RELACJA: I RUNDA DRIFTINGOWYCH MISTRZOSTW POLSKI JAZDA BMW E30 Nr 1 / 2013 www.drift-magazyn.pl magazyn Szkoła A-Z Zapinamy ręczny Fot. Tomasz Bartkowiak 1. runda mistrzostw Polski dla Steve a Poznań pełen ognia SEZON 2013 Zapowiedzi i kalendarz zawodów egzemplarz bezpłatny
STARTUJEMY! www.drift-magazyn.pl Widok przez boczną szybę W NUMERZE: AKTUALNOŚCI BYŁO - MINĘŁO. Relacje z zawodów w kraju CO NAS CZEKA? Zapowiedzi imprez 4 5 SEZON 2013 KALENDARZ. Kalendarz imprez driftingowych 6-7 TEMAT NUMERU I RUNDA DMP. Inauguracja sezonu mistrzostw Polski 2013 8-9 WYWIAD BARTOSZ KASPRZYK. Nie potrafię usiedzieć na tyłku PREZENTACJE BMW E30. Zielona PUZ Drift Teamu MODELE RC RC DRIFT. Pełnym bokiem w małej skali 14-15 18-19 20-21 DZIEWCZYNY DRIFTU 17 Podobno piękne rodzi w bólach. Nie było łatwo, ale tym razem chyba się udało. Pierwszy pełny numer Drift Magazynu w końcu doczekał się publikacji. Wydanie nowego tytułu prasowego w czasach sporego kryzysu gospodarczego graniczy z szaleństwem, a wielu mogłoby wręcz nazwać głupotą, ale czego w końcu nie robi się z pasji. Driftingiem zaraziłem się już jako dorosły facet, a konkretnie w 2005 roku, gdy po raz pierwszy zobaczyłem na żywo prawdziwych speców od jazdy bokami. Zostało mi to do dziś. Efektem jest magazyn, który dziś możemy oddać w Wasze ręce. Tomasz Niejadlik SZKOŁA A-Z TECHNIKA JAZDY. Side, braking, feint, manji drift 14 NIE POTRAFIĘ ŚCIEMNIAĆ wywiad z Bartoszem Fasolą Kasprzykiem, organizatorem cyklu Drift Open. 20 DRIFTING W MAŁEJ SKALI modele RC to wcale nie zabawa dla małych dzieci. 22 są największą ozdobą polskich zawodów driftingowych. SIDE, BRAKING, FEINT... 22 technika jazdy w kontrolowanym poślizgu. Redakcja: 87-100 Toruń, ul. Olsztyńska 77 redakcja@drift-magazyn.pl www.drift-magazyn.pl www.facebook.com/drift-magazyn Redaktor Naczelny: Tomasz Niejadlik t.niejadlik@drift-magazyn.pl Współpracownicy: Tomasz Bartkowiak, Tomasz Tomczyk, Łukasz Żuchowski, Mateusz Marczykowski, Michał Przybylski. Reklama, marketing: reklama@drift-magazyn.pl mob.: +48 605 58 57 51 Wydawca: Tomasz Niejadlik MEDIA 87-100 Toruń, ul. Olsztyńska 77 tomasz@niejadlik.pl mob.: +48 605 58 57 51 Skład DTP: Fabryka Dobrych Pomysłów ul. Przy Skarpie 23g/72, 87-100 Toruń www.fdp.media.pl. Druk: FORMATOR Sp. z o.o., Toruń, ul. Grudziądzka 163, tel. 56 652 72 18. ZDJĘCIE numeru Autor: Tomasz Bartkowiak Miejsce: Tor Poznań, Przeźmierowo Czas: 21.04.2013 Na okładce i na rozkładówce pierwszego tegorocznego numeru DRIFT Magazynu znajduje się Marcin Carzasty. Popularny Steve był głównym bohaterem 1. rundy DMP. Po ubiegłorocznym sukcesie w finale King of Europe reprezentant STW Drift Teamu tym razem pokusił się o zwycięstwo na Torze Poznań. Fot. Tomasz Bartkowiak Nr 1 / 2013 / DRIFT magazyn 3
» AKTUALNOŚCI. BYŁO - MINĘŁO WARSZAWA / BEMOWO Płonęły gumy zamiast Marzanny Fot. Tomasz Tomczyk (archiwum) Niedziela, 7. kwietnia 2013. Na ten dzień z utęsknieniem czekali liczni polscy fani driftingu. Po długiej, zimowej przerwie na Bemowie znowu można było zobaczyć w akcji specjalistów od jazdy bokiem do przodu i poczuć charakterystyczny zapaszek utylizowanych w trakcie jazdy opon. Wszystko za sprawą nowego cyklu STW Drift Challenge. Seria ta jest przeznaczona głównie dla młodych adeptów driftingu, nie dysponujących póki co zbyt wielkimi budżetami, aczkolwiek utworzono też klasę dla starych wyjadaczy, doświadczonych i utytułowanych kierowców. Jeszcze na kilka dni przed zawodami w Warszawie sypał śnieg i wielu z niedowierzaniem słuchało wieści o intensywnych przygotowaniach do oficjalnej inauguracji sezonu driftingowego w naszym kraju. Szefostwo STW wszem i wobec zapewniało jednak (w tym między innymi za pomocą profilu na Facebooku), że termin nie jest zagrożony i zawody jednak się odbędą. Słowo ciałem się stało... 7. kwietnia rano na terenie warszawskiego Autodromu stawiło się 31 bohaterów, którzy postanowili ostatecznie rozprawić się z zimową posuchą. Zamiast topienia czy też palenia symbolicznej Marzanny, spalono dziesiątki par opon. Czyżby, nawiązując do legendarnego tekstu polskiej kinematografii, rodziła nam się nowa świecka tradycja? W klasie Challenge wystartowało 22 zawodników, w klasie Master dziewięciu. Kwalifikacje w gronie młodych wilków wygrał Mateusz Dziekoński, który w tej części rywalizacji okazał się minimalnie lepszy od Łukasza Tasiemskiego. Trzeci był prawdopodobnie najmłodszy drifter na świecie, czyli Adam Zalewski junior. Tuż za popularnym Rubikiem uplasowali się późniejszy zwycięzca zawodów Kuba Jakubowski i kierowca Mercedesa 190 3.2 radomianin Kajetan Rutyna. W klasie mistrzowskiej w kwalifikacjach triumfował Mateusz Włodarczyk, który oficjalnie zaprezentował swój nowy bokolot efektowne, pomarańczowe BMW M3 E92. W pierwszej czwórce znalazło się jeszcze dwóch innych reprezentantów BMW Jagiełło Drift Team Łódź, a mianowicie Sławomir Grausam i Wojciech Goździewicz. Kolegów z zespołu rozdzielił jeszcze Litwin Andrius Vasiliauska. Pierw- szą szóstkę zamknęli dwaj reprezentanci gospodarzy, czyli STW Drift Teamu Marcin Carzasty i Marek Wartałowicz. W dalszej części zawodów drifterzy, którzy dojechali na Bemowo, udowodnili, że w trakcie długiej zimy nie zapomnieli, jak się jeździ. Efektownych pojedynków w parach nie brakowało. W klasie Challenge ostatecznie triumfował Kuba Jakubowski przed Przemysławem Wojciechowskim. Podium uzupełnił Piotr Trojanek. Tuż za pudłem znaleźli się: Rafał Kazana, Łukasz Tasiemski i Kajetan Rutyna. W gronie licencjonowanych zawodników znakomitą dyspozycję z kwalifikacji potwierdził Włodar. Drugi był