Legendy spotkania z przeszłością y d n e g e L a i n a k t o p s ą i c ś o ł z s z prze Projekt współfinansowany przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego za pośrednictwem Euroregionu Tatry w ramach Programu Współpracy Transgranicznej Rzeczpospolita Polska Republika Słowacka 2007 2013
Legendy spotkania z przeszłością 1. Rozwiąż krzyżówkę, a dowiesz się, o czym będą dzisiejsze zajęcia. 1 2 3 4 5 6 7 1. Było ich trzech: Czech, Rus i 2. W herbie Warszawy. 3. Pierwsza stolica Polski. 4. W Krakowie mieszkał smok... 5. Grany z wieży mariackiej. 6. W parze z Waligórą. 7. Wars i. 2. Rozwiązanie krzyżówki wpisz w wolne pola poniżej i odczytaj wiersz Heleny Ogilby....... opowiada o czymś, co podobno zdarzyło się dawno, o czym należało pamiętać... i pamiętano. Opowieść przodków dalekich dziad przekazywał wnukowi, a wnuk swoim wnukom. Niepisana, nieznająca druku szła... przez wieki. Pamięta minione dzieje. Jest podobna do bajki, ale bajką nie jest. 2
Legendy spotkania z przeszłością 3. Korzystając z encyklopedii, słownika lub Internetu, wyjaśnij, co kryje się pod określeniem... (hasłem z krzyżówki). 4. Odszukaj na mapie Giewont i Krywań. 3
Legendy spotkania z przeszłością Stracone krywańskie złoto Bardzo dawno temu żyjący pod Tatrami, na Liptowie, górale znaleźli w swoich górach złoto. Żółte kamienie były często widywane w czystych wodach liptowskich potoków. Nie interesowały jednak one górali, którzy bardziej cenili sobie żywe dary przyrody. Złota przecież nie da się zjeść jak kromki chleba lub kawałka sera. Przez swoją miękkość, złoto nie nadawało się ani na piłę, ani na kosę. Dlatego też dziadowie uważali, że nie ma potrzeby go poszukiwać i zbierać. Przyroda zapewniała im wszystko, czego potrzebowali do jedzenia i ubrania. Legendy o liptowskim złocie docierały daleko. Złotonośne góry zaczęły przyciągać ludzi z dalekich krain. Coraz liczniej przybywali na Liptów obcy. Niezapraszani przez nikogo goście zjeżdżali w góry, gdzie powstawały kopalnie złota ze sztolniami i szybami górniczymi. Zaczęło się poszukiwanie złota na niespotykane rozmiary, bowiem głód bogactwa był wielki. Z powodu złota przybył na Liptów także Tadeusz. Był to młody mężczyzna, biedny jak mysz kościelna. Nie miał życia usłanego różami. Kiedy dorósł, postanowił wybrał się w świat, by szukać szczęścia. Chciał się wzbogacić i stać się kimś. Młodzieniec zaczął spełniać swój sen o szczęściu, i tak jak wielu jemu podobnych rozpoczął pracę w kopalni. Ufał, że to właśnie on natrafi na żyłę złota. Dolina Koprowa była miejscem, ktore wybrał Tadeusz na swe poszukiwania. Wierzył, że majestatyczny Krywań ukrywa dla niego bogactwo. Młody górnik zbudował sobie szałas przy Szkaradnym Żlebie. Codziennie rano wychodził w skalne rosochy Krywania, gdzie kopał i szukał wymarzonego szczęścia. Odpocznij sobie i słuchaj. Tadeusz poczuł się słaby, był ogłuszony od huku rozrzucanych skał. Odpocznij sobie odezwała się znowu wróżka Nefcyrka. Młodzieniec otarł pot z czoła i rozejrzał się wokół. Jest tu kto? zawołał. Nagle w świetle dochodzącym od otworu jaskini zobaczył dwie niewyraźne postaci. Ktoście? Czego tu chcecie? Krasnolud Kocej odpowiedział: My jesteśmy w swoim domu. Jaskinia i pobliskie skały to Kocejowy świat, ja mieszkam wyżej, w dolinie powiedziała Nefcyrka z uśmiechem. Dlaczego tu kopiesz? zapytał krasnolud. Szukam złota odrzekł Tadeusz. Chcę być bogaty. 4
