Europa Zachodnia Islandia u progu lata Tekst i zdjęcia: Mirosław Lubarski FOTOGEA.COM - str. 45
Kościółek, szkoła i gospodarstwo rolne u podnóża wysokiej góry region Holknaheidi Od lat marzyłem o wyjeździe na tę intrygującą wyspę, zawsze jednak inne destynacje brały górę. Zupełnie przypadkowo trafiłem w Internecie na informację o tygodniowych warsztatach fotograficznych zaplanowanych na koniec czerwca. Decyzję podjąłem szybko po kilku zaledwie rozmowach telefonicznych z organizatorami tego pleneru. I w ten sposób, wraz z pięcioma nieznanymi mi wcześniej osobami, wyleciałem z Wrocławia w upalne popołudnie, aby po niespełna 4 godzinach, pojawić się w zupełnie innej rzeczywistości pogodowej i krajobrazowej. Keflavik powitał nas mżawką, wiatrem i temperaturą nieznacznie przekraczającą 10 stopni Celsjusza. Plan był taki podróżujemy wynajętym busem, śpimy na campingach w jednoosobowych namiotach, sami przygotowujemy posiłki, przemieszczamy się codziennie w inne miejsca Zachodniej Islandii i, przede wszystkim, focimy To słowo było stale używane przez Arka i Pawła prowadzących warsztaty w każdym miejscu uznanym za godne zatrzymania się i pracy z obiektywem. Na Islandii o tej porze roku panują białe noce, więc fotografować można niemal cały czas. W drodze na pierwszy biwak zatrzymaliśmy się na chwilę w okoli- FOTOGEA.COM - str. 46
Krajobraz w okolicy miasta Bolungarvik. FOTOGEA.COM - str. 47
Pastwiska na równinie Myrar okolice Hvanneyri. FOTOGEA.COM - str. 48
Termalne wywierzyska w okolicy Grindavik jak w wielu miejscach na wyspie, wykorzystuje się je do ogrzewania miast i wsi. FOTOGEA.COM - str. 49
cy Grindavik, miejscu o niesamowitym krajobrazie. Wokół żadnej roślinności, a wydobywające się z rdzawobrunatnego gruntu kłęby pary wodnej o siarkowym zapachu, tworzyły przy pochmurnym niebie scenerię, jakiej do tej pory nigdy nie widziałem. Nieopodal znajdowały się instalacje i infrastruktura obiektów, które wykorzystują ową energię geotermalną do potrzeb grzewczych mieszkańców wyspy. I w taki oto sposób powitała nas Islandia. Trafiliśmy akurat w okres przejścia frontu atmosferycznego nad wyspą, więc przez większą część pobytu wisiały nad nami gęste, ołowiane chmury, wiał silny wiatr, padał ulewny deszcz, zaś temperatura spadała do kilku stopni nie lada wyzwanie dla fotografa. Szczęśliwie pojawiały się jednak momenty, kiedy przebijające się promienie słońca kreowały przepiękną scenografię Maskonur jest ptasim symbolem Islandii połowa światowej populacji (3 mln par) znajduje się na tej wyspie. Drugi dzień pobytu mile zaskoczył nas pogodą nadal byliśmy w południowo zachodniej części wyspy, około południa pojawiło się słońce, dzięki temu fotografie okolic miejscowości Geysir (od niej pochodzi słowo gejzer) i słynnego wodospadu Gullfoss to jedne z nielicznych robionych w niemal pełnym słońcu. Nocujemy w Pingvellir miejscu wyjątkowym z dwóch powodów tu rozchodzą się dwie płyty tektoniczne: euroazjatycka i północnoamerykańska. Wieczorem staję na skraju wąwozu o pionowych zboczach, gdzie po drugiej jego stronie widzę już inny kontynent. Tu w X wieku powstał Althing pierwszy parlament na świecie. Wikingowie