DWIE DOROTKI Przedstawienie przygotowane z okazji Dnia Dziecka w 2010 roku pod okiem pani Małgosi i pani Kasi. Wystąpili: Dobra Dorotka - mama Hani Zła Dorotka - tata Laury Ojciec - tata Kuby Macocha - tata Dawida Jabłonka - mama Olka Piec - mama Leona i Lidki Babulka - tata Julki Piesek - p. Agata Kotek - p. Agnieszka Wiatr - p. Beata Książę - mama Kuby Narrator - mama Klaudii Tak zaczyna się bajka: Daleko, daleko za górami, za lasami żyli sobie w małej chatce tatuś z mamusią i ich dobra córeczka Dorotka. Pewnego dnia mamusia zachorowała i niestety zmarła. Dorotka została sama z tatusiem. Po pewnym czasie tatuś ożenił się ze złą macochą. Była ona bardzo niedobra dla sierotki Dorotki, a to dlatego że ona miała też córeczkę, która nazywała się także Dorotka. Pewnego dnia Macocha wygoniła swego męża do lasu po drzewo, a swojej pasierbicy kazała posprzątać dom. Dobra Dorotka odpowiedziała: - Dobrze wszystko zrobię. Ja lubię pracować, gotować, sprzątać i piec. Wszystkiego mnie nauczyła moja matuś. Zła Dorotka odburknęła: - Nie gadaj tyle, bierz się za robotę, a nie zapomnij mi uprasować wstążek i wyczyścić bucików.
I jak co dzień dobra Sierotka musiała pracować, a córeczka od macochy wylegiwała się na łóżku i tylko rozkazywała. Nadeszła zima, spadły wielkie śniegi, przyszły mrozy i w pewien wieczór macocha kazała Sierotce iść do studni po wodę. A że Sierotka miała drewniaki na nogach poślizgnęła się i wpadła do studni.. Leciała, leciała w głąb i dopiero gdy o dno się uderzyła ocknęła się, otworzyła oczy, patrzy a przed nią wrota wielkie jak u stodoły. Uchwyciła ona skobel, pociągnęła i drzwi się otworzyły. Sierotka próg przekroczyła a tam dziwy nad dziwami, patrzy i oczom nie wierzy. Dobra Dorotka była zachwycona: - Nie do wiary! Co to? Czyżbym była w zaczarowanym świecie. Ani tu zimy, słońce świeci, kwiaty pachną na łące. Ach jak tu cudownie. A któż to się tak skarży? - Doloż moja, ciężka dolo Gałązeczki ręce bolą, Bujne wichry nie latają, Jabłek ze mnie nie strącają Gałązeczki ręce bolą, Doloż, moja ciężka dolo. Dorotka pomogła Jabłonce, pozrywała jabłka, a w nagrodę mogła wziąć tyle owoców, ile uniesie. Dziewczynka odpowiedziała jednak: - Wezmę sobie tylko jedno jabłko, może jeszcze ktoś inny będzie przechodził i się poczęstuje. Do widzenia jabłonko. Oj znów słyszę że ktoś się użala nad swoim losem - Ile kropel płynie rzeką Tyle dni się chleby pieką Kto zlituje się zlituje Chleby ze mnie powyjmuje
Dorotka pomogła także Piecowi. Powyjmowała chleby, a w nagrodę mogła wziąć tyle bochenków, ile uniesie. Znów wzięła tylko jeden, podziękowała i poszła dalej. Usiadła na polanie, zjadła posiłek, ale nie mogła się nadziwić: - Ojej co to? Jem jabłko i cały czas je mam całe. Niemożliwe Ruszyła w dalszą drogę, aż zobaczyła domek, a przed domkiem Kotka i Pieska oraz sympatyczną Babulkę. Dziewczynka przywitała się z gospodynią domku i z jej zwierzątkami. Babulka zapytała: - Witaj moja droga, skąd przybywasz? - Ach piękna Pani odpowiedziała Dorotka znalazłam się tu przypadkiem, wpadłam do studni gdy nabierałam wodę ale wcale nie żałuję, bo znalazłam się w zaczarowanym świecie bajki. Tak tu ładnie. - A może chciałabyś u mnie zostać na rok i popracować trochę? zapytała Babulka - Żadnej pracy się nie boję, chętnie popracuję. Tylko czy dam radę? martwiła się dziewczynka. Babulka powiedziała Dorotce, co ma robić, a ta chętnie zgodziła się pomóc gospodyni w utrzymaniu chatki. Codziennie Sierotka komnatę sprząta aż wszystko się świeci w każdym kątku, poduchy i pierzyny wietrzy na płocie, obiady pyszne gotuje dla kotka i pieska. Wieczorem zawsze wraca Babulka i nadziwić się nie może jak przyjemnie jest w jej domku. Ano minął rok.
Przed chatką stanęła Babulka z Kotkiem i Pieskiem oraz Dorotka. Babulka objęła dziewczynkę i powiedziała: - Moja Dorotko już minął rok i twoja praca się u mnie skończyła. Jaką skrzyneczkę dać dziewczynce za pracę? - Srebrną miau miau - Oczywiście że srebrną hau hau - Macie rację, ja również zgadzam się z wami odparła Babulka i podała Dorotce srebrną skrzynkę, a potem zawołała: Wietrze, wietrze braciszku przybywaj, przybywaj. Weź Dorotkę ze sobą, dmuchnij z całej siły i wyprowadź ją na powierzchnię - Spełniam Twoje życzenie odparł Wiatr. I tym sposobem Sierotka wydostała się ze studni i stanęła przed swoją chatką. Piękna i paradna była Sierotka. Ojciec i macocha patrzą i oczom nie wierzą. Nie mogą rozpoznać cóż to za piękna pani.