Legendy spotkania z przeszłością Złota? Dlaczego się zamęczasz dla tak niepotrzebnej rzeczy? Niepotrzebnej? Gdzieżby! Złoto jest potrzebne, bardzo potrzebne! Wszystko za nie można kupić! odpowiedział Tadeusz gorliwie. Wszystko? zdziwiła się Nefcyrka. A zdrowie, przyjaciół, miłość? przepytywała dalej wróżka. Młodzieniec zamyślił się. Hm, hm masz rację, niektórych rzeczy za złoto się nie kupi, ale i tak z pieniędzmi wszystko jest łatwiejsze. Nefcyrka nadal nie rozumiała człowieka, ale jego zaangażowanie bardzo się jej podobało. Chciała mu jakoś pomóc. Naprawdę złoto ma dla ludzi tak wielką wartość? zapytała. Tak, i to jeszcze jaką! potwierdził Tadeusz. Pomożemy ci, jeśli nam coś przyrzekniesz. Tadeusz wstrzymał oddech. Pomożesz mi? Dasz mi złoto? Dam potwierdziła wróżka. Ale musisz mi obiecać jedną rzecz. Zrobię wszystko, czego tylko zechcesz. Przyrzeknij mi, że złota, które ci dam, użyjesz tylko w dobrej sprawie. Oczywiście! Przyrzekam! krzyknął młody górnik. Użyję go jedynie w dobrej sprawie dodał wzruszony. Darowane złoto musi służyć tylko w dobrym celu, tobie i innym. Rozumiemy się? Inaczej zniknie. Przyrzekam, przyrzekam! odpowiedział wzruszony młodzieniec. Dobrze więc zgodziła się Nefcyrka i dała znak Kocejowi. Krasnolud wyciągnął spod kubraka złoty młotek i uderzył nim o skały. W powstałych szczelinach natychmiast pojawiało się złoto. Tadeusz wytrzeszczył oczy. Jeszcze! Jeszcze! krzyczał. Tymczasem tatrzański krasnolud nadal spokojnie uderzał młoteczkiem. Każde trafione miejsce zamieniało się w złoto Wkrótce z nędznika Tadeusz stał się bardzo bogaty, wszystko się dla niego zmieniło, a do Koprowej Doliny zaczęli przybywać nowi poszukiwacze. Pojawiły się kopalnie złota, w których dniem i nocą szukano drogocennego kruszcu. Z niechęcią Nefcyrka z Kocejem oglądali ludzką chciwość. Dni płynęły, a Tadeuszowi bogactwa stale było mało. Krywańskim złotem z nikim się nie podzielił. Im był bogatszy, tym twardsze było jego serce. Dawno już zapomniał o przyrzeczeniu złożonym krywańskiej wróżce. Widziała nieszczęśliwa Nefcyrka, że Tadeusz złamał dane jej słowo. Na własne oczy przekonała się o jego krzywoprzysięstwie. Kłamstwo ma krótkie nogi i Tadeusza także nie zaprowadziło daleko. Pewnej nocy całe krywańskie złoto wróżki Nefcyrki zniknęło, przemieniło się powtórnie tym razem w kamienie. Nikt nie wiedział, jaka była tego przyczyna. Tylko Tadeusz znał prawdę. Pożałował swojego postępowania, ale było już za późno. Jak szybko stał się bogaty, tak szybko wszystko stracił. Doświadczenie i wnioski były jedynym bogactwem, które mu zostało... 5
