12 październik 2013 Temat: Maryja Fatimska Prorok Elizeusz Syryjczyk Naaman uzdrowienie z trądu, świadectwa nawróconych osób słuchających spotkań przez Internet, módlmy się za kościół, za kapłanów, aby byli wierni, Maryja Fatimska, kochać Serce Maryi, noc modlitw na świecie, wigilia poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi, Duchu Święty, Który jesteś Pocieszycielem naszych serc, Który jesteś Ożywicielem naszych dusz. Duchu Święty, który oświecasz nasze umysły. Duchu Święty, który umacniasz Swoją mocą naszą wolę. Duchu Święty, który jesteś obecny w sercach miłujących Boga, wierzących, przyjdź do nas, zstąp, wylej się na nas, namaść, ogarnij, przeniknij, przez Maryję, Twoją Oblubienicę, przez świętego Józefa. Zstąp na nas teraz. Bardzo pragniemy żyć w Tobie, Duchu Święty, karmić się Słowem, żyć ewangelią Jezusa, naszego Mistrza. Przyjdź Duchu Święty, abym mówił to co Ty chcesz, aby wszyscy, którzy usłyszą Słowa, Słowa ewangelii, słowa miłosierdzia, słowa wiary, mogli wzrastać w wierze, mogli umacniać się w miłości i osiągnąć w przyszłości niebo. Przyjdź Duchu Święty teraz, w czasie tego nauczania. Przyjdź, prorokuj, przyjdź, działaj w nas. Wielbimy Cię Duchu Święty. Przychodź, przychodzisz, wiemy, że jesteś. Bóg postanowił, aby objawiać Swoją chwałę. Także i w tym miejscu, poprzez te spotkania, Bóg objawia tobie Swoją chwałę. Dzisiaj objawia Swoją moc, bo Bóg jest potężny, bo Bóg jest miłosierny, bo Bóg jest Bogiem, który pragnie abyś wiedział, wiedziała, że Jemu zależy na Tobie, że Jego szczęściem jest udzielać miłosierdzia i dawać siebie. Dzisiaj jest święto, dzisiaj jest wyjątkowy dzień, bo spotykamy się w jedności z Maryją, z Jej Sercem, z Ojcem Świętym Franciszkiem, z całym kościołem trwamy wielbiąc Boga, czuwając. Te spotkanie jest po to, abyś spotkał Jezusa i przyjął Go jak Maryja. Dzisiaj, także w czasie tego nauczania, wielu będzie doświadczało radości, wielu będzie doświadczało uzdrowienia serc, bo Bóg przemawia z serca do naszych serc, bo Bóg ma serce dla ciebie. Dzisiaj dowiadujemy się ze słowa Bożego o tym jak Bóg okazuje miłosierdzie grzesznikom i poganom. Okazał miłosierdzie przez proroka Izajasza, przez proroka Elizeusza Naamanowi, Syryjczykowi, poganinowi, człowiekowi, który był 1
bałwochwalcą, ale który został uzdrowiony i przez to uzdrowienie, które doświadczył przyjął Boga jak swojego Pana. Tak bardzo był szczęśliwy, że mógł doświadczyć Bożego miłosierdzia, będąc uzdrowionym z trądu. A trąd, była to starsza choroba, na którą nikt nie mógł, w tamtym czasie być wyleczony, uzdrowiony, a on został uzdrowiony i wiedział, że stało się to dlatego, ze jest tylko jeden Bóg prawdziwy w Izraelu. Bóg, który uzdrawia, Bóg który kocha, Bóg, który kocha grzesznika, który przemienia życie człowieka słabego i tego, który kiedyś żył w dalekiej, dalekiej krainie śmierci, grzechu. Dzisiaj więc te słowa, mówiące o Naamanie są również dla was. Bóg chce co okazać Swoją miłosierną miłość, chce cię teraz oczyszczać. Na tej homilii będziesz doświadczał uzdrowienia, oczyszczenia. Będzie przychodził do ciebie Pan, bo w każdym słowie, które jest głoszone w kościele, przychodzi Pan. I teraz też. Pewna osoba składała świadectwo swojego nawrócenia i mówiła, że słuchała jednego ze spotkań