KATYŃ... OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA Celem Programu KATYŃ... OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA jest uczczenie pamięci Bohaterów Zbrodni skiej, a zarazem przywrócenie ich sylwetek zbiorowej pamięci narodu poprzez posadzenie 21.857 DĘBÓW PAMIĘCI. Każdy Dąb upamiętnia konkretną osobę, która zginęła w Katyniu, Twerze lub Charkowie, według zasady jeden DĄB to jedno nazwisko. W Programie uczestniczy już ponad 3.000 Instytucji z Polski i spoza jej granic, w tym: - szkoły, ośrodki wychowawcze, placówki opiekuńcze i edukacyjne komendy policji i placówki straży granicznej - 1 / 24
starostwa powiatowe i urzędy gmin parafie szpitale drużyny harcerskie kluby sportowe stowarzyszenia kombatantów organizacje pozarządowe przedsiębiorstwa media lokalne i ogólnopolskie. 2 / 24
Zgłoszenie do Programu staje się impulsem dla lokalnej społeczności do odszukania śladów życia i często bogatej działalności ich Bohatera na rzecz wspólnego dobra mieszkańców powiatu czy gminy. Trzeba bowiem pamiętać, że rozstrzelani w Katyniu oficerowie zginęli także dlatego, że byli w ogromnej większości osobami o nieposzlakowanej opinii, cenionymi i szanowanymi za działalność na rzecz społeczności lokalnej. Wymiernym rezultatem realizacji Programu jest tworzące się unikalne w skali kraju SPOŁECZNE ARCHIWUM WIEDZY O BOHATERACH, którzy zginęli w Katyniu, Charkowie i Twerze, złożone z życiorysów Bohaterów i dokumentów ich dotyczących. Unikatowość tych dokumentów wynika z faktu, że zostały one pozyskane z pierwszej ręki, tj. od żyjących członków rodziny bądź lokalnej społeczności w miejscu zamieszkania Bohatera. Nad zbieraniem tych okruchów pamięci czuwają lokalni koordynatorzy Programu, tj. osoby odpowiedzialne za jego realizację w swojej instytucji. 3 / 24
Program KATYŃ... OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA stwarza wspaniałą okazję do zaszczepienia młodemu pokoleniu pamięci o tragicznej historii wojny, widzianej przez pryzmat losów konkretnego człowieka i jego najbliższych. Edukacyjny i społeczny wymiar Programu polega także na integracji środowisk edukacyjnych, samorządowych i społeczności lokalnych poprzez zachęcanie ich do podjęcia wspólnych działań na rzecz wychowania młodzieży na świadomych i odpowiedzialnych obywateli, żyjących w poczuciu przynależności do narodu i państwa. Celem Programu jest także zebranie, zarchiwizowanie i udostępnienie w postaci cyfrowej życiorysów, zdjęć, dokumentów i informacji o Bohaterach, którzy polegli w 1940 roku. Każdy z Partnerów Programu, czyli instytucji sadzących Dęby Pamięci, razem ze sprawozdaniem z uroczystości przysyła materiały odnoszące się do jego Bohatera. 4 / 24
Materiały te są starannie archiwizowane, a następnie w postaci cyfrowej umieszczane na portalu, poświęconym Bohaterom tej Zbrodni katyn-pamietam. Od roku 2016 nasza szkoła uczestniczy w programie ocalić od zapomnienia. Dla uhonorowania zamordowanych bohaterów zostanie posadzony Dąb Pamięci. Uroczystości mają na celu przekazanie młodzieży pamięci o tragicznej historii wojny, w widzianej przez pryzmat losów konkretnych ludzi i ich najbliższych. Bohater, o którym pamiętamy w szczególny sposób to: Stefan Mantaj. Stefan Mantaj - przykład zbrodni katyńskiej 5 / 24