Krzysztof Terej. Tuż za nim uplasował się Vasiliauska. Kolejne miejsca zajęli: Goździewicz, Grausam i Carzasty. (tnt) Po lotnisku na wprost i bokiem zarówno wśród sprinterów, jak i Po udanej inauguracji sezonu przygotowanej przez STW drifterzy na warszawskim Bemowie ponownie pojawili się raptem dwa tygodnie później. Na płycie lotniska odbyły się tradycyjne, coroczne wyścigi równoległe na dystansie ¼ mili. Już po raz czwarty fachowcom od długich prostych towarzyszyli ci, którzy silnych emocji zdecydowanie wolą szukać w zakrętach. Dla organizatora, czyli Stowarzyszenia Sprintu Samochodowego, tegoroczny cykl ma być próbą rehabilitacji za niezbyt udany poprzedni sezon. Przypomnijmy, że czarę goryczy przelały zwłaszcza najpierw przekładane, a ostatecznie jednak odwołane zawody w Białej Podlaskiej. Odwołanie finałowych rund wywołało spore niezadowolenie» uczestników SSSuper Drift Cupu. Szefostwo stowarzyszenia zapowiada odbudowanie nadszarpniętego zaufania, jednak może to nie być łatwe. Termin pierwszej rundy SDC znowu pokrył się z inauguracją sezonu Driftingowych Mistrzostw Polski. WARSZAWA / BEMOWO Był to jeden z czynników, który sprawił, że frekwencja na zawodach drifterów była daleka od zadowalającej. Wśród startujących jeszcze w sezonie 2011 w klasie Profi znaleźć można było największe gwiazdy polskiego driftingu. Podczas ostatnich zawodów próżno było szukać zawodników ze ścisłej krajowej czołówki, choć na Bemowie pojawił się szereg kierowców, którzy udowodnili, że jeździć bokami bynajmniej potrafią. Z naprawdę dobrej strony pokazało się kilku tegorocznych debiutantów. W klasie Profi zwyciężył Sławomir Walter. Drugi był Marcin Banowicz. Trzecią pozycję zajął jeden z najbardziej doświadczonych spośród wszystkich startujących tego dnia w Warszawie - Michał Klasa. W amatorskiej klasie Fan triumfował Robert Gajda przed Łukaszem Lesińskim i Marcinem Furmańczyk. Podczas kwietniowych zawodów na Bemowie dwunastu zawodników uzyskało licencje uprawniające do startów w klasie Profi. 4 Nr 1 / 2013 / DRIFT magazyn Fot. Kamil Rutyna
AKTUALNOŚCI. CO NAS CZEKA? W Częstochowie Drift Open się nie odbędzie! www.drift-magazyn.pl Organizatorzy Driftingowego Pucharu Polski poinformowali nas, że zaplanowana na przełom maja i czerwca druga runda cyklu niestety się nie odbędzie. - Nastąpiło to z przyczyn zupełnie niezależnych od nas jako organizatorów mówi Batrosz Kasprzyk. Pewne roboty drogowe nie zostały jeszcze ukończone i ani zarządca terenu, ani wykonawca nie dają nam stuprocentowej gwarancji, że zakończą się przed ostatnim maja Nie możemy ryzykować. Jako organizatorzy musimy być fair w stosunku do zawodników i kibiców, dlatego podjęliśmy tą trudną decyzję o odwołaniu częstochowskiej rundy. Czy więc w tym roku cykl będzie miał tylko dwie odsłony toruńską i koszalińską? - W tym momencie nie bierzemy takiej możliwości pod uwagę kontynuuje popularny Fasola. Aktualnie szukamy kolejnej lokalizacji i kolejnej daty. Niewykluczone, że te przeniesione zawody odbędą się dopiero w sierpniu, choć to na razie nic pewnego. Szkoda nam Częstochowy, bo to nasze rodzinne miasto. Bardzo zależało nam na tej rundzie. W tym roku pewnie już się nie uda, ale w kolejnych latach ponownie powalczymy o zawody w tym miejscu. Runda w Koszalinie nie jest zagrożona. Gwiazdy polatają w łukach i dookoła beczek Fot. Michał Jasiński / JazdaMiejska.pl Mercedesy w polskim driftingu jeszcze do niedawna należały do absolutnej rzadkości. I choć nadal nie ma zbyt wielu bokolotów pobudowanych na bazie aut rodem ze Stuttgartu, to trzeba jednak uczciwie przyznać, że kilka tego typu projektów w ostatnich miesiącach zrealizowano. W trakcie VI Ogólnopolskiego Zlotu Mercedes-Benz w Toruniu, który w tym roku połączony będzie m.in. z wyścigami na ¼ mili, odbędą się pokazy klasycznego driftingu i po raz drugi pokazowa konkurencja pod nazwą Mercedes Gymkhana Drift Competition. Około ośmiu kierowców w autach spod znaku charakterystycznej trójramiennej gwiazdy zmierzy się pomiędzy sobą na nietypowym torze przeszkód. Nie zabraknie długich łuków i beczek. Zadaniem driverów ma być jak najbardziej precyzyjne i przy tym jednocześnie jak najefektowniejsze pokonanie wyznaczonej trasy. Na stracie z pewnością stanie rutyniarz, jeden z weteranów polskiego driftingu, czyli Michał Obebo Przybylski (CLK55 AMG). Swój udział zapowiedzieli też posiadacze kilku fachowo przygotowanych do upalana 190-tek, w tym choćby Kamil i Kajetan Rutyna (m.in. STW Drift Challenge i Sssuper Drift Cup) czy Mateusz Krawczyk, który też już próbował swoich sił w krajowych zawodach. Ciekawostką jest niewątpliwie zapowiadany udział Marcina Miziaka (190 2.3-16). Warszawianin to kierowca rajdowy, zwycięzca wielu cykli i pojedynczych zawodów. W 2011 roku wywalczył tytuł mistrza w klasie H2 i wicemistrza grupy H w czeskim pucharze rajdowym. Minusem toruńskiego wydarzenia z punktu widzenia wielu fanów driftingu jest jego termin. Zlot, wyścigi na ćwiartkę i pokazowa gymkhana odbędą się głównie 18. maja, czyli w tym samym czasie, kiedy czołówka polskich drifterów będzie rywalizowała na torze Kielce. W kolejnym wydaniu Drift Magazynu zdamy relację z toruńskiej imprezy. (tnt) Fot. Filip Markowski Fot. Tomasz Tomczyk Kielce, czyli kiss the wall Sezon Driftingowych Mistrzostw Polski praktycznie już w pełni. Po corocznej inauguracyjnej rundzie na torze Poznań w Przeźmierowie nadchodzi czas innego klasyka kolejnej rundy czempionatu na torze Kielce. Zapewne po raz kolejny będzie bardzo mocno i bardzo szybko, tak więc kibice, którzy wybiorą się do Miedzianej Góry, z pewnością będą zadowoleni. Druga odsłona DMP nosi wymowną nazwę Kiss the Wall. My nikomu pocałunku ze ścianą nie życzymy, choć jesteśmy pewni, że krajowa czołówka zapewni fanom driftingu doprawdy niezapomniane emocje. Przypominamy, że zawody odbędą się w dniach 17-18. maja. Kolejna runda miesiąc później w Płocku. Więcej informacji na stronie: www.pfd.org.pl Fot. Michał Jasiński / JazdaMiejska.pl Nr 1 / 2013 / DRIFT magazyn 5