naszych, a była daleko od Boga, tak jak ten Najman. Od wielu lat już nie praktykowała wiary, nie chodziła do kościoła, nie modliła się, stała się taką wtórną poganką, ale kiedy słuchała naszych spotkań, doświadczyła jak pisze, jak sama napisała wielkiego Bożego miłosierdzia i miłości. Ona słuchając tych spotkań czuła naprawdę, że Bóg ją kocha. Tak ją to poruszyło, tak nią wstrząsnęło, że po tym słuchaniu tego spotkania, poszła do spowiedzi i mówi, że teraz nie wyobraża sobie życia bez Boga, bo ona wcześniej nie znała Boga, mimo, że wcześniej w dzieciństwie poznała Go teoretycznie, mimo, że poznała sakramenty, ale mówi, ja jestem szczęśliwa teraz i jak ja mogłam żyć bez Boga. A z drugiej strony to może i Pan Bóg wyciągnął ze zła dobro, bo gdybym nie cierpiała, gdyby mi było wszystko, gdybym miała wszystko i byłoby mi dobrze, to może bym nie szukała Boga, a miałam wszystko, ale nie miała Boga i dlatego chciałam Go znaleźć. I na spotkaniu słuchając odnalazła Boga i mówi, że kiedy słucha tych spotkań i nie tylko, kiedy się modli też, ma szczególny teraz czas takiej Bożej obecności, pokój serca, czuje się szczęśliwa i kochana. I powiedziała też, że ona chce pomagać w ewangelizacji również naszej wspólnocie, bo kto się nawraca sercem to potem, chce innym też pomóc poznać Jezusa. Dlatego też wielu z was na spotkaniu będzie miało takie poruszenie serca, szczególnie ci tutaj obecni i ci, którzy słuchają. Będą wasze serca poruszone, będą serca wasze pałały, kołysały się, drgały. Nawet nie będziecie wiedzieli dlaczego tak się dzieje do końca, a ja wam powiem, dlatego, że właśnie to jest działanie Jezusa, Jego miłości, bo świat teraz wiemy w jakich ciemnościach żyje, widzicie sami, nawet jak w kościele wiele też doświadczamy cierpienia z powodu tego, że wiele naszych braci i sióstr gdzieś tam jest zgorszeniem dla innych. My nie wywyższajmy się, nie osądzajmy ich, bo niech Pan Bóg sądzi tych ludzi, ale 2
też wiadomo, że cierpimy skoro ktoś upada, skoro niestety czasami nawet jakiś kapłan jest niewierny. Nie chcemy absolutnie nikogo potępiać, tylko modlić się za tych, którzy niestety może nie wytrwali w tej wierności, którzy ranią kościół, żeby oni kiedyś mogli wyrwać się ze zła, żeby oni się nawrócili, żeby wrócili do pierwotnej miłości. Nie, my nie chcemy jak świat potępiać ich, nie, ale cierpimy z tymi, którzy są ofiarami, niestety grzechów naszych braci. Pan Jezus powiedział, kto gorszy małego, dziecko, niestety, jest to jedna z najgorszych zbrodni. Dlatego kościół cierpi kiedy ktoś rani dzieci. Nie powinny takie rzeczy mieć miejsce. Dlatego my tu obecni, kapłani też, przeżywamy w bólu takie wiadomości, które niestety dochodzą do nas i wiele niestety tych wiadomości jest prawdziwych. Cierpimy, bo kiedy jest raniony kościół przez niestety jakiś niewiernych swoich sług to ranieni są także ci, którzy chcą dobra kościoła, a my chcemy dobra kościoła. I módlmy się też na tym spotkaniu za tych, którzy są zranieni w kościele, może niestety przez niektóre sługi kościoła czy służebnice kościoła. Módlmy się żeby oni wybaczyli, żeby inni, wierni słudzy Boga leczyli ich rany. Jedna osoba też powiedziała takie świadectwo uzdrowienia na naszym spotkaniu, kiedy był czas spotkania, kiedy było takie słowo prorocze