Okrągły stół wokół Puszczy Białowieskiej "Okrągły stół wokół Puszczy Białowieskiej i programu dotyczącego rozwoju samorządów leżących na jej terenie" pod takim hasłem odbyła się we wtorek, 4 lipca debata kolejnego Klubu Obywatelskiego. W spotkaniu uczestniczyli samorządowcy, naukowcy i mieszkańcy puszczańskich gmin. I chociaż chwilami dyskusja przeradzała się w emocjonalny spór większość była zgodna, że Puszcza jest wyjątkowa, konieczny jest dialog na temat jej ochrony, a przy tym nie można zapomnieć o potrzebach mieszkańców. Głównymi panelistami spotkania byli: profesor Marek Konarzewski, radny Sejmiku Województwa Podlaskiego Włodzimierz Pietroczuk, wiceburmistrz miasta Hajnówka Andrzej Skiepko, Mirosław Stepaniuk były dyrektor Białowieskiego Parku Narodowego, mieszkaniec Białowieży Sławomir Droń (Koalicja na rzecz Puszczy i ludzi). Przedstawiciel dyrekcji Lasów Państwowych zrezygnował ze spotkania we wtorek rano, podobnie przedstawiciel organizacji pozarządowych (Fundacji Dzika Polska). Dyskuję moderował mieszkaniec Białowieży Mateusz Gutowski. - Nie ma chyba dziś głośniejszej sprawy niż sprawa Puszczy Białowieskiej, jest to jeden z największych konfliktów ostatnich lat rozpoczął spotkanie poseł Robert Tyszkiewicz, tłumacząc skąd się wzięła inicjatywa debaty. W kilkuminutowych wystąpieniach paneliści mieli możliwość wyrażenia swoich poglądów. Prof. Marek Konarzewski, biolog, członek korespondent PAN, członek Polskiego Komitetu ds. UNESCO przekonywał, że puszcza to wartość globalna, o którą trzeba dbać. Znak jakości UNESCO, który Puszcza Białowieska posiada jest odznaczeniem prestiżowym,
który Puszcza Białowieska posiada jest odznaczeniem prestiżowym, to swoisty znak jakości, który przyciąga turystów z całego świata. - Ale UNESCO nie jest policjantem, może jedynie wyrazić troskę poprzez wpisanie Puszczy na listę obiektów zagrożonych, a obecnie z 56 obiektów wpisanych na listę dziedzictwa zagrożonego, większość znajduje się strefach konfliktu, niezbyt dobrze by to o nas świadczyło, gdyby Puszcza znalazła się na liście obiektów zagrożonych mówił prof. Konarzewski. Jego zdaniem w obecnej chwili najbardziej brakuje dialogu, w wyniku którego powinny być wypracowane metody ochrony Puszczy, oparte na rzetelnej wiedzy naukowej. - Powinniśmy wszyscy przyznać, że Puszcza jest wyjątkowym lasem, uznanym przez społeczność międzynarodową i powinna być wyjątkowo traktowana. Puszcza zajmuje 1 procent wszystkich lasów w Polsce. Czy ten jeden procent lasu, uznanego za wyjątkowy na całym świecie, musi być lasem gospodarczym, bo tak ostatnio Puszcza jest traktowana mówił z kolei radny wojewódzki i wieloletni starota powiatu hajnowskiego Włodzimierz Pietroczuk. - Simona Kossak powiedziała kiedyś Największym wrogiem puszczy jest las, a ja dopiero teraz zaczynam rozumieć jej słowa. Przekonywał też że potrzebne jest szukanie kompromisu i uwzględnienie potrzeb ludzi, którzy w otoczeniu tej Puszczy żyją. - Przez 20 lat walczyliśmy o kompromis. Kolejne rządy obiecywały masę rzeczy, a potem okazywało się że znów zostaliśmy oszukani. Najlepszymi ekologami byli zawsze leśnicy odpowiedział wiceburmistrz Hajnówki Andrzej Skiepko gdyby kilka lat temu wycięto 30 świerków problemu kornika, by nie było, ale wtedy nie było na to zgody. Chcemy, by Puszcza była zielona, a nie brunatna. Wycina się chore i martwe drzewa, a nie wycina się puszczy. Zdaniem prof. Konarzewskiego, gdyby wycięto te 30 świerków, kornik gdzie indziej by się pojawił. - Powinniśmy poprosić o pomoc naukowców światowych, którzy
