W dniach 16-20 maja 2012 odbył się wyjazd rowerzystów z Zielonej Góry do Zittau. Wzięło w nim udział 15 osób, w tym organizatorzy: pracownicy Centrum Informacji Turystycznej, grupa młodzieży wraz z opiekunami z Młodzieżowego Centrum Kultury i Edukacji Dom Harcerza, oraz kilkoro pasjonatów rowerowych wypraw z Zielonej Góry. Trasa została na każdy dzień szczegółowo zaplanowana. Wszyscy rowerzyści zostali wyposażeni w specjalne sakwy rowerowe oraz koszulki z napisem Zielona Góra Zittau 2012. Dzień I: Żary Bad Muskau-około 46 km. Dzień przywitał nas chłodem. Ciepło ubrani i z uśmiechami na twarzach wszyscy wsiedliśmy na rowery gotowi na wspaniałą przygodę. Trasa była jedną z trudniejszych podczas całej wyprawy, gdyż przebiegała często przez lasy i brukowane drogi, pagórki i piaski. Po kolei mijaliśmy: Żary - Olbrachtów Boruszyn Cisowa Jędrzychowice Mieszków Niwica Gniewoszyce Buczyny Żarki Wielkie Bronowice Park Mużakowski. Do celu dotarliśmy zmęczeni, ale szczęśliwi. Trzeba było dobrze się wyspać przed kolejnym dniem i najdłuższym planowanym dystansem.
Dzień II: Bad Muskau Rothenburg - Görlitz/ Zgorzelec Mimo obaw pogoda tego dnia była już znacznie bardziej przyjazna rowerzystom. Wyszło upragnione słońce. Do pokonania mieliśmy około 70 km. U celu okazało się, że było ich blisko 80.Tym większa była nasza radość i duma, że cało dotarliśmy do hotelu w Zgorzelcu, zwiedzając po drodze wspaniałe miasto Görlitz.
Trasa była tym razem o wiele spokojniejsza-szlak wiódł wzdłuż Nysy Łużyckiej po łagodnym terenie. Od tego dnia poruszać się już będziemy po stronie niemieckiej. Dzień III: Görlitz Ostritz Zittau Trasa przebiegała tego dnia bardzo spokojnie. Dystans nie robił na nas wrażenia. Byliśmy już odpowiednio zahartowani w pedałowaniu. Najdłuższy dystans za nami. Teraz już z górki? W Zittau przepięknym mieście - przywitali nas pracownicy tamtejszej Informacji Turystycznej. Polecili nam przy okazji miejsca warte odwiedzenia. Przeznaczyliśmy na to cały następny dzień. mimo, że dystans tego dnia to zaledwie około 40 km, okazało się, że wcale nie z górki.
Jesteśmy już bowiem u podnóża Gór Żytawskich, a nasze oczy dopatrują się także Gór Izerskich rowerem coraz częściej jedziemy pod górkę. Dzień IV: Zittau Tego dnia mieliśmy bogaty program w mieście Zittau; spotkanie z grupą partnerską - rowerzystami z Zitttau, zwiedzanie ZOO, wycieczka krajoznawcza po okolicach.
Naszym oczom ukazywały się góry, jeziora powyrobiskowe, lasy i miejskie, bardzo zadbane szlaki rowerowe. Weszliśmy na wieżę Kościoła Św. Jana, skąd rozpostarł się przed nami niezapomniany widok na całe miasto i okolice. Patrząc w dal z wysokiej wieży aż chciało się jechać dalej, w góry, sprawdzić jakie tajemnice skrywają
Zwiedzając miasto nie mogliśmy pominąć kwiatowego zegara, słynnego symbolu, który pokazuje się o każdej porze roku w innych barwach
Najbardziej interesującym miejscem był tzw. Trójstyk miejsce, w którym stykają się granice trzech państw: Polski, Niemiec i Czech.
Dzień V: Zittau Kurort Oybin Ostatni dzień naszej wyprawy. Wyruszamy z Zittau w kierunku Kurortu Oybin, przez Luftkurort Jonsdorf. Przepięknymi, malowniczymi i bardzo ruchliwymi trasami rowerowymi w Górach Żytwaskich. Mijaliśmy po drodze stare, pięknie utrzymane Łużyckie wioski i miasteczka. Aż chciało się jechać pod górkę by przeżywać następne widoki. W końcu, po bardzo wyczerpującej trasie(około 40 km) dotarliśmy do Oybin.
Tam wszystkim od razu wróciły siły, ponieważ miejsce to okazało się wyjątkowo urocze i zachęcało do spacerów. W sumie wspólnie przejechaliśmy dystans około 250 km. Jednak wysiłek włożony w pokonanie trasy rekompensowały nam wspaniałe przeżycia i bardzo dobre towarzystwo.