» SEZON 2013: KALENDARZ IMPREZ DRIFTINGOWYCH W POLSCE Fot. Tomasz Tomczyk 8» Fot. Michał Jasiński / JazdaMiejska.pl Fot. Tomasz Tomczyk Nr 1 / 2013 / DRIFT magazyn Fot. Tomasz Tomczyk
www.drift-magazyn.pl SEZON 2013 - START! Rok 2013 jest bardzo obfity w imprezy driftingowe w całym kraju. Zawody w bieżącym sezonie będą odbywały się niemalże co tydzień. A więc co nas jeszcze czeka według kalendarza? Łącznie 23 rundy ligowych potyczek od morza aż po góry, od północnego-zachodu aż po południowy-wschód naszego pięknego kraju. Tegoroczne cykle najczęściej będą gościły w Koszalinie i na warszawskim Bemowie. Driftingowe Mistrzostwa Polski rozpoczną się i zakończą w Przeźmierowie na Torze Poznań. Zgodnie z przewidywaniami znalazły się też Kielce i Płock, ku rozpaczy wielu wypadł Karpacz, lecz w jego miejsce weszły dwie inne rundy górskie (Szczyrk-Salmopol i Sanok-Załuż). Ligowe zmagania dwukrotnie zagoszczą też w Toruniu. Zgodnie z naszymi wcześniejszymi przypuszczeniami nie sprawdził się wariant zorganizowania w Grodzie Kopernika rundy ulicznej. Ze wstępnych informacji wynika, że poza rundami cykli w tym sezonie możemy spodziewać się też jeszcze kilku nieco mniejszych imprez - pojedynczych challengeów. Co najmniej jeden z nich ma odbyć się w Toruniu. Statystycznie wynika z tego, że drift-sezonie 2013 mamy jedną imprezę na tydzień! Termin Impreza 07.04 STW Drift Challenge, I runda (Warszawa-Bemowo); 20-21.04 Driftingowe Mistrzostwa Polski, I runda + EEDC, I runda (Tor Poznań ) 20-21.04 SSSuper Drift Cup, I runda (Warszawa-Bemowo) 03-04.05 Drift Open Driftingowy Puchar Polski, I runda (MotoPark Toruń) 11-12.05 DriftCup.pl Driftingowy Puchar Bałtyku, I runda (Motopark Koszalin) 17-18.05 DMP, II runda (Miedziana Góra, Tor Kielce ) 31.05-01.06 Drift Open, II runda (Częstochowa) - runda odwołana 01-02.06 SDC, II runda (Kamień Śląski) 09.06 STW DC, II runda (MotoPark Toruń) 15-16.06 DriftCup.pl DPB, II runda (Motopark Koszalin) 22-23.06 DMP, III runda (Płock) 07.07 STW DC, III runda (Warszawa-Bemowo) 13-14.07 DriftCup.pl DPB, III runda (Motopark Koszalin) 20-21.07 DMP, IV runda (Szczyrk/Salmopol, touge drift) 03-04.08 Drift Open, III runda (Motopark Koszalin) 17-18.08 DMP, V runda (Sanok/Załuż, touge drift) 24-25.08 DriftCup.pl DPB (Motopark Koszalin) 30-31.08 SDC, III runda (runda torowa, miejsce w trakcie ustalania) 14-15.09 SDC, IV runda (Biała Podlaska) 21-22.09 DriftCup.pl DPB (Motopark Koszalin) 28-29.09 DMP, VI runda + Drift Allstars Final (Tor Poznań ) 06.10 STW DC, IV runda (Warszawa-Bemowo) 26-27.10 DriftCup.pl DPB, VI runda (Motopark Koszalin) reklama Nr 1 / 2013 / DRIFT magazyn 7
» TEMAT NUMERU: I RUNDA DRIFTINGOWYCH MISTRZOSTW POLSKI POZNAŃ STANĄŁ W OGN Na ten weekend czekało wielu. W poznańskim Przeźmierowie ruszył kolejny sezon Driftingowych Mistrzostw Polski. Pierwsza odsłona czempionatu na dużym plusie dla Marcina Carzastego i STW Drift Teamu. Sezon mistrzostw zgodnie z tradycją zainaugurowano na Torze Poznań. Staje się też tradycją, że najważniejsze polskie zawody odbywające się w tym miejscu mają również typowo międzynarodowy charakter. Kwietniową rundę DMP połączono z inauguracją sezonu Eastern Europe Drift Championship, czyli mistrzostw Europy Wschodniej. Nic więc dziwnego, że do rywalizacji stanęli reprezentanci aż dziewięciu krajów, w tym m.in. Rosji, Ukrainy czy Białorusi. Dosyć liczną ekipą stawili się Łotysze. Nie zabrakło też drifterów z Europy Zachodniej Niemiec, Dani, a nawet Szwajcarii. Polska czołówka ponownie nie zawiodła. Nasi rodzimi spece od jazdy w kontrowanym poślizgu raz jeszcze potwierdzili, że na Starym Kontynencie każdy musi się z nimi liczyć. Polacy najpierw zdominowali kwalifikacje, a potem najważniejszą część zawodów. W sesji kwalifikacyjnej bardzo dobrze zaprezentował się Piotr Więcek. Młody reprezentant Budmat Auto RB Teamu triumfował w tej części rywalizacji. Drugi był Marcin Carzasty, trzeci Marcin Mospinek. Kolejne miejsca zajęli: Alex Golovnya z Ukrainy, Łotysz Janis Eglite i Bartosz Stolarski, którego polskim fanom driftu bynajmniej przedstawiać nie trzeba. Decydująca część rywalizacji ponownie upłynęła pod dyktando gospodarzy. Batalia o zwycięstwo w pierwszej rundzie Driftingowych Mistrzostw Polski i EEDC rozegrała się ostatecznie pomiędzy Więckiem i Carzastym. Ostatecznie triumfował ten drugi. To kolejny duży sukces popularnego Steva a. Po ubiegłorocznym sukcesie w finale King of Europe na Słowacji, gdzie pokonał samego Daigo Saito, reprezentant STW Drift Teamu tym razem pokusił się o zwycięstwo w Przeźmierowie. Carzasty tym samym potwierdził, że jesienny triumf nie był dziełem przypadku. Steve niewątpliwie już jest zawodnikiem ścisłej krajowej czołówki i w tym sezonie zapewne będzie liczył się w walce o najważniejsze krajowe tytuły. Mimo porażki w Tekst: Tomasz Niejadlik Fot. Tomasz Bartkowiak
