Poniedziałek, 2 października 2017 r.

Podobne dokumenty
Najczęściej o modlitwie Jezusa pisze ewangelista Łukasz. Najwięcej tekstów Chrystusowej modlitwy podaje Jan.

JAK ROZMAWIAĆ Z BOGIEM?

Ewangelia i rozważania 30 września - 6 października 2019 r.

ODKRYWCZE STUDIUM BIBLIJNE

Biblia dla Dzieci. przedstawia. Kobieta Przy Studni

Biblia dla Dzieci przedstawia. Kobieta Przy Studni

9 STYCZNIA Większej miłości nikt nie ma nad tę, jak gdy kto życie swoje kładzie za przyjaciół swoich. J,15,13 10 STYCZNIA Już Was nie nazywam

Bóg Ojciec kocha każdego człowieka

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

JAK ROZMAWIAĆ Z BOGIEM?

Ewangelia wg św. Jana Rozdział VIII

ADWENT, BOŻE NARODZENIE I OKRES ZWYKŁY

Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie

Aktywni na start. Podkowa Leśna 6-8 stycznia 2012r.

Żeby zdobyć jakiś zawód, trzeba się go uczyć, czasem całe lata.

Ewangelia wg św. Jana. Rozdział 4

Nabożeństwo powołaniowo-misyjne

II Miejski Konkurs Wiedzy Biblijnej A Słowo stało się Ciałem Ewangelia św. Mateusza ETAP MIĘDZYSZKOLNY 15 kwietnia 2015 r.

Nie ma innego Tylko Jezus Mariusz Śmiałek

2 NIEDZIELA PO NARODZENIU PAŃSKIM

1. Bóg mnie kocha i ma wobec mnie wspaniały plan.

S P O T K A N I E ZE S Ł O W E M

Ewangelia i rozważania 1-7 października 2018 r.

Ewangelia wg św. Mateusza. Rozdział 21

KONKURS BIBLIJNY KONKURS BIBLIJNY

Duch dziecięctwa i droga dziecięctwa

Ewangelia wg św. Jana. Rozdział 1

Weź w opiekę młodzież i niewinne dziatki, By się nie wyrzekły swej Niebieskiej Matki.

Jak mam uwielbiać Boga w moim życiu, aby modlitwa była skuteczna? Na czym polega uwielbienie?

Proszę bardzo! ...książka z przesłaniem!

Biblia dla Dzieci przedstawia. Bóg sprawdza miłość Abrahama

Źródło: ks. Andrzej Kiciński,,Historia Światowych Dni Młodzieży * * *

Jezus Wspaniałym Nauczycielem

żyjący Odkupiciel Odkupiciel stał się człowiekiem. godny naśladowania Odkupiciel ukrzyżowany Odkupiciel cierpiący Odkupiciel zwycięski Odkupiciel

Jezus Wspaniałym Nauczycielem. Biblia dla Dzieci przedstawia

ks. Mieczysław Maliński GDY BĘDZIEMY WRACALI DO DOMU

Chwila medytacji na szlaku do Santiago.

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

Archidiecezjalny Program Duszpasterski ROK B OKRES PASCHALNY. Komentarze do niedzielnej liturgii słowa

drogi przyjaciół pana Jezusa

Jezus prowadzi. Wydawnictwo WAM - Księża jezuici

Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo.

KERYGMAT. Opowieść o Bogu, który pragnie naszego zbawienia

USPRAWIEDLIWIENIE WYŁĄCZNIE PRZEZ WIARĘ

raniero cantalamessa w co wierzysz? rozwazania na kazdy dzien przelozyl Zbigniew Kasprzyk wydawnictwo wam

W naszym kościele główna Msza Święta rozpoczęła się o godz , którą celebrował Ksiądz Proboszcz, Wiesław Kondratowicz.

Uczeń spełnia wymagania na ocenę dopuszczającą, oraz: - wykazuje w jaki sposób powstała Biblia. - opisuje symbole Ewangelistów w sztuce sakralnej

Pierwsza Komunia Święta... i co dalej

Biblia dla Dzieci przedstawia. Przełożony świątyni odwiedza Jezusa

Przełożony świątyni odwiedza Jezusa

JAK ROZMAWIAĆ Z BOGIEM?

SLOT Art Festiwal

NIEDZIELA, (2. niedziela adwentu)

Klasa IV Królestwo Boże wśród nas

Ewangelizacja O co w tym chodzi?

LEKCJA 111 Powtórzenie poranne i wieczorne:

ALLELUJA. Ref. Alleluja, alleluja, alleluja, alleluja. Alleluja, alleluja, alleluja, alleluja.

Program Misji Świętej w Gromadnie września 2015 r.

SEMINARIUM ODNOWY W DUCHU ŚWIĘTYM

Jezus przed swoim ukrzyżowaniem w modlitwie do Ojca wstawiał się za swoimi uczniami (i za nami).

