DWIE STREFY EKONOMICZNE W KRAŚNIKU?



Podobne dokumenty
Zaproszenie do patriotycznego biegania

Protokół nr II/10 II Sesji Rady Gminy w Chojnicach z dnia 2 grudnia 2010 roku

Rok Nowa grupa śledcza wznawia przesłuchania profesorów Unii.

Marcin Budnicki. Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś?

Polacy o samorządzie, władzach lokalnych oraz zaangażowaniu w funkcjonowanie społeczności lokalnej. Prezentacja wyników badań

WZAJEMNY SZACUNEK DLA WSZYSTKICH CZŁONKÓW RODZINY JAKO FUNDAMENT TOLERANCJI WOBEC INNYCH

Wymaganie nr 2 - Procesy edukacyjne są zorganizowane w sposób sprzyjający uczeniu się

Na medal. Spotkanie 14. fundacja. Realizator projektu:

Dał Polsce wolność, granice, moc i szacunek PROJEKT EDUKACYJNY ZREALIZOWANY PRZEZ SZKOLNY KLUB HISTORYCZNY W SZKOLE PODSTAWOWEJ W KAMIONCE MAŁEJ

Krzysztof Wójcik: Nasz cel? Rozwój młodych talentów

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

ankieta dla dyrektora szkoły podstawowej

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Protokół. XXIX sesji nadzwyczajnej Rady Powiatu w Sanoku IV kadencji. z dnia 14 listopada 2012r.

Antoni Guzik. Rektor, Dziekan, Profesor, wybitny Nauczyciel, Przyjaciel Młodzieży

5. To, jak Ci idzie w szkole jest dla Twoich rodziców (opiekunów): A niezbyt ważne B ważne C bardzo ważne 1 ANKIETA DLA UCZNIÓW GIMNAZJUM

Podsumowanie kadencji samorządowców Kwestionariusz Radnych Gminy Dopiewo

3. Uczelnia, kierunek, rok, tryb: Państwowa Wyższa Uczelnia Techniczno-Ekonomiczna w Jarosławiu, tryb dzienny

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:

Gazetka Szkolna WANDA I BANDA

Owocny początek kampanii PSLu

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK

, , WYSUWANIE WZAJEMNYCH OSKARŻEŃ - GRA WYBORCZA CZY PRZEJAW PATOLOGII ŻYCIA POLITYCZNEGO?

2A. Który z tych wzorów jest dla P. najważniejszy? [ANKIETER : zapytać tylko o te kategorie, na które

Projekt NA WŁASNE KONTO

Jak zrealizować projekt edukacyjny w szkole podstawowej?

Igor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje.

PRZEGLĄD PRASY 15 LIPCA 2014 roku

2 Kalendarz wydarzeń Z prac Zarządu Powiatu Rada Muzeum rozpoczęła prace Wydawca: Redakcja: Redaktor Naczelny: Redaguje zespół Grafika, skład i łamani

Protokół Nr XVII/2016 z Sesji Nadzwyczajnej Rady Gminy Karczmiska odbytej dnia 23 marca 2016 r.

Rozmowa z Maciejem Kuleszą, menedżerem w firmie Brento organizującej Men Expert Survival Race 1

Miejska Biblioteka Publiczna w Lublinie wspiera wprowadzanie Budżetu Obywatelskiego w Lublinie Wojciech Olchowski

/5 Nagroda dla mistrzów

Ewaluacja wewnętrzna w Gimnazjum im. Jana III Sobieskiego w Żółkiewce

Protokół nr 23/2016. posiedzenia Komisji Budżetu, Finansów i Rozwoju Rady Miejskiej w Stargardzie odbytego w dniu 23 września 2016 roku.

ALMANACH LITERACKI NR 31

BR.0041/3/2010 Nowa Sól,

Colorful B S. Autor: Alicja Wołk-Karaczewska. Wydawca: Colorful Media. Korekta: Marlena Fiedorow ISBN:

PROJEKT. I. Postanowienia ogólne. Statut określa zasady działania, cele i zadania Młodzieżowej Rady Miasta Katowice, zwanej dalej Radą.

Raport z badania losów zawodowych absolwentów Losy zawodowe absolwentów rocznik 2013/2014 badanie po 5 latach od ukończenia studiów

WYBORCZY PIERWSZY RAZ

PROTOKÓŁ NR z posiedzenia Komisji Budżetu i Inwestycji z dnia 26 marca 2015.

Co dalej, gimnazjalisto?

Moje muzeum. Spotkanie 16. fundacja. Realizator projektu:

Protokół Nr XLV / 2018 Sesji Rady Powiatu Wągrowieckiego odbytej w dniu 25 lipca 2018 roku w sali 109 Starostwa Powiatowego w Wągrowcu

Mieszkańcy Chmielenia w proteście zablokowali drogę krajową

Okulary. Spotkanie 12. fundacja. Realizator projektu:

Rajd, wycieczka, koncert... Lekcja historii w naszej szkole.

HARMONOGRAM obchodów świąt państwowych i lokalnych w 2017roku

Sąsiedzkie festyny szkolne przykłady realizacji festynów przez szkoły uczestniczące w projekcie Warszawa Lokalnie w 2017 roku

4 [Q0004]4. Forma studiów * Proszę wybrać jedną odpowiedź z poniższych: studia stacjonarne studia niestacjonarne

Co po gimnazjum? Jak wybrać swoją dalszą drogę edukacji? Gdzie się uczyć dalej?

P R O T O K Ó Ł Nr III/14 Sesji nadzwyczajnej Rady Miejskiej Mieroszowa odbytej w dniu 18 grudnia 2014 r. w Urzędzie Miejskim w Mieroszowie

Wizyta w Gazecie Krakowskiej

Scenariusz lekcji patriotycznej. Zakres treści tematu : Kształtowanie postawy patriotycznej u młodzieży. Wyjaśnienie Kim jest patriota?

PROTOKÓŁ z posiedzenia Komisji Kultury i Sportu w dniu 17 września 2015 roku

Protokół Nr 26/I/2016 posiedzenia Komisji Edukacji Rady Miejskiej w Łodzi, z dnia 19 stycznia 2016 r.

JAK POMÓC DZIECKU KORZYSTAĆ Z KSIĄŻKI

DZIENNIK URZĘDOWY WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO

Protokół Nr XLVIII/14 z nadzwyczajnej sesji Rady Powiatu w Janowie Lubelski z dnia 14 lipca 2014 roku

Biuro Karier i Monitorowania Losów Absolwentów SGGW w Warszawie. Badanie losów absolwentów. Warszawa, 2013

Dzień Wiosny w Europie

PROTOKÓŁ II SESJI MŁODZIEŻOWEJ RADY MIASTA LUBLIN (VI KADENCJI ) w dniu 22 listopada 2011 r.

INKA BOHATERSKA DZIEWCZYNA : ŚWIĘTO SZKOŁY W ZSPS W KIELCACH. Nazwa Szkoły : Technikum Nr 3 i ZSZ Nr 3 im. Danuty Siedzikówny Inki w ZSPS w Kielcach

Na drabinę wchodzi się szczebel po szczebelku. Powolutku aż do skutku... Przysłowie szkockie

KURS NA PRZYSZŁOŚĆ. Strategia i kierunki rozwoju Pomorskiego Związku Żeglarskiego (PoZŻ) na lata Gdynia, 12 października 2014 r.

Ankieta Rekrutacyjna Tomasz Zając Pracownia Ewaluacji Jakości Kształcenia

"Dwójeczka 14" Numer 15 04/17 PROJEKTU

Nazwa szkoły/placówki: Szkoła Podstawowa im. Kornela Makuszyńskiego w Morawicy ul. Szkolna 4, Morawica,

SZKOŁY PONADGIMNAZJALNE

JĘZYK NIEMIECKI liceum

PatrioTYzm. Zmieniasz Polskę

PROTOKÓŁ NR XXXII/2017. z nadzwyczajnej sesji Rady Gminy. Mińsk Mazowiecki. w dniu 18 kwietnia 2017 r.

12 milionów na nowe kierunki, staże oraz szkolenia dla Politechniki Białostockiej

Protokół Nr I/2014 z przebiegu sesji Rady Miejskiej w Wołczynie odbytej w dniu 1 grudnia 2014 r.

AKADEMIA DLA MŁODYCH PRZEWODNIK TRENERA. PRACA ŻYCIE UMIEJĘTNOŚCI

Ankieta dla ucznia. Badanie Szkolnych Uwarunkowań Efektywności Kształcenia Etap VII, Miejsce na kod ucznia

Strategia Rozwoju Wydziału Nauk Humanistycznych i Społecznych Karkonoskiej Państwowej Szkoły Wyższej w Jeleniej Górze do roku 2020

Mądrość rodzi się nie z wieku, lecz z duszy. (Źródłem mądrości jest wnętrze człowieka, niezależnie od jego wieku.)

O mnie 1. Nie ma barier, są tylko wymówki, które trzeba przezwyciężać

Protokół Nr 16/12. z posiedzenia Komisji Budżetu, Gospodarki i Promocji w dniu 22 sierpnia 2012 r.

Protokół. XI sesji nadzwyczajnej Rady Powiatu w Sanoku IV kadencji. z dnia 15 lipca 2011r.

Rolnik - szachista: wywiad z Panem Piotrem Ptaszyńskim

Postanowienie z dnia 19 listopada 2001 r. III SW 76/01

P r o t o k ó ł I/2014 z I sesji Rady Miejskiej Gminy Kłecko odbytej w dniu 28 listopada 2014 r. w sali posiedzeń Urzędu Miejskiego w Kłecku.

INFORMATOR DLA GIMNAZJALISTÓW

Protokół. XIII sesji nadzwyczajnej Rady Powiatu w Sanoku IV kadencji. z dnia 9 września 2011r.

Generacja Y o mediach społecznościowych w miejscu pracy

CZYTAM, WIĘC JESTEM PROJEKT EDUKACYJNY DLA KLAS 1-6

Wymagania edukacyjne z Wiedzy o społeczeństwie zostały opracowane w oparciu o:

GALA Z OKAZJI 35-LECIA TYGODNIKA SOLIDARNOŚĆ Z UDZIAŁEM PREZYDENTA

PROTOKÓŁ nr 16 z posiedzenia Komisji Oświaty, Kultury i Sportu, które odbyło się w dniu 24 października 2007 roku

Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. prof. Edwarda F. Szczepanika w Suwałkach

Paweł Kowalski ZJEDZ KONKURENCJĘ. Jak maksymalizować zyski i pisać skuteczne teksty sprzedażowe

czystości, podkreślił, że robotnicy, którzy strajkowali na Lubelszczyźnie w roku, byli kontynuatorami polskich tradycji

Scenariusz zajęć nr 8

Człowiek jest wielki nie przez to, co ma, nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym dzieli się z innymi". Jan Paweł II REGULAMIN

Darmowy fragment

Jak motywować młodzież do planowania kariery i rozwoju zawodowego

Transkrypt:

