Pozwalamy i zachęcamy do kopiowania i rozprowadzania tego materiału w dowolnej formie, pod warunkiem, że nie zmienia się tekstu w żaden sposób i nie pobiera opłaty poza kosztem reprodukcji. Wszelkie wyjątki muszą być zatwierdzone przez autora i Zbór Ewangeliczny Agape w Poznaniu. Miłość do Jezusa (57) Ewangelia Marka 14:1-11 Piotr Słomski (Peter Slomski) Seria: Ewangelia Marka Dobra nowina o Jezusie 18 grudnia, 2016 r. Róża wśród cierni Róże od zawsze cieszą się opinią najpopularniejszych kwiatów na świecie. Róża często jest symbolem piękna i miłości. W róży uderzające jest to, że jej łodyga ma kolce. Może właśnie dlatego wzbudza taki zachwyt ciernie uwydatniają piękno kwiatu. W języku angielskim istnieje powiedzenie: róża wśród cierni. Zwykle odnosi się do kobiety, siedzącej (lub stojącej) między dwoma mężczyznami. Wskazuje na to, co jest piękne na tle tego, co piękne nie jest. We fragmencie, który mamy przed sobą, z Ewangelii Marka 14:1-11, znajdujemy różę wśród cierni. W rzeczywistości, jest to kobieta między mężczyznami. Widzimy tu piękny uczynek spełniony przez kobietę na tle niegodziwych uczynków dokonanych przez mężczyzn. Widzimy tu postawę pełną miłości na tle postawy pełnej nienawiści. Ewangelia Marka 14:1-11 mówi nam o postawach różnych ludzi wobec Jezusa i o tym, jak były one powiązane z Jego śmiercią. Najpierw, w wersetach 1-2, spotykamy przywódców religijnych, którzy żywią nienawiść do Jezusa. Knują Jego śmierć. Następnie, w wersetach 3-9, spotykamy kobietę, która kocha Jezusa. Robi, co może, aby okazać Mu swoją ufność i miłość, ponieważ wie, że wkrótce On zostanie skazany na śmierć. W końcu, w wersetach 10-11, spotykamy Judasza, który zdradza Jezusa. To jego uczynek w sensie ludzkim doprowadza do śmierci Jezusa. Każda z tych osób jest związana ze śmiercią Jezusa poprzez swoje nastawienie i uczynki. Chciałbym, abyśmy podzielili ten fragment na trzy podrozdziały zatytułowane Nienawiść (wersety 1-2), Miłość (wersety 3-9) i Zdrada (wersety 10-11). Zobaczymy, że pośród nienawiści i zdrady pojawia się miłość, jak róża wśród cierni. Nienawiść Zacznijmy od pierwszego nagłówka Nienawiść i wersetów 1-2: A po dwóch dniach była Pascha i święto Przaśników. I arcykapłani oraz uczeni w Piśmie szukali sposobu, jak by go podstępem pojmać i zabić. Mówili jednak: Tylko nie w święto, aby nie było rozruchów między ludem. Przypomnijmy sobie, gdzie jesteśmy. Podążaliśmy za Jezusem od początku Jego posługi, od początku Ewangelii Marka. Poszliśmy za Nim do Galilei na północy Izraela i widzieliśmy, jak udowodnił, że jest Mesjaszem i Synem Bożym poprzez cuda, które czynił. Poszliśmy za Nim do Judei na południu Izraela i widzieliśmy, jak nadal uzdrawiał, ale też zaczął podkreślać w Swoim nauczaniu, kim jest i w jakim celu przyszedł: aby umrzeć i zbawić grzeszników. I poszliśmy za Nim do Jerozolimy, głównego miasta w Judei, gdzie prorokował sąd, który przyjdzie na Jerozolimę za to, że odrzuciła Go jako Mesjasza oraz Swoje powtórne przyjście na końcu świata. Ewangelia Marka 14:1 mówi nam, że na przybycie do Jerozolimy Jezus wybrał czas święta Paschy: A po dwóch dniach była Pascha i święto Przaśników. 1
