Dobry zawód otwiera drzwi do Europy 2014-1-PL01-KA102-000428 Londyn tego nie można zapomnieć Prezentacja: Kinga Gajkowska, Martyna Kempczeńska
A wszystko zaczęło się odlotowo! Rejsowym samolotem linii Wizzair, pewnego pochmurnego niedzielnego poranka wyruszyliśmy do Londynu, pełni obaw ale podekscytowani, rozpoczynającą się przygodą.
Londyn tego nie można zapomnieć Czas praktyk, to nie tylko obowiązki zawodowe i staż, ale także wiele przyjemności i wrażeń, o których za chwilę wam opowiemy.
Dla każdego, kto tak jak my, po raz pierwszy miał okazję wyjechać do Londynu, zetknięcie z jego kulturą jest niesamowitym wrażeniem. Mnogość i różnorodność społeczeństwa zaskakuje na każdym kroku. Szybko się zaaklimatyzowaliśmy, polskie sklepy, polskie produkty na półkach znanych sieci, polski język gdyby jeszcze rodzina była z nami, moglibyśmy zostać tu na długo i czuć prawie jak w Polsce.
Wcześniej znaliśmy Londyn tylko ze zdjęć i filmów, teraz, środki pochodzące z projektu Erasmus+ pozwoliły nam poznać go osobiście.
Pierwszy weekend rozpoczęliśmy od zwiedzenia najsłynniejszej z londyńskich atrakcji - British Museum, gdzie w jednym miejscu zgromadzono eksponaty z całego świata. Tylko tu, pod jednym dachem można zobaczyć skarby kultury hinduskiej, antyczne rzeźby z Grecji, oryginalne stroje amerykańskich Indian i prawdziwe trumny z Afryki.
Do najcenniejszych zbiorów muzeum należy kamień z Rosetty klucz do rozszyfrowania tajemnicy hieroglifów. Wielką popularnością wśród zwiedzających cieszą się także mumie egipskie, nic dziwnego, oryginały można zobaczyć tylko tu i w muzeum w Kairze.
My wypatrzyliśmy jeszcze jedną perełkę, która nas zaintrygowała starożytną bibliotekę, gdzie dzieła literatury wyryto na glinianych tabliczkach. Na pewno zastanawiacie się ile miejsca zajęłyby zbiory naszej biblioteki gdyby, wydać je w takiej formie? Wypożyczając Lalkę, pewnie trzeba by do szkoły przyjechać po nią z taczką.
W pierwszy weekend nie mogliśmy sobie odmówić także przyjemności zakupów, z których słynie Londyn, dziewczyny były zachwycone, a panowie chyba nieco mniej.
W chińskiej dzielnicy China Town, podziwialiśmy wspaniałe czerwone lampiony oraz egzotyczne produkty oferowane na straganach. To prawdziwy raj dla smakoszy orientalnej kuchni, w tutejszych restauracjach i barach serwuje się same rarytasy, niektóre tylko dla odważnych.
Na naszej trasie nie mogło zabraknąć także najsłodszego londyńskiego sklepu z M&M sami. Chociaż brytyjskie ceny skutecznie odstraszyły nas od zakupów, trudno było sobie odmówić przyjemności oglądania.
Oprócz klasycznych pamiątek, można tu nawet zamówić M&M sy z własnym nadrukiem np. z okazji ślubu, zaręczyn lub innej wyjątkowej okazji.
Będąc w Londynie wpadlśmy także do Pałacu Buckingham, niestety oprócz nas, postanowił zjawić się tu chyba cały Londyn, tłumy bardzo nas zaskoczyły. Nic dziwnego, gwardia w tradycyjnych mundurach prezentuje się wyjątkowo elegancko.
Spod pałacu Buckingham przeszliśmy czerwoną ulicą The Mall, przez plac parad konnych, na słynną Whitehall gdzie swoją siedzibę mają liczne obiekty rządowe.
Spacerkiem doszliśmy do Westminster i podziwialiśmy Big Bena - najsłynniejszą na świecie wieżę zegarową.
Marcin, jak rasowy logistyk, odbywający swój staż w hurtowni osprzetu telefonicznego po drodze zastanawiał się nad nową rolą dla angielskiej budki telefonicznej, która w epoce telefonów komórkowych dawno przestała spełniać swoją rolę. Ktoś go jednak uprzedził i niektóre z budek przerobił już na bankomaty.
Pewnego słonecznego poranka próbowaliśmy także wybrać się w podróż do Hogwartu, ze słynnego dworca Kings Cross gdzie znajduje się peron 9 i 3/4, ale ostatecznie poprzestaliśmy na zakupach pamiątek i ruszyliśmy na dalsze zwiedzanie Londynu.
W National Gallery zachwycaliśmy się Słonecznikami i ogrodami z dzieł Moneta.
Na skrzyżowaniu Picadilly Circus podziwialiśmy najsłynniejsze londyńskie reklamy świetlne i występy ulicznych mimów.
