Erasmus Extended Erasmus University Charter (2007-2013) 67307-IC-1-2007-1-PL-ERASMUS-EUCX-1 Erasmus code: PL RZESZOW02 Karolina (studentka filologii angielskiej) Universita del Salento - Lecce 1. Czy było organizowane spotkanie integracyjne w uczelni przyjmującej lub tydzień integracyjny? Przez kogo - koordynatora uczelnianego, koordynatora wydziałowego, studentów, organizacje studenckie? W trakcie mojego pobytu nie zorganizowano żadnych spotkań integracyjnych o ile nie zorganizowaliśmy ich sami. Niestety pod tym względem było bardzo kiepsko. 2. Kto znalazł mieszkanie, akademik? Cena za miesiąc? Czy trzeba było opłacać akademik/mieszkanie za cały semestr? Czy była pobierana kaucja i w jakiej wysokości? Mieszkałam w akademiku, o który trzeba było się starać jeszcze przed wyjazdem. Na stronie internetowej znajduje się podanie, które należy wypełnić i odesłać na adres ufficio erasmus uczelni goszczącej najlepiej jeszcze w semestrze poprzedzającym wyjazd. Cena to 95 euro za miesiąc, dodatkowo przy zakwaterowaniu trzeba było uiścić kaucję w wysokości 103 euro, którą zwracają tuż przed wyjazdem. Akademik płatny do 5. każdego miesiąca. 3. Jak szacujesz koszty pobytu w danym mieście - czyli jaka jest średnia cena wyżywienia, dojazdów na uczelnię, itp.? Koszty są niewielkie tylko jeśli ktoś zdecyduje się przesiedzieć cały wyjazd w pokoju. Niestety.. Żywić można się na stołówce, która znajduje się w budynku akademika, ale jedzenie tam jest obrzydliwe i na dłuższą metę nie da rady za bardzo, chociaż poznałam takich co wytrzymali. Tam obiad lub kolacja kosztuje z kartą 2,5 euro. Jeśli żywić się samemu - koszty niestety są dość wysokie...chcąc zjeść minimum jedno danie, takie konkretne gdzieś na mieście to trzeba się liczyć z wydatkiem ok. 4-7 euro. Zależy co i gdzie chcemy zjeść. Na uczelnię nie dojeżdżałam, ale z tego co wiem nie jest jakoś bardzo drogo. 4. Ile trzeba dołożyć z "własnej kieszeni"? Najgorzej jest z dojazdem. Jeśli samolotem do Rzymu lub Neapolu to nie dużo, ale potem dojazd pociągiem to niezły wydatek i zajmuje sporo czasu. Dołożyłam około 2 tys. zł. 5. Dostęp do Internetu: ograniczony - nieograniczony? Jak często można było korzystać? W akademiku, w mieszkaniu, na uczelni? Jaka była cena? W akademiku Internet był. Z tym, że na około 140 mieszkańców były dwa komputery nie pierwszej młodości, co wiązało się czasem prawie z całodziennym czekaniem na swoją kolejkę, którą trzeba było sobie zamawiać dobre kilka godzin przed skorzystaniem. Do tego były trzy stanowiska na komputery osobiste, ale kolejki były podobne. No i jeśli były tłumy oczekujących to korzystać można było max godzinę i portier krzyczał. No, ale ten Internet był bezpłatny. W kawiarenkach dość drogo, od 2 euro wzwyż za godzinę. Strona 1/7
6. Pomoc z Działu Współpracy z Zagranicą uczelni przyjmującej oraz koordynatorów uczelnianego i wydziałowego w uczelni zagranicznej. Jeśli chodzi o pomoc to nie była ona zapierająca dech w piersiach. Na początku masa problemów, a pomocy znikąd. Ale to kwestia tego jak się trafi. Erasmus office owszem stara się pomóc i nawet czasem mu to wychodzi. Mój koordynator, gdy do niego zadzwoniłam był w Polsce i do tej pory na oczy go nie widziałam chociaż już trzy tygodnie odkąd wróciłam. Także na niego nie mogłam liczyć ani trochę. Ale za to pomogli mi bardzo wykładowcy, Renata Dolce i Thomas Christiansen. A o obiecanym opiekunie to nawet nie usłyszałam legend... 