www.drift-magazyn.pl IU Fot. Tomasz Bartkowiak Fot. Tomasz Bartkowiak wielkim finale ze swojego występu z pewnością zadowolony może być też Więcek. Na najniższym stopniu podium stanął zespołowy kolega Carzastego Bartosz Stolarski. Radość w zespole Adama Fijała była podwójna, gdyż poza indywidualnymi sukcesami Steve a i BRT STW Drift Team pewnie wygrał też zespołówkę. Na drugim miejscu uplasowali się zawodnicy Budmat Auto RB Teamu. Trzecią siłą inauguracyjnej rundy zgodnie z przewidywaniami okazali się reprezentanci PUZ Drift Teamu. Indywidualnie najlepszym z PUZ-ów tym razem był Marcin Mospinek. Włocławianin ostatecznie został sklasyfikowany na szóstej pozycji. Jedenasty był Krzysztof Romanowski, który ze znakomitej strony pokazał się w kwalifikacjach. Roman zajął w nich wysokie, ósme miejsce. Kolejna runda zmagań odbędzie się w dniach 17.18. maja w Miedzianej Górze na Torze Kielce. Miesiąc później najlepsi polscy drifterzy spotkają się na Budmat Drift Show w Płocku. Fot. Tomasz Tomczyk Fot. Tomasz Tomczyk Nr 1 / 2013 / magazyn DRIFT magazyn 9
» TEMAT NUMERU. I RUNDA DRIFTINGOWYCH MISTRZOSTW POLSKI Fot. Tomasz Tomczyk Fot. Tomasz Bartkowiak Fot. Tomasz Tomczyk 10» Nr 1 / 2013 / DRIFT magazyn
www.drift-magazyn.pl KLASYFIKACJA INDYWIDUALNA Lp M-ce Imię Nazwisko Samochód Team S-m 1 1 Marcin Carzasty PL Nissan S14 STW Drift Team 10 100 110 2 2 Piotr Więcek PL Nissan Skyline R34 BudMat Auto RB Team 12 88 100 3 3 Bartosz Stolarski PL Nissan S14 STW Drift Team 4 78 82 4 4 Janis Eglite LV BMW E30 4 69 73 5 5 Harald Valdma ES BMW E46 3 61 64 6 6 Marcin Mospinek PL BMW E30 362i PUZ Drift Team 8 54 62 7 6 Marek Wartałowicz PL BMW E21 STW Drift Team 1 61 62 8 8 Piotr Jankowski PL Nissan 200SX S13 Drifters.pl 0,5 61 61,5 9 8 Elvijs Kezis LV MG Rover ZS 0,5 61 61,5 10 10 Alex Golovnya UA Nissan 200SX S13 6 54 60 11 11 Krzysztof Romanowski PL BMW E30 362i PUZ Drift Team 3 54 57 12 12 Maciej Bochenek PL Nissan S13 200SX BudMat Auto 2 54 56 RB Team 13 12 Felix Chitipakhovian RU BMW E46 2 54 56 14 14 Grzegorz Hypki PL BMW E30 362i M3 PUZ Drift Team 1 54 56 15 15 Gvido Elksnis LV BMW 328 Turbo 0,5 54 54,5 16 15 Dariusz Fabisiak PL BMW E30 M3 PUZ Drift Team 0,5 54 54,5 17 17 Marcin Skwierczyński PL BMW M3 S62 PUZ Drift Team 2 24 26 18 17 Marcin Wittchen PL Nissan S14,5 2 24 26 Fot. Tomasz Bartkowiak Fot. Tomasz Bartkowiak 19 19 Szymon Budzyński PL BMW Z4 GT3 JBB Drift Team 1 24 25 20 19 Sergiej Kabargin RU Toyota Supra 1 24 25 21 21 Niels Becker DK Toyota JZX90 0,5 24 24,5 22 21 Wojciech Goździewicz PL BMW 350 GTR BMW Jagiełło Drift Team 0,5 24 24,5 23 21 Ingemars Jekabsons LV BMW E24 0,5 24 24,5 24 21 Adrian Pękala PL BMW E30 MGarage Drift Team 0,5 24 24,5 25 21 Tomasz Chwastek PL Nissan S14A 200 SX 0,25 24 24,25 26 26 Sławek Grausam PL BMW E46 Coupe BMW Jagiełło 0,25 24 24,25 Drift Team 27 26 Max Heidrich DE Nissan S13 0,25 24 24,25 28 26 Maciej Jarkiewicz PL BMW E46 Coupe BMW Jagiełło 0,25 24 24,25 Drift Team 29 26 Artur Opiela PL Nissan Skyline R33 BudMat Auto 0,25 24 24,25 RB Team 30 26 Mateusz Włodarczyk PL BMW M3 BMW Jagiełło 0,25 24 24,25 Drift Team 31 26 Maciej Wodziński PL Nissan PS13 Drifters.pl 0,25 24 24,25 32 26 Adam Zalewski PL BMW E30 STW Drift Team 0,25 24 24,25 KLASYFIKACJA ZESPOŁOWA Pozycja Team Punkty 1 STW Drift Team 192 2 BudMat Auto RB Team 156 3 PUZ Drift Team 119 4 Drifters.pl 85,75 5 BMW Jagiełło Drift Team 48,75 6 JBB Drift Team 25 7 MGarage Drift Team 24,5 Nr 1 / 2013 / DRIFT magazyn 11
» WYDARZENIA. MOTO-TOR 2010, STS TUNING SHOW 10» JazdaMiejska magazyn. Nr 1. październik 2010
www.jazdamiejska.pl Fot. Tomasz Bartkowiak Nr 1. październik 2010. magazyn JazdaMiejska
» WYWIAD. BARTOSZ FASOLA KASPRZYK Nie potrafię spokojnie usiedzieć na tyłku Rola organizatora dużych imprez driftingowych to bynajmniej nie bułka z masłem, a czasami wręcz ekstremalne wyzwanie. Popularny Fasola zapewnia jednak: Możecie na mnie liczyć. Nie odpuszczę!. Z Bartoszem Kasprzykiem, znanym z organizacji Driftingowego Pucharu Polski, Drif Open o pasji, żonach, kryzysie gospodarczym i polskich cechach narodowych rozmawia Tomasz Niejadlik. Fot. Nadesłana (Bartosz Kasprzyk - Facebook) Skąd u Ciebie zainteresowanie driftingiem? Jak to wszystko się zaczęło? Zawsze zarażony byłem marką BMW. Jeździłem na zloty, Majówki do Torunia, itd. Zapaleni fani marki często na siebie trafiają. Pewnego dnia gdzieś na drodze spotkałem się z Piotrem Ligudzińskim, z którym dziś wspólnie razem organizujemy Drift Open. Piotrek w 2008 roku wspólnie z innymi osobami wziął się za organizację imprez driftingowych BMW Drift Day, a następnie Japan Drift Attack. Ja im wówczas pomagałem. Potem urodził się pomysł stworzenia typowej ligi. Wkręciłem się w to maksymalnie i tak mi zostało do dziś. Cykl Drift Open istnieje już od kilku lat. Nigdy nie miałeś ochoty odpuścić? Szczerze? Nie, nigdy. To jest pasja, której nie sposób byłoby w sobie zabić. Organizacja imprez to często bardzo wyczerpujące zadanie, wymagające wielu poświęceń, ale mi osobiście daje dużą satysfakcję. Nie wszyscy są w stanie zrozumieć, ile wysiłku wymaga coś takiego. Nie wszyscy to szanują, ale na szczęście jest też spora grupa ludzi, którzy bardzo to doceniają. Wśród nich jest naprawdę szerokie grono zawodników. Ludzka wdzięczność naprawdę daje dużą motywację. Poza tym taki jestem, że ciągle muszę coś robić, działać. Ja nie potrafię przez dłuższy czas spokojnie usiedzieć na tyłku. KONKURS! KONKURS! KONKURS! Polub nasz profil na Facebooku i weź udział w losowaniu! Wygraj bluzę bądź koszulkę z kolekcji Drift Attack, które funduje firma Shift-R! www.facebook.com/driftmagazyn. Konkurs trwa do 31.05.2013r. Z pewnością nie jest jednak łatwo. Kwestią, która spędza sen z powiek wielu organizatorów imprez samochodowych w Polsce są finanse. Oj, tak! Nie robimy tego dla pieniędzy, nie zarabiamy tym na życie, o sponsorów dzisiaj bardzo trudno. Ci, którzy są 14» Nr 1 / 2013 / DRIFT magazyn
