Katalonia, region geograficzny leżący w północno-zachodniej części Hiszpanii, kojarzy się głównie z dwoma rzeczami: kurortami położonymi w okolicach piaszczystych plaż Morza Śródziemnego oraz Barceloną stolicą prowincji oraz jednym z najciekawszych i ostatnio najchętniej odwiedzanym przez turystów miastem w Europie. Gdybym chciała wymienić i opisać tutaj wszystkie ważniejsze zabytki Barcelony i jej okolic, pewnie nie starczyłoby mi czasu do jutra. Dlatego, aby nie zanudzać i zwrócić zarazem szczególną uwagę na najbardziej barwne elementy katalońskiej tradycji, postanowiłam skupić się na dwóch indywiduach, dzięki którym Hiszpania kojarzy się z oryginalnością, barwną i zarazem nieobliczalną sztuką postmodernistyczną, a czasem nawet kiczem, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Antonio Gaudi i Salvador Dali. Genialny architekt i szokujący malarz. Obydwaj wyprzedzający swoją epokę, nadający jej nowy wymiar i koloryt. Antonio Gaudi (1852-1926) urodził się w Reus, koło Tarragony. Jako dziecko był bardzo chorowity, przez co rzadko wychodził na zewnątrz, rozwijając swoją wyobraźnię w domowym zaciszu. W 1876 roku, razem z ojcem i siostrą, przeniósł się do Barcelony, gdzie po jakimś czasie został asystentem słynnego Joana Martorella, dzięki któremu wszedł do wielkiego świata architektury. Dzięki nowatorskim projektom i świetnemu rysunkowi, młody Antonio otrzymał dyplom w 1878 i podjął pracę zawodową. W pierwszych swoich dziełach Gaudi eksponował elementy neogotyku, co było zgodne z duchem epoki. Często też projektował budynki o rysach gotycko-mauretańskich (połączenie gotyku i elementów zaczerpniętych z islamu). Za jego architektoniczny manifest można uznać Casa Vicens w Barcelonie dom zbudowany dla bogatego przedsiębiorcy, Manuela Vicensa. Już wtedy było widać zapowiedź nowego stylu, opierającego się głównie na motywach secesyjnych, często występującej rzeźbie o fantastycznych, płynnych kształtach (nawiązanie do podwodnego świata). Późniejsze projekty Gaudiego były jeszcze bardziej śmiałe zaczął on eksperymentować m.in. z grawitacją czy światłem, wprowadzając do tej pory mało popularne, nowatorskie rozwiązania. Najbardziej charakterystycznym elementem jego dzieł jest mozaika tr encadis, szczególnie widoczna i efektowna w Parku Guell, obecnie należącym do miasta. Będąc tam, warto zwrócić uwagę na schody ozdobione wspaniałą figurką jaszczurki, w całości pokrytą mozaiką ceramiczną. Nie można też zapomnieć o najdłuższej ławce świata czy dwóch bajkowych domkach (w jednym z nich mieszkał kiedyś Gaudi, obecnie mieści się tam muzeum artysty). W 1969 roku wpisano park na listę narodowych dóbr kultury, a od 1984 roku obiekt znajduje się na Liście światowego dziedzictwa UNESCO. 1/7
Za główne osiągnięcie architekta uznana jest, do dziś nie ukończona, bazylika Sagrada Familia, na której budowę mistrz poświęcił ostatnie 16 lat swojego życia. Warto wiedzieć, że jedyną, wykonaną w całości przez Gaudiego częścią jest fasada wschodnia, ozdobiona sceną Bożego Narodzenia, trzema portalami (Wiara, Nadzieja, Miłość) oraz czterema strzelistymi wieżami. Z daleka budowla wygląda jak zamek z piasku pełen nieregularnych, wręcz lejących się form. Z bliska możemy dojrzeć liczne płaskorzeźby, odnoszące się głównie do Biblii (aby dojrzeć wszystkie metafory, trzeba nie tylko dobrze znać religię chrześcijańską, ale spędzić także kilka godzin na kontemplacji, gdyż nawiązań jest naprawdę dużo). Prawdę mówiąc, kościół największe wrażenie robi z zewnątrz, choć do środka niewątpliwie warto zajrzeć. Wszystkim fanom architektury, zwłaszcza tej nietypowej, polecam zgłębić postać Antonia Gaudiego, a jeśli czas i pieniądze na to pozwolą, pojechać także do Barcelony. Miasto to robi niesamowite wrażenie swoją barwnością, oryginalnością i niezwykłą spuścizną kulturową. Wystarczy spędzić tam kilka godzin, aby poczuć kreatywność, z jaką stolica Katalonii była i wciąż jest budowana. W następnej części artykułu postaram się przybliżyć nieco postać Salvadora Dali. 2/7
3/7
4/7
5/7
6/7
7/7