MIESIĘCZNIK NR 3 (35) Polub nas na Facebooku egzemplarz bezpłatny 27 marca 2015 DWIE STREFY EKONOMICZNE W KRAŚNIKU? Kraśnik może być pierwszym miastem na Lubelszczyźnie, gdzie będą funkcjonować dwie specjalne strefy ekonomiczne, tarnobrzeska i mielecka 6 marca, podczas VII nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Kraśnik, rada wyraziła zgodę na włączenie do obszaru Specjalnej Strefy Ekonomicznej Euro-Park Mielec ponad 2-hektarowej działki przy ul. Fabrycznej, której wieczystym użytkownikiem jest kanadyjska firma Cyclone MFG Inc. Z taką prośbą, pod koniec lutego, wystąpił do burmistrza Mirosława Włodarczyka zarząd tej firmy. Reakcja władz miasta była natychmiastowa. Uchwała w tej sprawie jest niezbędna, aby firma mogła wystąpić do Ministerstwa Gospodarki o włączenie działki do mieleckiej strefy. Cyclone w ubiegłym roku nabyła od miasta starą halę lakierni, znajdującą się przy FŁT, gdzie zostanie uruchomiona produkcja części do samolotów. Firma z Kanady, której właścicielem jest absolwent Politechniki Lubelskiej, Andrzej Sochaj, współpracuje z największymi firmami branży lotniczej, jak: Boeing, Airbus, Bombardier, Lockheed Martin i in. Nasz rodak chce zainwestować na początek ok. 10 mln dolarów i zatrudnić co najmniej 100 osób. - Już podczas procedury przetargowej, kiedy firma Cyclone zabiegała o zakup nieruchomości od miasta, zadaliśmy pytanie czy siedzibą tej nowej spółki, utworzonej na potrzeby prowadzenia działalności na terenie Polski, będzie Kraśnik. Otrzymaliśmy pozytywną odpowiedź i był to jeden z ważniejszych elementów decydujących tym, że właśnie ta firma kupiła nieruchomość - informował radnych na nadzwyczajnej sesji Wojciech Gołoś, z Centrum Obsługi Biznesu Urzędu Miasta Kraśnik. - Chciałbym serdecznie podziękować za przyjęcie tej uchwały. To ważny dzień dla Kraśnika. Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom nowego podmiotu gospodarczego, firmy Cyclone, która zabiegała o to, żeby być w mieleckiej strefie. Jesteśmy teraz chyba jedynym miastem, w którym będą funkcjonowały dwie strefy ekonomiczne, tarnobrzeska i mielecka, oczywiście nie na zasadzie konkurencyjności. Prośba i oczekiwania firmy Cyclone wią- Przekazanie kluczy do hali Andrzejowi Sochajowi żą się z tym, że w strefie mieleckiej istnieje klaster związany właśnie z przemysłem lotniczym. Są to plusy dla firmy, dlatego postanowiliśmy, że należy utworzyć także tę strefę w Kraśniku. Robimy wszystko, żeby spełnić oczekiwania przedsiębiorców, którzy chcą u nas inwestować. My jesteśmy po to, żeby im to ułatwiać, czego wyrazem jest ta uchwała - mówił na sesji burmistrz, Mirosław Włodarczyk. Inwestor jeszcze w marcu zaplanował skompletowanie niezbędnych dokumentów i złożenie wniosku o pozwolenia na prowadzenie działalności w strefie Euro-Park Mielec. Włączenie do strefy nowego obszaru trwa zwykle ok. 3 miesięcy. W Kraśniku działa już podstrefa Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Zajmuje teren ok. 23 ha. Dzięki staraniom firmy Cyclone jest szansa, aby funkcjonowała też druga, podstrefa SSE Euro-Park Mielec, która jest najstarszą strefą ekonomiczną w Polsce. Inwestują w niej m.in. firmy z branży lotniczej: ADT, AERO AT czy też Polskie Zakłady Lotnicze. (M.Sz.) Mieszkańcom Miasta Kraśnik i Powiatu Kraśnickiego składamy życzenia spokojnych i radosnych Świąt Wielkanocnych spędzonych w rodzinnym gronie oraz wszelkiej pomyślności w życiu zawodowym i prywatnym. Zarząd i Pracownicy KPWiK Sp. z o. o.

FELIETON BEZ ZEZWOLENIA KAT NIE DAJE ZA WYGRANĄ Media lokalne i jedna z gazet regionalnych nagłaśniały na początku marca sprawę rzekomego braku zrozumienia władz Kraśnika dla sztuki, a taką ma prezentować zespół KAT, grający muzykę metalową. Daleki jestem od wypowiadania się na temat tego, co jest sztuką, a co nie. Mam odwagę przyznać się, że nie znam się na tej dziedzinie. W tym sporze, dobrze, że tylko medialnym, pragnę jednak zabrać głos z innego powodu. Wobec zespołu KAT już od wielu lat wysuwane są zarzuty o propagowanie satanizmu. Czy są zasadne? Oto kilka tytułów piosenek śpiewanych przez ten zespół: Róże miłości najchętniej przyjmują się na grobach, Oddech Wymarłych Światów, Diabelski Dom, Zawieszony Sznur czy Płaszcz Skrytobójcy. Mnie osobiście one same mrożą krew w żyłach. Czy jest w nich propagowany satanizm, tego nie wiem, gdyż nie mogę zmusić się do wysłuchania choćby jednego utworu zespołu KAT. O zablokowaniu przez burmistrza Mirosława Włodarczyka występu zespołu metalowego KAT i Romana Kostrzewskiego w Kraśniku po raz pierwszy było głośno w grudniu 2012 roku. Otóż po interwencji burmistrza odwołano koncert zespołu, który miał wystąpić w Kraśniku 15 grudnia 2012 w klubie Dąbrówka Obora, działającym w lokalu dzierżawionym od Centrum Kultury i Promocji. Wówczas sprawie przyglądałem się z boku. Zaniepokoiło mnie kilka komentarzy, jakie zamieszczali fani KATA pod artykułem w jednej z gazet regionalnych, informującym o odwołaniu koncertu. W artykule wypowiadała się ówczesna dyrektor CKiP, Wioletta Drumlak. Pod artykułem przeczytałem takie oto zdanie: Pani Wioletto! Jeśli słuchała Pani Ostatni Tabor to niech Pani wie, że Szatan się Panią już interesuje... Poziom emocji zwolennika zespołu delikatnie wykraczał poza normy rzeczowej dyskusji i zdradzał jego spojrzenie na świat. 1 marca, o godzinie 12 w pięknym Parku Miejskim im. Jana Pawła II rozpoczynał się, podobnie jak w blisko stu miastach Polski, Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Na starcie stanęło kilkuset uczniów kraśnickich szkół oraz wielu dorosłych. O tej samej porze uwagę lokalnych mediów (sympatyzujących z PSL i PO) zwróciło inne wydarzenie, mianowicie zaplanowana na tę samą godzinę konferencja lidera KATA, Romana Kostrzewskiego, zorganizowana na kraśnickim rynku. Czy była to przypadkowa zbieżność? - Nasza sztuka powinna funkcjonować w takich miejscach, jak choćby dom kultury - przekonywał w Kraśniku muzyk. - Nie mówię, że cały czas, ale na te dwie godziny miasto powinno umieć tolerować tę część publiczności, która pragnie tej sztuki. Pięknie byłoby żyć w kraju, w którym akceptowalna jest odmienność. Zespół dwukrotnie miał wystąpić w Kraśniku, pierwszym razem nie doszło do koncertu z powodu interwencji burmistrza. Jak wynika z informacji przekazywanych w mediach lokalnych, po raz drugi z powodu wycofania się sponsora koncertu, a był nim lokalny przedsiębiorca. Są plany, żeby koncert zespołu KAT odbył się jednak w Kraśniku jesienią bieżącego roku. - Mamy nadzieję, że tak się stanie - mówił na rynku Maks Bratko, współorganizator niedzielnej konferencji prasowej. - Dzisiejsze wydarzenie nie jest żadną konkurencją dla Dnia Żołnierzy Wyklętych, ale jest pewnym nawiązaniem - zaznaczał. - Zespół jest symbolicznie wyklęty w tym mieście zupełnie nie wiadomo dlaczego. Stawianie, w jakiejkolwiek formie, znaku równości między Żołnierzami Wyklętymi a sytuacją zespołu KAT w naszym mieście jest co najmniej niewłaściwe. Pan Bratko znany jest kraśniczanom z aktywności podczas ostatniej kampanii wyborczej do samorządów. Był w bliskim otoczeniu kandydata PO, Jarosława Czerwa. Raz jeszcze podkreślę, że nie czuję się na siłach oceniać muzykę zespołu KAT i stwierdzić czy to jest sztuka, czy może jedynie sztuczka? Interesują mnie tylko emocje, jakie towarzyszą fanom muzyki granej przez ten zespół. Przeszukując Internet w poszukiwaniu tytułów utworów KATA znalazłem komentarze na temat muzyki zespołu. Oto jeden z nich: Witajcie bracia Metalowcy, musimy podnieść się z popiołów niczym feniks i rzucić wyzwanie dresom, tępić Kinder Metali, których niemało jest niestety. Album wspaniały, Kat jeden z najlepszych zespołów na świecie. Gdzie się podziali Metalowcy z tamtych lat? Zero zahamowań, zero litości, a pozostawialiśmy po sobie tylko strach. Mówię wam, powstańmy bracia, bo nasz gatunek wymiera. Powyższe słowa raczej nie są przejawem miłości do drugiego człowieka. Oceńcie Państwo sami decyzję burmistrza, który nie wspiera pomysłu zorganizowania koncertu KATA w Kraśniku, lansowanego przez młodego kraśniczanina. (M.Sz.) PS Cytaty wypowiedzi lidera zespołu oraz Maksa Bratko pochodzą z portalu nasze miasto.pl. Siedziba redakcji: al. Niepodległości 44, 23-210 Kraśnik. Redakcja: Mirosław Sznajder (redaktor naczelny) współpraca: Michał Dudek (foto, grafika), Szczepan Jagiełło (foto) oraz Emilia Łukasik (teksty) i Hubert Sznajder (teksty) Kontakt z redakcją: tel. 723 205 724, redakcja@zyciekrasnika.info Dyżur redakcyjny w CKiP (pok. 26) w czwartki w godz. 12 16 Wydawca: Centrum Kultury i Promocji w Kraśniku Dział reklamy Jacek Sarna jacek.sarna@krasnik.art.pl tel. 788 384 111 Skład i łamanie: IQID Druk: Media Regionalne sp. z o.o., drukarnia w Tarnobrzegu Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych. Zastrzegamy sobie prawo do redagowania tekstów, ich skracania, zmiany tytułów i śródtytułów. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń i zastrzega sobie możliwość nieprzyjęcia reklamy sprzecznej z linią programową redakcji. Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów lub ich fragmentów bez zgody wydawcy jest zabronione. Chcesz pochwalić się sukcesem swojego ucznia lub nauczyciela? W Twojej szkole dzieje się lub będzie się działo coś ciekawego? Napisz i wyślij na redakcja@ zyciekrasnika.info wpisując w treści e-maila SSI.