w czasie modlitwy o uzdrowienie, ona była na zewnątrz kościoła i było takie słowo poznania, że są trzy kobiety, które są na zewnątrz kościoła i Pan Bóg te kobiety uzdrawia, te, które są w małżeństwie i które cierpią z powodu niepłodności, będą miały w najbliższym czasie ten dar od Pana Boga, poczną dzieci. I była właśnie za kościołem jedna kobieta, która była właśnie w takim udręczeniu, bo nie mogła począć dziecka i je urodzić. I prosiła Pana Boga, kiedy słowo to było skierowane do ludzi to ona poczuła, że to jest do niej, że Bóg ją namaszcza, że to Bóg chce ją uzdrowić i dać jej potomstwo. Też płakała, płynęły łzy i niedługo potem rzeczywiście poczęło się dziecko, Bóg dał im dziecko i to było gdzieś mniej więcej ponad rok temu i teraz urodziła to dziecko i jest zdrowe. Bóg jest miłosierny i te spotkania i nie tylko te, bo w całej Polsce coś wspaniałego się dzieje, że w wielu miejscach jest coraz więcej takich spotkań jak nasze i Bóg objawia swoją obecność. Wielu ludzi mówi, że Bóg umarł, że kościół jest przegrany, że nie ma powołań, że kapłani są właśnie tacy i tacy, źli, najgorsi, a Bóg pokazuje inną stronę kościoła, piękną, taką charyzmatyczną, żywą, taką, nowe oblicze kościoła i w tym obliczu kościoła objawia się sam Bóg. Dlatego my też nawróćmy się w takim sensie, żebyśmy kochali kościół. Na naszych spotkaniach czasami o tym mówimy, dzisiaj też o tym wspominam. Módlmy się za kościół, za kapłanów, aby byli wierni, bo w tych czasach też być kapłanem, sługą Boga, wiernym jeszcze i iść do świętości i innych ciągnąć czy pociągać może bardziej 3
do Boga, w imię Jezusa, nawracać, uzdrawiać, udzielać sakramentów to jest naprawdę wielki krzyż, to jest bardzo trudno w tym świecie być kapłanem i wiernym jeszcze. Dlatego módlcie się za kapłanów, módlmy się za kapłanów, za naszych braci, to są nasi bracia. Nie potępiajmy tych, którzy niestety gdzieś, nie radzą sobie ze sobą, pomagajmy im, ale też oczywiście brońmy tych, którzy są zranieni, którzy są ofiarami tych niewierności. Ich szczególnie otoczmy miłością i leczmy ich rany, aby odkryli nowe oblicze kościoła. Wielu z was może tutaj doświadczać takiego bólu z powodu zranienia w kościele. Dobrze, że tu jesteście, kościół się cieszy, że tu jesteście. Bóg się cieszy, ja się też cieszę, że wielu z was, mimo głębokich zranień, które macie, życiowych i również i niestety czasami od niektórych osób kościoła tu jesteście. Tu jest wasz dom, tu jest miejsce uzdrowienia. Spotykamy się w wigilię tego objawienia Maryi, naszej Matki ukochanej w Fatimie. I Fatima nie skończyła się, kiedy Ojciec Święty objawił trzecią tajemnicę fatimską. Fatima, dalej się wypełnia na naszych oczach. Jeszcze nie wypełniło się to co Matka Boża chciała, żeby oddać Jej Sercu Rosję. Było to oczywiście uczynione przez Ojca Świętego, Jana Pawła II, w 84 roku, ale teraz to uczyni Ojciec Święty Franciszek. Jeszcze Rosja się nie nawróciła, jeszcze czegoś brakuje, żeby ten kraj, z takiego kraju ateistycznego, stał się chrześcijański. Brakuje Maryi, brakuje Jej Serca. Dzisiaj wspominamy też Maryję Fatimską, która objawiła się w Fatimie mówiąc o swoim Sercu, bo wielu rani Maryję. ryja tak bardzo kocha swoje dzieci, a wiele Jej dzieci Ją rani, bluźni przeciwko Niej, znieważa. Maryja