z nami udzielają zwłaszcza wsparcia barterowego, które też jest bardzo cenne, ale nie jest w wstanie pokryć wszystkich kosztów. Zdarza się, że wspólnie Piotrkiem wykładamy własne pieniądze, żeby imprezy mogły dojść do skutku. Żony rozumieją waszą pasję? Na całe szczęście tak, za co jesteśmy im bardzo wdzięczni i serdecznie w tym miejscu dziękujemy. Moja, żona nie interesuje się driftingiem, ale jest wyrozumiała i akceptuje to, co robię, moją pasję. Czemu ostatnio tak trudno znaleźć sponsorów, którzy chcieliby zaangażować się w tego typu imprezy? Jeśli chodzi o mnie i Piotrka, to my nie jesteśmy wybitnymi marketingowcami. Nie potrafimy bajerować, ściemniać, coś kręcić. Może dzięki temu byłoby łatwiej o pieniądze, ale to nie nasza bajka. Z drugiej jednak strony kłopoty z pozyskiwaniem środków dotykają dzisiaj w Polsce wielu ludzi w różnych branżach. Jest kryzys, który dotyka też w dużym stopniu sporty motorowe. Poza tym przydałaby się nam też szersza obecność driftingu w mediach. Na to potencjalni sponsorzy zwracają uwagę. Drifting co prawda czasami pojawia się nawet w telewizji, ale w dalszym ciągu nie mówi się o nim w taki sposób, żeby był dla wszystkich zrozumiały, a przez to jeszcze bardziej powszechny. Mimo wszystko możemy mówić o pewnym fenomenie driftingu w Polsce. W pewnych kręgach, wśród wielu młodych ludzi stał się on niezwykle popularny, mamy znakomitych zawodników, bodajże najmocniejszą ligę w Europie. Skąd ten fenomen? Z kilku powodów. Paradoksalnie trochę dlatego, że w Polsce brakuje torów samochodowych. Gdyby były bardziej powszechne, tanie, byłoby ich więcej, to każdy trenowałby sobie według własnego uznania. Deficyty powodują, że ludzie organizują się, wspólnie wynajmują obiekty, integrują się, bliżej poznają. Dla wielu takie wspólne treningi są prawie jak święto. W pewnym momencie w takim większym gronie zaczyna pojawiać się rywalizacja. Ludzie zaczynają wzajemnie się nakręcać. W charakterze Polaków jest to, że my nie lubimy odpuszczać, za to lubimy rywalizować i udowadniać innym, że jesteśmy coś warci. Polacy ponadto mają wrodzoną skłonność do ryzyka. Kochamy skoki adrenaliny. Mamy w sobie dużo ułańskiej fantazji. Dzięki temu w takim ekstremalnym na swój sposób sporcie, jakim jest drifting odnajdujemy się naprawdę znakomicie. Z naszej strony na dzisiaj to wszystko. Dziękujemy za rozmowę. Ja również dziękuję. Przy okazji chciałby podziękować też całej naszej ekipie. Bez tych osób nie byłoby zawodów Drift Open. To kapitalna grupa ludzi, na których naprawdę można liczyć. Dzięki! reklama Fot. Michał Jasiński / JazdaMiejska.pl Nr 1 / 2013 / DRIFT magazyn 15
» PREZENTACJE. NISSAN SKYLINE Trela wspierany przez Tarox Polska Paweł Trela od lat przyciąga uwagę kibiców i mediów swoją widowiskową i znakomitą technicznie jazdą. W ostatnim czasie spore poruszenie wywołał nowym projektem na sezon 2013, czyli tytanicznym Oplem GT z trzylitrowym silnikiem Toyoty Supry. Jednostka te generuje moc około 900 koni mechanicznych, jednak w razie potrzeby można ją zwiększyć nawet do poziomu przeszło tysiąca kucy! Niezwykle popularny wśród licznych polskich fanów driftingu Troll może realizować swoje plany m.in. dzięki istotnemu wsparciu grupy sponsorów. Niedawno Trela podpisał umowę sponsorską z autoryzowanym przedstawicielem włoskiej marki TAROX. Firma specjalizuje się w High Performance produktach do układów hamulcowych. Produkuje topowe tarcze hamulcowe pod zaciski OE oraz serie klocków dostosowanych do potrzeb każdego miłośnika motoryzacji. Posiada serie tarcz wykonywanych na zamówienie klienta o nazwie BESPOKE. Tarcze te w 95 procentach są wykonywane w technologii dwuczęściowej i mają zastosowanie w bardzo mocnych autach o wyczynowych osiągach. Firma produkuje również cieszące się dużym uznaniem zestawy hamulcowe. Tarox Polska posiada w ofercie zestawy o nazwie GRANDE, które są uzbrojone w 400mm, dwuczęściowe tarcze hamulcowe oraz zaciski wyposażone w 16 tłoczków oraz 4 klocki na zacisk. Częstym adresatem tych rozwiązań są samochody z grupy VAG: Audi Q7, Porsche Cayenne, VW Touareg, które fabrycznie wyposażane są w zwykłe układy hamulcowe. TAROX od wielu lat współpracuje z zespołami Formuły1. Największym sukcesem firmy TAROX było zdobycie wraz z zespołem Williams Mistrzostwa Świata w roku 1982. Od tego czasu TAROX rozwinął swoją produkcję, włączając w swoją ofertę także samochody seryjne. Fabryka firmy mieści się niedaleko Mediolanu, tuż obok sławnego toru Monza, gdzie testowane są najnowsze projekty firmy. W katalogach firmy TAROX można znaleźć ponad 6000 aplikacji do praktycznie wszystkich modeli samochodów sprzedawanych na europejskim rynku przez ostatnie 30 lat. (oprac. na podst. informacji prasowej Tarox Polska) 20» Nr 1 / 2013 / DRIFT magazyn
TESTY I PREZENTACJE. FIAT BRAVO 2.0 160KM MULTIJET www.jazdamiejska.pl www.drift-magazyn.pl DZIEWCZYNY POLSKIEGO DRIFTU Nr 161. październik 2010. magazyn JazdaMiejska Nr 1. październik 2012. magazyn DRIFT 20