Legendy spotkania z przeszłością Śpiący rycerze w Tatrach Wiele lat temu u podnóża Tatr leżała mała góralska wioska. Mieszkał w niej młody pastuszek Jaśko. Bardzo kochał góry i często po nich wędrował. Znał niemal każdą ścieżkę, był na każdym szczycie i widział najpiękniejsze widoki, jakie tylko mógł sobie wyobrazić. Pewnego dnia do jego rodzinnego domu zawitał sąsiad. Staruszek usiadł przy kominku, zapalił fajkę i zaczął snuć swoje opowieści. Gdy byłem młody, ludzie często opowiadali, że w jaskini pod samiutkim Giewontem jest ukryty skarb. Przecież pod Giewontem nie ma żadnej jaskini. Nieraz tam byłem, ale nigdy żadnej nie widziałem wtrącił Jaśko. Chłopcze, Giewont jest wielki. Potrzeba mnóstwo czasu, by go obejść dookoła, i zbadać, co się pod nim kryje uśmiechnął się stary góral i zaczął inną opowieść. Nazajutrz Jaśko postanowił wybrać się pod Giewont i sprawdzić, czy gdzieś się nie kryje tajemnicza jaskinia pełna skarbów. Szedł długo, aż całkiem się zmęczył i usiadł na kamieniu przy niewielkim potoku. Obmywał w wodzie twarz, gdy nagle usłyszał rżenie koni. Rozejrzał się dookoła zdumiony. Był wysoko w górach, więc skąd miały się wziąć tutaj konie? Jeszcze raz wsłuchał się w dziwny odgłos i po chwili zrozumiał, że rżenie dochodzi spod ziemi. Dokładnie przyjrzał się głazom i dostrzegł, że pod tym, na którym przed chwilą siedział, jest niewielka szczelina. Z ogromnym wysiłkiem odsunął kamień na bok i jego oczom ukazało się przejście. Zaintrygowany, bez wahania zsunął się w dół. W jaskini nie pachniało wilgocią. Jaśko wyraźnie czuł zapach dymu z ogniska. Szedł długim tunelem, usiłując dojrzeć coś w ciemnościach. Nagle znalazł się w dużej grocie. Na środku płonęło ognisko, zaś pod ścianami w rzędach stały piękne konie. Siedział przy nich rycerz w lśniącej zbroi. Wydawało się, że pilnuje koni, ale gdy Jaśko się zbliżył, zobaczył, że rycerz śpi, z głową wspartą na mieczu. Chłopiec przestraszył się i chciał uciekać, ale wtedy kopnął niewielki kamień. Hałas obudził rycerza. Czy już nadszedł czas? zapytał niemal szeptem. 6
Legendy spotkania z przeszłością Konie cicho zarżały, strzygąc uszami, jakby wtórowały rycerzowi. A Jaśko stał oniemiały. Czy nadszedł już czas? powtórzył rycerz, tym razem nieco głośniej. Nie nadszedł, panie. Jeszcze nie. Dobrze. To bardzo dobrze powiedział i wskazał chłopcu sąsiednią grotę. Popatrz, chłopcze, tu śpimy, my rycerze jego królewskiej mości. Gdy nadejdzie czas, wstaniemy, aby bronić polskich gór i polskiej ziemi. Ale teraz jeszcze nie budź moich braci. Gdy będzie trzeba, powstaną sami. Jaśko zajrzał do sal, w których spali rycerze. Wszyscy stali wsparci o miecze, tak jakby w każdej chwili gotowi do walki. Nie, właściwy czas jeszcze nie nadszedł powiedział, cofając się w stronę korytarza, którym przyszedł. Poczekaj chłopcze rzekł nagle rycerz i podszedł do ogniska, wyciągając grube polano. Oświetl sobie drogę. Dziękuję, panie Jaśko chwycił pochodnię i szybko ruszył w powrotną drogę. Bardzo szybko znalazł się na zewnątrz. Po chłodzie, który panował na dole, wydawało mu się, że słońce niemiłosiernie piecze. Natychmiast pobiegł do domu, aby opowiedzieć wszystkim, co widział. Kiedy górale usłyszeli opowieść, sami też zapragnęli zobaczyć rycerzy. Tym razem jednak Jaśko nie odnalazł wejścia do jaskini. Nigdzie też nie było słychać rżenia koni. Jeszcze nie nadszedł właściwy czas powiedział Jaśko góralom. I wszyscy mu uwierzyli. Gdy wieczorem wrócili do wioski i zasiedli przy kominku, stary gazda zwrócił się do chłopca. Nie sądziłem, że uda ci się odnaleźć skarb, o którym opowiadałem. Czy wiesz, co jest tym skarbem? Jaśko przecząco pokręcił głową. To wolność, chłopcze uśmiechnął się stary góral. Ona jest największym skarbem. Nie tylko tutaj, w górach, ale na całym świecie. I to właśnie jej będą zawsze strzegli śpiący rycerze z Tatr. 7