KOMISJE PRACOWAŁY PRAWIDŁOWO 19 marca Sąd Okręgowy w Lublinie po raz trzeci rozpatrywał protest wyborczy złożony przez pełnomocnik Piotra Janczarka, kandydata w wyborach na burmistrza Kraśnika Pełnomocnik Urszula Kozyrska domaga się w swoim wniosku: stwierdzenia nieważności wyborów z dnia 30.11. 2014 r., stwierdzenia wygaśnięcia mandatu burmistrza Mirosława Józefa Włodarczyka i wydania postanowienia o przeprowadzeniu ponownych wyborów burmistrza miasta Kraśnik. Na marcowej rozprawie zeznawali świadkowie wskazani przez pełnomocnika burmistrza Mirosława Włodarczyka. Były to osoby związane z PiS, pracownicy samorządowi powołani w skład komisji wyborczych, a także osoby nie angażujące się w politykę. OKW nr 7 Na pierwszej rozprawie, 22 stycznia, Monika Olender (żona pracownika ARiMR, działacza PSL), która była przewodniczącą Obwodowej Komisji Wyborczej nr 7, stwierdziła, że protest jest zasadny. Sąd interesował się, kiedy przewodnicząca doszła do wniosku, że głosowanie w kierowanej przez nią komisji przebiegało nieprawidłowo. Na tamten moment nie zauważyłam nieprawidłowości mówiła. Wątpliwości pojawiły się jakiś czas po wyborach. Monika Olender nie wniosła w dniu przeprowadzania II tury wyborów żadnych zastrzeżeń do protokołu przebiegu głosowania. Temu, że były nieprawidłowości w pracach OKW nr 7 zaprzeczyły 19 marca zastępca przewodniczącej komisji, Marta Termena (pracownik KPWiK) oraz mąż zaufania komitetu PiS, Krystyna Kaczorowska (p. o. kierownika Kraśnickiego Ośrodka Edukacji i Nauki). Zdaniem obu świadków liczenie odbywało się grupowo, wszyscy członkowie komisji byli aktywni, głosy liczono 2-3 krotnie i cała komisja oceniała głosy nieważne. Według K. Kaczorowskiej po zakończeniu prac komisji rozmawiała z mężem zaufania komitetu Piotra Janczarka i ten wyraził pełne uznanie dla dobrej pracy OKW nr 7. - Głosy przeliczali wszyscy członkowie komisji, głosów nieważnych było 7 i wszyscy je oglądaliśmy i stwierdzali czy głos jest ważny, czy nie mówił kolejny świadek, Monika Smutek-Gugojć, członek OKW nr 7. OKW nr 3 22 stycznia zeznania przed sądem składała Aleksandra Szatkowska, pracownik biurowy, zatrudniona w prywatnej firmie handlowej członka władz Kraśnickiej Izby Gospodarczej, angażującej się w Kraśniku politycznie, jej działacze są kojarzeni z PSL i starostą Andrzejem Majem. Pani Szatkowska była mężem zaufania komitetu Piotra Janczarka. - Podczas pracy komisji nie stwierdziłam nieprawidłowości zeznawała Szatkowska. O nieprawidłowościach dowiedziałam się po wyborach. Z rozmowy z panią Kozyrską dowiedziałam się, że pracowaliśmy nieprawidłowo mówiła. Świadek w styczniu przyznała, że treść zarzutów zawartych w oświadczeniu dołączonym do wniosku o unieważnienie wyborów pisała wspólnie z pełnomocnik komitetu P. Janczarka. - Mój pracodawca współpracuje z panią Kozyrską mówiła świadek. Na okoliczność tych zeznań przed sąd został wezwany pracujący od roku 2000 w urzędzie miasta, Ryszard Fijałkowski (na zdjęciu). Świadek 19 marca mówił sądowi o wielokrotnym liczeniu i przeglądaniu kart przez wszystkich członków komisji. - Aleksandra Szatkowska stwierdziła przed sądem, że ważność głosów oceniały dwie osoby, co ma pan w tej sprawie do powiedzenia sądowi pytał pełnomocnik burmistrza, mecenas Paweł Cioch. - Głosy ważne były liczne i sprawdzane przez wszystkich członków komisji. Wszyscy sprawdzali czy prawidłowo postawiono znak X mówił Fijałkowski. Świadek nie jest członkiem żadnej partii, a w komisjach wyborczych pracował już kilka razy. OKW nr 2, 5 i 8 Poprawność przebiegu wyborów potwierdzali przed sądem także: Wanda Ligenza (mąż zaufania z ramienia PiS w OKW nr 5), Wojciech Stadnik (działacz PiS, członek OKW nr 5) oraz Kazimierz Choma, mąż zaufania PiS w OKW 8. - Wychodząc z lokalu po zakończeniu prac komisji pełnomocnik komitetu Piotra Janczarka podziękował komisji za dobrą pracę mówił Tomasz Saj, mąż zaufania PiS w OKW nr 2. - Nie było nieprawidłowości, nikt mi nic nie zgłaszał, zarówno z wyborców, jak i mężów zaufania zeznawał członek OKW nr 8, Alfred Kręć, zgłoszony do prac komisji przez komitet Młodzi z Prawicą. Była możliwość zgłaszania wniosków do protokołu. Ja sam przed podpisaniem zwracałem się z takim pytaniem do członków komisji i mężów zaufania dodał Kręć. To, że była możliwość zgłaszania do protokołu uwag o przebiegu głosowania i byli o tym przez przewodniczących komisji informowani ich członkowie i mężowie zaufania potwierdzili przed sądem wszyscy świadkowie. Nikt takich zastrzeżeń jednak nie zgłaszał. Świadkowie przyznawali też, że kiedy dowiedzieli się o proteście wyborczym, głównie z mediów, z informacji zamieszczanych w Internecie oraz będąc w urzędzie miasta, złożyli oświadczenia, zaprzeczając wystąpieniu nieprawidłowości w komisjach, w pracach których brali udział. Odnosili się przy tym do konkretnych zarzutów stawianych danej komisji. Wszyscy oświadczenia pisali sami, w domu, po czym zanosili je do urzędu. Kolejna rozprawa w tej sprawie odbędzie się w kwietniu. (M.Sz.) ZAGROŻENIE DLA DEMOKRACJI? 26 lutego 2015 r., podczas VI zwyczajnej sesji Rady Miasta Kraśnik, miało miejsce emocjonalne wystąpienie radnego Tadeusza Członki W czasie realizacji punktu porządku obrad Interpelacje i zapytania o głos poprosił radny SLD, Tadeusz Członka. Radny sprawujący mandat piątą z rzędu kadencję w swoim wystąpieniu, a raczej oświadczeniu, wyraził stanowisko wobec toczącego się w Sądzie Okręgowym w Lublinie procesu z wniosku pełnomocnika komitetu Piotra Janczarka. Oto treść tego wystąpienia. Wysoka Rado, Zastanawiałem się czy w tym punkcie zwrócić się z takim apelem, ale doszedłem do wniosku, że jest to ważne i warto. Chociaż to, co powiem wydaje się oczywiste, ale rzeczywistość jest inna. Zwracam się więc z apelem do nas radnych i wszystkich tych, którzy ponad politycznymi podziałami uczestniczą w życiu publicznym naszego miasta, abyśmy dawali na co dzień w dyskusjach i wszędzie odpór wszystkim działaniom tych różnych, politycznych frustratów, ludzi, którzy nie potrafią przegrać. Odpór ich działaniom podważającym fundamentalne zasady demokracji czyli wiarygodność wyborów. Zbliżają się kolejne wybory, ale po tych samorządowych było aż nadto przykładów, że ludzie tę zasadę próbują też obrzydzić społeczeństwu. My walczymy o to, żeby w wyborach uczestniczyli wszyscy uprawnieni do głosowania. My w Polsce mamy ciągle niedosyt tego, że wielu ludzi zostaje w domach wtedy, kiedy decyduje się o rzeczach ważnych dla Polski, dla województwa, dla Kraśnika, a z drugiej strony obrzydzamy te wybory. Nie może być tak, że człowiek, który przegra wybory próbuje z części ludzi pracujących społecznie w komisjach, których my tam desygnujemy, wszystkie siły polityczne, z części zrobić idiotów, a z części przestępców. To jest tak, jeśli ktoś pracował w komisji doskonale wie, że jedna osoba wyborów nie sfałszuje, że istnieje dziesięć metod sprawdzenia prawdziwości wyników tego, co się wysypie z urny, dziesięć matematycznych metod. Podważanie tych wyników wyborów naprawdę szkodzi. Młodzi ludzie mówią, nie opłaca się iść do wyborów, bo oni i tak to wszystko fałszują. Dochodzi do sytuacji schizofrenicznej ( ). Jakaś partia polityczna zrobiła za duży wynik w wyborach, ale ci sami ludzie mówią, że wybory ich przedstawiciela na najważniejszą funkcję w mieście były poprawne i odwrotnie ci, którzy cieszą się z sukcesu, bo ich ugrupowanie wprowadziło w mieście Kraśnik sporo radnych do powiatu, powiem otwartym tekstem PSL, nagle kwestionują wyniki wyborów na burmistrza miasta. Proszę państwa to jest naprawdę rzecz niebezpieczna, jeśli kierujemy to wszystko do sądu, jeśli wpływamy na ludzi, którzy podpisali się, że wszystko było w porządku, a za chwilę idą do sądu i mówią, że było nie w porządku, którym się pisze oświadczenia. To jest gwałt na demokracji. Nam, ludziom uczestniczącym w życiu publicznym nie wolno tego tolerować. Powinniśmy jasno powiedzieć. Ci, którzy nie potrafią przegrać godnie, nie powinni uczestniczyć w życiu publicznym. Powiem tak. Ja nie pierwszy raz startowałem, napisałem sobie wcześniej smsa, żeby być pierwszym, który złoży gratulacje, jeśli wygra konkurentka w moim okręgu, bo to kobieta też zacna. Chciałbym, żeby każdy, kto decyduje się na udział w wyborach uszanował wynik i uszanował tych, którzy zagłosowali nie na niego. Wiem, że to brzmi jak wymądrzanie się starego radnego, ale musiałem to powiedzieć, bo to co się dzieje w Kraśniku wokół wyborów na burmistrza mnie po prostu przeraża. Ja się z tym nie zgadzam, ja myślę, że ten młody człowiek nic nie rozumie ani z polityki, ani z demokracji, ani z udziału w życiu społecznym.

