fb.com/lechiagdansk po kolejne 3 punkty

Podobne dokumenty
Najważniejszy mecz sezonu. Dzisiaj Jagiellonia zmierzy się z Legią Warszawa

Goście przy Piłsudskiego

OFERTA. T-Mobile Ekstraklasa

Ruszyła kolejna edycja T urnieju Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku

T-Mobile Ekstraklasa. Piłka nożna Mężczyzn. Sezon 2011/2012

TWOJA FIRMA LECH POZNAŃ OLDBOYS

Marcin Budnicki. Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś?

Stowarzyszenie Gminny Klub Sportowy ORONKA w Orońsku

Zacznij piłkarską przygodę jak reprezentanci. Udział w tym T urnieju to pierwszy krok do świata wielkiej piłki

/5 Nagroda dla mistrzów

Krzysztof Wójcik: Nasz cel? Rozwój młodych talentów

OFERTA. LOTTO Ekstraklasa Piłka nożna Mężczyzn Sezon 2016/2017

SKS Bałtyk to żywa historia nie tylko pomorskiej, ale również polskiej piłki nożnej. Przez wiele lat mogliśmy podziwiać grę piłkarzy gdyńskiego

Regulamin rozgrywek Młodzieżowej Ligi Kibica

T-Mobile Ekstraklasa. Piłka nożna Mężczyzn. Sezon 2012/2013 Runda Wiosenna

T-Mobile Ekstraklasa. Piłka nożna Mężczyzn. Sezon 2013/2014

Niecodzienny turniej na Stadionie Miejskim [FOTO]

Reprezentacja MOW Wrocław w piłce nożnej osiągnęła ogromny sukces wygrywając

Źródło: Wygenerowano: Środa, 8 listopada 2017, 04:50

Adrian Szastok trener stycznia. Tomasz Kotalczyk trener lutego

KLASA SPORTOWA CHEMIKA BYDGOSZCZ

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy

T-Mobile Ekstraklasa. Piłka nożna Mężczyzn. Sezon 2012/2013

ARTUR SIÓDMIAK. "Trening, zaangażowanie, zespół. Oto trzy składowe sukcesu." Artur Siódmiak

Beniamin Krasicki: rugbiści zrobili na mnie duże wrażenie

KRÓTKIE PODSUMOWANIE NASZEJ WSPÓŁPRACY Z LEGIĄ WARSZAWA

KLASA SPORTOWA CHEMIKA BYDGOSZCZ

NAJWIĘKSZY TURNIEJ PIŁKARSKI SŁUŻB MUNDUROWYCH NA ŚWIECIE ZAKOŃCZONY

IV Edycja Ligi w Halowej w Piłce Nożnej o Puchar Burmistrza Janowa Lubelskiego

K.S. Nadstal Krzaki Czaplinkowskie

ŚWIETNY WYSTĘP REPREZENTACJI KGP W PIŁCE NOŻNEJ W HOLANDII

K.Sz. Dlaczego postawił Pan w swoim życiu na sport, a przede wszystkim na siatkówkę?

Międzynarodowy Turniej piłki nożnej juniorów młodszych 1997 i młodsi

KLASA SPORTOWA CHEMIKA BYDGOSZCZ

PROGRAM X TURNIEJU STK REDECO CUP 2014 W HALOWEJ PIŁCE NOŻNEJ. Rocznik 2004 U Wrocław; 1-2 LUTY 2014r.

Źródło: Wygenerowano: Sobota, 17 września 2016, 17:21

Legendy futbolu spotkały się z kibicami. Czas na losowanie!

Urzędnicy kopią piłkę. W Kielcach trwają Mistrzostwa Polski Urzędów Marszałkowskich

KLASA SPORTOWA CHEMIKA BYDGOSZCZ


Aktualności. Opublikowano: poniedziałek, 05, grudzień :03 Odsłony: 8047

V I P GOLD LEGII WARSZAWA. sezon 2019/2020

System szkolenia w BKS CHEMIK Dlaczego klasy sportowe?

legia.com / legiony Zarejestruj się już teraz na Zdobywaj rangi sprawdź swoją historię kibicowania wygrywaj wspomnienia na całe życie!

K.S. Nadstal Krzaki Czaplinkowskie

Konkurs Arsenal!!! Zaczynajmy!!!

LEGIA WARSZAWA W DRODZE DO EKSTRAKLASY KOSZYKARZY OFERTA WSPÓŁPRACY LEGIA WARSZAWA KOSZYKÓWKA

OFERTA SPONSORINGOWA ANDRZEJ WITAN BRAMKARZ 1-LIGOWEGO WKS ZAWISZA BYDGOSZCZ

Częstochowa CUP 2015

VII Ogólnopolski Turniej Piłki Nożnej WIDOK CUP 2013

/5 Mistrzynie z POS

DRAFT EKSTRAKLASA PIŁKARSKIEGO BIZNESU BIZNESU Bogusław Biszof, Ekstraklasa S.A. Krzysztof Sachs, EY

Igor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje.

Międzynarodowy turniej piłkarski Polish Masters

Paulina Szawioło. Moim nauczycielem był Jarek Adamowicz, był i jest bardzo dobrym nauczycielem, z którym dobrze się dogadywałam.

Podsumowanie sezonu kolarskiego 2012 Grupy Kolarskiej Żyrardów 33 medale MP i 3 medale ME

Limanovia rozgromiła Wisłę Kraków 5:0! Juniorzy Limanovii najlepsi w Małopolsce!

Regulamin Turnieju Piłkarskiego Bądź Następny z okazji Jubileuszu 10-lecia działalności Szkoły Futbolu Staniątki

NIECYKLICZNE PISMO DLA MŁODZIEŻY

Dla Pasażera. Opublikowano: poniedziałek, 08, maj :28 Odsłony: 9655

III OGÓLNOPOLSKI TURNIEJ PIŁKI NOŻNEJ DLA ROCZNIKA 2004 WIDOK CUP w w w. w i d o k s k i e r n i e w i c e. p l Strona 1

REFERENCJE. Instruktor Soul Fitness DAWID CICHOSZ

REGULAMIN. I. Organizatorem Płockiej Ligi Młodzik U-12 jest Płocki Okręgowy Związek Piłki Nożnej.

Mroziński znalazł nowy klub. Hemeha wolnym zawodnikiem

Sekcja Tenisa Stołowego LKS Pogoń Lębork - okres

W N I O S E K o przyznanie licencji dla klubu.... (pełna nazwa klubu)

Będą wspomnienia i dobra zabawa. Krzysztof Sadowski zaprasza na sobotni jubileusz 60-lecia GKS-u Wikielec [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

V I P SILVER LEGII WARSZAWA. sezon 2019/2020

CZYTAJ PIŁKA NOŻNA IBRA. CHŁOPAK, KTÓRY ODNALAZŁ WŁASNĄ DROGĘ

REGULAMIN Organizatorem Płockiej Ligi Orlik U-10 jest Płocki Okręgowy Związek Piłki Nożnej. II. CEL

K.S. Nadstal Krzaki Czaplinkowskie

Ekstraklasa. Piłka nożna Mężczyzn. Sezon 2009/2010

HEIRO RZESZÓW folder sponsorski

Przedstawiamy materiał opisujący możliwości biznesowe, generowany zasięg oraz realne korzyści jakie niesie za sobą współpraca z naszym Klubem.

XXIV HALOWE MISTRZOSTWA ŚLĄSKA SĘDZIÓW PIŁKI NOŻNEJ IM. EDWARDA KONOPKI

Jak zmieni się drużyna z Nainggolanem? Czy Pjanić będzie mógł odejść w czerwcu?

JuniorCup - jesień 2013 Szkoła Futbolu Warszawa. Ogólnopolski Turniej Piłki Nożnej

Warszawa, czerwiec 2012 BS/78/2012 KTO WYGRA EURO 2012 PRZEWIDYWANIA POLAKÓW

n i e p e ł n o s p r a w Legia dzieciaki do 13 lat wchodzą za 1 zł d z i e c i o d d o r o k u ż y c i a s e k t o r V I P

MŁODZIEŻOWA LIGA FUTBOLU SEZON 2018/2019 ZADZWOŃ

Terminarz na sezon 2014/2015 (zaznaczono główny termin sobotni) 1 kolejka 19 lipca

AKADEMIA DLA MŁODYCH PRZEWODNIK TRENERA. PRACA ŻYCIE UMIEJĘTNOŚCI

Pół tuzina na dobry początek. Iskra Banie - Flota 0-6 (0-1)

10 najlepszych zawodów właściciel szkoły tańca

Blisko 4000 drużyn zgłoszonych do Coca-Cola Cup 2016

XXIII Otwarte Mistrzostwa Warszawy w Pływaniu Masters

Przyjrzyjcie się dzieciom, jaką radość sprawia im zdobycie bramki. Każde dziecko rodzi się z talentem, ale od nas zależy kiedy go zauważymy.