z całej wyspy co roku latem przybywali właśnie na równinę Pingvellir, aby wspólnie decydować o swoich dalszych losach. Trzeciego dnia dopada nas front atmosferyczny opady deszczu przy silnym wietrze kompletnie uniemożliwiają robienie zdjęć. Obiektyw mimo osłony, jest zalewany w parę sekund zmieniamy więc pierwotny plan jedziemy szybko jak najdalej na północ. Fot. (2) Mirosław Lubarski Każdy humbak ma inny układ plam na płetwach, w ten sposób rozpoznaje się poszczególne osobniki fiord Steingrims. Czwarty dzień to dalsza podróż ku północy i oglądanie wielorybów w fiordzie Steingrimsfjordur. Naszym przewodnikiem jest Walijka, która od kilkunastu lat obserwuje te morskie ssaki i o różnych porach roku pokazuje je turystom na wodach Islandii, RPA, Australii i Meksyku. Twierdzi, iż w tym ostatnim miejscu, w Zatoce Kalifornijskiej, są FOTOGEA.COM - str. 50
Większość mieszkańców tworzy luterańską wspólnotę religijną. Kościoły wiejskie mają zazwyczaj charakterystyczną białą bryłę i czerwony dach Półwysep Snaefellsnes. FOTOGEA.COM - str. 51
Geysir od tej miejscowości pochodzi słowo gejzer gorące źródło, z którego co pewien czas wydobywa się gorąca woda. FOTOGEA.COM - str. 52
W okresie letnim, żyje tu cztery razy więcej owiec niż ludzi (pogłowie sięga 1,1 1,2 mln sztuk) FOTOGEA.COM - str. 53
najlepsze warunki do fotografowania wielorybów. Mamy tylko trochę szczęścia pojawiają się nieliczne humbaki i stada małych grindwali, jednak ani razu nie udaje nam się uchwycić tych olbrzymów w całej okazałości. Dowiadujemy się, że każdy humbak ma inny układ plam na płetwach ogonowych i w ten sposób rozpoznaje się poszczególne osobniki. Jeden z setek niewielkich wodospadów Islandii okolice Talknafjordur. Nocowaliśmy w 70 osobowej wiosce Drangsnes, u ujścia fiordu, w którym oglądaliśmy wieloryby. Po kolacji, około godziny 22.00, wybraliśmy się na kąpiel w heitir pottar (gorący garnek), tj. otwartej łaźni składającej się z trzech wanien. Każda z wodą o różnej temperaturze: 55, 40 i 36 stopni. Łaźnia znajdowała się w centrum wsi, przy głównej drodze przejazdowej, naprzeciwko szkoły. Bezpośrednio też sąsiadowała z fiordem wystarczyło zejść kilka metrów po skałach, aby zanurzyć się w wodzie zatoki. Kiedy tam przyszliśmy, na miejscu odpoczywała już grupka lokalnej młodzieży. Największe moje zdziwienie spowodowało pojawienie się tuż przed północą terenówki, z której wysiadła para osób w średnim wieku, w szlafrokach, strojach kąpielowych i klapkach. Zamiast wieczornego prysznica w domu, relaksująca kąpiel w towarzystwie obcokrajowców... Fot. (2) Mirosław Lubarski Dynjandi (Fjallfoss) kaskady czwartego najwyższego wodospadu na wyspie (100 m wysokości). Dzień piąty jedziemy na Fiordy Zachodnie to najdalej na północny zachód wysunięta część wyspy. Fiordy islandzkie są inne niż norweskie niezbyt wysokie góry stołowe, utworzone z horyzontalnych warstw skał wulkanicznych, stromo schodzą ku szerokim i długim (czasami na dziesiątki kilometrów) zatokom. Są mniej kręte niż ich norweskie odpowiedniki. Gdzieniegdzie, w najwyższych partiach gór leży jeszcze pokrywa śnieżna. Kwitnące w czerwcu łubiny nadają dolinom