Bóg a prawda... ustanawiana czy odkrywana?

Umrzeć z nadziei. Modlitwa za uchodźców, którzy zginęli w drodze do Europy. Wspólnota Sant Egidio

Pozycja w rankingu autorytetów: 1

SP Klasa V, Temat 11

ADWENT, NARODZENIE PAŃSKIE I OKRES ZWYKŁY

Promienie miłości Bożej. Pomóż mi rozsiewać Twoją woń, o Jezu. Wszędzie tam, dokąd pójdę, napełnij moją duszę. Twoim Duchem i Twoim życiem.

Archidiecezjalny Program Duszpasterski. Okres PASCHALNy. ROK A Propozycje śpiewów

Księga Ozeasza 1:2-6,9

Istotą naszego powołania jest tak całkowite oddanie się Bogu, byśmy byli jego ślepym narzędziem do wszystkiego, do czego tylko Bóg nas zechce użyć.

Pawłowe pozdrowienia

JAK ROZMAWIAĆ Z BOGIEM?

Poniedziałek, 14 maja Świętego Macieja

Propozycje śpiewów na Rekolekcje Oazowe stopnia podstawowego

DUCH ŚWIĘTY O DZIEWCZYNCE U STUDNI

List Pasterski na Adwent AD 2018

I Komunia Święta. Parafia pw. Św. Jana Pawła II Gdańsk Łostowice

Lekcja 4 na 28 stycznia 2017

Spis treści. Jezus przewyższa wszystkich, ponieważ jest Synem Bożym Ewangelia na 2. Niedzielę Adwentu

20 Kiedy bowiem byliście. niewolnikami grzechu, byliście wolni od służby sprawiedliwości.

Czy Matka Boska, może do nas przemawiać?

LITURGIA DOMOWA. Spis treści. Modlitwy w rodzinach na niedziele Okresu Wielkiego Postu Gliwice 2016

TEKSTY PISMA ŚW. DO PRACY W GRUPACH ZAWARTOŚĆ KOPERTY NR 2

Jak odmawiać Koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz Różaniec Święty?

Test z 1 listu do Koryntian

I Komunia Święta. Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku

II Miejski Konkurs Wiedzy Biblijnej A Słowo stało się Ciałem. Zadania do rozwiązania: wszystkie zadania dotyczą Ewangelii wg św.

W sercu Maryi. Niedziela 8 października 2017 r. Sanktuarium Matki Bożej Chełmskiej. Pierwsze czytanie Iz 5,1-7

Ewangelia Jana 3:16-19

2. niedziela po Narodzeniu Pańskim

Czy znacie kogoś kto potrafi opowiadać piękne historie? Ja znam jedną osobę, która opowiada nam bardzo piękne, czasem radosne, a czasem smutne

KOCHAMY DOBREGO BOGA. Jesteśmy dziećmi Boga Poradnik metodyczny do religii dla klasy 0

2. Na to zaś wszystko przyobleczcie miłość, która jest więzią doskonałości (Kol 3, 14).

NOWA POLSKA PARAFIA SOUTHEND-ON-SEA BASILDON CHELMSFORD LONDYN UPTON PARK

ADORACJA EUCHARYSTYCZNA

Ewangelizacja O co w tym chodzi?

Nie tylko dla bierzmowańców! Pytania do Ewangelii wg św. Marka. 1. Czyim synem był Marek? 2. Czyim krewnym był Marek?

nego wysiłku w rozwiązywaniu dalszych niewiadomych. To, co dzisiaj jest jeszcze okryte tajemnicą, jutro może nią już nie być. Poszukiwanie nowych

BĘDZIECIE MI ŚWIADKAMI

Rysunek: Dominika Ciborowska kl. III b L I G I A. KLASY III D i III B. KATECHETKA: mgr teologii Beata Polkowska

JEZUS CHRYSTUS ŚLAD SPOTKANIE 2

Transkrypt:

Poniedziałek, 2 października 2017 r. Świętych Aniołów Stróżów EWANGELIA Mt 18, 1-5. 10 W tym czasie uczniowie przystąpili do Jezusa z zapytaniem: «Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim?» On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: «Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje. Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie».