7. Pomoc studentów miejscowych? Międzynarodowych? Na pomoc studentów liczyć można najbardziej. I chociaż większość z nich niestety nie przyswoiła języka innego niż włoski to zaskakująco łatwo można się nimi porozumieć, może dlatego że oni chcą zrozumieć. Są dziwni i mają jeszcze bardziej dziwny sposób bycia, ale ogólnie bardzo pomocni. A najbardziej obcokrajowcy mieszkający na stałe we Włoszech i właśnie ich pomoc polecam najbardziej. 8. Czy były pobierane dodatkowe opłaty na uczelni, np. za legitymację, bilet semestralny itp. i w jakiej wysokości? Płacimy niemal za wszystko - legitymacja (ponad 3 euro), karta na stołówkę (podobnie), bilety semestralne i jednorazowe. 9. W jakim języku prowadzone były zajęcia? Czy były problemy ze zrozumieniem? Czy był zapewniony kurs kraju pobytu? Płatny (ile) czy bezpłatny? Kurs włoskiego był, bezpłatny, ale mówiąc szczerze tak kiepski, że szkoda sobie głowę zawracać. A nie daj Boże trafić do grupy z Hiszpanami to wtedy już w ogóle nie ma szans się nauczyć. Było tak, że wszyscy kurs zaczynali, a nie wiem czy ktokolwiek skończył. Dużo więcej można się nauczyć przebywając z Włochami. I po prostu normalnie żyjąc. Jako że ja wyjechałam na katedrę filologiczną moje zajęcia prawie w stu procentach prowadzone były po angielsku. Ale moi znajomi mieli duże problemy ponieważ naprawdę niewiele osób we Włoszech zna obce języki i zarówno zajęcia, jak i egzaminy były całkowicie po włosku. Pamiętajmy, że oni wprost ubóstwiają swój język i nie czują potrzeby nauki innego... : 10. Na które przedmioty warto uczęszczać? Czy warto brać dodatkowe przedmioty? To zależy od indywidualnych wyborów. Jeśli coś się spodoba wtedy owszem warto. Są przedmioty, których nigdy chyba nie spotkam w Polsce, a bardzo szkoda. Najciekawsze są specjalizacje, bo mówiąc szczerze normalne przedmioty są dużo poniżej poziomu polskich studentów i mogą stać się katorgą. Dodatkowe przedmioty tak naprawdę nic nie dają, to zależy tylko od tego czy chcemy mieć więcej zajęć czy nie. 11. Jak jest zorganizowany rok akademicki - semestry, trymestry, inne? Kiedy są egzaminy? Pisemne, ustne? Rok składa się z dwóch semestrów. Jak u nas. Tak naprawdę zanim wszyscy (łącznie z wykładowcami) zmuszą się do rozpoczęcia roku akademickiego mija dobre kilka tygodni i zajęcia ruszają około połowy października, a nawet w drugiej jego połowie. Więc z przyjazdem nie ma się co spieszyć, no chyba że chcemy jeszcze pozwiedzać zanim zrobi się zimno i deszczowo. Egzaminy są od stycznia do połowy, a czasem nawet końca lutego. I przeważnie są ustne i otwarte, czyli każdy może słuchać o czym mówimy. Strona 2/7
12. Jak wygląda sprawa z zaliczeniami i egzaminami? Jak traktują studentów Erasmusa? W jakim języku były egzaminy? Studenci Erasmusa ułatwione mają podchodzenie do egzaminów, jeśli chodzi o terminy. Egzamin po prostu odbędzie się wtedy kiedy będzie Ci pasowało. Uczyć trzeba się tak samo jak każdy inny włoski student, język zależy od wydziału. Na anglistyce oczywiście po angielsku, ale z resztą kierunków bywa bardzo różnie chociaż z reguły idą bardzo na rękę. 13. Czy trzeba kupić podręczniki, materiały i inne czy można kserować (lub inne rozwiązanie)? Cena zakupu, kserowania? Podręczniki do nauki języka wypożycza się z Erasmus Office, trzeba jednak zapłacić kaucję w wysokości 25 euro - do zwrotu przy zwrocie książek. Poza tym - stosy kserowania, które jest dość drogie na dłuższą metę. 200-stronnicowa książka to wydatek rzędu około 7-8 euro co przy ilości kserowanych materiałów daje naprawdę niezłą sumkę... 