wyjątkowego kolorytu, zwłaszcza kiedy oświetlają je promienie słońca. Jeszcze w średniowieczu wyspę porastały lasy brzozowe, a dzisiaj drzewostan jest niezwykle ubogi, w zachodniej części na terenach równinnych dominują łąki. To jedna z najmniej zaludnionych części wyspy, czasami pokonywaliśmy wiele kilometrów, aby zobaczyć pojedyncze zabudowania gospodarstw rolnych oraz białe bryły kościołów wiejskich z czerwonymi dachami i niewielkimi cmentarzami. Dwa najważniejsze rodzaje zwierząt hodowlanych Islandii to owce FOTOGEA.COM - str. 54
Miasteczko Holmavik nad fiordem Steingrims to stąd turyści wyruszają na obserwacje wielorybów. FOTOGEA.COM - str. 55
Skąpane wieczornym słońcem góry i doliny okalające fiord Borgarfjordur. FOTOGEA.COM - str. 56
Koń islandzki pochodzi od zwierząt przywiezionych przez wikingów w IX X wieku ich populacja liczy obecnie ok. 80 tys. sztuk. W celu ochrony gatunku obowiązuje całkowity zakaz ich wwożenia na wyspę. FOTOGEA.COM - str. 57
i konie. Oba są bardzo wdzięcznym tematem dla fotografa. Jagnięcina jest absolutną podstawą tutejszej kuchni. Wełna owiec zaliczana jest do najbardziej unikatowych na świecie ze względu na niewiarygodne ciepło, jakie daje. Koń islandzki pochodzi od zwierząt przywiezionych przez wikingów jeszcze w IX X wieku jest dość mały i dobrze wytrzymuje trudne warunki pogodowe. Obecnie posiadanie koni wiąże się bardziej z prestiżem rolnika niż rzeczywistą potrzebą pracy w gospodarstwie. Solfar (słoneczny podróżnik) stalowa rzeźba wyglądem przypominająca łódź wikingów. Jest jednym z najpopularniejszych symboli Reykjavíku. Czasami mijamy torfbaerinn domy torfowe stare, kamienno- -drewniane domki z dachem pokrytym trawiastą darnią. Zazwyczaj są wkopane w głąb stoku i mają maleńkie okna na fasadowej ścianie, choć zdarzają się konstrukcje wolno stojące. W ten sposób, od najdawniejszych czasów Islandczycy wykorzystywali warunki naturalne do celów mieszkaniowych. Na noc zatrzymujemy się na polu namiotowym przy Dynjandi (Fjallfoss) czwartym najwyższym wodospadzie na wyspie (100 m) tworzą go trzy kaskady. Na chwilę pojawia się słońce, więc szybko wykorzystuję ową okazję. Szósty dzień nieodłączną częścią atrakcji turystycznej jest oglądanie maskonurów. Jesteśmy w Bjargtangar to najdalej na zachód wysunięta część wyspy. Cypel jest miejscem odwiedzanym przez tysiące turystów połowa światowej populacji maskonurów żyje na Islandii. Pogoda nam nie sprzyja nad 200 metrowymi klifami wieje bardzo silny wiatr. Te niewielkie ptaki (ok. 30 cm wysokości) chowają się w swoich gniazdach. Zupełnie zaprzestały lotów do morza; robienie zdjęć w takich warunkach, jakie zastaliśmy, jest więc bardzo niebezpieczne. Na szczęście nie pada deszcz i udaje się nam zrobić serię ujęć. Plusem jest to, że maskonury nie boją się turystów i można podejść do nich na odległość 2 3 metrów. Fot. (2) Mirosław Lubarski Ogromne organy, których dźwięk uwydatniony jest przez przepiękną akustykę ascetycznego wnętrza kościoła Hallgrímskirkja. Trzeba przyznać, że Islandia ma dobrą sieć dróg w większości są to trasy asfaltowe. W regionie, który odwiedziliśmy, około 10 15% stanowiły drogiszutrowe, ale były one stale konserwowane i dobrze utrzymane. Infrastruktura campingów i pól namiotowych też bez zarzutu wszędzie bardzo czysto, w wielu obiektach jest pralnia. FOTOGEA.COM - str. 58