Święto Paschy upamiętniało ocalenie Izraelitów przed aniołem śmierci. Kiedy Izraelici przebywali w niewoli egipskiej, Bóg nakazał im pomazać odrzwia i nadproża domów krwią baranka. Ujrzawszy krew baranka, anioł śmierci przechodził obok takiego domu. Słowo przetłumaczone w Bibliach polskich jako Pascha jest dosłowne i oznacza przejść obok. Anioł przeszedł obok domów Izraelitów. Śmierć nawiedziła tylko domy tych, którzy nie złożyli w ofierze baranka i nie pomazali jego krwią ich odrzwi i nadproży. To wtedy Izraelici uciekli z niewoli egipskiej. A Jezus celowo wybrał ten tydzień, ponieważ to On miał się stać ostatnim Barankiem Paschalnym Jego krew miała uwolnić wielu od niewoli grzechu i konsekwencji wiecznej śmierci. Anioł śmierci miał przejść obok wielu ze względu na krew Jezusa. Od początku Ewangelii Marka 14 uczestniczymy w wydarzeniach, które bezpośrednio prowadzą do ukrzyżowania i zmartwychwstania. Cała Biblia prowadzi nas do tego momentu, i cała historia zbawienia, począwszy od wieczności, poprzez Boży plan zabicia Swojego Syna jako Baranka, osiąga tu apogeum, urzeczywistnia się. Więc od rozdziału 14, przez rozdział 15, do rozdziału 16, nasza uwaga będzie skupiona na śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa, długo oczekiwanej ofierze i zadośćuczynieniu za grzechy grzeszników. W Jerozolimie był to zatem czas Paschy, kiedy ludzie wspominali wyzwolenie z niewoli egipskiej. W wersecie 2 Marek mówi nam jednak, że mimo świętowania źli ludzie knuli spisek na życie Jezusa. Ci nikczemnicy byli religijnymi przywódcami narodu żydowskiego. Od jakiegoś czasu chcieli zabić Jezusa. Nie mogli już dłużej znieść Jego nauczania. Wiedzieli, że dalsza koegzystencja jest niemożliwa. Albo Jezus musi zniknąć, albo oni musieliby zmienić swoją religię, polegającą na dogadzaniu sobie. Jezus zakwestionował ich religię uczynków. Zakwestionował ich władzę i pozycję, z której głosili ludziom drogę zbawienia. Jezus twierdził, że to On jest drogą zbawienia, a nie ich świątynna religia ze wszystkimi jej rytuałami. Jego stwierdzenia były zbyt wielkie, i zamiast skłonić się przed Jezusem jak przed ich Mesjaszem i Synem Bożym, postanowili Go zabić. Musieli jednak działać w ukryciu. Marek mówi nam w wersecie 2, że powiedzieli: Tylko nie w święto, aby nie było rozruchów między ludem. Jak już wspomnieliśmy, Pascha była czasem intensywnych odczuć nacjonalistycznych wśród ludu. Według Józefa Flawiusza, historyka żydowskiego, w roku 65 naszej ery, trzydzieści pięć lat później, kapłani obliczyli, że zabito 265 tysięcy baranków paschalnych. Licząc przynajmniej dziesięć osób na baranka, oznaczało to tłum około trzech milionów. W mieście było też wielu Galilejczyków, którzy byli znani z pobudliwości i gwałtowności. Wielu z nich było przychylnych Jezusowi, choć nie byli Jego zadeklarowanymi wyznawcami. Przywódcy religijni obawiali się, że ci Galilejczycy powstaną i wywołają zamieszki, co udaremni śmierć Jezusa. Dlatego planowali ją starannie, przekonani, że to oni mają władzę zabić Jezusa. Jednak prawda jest taka, że reżyserem tego dramatu jest sam Bóg. To On stoi za kulisami tego rozgrywającego się dramatu. To On jest tą niewidzialną siłą we wszystkim, co się dzieje. To On kontroluje wszystko, aby doprowadzić do tego, co zaplanował, aby dokonało się przez śmierć Jezusa. Zobaczymy, że