Wprowadzenie: W kampanii przeciw Polsce po 17 września 1939 r. Armia Czerwona wzięła do niewoli ponad 220 tysięcy polskich jeńców, w tym ok. 15 tysięcy oficerów i ok. 200 tysięcy podoficerów i szeregowców. Poza tym po zajęciu byłych terenów polskich, czyli na tzw. Zachodniej Ukrainie i Zachodniej Białorusi NKWD natychmiast przystąpiło do zakrojonych na szeroką skalę aresztowań: oficerów rezerwy, funkcjonariuszy policji i sądownictwa, działaczy politycznych i samorządowych, członków Związku Strzeleckiego i innych organizacji, a także ziemian i właścicieli przedsiębiorstw. W 1940 r. tych aresztowanych w różnych więzieniach przebywało ok. 11 tysięcy. 6 / 24
Z materiałów archiwalnych wynika, że: a) Biuro Polityczne WKP(b) na posiedzeniu w dniu 5 marca 1940 roku podjęło decyzję o rozstrzelaniu przez NKWD 14 700 polskich jeńców znajdujących się w obozach w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku, a ponad to 11 000 aresztowanych polskich obywateli, trzymanych w więzieniach w zachodnich obwodach USRR i BSRR. b) Przewodniczący Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego przy Radzie Ministrów ZSRR, Aleksandr Szeliepin w dniu 3 marca 1959 roku poinformował służbowo I sekretarza KC KPZR, Nikitę Chruszczowa, że w wyniku powyższego postanowienia, na podstawie decyzji specjalnej trojki NKWD ZSRR w 1940 roku zostało rozstrzelanych 21 857 polskich obywateli: 14552 jeńcow z trzech wielkich obozów oraz 7305 aresztantów z więzień tzw. Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi. W skład specjalnej trojki NKWD ZSRR wchodzili: Wsiewołod Mierkułow, Bogdan Kobułow i 7 / 24
Leonid Basztakow. Rozstrzeliwań dokonywano na podstawie jednolicie usystematyzowanych dla całej akcji list dyspozycyjnych. Rozstrzelani na Ukrainie 3435 obywatele polscy byli umieszczeni na 33 listach dyspozycyjnych od numeru 041/1 do 072/2. Na każdej liście znajdowało się od 43 do 418 nazwisk. List dyspozycyjnych i nazwisk osób rozstrzelanych w ramach tej akcji na terenie Zachodniej Białorusi dotychczas nie odnaleziono. Stefan Mantaj urodził się 8 sierpnia 1910 r. w Chromowoli. Był synem Edwarda i Józefy z Józwickich małżonków Mantajów, czwartym dzieckiem w tej rodzinie. Z oryginalnego dokumentu urodzenia spisanego w Konecku drugiego (piętnastego) sierpnia tysiąc dziewięćset dziesiątego roku wynika, że urzędnik zapisał nazwisko z niemiecka jako Mantej, chociaż w dokumentach stanu cywilnego rodziców nazwisko jest zawsze pisane zwyczajnie fonetycznie Mantaj. Rodzicami chrzestnymi byli Franciszek Kretkowski i Marcjanna Przybylska. Chrztu 8 / 24
dokonano w dniu spisania aktu. W dokumentach katyńskich jest data urodzenia 7 sierpnia 1910 r. ze względu na inny sposób przeliczenia kalendarza juliańskiego na gregoriański zastosowany przez NKWD. Edward Mantaj był z zawodu ogrodnikiem wyuczonym w zakładzie Ulricha w Warszawie. W Chromowali prowadził sad właścicielowi majątku p. Stefanowi Grodzickiemu i miał zagwarantowany w umowie udział w dochodach z tego sadu. Właściciel Chromowoli p. Stefan Grodzicki był ożeniony z Marią z Gostomskich. W 1908 r. zmarł Karol Gostomski, właściciel Borucina, pochowany na warszawskich Powązkach, w związku z tym i pewnie po rodzinnych uzgodnieniach majątek Borucin w 1913 r. przejął Stefan Grodzicki. Wraz z najbliższym personelem gospodarczym (rządca, 9 / 24