Turniej Piłkarski dla rocznika 2003 Poznań, 14 stycznia 2012

Uczniowski Klub Sportowy Fabianki czerwiec 2013 roku. Uczniowski Klub Sportowy Fabianki w akcji

Zaprasza wszystkich chętnych do wzięcia udziału. w UNIWERSYTECKIEJ AMATORSKIEJ LIDZE SIATKÓWKI

Opracował Andrzej Oksztul. EKSTRAKLASA - SEZON 2013/14 STATYSTYKI - PIAST GLIWICE (po 37 kolejkach) Statystyki meczowe

BIZNES W SERCU PODBESKIDZIA OFERTA VIP

Ćwierćfinały siatkarzy - wyniki.

Startuje XV edycja Turnieju Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku

ZAPROSZENIE. Gami-Pack Cup 2012

Liga Mistrzów - raport finansowy AS Roma - Polski Serwis Romanistów - ASRoma.pl - News

ZAPROSZENIE. Zagłębie Cup 2012

Pomagamy Od Serca. Wielki mecz gwiazd, koncert i bal charytatywny fundacji Mariusza Stępińskiego

WYBRANE ŚRODKI TRENINGOWE Z PIŁKI NOŻNEJ DO ZASTOSOWANIA NA BOISKU ORLIK

Transkrypt:

Oficjalne wydawnictwo Lechii Gdańsk 2(82)/2015 19.02.2015 Nakład 30.000 egz. po kolejne 3 punkty P R O M O C J A

2 Kmail Drygas Piotr Grzelczak KADRA / LECHIA GDAŃSK DOTYCHCZASOWE MECZE W EKSTRAKLASIE NR. ZAWODNIK M-BR. BRAMKARZE 24 Mateusz Bąk 11-0 1 Łukasz Budziłek 0-0 77 Damian Podleśny 0-0 OBROŃCY 13 Mavroudís Bougaidis 8-0 15 Adam Dźwigała 8-0 4 Damian Garbacik 2-0 35 Gerson 1-0 2 Rafał Janicki 18-0 33 Nikola Leković 14-0 26 Henrique miranda 1-0 32 Mateusz Możdżeń 16-0 5 Rudinilson 0-0 3 Jakub Wawrzyniak 1-0 23 Grzegorz Wojtkowiak 1-0 POMOCNICY 16 Ariel Borysiuk 17-0 9 Piotr Grzelczak 17-2 7 Donatas Kazlauskas 0-0 8 Daniel Łukasik 17-0 11 Maciej Makuszewski 18-3 22 Filip Malbasić 2-0 6 Sebastian Mila 1-0 10 Bruno Nazário 11-0 17 Marcin Pietrowski 17-0 21 Stojan Vranješ 18-4 14 Piotr Wiśniewski 13-6 NAPASTNICY 18 Adam Buksa 3-0 20 Antonio Čolak 15-6 29 Kevin Friesenbichler 8-2 27 PRZEMYSŁAW MACIERZYŃSKI 0-0 18+32+50 5 OSTATNICH MECZÓW KADRA / ZAWISZA BYDGOSZCZ OGÓŁEM (6 MECZÓW) WYGRANE LECHII BRAMKI 7-3 3 2 1 WYGRANE ZAWISZY REMISY Drugi raz z rzędu tej wiosny kibice Lechii będą mogli obejrzeć drużynę bezpośrednio w akcji. W sobotę o 15.30 Biało-Zieloni podejmą na PGE Arenie Zawiszę Bydgoszcz. Szykuje się ładna pogoda i wyższa frekwencja niż przed tygodniem na spotkaniu z Wisłą Kraków. Wiosenna inauguracja była dla Lechii okazała, bo gdańszczanie w dobrym stylu pokonali rywali 1:0. Apetyty, co zrozumiałe, wzrosły. I to nie tylko wśród fanów. Mamy naprawdę świetną drużynę - mówił po meczu z Wisłą napastnik Lechii Kevin Friesenbichler. Wzrost jakości gry gdańszczan był widoczny, a trener Jerzy Brzęczek podkreślał najważniejszy jego zdaniem czynnik zespołowość. Drużyna była zmotywowana od pierwszej do ostatniej minuty, ale za nami dopiero pierwsze spotkanie. Choć bardzo ważne. Po raz pierwszy w tym sezonie wygraliśmy z zespołem z czołówki. Ale teraz myślimy jedynie o Zawiszy. To będzie trudniejszy mecz niż w miniony piątek podkreśla szkoleniowiec Lechii. Jesienią Biało-Zieloni pokonali na wyjeździe Zawiszę 2:0. 50+50+0 BRAMKI 1-3 W GDAŃSKU (2 MECZE) 1 1 WYGRANE ZAWISZY REMISY Powtórka mile widziana SEZON 1961 LECHIA 0 : 2 ZAWISZA SEZON 2013/14 LECHIA 1 : 1 ZAWISZA SEZON 2013/14 ZAWISZA 0 : 3 LECHIA SEZON 2013/14 ZAWISZA 0 : 0 LECHIA SEZON 2014/15 ZAWISZA 0 : 2 LECHIA Dzięki bramkom Antonio Colaka i Macieja Makuszewskiego. Ówczesny sukces Lechii był zasłużony, choć do przerwy gdańszczanie najedli się strachu. W sobotę na pewno będą jednak postrzegani jako faworyt. Choćby dlatego, że bydgoszczanie zamykają tabelę z zaledwie 10 punktami na koncie. Ale tego zespołu nie można zlekceważyć. W Zawiszy zimą doszło do prawdziwego przeobrażenia kadrowego i nikt nie stracił nadziei na utrzymanie. Mimo beznadziejnej - na pierwszy rzut oka - sytuacji. Łatwiej się gra z drużynami teoretycznie lepszymi - Legią, Lechem czy Wisłą. Zawisza łatwo się nie podda, będzie chciał zdobyć punkty, nie ma nic do stracenia. Ale my też mamy swój cel na to spotkanie. Myślę, że warto na nie przyjść, bo emocje będą nie mniejsze niż z Wisłą. Chcemy znów zagrać tak jak ostatnio, z polotem i świadomością tego, co mamy na boisku do wykonania. W miniony piątek nie było u nas słabego punktu. Życzyłbym sobie, żeby w sobotę oceny były takie same. A powtórka sierpniowego wyniku z Bydgoszczy w naszym wykonaniu jest mile widziana powiedział pomocnik Lechii Maciej Makuszewski. (GP) NR. ZAWODNIK M-BR. BRAMKARZE 83 Wojciech Kaczmarek 0-0 1 Sebastian Małkowski 0-0 12 Grzegorz Sandomierski 11-0 96 Damian Węglarz 0-0 OBROŃCY 4 André Micael 16-1 18 Damian Ciechanowski 4-0 13 Jakub Gackowski 0-0 20 Adrian Gołdyn 0-0 5 Luka Marić 1-0 32 Łukasz Nawotczyński 1-0 3 Cristian Pulhac 1-0 15 Paweł Strąk 15-0 POMOCNICY 19 Stefan Denković 1-0 14 Kamil Drygas 19-3 28 Sebastian Kamiński 1-0 30 Maciej Kona 0-0 21 Jakub Łukowski 10-0 27 Iwan Majewskij 1-0 77 Mica 5-0 16 Bartłomiej Pawłowski 0-0 23 Cornel Predescu 1-0 7 Jakub Smektała 1-0 10 Jakub Wójcicki 19-1 11 Sebastian Ziajka 18-0 NAPASTNICY 8 Alvarinho 16-2 90 Josip Barišić 1-0 17 Arkadiusz Gajewski 0-0 9 Rafael Porcellis 8-0 40 Jakub Świerczok 1-0 Oficjalne wydawnictwo Lechii Gdańsk SA. Redaktor prowadzący: Mariusz Kordek. Redaguje kolegium. Adres Redakcji: 80-560 Gdańsk, ul. Pokoleń Lechii Gdańsk 1, tel. +48 58 76 88 401, faks +48 58 76 88 403, e-mail: lechista@lechia.pl. Redakcja nie zwraca niezamówionych tekstów oraz zastrzega sobie prawo do dokonywania skrótów w publikowanych tekstach. Redakcja nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń. Druk: Drukarnia Polskapresse w Gdańsku. Nakład: 30.000 egzemplarzy.