REKLAMA

Rośnie hipermarket Na działce na tzw. skrzyżowaniu fabrycznym, gdzie miała powstać galeria Raj, trwają intensywne prace budowlane Kaufland zamiast Raju Utworzenie galerii Raj przewidywała firma IVS Grupa, pierwszy właściciel działki. W obiekcie zamierzano umieścić supermarket, lokale usługowe, sklepy znanych marek odzieżowych, ofertę multimediów, a także lokale gastronomiczne. Firma dysponowała już pozwoleniem na budowę, ale zmieniła plany. Później teren przejął nowy inwestor, spółka Project L-KRA z Dębicy. Kilka tygodni temu firma wystąpiła z wnioskiem o przeniesienie pozwolenia na budowę na rzecz firmy Kaufland Polska Markety. Odpowiednią decyzję wydało na początku lutego Starostwo Powiatowe w Kraśniku. Znana sieć buduje przy ul. Urzędowskiej budynek handlowy, z miejscami parkingowymi i niezbędną infrastrukturą. Planowana powierzchnia użytkowa obiektu to 3713 m kw., a powierzchnia zabudowy wynosi 4439 m kw. Kaufland to sieć sklepów należących do niemieckiej grupy Schwarz, obejmującej także sieć sklepów Lidl. Wokół budowy kolejnego marketu w mieście powstało w ostatnim czasie wiele plotek, a winą za powstanie marketu niesłusznie obciąża się burmistrza Mirosława Włodarczyka. Kto wpuścił markety? Cofnijmy się do roku 2004, kiedy to uchwalono plan zagospodarowania przestrzennego Kraśnika. Po latach pracy i licznych konsultacjach, dokument został przedstawiony Radzie Miasta Kraśnik do zatwierdzenia podczas XXVIII sesji zwyczajnej, 21 października 2004 roku. Radni, po krótkiej dyskusji, większością głosów przyjęli Uchwałę XXVIII/397/2004 w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Miasta Kraśnik. Warto wspomnieć, że żaden z radnych nie był przeciwny temu dokumentowi. Zgodnie z zatwierdzonym planem, teren na tzw. skrzyżowaniu fabrycznym został przeznaczony pod działalność handlową, w tym budowę marketów. Życie Kraśnika zwróciło się do dwóch ówczesnych radnych o komentarz, co zadecydowało, że byli za takim rozwiązaniem i zagłosowali za przyjęciem takiego planu? - Zaakceptowanie takiego zapisu planu wynikało z przyjętej w II kadencji rady miasta Strategii Rozwoju Miasta, która zakładała, że Kraśnik ma stać się ponadgminnym ośrodkiem handlowym i po to miasto musi mieć wyodrębnione tereny na centra handlowo-usługowe. Zależało nam, żeby mieszkańcy okolicznych gmin dokonywali zakupów w sklepach sieciowych na terenie miasta, nie wyjeżdżali w tym celu do Lublina. Nie okłamujmy się, ekspansji marketów nie udało się powstrzymać żadnemu miastu w Polsce. Działki położone blisko FŁT idealnie się do tego nadawały. Plan ten został zrealizowany. W kolejnych latach powstały tu markety i galerie handlowe. Powstało również nowe targowisko uzasadnia decyzję rady miasta z roku 2004 ówczesny radny, Mirosław Sznajder. W gronie radnych mających większość w radzie, która przegłosowywała wszystkie uchwały, był dziennikarz Telewizji Kraśnik, Jacek Michalczyk. Życie Kraśnika skierowało pytanie także do byłego radnego koalicji PO/ Kraśnik 2002. Redaktor KTV zlekceważył skierowane do niego zapytanie. Nie, dla targowiska Targowisko miejskie w dzielnicy fabrycznej swoim wyglądem straszy od bardzo dawna. Jego powierzchnia w dni zwiększonego handlu, tj. w soboty i niedziele, od lat była za mała. W roku 2006, z inicjatywy radnych Piotra Iwana, Tadeusza Członki i Mirosława Sznajdera w budżecie miasta została zapisana kwota jednego miliona złotych, z przeznaczeniem na zagospodarowanie terenu na tzw. skrzyżowaniu fabrycznym dla małych kraśnickich firm. W to miejsce miało zostać przeniesione targowisko z ulicy Balladyny. Projekt storpedowali sprzedawcy z bazaru. - Radni z klubu Twoje Miasto Kraśnik i radni SLD chcieli, by nie sprzedawać tej działki. Mieliśmy pomysł, aby Kraśnicka Izba Gospodarcza postawiła na niej krytą halę targową, w której swoje punkty handlowe mogliby otworzyć drobni handlowcy. Miasto miało wesprzeć ten pomysł środkami na uzbrojenie i przygotowanie działki pod inwestycję. Ówczesny prezes izby przeciwstawiał się temu pomysłowi, pewnie pod naciskiem burmistrza Czubińskiego i dlatego działka trafiła do rąk prywatnego inwestora. Dziś powstanie na niej market Kaufland. Należy zaznaczyć, że przez moment wspomniana grupa miała większość w radzie, a w budżecie znalazły się pieniądze na ten cel wspomina wydarzenia z 2006 roku radny Piotr Iwan. Chęć pozostania kraśnickich, drobnych handlowców na starym, ciasnym bazarze wykorzystał burmistrz Czubiński, który nie zrealizował budżetu w zakresie inwestycji na skrzyżowaniu fabrycznym. W trakcie podejmowania wielu ważnych decyzji gospodarczych, m.in. uchwalania planu zagospodarowania i decyzji o powstaniu nowego targowiska, zauważalny był brak w Kraśniku prężnie działającej izby gospodarczej, która mogłaby wyrazić swoje zdanie w tej kwestii, przy zachowaniu niezależności politycznej. Poszła pod młotek Działka o powierzchni 1,76 ha, na której trwa obecnie budowa Kauflandu została sprzedana 20 listopada 2007 roku firmie Investream z Dębicy, za niebagatelną kwotę ponad 7 milionów złotych. Tak wysoka cena wynikała właśnie z przeznaczenia tego terenu na cele handlowe. Działania przedsiębiorców po sprzedaży nieruchomości w 2007 roku odbywały się już poza kontrolą rady miasta czy burmistrza. Rozpoczęcie w tym miejscu budowy obiektu handlowego nie wymagało przeprowadzenia konsultacji, ani uzyskania jakichkolwiek pozwoleń czy opinii władz miasta i radnych. Jedynym dokumentem potrzebnym do rozpoczęcia inwestycji było pozwolenie na budowę wydane przez Starostwo Powiatowe w Kraśniku. I jak potwierdził starosta Andrzej Maj, taki dokument został wydany. Ruszyła więc budowa supermarketu, która została zainicjowana w 2006 r. decyzjami podjętymi przez Piotra Czubińskiego i ówczesnych radnych, głównie z koalicji PO/Kraśnik 2002, tworzących zaplecze ówczesnego burmistrza. Gra wyborcza Powstający w szybkim tempie obiekt budzi żywe zainteresowanie mieszkańców tym bardziej, że w mediach pojawiły się opinie jakoby obecni radni czy burmistrz mieli po raz kolejny zajmować się tą inwestycją. Nikt nie wyjaśnia jednak w jakim celu. Tylko teoretycznie istniała możliwość zablokowania tej budowy poprzez zmianę planu zagospodarowania, ale takie działanie naraziłoby budżet miasta na ogromne straty. Zmiana planu zagospodarowania przestrzennego dotycząca tej działki oznaczałaby konieczność wypłacenia właścicielowi nieruchomości wielomilionowego odszkodowania, wynikającego ze znacznego obniżenia wartości nieruchomości na skutek zmiany jej przeznaczenia. Przy dużych potrzebach inwestycyjnych w mieście nikt odpowiedzialny nie zdecyduje się na zwrot kolejnych milionów i zatrzymanie rozwoju miasta w wielu dziedzinach. Nietrudno wskazać, którzy lokalni politycy, i ich otoczenie, starają się podburzyć mieszkańców przeciwko obecnemu burmistrzowi. Jesienią znów idziemy do urn wyborczych, a już dziś mówi się, kto w Kraśniku ma poselskie ambicje. Na koniec warto dodać, że otwarcie Kauflandu planowane jest na początek sierpnia tego roku. Czy market utrzyma się na kraśnickim rynku, czy spowoduje zamknięcie marketów innych sieci w naszym mieście? O tym zadecydują już wyłącznie prawa ekonomii. (January Pawlos, Mirosław Sznajder)

Tropem Wilczym. Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych 1 marca, w blisko stu miastach Polski, wystartowała kolejna edycja projektu Tropem Wilczym. Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Była to największa impreza masowa towarzysząca obchodom Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Po raz pierwszy do miast, w których odbyły się biegi dołączył Kraśnik W naszym mieście trasę wytyczono po alejach Parku im. Jana Pawła II. Symboliczny dystans biegu wynosił we wszystkich miastach 1963 metry. Liczba ta jest nawiązaniem do daty śmierci ostatniego Żołnierza Wyklętego, Józefa Franczaka Lalusia. W 2011 roku dzień 1 marca został ustanowiony świętem państwowym Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Jest to święto honorujące i upamiętniające żołnierzy polskiego podziemia antykomunistycznego i antysowieckiego, działającego w latach 1944 1963 w obrębie przedwojennych granic RP. Data święta Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych nawiązuje do 1 marca 1951 roku, kiedy to w warszawskim więzieniu na Mokotowie wykonano wyrok śmierci na siedmiu członkach IV Zarządu Głównego Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. 1 marca 2015 roku Fundacja Wolność i Demokracja już po raz trzeci organizowała projekt Tropem Wilczym. Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Bardzo duże zainteresowanie poprzednią edycją sprawiło, że w roku 2015 wydarzenie miało charakter ogólnopolski. Przedsięwzięcie ma nie tylko spełniać oczekiwania sportowe biegaczy, ale przede wszystkim przekazać treść historyczną oraz popularyzować wiedzę na temat Żołnierzy Wyklętych. W Kraśniku imprezie o charakterze sportowym towarzyszyła wystawa historyczna. (r.)