Poniedziałek, 2 października 2017 r. Świętych Aniołów Stróżów W dzisiejszej Ewangelii widzimy scenę, w której Jezus rozmawia z uczniami. Pewnie są w którymś z galilejskich miasteczek, może na placu w centrum miasta. Obok rozmawiających dorosłych bawią się dzieci i zapewne z ciekawością przyglądają się Jezusowi. On jest inny, ma w sobie coś wyjątkowego, taką prawdziwość, którą dzieci instynktownie wyczuwają, ponieważ same są jeszcze szczere i prostolinijne. 1. Uczniowie pytają Jezusa o to, kto jest największy w królestwie niebieskim. Pewnie myślą, że w niebie będzie obowiązywać taka sama hierarchia, jak na ziemi. A jak ja sobie wyobrażam moje miejsce w raju? Czy chciałbym być najwyżej, na zaszczytnym miejscu dla specjalnie zasłużonych, czy raczej naj- tak szczerze? bliżej, tuż przy sercu Jezusa? 2. A teraz, w ziemskim życiu, kiedy czuję się naprawdę szczęśliwy, Wtedy, kiedy jestem ważny, zajmuję wysokie stanowisko, jestem ponad innymi? Czy może raczej kiedy jestem blisko u stóp Chrystusa na modlitwie, zasłuchany w Jego słowa? I w bliskości tych, których kocham, którzy nie oczekują ode mnie niczego, tylko żebym po prostu z nimi był. Co mi daje pokój i radość w sercu? Pozycja czy bliskość? 3. Jezus mówi, że w Jego królestwie największy jest ten, kto najbardziej się uniża. Czy akceptuję to, że Bóg mnie kocha nie za moje zasługi, ale zwyczajnie za to, że jestem, ze wszystkimi moimi słabościami? Takim właśnie mnie stworzył. Dla Niego zawsze jestem Jego ukochanym dzieckiem, najpiękniejszym. 4. Czy potrafię przyznać się przed sobą i przed Bogiem do mojego dziecięctwa: mojej nieumiejętności, nieporadności, wszystkich wad, których się wstydzę? Tyle jest we mnie słabości, które chciałbym ukryć przed sobą i przed innymi. Czy potrafię uwierzyć, że dla Jezusa one właśnie są najcenniejsze? Że chce ze mną być właśnie w tych moich niedomaganiach, by mi pokazać, że mnie kocha bezwarunkowo, ze wszystkim, co we mnie niemocne. Że chce utulić wszystko, co we mnie boli i wypełnić swoją mocą to, co we mnie niedomaga. 5. Nauczyciel przestrzega uczniów przed pogardą wobec tych małych. A ja, co czuję w sercu, widząc różne słabości w bliskich mi osobach, ich wady, nałogi, problemy? Czy gardzę tymi, którzy są słabsi, bardziej nieudolni, bardziej niezaradni ode mnie? Czy irytuję się, kiedy ktoś z mojego otoczenia popełnia wciąż te same błędy? 6. Czy umiałbym spojrzeć inaczej na osobę, na którą często się denerwuję? Czy potrafię zaakceptować fakt, że ona też jest dzieckiem ukochanym przez Boga? Że dla niej też jest przygotowane miejsce w domu Ojca. Że kiedyś tam się spotkamy. Czy potrafię znaleźć w sobie odrobinę życzliwości i cierpliwości dla tej osoby, okazać jej trochę miłości?

Wtorek 3 października 2017 r. EWANGELIA Łk 9,51-56 Gdy dopełniały się dni wzięcia Jezusa z tego świata, postanowił udać się do Jeruzalem, i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i weszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by przygotować Mu pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jeruzalem. Widząc to, uczniowie Jakub i Jan rzekli: «Panie, czy chcesz, byśmy powiedzieli: Niech ogień spadnie z nieba i pochłonie ich?» Lecz On, odwróciwszy się, zgromił ich. I udali się do innego miasteczka.

Wtorek 3 października 2017 r. W dzisiejszej Ewangelii widzimy Jezusa w drodze. Zmierza do Jerozolimy, gdzie czeka Go męka i śmierć na krzyżu. Na razie jednak jest jeszcze ze swymi uczniami, nieświadomymi, co ma się wydarzyć i nie przestaje ich uczyć, w różnych okolicznościach. 1. Za czasów Jezusa droga z Galilei do Jerozolimy prowadziła przez Samarię. Samarytanie i Żydzi byli do siebie wrogo nastawieni konflikt pomiędzy nimi trwał od wielu stuleci. I oto posłańcy Jezusa mają Mu przygotować pobyt w samarytańskim miasteczku. Jak ja bym się czuł na ich miejscu, gdybym musiał chodzić od domu do domu, prosząc o gościnę i wszędzie spotykałbym się z odmową, i pewnie jeszcze nieżyczliwym traktowaniem? W dzisiejszych czasach mało kto odważyłby się zaprosić do domu obcą osobę. 2. Jakub i Jan, uniesieni gniewem, pytają Jezusa, czy mogą ukarać niegościnnych Samarytan. Chrystus gromi ich za ten pomysł. Nie pozwala, by w Jego imieniu spuścili ogień na miasteczko. Czy ja czasem nie próbuję wykorzystać mojej znajomości z Jezusem przeciwko innym? Czy nie wydaje mi się, że mam prawo osądzać innych, krytykować ich postępowanie i straszyć Bożym gniewem? 3. Samarytanie wierzyli w Boga jedynego i przestrzegali Prawa Mojżeszowego. Jednak dla Żydów byli oni poganami, nieczystymi, odstępcami, niegodnymi miana Żydów. Czy nie jest tak, że uważam się za lepszego Katolika od innych? Czy nie ustalam własnych kryteriów, jaki powinien być dobry Katolik? Czy nie oburzam się na zachowanie innych, uważając ich za niegodnych miana Katolika? Czy mam prawo oceniać i piętnować kogokolwiek w imię Jezusa? 4. Czego uczy mnie Jezus przez opisaną scenę? Kogo upomina w dzisiejszej Ewangelii? Samarytan, którzy Go nie znają i z różnych powodów mają prawo odmówić Mu gościny, czy raczej swoich uczniów, którzy mają przywilej przebywania blisko Niego? Od kogo wymaga, by Go naśladować we wszystkim, a w pierwszej kolejności w Jego miłosierdziu? Od tych, którzy są daleko i nie mieli okazji Go poznać, czy raczej od tych, którzy sami nazywają siebie Jego uczniami?