3 Jeszcze dziesięć prac do wykonania Piotr Grzelczak Odzyskałem miejsce w wyjściowym składzie, ale za darmo go nie dostałem Przyjemnie jest być autorem pierwszej wiosennej bramki na boiskach ekstraklasy? Przyjemnie. Ale jeszcze lepiej czuję się ze świadomością, że dała ona zwycięstwo naszemu zespołowi. Mogę się tylko cieszyć, że udanie rozpoczęliśmy rundę wiosenną. Zwłaszcza, że pokonaliśmy Wisłę, która wcześniej nie za bardzo nam leżała. Co zdecydowało o tym, że tym razem się udało wygrać z tym zespołem w Gdańsku? Kibice Lechii czekali na taki wynik długie 30 lat. Zagraliśmy przede wszystkim odpowiedzialnie. Mecz z Wisłą pokazał, że jesteśmy dobrze przygotowani pod każdym względem do wiosny i stać nas naprawdę na wiele. Postęp jest widoczny gołym okiem, doszli doświadczeni zawodnicy, którzy dodali naszej drużynie dużo piłkarskiej jakości, którą jako cały zespół pokazaliśmy na boisku. Nikt nie miał bowiem wątpliwości, że wygraliśmy pierwszy mecz absolutnie zasłużenie. Wróciły nadzieje na awans do czołowej ósemki? Nie myślimy o tym. Przed nami kolejnych dziesięć gier w zasadniczej fazie sezonu. Musimy wykonać w nich swoją robotę co najmniej równie dobrze jak w miniony piątek. Kolejny egzamin w sobotę przeciwko Zawiszy, który mimo zajmowanego obecnie ostatniego miejsca w tabeli, wcale nie musi być łatwym rywalem. Takich w ekstraklasie nie ma. Czuje się pan jednym z wygranych okresu przygotowawczego? Odzyskałem miejsce w wyjściowym składzie, ale za darmo go nie dostałem. To nagroda za ciężką pracę, którą wykonałem zimą. Czuję zaufanie ze strony trenera, przez co do gry podchodzę ze spokojną głową. To na pewno pomaga. Na razie strzela pan w tym sezonie bramki teoretycznie słabszą, prawą nogą. Przypadek? Tak się jakoś układa. Pierwszego gola z Bełchatowem też strzeliłem po strzale z prawej nogi, teraz z Wisłą również tak się złożyło, dzięki świetnej asyście Grześka Wojtkowiaka. Z lewej nogi na razie jakoś nic wpaść nie chce. Albo uderzenia blokowane są przez obrońców, albo niecelne, albo bronione przez bramkarzy. Nie ma to jednak większego znaczenia. Podobnie jak to, kto zdobywa bramki. Najważniejsze są zwycięstwa Lechii. Komu zadedykował pan gola strzelonego Wiśle? Mojej dziewczynie Magdzie, która bardzo mnie wspiera i jest najwierniejszym kibicem. Dlatego, biegnąc z radości w kierunku trybuny, ułożyłem dłonie w literkę M, od jej imienia. (GP) 21. kolejka Ekstraklasy 20-23.02.2015 PIĄTEK PODBESKIDZIE - CRACOVIA 4 18:00 WISŁA - POGOŃ 4 20:30 sobota GÓRNIK Ł. - GÓRNIK Z. 4 15:30 LECHIA - ZAWISZA 4 15:30 ŚLĄSK - JAGIELLONIA 4 18:00 niedziela LECH - RUCH 4 15:30 KORONA - LEGIA 4 18:00 poniedziałek PIAST - BEŁCHATÓW 4 18:00 tabela ekstraklasy KLUB M. PKT. BR. 1. Legia 20 38 42-23 2. Śląsk 20 36 32-22 3. Jagiellonia 20 35 33-24 4. Lech 20 33 38-21 5. Wisła 20 32 34-25 6. Podbeskidzie 20 30 31-32 7. Górnik 20 29 26-27 8. Pogoń 20 28 27-28 9. Bełchatów 20 27 17-22 10. Piast 20 26 23-28 11. Górnik 20 25 24-25 12. Lechia 20 24 25-27 13. Cracovia 20 23 20-28 14. Korona 20 22 20-31 15. Ruch 20 20 22-28 16. Zawisza 20 10 19-42 22. kolejka Ekstraklasy 27.02-02.03.2015 PIĄTEK RUCH - LECHIA 4 18:00 CRACOVIA - LECH 4 20:30 sobota BEŁCHATÓW - WISŁA 4 15:30 ZAWISZA - PIAST 4 15:30 GÓRNIK Z. - ŚLĄSK 4 18:00 niedziela JAGIELLONIA - KORONA 4 15:30 LEGIA - PODBESKIDZIE 4 18:00 poniedziałek POGOŃ - GÓRNIK Ł. 4 18:00 STATYSTYKI KLUBOWE LECHIA ZAWISZA ZDOBYTE PUNKTY 24 216 = 10 90 = WYGRANE 6 60 = 2 20 = PRZEGRANE 8 80 = 14 140 = REMISY 6 60 = 4 40 = CZERWONE KARTKI 4 40 = 5 50 = ŻÓŁTE KARTKI 36 170 = 46 215 = ŚREDNIE MECZOWE LECHIA ZAWISZA STRZAŁY ODDANE 15,2 152 = 13,5 135 = CELNE STRZAŁY 5.05 50 = 4.6 46 = BRAMKI STRZELONE 1.25 75 = 0.95 45 = BRAMKI STRACONE 1.35 80 = 2.1 95 = POSIADANIE PIŁKI 52.75 200 = 51.45 160 = FAULE 14.6 95 = 15.55 105 = NAJLEPSI STRZELCY LECHIA ZAWISZA A. Čolak 6 K. DRYGAS 3 P. Wiśniewski 6 WAGNER* 3 S. VranjeŠ 4 ALVARINHO 2 M. Makuszewski 3 JORGE KADU* 2 K. Friesenbichler 2 LUIS CARLOS* 2 *Odeszli z klubu w przerwie zimowej Za wcześnie nas skreślono Jakub Wójcicki Pojedziemy zagrać o trzy punkty, nikt nam tego nie zabroni Przed rundą wiosenną został pan mianowany kapitanem drużyny. To chyba wyjątkowo trudna rola, zważywszy na waszą sytuację w tabeli. Zdawałem sobie sprawę z tego, że będzie trudna. Ale wybór był z drugiej strony łatwy i prosty. Ze wszystkich zawodników, grających dziś w Zawiszy, jestem w tym klubie najdłużej. Dlatego z radością przyjąłem opaskę, mimo świadomości, w jakiej jesteśmy sytuacji. Po pańskim głosie wnioskuję, że nadzieja w Bydgoszczy na utrzymanie nie zgasła? Nie zgasła. Jest nowe rozdanie w klubie, doszło dużo nowych zawodników. Niewielu nas zostało z jesiennej ekipy. Jest w szatni przeświadczenie, że musimy gonić rywali i odrabiać straty. Większość już nas skreśliła, co dodatkowo nas motywuje. Jesteśmy przekonani, że stało się tak za wcześnie. Wasz stadion odwiedza niewielu kibiców. Czy wobec tego teoretycznie łatwiej będzie wam grać na wyjazdach, gdzie panować będzie typowa piłkarska atmosfera? To chyba nie ma nic do rzeczy. Dla nas każdy mecz jest na wagę złota, niezależnie od tego, czy gramy u siebie czy na obcych stadionach. Nasza sytuacja jest trudna, a cel na rundę zasadniczą jest taki, by wywalczyć jak najwięcej punktów, by odległość do bezpiecznego miejsca zniwelować. Obecny system bardzo nam sprzyja, bo bez podziału punktów po 30. kolejce nasze szanse na utrzymanie byłyby minimalne. A tak nie tracimy wiary w końcowy sukces. Nadzieję daje znacznie zmieniony zimą skład? To się okaże, bo boisko zweryfikuje nasze możliwości. Na pewno jednak dzisiejszy Zawisza to zespół walczący i zdolny do umierania na boisku. W poprzedniej rundzie nie zawsze tak się działo, można było mieć pretensje do niektórych graczy o ich zaangażowanie. Wiosną na pewno takich spotkań nie będzie. Zaczęliście od 0:0 z Górnikiem Łęczna. Ten mecz pokazał wasze możliwości? Na pewno nie. Lepiej spisywaliśmy się w meczach kontrolnych, gdzie może wyniki nie były imponujące, ale gra na pewno wyglądała obiecująco. Także na treningach widać, że nie mamy potencjału na ostatnie miejsce w tabeli. Pamięta pan jesienny mecz przeciwko Lechii? Dziwne spotkanie. Przeważaliśmy w pierwszej połowie, stworzyliśmy ze trzy-cztery okazje, aż dostaliśmy po przerwie głupią bramkę, później następną i przegraliśmy 0:2. Standardowy scenariusz naszych występów jesienią. Teraz w Gdańsku będzie trudniej? Na pewno, bo Lechia znacząco się wzmocniła. Ale nie odpuścimy. Pojedziemy zagrać o trzy punkty, nikt nam tego nie zabroni. (GP) ZAPRASZAMY DO OFICJALNEGO SKLEPU INTERNETOWEGO WWW.SKLEP.LECHIA.PL