14. Czy były organizowane wycieczki dla studentów Erasmusa? Płatne czy bezpłatne? Jeśli tak, to ile. Przez cały pobyt nie byłam na ani jednej wycieczce zorganizowanej dla nas. Wyglądało to trochę tak jakby nikt nawet nie wiedział, że my tam jesteśmy...organizacja po prostu tragedia... 15. Czy korzystaliście Państwo z ubezpieczenia? Jeśli tak, to jak się sprawdza - zdrowotne, od następstw nieszczęśliwych wypadków? Ja miałam tylko z EKUZ, ale nie mogę nic na ten temat powiedzieć, ponieważ nie korzystałam z pomocy lekarskiej. Z doświadczenia znajomej wiem, że leki są niesamowicie drogie, a lekarze gorsi niż rzeźnicy. Proponuję więc dobrze się ubezpieczyć i wziąć zapas leków z domu. 16. Czy forma wypłaty grantu była odpowiednia? Gotówka czy konto, jeśli konto to złotówkowe czy dewizowe, dewizowe krajowe czy założone w kraju pobytu - co jest najkorzystniejsze dla studentów? Co polecalibyście, aby studenci uniknęli zbyt wysokich opłat? Ja dostałam pieniążki do ręki, co jest dobre tylko jeśli potrafimy się powstrzymać od zbytniego ich wydawania co w moim przypadku różnie mi wychodziło. Najlepsze jest chyba konto walutowe założone w Polsce, jako że tam założenie konta to istny horror więc nie polecam. 17. Co było zaskakujące, niespodziewane, nowe? Chyba to, że Włosi jako naród są dużo bardziej uprzedzeni niż się wydaje. Fajnie jest na krótką metę, ale po czasie niewielu z nich da się naprawdę lubić. Mężczyźni są okropnie zniewieściali ze swoim goleniem nóg, kosmetyczką i solarium, natomiast kobiety bardzo twarde, pewne siebie, a nawet męskie momentami...najgorsze jest to, że mają gdzieś czystość ich najbliższego otoczenia. Naprawdę wszędzie śmieci co bardzo psuje piękno tego malowniczego miasteczka. Nowe dla mnie było to, że nie można wylecieć ze studiów, na które zresztą nie ma egzaminów, więc dostaje się każdy kto zapłaci..i tak zdają jeden przedmiot po 10 i więcej razy.. Porażka... 18. Przed czym chcielibyście przestrzec następnych studentów? Przed pomysłem że będzie tanio, zawsze świetnie i kolorowo. Wyjazd był super, ale naprawdę momentami trzeba było się pomęczyć i nie raz było ciężko. Pomimo tego warto. Naprawdę warto: Strona 3/7
19. Co chcielibyście im doradzić? Uzbrójcie się w duuuuużżżżąąąąąą cierpliwość. Włosi zawsze mają na wszystko czas i wszystko robią jutro. Bardzo pilnujcie wszystkich formalnych spraw związanych z waszym wyjazdem. A jadąc nie nastawiajcie się, że wystarczy wam grantu...bo na prawie 100% tak nie będzie...i bawcie się dobrze ten wyjazd jest po to!!! 20. Dodatkowe uwagi dla studentów - kandydatów na wyjazd Jeśli będziecie mieszkać w akademiku pamiętajcie, że na okres świąt zarówno Bożego Narodzenia jak i Wielkiej Nocy jest on całkowicie zamknięty, a trzeba za niego zapłacić tak czy tak więc pociągnie was po kieszeni konkretnie, bo oprócz straconego ok. 50 euro jeszcze musicie opłacić zastępczy nocleg na własny koszt, więc w sumie wydacie dwa razy tyle. My poruszyliśmy tę sprawę jak ja tam byłam i może coś się zmieni, ale póki co koszty są dość wysokie...i pamiętajcie - bawcie się dobrze!!!!!! Łukasz (student historii) Universita di Salento, Lecce. Italia 1. Czy było organizowane spotkanie integracyjne w uczelni przyjmującej lub tydzień integracyjny? Przez kogo - koordynatora uczelnianego, koordynatora wydziałowego, studentów, organizacje studenckie? Nie było takiego spotkania. 