Jezus zginął dokładnie w dniu, w którym w Jerozolimie przebywały tłumy, w kulminacyjnym momencie święta Paschy. Gdy zabijano baranki paschalne, Jezus umarł jako prawdziwy Baranek Paschalny. Celem i planem Boga było to, aby On umarł jako baranek paschalny dokładnie wtedy, kiedy jego wrogowie tego nie chcieli. Przebiegłość tych nikczemnych ludzi została obrócona w głupotę. Myśleli, że na zawsze udaremnią duchowe królestwo Jezusa, a tymczasem pomogli je ustanowić. Myśleli, że doprowadzą do śmierci Jezusa potajemnie, a tymczasem zmuszono ich do tego, aby ukrzyżowali Go publicznie, przed całym narodem żydowskim. Była to największa możliwa nienawiść, ale Bóg wykorzystał ją do urzeczywistnienia Swojego planu i celu. Kiedy Piotr nauczał w Dniu Pięćdziesiątnicy, w Dziejach Apostolskich 2:23, powiedział, że Jezus został 2
ukrzyżowany i zabity rękami bezbożnych ; powiedział też, że to wszystko się wydarzyło, ponieważ Jezus według powziętego z góry Bożego postanowienia i planu został wydany. Ci nikczemni ludzie są na wieki odpowiedzialni przed Bogiem za ich niewiarę. Będą pociągnięci do odpowiedzialności za zabicie Syna Bożego. Jest to ostrzeżenie dla nas wszystkich. Bóg ma władzę nad wszystkim i ma wszystko pod kontrolą, ale to nie wyłącza naszej odpowiedzialności za to, aby zaufać Jego Synowi jako naszemu Zbawicielowi i Panu. Ci ludzie byli zaangażowani w to, co się wydarzyło. Ale to nie oni zadecydowali o tym, co ani kiedy się stało. Nasz Pan umarł, aby wypełnić odwieczny plan Boga. Sam Bóg reżyseruje wszystko w Swojej opatrzności. Gdy ci nikczemni ludzie koronowali Jezusa cierniem, zostało to zaplanowane dużo wcześniej, aby Jezus zbawił grzeszników. Miłość Z punktu widzenia człowieka, Jezusa otaczała wielka nienawiść. Ale była tam również miłość. Wśród cierni odnajdujemy piękno, którym jest miłość kobiety wobec jej Zbawiciela. Odnajdujemy ją w wersetach 3-9 i pod naszym drugim nagłówkiem: Miłość. Przeczytajmy werset 3, aby ujrzeć ten piękny uczynek miłości: A gdy On był w Betanii, w domu, Szymona trędowatego i siedział przy stole, przyszła niewiasta, mająca alabastrowy słoik czystego olejku nardowego, bardzo kosztownego; stłukła alabastrowy słoik i wylała olejek na głowę jego. Przenosimy się z Jerozolimy, gdzie odbywało się zgromadzenie przywódców religijnych, do wioski o nazwie Betania, oddalonej od Jerozolimy o przeszło trzy kilometry. Jezus przebywa w domu Szymona trędowatego. Najprawdopodobniej Szymon nie jest już trędowaty, ponieważ trędowaci żyli w odosobnieniu; ludzie trzymali się od nich z daleka z obawy przed zarażeniem trądem. Szymon zapewne został uzdrowiony przez Jezusa. Gdy Jezus zasiadł do stołu, podeszła do Niego kobieta i namaściła Mu głowę olejkiem. Kim była ta kobieta? Jeśli jest to ta sama historia, o której czytamy w Ewangelii Jana 12:1-8, była to Maria, siostra Marty i Łazarza. Dlaczego Marek nie podaje jej imienia? Prawdopodobnie dlatego, że pisał swoją Ewangelię na samym początku istnienia kościoła, i nie chciał podawać imion, aby chronić tę rodzinę. Jan nie musiał myśleć o ochronie rodziny, ponieważ pisał swoją Ewangelię w latach dziewięćdziesiątych. Namaszczanie głowy gościa olejkiem było znanym obyczajem świątecznym (Psalm 23:5; 141:5; Ew. Łukasza 