» PREZENTACJE. BMW E30 Gorąca trzydziestka Fot. Tomasz Tomczyk Chcecie zacząć zabawę w drifting, a nie wiecie od jakiego auta zacząć? Gdybyście zgłosili się do chłopaków z PUZ Drift Teamu, pozbylibyście się wątpliwości. W świecie sportów motorowych niewiele jest marek i samochodów, które wbijają się w pamięć kibiców na lata. Wśród legendarnych samochodów wymienić można poczciwe Mini, Audi Quattro, Lancię Delta Integrale czy z nowszych samochodów Subaru Imprezę. Często jednak zapomina się o jednym samochodzie, który cały czas pisze historię sportu motorowego BMW E30. Według wielu BMW E30 M3 to najpiękniejszy samochód, jaki kiedykolwiek opuścił fabryki bawarskiego koncernu. W latach swej świetności spotkać go można było nie tylko na trasach rajdów, ale również w tak renomowanych cyklach wyścigowych jak DTM. Dziś samochody te przeżywają renesans m.in. za sprawą driftingu. Ten niemiecki klasyk jest dobry dla początkujących drifterów, jednak posiada tak duże zdolności rozwojowe, że na jego bazie można budować wyczynowe driftowozy nawet dla zawodników ze ścisłej krajowej czołówki. Przyjrzyjmy się zatem jednej ze słynnych E30-tek, przygotowanych przez PUZ Drift Team, a konkretnie samochodowi rezerwowemu zespołu. - Niebywałą zaletą tego modelu jest jego duża dostępność na polskim rynku, a co za tym idzie, niewygórowana cena. Choć ustrzelenie zadbanego M3 graniczy dziś z cudem (dla jednego z klientów poszukiwaliśmy egzemplarza przez kilkanaście miesięcy), to w naszym warsztacie zawsze stoi kilka bud, gotowych do zbudowania driftcara. Cały czas monitorujemy rynek i skupujemy dużo egzemplarzy E30 mówi Krzysztof PUZ Jędrzejewski, właściciel warsztatu PUZ & RS, w którym zbudowany został opisywany samochód. Niemałe znaczenie w procesie budowy samochodu ma fakt, iż w driftingu nie ma żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o mechaniczną stronę auta. Nie ma podziału na klasy, nie ma homologacji, stąd od strony mechanicznej pracownicy PUZ & RS mogli popuścić wodzę fantazji. Badania kontrolne na zawodach rangi Driftingowych Mistrzostw Polski ograniczają się do sprawdzenia auta pod kątem zgodności z załącznikiem J. Stąd też w samochodzie zamontowana została rozbudowana klatka bezpieczeństwa, pasy oraz kubełki z homologacją FIA, wyłącznik prądu, bezpieczny bak paliwa oraz system gaśniczy. - Jeśli chodzi o przeróbki mechaniczne to jest to ciągły proces i wyścig zbrojeń. Program rozwoju tego samochodu zakończyliśmy dwa lata temu. Od czterech lat zamontowany jest tam silnik V8 S62B50, o pojemności 5 litrów, mocy 400 koni i momencie obrotowym osiągającym poziom 500 Nm. Silnik jest praktycznie seryjny. W dwóch sezonach, kiedy ja byłem jego kierowcą, udało mi się dwukrotnie zajmować czwarte miejsca w mistrzostwach Polski, w kolejnym roku Marcin Skwierczyński udowodnił, że nadal jest to maszyna do wygrywania, pokonując rywali w finałowej rundzie Mistrzostw Europy Wschodniej (EEDC). To zupełnie inne podejście do motorsportu niż w przypadku choćby nowej klasy R4, gdzie silniki strojone są na przejechanie tysiąca kilometrów. Tutaj bez większych poprawek silnik jeździ już kolejny sezon mówi Marcin Mospinek, właściciel samochodu. - Aktualnie w samochodzie Mospina zainstalowany jest wydech ze stali nierdzewnej o przekroju 3 cali, spiekowe sprzęgło, karbonowe doloty firmy BMC Carbon ze stożkowymi filtrami powietrza oraz wyczynowy, hydrauliczny ręczny produkcji Willwooda. Oczywiście dużym modyfikacjom uległo przednie zawieszenie. Drift wymaga, aby skręt kół był jak największy. Praktycznie cała konstrukcja przedniej osi to nasz patent i wynik wielu lat prób i błędów. W tym roku E30 jeździ na gwintowanym zawieszeniu dedykowanym pod drift i przygotowanym tylko dla nas przez firmę KW Competition wymienia PUZ. - Warto nadmienić, że zawieszenie nie pochodzi z E30, a z większego E36. W świecie driftingowym mówi się, że auta budowane w PUZ & RS jeżdżą same. Lata pracy i kosmetycznych poprawek, sprawiły, że auto zastępcze zespołu jest wręcz stworzone do wygrywania. Plotki o autopilocie zaimplementowanym w driftingowej E30 wzięły się z sezonu 2010, kiedy to z konieczności do tego auta wsiadł trzeci zawodnik zespołu, Grzegorz Hypki, i od razu błysnął formą w kilku kolejnych eliminacjach. Grzesiek tak zakochał się w samochodzie kolegi, że w sezonie 2011 PUZ Drift Team posiadało dwie bliźniaczo podobne konstrukcje. W tym sezonie utarło się twierdzenie, że by być konkurencyjnym, trzeba mieć pod maską przynajmniej 550 koni. Najmocniejsze auta w stawce Driftingowych Mistrzostw Polski legitymują się mocą już około 1000 KM. Marcin podczas wspominanej rundy EEDC udowodnił, że nawe ten samochód jest konkurencyjny. Przemyślana konstrukcja i dobry łącznik między kierownicą a pedałami, wciąż pozwala na wygrywanie, teoretycznie słabym BMW E30 mówi z uśmiechem na twarzy Krzysztof PUZ Jędrzejewski. (oprac. na podst. tekstu Jędrzeja Lenarcika) 18» Nr 1 / 2013 / DRIFT magazyn
www.drift-magazyn.pl Fot. Nadesłana (PUZ Drift Team) Fot. Tomasz Tomczyk Fot. Tomasz Bartkowiak DANE TECHNICZNE - BMW E30 VEL. ZIELONA Silnik 5,0 S62B50 Moc 400 KM/6600 obr/min Moment obrotowy 525 Nm/ 3800 obr/min Skrzynia biegów Getrag z modelu e39 M5, 6-biegowa Napęd Tylny most w zależności od toru 2.93; 3.15; 3.25; 3.46; 3.64 szpera 100% Zawieszenie przód KW Competition Pouliretan/rozpórka Zawieszenie tył KW Competition Pouliretan/rozpórka Hamulce przód/tył Wentylowane z modelu E36/przewody w oplocie wewnątrz samochodu/ hydrauliczny hamulec ręczny Koła Przód 215/40/17 Yokohama Advan Neova 08, tył 255/40/17 lub 265/35/18 Federal 595 RSR Masa około 1000 kg Prędkość maksymalna W zależności od przełożenia około 310 km/h Fot. Tomasz Bartkowiak Krzysztof PUZ Jędrzejewski manager zespołu PUZ Drift Team, właściciel firmy PUZ & RS Kilka lat temu, z założenia budowaliśmy Marcinowi broń do wygrywania. Gdy zaczynaliśmy ten projekt, PUZ Drift Team był dopiero w planach. Teraz podstawowymi konstrukcjami w zespole są trzy samochody z silnikami GM LS3 o pojemności 6,2 litra. To pokazuje jak rozwija się ten sport. Jeszcze rok temu nasz samochód rezerwowy, brał