 1 (226) 15 Środa 15.02012 6.30 1. Dziękczynna z okazji 20 rocznicy małżeństwa Doroty i Grzegorza Ciach 8.00 ++ Augustyna i Bertę Szczyrba, syna Henryka, synową Edytę, ++ wnuki, + Józefa Kaspar i + Annę Tomala 18.00 1. 30dn.: + Zofię Rduch, męża Jana, ++ Pawła i Krystynę Olbrych Czwartek 16.02012 6.30 1. 8.00 + Małgorzatę Bańczyk w IIr.+, męża Edmunda 17.00 Adoracja Najświętszego Sakramentu 18.00 1. + Ludmiłę Kwaśny w Ir.+ + Elżbietę Szpilka z ok. ur. Piątek 17.02012 6.30 1. + Jana Dobrucki w IXr.+, żonę Otylię 8.00 + Jadwigę Płaczek w XXr.+, męża Karola, synów Antoniego i Janusza 18.00 1. O zwycięstwo Miłosierdzia Bożego w nas i na całym świecie + Bernarda Koczy, siostrę Barbarę, rodziców i teściów Sobota 18.02012 6.30 1. ++ Marię i Wilhelma Skorupa, rodziców + Anielę Nowosielski w IIr.+, męża Bronisława 8.00 + Marię Lenert w r.+, ofiara od koleżanek 18.00 1. + Emanuela Szulik, córkę Teresę + Piotra Kucharski IIIr.+ Niedziela 19.02012 6.30 + Zygmunta Jarkulisz w Xr.+ 8.00 ++ Urszulę i Tadeusza Kazimierczak 9.30 W intencji Parafian 11.00 Za roczne dzieci 115 Dziękczynna z okazji 80 rocznicy urodzin Anieli Sosna 13.30 Msza Św. z liturgią Sakramentu Chrztu św. 17.30 Nabożeństwo eucharystyczne zakończenie adoracji 18.00 ++ Anielę i Antoniego Skiba, rodziców z obu stron UWAGA! Ostateczna wersja porządku nabożeństw znajduje się w gablotce parafialnej i na stronie internetowej parafii: www.biertultowy.pl Przygotowały: Hildegarda Stawowy, Bronisława Buchta, Katarzyna Gocałek 26 stycznia urodziny obchodzi Ksiądz Prałat Alfred Wloka, zaś 1 lutego ks. Dariusz Kreihs. Życzymy Kapłanom opieki Bożej Dzieciny na każdy dzień kolejnego roku życia, radości z pełnienia licznych obowiązków oraz codziennego posługiwania w parafii. Niech Patronka naszej parafii będzie dla Was Nieustającą Pomocą i wyprasza u Swego Syna wszelkie potrzebne łaski. Zapraszamy Parafian do uczestnictwa we Mszy świętej urodzinowej w intencji księdza Prałata, w czwartek 26 stycznia o godzinie 8.00, a w intencji ks. Dariusza Kreihsa w środę 1 lutego o godzinie 18.00 i w niedzielę 5 lutego o godzinie 9.30 Odeszli do WIECZNOŚCI Henryk Ryszka ur. 1937 r. zam. ul. Niemcewicza 4 + 10.1 Emilia Adamczyk ur. 1933 r. zam. ul. Damrota 6 + 13.1 Paweł Foltys ur. 1991 r. zam. ul. Hallera 16 + 13.1 Gertruda Król ur. 1943 r. zam. ul. Stalmacha 50 B + 14.1 Agnieszka Konieczna ur. 1917 r. zam. ul. Korfantego 73/2 + 16.1 Adam Kafliński ur. 1943 r. zam. ul. Findera 6/3 + 26.1 Marek Wilkanowski ur. 1948 r. zam. ul. Wrębowa 7H/8 + 05.01. Marian Pałubicki ur. 1950 r. zam. ul. Janiego 57 + 9.01. CHRZEST ŚWIĘTY 10. 1 Igor Balcarek 18.1 Aleksandra Barnaś Amelia Machnik Maksymilian Sarga Wojciech Szczuchniak 08.01. 2012 r. Alan Bugla Sebastian Lipka Œlu by 17.12 Piotr Korzeniec Joanna Cojg Pismo parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Biertułtowach ul. W. Korfantego 14, 44 310 Radlin Redaguje Zespół pod opieką ks. Piotra Mrozka. Zdjęcia: ks. Rafał Woźnica. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania i przeredagowywania artykułów. Do użytku wewnętrznego. e mail do redakcji: piotrmrozek@poczta.fm

16 Numer 1 (226) Z życia parafii