Najwięcej emocji wzbudziła jednak przejażdżka słynnym London Eye, na którą zamówiliśmy oczywiście piękną pogodę, dlatego widoki Londynu wprost zapierały dech w piersiach.
Nawet lęk wysokości, nie powstrzymał nas przed skorzystaniem z tej niesamowitej atrakcji, pół godziny minęło jak chwila.
Na koniec, w kinie 4D, obejrzeliśmy jeszcze wspaniały film prezentujący podróż nad Londynem z lotu ptaka, zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia ze Shrekiem i popłynęliśmy w rejs Tamizą, by podziwiać niezwykłe widoki City.
Odwiedziliśmy również Muzeum Historii Naturalnej i odbyliśmy podróż w czasie do epoki, kiedy na ziemi żyły dinozaury.
W Muzeum Techniki - Science podziwialiśmy pierwsze samochody Forda i pojazdy kosmiczne.
Mieliśmy również okazję na relaks w ogrodzie Pałacu Kensington, obecnie mieszka w nim książę William z rodziną. Tu nawet wejście do pałacowej toalety przypominało odwiedzającym, gdzie się znajdują.
Spacerując wzdłuż Tamizy widzieliśmy wiele osobliwości, jedną z nich była artystyczna rzeźba głowy, przed Muzeum Designu. Podziwialiśmy także City wyłaniające się z porannej mgły i wspaniały most Tower Bridge, który jak by specjalnie dla nas zaczął się podnosić, by przepuścić jeden z przepływających jachtów.
W Twierdzy Tower słuchając pieśni średniowiecznych bardów staliśmy w długiej kolejce, by obejrzeć drogocenne klejnoty królowej, ukryte za pancernymi drzwiami skarbca.
Wśród zakamarków twierdzy odnaleźliśmy sale narzędzi tortur, podziwialiśmy średniowieczną broń i zbroje, które nawet dziewczynom wydały się mało wygodne w codziennym użytkowaniu.
W licznych sklepach z pamiątkami, każdy mógł sobie kupić królewski gadget np. tańczącą królową zasilaną baterią słoneczną, wyjątkowy breloczek do kluczy lub zrobić sobie zdjęcie z podobizną Jasia Fasoli.
Ważnym elementem podczas naszego pobytu w Londynie była wizyta w Imperial War Museum i szczególnie poruszająca historia holocaustu, ekspozycja, w której wiele miejsca poświęcono także polskiej historii.
Odwiedziliśmy również Polish War Memorial pomnik wzniesiony w 1948 r, to w zasadzie miejsce pamięci poświęcone Polakom, którzy służąc w lotniczych dywizjonach podczas II Wojny Światowej polegli w bitwie o Wielką Brytanię.
To miejsce najbardziej nas zaskoczyło, spodziewaliśmy się monumentu, a zobaczyliśmy cały kompleks, w którym na kamiennych tablicach wyryto ponad 2000 nazwisk polskich bohaterów. Pod pomnikiem zapaliliśmy znicze pamięci, przywiezione z Polski: biały i czerwony.
Tuż obok znajduje się odsłonięty w tym roku ogród pamięci, który opowiada historię Polaków walczących podczas II Wojny Światowej w Wielkiej Brytanii.
Podczas pobytu w Londynie mieliśmy niebywałe szczęście do pogody, która każdego weekendu witała nas słońcem. Tak było także podczas wycieczki na Wzgórze Greenwich. Po wdrapaniu się na szczyt, zapomnieliśmy o zmęczeniu, widok Londynu zrekompensował nam wszystko.
Greenwich to wyjątkowa dzielnica, przez którą przebiega południk 0, są tu miejsca, gdzie można stanąć jedną nogą na półkuli wschodniej, a drugą na zachodniej. Zamiast metrem jeździ się tu nowoczesną koleją DLR, bez kierowcy, prawie jak na rollercoasterze.
Wspaniałe widoki wschodniej dzielnicy biznesowej podziwialiśmy także podczas przejażdżki kolejką Emirates Air.
Największe emocje wizualne czekały wszystkich na Camden, dzielnicy artystów, która najlepiej oddaje międzynarodowość Londynu, jego dziwactwa i oryginalność.
Przerobione na sklepy stare stajnie królewskie oferowały niemal wszystko od kiczowatych londyńskich pamiątek, po artystyczną biżuterię, oryginalne ubrania i cuda z całego świata.
Głodni i spragnieni światowych specjałów na Camden zafundowaliśmy sobie wspaniałą ucztę a jak smakuje kuchnia Camden? - sami zobaczcie!
Londyn podczas tych czterech tygodni pokazał nam znacznie więcej niż zawiera ta prezentacja, ale uwierzcie, żadne słowa nie oddadzą tego co zobaczyliśmy, poczuliśmy i posmakowaliśmy musicie pojechać tam sami i doświadczyć tego osobiście.