regularny udział w zawodach i wygrywał, teraz dysponujemy sprzętem z amerykańskimi sercami. Mimo to, Zielona to świetne połączenie mocy, niewielkiej masy, wytrzymałości i właściwości trakcyjnych. Dojście do takiego poziomu zajęło nam tysiące godzin w warsztacie pracy pięciu mechaników, jednak teraz, nie boję się tego powiedzieć, ten samochód to jedno z najlepiej przygotowanych aut do driftu w naszym kraju, mimo że nie jest ono naszą podstawową bronią. Marcin Mospin Mospinek kierowca BMW E30, członek zespołu PUZ Drift Team Zaczynałem od Poloneza z silnikiem Rovera, potem przyszedł czas na Opla Omegę V6. Gdy jednak podjąłem decyzję o poważnym wejściu w drift i zakończeniu upalania na lotniskowych pojeżdżawkach, wybór mógł być tylko jeden. Zaletą tego samochodu jest jego trwałość rozumiana dwojako. Po pierwsze mechanika. Poukręcane półosie, zniszczone drążki kierownicze czy obrażające się na drift maglownice to kosmetyka. Silnik działa bez zarzutu. Po drugie, w tak kontaktowym sporcie, jakim jest drift, E30 to świetny wybór ze względu na ekonomię. Potłuczona lampa, czy zniszczony zderzak to groszowy wydatek. Jadąc za rywalem nie muszę odpuszczać, wiedząc, że ewentualne straty nie zrujnują nam zespołowego budżetu. Nr 1 / 2013 / DRIFT magazyn 19
» MODELE RC. DRIFTOWOZY W SKALI 1:10 Pełnym bokiem w małej skali Zdalnie sterowane modele aut kojarzą Wam się jedynie z dobrą zabawą dla dzieci? To błąd! Modelarstwo ma też swoją profesjonalną i typowo sportową stronę. - Modelarstwo samochodowe, tuning RC oraz RC drifting to znacznie więcej niż zabawa samochodzikami na parkingu pod marketem podkreślają członkowie grupy Dragon Customs. - Tworzą one nowy trend, który dynamicznie rozwija się na całym świecie. Jest dostępny dla każdego bez względu na wiek czy płeć i dostarcza niesamowitych emocji. RC drift to dziedzina modelarstwa RC (RC od ang. Radio Control - zdalnie sterowany), w której modelarze driftują zdalnie sterowanymi modelami bokolotów. Zasady z założenia są takie same jak w driftingu pełnowymiarowymi samochodami, z tą tylko podstawową różnicą, że zamiast prawdziwych aut mamy tu do czynienia z ich mniejszymi i zdalnie sterowanymi odpowiednikami (najczęściej w skali 1:10). - W RC drifcie w przeciwieństwie do dużego driftingu biorą udział głównie auta z napędem 4x4 lub modele z tak zwanym CS, czyli prościej rzecz ujmując ze zróżnicowaną prędkością na osiach mówi Mateusz Marczykowski z Dragon Customs. - Rzadko spotykanym rozwiązaniem w RC drifcie są tylnonapędowce. Tego typu modele nie są w stanie należycie driftować ze względu na nieproporcjonalny stosunek mocy do masy. Modelarze driftujący swoimi modelami, podobnie jak posiadacze pełnowymiarowych driftowozów, auta bardzo często poddają rozmaitym przeróbkom, zaczynając od poprawiania promienia skrętu poprzez wymianę zawieszenia, które pozwala na wiele ustawień geometrii kół, a kończąc na przeszczepach miniaturowych serc. Elektryczne silniczki wbrew pozorom dają naprawdę spore możliwości. Niektóre auta zawodników rywalizujących w RC driftingu mogą rozpędzać się nawet do prędkości rzędu 50-60 kilometrów na godzinę, choć jak przyznają sami ich posiadacze, akurat ten potencjał jest raczej rzadko wykorzystywany. W końcu to sport, który polega na widowiskowej jeździe w łukach, gdzie o prędkościach maksymalnych z reguły nie może być mowy. Łatwiejszemu zrywaniu przyczepności w RC drifcie służą imitacje opon wykonane z plastiku lub z bardzo twardej mieszanki gumy. Podstawowe zasady RC driftingu wywodzą się z dużego driftu. Przejazd ma być widowiskowy, pokazujący płynność i panowanie kierowcy nad modelem, czyli zaliczenie wyznaczonych na trasie clipping pointów. Wiele emocji, podobnie zresztą jak w pełnowymiarowym odpowiedniku tego sportu, wnoszą pojedynki w parach. Zarówno w Polsce, jak i na świecie RC drifting cieszy się dużą i stale rosnącą popularnością. Stał się czymś więcej niż tylko zabawą. Organizowane są zloty, pokazy oraz typowe zawody. Są nawet turnieje międzynarodowe. - Wiele osób decyduje się na RC drift dlatego, że łączy on w sobie widowiskowy styl jazdy oraz tuning karoserii, który w dzisiejszych czasach jest nieograniczony dodaje Mateusz Marczykowski. Niedawno ruszyła pierwsza polska liga przeznaczona dla zawodników specjalizujących się w RC driftingu. Inauguracyjne zawody odbyły się w Szczecinie. RC drifterów czekają w tym roku jeszcze trzy odsłony cyklu. Organizatorzy spodziewają się, że w dwóch zawodach frekwencja może oscylować nawet na poziomie około czterdziestu startujących. Dragon Customs to bardzo doświadczona grupa, bo istniejąca już od 2007 roku. W związku z postępującym rozwojem RC driftu przybywa kolejnych zespołów. Jednym z nich jest BOSS RC Drift Team. - Zajmujemy się tym już dwa lata stwierdza Patryk Rosengart, członek zespołu. Bierzemy udział w pokazach i zawodach. Aktualnie mamy cztery auta. Są to dwa modele bazujące na Nissanie S14 i po jednym Fot. Valvoline RC Drift Team 20» Nr 1 / 2013 / DRIFT magazyn