ogrodnik, stelmach i kowal) przeprowadził się on z Chromowali do Borucina. Dla sprowadzonego personelu w 1913 r. Grodzicki wybudował czterorodzinny dom mieszkalny wraz z zapleczem gospodarskim. Staraniem Grodzickiego w Borucinie uruchomiono też tajną szkółkę dla polskich dzieci, którą prowadziła p.maria Klichowicz. Tu Stefan Mantaj podjął podstawową edukację. Z tych czasów zachowała się jedna złej jakości fotografia dzieci i pani nauczycielki prawdopodobnie z 1917 r. Dalszą naukę kontynuował Stefan Mantaj w pięcioklasowej szkole powszechnej w Osięcinach. 10 / 24
Ukończył ją około 1924 r. Z tego okresu zachowała się jedna zbiorowa fotografia. Stefan Mantaj w ostatnim rzędzie u góry, czwarty z prawej strony fotografii. Ponieważ chłopak był zdolny, postanowiono, że będzie kontynuował naukę przynajmniej w zakresie normalnej siedmioklasowej szkoły powszechnej. W związku z tym zamieszkał u swojej siostry Janiny Chmielewskiej w Ciechocinku, gdzie na pewno mieszkał jeszcze w 1926 r. Tu w Ciechocinku zetknął się ze sportem kolarskim. Startował z powodzeniem w różnych wyścigach, zdobywał nagrody i medale jak na fotografii poniżej. 11 / 24
Ostatnia fotografia z tego okresu wykonana została bezpośrednio po jakichś zawodach w Ciechocinku w 1930 roku. 12 / 24
Stefan Mantaj nie miał żadnego wyuczonego zawodu, dlatego też jesienią 1930 r. stanął przed wojskową komisją w Świeciu, jako ochotnik do zawodowej szkoły wojskowej. Marzyła mu się Marynarka Wojenna, ale nie udało mu się tam dostać i ostatecznie został przyjęty do Szkoły Żandarmerii (fot.), którą ukończył w stopniu kaprala żandarmerii (fot). Stefan Mantaj pierwszy z lewej na dole fotografii. 13 / 24
Pracę podjął w Policji Państwowej w okręgu 13 (Wołyń), stąd liczba 13 na naramiennikach munduru. W szkole wojskowej otrzymał pewne wykształcenie w zakresie fotografii, którą zajmował się również, jako pozasłużbowym hobby. Był także zapalonym myśliwym. Przysyłał nieraz rodzinie różne trofea myśliwskie z Wołynia, upolowane zające, a nawet ogromnego kruka stepowego, jako egzemplarz do wypchania na pokaz. Prócz tego był również zamiłowanym wędkarzem. Miał w związku z tym wielu przyjaciół w Osięcinach np. p.józefa Szczepańskiego, z którym 14 / 24
spędzał wiele czasu na wędkowaniu w czasie swoich urlopów Stefan Mantaj nie był żonaty i praktycznie jego rodzinny dom był u rodziców w Borucinie, gdzie też spędzał wszystkie urlopy. Miał też licznych przyjaciół z czasów szkolnych w Osięcinach. Na zdjęciu od lewej: Władysław Machalski, Stefan Mantaj, Leon Górecki, Zygmunt 15 / 24
Kasiorkiewicz. W 1933 r. Stefan Mantaj był już posterunkowym w Tuszynie koło Równego, a w 1935 r. został przeniesiony na posterunek w Samostrzałach koło Korca na Wołyniu. W 1938 r. zestal przeniesiony po raz kolejny jako posterunkowy do wydziału śledczego w Dubnie. Z tego czasu zachowały się jego ostatnie listy z Dubna datowane 17 marca i 20 lipca 1939 r. Ostatniego urlopu o którym pisał w tych listach już nie zdążył wykorzystać. Od czasu wybuchu wojny we wrześniu 1939 r., o Stefanie Mantaju nie było żadnych wiadomości. Dopiero we wrześniu 1940 r. do rodziny nadszedł list od p. Franciszki Lewandowskiej datowany 20 lipca 1940 r. ze wsi Mnogocwietnoje, Krasnoarmiejski Rajon, z Siewiero-kazachstanskiej Oblasti. P. Franciszka była znajomą Stefana z czasów dubieńskich i donosiła, że Stefan żyje, ale to były informacje z okresu marzec-kwiecień 1940 r. Z tych 16 / 24