ODWAŻne nastolatki 11 marca w Kraśniku mężczyzna ukradł kobiecie torebkę. W pogoń za złodziejem ruszyły dwie nastolatki. Dopadły złodzieja i odzyskały skradzioną rzecz Zdarzenie miało miejsce na ulicy Urzędowskiej. Mężczyzna podbiegł do kobiety idącej obok pasażu handlowego i wyrwał torebkę, w której znajdowały się dokumenty, telefon komórkowy oraz pieniądze. Zaskoczona 66 latka pobiegła za sprawcą krzycząc łapać złodzieja. - Z widzących zajście osób najodważniejsze okazały się uczennice jednej ze szkół w Kraśniku. Właśnie wracały ze szkoły i usłyszały wołanie o pomoc. Bez namysłu ruszyły w pogoń za sprawcą. Po około 200 metrach jedna z 15-latek dogoniła sprawcę, który na widok pościgu porzucił torebkę. W wyniku pościgu po prostu się zmęczył, siadł na chodniku i zaprzestał dalszej ucieczki. Odważna dziewczyna, mieszkanka gminy Gościeradów, oddała torebkę poszkodowanej, która po chwili dotarła w miejsce, gdzie zmęczony siedział sprawca kradzieży opisuje zdarzenie Janusz Majewski, rzecznik prasowy KPP Kraśnik. Przybyli na miejsce policjanci zatrzymali 31. letniego mężczyznę. Sprawca, Rafał B., był nietrzeźwy. W wydychanym powietrzu miał ponad 2,5 promila alkoholu. Zatrzymany trafił do policyjnego aresztu. Bohaterkami zdarzenia są Oliwia Sobala i Anita Zarzeczna (Anita ma 14, Oliwia 15 lat), to uczennice trzeciej klasy Publicznego Gimnazjum nr 2 w Kraśniku. 23 marca z dziewczętami spotkał się burmistrz Mirosław Włodarczyk. Po miłym powitaniu Oliwia opisała zdarzenie. Zrobiła to w telegraficznym skrócie, bez emocji, czemu nie można się dziwić, gdyż było to dla niej kolejne już, w ostatnich dniach, spotkanie w związku z tym incydentem. Obie kraśniczanki stały się bowiem bohaterkami nie tylko w naszym mieście, ale też w Polsce, dzięki zaproszeniu do programu Pytanie na śniadanie emitowanego na antenie TVP 2. - Serdecznie wam dziękuję za tak ofiarną postawę. To, co zrobiłyście jest naprawdę wielkim wyczynem. Słowa uznania należą się także waszym rodzicom, bowiem takie zachowanie jest możliwe tylko dzięki dobremu wychowaniu mówił burmistrz. Czeka na was praca w straży miejskiej dodał żartobliwie. Burmistrz wręczył dziewczętom dyplomy uznania oraz upominki. Dyplom i prezent trafił także do rąk wychowawczyni dziewcząt, Anny Breś, która przyszła z dziewczętami na spotkanie. W trakcie rozmowy w gabinecie burmistrza okazało się, że postawa młodych gimnazjalistek to również duża zasługa ich wychowawczyni, która dwukrotnie także uczestniczyła w ujęciu sprawców zuchwałych kradzieży, za każdym razem wykazując się ogromną odwagą. O tych zdarzeniach opowiadała swoim uczniom. - Cieszę się, że wasza postawa została zauważona przez media, także przez telewizję ogólnopolską. Dziś mamy czasy, w których pokazywanie tego rodzaju zachowań nie jest powszechne, bo to się nie sprzedaje. Nagłaśnia się jedynie przykłady przemocy ze strony ludzi młodych, a rzadkością jest pokazanie odważnych zachowań lub tego, jak ludzie młodzi przeżywają na przykład pielgrzymkę mówił burmistrz. Dziewczęta w bieżącym roku kończą gimnazjum i ich marzeniem jest podjęcie nauki w popularnym Reju. (M.Sz.) SPOTKANIE Z MARCINEM PRUSEM 17 marca młodzież z kraśnickich szkół spotkała się z Marcinem Prusem, wielokrotnym reprezentantem Polski w siatkówkę Marcin Prus odwiedził nasze miasto jako ambasador programu finansowanego przez Ministerstwo Sportu pn. Siatkarskie Ośrodki Szkolne (S.O.S.), którego beneficjentem jest Publiczne Gimnazjum nr 1 w Kraśniku. Siatkarskie Ośrodki Szkolne to wspólna inicjatywa Ministerstwa Sportu i Turystyki oraz Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Pionierskie i innowacyjne w skali kraju przedsięwzięcie ruszyło 1 września 2012 roku, w 127 szkołach Polski. W ramach programu każdy S.O.S. został zaopatrzony w nowoczesny sprzęt treningowy, finansowane jest także zatrudnienie wykwalifikowanej kadry szkoleniowej oraz system rozgrywek pomiędzy szkołami, włączonymi do programu. Program S.O.S., jako pierwszy tego rodzaju ogólnopolski projekt, wdraża strategię rozwoju sportu powszechnego, poprzez m.in. przesunięcie części środków budżetu państwa ze sportu wyczynowego na sport powszechny, zwiększenie godzin obowiązkowego wuefu w szkołach, czy wykorzystanie istniejącej infrastruktury sportowej do popularyzacji sportu powszechnego. Marcin Prus (wzrost 198 cm), to wielokrotny reprezentant Polski w siatkówkę, zagrał 97 spotkań. Był zawodnikiem grającym na pozycji środkowego. Obok sukcesów reprezentacyjnych odnosił także klubowe, jako zawodnik Mostostalu Azoty Kędzierzyn Koźle, z którym sięgał po tytuł Mistrza Polski i zdobywał Puchar Polski. Grając w koszulce narodowej zdobył brązowy medal Mistrzostw Europy Kadetów (Barcelona, 1995 r.), złoty Mistrzostw Europy Juniorów (Netanja, Izrael, 1996 r.) oraz ten najcenniejszy, złoty Mistrzostw Świata Juniorów (Manama, Bahrajn, 1997 r.). Siatkarz jest obecnie dziennikarzem sportowym, współpracuje z rozgłośniami radiowymi i stacjami telewizyjnymi oraz promuje siatkówkę wśród dzieci i młodzieży. W tym celu przyjechał do Kraśnika. Spotkanie z Marcinem Prusem odbyło się w hali im. Arkadiusza Gołasia, przy Publicznym Gimnazjum nr 1. Obok młodzieży gimnazjalnej uczestniczyli w nim uczniowie ze wszystkich szkół podstawowych naszego miasta i Urzędowa. Spotkanie składało się z trzech części. W pierwszej reprezentacyjny siatkarz przez godzinę opowiadał o sobie i swoich sukcesach, wskazując drogę, jaką można do nich dojść. Należy stwierdzić, że kiedyś podejście młodych ludzi do wielu spraw było zdecydowanie inne. Znany siatkarz starał się przekonać młodzież, że wielu jej zachowań, jakie wymienił, nie można zaliczyć do dobrych i warto je zmienić. Mówił o szacunku dla rodziców, potrzebie odejścia od komputera i zaprowadzenia w swoim życiu dyscypliny podporządkowanej rzeczom ważnym. Swobodny, pełen humoru sposób bycia gościa oraz łatwość nawiązywania kontaktu z młodzieżą sprawiły, że bariera nieśmiałości zanikła i drugiej części spotkania, podczas której zadawano pytania gwieździe polskiej siatkówki, nie można było zakończyć. Z widowni padały różne pytania, na przykład o markę samochodu, jakim jeździ, o dyscypliny sportu lubiane w młodości czy też wielkość wyskoku, a także o kontuzje, jakich doznał sportowiec i o zarobki siatkarzy. Po fali pytań młodzi kraśniczanie mieli możliwość zrobienia pamiątkowego zdjęcia oraz dostania autografu od byłego reprezentanta Polski. Na koniec Marcin Prus przeprowadził z młodymi siatkarzami z PSP 6 rozgrzewkę oraz krótki trening techniczny. Spotkanie ze znanym siatkarzem, w trakcie którego Marcin Prus wypowiedział kilka złotych myśli, było nie tylko okazją do poznania możliwości walczenia o prawo założenia koszulki z napisem POLSKA, ale także prostą lekcją patriotyzmu. Dlatego inicjatywę, dzięki której były reprezentant Polski przyjechał do naszego miasta należy ocenić wysoko. (M.Sz.)

Kraśnik Okiem hist Dominik Szulc, doktor nauk humanistycznych, historyk (specjalność historia średniowieczna i wczesnon studiował historię na UMCS w Lublinie. Następnie był uczestnikiem studiów doktoranckich prowadzony Dr Dominik Szulc jest prezesem Lubelskiego Towarzystwa Genealogicznego, pracownikiem Instytutu Historii im. T. Manteuffla PAN w Warszawie, gdzie kieruje jednym z projektów badawczych. Na co dzień zajmuje się historią krajów Europy Wschodniej. Obecnie czasowo przebywa na wymianie pracowniczej w Instytucie Historii Litwy w Wilnie (poprzednio Instytut Historii Litewskiej Akademii Nauk). Dominik Szulc otrzymał liczne nagrody i wyróżnienia, w tym stypendia ministerialne (dwukrotnie), grant podoktorski Narodowego Centrum Nauki (z drugim wynikiem w kraju) i Medal Młodego Pozytywisty. Jest autorem licznych artykułów naukowych i popularnonaukowych o tematyce historycznej, publikowanych w Polsce, Rosji i na Litwie. Ponadto wydaje i redaguje międzynarodowe czasopismo naukowe skierowane do genealogów i heraldyków. W ostatnim czasie znalazł się (z drugim wynikiem) w gronie trzech uczonych nominowanych do prestiżowej Nagrody im. Artura Rojszczaka, przyznawanej od 9 lat, przez Klub Stypendystów Zagranicznych Fundacji na rzecz Nauki Polskiej, młodym doktorom, którzy obronili pracę doktorską w ciągu ostatnich pięciu lat i poza wybitnymi osiągnięciami naukowymi wyróżniają się humanistyczną postawą, szerokimi horyzontami, umiejętnością przełamywania barier i przekraczania ram wąskich specjalizacji naukowych. 23 maja w Instytucie Fizyki Molekularnej PAN w wielkopolskim Odolanowie odbędzie się publiczne wysłuchanie nominowanych i zapadnie decyzja o przyznaniu jednemu z nich nagrody. Już jednak sam fakt nominowania należy uznać za duże wyróżnienie. Czytelnicy Życia Kraśnika mieli już możliwość zetknąć się z działalnością Dominika Szulca. Dzięki jego pasji poznaliśmy Listę Katyńską Kraśniczan, którzy zginęli w czasie II wojny na terenie ZSRR, z rąk sowieckich oprawców. Wszystkim autentycznie zainteresowanym historią polecam studia historyczne Dominik Szulc Życie Kraśnika. Proszę opowiedzieć, jak wyglądało Pana życie w okresie kraśnickim. Dominik Szulc. Wydaje mi się, że dość zwyczajnie. Można powiedzieć typowo, jak w każdym mieście o powierzchni, populacji i potencjale takim, jak Kraśnik. Wychowałem się w dzielnicy fabrycznej, na osiedlu domków jednorodzinnych. W domu stałym tematem były sprawy FŁT, gdyż mój ojciec, chyba od 1976 r., pracuje w fabryce. Byłem więc na bieżąco ze wszystkimi ważnymi dla zakładu sprawami. Szczególnie dobrze Wystąpienie podczas konferencji o dziejach Modliborzyc. W tle, od lewej prawnik prof. Arkadiusz Bereza (obecny prorektor ds. ogólnych UMCS) oraz archeolog prof. Jerzy Libera wspominam okres edukacji w Szkole Podstawowej nr 7, dziś już nieistniejącej. Dobrze pamiętam stałe miejsca spotkań z kolegami, teren za szkołą, gdzie na starym gruzowisku bawiliśmy się w archeologów. Kolejne miejsca to częściowo istniejąca do dziś polana między ulicami Reymonta i Gałczyńskiego, gdzie graliśmy w piłkę nożną oraz plac zabaw przy ul. Piastowskiej. Po latach, już jako student historii, dwukrotnie wróciłem do budynku mojej dawnej podstawówki jako praktykant w Gimnazjum im. Szarych Szeregów. Dziś nauczycielką WOS-u w tej szkole jest jedna z moich koleżanek z licealnej klasy. Było to I Liceum im. Kościuszki. Po szkole podstawowej trafiłem bowiem do szkoły średniej w drugiej części miasta. Była mi dobrze znana, gdyż to ze starej dzielnicy, dokładnie z Zarzecza, pochodziła moja rodzina. Do dziś przy ul. Struga stoi murowany dom wzniesiony w okresie międzywojennym przez mojego pradziadka, na miejscu drewnianego domu kupionego od pewnego Żyda ok. 1895 r. Wybierając tę szkołę zmieniłem nieco środowisko, co ostatecznie okazało się nienajlepszym pomysłem. Moja klasa nie była zbyt dobrze zintegrowana. Dlatego nie zerwałem kontaktów z kolegami z domków jednorodzinnych, absolwentami mojej szkoły podstawowej, z którymi dziś zdecydowanie częściej, niż ze znajomymi z liceum, utrzymuję kontakty. Ż.K. Podczas nauki w Kraśniku miał Pan kontakt z wieloma nauczycielami. Kto zasługuje na wyróżnienie i dlaczego? D.Sz. Faktycznie, wielu ich było. Niektórzy wciąż pracują. Dziś mogę ocenić ich nie tylko jako były podopieczny, ale także jako nauczyciel z wykształcenia. Odpowiedzialnie stwierdzę, iż nie wszyscy nadawali się do zawodu, głównie przez brak zdolności pedagogicznych, cierpliwości, a także umiejętności sprawiedliwego traktowania i oceniania uczniów. Więcej nauczycieli utkwiło mi jednak w pamięci pozytywnie. Przede wszystkim obie moje wychowawczynie geograf Małgorzata Gotner-Lis z obecnego PG nr 1 im. Szarych Szeregów oraz historyk Izabela Dekiel z liceum na Górce. Oprócz nich mile wspominam polonistkę ze szkoły podstawowej, panią Barbarę Loch oraz matematyczkę panią Danutę Sawę, która naprawdę potrafiła zainteresować królową nauk. Niestety, w liceum znienawidziłem matematykę. Cóż, nawet nauczyciel o dużej wiedzy nie sprawdzi się, jeśli nie ma zdolności pedagogicznych. Z grona nauczycieli liceum warto wspomnieć polonistkę panią Alicję Kmieć, obecnie na emeryturze, nauczyciela surowego i wymagającego, ale sprawiedliwego. Ż.K. Z czego wynikało zainteresowanie historią i wybór kierunku studiów? D.Sz. Do dziś dokładnie pamiętam okoliczności, w jakich zainteresowałem się historią. Było to w Andrzejki 1989 roku, a więc w dniu imienin mojego ojca. Przyszedł do nas pewien jego znajomy, który przyniósł w prezencie m.in. książkę Poczet książąt i królów polskich. Książka ta bardzo mnie zainteresowała. Dotąd nie wiem czy gdyby była to książka geograficzna, albo z zakresu mechaniki, bo przecież mój ojciec jest inżynierem, to także zainteresowałbym się jej tematyką. W każdym razie lektura tak mnie wciągnęła, a miałem wówczas 7 lat, że w krótkim czasie na pamięć nauczyłem się wszystkich podanych w niej dat elekcji, koronacji i zgonów polskich królów. Później prosiłem ojca, aby mnie przepytywał i pamiętam, że rzadko się myliłem. To nawet śmieszne, bo dziś, gdy jestem już historykiem zawodowym większości z nich nie pamiętam. Okazuje się bowiem, że tak precyzyjna wiedza, co może niektórych zdziwi, nie zawsze jest potrzebna. Z pewnością wciąż gdzieś tę książkę mam. W moim mieszkaniu w Lublinie mam około 2 tysiące książek historycznych, i nie tylko, czasem trudno coś znaleźć. Nieraz złapałem się na tym, że wypożyczyłem z biblioteki książkę, którą jak się później okazywało mam w swoim księgozbiorze. Widząc moje zainteresowanie tematem ojciec kupił mi popularną i kilkakrotnie już wznawianą książkę Historia Polski dla Piotrka. Z niej, jako pierwszej, poznałem dzieje naszego kraju i narodu w całości. Przez kolejne lata historia wciągała mnie coraz bardziej, mimo to wybór kierunku studiów nie był oczywisty. Początkowo dostałem się na studia prawnicze, na Uniwersytet Jagielloński, przekonany, że po nich osiągnę zawodowy sukces. Po roku zrezygnowałem i podjąłem historyczne na UMCS w Lublinie. Po prostu prawo nie było dla mnie, moim żywiołem była historia i tyle. Dopiero te studia pozwoliły mi rozwinąć skrzydła i realizować się w tym, co robiłem i robię. Ż.K. Obecnie wielu młodych ludzi decydując o wyborze studiów kieruje się względami finansowymi. Kalkulują, co po ich ukończeniu będą robić i ile zarabiać. D.Sz. Zacznę od tego, że zdawałem na studia w innych realiach. Były jeszcze egzaminy wstępne, ponad 3 kandydatów na 1 miejsce na kierunku historia. Dziś trudno to sobie wyobrazić. Wówczas jeszcze wszyscy byli przekonani, że po zakończeniu studiów bez kłopotu znajdą pracę w wyuczonym zawodzie. Obecnie rzeczywistość jest zupełnie inna, ale i tak mogę wszystkim autentycznie zainteresowanym historią polecić studia historyczne. Media zasadniczo przedstawiają prawdziwy obraz sytuacji na polskim rynku pracy, humanistom trudno się na nim odnaleźć. Przyszłość na rynku pracy to jednak sprawa względna. Nawet po studiach humanistycznych można zdobyć niezłą pracę. Dzisiejsza historia, to już inna wiedza, niż ta jaką pamiętamy ze szkół, a jej obraz pokutuje w społeczeństwie. Historycy posługują się obecnie wieloma nowoczesnymi metodami badawczymi i współpracują z sukcesami ze specjalistami z innych dziedzin. Osobiście prowadziłem badania z klimatologami, astrofizykami, archeologami, hydrologami czy geotechnikami. Za to między innymi zostałem teraz nominowany do Nagrody im. Artura Rojszczaka. Należy być jednak naprawdę dobrym w tym, co się robi oraz wykazywać się inicjatywą i pomysłowością, nie zdając się wyłącznie na uczelnię, kreować własny wizerunek. To, co powiem wzbudzi kontrowersje, a wśród niektórych nauczycieli nawet oburzenie, ale wytężona nauka wszystkich przedmiotów w szkole, zakończona znakomitymi ocenami, a co za tym idzie wysoką średnią, nie tylko nie gwarantuje sukcesu