Środa, 4 października r. Świętego Franciszka z Asyżu EWANGELIA Łk 9, 57-62 Gdy Jezus z uczniami szedł drogą, ktoś powiedział do Niego: «Pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz». Jezus mu odpowiedział: «Lisy mają nory i ptaki podniebnee gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł położyć». Do innego rzekł: «Pójdź za Mną». Ten zaś odpowiedział: «Panie, pozwól mi najpierw pójść pogrzebać mojego ojca». Odparł mu: «Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże». Jeszcze inny rzekł: «Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z moimi w domu». Jezus mu odpowiedział: «Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego».

Środa, 4 października r. Świętego Franciszka z Asyżu W dzisiejszej Ewangelii Jezus przeprowadza nas przez trzy rzeczywistości: życie na ziemi, śmierć i królestwo Boże. W ten sposób pokazuje, co jest ostatecznym celem naszego istnienia. 1. Jezus dużo podróżował. Chodził od miejscowości do miejscowości, nauczając i uzdrawiając chorych. Często zatrzymywał się nad Jeziorem Galilejskim. Bywał też w Jerozolimie. Dziś spotykamy Go, idącego z uczniamii drogą. Jest w trakcie podróży do Jerozolimy właśnie, ponieważ dopełnił się czas Jego wzięcia ze świata (Łk 9, 51) i zbliżała się pora Jego Męki. Idzie na śmierć. Gdyby mi ktoś powiedział, że zostało mi jeszcze kilka dni czy tygodni życia, na co bym je poświęcił? Co by było dla mnie w tym momencie najważniejsze? 2. Jakiś człowiek, widząc przechodzącego Jezusa, mówi, że chce pójść za Nim. Dokąd? Jezus odpowiada, że cel Jego wędrówki nie znajduje się nigdzie na ziemi: On nie ma na tym świecie żadnego własnego miejsca. Zdąża dalej. Poza ten świat. Czy mam tego świadomość, że wchodząc w bliską relację z Jezusem, oddalam się od tego świata? Im bliżej Jego jestem, im On jest dla mnie prawdziwszy, tym mniejsze znaczenie ma rzeczywistość wokół mnie. Czy jestem gotowy na to, by On mnie prowadził tam, gdzie sam chce? 3. Do innego człowieka Jezus rzekł: Pójdź za mną. Ten chce najpierw pogrzebać ojca. Chrystus jednak nakazuje mu, by to zostawił i szedł głosić królestwo Boże. Wydaje się to nielogiczne: w końcu temu człowiekowi dopiero co umarł ojciec. Ale, jeśli się nad tym głębiej zastanowić, to jakiego pocieszenia może oczekiwać ktoś pogrążony w żałobie po bliskim zmarłym? Chyba tylko takiego, że ukochana osoba nie umarła na zawsze, że żyje dalej w domu Ojca. Jezus wie o tym, bo to On sam otworzył na oścież bramy do Bożego królestwa. A czy ja też w to wierzę? Czy w obliczu śmierci ukochanej osoby jestem w stanie pokonać rozpacz, wierząc, że to nie koniec, że kiedyś znowu się spotkamy? 4. Trzecia napotkana osoba prosi o możliwość pożegnaniaa się z bliskimi, zanim pójdzie za Jezusem. I tu znowu odpowiedź Mistrza wydaje się trudna: Kto wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego. To dlatego, że w tym konkret- by dać się przybić nym momencie dziejowym, kiedy Jezus zmierza do Jerozolimy, do krzyża dla zbawienia wszystkich ludzi na ziemi, nie ma nic ważniejszego niż nadchodzące królestwo Boże. Jezus przenosi akcent na królestwo Boże. Ono jest naszym ostatecznym domem. Czy w moim życiu, w codziennych obowiązkach, mam świadomość, że one nie są celem samym w sobie? Że cały czas zdążam do domu Ojca. Że jest dla mnie tylko jeden kierunek do nieba. Czy niebo jest dla mnie abstrakcją, czy rzeczy- wistością, która zaczyna się już tu na ziemi?