Fiord Isafjardardjup i uchodzące do niego mniejsze doliny górskie otulone chmurami. FOTOGEA.COM - str. 59
Gullfoss niższa kaskada słynnego wodospadu na rzece Hvita. FOTOGEA.COM - str. 60
Pingvellir miejsce oddalania się 2 płyt tektonicznych: euroazjatyckiej i północnoamerykańskiej FOTOGEA.COM - str. 61
Komunikacja z mieszkańcami nie stanowi żadnego problemu wszyscy znają język angielski. Ostatni dzień spędzamy w Reykjaviku (znowu pojawiło się słońce) mieszkają tu dwie trzecie ludności z 320 tysięcznej populacji Islandczyków. Miasto dzieli się na dwie wyraźne strefy. Stara, centralna część z kolorowymi domami, z których wiele pamięta XIX wiek, to miejsce licznie odwiedzane przez turystów tu kwitnie także życie nocne. Dynamicznie rozwijają się nowe dzielnice nowoczesne biurowce i bloki mieszkalne o ciekawej architekturze, drogi i wiadukty, centra kultury. Jest tu wiele obiektów wartych fotografowania, jak choćby kościół Hallgrímskirkja, Solfar stalowa rzeźba wyglądem przypominająca łódź wikingów; Harpa siedziba opery, której fasady swoją geometryczną strukturą nawiązują do kolumn bazaltowych lub kryształów lodu. W jednej z restauracji skosztowałem słynny hakarl sfermentowane mięso rekina, zakopane wcześniej w ziemi na pół roku. Smakuje trochę jak nasza słonina, z wyraźnym aromatem amoniaku. Nieodłącznie powinien mu towarzyszyć kieliszek wódki, no i trzeba wydać na to danie niemałą kwotę... Należy wiedzieć, iż generalnie Islandia jest droga, choć już nie tak jak przed kryzysem 2008 roku. Reasumując Islandia to perełka geograficzna, istne laboratorium natury i mozaika procesów geologicznych kształtujących jej krajobrazy. Góry, fiordy, laguny, wodospady, gorące źródła, gejzery, lodowce, wulkany oraz księżycowy krajobraz interioru, jak też fauna i flora stanowią świetne motywy dla fotografujących turystów. Jaki sprzęt się przyda? Ja zabrałem zestaw obiektywów (16 35, 24 105 i 100 400 wszystkie wykorzystałem), komplet filtrów (zwłaszcza polaryzacyjny i szary), statyw, ściereczki do wycierania obiektywu. Odzież adekwatną do zmiennych, trudnych warunków pogodowych i odpowiednio zasilone karty płatnicze. Polacy na wyspie to oddzielny, interesujący temat na Fiordach Zachodnich, w wiosce Patreksfjordur liczącej 700 mieszkańców, co piąty pochodzi z Podlasia i południa Polski. To wyjątek, ale w całym kraju i tak stanowimy aż 3% populacji. Rozmawiałem z panią Izą, mieszkającą tam z rodziną od 2008 roku jak mówi, są dobre zarobki, spokój, bezpieczeństwo, opieka socjalna, szkolnictwo, stabilizacja to powody, dla których nie chcą wracać do ojczyzny. Do warunków klimatycznych już się przystosowali. Informuje, że w tym sezonie wyjątkowo dużo Polaków przyjechało na wyspę w charakterze turystycznym każdego dnia spotykała rodaków w pływalni, w której pracuje jako recepcjonistka. Cóż, wpisujemy się w ogólny trend wyspa, mimo kosztów, staje się coraz powszechniejszym celem turystyki międzynarodowej. FOTOGEA.COM - str. 62