7:46). Ponadto, dzięki olejkom skóra ciała i głowy utrzymywała miękkość podczas przemierzania suchych terenów pustynnych, gdzie nie można było wziąć kąpieli. Jednak to, co zrobiła ta kobieta, oraz perfumy, jakich użyła, były wyjątkowe. Było to drogocenne pachnidło, olejek nardowy z Indii. Aby zachować aromat nardu, jednorazową porcję olejku szczelnie zamykano w małych flakonikach z alabastru. Alabaster był wyjątkowym kamieniem z Egiptu. Aby uwolnić aromat nardu, należało zbić długą szyjkę flakonika. Wiadomo było, że najlepsze pachnidła przechowuje się w naczyniach z alabastru. Było to niezwykle kosztowne pachnidło, które często przekazywano jako rodzinną pamiątkę z pokolenia na pokolenie, z matki na córkę. Ale tu, w jednym momencie, dziedzictwo przepadło. Ta kobieta użyła go, aby namaścić głowę Jezusa. Ta kobieta rozbiła wąską szyjkę flakonika, aby szybko wylać całą jego zawartość. Jej uczynek wyraził pełnię jej oddania, ponieważ wylała całe kosztowne pachnidło. W chwili cichego oddania zdecydowała, że Jezus powinien otrzymać to, co ona ma najcenniejszego. Oddała całą swoją inwestycję Jezusowi. Tak jakby wylała całą swoją przyszłość i zabezpieczenie na Jezusa. Dlaczego? Ponieważ zrozumiała, kim był Jezus. On kiedyś odpuścił jej grzechy. Z wdzięczności za to, 3
co uczynił dla niej w przeszłości, ona powierzyła swoją przyszłość Jezusowi, Synowi Bożemu, który jej wybaczył. Ludzie używają perfum w niewielkiej ilości, a ich zapach roznosi się po całym domu. Gdy ta kobieta wylała na Jezusa całą kosztowną zawartość flakonika, zapach olejku zdominował całe Jego otoczenie. Oto miłość rozrzutna. Oto głębokie, ofiarne uczucie. Tak jak piękno róży uwydatniają otaczające ją ciernie, wartość jej uczynku miłości wzrosła ze względu na reakcję otoczenia. Posłuchaj, co mówią wersety 4-5: A niektórzy mówili z oburzeniem miedzy sobą: Na cóż ta strata olejku? Przecież można było ten olejek sprzedać drożej niż za trzysta denarów i rozdać ubogim. I szemrali przeciwko niej. Dowiadujemy się tutaj, ile ten olejek kosztował: trzysta denarów. Był to odpowiednik rocznych zarobków! Wyobrażasz sobie, że wydajesz kwotę odpowiadającą twoim rocznym zarobkom w jedną chwilę? Wydaje się to szaleństwem i brakiem rozsądku. Dokładnie tak myśleli o tym uczynku miłości jego świadkowie. To przechodziło ich pojęcie. To była skrajność. Poza tym, w tamtym czasie w Jerozolimie byli ludzie potrzebujący pożywienia i odzienia. Wedle tradycji, w wieczór święta Paschy biednym rozdawano dary, a ten drogocenny olejek można było sprzedać i rozdać pieniądze ubogim. A teraz, w jednej chwili został w sposób grzeszny zmarnowany. Został po nim tylko zapach. Greckie słowo, przetłumaczone jako szemrali oznacza parskanie z oburzenia, dźwięk, jaki wydaje wściekły koń. Problemem była jednak nie ona, ale oni. Nie byli w stanie zrozumieć miłości, która skłoniła ją do tego uczynku. Sugestia rozdania pieniędzy ubogim była tylko przykrywką ich niezrozumienia, kim był Jezus i co miał uczynić. Mieli zimne serca. Jeśli ktoś rozumie grzeszność grzechu i miłość Jezusa, która skłoniła Go do śmierci za niego, nigdy nie pomyśli, że jest coś, co byłoby zbyt cenne, aby to oddać Jezusowi. Oni nie rozumieli, że uczynek tej kobiety był uczynkiem serca przepełnionego