Czwartek, 5 października Świętej Faustyny EWANGELIA Łk 10, 1-12 Jezus wyznaczył jeszcze innych siedemdziesięciu dwu uczniów i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie! Oto posyłam was jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie. Gdy wejdziecie do jakiegoś domu, najpierw mówcie: Pokój temu domowi. Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co będą mieli: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiegoś miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże. Lecz jeśli do jakiegoś miasta wejdziecie, a nie przyjmą was, wyjdźcie na jego ulice i powiedzcie: Nawet proch, który z waszego miasta przylgnął nam do nóg, strząsamy wam. Wszakże to wiedzcie, że bliskie jest królestwo Boże. Powiadam wam: Sodomie lżej będzie w ów dzień niż temu miastu.

Czwartek, 5 października Świętej Faustyny Dzisiejsza Ewangelia jest bardzo plastyczna. Można sobie wyobrazić uczniów chodzących po wsiach i miasteczkach, głoszących królestwo Boże, uzdrawiających chorych. Podróżują bez pieniędzy i bagażu, tylko w tym, co mają na sobie. Niczego im jednak nie brakuje, ponieważ korzystają z gościnnościi mieszkańców. To na pewno był szczęśliwy czas dla uczniów posłanych przez Jezusa. 1. Sam Chrystus jest w trakcie podróży do Jerozolimy, gdzie czeka Go okrutne cierpienie i śmierć na krzyżu. Wszystko po to, by otworzyć ludziom bramy królestwa Bożego. Posyła więc przed sobą uczniów, by głosili nadejście tego królestwa. Jest ich tylko 72. Kiedy Jezus czynił cuda, zbierały się wokół Niego tłumy liczone w tysiące. A uczniów nie ma nawet setki. Żniwo wielkie, ale robotników mało. Gdzie jest moje miejsce? Czy wśród tłumów, gromadzących się wokół Jezusa, by coś dla siebie otrzymać, być świadkiem cudu, zostać wyleczonym z choroby? Czy może raczej wśród uczniów, którzy rozumieją, że Nazarejczyk to ktoś więcej niż tylko cudotwórca, wsłuchują się w Jego naukę, kochają Go coraz bardziej i pragną innym opowiadać, że On jest Mesjaszem, Bożym Synem? 2. Przesłanie Jezusa jest przesłaniem pokoju. Uczniowie idą do zupełnie obcych sobie ludzi. Nie wiedzą, jak zostaną przyjęci. Jezus jednak nakazuje im, by zawsze, bez żadnych uprzedzeń, zaczynali wizytę od słów: Pokój temu domowi. Nie oni mają osądzać czy ktoś jest godny tego pokoju, czy nie. Czy zgadzam się z tym poleceniem? Czy godzę się na to, że będąc uczniem Jezusa, mam innym nieść pokój i nikogo nie osądzać? Tylko Bóg zna serce człowieka. Ja sam mogę kogoś niesłusznie ocenić, patrząc tylko na pozory. Czy jestem gotowy na to, by do każdej spotkanej osoby wychodzić z pokojem w sercu, bez niechęci, bez uprzedzeń? 3. Chrystus mówi do swoich uczniów: bliskie jest królestwo Boże, wiedząc, że zbliża się czas Jego męki i zwycięstwa nad śmiercią. My teraz żyjemy już w innej rzeczywistości. Dla nas królestwo Boże już się stało, już jest otwarte. Nie musimy już na nie czekać, bo Chrystus już zmartwychwstał i Jego królestwo już zapanowało. Czy to królestwo jest dla mnie realne? Czy pragnę w nim mieszkać? Czy chcę, by Chrystus był moim Królem, już teraz, w mojej codzienności?

Piątek, 6 października Świętego Brunona EWANGELIA Łk 10, 13-16 Jezus powiedział: Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno by się nawróciły, siedząc w worze i popiele. Toteż Tyrowi i Sydonowi lżej będzie na sądzie niżeli wam. A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz! Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który mnie posłał.