4 Grzegorz Wojtkowiak Chcę znów zagrać w reprezentacji Pierwszy mecz w Lechii na pewno mogę uznać za udany. Przede wszystkim dlatego, że odnieśliśmy zwycięstwo nad Wisłą i zagraliśmy na zero w tyłach, choć asysta przy bramce Piotrka Grzelczaka też cieszy. Poczekajmy jeszcze z finalnymi ocenami, ale już w okresie przygotowawczym dało się wyczuć, że tworzy się w naszym zespole fajny kolektyw mówi Grzegorz Wojtkowiak, prawy obrońca Biało- -Zielonych. Zależało mu na grze Do Gdańska trafił z TSV 1860 Monachium, gdzie spędził ostatnie dwa i pół roku. Zdecydował się wrócić do Polski ze względu na dzieci. Ale szczerze przyznaje, że jego kontrakt z niemieckim klubem, wygasający w czerwcu, i tak nie zostałby przedłużony. Usłyszałem tak od osób z kierownictwa, a zależało mi przede wszystkim na grze. Przez pierwsze dwa sezony nie było z tym problemu, jednak jesienią zaliczyłem mniej występów. A tylko regularne pojawianie się na boisku w meczach ligowych może pozwolić na zapukanie do reprezentacji Polski. Na powrocie do drużyny Adama Nawałki też bardzo mi zależy. Mogę jednak tam znów trafić jedynie pod warunkiem dobrej postawy w barwach Lechii, choć zdaję też sobie sprawę z istniejącej hierarchii w reprezentacji na mojej pozycji. Konkurencja jest mocna z uwagi na Łukasza Piszczka czy Pawła Olkowskiego, którzy regularnie występują w Bundeslidze mówi Wojtkowiak, który zdecydował się w styczniu przyjąć ofertę gdańskiego klubu. Siatkówka i wspólne grille 23-krotny reprezentant Polski pochodzi z Kostrzynia nad Odrą. To tam w młodym wieku debiutował w barwach IV-ligowej Celulozy. Tam także został nazwany Dyziem. Kolega mnie tak nazwał, przewidywał że kiedyś zagram wyżej i zrobię karierę niczym Nikodem Dyzma. Nie do końca mi takie porównanie pasowało, więc ksywę skrócono do Dyzia i ten pseudonim ciągnie się za mną do dzisiaj wyjaśnia Wojtkowiak. Jeszcze z Celulozy trafił do reprezentacji Polski do lat 16, prowadzonej przez znanego także z pracy w Lechii trenera Krzysztofa Słabika. W kadrze wypatrzyli mnie skauci klubu z Wronek, którzy ściągali do siebie młodych piłkarzy. Miałem szczęście, że tam trafiłem. Na ówczesne czasy Amica była klubem profesjonalnym, zapewniającym świetne warunki do treningu i piłkarskiego rozwoju. Trafiłem najpierw do trzecioligowych rezerw, prowadzonych przez trenera Macieja Skorżę, a następnie już do pierwszej drużyny. Szybko zadebiutowałem w ekstraklasie. Szansę dał mi trener Stefan Majewski, a miałem wtedy 20 lat. Wronki to małe miasteczko, niewielu kibiców zaglądało na mecze, ale zawsze była tam bardzo dobra drużyna, która wysoko plasowała się w lidze i występowała w pucharach. Było się od kogo uczyć, bo obok młodzieży, występowało też trochę doświadczonych zawodników. Z Wronek pamiętam też świetną atmosferę. Familijną, bo mieszkaliśmy właściwie w jednym bloku. Często razem graliśmy w siatkówkę czy organizowaliśmy wspólne grille - wspomina Wojtkowiak. Grał naprzeciw Del Piero W 2006 roku zapadła decyzja o połączeniu Amiki z Lechem. W Poznaniu sytuacja się trochę zmieniła. Większe miasto, każdy mieszkał gdzie indziej, więc spotykaliśmy się głównie w klubie. To tam jednak odniosłem największe - na razie swoje sukcesy. Wywalczyliśmy mistrzostwo, a także Puchar Polski, choć w finale nie zagrałem z uwagi na kontuzję. Ale w pamięci zapadły mi przede wszystkim mecze w europejskich pucharach. Z Feyenoordem, Udinese, Juventusem czy Manchesterem City. Chyba starcia z turyńczykami wspominam najbardziej. Z uwagi na Alexa Del Piero. Patrzenie z bliska na jego umiejętności było prawdziwą przyjemnością mówi Wojtkowiak. Gonimy Europę Po Lechu przyszedł czas na spróbowanie sił za granicą. W Niemczech spotkałem się z nieco innym podejściem do futbolu. Tam najważniejszy jest trening i przygotowanie do meczu. Zawodnicy po końcowym gwizdku idą coś zjeść, a następnie do wędrują do łóżka, by odpoczywać i się zregenerować. Intensywność treningów też jest nieco inna niż w Polsce, ale nie są to jakieś kolosalne różnice. Zawodnik z naszej ekstraklasy jest już na tyle przygotowany, by wytrzymać tamtejsze obciążenia. U nas zresztą wiele się w tej kwestii zmieniło. Procentują staże trenerów zagranicą i coraz szerszy dostęp do wiedzy. Powoli, ale systematycznie gonimy piłkarską Europę uważa Wojtkowiak. (GP) Grzegorz Wojtkowiak data ur.: 26.01.1984 wzrost: 184 cm waga: 75 kg nr na koszulce: 23 pierwszy klub: Celuloza Kostrzyn nad Odrą pozycja na boisku: Obrońca debiut w Lechii: 13.02.2015 Fot. 058sport.pl

5 Forma drużyny kreuje jednostki Daniel Łukasik błysnął formą w pierwszym wiosennym spotkaniu ekstraklasy z Wisłą Kraków. To zasługa całej drużyny. Gdy gramy dobrze, łatwiej o wykreowanie jednostek, ale tak naprawdę liczy się interes zespołu mówi pomocnik Lechii. Łukasik dołączył do gdańskiego klubu latem, rozgrywając jesienią szesnaście meczów na boiskach krajowej elity. Ale właśnie ten siedemnasty przeciwko Wiśle - uznawany jest za najlepszy z jego dotychczasowych występów. Czy ja wiem? zastanawia się zawodnik. Uważam, że jesienią dobrze grało mi się także przeciwko Legii czy Górnikowi. Na pewno był w pierwszej rundzie okres, że czułem się lepiej, bywały też słabsze momenty, ale trzeba pamiętać, że mieliśmy wówczas trochę szalone przygotowania. W każdej przerwie na reprezentację trenowaliśmy intensywnie, niczym na zgrupowaniach przedsezonowych, chcąc nadrobić stracony czas. Być może to odbiło się później na naszej formie, ale nie mam zamiaru w ten sposób się z niej tłumaczyć. Wiadomo jednak, że to wynik całego zespołu kreuje poszczególnych zawodników. W zeszłym roku nie szło nam za dobrze, Daniel Łukasik dlatego rzadko nadarzała się okazja do wyróżniania kogokolwiek z nas. Gdybyśmy w tabeli plasowali się wyżej, wówczas tych plusów można byłoby szukać szybciej. Mam nadzieję, że teraz będzie ku temu więcej okazji, ale - podkreślam najważniejszy jest wynik uzyskany przez drużynę dodał Łukasik. Jego zdaniem sposób gry Lechii przeciwko Wiśle nie wziął się z przypadku. Prezentujemy obecnie inny futbol niż jesienią. Dobrze pracowaliśmy zimą, na obozach przygotowawczych w Turcji i Hiszpanii. W ich trakcie lepiej zgraliśmy się jako zespół, a wiele dają nam także doświadczeni zawodnicy, którzy do nas dołączyli w przerwie zimowej. Gra z nimi jest prawdziwą przyjemnością, tego nam brakowało. Ważne jest także to, że Kuba Wawrzyniak, Sebastian Mila czy Grzesiek Wojtkowiak odnosili już w swoich karierach spore sukcesy, grali sporo w reprezentacji. Dodali nam pewności w grze i to chyba widać na boisku. Każdy wie, jak się nastawić do meczu i odpowiednio przygotować do występu mówi Łukasik, który klucza do wygranej nad Wisłą szukał w odpowiedniej organizacji gry. Wiemy, co mamy robić i po co wychodzimy na murawę. Proszę chociażby spojrzeć na statystyki pojedynków o tak zwane drugie piłki z tego meczu. W zdecydowanej większości byliśmy w nich górą. Z Zawiszą w najbliższą sobotę chcemy utrzymać wysoki poziom i znów pokazać się z jak najlepszej strony podkreślił Łukasik. (GP) BILETY NA MECZ Z ZAWISZĄ W sobotę 21 lutego o godz. 15.30, Lechia podejmie na PGE Arenie Zawiszę Bydgoszcz. Trwa sprzedaż biletów na to spotkanie. Zachęcamy kibiców do nieodkładania decyzji o zakupie biletu na ostatnią chwilę. Bilety są do nabycia w cenie od 20 zł (normalny). Bilety ulgowe przysługują: dzieciom do lat 16, licealistom, studentom do 26 roku życia, kobietomi i seniorom (osoby powyżej 60 roku życia). Bilet dla dziecka do 16 lat, do sektora rodzinnego kosztuje zaledwie 5 zł. BILETY do nabycia na wyspach lechii gdańsk: Galeria Bałtycka, al. Grunwaldzka 141 CH Auchan, ul. Szczęśliwa 3 Hipermarket Real, ul. Kołobrzeska 32 CH Chełm - Tesco, ul. Cienista 30 Galeria Przymorze, ul. Obrońców Wybrzeża 1 Galeria Madison, ul. Rajska 10 W kasach stadionu PGE Arena Gdańsk w czwartek, 19.02: w godz. 10-19 w piątek, 20.02: w godz. 9-20 w pawilonie kasowym od strony ul. Żaglowej w sobotę 21.02: od godz. 9, do zakończenia pierwszej połowy meczu w pawilonie kasowym od strony ul. uczniowskiej od godz. 13.00 sprzedaż internetowa www.kupbilet.lechia.pl ZAPRASZAMY NA MECZ www.lechia.pl punkty zewnętrzne Centrum NC+ ul. Kartuska 149/20, Gdańsk Pon.- Pt. 10-18, Sob. 10-14 City Fitness Gdańsk Południe ul. Kurierów Armii Krajowej 15, Gdańsk Pon. - Pt. 6-22 Sob. 9-24, Ndz. 9-22 Solarium Exclusive ul. Bergiela 4B/11, Gdańsk Pon. - Sob. 10-21 Ndz. 11-21 Solarium Exclusive ul. Polna 3/2, Kolbudy Pon. - Sob. 10-21 Pizzeria PEPE ul. 17 Marca 47, Malbork Pon. - Czw. 11-22 Pt. - Sob. 11-23 Ndz. 12-22 Sokół Market al. Rodła 6, Malbork Pon. - Sob. 7-20 Ndz. 10-18 Sklep Komputerowy MiSHeK ul. Pomorska 19B, Pszczółki Pn. - Pt. 9-18, Sob. 9-16