miłością do Jezusa ze względu na Jego miłość do niej. Było to uczynek miłości wylewającej się z serca tak gwałtownie, jak woda z pękniętej tamy. Ta kobieta była symbolem tych wszystkich, którzy kochają Zbawiciela z całego serca i niczego nie zostawiają dla siebie. Ona nie mogłaby wylać na Jezusa jedynie kilku kropli olejku; jej serce by jej nie powstrzymało. Jej serce jest pełne miłości rozrzutnej. Jezus zrozumiał motyw i przyczynę tego, co zrobiła. W wersecie 6 czytamy: Ale Jezus rzekł: Zostawcie ją; czemu jej przykrość wyrządzacie? Wszak dobry uczynek spełniła względem mnie. Słowo przetłumaczone z greckiego jako dobry oznacza coś, co jest piękne. Jezus mówi, że ta kobieta zrobiła coś pięknego. W jej hojnym darze rozpoznał piękny wyraz miłości. Był to wyraz miłości o głębszym znaczeniu, którego nie mogła w pełni zrozumieć. Najpierw zauważ, co powiedział Jezus w wersecie 7: Albowiem ubogich zawsze macie pośród siebie i gdy zechcecie, możecie im dobrze czynić, mnie zaś nie zawsze mieć będziecie. Czy Jezus powiedział, że nie powinniśmy wspierać ubogich? Nie. Jezus nie sprzeciwiał się wspieraniu ubogich ani zaangażowaniu w sprawy społeczne. Biblia mówi o wierzących, którzy pomagają potrzebującym. Jezus powiedział w Ewangelii Mateusza 25:37-40: Wtedy odpowiedzą mu sprawiedliwi tymi słowy: Panie! Kiedy widzieliśmy cię łaknącym, a nakarmiliśmy cię, albo pragnącym, a daliśmy ci pić? A kiedy widzieliśmy cię przychodniem i przyjęliśmy cię albo nagim i przyodzialiśmy cię? I kiedy widzieliśmy cię chorym albo w więzieniu, i przychodziliśmy do ciebie? A król, odpowiadając, powie im: Zaprawdę powiadam wam, cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych moich braci, mnie uczyniliście. Czytamy w Liście Jakuba 1:27: Czystą i nieskalaną pobożnością przed Bogiem i Ojcem jest to: nieść pomoc sierotom i wdowom w ich niedoli i zachowywać siebie nie splamionym przez świat. Nie można być prawdziwym uczniem bez służenia innym. 4
Jezus nie umniejsza konieczności dbania o ubogich, ale sugeruje ciągłą odpowiedzialność, mówiąc uczniom, że mogą im pomagać w każdej chwili. Jednak mówi im też coś ważnego: mnie zaś nie zawsze mieć będziecie. Dar tej kobiety tak naprawdę był darem dla ubogiego. Wiedziała, że Jezus musi zginąć. W tych ostatnich dniach Jego życia przed ukrzyżowaniem ta kobieta ujrzała w Jezusie kogoś najuboższego ze wszystkich. Wiedziała, że Jezus nie zostanie z nimi na długo. Jezus był cierpiącym biedakiem, którego nie zawsze mieć będą, a więc Jego potrzeby były ważniejsze niż potrzeby ubogich, których mieli zawsze. Tak, te pieniądze można było rozdać ubogim. I trafiły do ubogiego do samego Jezusa! Co nam powiedziano w 2 Liście do Koryntian 8:9? Albowiem znacie łaskę Pana naszego Jezusa Chrystusa, że będąc bogatym, stał się dla was ubogim, abyście ubóstwem jego ubogaceni zostali. Jezus prawdziwie stał się dla nas ubogim, rezygnując z chwały w niebie i przychodząc na ziemię jako człowiek. To ubóstwo zamanifestowało się w pełni, gdy dał się ukrzyżować. W przeciwieństwie do uczniów, ta kobieta wiedziała, że Jezus nie pozostanie z nimi na długo, natomiast inni ubodzy będą wokół nich zawsze. Nie rozumiała wszystkiego, ale wydaje się, że wiedziała, że to jest jej Bóg, który uniżył