oryka owożytna). Urodził się w Kraśniku. Maturę złożył w 2001 r. w LO im. T. Kościuszki. W latach 2002-2007 ch w Instytucie Historii UMCS. W 2014 r. obronił rozprawę doktorską. zawodowego w przyszłości, ale może nawet utrudnić jego osiągnięcie. Jako uczeń liceum miałem raczej mierne oceny. Oceny dostateczne i mierne były codziennością, wyróżniałem się jedynie z historii i na niej skupiałem. Czasami potrafiłem otrzymać dobrą ocenę z geografii czy języka polskiego. Jak to więc możliwe, że dziś jestem pracownikiem Polskiej Akademii Nauk? Przez lata obserwowałem losy moich znajomych, którzy zarówno w szkole podstawowej, jak i liceum osiągali doskonałe oceny z prawie wszystkich przedmiotów, byli prymusami. Co ich łączy? Za wyjątkiem jednej osoby mieli po złożeniu matury poważne kłopoty z dostaniem się na wymarzone studia lub uczelnie. Dlaczego? Może dlatego, że z różnych powodów byli ulubieńcami kadry nauczycielskiej, a przez to ich oceny nie zawsze były wiarygodne, a może dlatego, że gdy ktoś zna się na wszystkim, nie zna się na niczym. I to moja rada dla młodych ludzi i ich rodziców, rada także jako ojca dziecka mającego za chwilę wstąpić w mury szkoły. Jeśli czujecie się w czymś dobrze trzymajcie się tego, bez względu na to czy będzie to informatyka, czy historia, bo sukces zawodowy można odnieść po ukończeniu każdego kierunku studiów. Trzeba być jedynie dobrym w tym, co się robi i mieć pomysł na siebie, a przy tym nie rozdrabniać się, nie być omnibusem, świetnym polonistą i matematykiem zarazem, bo w szkole to zalety, ale na studiach już niekoniecznie się to sprawdza. Przy czym o naszej zawodowej przyszłości decyduje przede wszystkim to, co wyniesiemy ze studiów i jakie umiejętności w ich trakcie zdobędziemy, jaki wolontariat odbędziemy, czy będziemy angażować się w działalność ruchu studenckiego i organizacji pozarządowych, czy będziemy wykazywać się własną inicjatywą, odważnie będziemy łamać stereotypy lub zastygłe zwyczaje, śmiało będziemy przekraczać kolejne granice i osiągać cele, pomimo przeszkód, jakie niektórzy mogą nam stwarzać. Przy olbrzymiej liczbie magistrów oraz wzrastającej liczbie młodych doktorów, trzeba się czymś wyróżniać z tłumu. Zainteresowanie innymi przedmiotami przyjdzie samo, gdy uczeń przekona się, że np. metody geologii, metrologii, materiałoznawstwa czy matematyki także można wykorzystać w badaniach historycznych, chociażby do ustalania ciężaru różnych budowli zabytkowych, sposobu ich wznoszenia czy obliczania wymiarów elementów architektonicznych jedynie na podstawie ich projektów czy fotografii. Problemem jest jednak to, że niewielu młodych ludzi potrafi dziś podjąć opisane właśnie działania, a nowa matura wcale im tego nie ułatwia. Oducza bowiem samodzielnego, logicznego myślenia, umiejętności zapamiętywania wielu informacji oraz prawidłowego pod względem gramatycznym formułowania własnych myśli, nie tylko na papierze, ale nawet spójnego wypowiadania się. Skąd to wiem? Przez 4 lata prowadziłem na UMCS zajęcia ze studentami I roku historii i filologii polskiej. Osobiście się o tym przekonałem. Przerażające jest, że niektórzy z nich w przyszłości zostaną nauczycielami, ale niestety przy obecnym niżu demograficznym oraz malejącym zainteresowaniu studiami pedagogicznymi nauczycielem można zostać z przypadku. I tym oto sposobem szeroko rozpropagowywany, głównie w mediach, pogląd o niepraktyczności i nieprzydatności, niemal szkodliwości studiów pedagogicznych i humanistycznych uderza w nas samych. Za ok. 10-15 lat brutalnie się o tym przekonamy, po czym kolejne pokolenie będzie się starało naprawić błędy dziś popełniane. Ż.K. Jak Pan postrzega Kraśnik, to co teraz się w nim dzieje, z perspektywy zamieszkiwania poza nim przez kilkanaście już lat i przez pryzmat nowych doświadczeń życiowych? D.Sz. Z Kraśnika wyprowadziłem się 14 lat temu. Czuję się jednak mocno związany z miastem, stale interesuję się tym, co dzieje się w Kraśniku. Czuję się lokalnym patriotą. Przez ten czas Kraśnik rozwinął się, to już inne miasto, niż to w którym mieszkałem. Proszę mi wierzyć, gdy ktoś mieszka na miejscu tak tego nie widzi. Jako historyk i człowiek kultury oceniam jednak Kraśnik przede wszystkim z takiej właśnie perspektywy. Z przykrością muszę stwierdzić, że przez szereg lat w Kraśniku, w porównaniu z wieloma miastami Lubelszczyzny, nawet mniejszymi, władze miasta nie dbały o podniesienie świadomości kraśniczan w zakresie arcyciekawej historii ich własnego miasta. O braku zainteresowania tym tematem przez poprzedniego burmistrza, paradoksalnie historyka z wykształcenia, miałem okazję przekonać się osobiście. Istniała jeszcze wówczas grupa aktywnych regionalistów, działających pod szyldem Kraśnickiego Towarzystwa Regionalnego. Z biegiem lat weszli w dość zaawansowany wiek, przyszedł czas na pokoleniową zmianę, a tymczasem następców nie ma. Stąd też brak, mnie osobiście bardzo doskwierający, czasopisma regionalnego, jakim do końca poprzedniej dekady był Regionalista. Myślę, że wszyscy je pamiętamy. Dlatego przez lata bardziej angażowałem się w działalność regionalistyczną w Janowie Lubelskim, gdzie po prostu władze były dla takiej aktywności bardziej przyjazne. Dopiero wraz ze zmianą władz Kraśnika, przed ponad czterema laty, coś drgnęło. Miasto dofinansowało prowadzone od 2009 r. prace konserwatorskie i archeologiczne w kościele mariackim w Kraśniku, w których jako konsultant miałem przyjemność uczestniczyć. 18 czerwca br. w kościele odbędzie się ogólnopolska konferencja poświęcona jego dziejom, połączona z uroczystym otwarciem Muzeum Parafialnego, gdzie eksponowanych będzie część artefaktów wydobytych podczas prac archeologicznych. Po konferencji tej winna ukazać się książka, która miejmy nadzieję, będzie służyła całej społeczności lokalnej. Jakiś czas temu zorganizowano w Kraśniku swego rodzaju studia podyplomowe dla części nauczycieli kraśnickich szkół, poświęcone historii Kraśnika, co było ideą jak najbardziej słuszną. Choć znając sposób realizacji tego przedsięwzięcia przez niektórych prowadzących zajęcia muszę przebieg tych studiów ocenić negatywnie, gdyż dziś Wręczenie Medalu Młodego Pozytywisty. D. Szulc w środku, po prawej prezydent Towarzystwa im. Hipolita Cegielskiego, dr Marek Król; Poznań, 22 V 2014 nie można już nauczać historii metodami z lat 80. Za inne spojrzenie należy pochwalić chociażby pana Mariusza Bieńka, nauczyciela historii z liceum na Górce, który popularyzuje badania dotyczące historii miasta. Podobnie ważna jest inicjatywa wydania Słownika Biograficznego Ziemi Kraśnickiej, podjęta przez Jana Stanisława Kamyk-Kamieńskiego, kraśnickiego lekarza i pasjonata historii. Choć nie wiem na jaki etap weszła realizacja tego przedsięwzięcia, trzymam kciuki za pana Jana. Niepokoi natomiast sytuacja Muzeum 24 Pułku Ułanów, w tej chwili nie funkcjonującego z uwagi na fatalny stan budynku muzealnego. Sądzę, że władze miasta dostrzegają problem i ruszą z pomocą, przede wszystkim finansową. Liczę również, że zostanie sfinalizowany pomysł wzniesienia pomnika smoleńsko- -katyńskiego, koszt którego poniosą prywatne osoby. Ż.K. Pana dzieło i stworzenie Listy Katyńskiej Kraśniczan zostało dobrze ocenione przez mieszkańców miasta. Jakie kolejne pomysły chodzą po głowie Dominika Szulca, w związku z Kraśnikiem? Czego ewentualnie brakuje, co należy zrobić dla wzbogacenia wiedzy mieszkańców o historii naszej małej ojczyzny? D.Sz. Jest coś, czego ewidentnie brakuje Kraśnikowi. To sprawa ważna tak pod względem prestiżu, jak i popularyzacji historii Kraśnika. Nasze miasto nie doczekało się swojej monografii, choć mają ją np. znacznie mniejsze i uboższe Urzędów i Janów Lubelski. Kraśnik w ogóle cierpi na deficyt publikacji historycznych na swój temat, publikacji stricte naukowych. Luki tej nie wypełnia ani praca Z dziejów powiatu kraśnickiego z 1964, ani Z dziejów powiatu janowskiego i kraśnickiego w latach 1474-1975 autorstwa pana Wita Szymanka z 2003 r. W 2017 r. obchodzić będziemy mały jubileusz Kraśnika, 640 rocznicę nadania Kraśnika, wówczas już istniejącego, przez króla Ludwika Węgierskiego możnowładcom Dymitrowi i Iwanowi z Klecia, czego konsekwencją była konieczność przeniesienia miasta z prawa polskiego na niemieckie. Jubileusz jest znakomitą okazją do zorganizowania konferencji naukowej, poświęconej dziejom Kraśnika, a następnie wydania książki na ten temat, która wreszcie Wystąpienie (tzw. autoreferat) podczas publicznej obrony rozprawy doktorskiej (Wydział Humanistyczny UMCS); 21 V 2014 wypełniłaby wspomnianą lukę. Wydanie pracy naukowej, cieszącej się zainteresowaniem także tych kraśniczan, którzy nie pasjonują się na co dzień historią jest wyzwaniem nie tylko organizacyjnym, ale również finansowym. W Kraśniku brakuje mi również tego, co niekiedy można spotkać w Lublinie i Warszawie, mianowicie tablic informujących o historii danego miejsca, budynku czy p l a c u. Pozwoliłoby to kraśniczanom umiejscowić konkretne wydarzenia historyczne, opisane na takich tablicach, w przestrzeni obecnego miasta. Ciekawym pomysłem był pomysł zabezpieczenia i udostępnienia dla odwiedzających zalew, odkrytych podczas budowy parkingu fragmentów folwarku klasztornego, datowanych na koniec XV w. Niestety, jak dotychczas nie udało się tego zrealizować. W kontekście rocznicy 2017 r. myślę również o możliwości organizacji jakiejś wystawy, prezentującej mało znane kraśniczanom aspekty historii naszego miasta, np. przedstawiającej Kraśnik na dawnych mapach i planach. Obiekty już nieistniejące, a oznaczone na nich można bowiem spróbować nawet dość dokładnie zlokalizować na planie obecnego Kraśnika. Niewiele osób wie na przykład, że teren obecnej dzielnicy fabrycznej w końcu XIX w. zajmował tzw. Bór Wyżnianiecki, którego północna część należała do wsi Urzędów, południowa zaś do Dzierzkowic, lub że nieco przed końcem XIX w. w miejscu, gdzie obecnie zlokalizowany jest zalew kraśnicki istniała karczma i łąki folwarczne. Pozostaje mi wierzyć, że ten wywiad przeczytają osoby podejmujące w mieście decyzje finansowe, które zrozumieją wagę podjętego tematu. Rozmawiał: Mirosław Sznajder