Piątek, 6 października Świętego Brunona Jezus spędził w Galilei bardzo dużo czasu. Większość cudów uczynił właśnie tam. A jednak to przeciwko galilejskim miastom kieruje mowę, którą czytamy w dzisiejszej Ewangelii. 1. Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! W słowach Jezusa słychać żal. Tyle cudów uczynił, tylu chorych uzdrowił, tyle godzin poświęcił na głoszenie krójest naprawdę. Przyjęli lestwa Bożego, a mieszkańcy tych miast nie poznali, Kim Go jako cudotwórcę i nikogo więcej. Nie nawrócili się, nie zmienili stylu życia. Jezus porównuje galilejskie miejscowości do fenickiego Tyru i Sydonu. Chociaż to były miasta pogańskie, Chrystus mówi, że gdyby one doświadczyły tylu cudów, co Galilea, dawno by się nawróciły. I rzeczywiście, większość pierwszych wyznawców Chrystusa po Jego śmierci i zmartwychwstaniu pochodziła spośród pogan. Żydzi nie chcieli uwierzyć w Jego boskość. Chociaż to oni czekali na Mesjasza, nie poznali Go, gdy przyszedł. Czy ja, w mojej wierze, jestem gotowy słuchać tego, co codziennie mówi do mnie Bóg? Czy jestem otwarty na Jego natchnienia? Czy pozwalam, by mnie prowadził na nowe ścieżki? Czy może raczej trzymam się tej religii, której się nauczyłem, która jest dla mnie znajoma i wygodna, jest częścią mojej codzienności, z wszystkimi rytuałami i obrzędami? Może wcale nie chcę, by Jezus przychodził do mnie i cokolwiek zmieniał w moim życiu? By naprawdę wchodził w moje życie i mówił do mnie osobiście, twarzą w twarz. Może wcale w mojej religii nie potrzebuję Chrystusa? Może wygodniej mi jest bez Niego: żyć po swojemu, według moich zasad i planów? Bez konieczności zmieniania czegokolwiek w moich przyzwyczajeniach, bez nawracania się. Czy potrzebuję Jezusa nie tylko do tego, by czynił dla mnie cuda, ale też by mnie prowadził do zbawienia i do świętości? 2. Kto was słucha, Mnie słucha. Jezus przygotowuje swoich uczniów do misji apostolskiej, jaką mieli podjąć po Jego odejściu do domu Ojca. Wiara w Chrystusa rozprzestrzeniła się po świecie dopiero wtedy, kiedy Jego już nie było na ziemi w ludzkiej postaci. Apostołowie otrzymali bardzo ważne zadanie: kto ich słuchał, słuchał jakby samego Boga. Czy mam świadomość tego, że każde moje słowo może być odnoszone do Chrystusa? Jeśli jestem Jego wyznawcą, to patrząc na moje zachowania, inni ci, którzy nie znają Jezusa wyrabiają sobie zdanie o tym, jaki może być Bóg. Jeśli jestem miłosierny, łatwiej im pojąć, że Bóg jest miłosierny. Jeśli jednak jestem przyczyną zgorszenia, to daję niewierzącym powód do usprawiedliwienia braku ich wiary. Jestem dla innych Apostołem Chrystusa, w każdym moim słowie, geście, zachowaniu. Czy to ma dla mnie znaczenie?

Sobota, 7 października NMP Królowej Różańca Świętego EWANGELIA Łk 10, 17-24 Wróciło siedemdziesięciu dwóch z radością, mówiąc: Panie, przez wzgląd na Twoje imię nawet złe duchy nam się poddają. Wtedy rzekł do nich: Widziałem Szatana, który spadł z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi. Jednakże nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie. W tej to chwili rozradował się Jezus w Duchu Świętym i rzekł: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić. Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli.

Sobota, 7 października NMP Królowej Różańca Świętego W dzisiejszej Ewangelii spotykamy przepełnionych radością uczniów i Jezusa rozradowanego w Duchu Świętym. Chrystus często mówił uczniom o radości, a dzisiaj wskazuje na to, co jest jej prawdziwym źródłem. 1. Radość uczniów wynika z tego, że poczuli w sobie moc. Okazało się, że w imię Jezusa potrafią dokonywać cudów: nawet złe duchy im się poddają. Jezus jednak szybko odpowiada, że te osiągnięcia nie są najważniejsze. On jest Panem świata i może wszystko. Tak samo może uzdolnić każdego człowieka do dokonywania wielkich dzieł. W tym jednak nie ma jeszcze nic cudownego. Cudowne jest to, że nasze imiona zapisane są w niebie. Jedna jedyna rzecz, która tak naprawdę od nas zależy, to czy pragniemy tam być, razem z Jezusem. Kiedy coś mi się udaje, czuję zadowolenie, ale w niepowodzeniach szybko się zniechęcam. Niezależnie jednak od okoliczności moje imię jest zapisane w niebie. Czy to ma dla mnie znaczenie? Czy potrafię zachować radość w sercu nawet, jeśli spotykają mnie trudności i przeciwności? Moje imię jest zapisane w niebie bez względu na to, czy odnoszę sukcesy, czy spotykają mnie porażki. I jedno, i drugie mogę oddawać Jezusowi, prosząc, by mnie do siebie prowadził przez wszystkie doświadczenia, które są moim udziałem. 2. Jezus rozradował się w Duchu Świętym. Wysławia Ojca za to, że objawił swoją tajemnicę prostaczkom. Człowiek nie może poznać Boga tylko dzięki własnej mądrości. Żadne ludzkie wysiłki nie doprowadzą do poznania Boga, jeśli On sam pierwszy nie zechce się objawić. Dlatego każdy, niezależnie od wiedzy, wykształcenia czy pozycji, może poznać Boga. Poznanie Boga pochodzi od Niego samego. On sam daje się poznać, wlewa to poznanie w serce człowieka. I to jest prawdziwa radość, że Bóg przychodzi do człowieka, że się mu objawia. Bóg JEST, niezależnie od tego, do jakich wniosków człowiek dochodzi własnym rozumem czy w Niego wierzy, czy nie. Poznanie Boga wymaga prostoty: muszę uznać, że nic o Nim nie wiem, nie jestem w stanie nic rozumowo dowiedzieć się o Nim. Muszę pozwolić, by On sam dał mi się poznać, wtedy, kiedy zechce i tak, jak zechce. Czy jestem gotowy na rozradowanie się w Duchu Świętym, które od Boga, nie ode mnie pochodzi? Czy chcę być prostaczkiem, po to, by Jezus wypełnił mnie swoją mądrością, taką, której pragnęli prorocy i królowie?