samego Siebie i stał się człowiekiem. Był jej Zbawicielem, który za nią umrze. Zrozumiała, że jest to jedyna okazja, aby Mu służyć, i wykorzystała ją. Zrobiła, co mogła, aby okazać, jak bardzo Go kocha. I dokładnie to widzimy w słowach Jezusa w wersecie 8: Ona, co mogła, to uczyniła; uprzedziła namaszczenie ciała mego na pogrzeb. Przed pochówkiem ciała zmarłych namaszczano olejkami. A Jezus wiedział, że umrze jak przestępca, a w takim przypadku nie namaszcza się ciała. Tymczasem pojawiła się kobieta, która z miłością namaściła swojego Mistrza. Chociaż Jezus wielokrotnie mówił o Swojej śmierci, uczniowie uparcie pozostawali głusi na Jego słowa. Idea cierpiącego Mesjasza nie była spełnieniem ich nadziei ani pragnień. Ale ta kobieta poddała się Jego nauczaniu i zaakceptowała to, co miało się wydarzyć. Zdała sobie sprawę, że kiedy stanie się tragedia, nie będzie mogła już nic zrobić, więc zrobiła to, póki jeszcze mogła. Nie była w stanie udaremnić śmierci swojego kochanego Mistrza, ale mogła okazać swoją nieograniczoną miłość poprzez namaszczenie go na zbliżający się pogrzeb. Zrobiła to, co było prawe, słuszne i godne, co nakazywał honor. Wiedziała, że Jezus nie jest przestępcą, tylko jej ukochanym Mistrzem. Był to wyraz jej miłości. Możliwe, że myślała sobie: Co mogę zrobić? Co mogę zrobić dla mojego Pana, od którego tak wiele się nauczyłam? Co mogę zrobić dla mojego Pana, który za mnie umrze? Właśnie tak działa w człowieku ewangelia dobra nowina o Jezusie i Jego dziele. Tylko ewangelia uwalnia nas do tego, abyśmy kochali Boga tak, jak powinniśmy. Widzimy dobrą nowinę o tym, co Jezus dla nas uczynił, zajmując nasze miejsce w piekle, i nie możemy się powstrzymać, aby czegoś dla Niego nie zrobić. Ta kobieta zrobiła wszystko, co mogła. Nic więc dziwnego, ze Jezus powiedział w wersecie 9: Zaprawdę powiadam wam: Gdziekolwiek na całym świecie będzie zwiastowana ewangelia, będą opowiadać na jej pamiątkę i o tym, co ona uczyniła. Jej historia jest częścią ewangelii dobrej nowiny ponieważ pokazuje, co dzieje się w życiu człowieka dotkniętego przez Zbawcę miłości. Ewangelia przemienia brzydotę życia w piękno. Człowiek dotknięty przebaczającą ręką Jezusa jest człowiekiem przemienionym. Jest to życie, które świeci w ciemności tego świata. Jest to życie, które rozkwita jak róża wśród cierni. Przeczytam piękne proroctwo z Księgi Izajasza 35:1 (cytat jest z Biblii Gdańskiej): Weselić się z tego będzie pustynia i miejsce leśne, a rozraduje się i zakwitnie jako róża. Takie może być nasze życie, jeśli poznamy miłość Jezusa: tę miłość, która dała się ukrzyżować, aby oczyścić grzeszników z win i grzechu, i ocalić ich od potępienia i wiecznej kary. Miłość Jezusa oczyszcza grzesznika i zaczyna przekształcać życie grzesznika w coś pięknego. 5