Macocha wyszła przed chatkę i zapytała: - Witaj dziewczynko, kto ty jesteś - To ja Dorotka - Nie do wiary! Zawołał jej Ojciec. Ale widzę że to prawda. Rozpoznaję moją córeczkę. Córeczko kochana co się z tobą działo? Gdzie byłaś tak długo? - Kochany tatusiu, poszłam po wodę do studni, poślizgnęłam się na lodzie i wpadłam do niej, a tam jest zupełnie inny, zaczarowany świat, świat pełen dziwów. Spotkałam tam Babulkę i kotka z pieskiem. Babulka podarowała mi również za moją pracę tę oto skrzyneczkę. Macocha ze Złą Dorotką wyrwały skrzyneczkę z rąk dziewczynki, usiadły i przeglądały jej zawartość. Tymczasem Dobra Dorotka ze swoim Ojcem wróciła do chatki. Wreszcie późnym wieczorem Dorotka z ojcem poszli spać, ale zła macocha z zazdrości i z zawiści spać nie mogła. Długo się naradzała ze swoją córeczką, aż wreszcie postanowiła, że popchnie swoją Dorotkę do studni i też ją spotka takie bogactwo jak Sierotkę. Wczesnym rankiem wyszła ze swoją córeczką i pchnęła ją do studni. Leciała, leciała w głąb Dorota, aż wreszcie zatrzymała się na dnie. Patrzy a tam drzwi wielkie, pchnęła je i znalazła się na zaczarowanej łące. Była zmęczona i zasnęła. Gdy się obudziła, usłyszała: - Doloż moja ciężka doloż Gałązeczki-ręce bolą Bujne wichry nie latają Jabłek ze mnie nie strącają Gałązeczki-ręce bolą Doloż moja ciężka doloż Zła Dorotka nie chciała pomóc biednej Jabłonce. Zerwała kilka jabłek dla siebie i ruszyła w dalszą drogę. Nagle usłyszała: - Ile kropel płynie rzeką Tyle dni się chleby pieką Kto zlituje się zlituje Chleby ze mnie powyjmuje Jednak i Piecowi Zła Dorotka nie zamierzała pomagać. Wzięła sobie jeden bochenek i usiadła, aby go zjeść. Jednak ten okazał się twardy jak kamień. Tak samo było z owocami Jabłonki. Dziewczynka wzruszyła ramionami i ruszyła w dalszą drogę, aby znaleźć domek Babulki
Na jej przywitanie wybiegły Piesek z Kotkiem, ale Zła Dorotka mruknęła: - Ani mi się śni z wami witać. Gdzie jest Babulka? - Tutaj jestem, witaj dziewczynko - Witaj Babulu, przyszłam do ciebie na służbę - Przydasz mi się, mam nadzieję że spodoba ci się. U mnie dużo roboty nie ma. Pieska i kotka nakarmić, chatkę moją wysprzątać. - Dobrze, zrobię wszystko. - To zapraszam do pracy Zła Dorotka jednak zamiast pracować, wolała wylegiwać się na kanapie. Nie karmiła zwierząt, nie sprzątała chatki. I tak było co dzień. Leniwa Dorota tylko dla siebie gotowała, zwierzęta zawsze wyrzucała za drzwi. Ano minął rok.
Babulka razem ze swymi zwierzątkami i Złą Dorotką stanęła przed chatką i powiedziała: - Już skończył się rok twojej służby u mnie, a więc czas na zapłatę. Jaką skrzyneczkę dać Dorotce? - Czarną miau miau - Czarną hau hau - I ja tak myślę, proszę oto zapłata za twoją służbę. Hej wietrze braciszku wyprowadź Dorotkę na górę. I Wiatr zaprowadził dziewczynkę do jej chatki. Stanęła dumna przed drzwiami i zawołała: - Mamusiu, tato, Sierotko oto jestem Jednak rodzina jej nie poznała. Przyglądali się jej uważnie, a Macocha zapytała: - Co to? Kto to? - To ja matko - Niemożliwe, to nie może być prawda. - Tak mamusiu, to ja. Spójrz mam w tej skrzynce skarby niezliczone. Z czarnej skrzynki zamiast pięknych klejnotów, wysypały się okropne gady. Na szczęście przejeżdżał tamtędy piękny Książę. Podjechał do chatki i zapytał: - Kto tak lamentuje? Co się stało? - Kto ty jesteś? zapytał Ojciec. - Jestem księciem czarodziejem. Cóż to się stało? - To zła Babula podarowała mi tę nieszczęsną skrzynkę, w której są same węże i żaby skarżyła się Zła Dorotka - Babulka jest bardzo dobra, ale ponieważ jesteś leniwą i złą dziewczynką ukarała cię Książę pogroził jej palcem. - I co ze mną będzie, co będzie. Ja nieszczęśliwa lamentowała dziewczynka. - Bardzo cię proszę książę, wiem że potrafisz czarować, odczaruj moją siostrę i zamknij te wszystkie gady w skrzynce prosiła Dobra Dorotka. - Bardzo chętnie uczynię to dla Ciebie, gdyż wiem, że jesteś bardzo dobra dla wszystkich Lecz twoja siostra musi przyrzec, że się już poprawi. - Zrozumiałam, że źle postępowałam. Obiecuję, że się poprawię Zła Dorotka przyznała się do winy.
Książę ją odczarował, a potem oświadczył się jej dobrej siostrzyczce. Na koniec oboje zawołali: - Teraz zapraszamy was wszystkich do wspólnej zabawy! k o n i e c