www.drift-magazyn.pl Fot. Michał Jasiński / JazdaMiejska.pl opartym na 350Z oraz BMW E30. Chcemy, żeby wszystkie nasze samochody za jakiś czas były w tych samych barwach. BOSS RC Drift Team posiada własny tor, który zespołowi pomogli zakupić organizatorzy cyklu Drift Open. Obiektem jest wykładzina dywanowa o wymiarach 9x4 metry. Na niej wytyczony jest właściwy tor do jazdy. Do tego modelarze dbają jeszcze o odpowiednie otoczenie. W jego ramach projektowane są m.in. reklamy sponsorów. - Bardzo trudno jest znaleźć tego typu wsparcie dla RC driftingu, ale czasami się udaje kontynuuje Patryk Rosengart. Z reguły są to różne formy barterów. Czasami możliwe jest też nieduże wsparcie finansowe. RC Drift bynajmniej nie jest zwykłą zabawą. Jak każdy sport na wysokim poziomie niestety musi kosztować. Średniej klasy auto do tej formy modelarstwa to wydatek rzędu 1,5-2 tysięcy złotych. Tuning takiego modelu to nierzadko kolejne dwa tysiące. Wysokiej klasy driftowóz RC może kosztować nawet 4-5 tys. złotych. Trzeba jednak zwrócić uwagę na jeden bardzo istotny pozytyw. - Jak o taki model należycie się dba, to może on służyć nawet całymi, długimi latami mówi Patryk z BOSS RC Drift Team. Nowe silniki są bardzo żywotne. Jak do tego pamięta się o oleju do amortyzatorów, oponach i jeszcze paru ważnych szczegółach, to taki autem naprawdę długo możemy się cieszyć. Awaryjność tu jest zdecydowanie mniejsza niż w pełnowymiarowym driftingu. Podobne rzecz się ma w przypadku kolizji. Te oczywiście występują, czasami powodują drobne uszkodzenia, jednak tych naprawdę poważnych jest bardzo niewiele. Zakup aut i części do nich to nie jedyne wydatki RC drift teamów. Dodatkowe koszta pochłania też wspominane otoczenie. W przypadku budowania infrastruktury często bardziej od samych pieniędzy liczy się pomysłowość, a tej modelarzom bynajmniej nie można odmówić. Wzorem dla wielu pod tym kątem jest Valvoline RC Drift Team stworzony przez Mateusza Marczykowskiego i jego kolegów. Kunszt wykonania garażu i innych elementów wręcz rzuca na kolana. Mało kto by się spodziewał, że do tak misternego wykonania otoczenia modelarze wykorzystują proste przedmioty codziennego użytku. - Czasami naprawdę trzeba trochę pogłówkować przekonuje Mateusz Marczykowski. Zdarzało się, że sprężarka do garażu powstawała z elementów starego walkmana. Butla do tego powstała z... kinder-niespodzianki. Wykorzystuje się najróżniejsze elementy, np. jakieś stare wężyki, a nawet łuski od pistoletów. Rozstawienia tak fachowo przygotowanej infrastruktury zajmuje niekiedy sporo czasu. Podczas niedawnej imprezy Szczecinie tor przygotowywano w sumie 6 godzin. Czego nie robi się jednak dla pasji. (tnt, mm). Fot. Michał Jasiński / JazdaMiejska.pl Fot. BOSS RC Drift Team Fot. Valvoline RC Drift Team Fot. BOSS RC Drift Team Nr 1 / 2013 / DRIFT magazyn 21
» SZKOŁA A-Z. TECHNIKUM DRIFTU STOSOWANEGO Zapnij rękaw, sięgnij po rybę... Ortodoksyjni fanatycy driftingu mają swoje świętości. Do największych z nich od lat należy tak zwana biblia driftu, która jest zbiorem podstawowych technik jazdy w kontrolowanym poślizgu. Biblia driftu to swoisty aksjomat. Z zapisanymi w niej zasadami po prostu się nie dyskutuje, tylko stara się do nich maksymalnie stosować. Choć owych zasad nie jesteśmy w stanie przekazać w tak fachowy sposób, jak np. robi to na filmie Keiichi Tsuchiya, to jednak postaramy się na naszych łamach przynajmniej w pewnym stopniu przedstawić podstawowe techniki driftingu. Dzisiaj część pierwsza, czyli cztery pierwsze z nich. Za miesiąc kolejne. E-brake drift (emergency brake drift, side) jedna z bezwzględnie najpopularniejszych i najprostszych technik wprowadzania auta w nadsterowność. Uślizg tylnej osi inicjujemy w zakręcie przy użyciu hamulca ręcznego. Któż z nas nie czerpał przyjemności z zapinania w łukach rękawa, bez względu na to, czy jeździmy autem z napędem na tylną czy też przednią oś? Podczas wchodzenia w zakręt wciskamy sprzęgło i zaciągamy hamulec awaryjny, pospolicie zwany ręcznym. Chwilowe zablokowanie się tylnych kół zapoczątkuje poślizg auta. W momencie pojawienia się nad- steru musi wystąpić dynamiczna kontra kierownicą. Bardziej doświadczeni kierowcy side brake drift dołączają do innych technik jako sposób na korygowanie ewentualnych błędów lub wychodzenie z opresji. Braking drift o drifterach nierzadko mówi się jako o kierowcach, którym pedał hamulca jest całkowicie zbędny. Faktem jest jednak, że jedna z najstarszych technik driftingu bazuje na wykorzystywaniu konwencjonalnych hamulców. Braking polega na krótkim, ale jednocześnie dynamicznym i silnym wciśnięciu środkowego pedału podczas inicjowania skrętu. Zabieg ten wywołuje nagłe dociążenie przedniej osi, przy równoczesnym odciążeniu tylnej. Duża siła odśrodkowa związana z jazdą po łuku próbuje wypchnąć tył naszej fury na zewnątrz zakrętu. Co ważne, im większa tendencja do nadsterowności wynikająca z konstrukcji samochodu, tym mniejsza powinna być siła nacisku na hamulec. Feint drift (technika po polsku często określana jako ryba) tuż przed zakrętem wykonuje się skręt w kierunku przeciwnym do kierunku zakrętu, a następnie gwałtownie skręca się kierownicą we właściwą stronę. To daje inicjację poślizgu, który potem nierzadko kontynuowany jest przy użyciu innych technik (np. power over). Manji drift (choku dori, swaying drift, wahadło) - poniekąd rozwinięcie poprzedniej techniki, czyli feinta. Efektowny poślizg polegający na płynnym zarzucaniu autem z jednego boku na drugi podczas jazdy na wprost. Poprawne wykonanie choku dori wymaga sporego doświadczenia i znakomitego wyczucia balansu auta. W następnym numerze kolejne techniki: lift off drift (kensei), clutch kick, shift lock i power over. Fot. Michał Jasiński KONKURS! KONKURS! KONKURS! Polub nasz profil na Facebooku i weź udział w losowaniu! Wygraj bluzę bądź koszulkę z kolekcji Drift Attack, które funduje firma Shift-R! www.facebook.com/driftmagazyn. Konkurs trwa do 31.05.2013r.» 22 Nr 1 / 2013 / DRIFT magazyn
www.drift-magazyn.pl Nr 1 / 2013 / DRIFT magazyn 23
» TESTY I PREZENTACJE. FIAT BRAVO 2.0 160KM MULTIJET 20» JazdaMiejska magazyn. Nr 1. październik 2010