mówi, oddajcie się Mojemu Sercu, miejcie miłość do Mojego Serca, bo tego chce Bóg, aby uratować ludzi przed piekłem, mówi Maryja, to oddajcie się Mojemu Sercu, abyście wy się uratowali i byli przed tronem Boga i ci, którym grozi wieczne potępienie. Powiem szczególnie to co było objawione pastuszkom w jednej z tajemnic, właśnie tych fatimskich. Matka Boża ukazała fatimskim pastuszkom, piekło, starsze miejsce. Jak się czyta to, co potem Łucja opisała jak wyglądało to piekło, jaka była to wizja, to było to przerażające. I to trwało krótką chwilę i Matka Boża przed tym objawieniem umocniła i powiedziała, że wszyscy będziecie w niebie, ale musicie zobaczyć to miejsce żeby cierpieć za grzeszników, żeby ich uratować. Gdyby ktoś teraz, z ludzi tego świata przyszedł teraz na to spotkanie, słyszał to co mówię to by może tylko się pośmiał, że gadają tutaj jakieś głupstwa, wymyślają, ale to jest sprawa bardzo ważna. Skoro Maryja o tym mówi, pokazuje nawet dzieciom takie starsze miejsce, że ludzie, którzy są w piekle, są pogrążeni w ogniu piekielnym i wyją z bólu, krzyczą, jęczą i to nigdy się nie skończy i są unoszeni przez płomienie piekielne do góry i opadają jak iskry w ogniu i bez końca i tak są jeszcze pomiędzy 4
demonami. To jest straszne, ale Maryja to pokazuje żeby o tym mówić, że, nie skupiać się na tym, bo nie mamy się skupiać na tym. My idziemy do nieba, ale żeby pokazać, że jest to miejsce, do którego wieli idzie, niestety, wielu, wielu idzie. Dlatego trzeba żebyśmy my dzisiaj, tutaj obecni, przejęli się słowami Maryi i uczcili Jej Serce, kochali Jej Serce, oddali się Jej Sercu i przez Jej Serce osiągnęli zbawienie, dzięki naszemu Bogu, Jezusowi Chrystusowi, który jest naszym Odkupicielem, przez Serce Maryi, unikniemy też piekła i ci, za których się modlimy, których kochamy. Wielu, dzięki temu spotkaniu, nie pójdzie do piekła. Ktoś powie, szalone słowa. Ci, którzy umierają tej nocy w grzechach, Maryja ich, przez to spotkanie, nasza, uratuje. Wielu tej nocy, którzy powinni pójść do piekła z powodu swoich grzechów, nie pójdą tam, bo Maryja naszą modlitwę wykorzysta i powierzy Bożemu miłosierdziu i wzruszy Serce Boże naszymi modlitwami i Swoimi modlitwami, razem. I wielu tej nocy, którzy umrą, wielu nie pójdzie do piekła. Ja sądzę, że może dzięki temu, że na całym świecie, chrześcijanie będą całą noc się modlili, jutro też, do Serca Maryi, to ja sądzę, że może nawet tej nocy i jutro, całe piekło będzie zamknięte. Nikt tam nie wpadnie, z tych, którzy umrą, że wszyscy będą zbawieni, że pójdą, to znaczy do czyśćca, a potem do nieba. Ja wierzę w to. Nie wiem, czy wy w to wierzycie, ale ja w to wierzę, że setki, może nawet tysiące ludzi, którzy dzisiaj umrą, że oni będą zbawieni, przez tą noc Maryi, noc wyjątkową również i dla nas. Ale Maryja nie tylko chce żebyśmy my uniknęli piekła, tylko żebyśmy zajęli miejsce wyjątkowe przy Jej Sercu jako kwiaty duchowe. To oto też chodzi żebyśmy byli dziećmi Maryi, byli jak najbliżej Niej. Jest taka modlitwa fatimska, mówimy ją po różańcu, dzisiaj też był różaniec, o Mój Jezu przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba i dopomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia na całym świecie Pani i także tej nocy, uratuj te dusze przez Maryję. 5