3 lipca 2015 r. Oświadczenie Andrzeja Jakubiaka, przewodniczącego KNF ws. pustostanu przy ul. Kopernika Chciałbym odnieść się do sprawy sprzedaży przylegającego do mojego mieszkania pustostanu-pokoju, która w marcu br. została opinii publicznej przedstawiona przez posła PiS, Jacka Sasina, i towarzyszącego mu radnego PiS dzielnicy Śródmieście Krzysztofa Sobolewskiego, jako skandal czy afera w warszawskim samorządzie z moim udziałem jako przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego, a w przeszłości wiceprezydenta Warszawy. Otrzymałem dokumenty, które dają mi podstawę do twierdzenia, że w sposób celowy, przemyślany został przeprowadzony, w związku z obecną moją działalnością, przez działaczy PiS atak dyskredytujący moją osobę, uderzający w mój wizerunek osoby uczciwej i naruszający dobra osobiste moje oraz mojej rodziny. Jednocześnie z dokumentów tych wynika, że moje dane osobowe, łącznie z dokładnym adresem zostały ujawnione osobom nieuprawnionym, zanim formalnie tą sprawą zajęła się rada dzielnicy. W sprawie tej 17 marca 2015 r. złożyłem zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej Śródmieście Północ. Publicznie Krzysztof Sobolewski radny PiS oraz Jan Śpiewak radny Miasto jest nasze wprowadzili opinię publiczną w błąd podając kwotę 3.800 lub 3.900 zł jako wartość metra kwadratowego nabywanego pokoju, kiedy w rzeczywistości uprawniony rzeczoznawca, zatrudniony przez miasto ustalił tę wartość na kwotę 5.800 zł. Zarzucano również, że cena jest rażąco niska, gdyż ceny w tym rejonie wynoszą 11-12 tys. zł. Żaden z panów nie dodał, że odnoszą się one do wykończonych w wysokim standardzie apartamentów, podczas gdy przedmiotem sprzedaży miał być pokój nadający się tylko do kapitalnego remontu. Jednocześnie w operacie rzeczoznawcy wskazane zostały również transakcje sprzedaży lokali, w których średnia cena wynosiła około 7 tys. zł. Pragnę wyraźnie podkreślić, że wycena została sporządzona na zlecenie miasta przez niezależnego rzeczoznawcę wybranego przez miasto. Nie miałem na tę wycenę jakiegokolwiek wpływu, a o ustalonej cenie poinformował mnie zastępca burmistrza dzielnicy w piśmie z dnia 6 lutego 2015 r. 1
Zarówno Krzysztofa Sobolewskiego jak i Jana Śpiewaka pismami wysłanymi w dniu 7 kwietnia br. wezwałem do publicznego sprostowania tych wprowadzających w błąd opinię publiczną wypowiedzi w terminie 7 dni od otrzymania. W związku z tym, że to nie nastąpiło wystąpiłem w stosunku do obydwu radnych na drogę postępowania sądowego. Jednocześnie zamierzam pozwać Jacka Sasina za naruszenie moich dóbr osobistych w związku z zarzutami rzekomej korupcji politycznej. Atak na moją osobą w tej sprawie wiąże się z moją obecną funkcją i działaniami wobec sektora skok. Nie bez przyczyny poseł Sasin rozpoczął konferencję 19 marca br. o godz. 11 na półtorej godziny przed zastrzeżonym posiedzeniem sejmowej Komisji Finansów Publicznych dotyczącym nadużyć w sektorze spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych. Jak ujawnił Newsweek Poseł Sasin posiada szczególne z związki z upadłym SKOK Wołomin, jest również poprzez zaciągniętą pożyczkę członkiem SKOK Stefczyka. Z posiadanych przeze mnie dokumentów wynika, że szczególnie aktywny w tej sprawie był inny polityk PiS - radny Wojciech Chojnowski, fotograf Lecha Kaczyńskiego pracujący nadal w kancelarii Prezydenta, a także była aktywna sympatyczka PiS, obecnie radna Miasto jest nasze Ewa Czerwińska. Jak podnosiłem to od początku, w sprawie nie mam nic do ukrycia. Dlatego też, już następnego dnia po sesji rady w dniu 12 marca 2015 r. skierowałem pismo do komisji rewizyjnej zapraszające do lokalu. Do tej pory wizytacja nie miała miejsca. Co do samego lokalu 24d. Od lutego 2012 r. stoi on pusty, po formalnej eksmisji niemieszkającej w nim od 2010 r. lokatorki. Powodem eksmisji były zaległości czynszowe, jednocześnie eksmisja objęła przebywającego w tym lokalu dzikiego lokatora. Dopiero po dwóch latach od opróżnienia lokalu 24d wystąpiłem w dniu 8 stycznia 2014 r. z wnioskiem o jego sprzedaż według wartości rynkowej. Świadomie zrezygnowałem z wynikającej z tej ustawy ustawowej bonifikaty ceny w wysokości 50%. Lokal ten jest funkcjonalnie i architektonicznie powiązany z lokalem 24 stanowiącym moją własność. Z uwagi na stan techniczny nie nadaje się on do użytkowania, a na pozostałych kondygnacjach budynku pomieszczenia analogiczne (w pionie) do lokalu 24d są częścią lokali analogicznych do mojego lokalu. Dopiero w połowie lipca 2014 r. tj. po sześciu miesiącach poinformowany zostałem o decyzji zarządu dzielnicy z czerwca wyrażającej zgodę na sprzedaż 2
lokalu pod wieloma warunkami. W czasie tych sześciu miesięcy nie kontaktowałem się z kimkolwiek z zarządu dzielnicy (z wyjątkiem jednego pisma o podanie informacji o aktualnym stanie sprawy). Jednym z warunków było natychmiastowe przejęcie kluczy i obciążenie mnie miesięcznymi opłatami, a ponadto fizyczne połączenie. Miałem również złożyć jednostronne oświadczenie, w którym zobowiązałem się do nabycia pokoju za cenę wynikającą z wartości ustalonej przez biegłego rzeczoznawcę. Do pierwszego operatu uwagi zgłosiło miasto, zarówno treść uwag jak i sam pierwszy operat nie są mi znane. Do drugiego operatu zgłosiłem miastu wątpliwość związaną z wyceną wartości cechy lokalizacja szczegółowa. Oczywiście nie mam żadnego wpływu na zmianę operatu i wielkości wyceny. Opublikowane w dniu 1 lipca br. przez Jana Śpiewaka pisma to wewnętrzna korespondencja ZGN Śródmieście, która tak i jak ostateczne stanowisko ZGN kierowane do Urzędu Dzielnicy nie były mi znane. Nie jest mi znana również treść pozostałej korespondencji pomiędzy jednostkami miasta w sprawie ewentualnej sprzedaży. Za podanie nieprawdziwych informacji w marcu tego roku dotyczących tej sprawy wytoczyłem Janowi Śpiewakowi powództwo o ochronę dóbr osobistych. Sprawa oczekuje obecnie na rozpatrzenie przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Poniżej załączam zdjęcia pokazujące stan lokalu nr 24d, w jakim został mi on przez miasto przekazany. Przejęcie lokalu i ponoszenie wszystkich kosztów przed jego sprzedażą było warunkiem postawionym przez miasto. Andrzej Jakubiak, przewodniczący KNF 3
4
5
6