6 Gerson Guimaraes Ferreira Junior Chcę wygrywać wszystko Gerson Guimaraes Ferreira Junior to najnowszy nabytek Lechii. Brazylijczyk z hiszpańskim paszportem związał się niedawno z klubem kontraktem do 30 czerwca 2018 roku. Masz dwa paszporty - brazylijski i hiszpański. Od kilku lat grasz w Europie. Żyjesz i myślisz po europejsku czy jednak pozostała w tobie brazylijska mentalność? Jestem ciągle Brazylijczykiem i taka krew płynie w moich żyłach. Kocham swoją ojczyznę, a w Europie jestem po to, by grać w piłkę i zarabiać pieniądze. Futbol to moja praca. W Brazylii nie jest łatwo dostać prawdziwą szansę. Na każdym młodym zawodniku, który zdradza pewne oznaki talentu, kluby chcą zarobić. I próbują sprzedać do Europy. Tak samo było ze mną. W wieku 17 lat miałem szansę przejść do Evertonu, ale Botafogo, gdzie zaczynałem grać w piłkę gdy miałem bodajże 9 lat, żądało za mnie za dużo. Dopiero później zostałem wypożyczony do PSV Eindhoven, gdzie występowałem w drużynie młodzieżowej. A następnie trafiłeś do drugiego zespołu Atletico Madryt. Dokładnie. Też spędziłem tam pół roku, podobnie jak w Holandii. Chcieli, bym został dłużej, ale mnie interesowały występy w pierwszej drużynie. W Hiszpanii szanse na to były niewielkie, pojawiła się za to ciekawa propozycja z Austrii. Wykupił mnie SV Kapfenberg, gdzie dostałem wreszcie szansę regularnej gry. Spisywałem się na tyle obiecująco, że sięgnął po mnie Rapid Wiedeń. Tam spędziłem swój najlepszy dotąd czas na europejskich boiskach, zagrałem też w europejskich pucharach. Wtedy dostałem propozycję od znanego także w Gdańsku trenera Ricardo Moniza, który właśnie objął Ferencvaros Budapeszt. Ściągnął mnie na Węgry, bo znał mnie z Fot. 058sport.pl Fot. 058sport.pl ligi austriackiej, gdzie prowadził z sukcesami Red Bull Salzburg. Bardzo dobrze go wspominam. Nie tylko z powodów szkoleniowych, ale także czysto ludzkich. To wspaniały człowiek z mentalnością zwycięzcy, którą zaszczepia u zawodników. Choć treningi ma ciężkie i jest wymagający. Podobało mi się w Budapeszcie, klub był niezły i miał oddanych fanów. Nie po drodze było jednak z jednym człowiekiem z władz Ferencvarosu. Zdecydowałem się odejść do Rumunii, do Petrolul Ploiesti, gdzie spotkałem w zespole między innymi Adriana Mutu. Ale klub popadł w kłopoty finansowe i znów szukałem nowego pracodawcy. I trafiłem do Lechii. W której zadebiutowałeś ostatnio przeciwko Wiśle Kraków. Jakie wrażenia? Stadion jest śliczny, kibice głośni i spisali się na medal. Jedyne, na co można było narzekać, to stan boiska. Ale najważniejsze, że wygraliśmy, więc i to niedociągnięcie zeszło na dalszy plan. Jako Brazylijczyk preferujesz techniczny styl gry? Lubię go. Jednak czasami muszę użyć także siły fizycznej. Wiele zależy też od wyniku spotkania. Z Wisłą wchodziłem na ostatnie minuty, prowadziliśmy 1:0, a ja miałem za zadanie zażegnać niebezpieczeństwo pod naszą bramką. Trudno w takich momentach o jakieś techniczne fajerwerki. Trzeba było zagrać prostą piłkę, wybić ją jak najdalej. I tak zrobiłem. Ktoś polecał ci grę w Polsce? Alex Bruno, który grał w Widzewie. Gdy byliśmy dzieciakami, występowaliśmy razem w Botafogo. Chwalił polską ligę i zachęcał do przyjazdu. Sam sporo czytałem w internecie o klubie i ekstraklasie, ale wiadomo, że najlepiej poznam wszystko od środka. Jesteś już dziś przygotowany na 90 minut gry? Mam trochę zaległości, bo przed przyjazdem do Lechii trenowałem indywidualnie w Brazylii, a to nie to samo co z zespołem. Potrzebuję przede wszystkim jak najwięcej treningów i gry. Dlatego cieszę się, że rozgrywałem całe mecze w spotkaniach kontrolnych. Jestem w zespole nowy i muszę pracować na swoją pozycję. Ale chcę przede wszystkim dobrze wykonywać swoją robotę. Niezależnie od tego, ile szans dostanę od trenera. Podobno nienawidzisz przegrywać? My Brazylijczycy jesteśmy wychowani w duchu zwycięstw. Dlatego tak mocno zszokowała nas klęska 1:7 reprezentacji z Niemcami na zeszłorocznym mundialu. Wychodzę z założenia, że nie mam czasu na porażki. Nie znoszę ich, niezależnie od tego, czy jest to oficjalny mecz czy towarzyski czy zwykła gierka podczas treningu. Chcę wygrywać wszystko. Rozmawiał Grzegorz Połubiński

7 Sebastian Mila zagrał w serialu Świat według kiepskich Stres o wiele większy niż na boisku Fot. Krystyna Pączkowska Od lewej: Marzena Kipiel-Sztuka (Halinka Kiepska), Sebastian Mila, Anna Ilczuk (Jolasia Kiepska) Stres był o wiele większy niż na boisku w czasie meczów. Zdecydowanie łatwiej było strzelić gola Niemcom w niedawnym meczu reprezentacji niż zagrać na planie - dzieli się Mila swoimi wrażeniami z nowej roli. Pomysłodawcą udziału piłkarza w serialu był Piotr Dumanowski z portalu Laczynaspilka.pl. Wszystko wyszło przy okazji akcji, jaką robiliśmy przed towarzyskim meczem Polska - Szwajcaria we Wrocławiu mówi pracownik PZPN. Sebastian był wówczas piłkarzem Śląska i zaproponowaliśmy kibicom zabawę pod tytułem Znajdź Milę. Mieli przysyłać swoje prace graficzne, plastyczne i rysunkowe, kojarzące się z piłkarzem. Odzew był bardzo duży, a przeważającym motywem skojarzeń była postać Waldka Kiepskiego, z uwagi na bardzo duże podobieństwo grającego tę postać aktora Bartosza Żukowskiego do Sebastiana Mili. Wtedy wpadłem na pomysł, by jakoś umiejscowić pomocnika reprezentacji Polski na planie Świata według Kiepskich. Skontaktowałem się z firmą ATM Rozrywka, producentem serialu i choć początkowo wydawało się, że temat upadnie, to ostatecznie dostaliśmy telefon od pani Ani Skowrońskiej, kierowniczki produkcji, która była zachwycona pomysłem. Transfer Sebastiana do Lechii spowodował, że wszystko przesunęło się o miesiąc, ale ostatecznie sprawę udało się dograć. Z jej finału wszystkie strony są bardzo zadowolone dodaje Dumanowski. Emisja odcinka z udziałem Mili zaplanowana jest na 1 kwietnia. Będzie on w dużej mierze poświęcony futbolowi i reprezentacji Polski. Bawiłem się na planie znakomicie. Cała ekipa pracująca przy serialu bardzo miło mnie przyjęła i pomogła w pokonaniu tremy. To była świetna przygoda, a wielką frajdę sprawiła mi sama obecność na planie i możliwość obejrzenia z bliska znanych z filmu rekwizytów. Zielonego fotela z salonu czy publicznego WC. Praca z aktorami też była przyjemnością, a Bartka Żukowskiego czyli Waldka Kiepskiego zaprosiłem na mecze Lechii i reprezentacji Polski powiedział Mila. (GP) Sebastian Mila ma za sobą debiut filmowy. Kapitan Lechii Gdańsk zagrał w jednym z odcinków popularnego serialu Świat według Kiepskich, emitowanego na antenie Polsatu. Bartosz Żukowski (Waldemar Kiepski) i Sebastian Mila