WIECZÓR POEZJI 24 lutego 2015 r. w Przedszkolu Miejskim nr 4 odbył się Wieczór poezji. Na tle bajkowej dekoracji, przy blasku świec, rodzice sami bądź wspólnie ze swoimi pociechami prezentowali wybrane utwory literackie. Występy urzekały treścią oraz wysokim poziomem wykonania. Uczestnicy z wielkim przejęciem i emocjonalnym zaangażowaniem wcielali się w wyznaczone role. Wśród recytowanej poezji dominowały wiersze o pogodnym i żartobliwym nastroju, z prostym i zrozumiałym dla dzieci morałem. Po prezentacji utworów literackich odbyły się bajkowe konkursy i zabawy. Podczas spotkania nie zabrakło wokalno-muzycznych popisów milusińskich. W poetyckim nastroju przy kawie, herbacie i słodkim poczęstunku wszyscy poczuli się, jak jedna, wielka rodzina.,,wieczór poezji z pewnością na długo pozostanie w pamięci wszystkich uczestników, szczególnie najmłodszych wykonawców. FINAŁ KONKURSU HISTORYCZNEGO 24 lutego 2015 r. odbył się w Lublinie finał wojewódzki konkursu przedmiotowego z historii. Wzięli w nim udział najlepsi uczniowie szkół podstawowych naszego województwa. W tym roku szkolnym do finału awansowało 3 uczniów klasy 6 b, z Publicznej Szkoły Podstawowej nr 5: Jakub Czaplicki, Paweł Gustaw i Filip Małyszek. W finale najlepszy wynik uzyskał Jakub Czaplicki, który otrzymał tytuł laureata Wojewódzkiego Konkursu Historycznego. Pozostali uczestnicy zostali finalistami. Do konkursu przygotował uczniów nauczyciel historii, Mirosław Wiech. PG NR 1 SZKOŁĄ SUKCESU Uczniowie Publicznego Gimnazjum nr 1 im. Szarych Szeregów w Kraśniku od wielu lat godnie reprezentują szkołę i Kraśnik w konkursach rangi miejskiej, powiatowej i ogólnopolskiej Konkursami wymagającymi od uczniów szczególnego przygotowania są te organizowane przez kuratorium oświaty. Ich wyjątkowość polega na tym, że obejmują materiał całego, trzyletniego cyklu nauczania, jaki uczestnicy muszą opanować szybciej niż pozostali koledzy. Wyzwanie jest trudniejsze dla uczniów klas I i II, którzy mierzą się z trzecioklasistami. Podobnie jak w latach ubiegłych, w bieżącym roku szkolnym uczniowie PG nr 1 nie zawiedli. Oto grono finalistów i laureatów Od prawej: Filip Duda, Piotr Liponoga, Paweł Bącal, Gabriela Ćwikła, Maja Potępa, Julia Kułaga, Wiktoria Potępa, Zuzanna Lebowa, Wiktoria Marzec, Nikolas Sumera kuratoryjnych konkursów przedmiotowych. Tytuł laureata otrzymali: Język angielski: Maja Potępa kl. IIIc Monika Małek Katarzyna Steć kl. IIc Joanna Mazik Język niemiecki: Zuzanna Lebowa kl. IIIc Maryla Nosek-Owczarek Biologia: Od lewej: F. Małyszek, J. Czaplicki, P. Gustaw Wiktoria Marzec kl. IIIc Urszula Gryniuk Historia: Paweł Bącal kl. IIIc Małgorzata Czubińska Ortograficzny: Nikolas Sumera kl. Ic Agata Gołofit Tytuł finalisty otrzymali: Biologia: Gabriela Ćwikła kl. IIIc Urszula Gryniuk Julia Kułaga kl. IIIc Urszula Gryniuk Piotr Liponoga kl. IIIc Urszula Gryniuk Maja Potępa kl. IIIc Urszula Gryniuk Fizyka: Filip Duda kl. IIIc Tadeusz Dąbek Geografia: Filip Duda kl. IIIc Elżbieta Rudzińska Katarzyna Steć kl. IIc Małgorzata Gotner-Lis Ortograficzny: Wiktoria Potępa kl. IIIe Irena Plewik DZIEŃ LICZBY π To już dwunasta edycja konkursu PRZEDSZKOLAKI PRZYWITAŁY WIOSNĘ Litera π zwana też ludolfiną jest jedną z pierwszych odkrytych przez człowieka liczb niewymiernych. Oznacza stosunek długości obwodu koła do jego średnicy. Jej święto obchodzone jest 14 marca, w kręgach akademickich i szkolnych. Z tej okazji, 10 marca 2015 r., w PG nr 1 w Kraśniku odbył się konkurs matematyczny Mistrz Rachunków. Rywalizowały czteroosobowe drużyny z klas pierwszych, rozwiązując zadania o podwyższonym stopniu trudności i łamigłówki matematyczne. Tytuł mistrza rachunków na rok 2015 otrzymał Nikolas Sumera z kl. I c, wicemistrzami zostali: Mikołaj Kroc (I c) i Bartłomiej Capała (I a). W kategorii drużynowej mistrzostwo zdobyła klasa I b (J. Bieniek, S. Bryczek, P. Kurzyna, O. Barszcz). Wicemistrzami zostali uczniowie klasy I f (A. Kołodziej, P. Szwedo, D. Kapica, Ł. Stęga) oraz kl. I c (M. Kroc, W. Samczyk, N. Sumera, Z. Gorczyca). 12 marca w hali sportowej odbył się konkurs matematyczno-sportowy dla klas drugich. Czteroosobowe reprezentacje klas pokonywały tor przeszkód połączony z rozwiązywaniem zadania rachunkowego, układały tangram i piramidę matematyczną. Rywalizację wygrała klasa II f (S. Bis, A. Rachoń, O. Wojtaszek, J. Wittbrodt). Drugie miejsce zajęła II e (V. Lavryshyn, M. Zych, A. Mrugała, A. Syrokosz), a trzecie II b (T. Duda, J. Pokora, N. Lenartowicz, D. Pizoń). W konkursie plastycznym pierwsze miejsce zajęła Natalia Machoń, drugie Julia Bojda i Karolina Łukasiewicz, trzecie Veronika Lavryshyn. Na zakończenie wszyscy częstowali się ciasteczkami z literką π. Imprezę uświetnił profesjonalny układ taneczny w wykonaniu uczniów szkoły, par tanecznych klubu FANTAN: Julii Jędrasik i Marcina Tudrujka oraz Oliwii Adamczyk i Łukasza Borsuka. Fotoreportaż wykonali: Agata Bilewicz i Jakub Piwowarski, a nagranie wideo członkowie szkolnego klubu PLEJAK: Konrad Jurak i Artur Oklesiński. Dzień Liczby π przygotowali nauczyciele: D. Anders-Duda, W. Dąbek, G. Hołota, P. Małek, H. Małyszek, G. Marcinkowska, M. Plesz, M. Stępniak, H. Trukan. 20 marca 2015 r. dzieci z Przedszkola Miejskiego nr 4 przywitały wiosnę. Spragnione ciepła i zieleni dużo wcześniej rozpoczęły przygotowania. Gdy wreszcie nadszedł wyczekiwany dzień przyszły do przedszkola w bardzo dobrych nastrojach i pięknie przebrane w zielone, wiosenne stroje. Dzięki sprzyjającej pogodzie przedszkolaki mogły uformować barwny pochód i wyruszyć na spacer ulicami miasta, z kolorowymi kwiatami w rękach. W ten sposób dzieci wyraziły swoją radość z przyjścia nowej pory roku.