Zdrada A więc w ciemności nagle rozbłyska promyk światła, którym jest dowód miłości tej kobiety. Ale chwilę później ciemność znów daje o sobie znać. Róża jest otoczona przez wiele cierni. Doszliśmy do ostatniego nagłówka: Zdrada. Posłuchaj wersetów 10-11: A Judasz Iskariot, jeden z dwunastu, poszedł do arcykapłanów, aby im go wydać. A oni, gdy to usłyszeli, uradowali się i obiecali dać mu pieniądze. I szukał sposobności, jak by go wydać. Oto tragiczna historia zdrady. Judasz, jeden z dwunastu apostołów, idzie do przywódców religijnych i za pieniądze zdradza im, gdzie jest Jezus. Ten zdradziecki czyn w sposób uderzający kontrastuje z miłością i oddaniem wobec Jezusa, okazanymi przez tę kobietę. Co powodowało Judaszem? Wygląda na to, że Judasz zawsze był chciwy i pragnął jedynie dobrego życia tu i teraz. Skąd to wiemy? Posłuchaj analogicznego fragmentu z Ewangelii Jana 12:4-6: A Judasz Iskariot, jeden z uczniów jego, syn Szymona, który miał go wydać, rzekł: Czemu nie sprzedano tej wonnej maści za trzysta denarów i nie rozdano ubogim? A to rzekł nie dlatego, iż się troszczył o ubogich, lecz ponieważ był złodziejem, i mając sakiewkę, sprzeniewierzał to, co wkładano. Judasz był z apostołami dla korzyści i chwały. Powodowały nim egoizm, pycha i materializm. A kiedy to marzenie o królestwie, dobrach i chwale zaczęło upadać, postanowił odejść. Chciał odejść, ale pragnął rekompensaty za trzy stracone lata. Pragnął królestwa, a nie krzyża. Dlatego nie mógł zrozumieć, dlaczego Jezus musiał umrzeć. I dlatego nigdy nie zrozumiał uczynku pełnego miłości, który wobec Jezusa spełniła ta kobieta. To wszystko zniweczyło jego plan ziemskiej chwały i uznania. Rozpaliło w nim nienawiść wobec Jezusa. Jezus okazał się nie tym człowiekiem, którym Judasz miał nadzieję, że będzie. Judasz nie zrozumiał ewangelii Jezusa. Jego serce nie zostało dotknięte przez miłość Jezusa. Na zewnątrz dokonywał wielkich rzeczy, ale jego serce nigdy nie przeszło przemiany. Ostatnie godziny jego życia przepełniał żal i rozczarowanie, które doprowadziły go do samobójczej śmierci. Zamiast piękna była tam tylko brzydota. Róże wśród cierni Wniosek dla nas jest taki, że aby poznać prawdziwe piękno w naszym życiu, musimy poznać Jezusa. Ludzie często mówią, że na tym świecie potrzebujemy tylko miłości. Wielu mówi, że chcą zmienić świat. Aby wiedzieć, jak kochać, musimy poznać miłość Jezusa. Aby zmienić świat, musimy poznać Tego, który był Bogiem i Zbawicielem. Musimy zobaczyć brzydotę naszego grzechu i wtedy odwrócić się od niego i spojrzeć na piękno miłości Jezusa, który umarł, aby nas wybawić od tego grzechu. W tym krótkim fragmencie zobaczyliśmy, że brzydota wrogów Jezusa i Jego zdrajcy staje się tłem dla piękna miłości kobiety. Ona w Jezusie ujrzała swojego Zbawiciela. Zobaczyła w Jego oczach i usłyszała w Jego słowach krzyż, cień krzyża. Nie rozumiała wiele, ale rozumiała tyle, aby wiedzieć, że On jest jej Bogiem i Zbawicielem. Była jak róża wśród cierni. Jej uczynek był uczynkiem miłości. Gdy stłukła flakonik z olejkiem, wonność jej miłości wypełniła dom w Betanii. Aby zmienić świat i wypełnić go taką wonnością miłości, musimy poznać miłość Jezusa Chrystusa; musimy poznać Jego przebaczenie w naszym życiu. Ten świat jest pełen cierni. Czy będziemy różami, przez które rozchodzi się wonność Jego ewangelii? Paweł pisze o tym w 2 Liście do Koryntian 2:14-15: Lecz Bogu niech będą dzięki, który nam zawsze daje zwycięstwo w Chrystusie i sprawia, że przez nas rozchodzi się wonność poznania Bożego po całej ziemi; zaiste myśmy wonnością Chrystusową dla Boga wśród tych, którzy są zbawieni Peter Slomski i Zbór Ewangeliczny Agape w Poznaniu. Strona internetowa: www.agape-poznan.org 6