informacji wynikało dalej, że Stefan Mantaj został aresztowany 24 września 1939 r. przez NKWD i przebywał w Dubnie w więzieniu, leżał kilka miesięcy w szpitalu chory na jakąś zakaźną chorobę. 26 marca 1940 r. został przewieziony do więzienia w Równem. Żadne jego listy ani do p. Lewandowskiej ani do rodziny, nigdy nie nadeszły. Poszukiwania Stefana przez Polski Czerwony Krzyż też nie dały żadnych rezultatów. Po zakończeniu wojny próbowano bezskutecznie odszukać p. Franciszkę Lewandowską. List wysłany do Kazachstanu wrócił z adnotacją adresat wybył w Polszu. Może i wybył, ale nigdy nie przybył. Prawdopodobnie p, Franciszka zmarła gdzieś w drodze z Kazachstanu do armii gen. Andersa jak tysiące innych Polaków i wszelki ślad po niej zaginął. O dalszych losach Stefana Mantaja dowiedzieliśmy się dopiero w 1994 r. W 1994 r. polski prokurator Stefan Śnieżko otrzymał w Kijowie od gen. Chomicza wykaz 3435 17 / 24
nazwisk osób, których dokumenty więzienne zostały przekazane w listopadzie 1940 r. do NKWD ZSRR w Moskwie. W tym wykazie pod numerem 1842 było nazwisko i dane Stefana Mantaja. W związku z tą listą w Centralnym Archiwum MSWiA w Warszawie podjęto prace, które doprowadziły do publikacji w 1998 r. książki Śladem zbrodni katyńskiej. Na stronie 87 tej książki na liście katyńskiej 041/3 pod poz. 174 są ostateczne informacje o Stefanie Mantaju, jak poniżej. Z przeprowadzonego rozpoznania, bo ekshumacji żadnych nie było, wynika, że Stefan Mantaj 18 / 24
wraz z innymi więźniami został rozstrzelany w Kijowie w kwietniu 1940 r. i pochowany jest wraz z innym prawdopodobnie na terenie ośrodka wypoczynkowego NKWD w Bykowni koło Kijowa. Na grobie rodziców Stefana na cmentarzu w Dąbiu jest symboliczna tabliczka z nazwiskiem Stefana Mantaja. Stefan Mantaj należy do tzw. Ukraińskiej Listy skiej. Po przystąpieniu do programu ocalić od zapomnienia dla Stefana Mantaja został wystawiony Certyfikat o numerze 4567. Małgorzata Góralska Jeszcze rosną drzewa, które to widziały, Jeszcze ziemia pamięta kształt buta, smak krwi. 19 / 24
Niebo zna język, w którym komendy padały, Nim padły strzały, którymi wciąż brzmi. Jacek Kaczmarski W ramach ogólnopolskiego programu "KATYŃ... ocalić od zapomnienia" w dniu 14 października 2016 r. odbyła się uroczystość posadzenia Dębu Pamięci i odsłonięcia pamiątkowej tablicy poświęconej Stefanowi Mantajowi zamordowanemu przez NKWD w Kijowie w kwietniu 1940 r. Po uroczystym apelu zaproszeni goście i cała społeczność szkolna przeszła wraz ze sztandarem na teren przyszkolny, gdzie odbyła się uroczystość posadzenia Dębu Pamięci. W uroczystości posadzenia Dębu Pamięci i odsłonięciu pamiątkowej tablicy wzięli udział: Dyrektor Zespołu Szkół w Konecku: Małgorzata Babiarczyk, Sekretarz gminy Koneck: Jan Kościerzyński, Inspektor d/s oświaty: Magdalena Włodarska, Radni gminy Koneck, przewodnicząca Rady Rodziców p. Małgorzata Madajczyk, nauczyciele 20 / 24
i uczniowie Zespołu Szkół w Konecku. Dąb Pamięci będziemy otaczać należnym szacunkiem, przypominając, że jeden Dąb to jedno Nazwisko zamordowanego oficera. Małgorzata Góralska 21 / 24
22 / 24
23 / 24
24 / 24