Niedziela, 8 października EWANGELIA Mt 21, 33-43 Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu: «Posłuchajcie innej przypowieści. Był pewien gospodarz, który założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał w niej tłocznie, zbudował wieżę, w końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał. Gdy nadszedł czas zbiorów, posłał swoje sługi do rolników, by odebrali plon jemu należny. Ale rolnicy chwycili jego sługi i jednego obili, drugiego zabili, trzeciego zaś ukamienowali. Wtedy posłał inne sługi, więcej niż za pierwszym razem, lecz i z nimi tak samo postąpili. W końcu posłał do nich swego syna, tak sobie myśląc: Uszanują mojego syna. Lecz rolnicy, zobaczywszy syna, mówili do siebie: To jest dziedzic; chodźcie, zabijmy go, a posiądziemy jego dziedzictwo. Chwyciwszy go, wyrzucili z winnicy i zabili. Kiedy więc przybędzie właściciel winnicy, co uczyni z owymi rolnikami?» Rzekli Mu: «Nędzników marnie wytraci, a winnicę odda w dzierżawę innym rolnikom, takim, którzy mu będą oddawali plon we właściwej porze». Jezus im rzekł: «Czy nigdy nie czytaliście w Piśmie: Ten właśnie kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. Pan to sprawił, i jest cudem w naszych oczach. Dlatego powiadam wam: Królestwo Boże będzie wam zabrane, a dane narodowi, który wyda jego owoce».

Niedziela, 8 października Kontekst: Omawiany fragment przynależy do piątej i ostatniej części Mateuszowej Ewangelii. Jezus opuszcza Galileę (19,1) i podróżuje do Jerozolimy, zapowiadając po raz trzeci swoją mękę i zmartwychwstanie, które tam właśnie ma się dokonać. W Jerozolimie, a dokładnie w Świątyni Jerozolimskiej, dochodzi do decydującego starcia z żydowskimi przywódcami. Jego konsekwencją będzie siedem przestróg, tzw. biada, wypowiedzianych przeciw uczonym w Piśmie i faryzeuszom (23, 1-36) oraz lamentacja Jezusa nad niewierną Jerozolimą (23, 37-39). W bezpośrednim sąsiedztwie omawianej perykopy znajduje się przypowieść o dwóch synach (21, 12-17) oraz przypowieść o uczcie królewskiej (22, 1-14). Omówienie tekstu: W czasach Jezusa Palestyna była miejscem niespokojnym. Dlatego wielu właścicieli ziemskich dzierżawiło swoje posiadłości, troszcząc się jedynie o to, by we właściwym czasie odebrać swój czynsz. Można było zapłacić go w trojaki sposób: pieniędzmi; z góry ustaloną ilością owoców, bez względu na urodzaj lub z góry ustalonym odsetkiem aktualnych zbiorów. Opisane w przypowieści postępowanie dzierżawców również nie było czymś zupełnie niezwykłym. Uprawiający pola nierzadko buntowali się przeciw niesprawiedliwościom ze strony potężnych i bogatych właścicieli. Dlatego bunt rolników, zmierzający do pozbycia sie syna właściciela, bynajmniej nie był czymś niemożliwym. Jednak Mateusz nie zamierza przedstawiać czytelnikom swojej Ewangelii obyczajów palestyńskich rolników. Przypowieść o robotnikach w winnicy, posługując się opisem sytuacji dobrze znanej słuchaczom Jezusa, pokazuje historię relacji Boga ze swoim ludem. To właśnie On został alegorycznie przedstawiony jako Właściciel i Pan winnicy (oikodespotes), który nie tylko ją zakłada, ale i o nią dba (por. pieśń z Iz 5, 1-7, która bardzo podobnie określa czynności gospodarza budującego winnicę). Winnicą z kolei jest naród wybrany. Dzierżawcy natomiast to przedstawiciele i reprezentanci tego narodu. Dramat zaczyna się wtedy, gdy nadchodzi czas żniw, a właściciel chce odebrać należne jemu plony. Odrzuceni, pobici i ukamienowani słudzy to z pewnością prorocy (sam Jezus mówi o tym chwilę później w Mt 23,37). Kulminacyjnym momentem opowiadania jest posłanie syna gospodarza, który miał wzbudzić respekt i szacunek u dzierżawców. Określenie syna poprzedzone zaimkiem autou ( swego, własnego ) wskazuje na znaczeniee Chrystologiczne (por. Ga 4,4: zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem ).