Legendy spotkania z przeszłością PRZYKŁADOWY DIALOG Występują: Narrator, T: Tadeusz, N: wróżka Nefcyrka, K: krasnolud Kocej Narrator: Tadeusz, młody mężczyzna, biedny jak mysz kościelna, nie miał życia usłanego różami. Postanowił wybrać się w świat, by szukać szczęścia. Przybył więc na Liptów, by się wzbogacić, i rozpoczął pracę w kopalni złota. Młody górnik zbudował sobie szałas przy Szkaradnym Żlebie i codziennie w pocie czoła kopał w skałach Krywania. Pewnego dnia Tadeusz poczuł się słaby, ogłuszony od huku rozrzucanych skał. Nagle w świetle dochodzącym od otworu jaskini zobaczył dwie niewyraźne postaci. T: Kim jesteście? Co tu robicie? K: Jestem krasnolud Kocej, moim królestwem jest ta jaskinia i pobliskie skały. N: Ja jestem wróżka Nefcyrka pani górskiej doliny. K: Dlaczego tutaj kopiesz? T: Szukam złota. Chcę być bogaty. N: Złota? Dlaczego się męczysz dla tak niepotrzebnej rzeczy? T: Niepotrzebnej? Złoto jest potrzebne, bardzo potrzebne. Wszystko za nie można kupić. N: Wszystko? A zdrowie, przyjaciół, miłość? T: Hm, hm masz rację, niektórych rzeczy za złoto się nie kupi, ale i tak z pieniędzmi życie jest łatwiejsze. Chciałbym tego spróbować. K: Pomożemy ci, jeśli nam coś przyrzekniesz. T: Zrobię wszystko, czego tylko zechcecie. N: Przyrzeknij, że złota, które ci dam, użyjesz tylko w dobrej sprawie. T: Oczywiście! Przyrzekam! N: Darowane złoto musi służyć tylko w dobrym celu, tobie i innym. Inaczej zniknie. T: Przyrzekam, daję ci słowo! Narrator: Krasnoludek wyciągnął spod kubraka złoty młotek i uderzył nim o skały. W powstałych szczelinach pojawiło się złoto. Każde miejsce, w które uderzał, natychmiast zamieniało się w cenny kruszec. T: Jeszcze! Jeszcze! Narrator: Z nędznika Tadeusz stał się wkrótce bardzo bogaty. Dni płynęły, a jemu bogactwa stale było mało. Krywańskim złotem z nikim się nie podzielił. Im był bogatszy, tym twardsze było jego serce. Pewnej nocy we śnie Tadeuszowi pojawiła się wróżka Nefcyrka. N: Złamałeś dane mi słowo. Nie podzieliłeś się z innymi swym bogactwem. Zostaniesz ponownie nędzarzem. Narrator: Krasnal Kocej stuknął młoteczkiem i całe krywańskie złoto wróżki Nefcyrki zniknęło, przemieniło się powtórnie tym razem w kamienie. Tadeusz przebudził się i głośno krzyczał. T: Żałuję, żałuję! Narrator: Nikt jednak Tadeusza nie usłyszał. Jak szybko stał się bogaty, tak szybko wszystko stracił. Doświadczenie i wnioski były jedynym bogactwem, które mu pozostało... 8
Legendy spotkania z przeszłością 9
Legendy spotkania z przeszłością 10
Legendy spotkania z przeszłością 11
Legendy spotkania z przeszłością 12
Legendy spotkania z przeszłością 13
Legendy spotkania z przeszłością 14
Legendy spotkania z przeszłością 15
ISBN 978-83-61783-45-4 Wyłączną odpowiedzialność za treść niniejszej publikacji ponosi Tatrzański Park Narodowy i w żadnym razie nie może ona być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Unii Europejskiej ani Euroregionu Tatry. egzemplarz bezpłatny