- Powinniśmy poprosić o pomoc naukowców światowych, którzy rozpracowują ten problem, w Polsce nikt się tym tak naprawę naukowo nie zajmuje. - Mówimy o tych 30, czy 29 świerkach dlatego, że jest dokument, który świadczy o odmowie wycięcia tych drzew, a przecież to nieprawda, że tylko w tym jednym miejscu był kornik dodał Włodzimierz Pietroczuk. - Kornik to dobre paliwo napędzające strony konfliktu dodał inny panelista. Mirosław Stepaniuk były dyrektor Białowieskiego Parku Narodowego przekonywał z kolei, że cała Puszcza powinna być objęta Parkiem Narodowym, bo nie ma innej ochrony niż Park Narodowy. Opozycja jego zdaniem powinna zadeklarować utworzenie Parku, bo inaczej z tego konfliktu nie wyjdziemy. - Nie wierzę, że nie było środków, by podpisać kontrakt dla Puszczy z samorządami. Jednak zawsze na drodze do powiększenia parku stały Lasy Państwowe, a park to nie tylko bierna ochrona, ale też czynna, gdzie można pozyskiwać runo leśne i drzewo. zapewniał Mirosław Stepaniuk. Przyznał jednak, że teraz nie da się powiększyć Parku. Mieszkaniec Białowieży Sławomir Droń przekonywał z kolei, że Puszcza jest tak znana na całym świecie, że przyciąga turystów nawet z Australii i Nowej Zelandii. - Dla nas Puszcza to skarb, my z turystyki wyciągamy pieniądze, a skorzystać możemy jeszcze bardziej dodał. Te zgliszcza jak niektórzy mówią przyciągają turystów, rzadki las, posadzony w rządki maja wszędzie. To jest przyszłość dla Hajnówki promować się poprzez markę Białowieża. Jeśli ktoś chodzi codziennie do Puszczy, to nie powoli na cięcie i tyle! Jego zapewnienia wzburzyły mieszkańców i samorządowców innych gmin okołopuszczańskich. - Dlaczego przykuwacie się do drzew, które ja 30 lat temu sadziłam?
- Dlaczego przykuwacie się do drzew, które ja 30 lat temu sadziłam? pytała oburzona wójt gminy Hajnówka - Puszcza to nie tylko Białowieża dodał wójt Narewki i przekonywał, że może w Białowieży da się wyżyć z turystyki, w Narewce na pewno nie. - Kiedyś zgodziliśmy się na powiększenie parku, powiększono go w 1996 r. obiecano nam wtedy gazyfikację wsi i co? Oszukano nas powiedziała radna gminy Białowieża. Mieszkanka Hajnówki, zwracając się do samorządowców zapytała, czemu nie starają się o to, by drewno z puszczy trafiało na lokalny rynek: - Tylko 20 proc. drewna trafia na lokalny rynek, a potem słyszymy, że to ekolodzy są winni. Pieniądze ze sprzedaży drewna z puszczy nie trafiają do samorządów a do kasy Lasów Państwowych, powinniście poprosić leśników, by to drewno trafiało do nas! W dyskusji pojawiły sie zarzuty nie tylko do obecnej, ale i poprzedniej władzy. Na część z nich próbował odpowiedzieć poseł Robert Tyszkiewicz: - Od lat próbuje sie angazowac w dzialalność wokół Puszczy, ale nie mam poczucia sukcesu. nie ma jednak innej drogi niz dialog i szukanie rozwiązania w porozumieniu z mieszkańcami. Przypomnial równiez o dwóch programach: Leśne dziedzictwo i Szlak w koronach drzew, które zostały uruchomione w 2015, jednak po zmianie władzy został wstrzymany a wraz z tą decyzja wstrzymane pieniądze - 130 mln zł. Żal, że z projektów zrezygnowano wyraził też wiceburmistrz Hajnówki. Dyskusja nie wyczerpała wszystkich argumentów i nie zadowoliła wszystkich jej uczestników, jednak - jak twierdzą organizatorzy - może być krokiem do stworzenia okrągłego stołu w sprawie Puszczy Białowieskiej.