Niedziela, 8 października Postępowanie właściciela winnicy charakteryzuje się zaufaniem i cierpliwością. To obraz Boga, który ufa człowiekowi i oczekuje na jego nawrócenie. Mimo tego, na widok syna, dzierżawcy zaczynają spiskować i dokonują zbrodni, którą Mateusz opisuje posługując się schematem opisu śmierci Jezusa: 1. Pojmanie, 2. Wyprowadzenie za miasto, 3. Ukrzyżowanie. Konsekwencją popełnionej zbrodni będzie sąd, w wyniku którego Izrael utraci Boże Królestwo na rzecz ludu, który będzie przynosił owoce posłuszeństwa i pełnienia woli Boga. Na koniec pojawi się jeszcze obraz kamienia odrzuconegoo przez budowniczych, który pomimo tego, stanie się najważniejszą częścią całej budowli, czyli kamieniem nazywanym dzisiaj narożnym. Obraz ten został zaczerpnięty z Psalmu 118, który odczytywany był przez wieki jako proroctwo. I oto nadchodzi czas jego wypełnienia. Jezus został odrzucony, gdyż Jego nauczanie nie pasowało do planów starszyzny, wydawał się być zawadą. A jednak to właśnie On okazał się kamieniem węgielnym, najważniejszym, zapewniającym trwałość całej budowli, którą jest wspólnota Jego uczniów. To ona (Kościół) ma przynosić owoce sprawiedliwości wymaganej przez Boga.

Niedziela, 8 października Dzisiaj spotykamy Jezusa nauczającego w Świątyni Jerozolimskiej. Jest już Wielki Tydzień, po Jego uroczystym wjeździe do Jerozolimy, kiedy tłumy witały Jezusa okrzykami: Hosanna Synowi Dawida! Już za kilka dni rozpocznie się Męka. 1. Jezus opowiada przypowieść o gospodarzu, który zbudował winnicę i oddał w dzierżawę rolnikom, by ją uprawiali. Przywodzi to na myśl opis stworzenia świata z Księgi Rodzaju, kiedy Bóg błogosławi ludziom i daje im ziemię, by na niej pracowali i czynili ją sobie poddaną. Czy pamiętam, że wszystko, co nazywam moją własnością, zostało mi tylko wyrzeczy, ale to one mają dzierżawione? Że nie żyję w tym celu, by zdobywać kolejne mi służyć, bym mógł lepiej wypełnić moje powołanie, jakim obdarzył mnie Bóg. 2. Właściciel zostawił rolnikom winnicę i wyjechał. Dał im całkowitą swobodę postępowania. Nikt nie nadzoruje rolników, nie ogranicza ich w działaniach. Od nich zależy, jak będą dbali o winnicę. Podobnie jest ze mną. Mam wolną wolę i w każdym wyborze to ja decyduję, jak postąpię. Mam wiedzę o tym, co jest dobre, a co złe, mam Boże przykazania, jednak tylko ode mnie zależy, czy będę się do nich stosował. Nikt mi nie zabroni zgrzeszyć, jeśli zechcę. 3. Gdy nadszedł czas zbiorów, właściciel chce odebrać plon, który mu się należy. Ja też kiedyś zostanę rozliczony z mojego życia. Nie żyję tylko sam dla siebie, ale jestem dzieckiem Boga, który dał mi życie i uzdolnił mnie do robienia pięknych rzeczy. Czy wykorzystuję moje talenty do tego, by pomnażać dobro? Czy dzielę się z innymi pięknem, które we mnie jest? 4. Jezus kieruje swoją mowę do arcykapłanów i starszych ludu, odpowiedzialnych za wiarę narodu wybranego, którzy zapomnieli, że nie są właścicielami, ale rolnikami, tymi, którzy mają dbać o winnicę. Rolnicy z przypowieści posunęli się do tego, że pozabijali sługi właściciela, a na koniec wyrzucili i zabili też jego syna. W ten sposób Chrystus przepowiada, że Jego samego arcykapłani i starsi skażą na śmierć. Tak właśnie miało się stać, by królestwo Boże objęło cały świat. Jezus zwyciężył grzech, stał się głowicą węgielną, na której opiera się dom Ojca, w którym jest mieszkań wiele. Dzisiaj uwielbię Chrystusa za to, że za mnie umarł i zmartwychwstał. Że mnie miłuje i wprowadza do swego królestwa.