Fot. zbiory Lechii Gdańsk 8 Zdzisław Puszkarz, legenda gdańskiej Lechii, 18 lutego skończył 65 lat Popularny Dzidek jest wychowankiem nieistniejącego już klubu Stocznia Północna, a w białozielonych barwach zadebiutował w wieku 18 lat. Już wkrótce na stadion przy Traugutta chodziło się na Puszkarza. Zaraz potem tradycją stały się pomeczowe pielgrzymki pod jego dom przy ulicy Ogarnej 104. Był bożyszczem kibiców, czterokrotnym laureatem nagrody dla najlepszego piłkarza Wybrzeża i to mimo braku upragnionego awansu do ekstraklasy. Takiej lewej nogi, jaką miał Puszkarz, nie ma żaden z dzisiejszych piłkarzy. Gwarantuję. Miał taki talent, że powinien dziś mieć nie mieszkanie na Morenie, a wieżowiec na Manhattanie - mówi trener Bogusław Kaczmarek. Był tak dobry, że jako piłkarz drugoligowy zagrał w legendarnej drużynie reprezentacyjnej trenera Kazimierza Górskiego. W 1975 roku w towarzyskim spotkaniu z NRD miał w pierwszej połowie za partnerów siedmiu medalistów mistrzostw świata sprzed 10 miesięcy. To wtedy telewizyjny komentator Jan Ciszewski powiedział: Węgrzy mieli swojego Puskasa, a my mamy swojego. Po meczu Puszkarz dowiedział się, że zagości na stałe w kadrze jeśli regularnie będzie grał w ekstraklasie. Ale Dzidek został nad Motławą, choć miał oferty z Górnika, Ruchu, ŁKS. Wspomina trener Marian Geszke: Byłem wtedy trenerem ŁKS. Prezes powiedział: Widzew ma Bońka, ja chcę mieć Puszkarza, ma pan carte blanche, powie milion, dać mu, dwa miliony też. Kazali mi Zdzicha ściągnąć, pojechałem do niego na Tatrzańską, wszystko załatwiłem. Rano przyjeżdżam, moim dużym fiatem miałem ich zabrać do Łodzi, a tam w drzwiach kartka: Trenerze, przepraszam, nie mogłem, Oficjalski mi obiecał 80 tysięcy, które zresztą, mu do dziś płacą. Dlaczego został w Lechii i wierność klubową przedłożył nad karierę w reprezentacji? Nie ma jednej odpowiedzi. Niechęć do zmian, przywiązanie do miasta, wierność biało-zielonym barwom, wrodzona nieśmiałość? Wszystko po trochu jest prawdą. Większość rozmówców twierdzi, że był najlepszym piłkarzem w 70-letniej historii gdańskiej Lechii. Wspomina kolega z boiska, Jerzy Jastrzębowski: Zdzichu to był taki drugi Deyna, Puszkarz jednym podaniem wyprzedzał całą akcję. Geniusz. Na treningu bywał nieprzyjemny, bo nie znosił przegrywać. Tak jak jego umiejętności piłkarskie legendarna stała się jego małomówność. Choć specyficzne poczucie humoru też nie było mu obce. Tak jak wtedy gdy zawodnicy Lechii oglądali jakiś mecz w sali telewizyjnej, wchodzi ktoś spóźniony i pyta: Kto gra? Puszkarz na to: Chyny Fylypyny. W 1981 roku sfrustrowany Puszkarz po czerwonej kartce w meczu ze Stilonem Gorzów został zawieszony na 9 (!) miesięcy. Ponieważ dyskwalifikacja obowiązywała tylko w drugiej lidze, rękę podał pierwszoligowy Bałtyk Gdynia pod wodzą trenera Geszke, który wreszcie miał Puszkarza w swej drużynie. Paradoksalnie przez ten transfer ominął Dzidka największy sukces w historii Lechii, czyli zdobycie Pucharu Polski w 1983 roku. Z Bałtyku wyjechał do Niemiec, by wrócić do trzecioligowego MOSiR-u Gdańsk, ale był za dobry na towarzystwo oldboyów. I spełniło się marzenie, Dzidek wreszcie, w wieku 36 lat, zagrał w ekstraklasie w Lechii. Często zawstydzając młodszych o prawie dwie dekady kolegów i rywali razem z innym weteranem, Januszem Kupcewiczem rządzili w środku pola Dobrze nam się grało razem, też miałem swoje lata dlatego wołali na nas Dzidek i Dziadek. Takiego technika Lechia długo nie będzie miała. Zakończył karierę w 1988 roku. Pożegnanie Dzidka odbyło się rok później, indolencja ówczesnych gdańskich działaczy sprawiła, że impreza odbyła się na stadionie Bałtyku, a nie Lechii. Potem Puszkarz został trenerem, ucząc adeptów piłkarskiego rzemiosła, często w duecie ze swym przyjacielem, Józefem Gładyszem. Wspólnie doprowadzili gdańskich juniorów do wicemistrzostwa Polski w roku 2008. Ówczesny medalista, Paweł Rosiński wspomina - Mimo szóstego krzyżyka na karku nie przypominam sobie, by choć raz wszedł do środka grając z nami w dziadka. Miał jakąś czarodziejską moc, piłka zawsze trafiała tam gdzie chciał. Trener Kaczmarek dodaje Zdzichu zaprzeczał prawom fizyki, wrzucając piłkę z prawej strony lewą nogą. Dziś to zagranie nieudolnie próbuje naśladować Angel Di Maria. Obecnie jubilat wraz z trenerem Gładyszem, uczy małych lechistów futbolowych podstaw i nadal lewą nogą wiąże krawaty. A naklejka z jego podobizną widnieje na centralnym miejscu w seniorskiej szatni stadionu przy ulicy Traugutta, żeby każdy wiedział do kogo ma równać. 100 lat Panie Zdzisławie! MACIEJ SŁOMIŃSKI Największym sukcesem w historii Lechii Gdańsk jest zdobycie Pucharu i Superpucharu Polski w 1983 roku. Najwyższe miejsce na ligowej mecie lechiści zajęli w 1956 roku, meldując się najniższym stopniu podium. Drugi najlepszy finisz, gdańscy piłkarze zanotowali w poprzednim sezonie 2013/14, kończąc rozgrywki na czwartej pozycji. Najlepszym strzelcem Lechii na najwyższym poziomie rozgrywkowym pozostaje Bogdan Adamczyk z 36 bramkami, które zdobywał w latach 1956-63. Z obecnej kadry najskuteczniejszy w historii jest Piotr Wiśniewski, który 27 razy wpisywał się na listę strzelców. Lechia rozgrywa właśnie 24 sezon na najwyższym szczeblu rozgrywek. Do tej pory, w 615 meczach, biało-zieloni byli 186 razy lepsi od rywali, 167 razy padł remis, a 264 razy musieli uznać wyższość przeciwnika. W tabeli wszechczasów ekstraklasy, Lechia zajmuje 18 miejsce. Prowadzi Legia Warszawa, przed Wisłą Kraków, Ruchem Chorzów, Górnikiem Zabrze i Lechem Poznań. Nasz dzisiejszy rywal, Zawisza jest 28.

9 Zbigniew Oszmana. Analityk pierwszego zespołu Liczby nigdy nie kłamią Odkąd trenerem Lechii został Jerzy Brzęczek, w sztabie szkoleniowym gdańskiej drużyny pojawiło się stanowisko analityka. Zajmuje je Zbigniew Oszmana, 29-letni absolwent Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego. Oszmana grał kiedyś w piłkę w barwach IV-ligowej Unii Tczew oraz kilku klubach klas niższych. Już w wieku osiemnastu lat zająłem się jednak analizą meczów i myślałem, by w przyszłości robić to na poważnie mówi. W Lechii pracował już wcześniej. Przy drugim zespole, drużynie juniorów starszych, był także drugim trenerem rocznika 1999 w Akademii Piłkarskiej i zajmował się projektem Biało- -Zielona przyszłość z Lotosem. Odkąd trenerem pierwszego zespołu został Jerzy Brzęczek, zasugerował, że przydałby mu się analityk w sztabie. Zostałem polecony i zacząłem pracę przed meczem z Jagiellonią Białystok. Miałem za zadanie przygotować analizę gry przeciwnika wspomina Oszmana. To podstawowe zadanie każdego tygodnia jego pracy w trakcie sezonu. Przygotowanie dokładnej analizy trwa około dwóch dni. Składa się na to oglądanie meczów, przeglądanie statystyk, wycinanie fragmentów gry rywala, montaż i przedstawienie finalnego projektu zespołowi na odprawie. Ale - wspólnie z trenerami zajmuję się również naszą grą wyjaśnia Oszmana. Zwłaszcza statystyki przynoszą pewne niespodzianki, bo często na pierwszy rzut oka wyciąga się inne wnioski. Tak było chociażby w niektórych sparingach. Wydawało nam się, że spisywaliśmy się słabo, tymczasem liczby mówiły o stylu naszej gry zupełnie coś innego. One nigdy nie kłamią. Zresztą sami piłkarze mogą się o tym przekonać, bo coraz częściej dogłębnie sięgają do statystyk i przywiązują do nich coraz większą wagę dodaje analityk Biało-Zielonych. Ta specjalizacja jest jeszcze raczkująca w naszym futbolu, choć kilka klubów porządnie już na to stawia. Nieco inaczej wygląda to w siatkówce czy piłce ręcznej, gdzie od lat można zauważyć analityków siedzących na trybunach, na bieżąco przetwarzających dane i mających kontakt z ławką rezerwowych, by podzielić się wiedzą z trenerami. Czy podobny obrazek, z udziałem Oszmany, zaobserwujemy niedługo także na meczach Lechii? Myślę, że stanie się tak już w bliskiej przyszłości. Już możemy korzystać z szerokiego wachlarza programów, aplikacji i nowinek technologicznych, z których część już wdrożyliśmy w naszą pracę. Podstawą pozostaje jednak komputer. Spędzam przed nim co najmniej cztery- -pięć godzin dziennie. Czasem jednak jest to praktycznie cała doba. W zależności od potrzeb zdradza Oszmana. (GP) Fot. 058sport.pl P R O M O C J A