2. Kto znalazł mieszkanie, akademik? Cena za miesiąc? Czy trzeba było opłacać akademik/mieszkanie za cały semestr? Czy była pobierana kaucja i w jakiej wysokości? Do akademika skierowano mnie z biura Erasmusa, cena za miesiąc wynosiła 98 euro, płatność w systemie miesięcznym. Pobrano kaucje w wysokości 103 euro. 3. Jak szacujesz koszty pobytu w danym mieście - czyli jaka jest średnia cena wyżywienia, dojazdów na uczelnię, itp.? Obiad w stołówce uniwersyteckiej to koszt 2,5 euro, bilet komunikacji miejskiej 0,80 euro, butelka wody mineralnej już od 0.2 euro, chleb kilogram ok. 1 euro. 4. Ile trzeba dołożyć z "własnej kieszeni"? Ok. 150-200 euro miesięcznie. 5. Dostęp do Internetu: ograniczony - nieograniczony? Jak często można było korzystać? W akademiku, w mieszkaniu, na uczelni? Jaka była cena? Początkowo jedynie w jednym wydzielonym pokoju, po godzinie dziennie, później sieć bezprzewodowa, praktycznie z nieograniczonym dostępem. 6. Pomoc z Działu Współpracy z Zagranicą uczelni przyjmującej oraz koordynatorów uczelnianego i wydziałowego w uczelni zagranicznej. Strona 4/7
Wystarczająca. Strona 5/7
7. Pomoc studentów miejscowych? Międzynarodowych? Znaczna, pomogli w zakwaterowaniu, wskazali najważniejsze miejsca, pokazali okolice, można było na nich liczyć w każdej sytuacji. 8. Czy były pobierane dodatkowe opłaty na uczelni, np. za legitymację, bilet semestralny itp. i w jakiej wysokości? Jedynie za kartę na stołówkę - 3 euro. 9. W jakim języku prowadzone były zajęcia? Czy były problemy ze zrozumieniem? Czy był zapewniony kurs kraju pobytu? Płatny (ile) czy bezpłatny? Zajęcia prowadzone były w języku włoskim, w większości zrozumiałe dla mnie, zapewniony był bezpłatny kurs językowy. 10. Na które przedmioty warto uczęszczać? Czy warto brać dodatkowe przedmioty? Storia Contemporanea, Storia Dell'Europa Orientale 11. Jak jest zorganizowany rok akademicki - semestry, trymestry, inne? Kiedy są egzaminy? Pisemne, ustne? W moim przypadku egzaminy wyłącznie ustne, pod koniec maja i w czerwcu, rok zorganizowany w systemie semestralnym. 12. Jak wygląda sprawa z zaliczeniami i egzaminami? Jak traktują studentów Erasmusa? W jakim języku były egzaminy? Traktują z pewną dozą wyrozumiałości. 13. Czy trzeba kupić podręczniki, materiały i inne czy można kserować (lub inne rozwiązanie)? Cena zakupu, kserowania? Istniała możliwość skserowania podręczników od miejscowych studentów. 14. Czy były organizowane wycieczki dla studentów Erasmusa? Płatne czy bezpłatne? Jeśli tak, to ile. Nie było takowych wycieczek. 15. Czy korzystaliście Państwo z ubezpieczenia? Jeśli tak, to jak się sprawdza - zdrowotne, od następstw nieszczęśliwych wypadków? Na szczęście nie miałem okazji przekonać się o sposobie w jaki funkcjonują ubezpieczenia. Byłem ubezpieczony, ponadto posiadałem kartę Euro 26 16. Czy forma wypłaty grantu była odpowiednia? Gotówka czy konto, jeśli konto to złotówkowe czy dewizowe, dewizowe krajowe czy założone w kraju pobytu - co jest najkorzystniejsze dla studentów? Co polecalibyście, aby studenci uniknęli zbyt wysokich opłat? Strona 6/7
Powered by TCPDF (www.tcpdf.org) Uniwersytet Rzeszowski Forma wypłaty grantu- w gotówce w euro, przed wyjazdem otrzymałem zgodnie z umową 70% kwoty, wg mnie najlepsza opcja to konto walutowe. 17. Co było zaskakujące, niespodziewane, nowe? Życzliwość z jaką spotkałem się na miejscu. 18. Przed czym chcielibyście przestrzec następnych studentów? Przed zamykaniem się w ramach własnej narodowości: 19. Co chcielibyście im doradzić? Aby nie zaniedbywali nauki języków obcych na miejscu. 20. Dodatkowe uwagi dla studentów - kandydatów na wyjazd Aby nie zrażali się początkowymi trudnościami biurokratyczno-aklimatyzacyjnymi, gdyż one bardzo szybko mijają. Strona 7/7