10 Biało-Zielona PGE ARENA wielkim sukcesem kibiców Lechii! W piątek 13 lutego Lechia otworzyła nowy projekt. Na specjalnej platformie crowdfundingowej Fans- 4Club zaproponowano kibicom wykup nagród od biletów na mecze, przez dedykowane koszulki z autografami drużyny, po możliwość wybrania się na kolację z wybranym piłkarzem czy też zaproszenie go na swoje urodziny. Pieniądze w ten sposób zebrane klub postanowił przeznaczyć na zmianę aranżacji strefy piłkarzy nadając jej odpowiedniego, biało-zielonego ducha. Projekt zaplanowany na 60 dni, kibice Lechii Gdańsk zrealizowali w dni 4! Tempo realizacji projektu było wręcz niesamowite! Od samego początku akcja spotkała się z olbrzymim zainteresowaniem. W poniedziałek rano na stronie Fans- 4Club widniało już 50% postępu, a we wtorek wieczorem pasek pokazujący na jakim etapie jest projekt dotarł do 100% ogłaszając tym samym, że właśnie udało się kibicom zebrać całą potrzebną na zmianę aranżacji kwotę. Osiągnęło to razem 421 kibiców. Podobnie dużej dynamiki rozwoju projektu crowdfundingowego nie widziano dotąd w żadnym klubie sportowym w Polsce, a prowadzono go już w kilku, m.in. w PGE Skra Bełchatów oraz Pogoni Szczecin. W przypadku Lechii okazało się, że kibice naszego klubu są niezwykle prężni, zjednoczeni i skuteczni. Postawieni przed celem, z którym się identyfikują, zareagowali w sposób przełamujący wszystkie prognozy i statystki mówiące o możliwościach realizacji podobnych akcji. - Kibice Lechii Gdańsk niezwykle nas zaskoczyli mówi Filip Karkosz z Fans4club.com Przygotowując projekt wspólnie z działem marketingu klubu nie spodziewaliśmy się tak gigantycznie szybkiego tempa akcji. - To z jaką szybkością została zebrana kwota potrzebna do zmiany strefy zawodników na bardziej Lechijną pokazało, jak wszyscy rozumieją potrzebę nadania odpowiedniego charakteru tym pomieszczeniom mówi Agnieszka Weissgerber, PR i CSR Manager Lechii Gdańsk. PGE Arena jest miejsce przyjaznym dla wszystkich, jednak jest też zwyczajem, że klub grający na obiekcie ma na stadionie swoje znaki szczególne, swoją identyfikację. Nie tylko zresztą w części drużyny gospodarzy, ale także gości, odpowiednio oddziałując na ich nastroje przed meczem. My zmieniamy tylko szatnię naszej drużyny, na drugą nie dostaliśmy zgody, ale już korytarz do niej prowadzący, a także wspólna strefa wyjścia piłkarzy na murawę, będą miały godny charakter i biało-zieloną duszę. Nada mu go między innymi oszałamiająca gigapanorama pokazująca oprawę meczową kibiców, a także widoczna z daleka tablica chwały, na której pojawią się nazwiska i zdjęcia kibiców biorących udział w akcji połączonych we wspólnym haśle My tworzymy historię. W podziękowaniu za takie zaangażowanie w środę otwarto drugi, dodatkowy cel projektu Biało- -Zielona PGE ARENA którym jest zbiórka na oprawy meczowe przygotowane na cały stadion. Celujemy w mecz Lechii z Legią który odbędzie się w kwietniu, ale również chcemy mieć biało- -zielone trybuny na lipcowym meczu towarzyskim zorganizowanym z okazji 70-lecia klubu, kiedy przeciwko Lechii zagra w Gdańsku wielki europejski klub, uczestnik Ligi Mistrzów mówi Agnieszka Weissgerber. Więcej o projekcie na: www.fans4club.com/pl-bialo- -zielona Szkolne Mistrzostwa Lechii Gdańsk w kolejnych 10 szkołach! Od poniedziałku bawimy się z uczniami kolejnych 10 szkół podstawowych, które przystąpiły do programu Szkolnych Mistrzostw Lechii Gdańsk. Po torze Speed4, mierząc swoją zwinność i szybkość, biegają z nami teraz dzieci z SP 1,2,7,14,38, 42, 58, 62. W pierwszej turze mistrzostw udział wzięło blisko 2000 dzieci z klas I-IV. Na półfinale w Fun Arenie spotkało się ponad 240 maluchów a 48 z nich wygrało swoimi znakomitymi czasami kwalifikacje do Wielkiego Finału, który na stadionie odbędzie się już w czerwcu. Projekt Szkolnych Mistrzostw Lechii Gdańsk realizowany jest wspólnie z Miastem Gdańsk, Ośrodkiem Promocji Zdrowia i Sprawności Dziecka, PGE ARENĄ i sponsorami głównymi Grupą Lotos i ETL Group a także wieloma partnerami, którzy przystępując do niego oferują dzieciom zniżki na swoje usługi. A objęto nim ponad 15 tysięcy gdańskich uczniów. Na oficjalnej stronie klubu www.lechia.pl jest już specjalna zakładka poświęcona Szkolnym Mistrzostwom Lechii Gdańsk. W tym miejscu znajdziecie Państwo wszystko co warto i trzeba wiedzieć o projekcie, w tym galerię zdjęć ze szkół i półfinałów, nazwiska zwycięzców, listę nagród i zniżek za udział w projekcie oraz filmiki, które pokazują jak można dobrze bawić się razem z Lechią. Fot. 058sport.pl

11 Kibice pytają, piłkarz Lechii odpowiada Mavroudis Bougaidis - obrońca Biało-Zielonych [Bartosz] Kto miał na ciebie największy wpływ i komu zawdzięczasz karierę piłkarza? Zawsze najważniejsza była dla mnie rodzina, która mi pomagała. W karierze piłkarza jest wiele trudnych momentów, dlatego trzeba mieć obok siebie kogoś, kto wspiera Cię w twoich wyborach. Bardzo często kontaktuje się ze swoją rodziną, której wszystko zawdzięczam, a poza tym staram się spędzać dużo czasu z moją żoną. [Klaudia] Co sądzisz o Gdańskich kibicach? Kibice są dla nas niezmiernie ważni. To świetne uczucie gdy wiesz, że będą Cię wspierać zarówno w domu jak i w meczach wyjazdowych. Grałem już w kilku klubach i uważam, że tutejsi fani są najbardziej zagorzali, co dobrze wpływa na morale zespołu i na psychikę każdego z zawodników. [Karol] Jak strzelisz pierwszą bramkę to zatańczysz nam Zorbę? RUBRYKA STOWARZYSZENIA KIBICÓW LECHII GDAŃSK LWY PÓŁNOCY UCZCIJMY PAMIĘĆ ŻOŁNIERZY WYKLĘTYCH Gdańskie obchody Narodowego Dnia Żołnierzy Wyklętych potrwają w tym roku aż trzy dni i rozpoczną się już 27 lutego. W uroczystościach nie może oczywiście zabraknąć kibiców gdańskiej Lechii. Mamy nadzieję, że, podobnie jak w poprzednich latach, Lechiści wezmą licznie udział w uczczeniu pamięci Niezłomnych. Należy wspomnieć, że wielu bohaterów zakończyło swoją walkę właśnie w naszym mieście między innymi Danuta Siedzikówna Inka i Feliks Selmanowicz Zagończyk. Prawdopodobnie między innymi ich szczątki zostały wydobyte na gdańskim Cmentarzu Garnizonowym w trakcie prac prowadzonych tam latem zeszłego roku przez Instytut Pamięci Narodowej. W dalszym ciągu oczekujemy na wyniki badań DNA, które mają potwierdzić tożsamość odnalezionych szczątków. Tegoroczne obchody rozpoczną się w piątek 27 lutego o godzinie 19.00 w Kościele Św. Brygidy, gdzie odbędzie się poświęcone Żołnierzom Wyklętym widowisko artystyczne przygotowane przez zespół Pro Bono. Następnego dnia zapraszamy wszystkich chcących oddać hołd Niezłomnym na go- Właściwie to nie myślałem o tym, ale skoro ktoś podsunął taki pomysł to możliwe, że tak zrobię. (śmiech) [Szymon] Jak spędzasz wolny czas w Gdańsku? Przede wszystkim, bardzo lubię to miasto. Razem z moją żoną czasami chodzimy do restauracji (bo bardzo lubię polskie jedzenie), spacerujemy po Starym Mieście, które jest wyjątkowo piękne, ale najczęściej po prostu siedzimy w domu i np. oglądamy filmy. Jestem raczej typem domatora. [Kacper] Co sądzisz o rywalizacji w ekstraklasie? Dużo ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego jak wysoki jest poziom rozgrywek w Polsce. Jeżeli popatrzeć na ekstraklasę od wewnątrz to widać, że tutaj każdy może wygrać z każdym i nie ma wielkich różnic pomiędzy drużynami z dołu tabeli a tymi z pierwszych miejsc. Wygranie tu mistrzostwa to niebywale trudne zadanie. [Eryk] Jak pozbywasz się stresu przed meczem? dzinę 17.00 do Wrzeszcza na Aleję Żołnierzy Wyklętych, gdzie na wysokości ul. Srebrniki będzie miała miejsce akcja Przyjdź i zapal znicz polskim bohaterom. Osoby biorące w niej udział otrzymają wejściówki na poświęcony Wyklętym koncert zespołu De Press, który rozpocznie się tego samego dnia, o godz. 19 w Klubie Muzycznym Parlament. Niedzielna, główna część obchodów rozpocznie się o godzinie 11.00 mszą świętą w Kościele Św. Brygidy. O godzinie 12.00 spod kościoła ruszy pierwsza Krajowa Defilada Pamięci Żołnierzy Niezłomnych. W przemarszu udział wezmą członkowie około 30 grup rekonstrukcyjnych z całej Polski prezentujących poszczególne oddziały między innymi Łupaszki, Zapory, Narodowych Sił Zbrojnych oraz Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. Uroczystości zakończą się, zaplanowanym na godzinę 18.00, apelem poległych na Cmentarzu Garnizonowym. Organizatorami obchodów są: Instytut Pamięci Narodowej Oddział Gdańsk, Stowarzyszenie SUM, Fundacja Tożsamość i Solidarność, Okręg Pomorski Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, Stowarzyszenie Kibiców Lechii Gdańsk Lwy Północy oraz Stowarzyszenie Historyczne im. 5 Wileńskiej Brygady AK. Oczywiście stres towarzyszy mi przed każdym meczem, nie ważne czy jest to mecz ligowy czy towarzyski. Nie mam jakiegoś szczególnego sposobu radzenia sobie z nim. Gdy zakładam na siebie koszulkę i wychodzę na murawę, cały stres znika. [Filip] Jak oceniasz ostatni mecz Lechii z Wisłą? Graliśmy z jednym z najlepszych zespołów w Ekstraklasie i zagraliśmy naprawdę dobre zawody realizując wszystko to, co przygotowaliśmy na treningu. Pozwoliło nam to wygrać i zatrzymać trzy bardzo ważne punkty w Gdańsku. [Karolina] Która liga jest według Ciebie ciekawsza: Ekstraklasa czy liga w Grecji? Myślę, że obie ligi są do siebie podobne. Zarówno w Grecji jak i w Polsce gra się fizycznie, szybko, z dużym zaangażowaniem i wolą walki. Tu i tu trzeba posiadać podobne predyspozycje, aby grać na dobrym poziomie. [Piotrek] Od którego roku życia grasz w piłkę nożną? Moją przygodę ze sportem zacząłem od pływania. Z początku miałem zostać pływakiem, ale w wieku 6-7 lat rozpocząłem trening piłkarski. [Łukasz] Czy środkowy obrońca to pozycja na której czujesz się najlepiej? Oczywiście środek obrony to moja ulubiona pozycja, na której gram od wielu lat, ale zdarzało mi się grać także na lewej obronie. Najważniejsze jest dobro drużyny, więc jeżeli zajdzie taka potrzeba, bądź trener zadecyduje o tym abym zagrał na innej pozycji na pewno to zrobię. [Mcn Lsk] Jaki jest twój cel na ten sezon? Po jesieni w Ekstraklasie nie zajmowaliśmy dobrej lokaty, ale teraz wiele rzeczy się zmieniło i na pewno będę się starał, aby drużyna mogła walczyć o pierwsza ósemkę, a potem o jeszcze wyższe cele. [Kamil] Co poczułeś, kiedy w ostatnim spotkaniu z Wisłą trafiłeś w słupek? Oczywiście najważniejsze było to, że wygraliśmy i zapewniliśmy sobie trzy punkty, ale trochę żałuje tego, że nie udało mi się zdobyć bramki. To był naprawdę dobry strzał i zabrakło mi kilku centymetrów. [Jerzy] Jak wejdziecie do pucharów to zgolisz brodę? Moja żona bardzo lubi, gdy noszę brodę, więc nie będzie to takie łatwe (śmiech). Poza tym ja też lubię nosić zarost. [Łukasz] Jak bardzo trudny jest według ciebie język polski? O tak jest bardzo trudny. Próbuje się nauczyć podstawowych zwrotów, ale na razie opanowałem tylko dzień dobry, cześć itd. Oprócz tego znam kilka słów, których teraz nie mogę powiedzieć (śmiech). Przy okazji meczu Lechii z Wisłą (13.02.2015) członkowie stowarzyszenia oraz grupy ULG zbierali do puszek środki na oprawy i graffiti. Udało się zebrać kwotę 4781,58 zł. Dzięki za wsparcie, środki otrzymane od Was zostaną wykorzystane na kolejne prace ku chwale Wielkiej Lechii! 27 lutego Lechia czeka kolejna ligowa potyczka, w której na Cichej zmierzymy się z Ruchem Chorzów. Nałożony na nas zakaz wyjazdowy został anulowany, dlatego będziemy mieli możliwość wspierać Lechistów swoim dopingiem. Lwy Północy organizują wyjazd na ten mecz, a wszystkie szczegóły znajdziecie na naszej stronie www.lwypolnocy.pl Lwy Północy i projekt Kibice Razem Lechia Gdańsk organizują warsztaty o kibicowaniu dla uczniów szkół podstawowych. Odwiedziliśmy już kilka gdańskich podstawówek. Jeśli moglibyśmy zawitać na spotkanie do klasy Waszego dziecka, napiszcie do nas na maila gdańsk@ kibice-razem.pl

12 Podsumowanie aktywnego lutego! Luty był dla Lechii miesiącem wytężonej pracy. Zawodnicy przygotowywali formę na zgrupowaniach w Turcji i Hiszpanii a zaraz po powrocie ruszyli w wir spotkań z kibicami. To najważniejsze miało miejsce w Galerii Bałtyckiej, gdzie 11 lutego odbyła się oficjalna prezentacja drużyny. Ale nie tylko tam można było spotkać piłkarzy Biało-Zielonych Prezentacja I Zespołu w Galerii Bałtyckiej Galeria Bałtycka była już miejscem różnych imprez, jednak tak licznej nie pamięta. Ponad 1,5 tys. kibiców pojawiło się w centrum by przywitać drużynę Biało-Zielonych. Ideą tej prezentacji, pierwszy raz realizowanej w połowie sezonu, było bycie blisko kibiców mówi Tomasz Koprowski, Marketing i Sales Manager w Lechii Gdańsk Stąd po krótkie prezentacji na scenie, zabawnie i jak zawsze profesjonalnie poprowadzonej przez oficjalnego spikera Lechii Marcina Gałka, daliśmy wszystkim szansę na bezpośredni kontakt z zawodnikami. Piłkarze przez ponad godzinę rozdawali autografy, pozowali do wspólnych zdjęć i rozmawiali z kibicami. Tłusty Czwartek Już na drugi dzień Lechia przygotowała następną niespodziankę dla kibiców. O godzinie 7:50 na pętli tramwajowej Gdańsk-Oliwa stawiła się 4 zawodników, którzy ruszyli w trasę na spotkania z kibicami uzbrojeni w słodkie pączki. Garbacik, Buksa, Podleśny, Macierzyński rozdawali tradycyjne pączki wszystkim pasażerom jadącym w tym dniu na trasie Oliwa Siedlce Trochę później ich koledzy wyruszyli w wizyty do głównych sponsorów Lechii Gdańsk. Mila, Wawrzyniak, Borysiuk, Pietrowski, Janicki i Wojtkowiak pojawili się w biurach kolejno Lotosu, Energi i Miasta Gdańsk. W sumie w Tłusty Czwartek rozdaliśmy 3000 sztuk ciepłych pączków mieszkańcom Gdańska, którzy tego dnia mogli powiedzieć, że tradycyjne ciastko otrzymali nie od kogo innego, jak od piłkarza Lechii Gdańsk. Biało Zielone Serca Przytulić się do kogoś miłego? Taka potrzeba pojawia się u nas często, a w okresie przed Walentynkami pojawia się nawet częściej niż zwykle. W tym roku zaspokajały ją dwa biało-zielone serca, które pojawiły się w kilku lokalizacjach w Gdańsku. Od środy 11.02 do piątku 13.02 serca rozbawiały mieszkańców wywołując zaskoczenie i uśmiech na wszystkich twarzach. Dopiero w piątek na meczu odkryto tajemnicę, że były to serca Lechii Gdańsk. Radość którą przyniosły kibicom była bezcenna. Po akcji filmik z niej obejrzało ponad 50 tysięcy osób!