I KRAŚNICKIE ZAWODY SPEEDCUBINGOWE 20 marca, w hali PG nr 1 odbyły się I Kraśnickie Międzyszkolne Zawody Speedcubingowe. Wzięło w nich udział 25 uczniów kraśnickich szkół podstawowych i gimnazjów. Poza konkurencją główną, układaniem kostki Rubika 3x3x3, odbyły się zawody w układaniu kostek 2x2x2 i 4x4x4, z mniejszą lub większą liczbą elementów. Ponadto uczestnicy mogli startować w konkurencji Pyraminx - układanie kostki w kształcie czworościanu foremnego. Najlepsze wyniki: Konkurencja 2x2x2 1. Marcin Dudek - PSP 5 2. Konrad Dudek - PG 1 3. Przemysław Pietruszka - PG 1 Konkurencja 4x4x4 1. Stanisław Madras - ZPO 2 2. Konrad Dudek - PG 1 3. Marcin Dudek - PSP 5 Konkurencja Pyraminx 1. Konrad Dudek - PG 1 2. Damian Magniszewski - PSP 5 3. Damian Kozak - PSP 5 OLIMPIJCZYCY Z SZÓSTKI Rekordowa liczba pięciu finalistów olimpiad przedmiotowych z Publicznej Szkoły Podstawowej nr 6 dotarła w tym roku szkolnym do decydującego etapu wojewódzkiego. Krzysztof Kijewski (opiekun Renata Krzysztoń) startował z przyrody, Filip Janik (op. Barbara Szymańska) z historii, Kacper Sieger (op. Monika Kuśmierz) z języka angielskiego, zaś Jakub Kuś był finalistą z dwóch przedmiotów, historii i języka angielskiego (op. B. Szymańska i M. Kuśmierz). Miano laureatów konkursów przedmiotowych, organizowanych przez Lubelskiego Kuratora Oświaty zdobyli dwaj ostatni. Kacper, mimo że jest dopiero piątoklasistą, już teraz zdobył najwyższe laury. Kuba ostatecznie sięgnął po miano laureata z historii, zajmując znakomite 10. miejsce wśród uczniów z całego województwa. (P. Sz.) CANONE ALL UNISONO w Szkole Muzycznej ZPO nr 2 SZKOŁĄ WIELKICH MOŻLIWOŚCI Współczesna szkoła ma dbać przede wszystkim, zgodnie z podstawowym założeniem reformy systemu edukacji, o wszechstronny rozwój osobowości ucznia, kształtować w nim takie cechy, jak: otwartość, aktywność, kreatywność i zaangażowanie. Świetnym polem do realizacji tego zadania są zajęcia pozalekcyjne, będące przedłużeniem procesu dydaktyczno-wychowawczego, a zarazem mające na celu ujawnianie zainteresowań i uzdolnień uczniów oraz propagowanie alternatywnych sposobów spędzania wolnego czasu. Zarówno Publiczna Szkoła Konkurencja 3x3x3 - szkoły podstawowe 1. Marcin Dudek - PSP 5 2. Damian Kozak - PSP 5 3. Maciej Poleszak - PSP 5 Konkurencja 3x3x3 - szkoły gimnazjalne 1. Konrad Dudek - PG 1 2. Gabriel Majewski - PG 1 3. Stanisław Madras - ZPO 2 Podstawowa nr 2, jak i Publiczne Gimnazjum nr 2, wchodzące w skład Zespołu Placówek Oświatowych nr 2, posiadają szeroką gamę zajęć pozalekcyjnych, umożliwiających uczniom doskonalenie umiejętności, rozwijanie talentów i zdobywanie wiedzy pod opieką nauczycieli. Efektem tej systematycznej pracy są sukcesy osiągane przez uczniów obydwu szkół w konkursach miejskich, powiatowych, wojewódzkich i ogólnopolskich. Szczególnym zainteresowaniem cieszą się wśród naszych uczniów konkursy przed- Najlepszy czas zawodów w konkurencji 3x3x3 osiągnął Konrad Dudek 17,45 s. Warto wspomnieć o dobrym czasie (3,87 s) Marcina Dudka w konkurencji 2x2x2. Impreza nie mogłaby odbyć się bez pomocy firm Magiczna Kostka oraz Hipopotam. eu, które użyczyły nieodpłatnie profesjonalnego sprzętu. - Były to pierwsze tego typu zawody dla szkół i jako organizator jestem bardzo zadowolony z zainteresowania, jakie wzbudziły - mówi Przemysław Piątek, organizator zawodów i popularyzator Speedcubingu. - Speedcubing rozwija się w Kraśniku od września ubiegłego roku, po pierwszych ogólnopolskich zawodach, w których wzięło udział trzech kraśniczan. Kolejne zawody odbędą się 30-31 maja 2015 roku. Spodziewam się większego Od lewej: Filip Janik (finalista z historii), Jakub Kuś (laureat z historii i finalista z j. angielskiego), Krzysztof Kijewski (finalista z przyrody) i Kacper Sieger (laureat z j. angielskiego) laureatów z lat ubiegłych w tym roku dołączyli: Język polski: Kamila Lis kl. 3a PG 2 Dorota Kamińska Język niemiecki: Weronika Trynkiewicz kl. 2e PG 2 nauczyciel przygotowujący Małgorzata Biskup Sylwia Dębicka kl. 3b PG 2 - Monika Hatłas Biologia: Bartosz Osojca kl. 3b PG 2 Żanetta Matwiejczuk Agnieszka Cichocka 2e PG 2 nauczyciel przygotowujący Żanetta Matwiejczuk Chemia: udziału mieszkańców naszego miasta oraz bardzo wysokiego poziomu zawodów - dodaje. Zawodom towarzyszył pokaz speedstackingu - układania na czas budowli z kubków. Głównym sponsorem zawodów była firma Bez-Pol. Kraśniccy pasjonaci Speedcubingu spotykają się w filii nr 1 Miejskiej Biblioteki Publicznej. Informacje można uzyskać na portalu społecznościowym Facebook, u pracowników biblioteki, pod numerem telefonu 730 350 780 oraz pod adresem e- -mail: przemyslawpiatek@ onet.pl. Weronika Skrzypek kl. 3b PG 2 nauczyciel przygotowujący Elżbieta Wójcik Historia: Mateusz Gąbka kl. 2c PG 2 Bogumiła Kilianek Piotr Szajewski kl. 6a SP 2 - Małgorzata Piaszczyńska Kacper Dudik kl. 6b SP 2 - Małgorzata Piaszczyńska Tytuł finalisty otrzymali: Biologia: Aleksandra Ślusarz kl. 2b PG 2 - nauczyciel przygotowujący Żanetta Matwiejczuk Mateusz Gąbka kl. 2c PG 2 - Żanetta Matwiejczuk WIECZÓR POEZJI RYCERZE NIEZŁOMNI 5 marca w PG nr 1 odbył się wieczór poezji zatytułowany,,rycerze niezłomni,,ponieważ żyli prawem wilka Historia o nich głucho milczy Pozostał po nich w kopnym śniegu Żółtawy mocz i ten trop wilczy. Z. Herbert miotowe organizowane przez Lubelskiego Kuratora Oświaty. Do grona licznych Spotkanie miłośników poezji przygotowała Grupa Teatralna,,Buda pod opieką Magdaleny Flis. Na spotkanie przybyło liczne grono gości, w tym I zastępca burmistrza Marzena Pomykalska oraz rodzice i uczniowie gimnazjum. Wybór tekstów, scenografię, choreografię oraz dobór muzyki przygotowała Magdalena Flis. Motywem przewodnim spotkania poetyckiego była mało znana historia Żołnierzy Wyklętych, o których nadal nie ma informacji w podręcznikach do historii, mimo tylu lat od upadku reżimu komunistycznego, który ich wyklął, 2 okazję posłuchać w marca miłośnicy muzyki kameralnej mieli kraśnickiej Szkole Muzycznej Trio Smyczkowe CANONE ALL UNISONO. Muzycy wykonali wariacje goldbergowskie Jana Sebastiana Bacha w unikalnej transkrypcji Dmitra Sitkovetsky ego, Streichtrio c- -moll op. 9 nr 3 Ludwika van Beethovena oraz Trio op. 48 Mieczysława Weinberga. Magdalena Flis i Grupa Teatralna Buda nazwał bandytami i mordercami. Niepokorni bohaterowie byli skazywani na śmierć w fikcyjnych procesach i mordowani strzałem w tył głowy, następnie chowani na wysypiskach śmieci. Celem spotkania było przybliżenie sylwetek takich bohaterów, jak Witold Pilecki,,Witold, Hieronim Dekutowski,,Zapora, Zygmunt Szendzielarz,,Łupaszko oraz Danuta Siedzikówna,,Inka. Oprócz prezentacji sylwetek niezłomnych, uczniowie wzbogacili spotkanie utworami poetyckimi takimi, jak:,,wilki,,,proces,,,pan Cogito o potrzebie ścisłości Z. Herberta,,,Który skrzywdziłeś Cz. Miłosza i wieloma innymi. Atmosferę wieczoru podkreśliły muzyka i piosenki poświęcone postaciom niepokornych żołnierzy. Zgromadzonym widzom towarzyszyło hasło,,walcząc, Wytrzymując Tortury, Ginąc, myśleli o Tobie. Czy ty myślisz o nich? Wykonawcy, którzy odwiedzili Kraśnik to laureaci wielu międzynarodowych konkursów. Trio gra w składzie: Magdalena Szczepanowska skrzypce, Piotr Hausenplas wiolonczela oraz Damian Kułakowski altówka. Szkoła Muzyczna zaprasza na organizowane koncerty artystów wysokiej klasy, co ważne koncerty są bezpłatne i każdy może w nich wziąć udział.

Dzień Kobiet w CKiP 8 marca w sali widowiskowej Centrum Kultury i Promocji odbyły się uroczyste obchody Dnia Kobiet Tego dnia na scenie wystąpili: formacja taneczna Fantan, wokalistki z CKiP oraz gość specjalny Waldemar Ziemnicki z programem muzycznym Pod niebem Paryża. Program to mistrzowska interpretacja znanych francuskich piosenek oraz pełna blasku i wirtuozerii gra akordeonisty. Pod Niebem Paryża opowiada o atmosferze ulic paryskich przed II wojną. Po programie artystycznym wyświetlony został film Lata dwudzieste lata trzydzieste. Zdjęcia Aneta Sapuła OGŁOSZENIE

Handel w PRL (1) Dokonywanie zakupów było ważnym elementem życia w czasach PRL, bowiem wiele towarów trzeba było zdobywać, jak to się wówczas określało. A dokładnie wystać w długiej kolejce lub kupić spod lady dzięki znajomościom. Dlatego przez szereg lat epoki Polski Ludowej prestiż społeczny sprzedawczyni był większy niż nauczyciela, gdyż ta pierwsza mogła w swoim sklepie lub placówce koleżanki załatwić jakiś deficytowy, bardzo poszukiwany towar Wspominając lata 60. i 70. oraz handel uspołeczniony, jak wówczas określano tę gałąź gospodarki, pisałem już o zakupach świątecznych. Pora skupić się na tych codziennych. Artykuły podstawowe takie, jak: chleb, mąka, cukier, masło, smalec, nabiał, ziemniaki, ocet, herbata, sól itp. były ogólnie dostępne. Choć nie można pominąć gonitwy po sklepach w poszukiwaniu chleba w soboty i przed świętami. Trzeba przyznać, że z dostosowaniem podaży do popytu na pieczywo handel w Kraśniku nie radził sobie jeszcze w latach 90. W czasach PRL wiele do życzenia pozostawiały smak i jakość chleba. Zdarzało się kupić wypiek nieosolony lub z zakalcem. Nierzadko tak spalony, że skórka była czarna i po odkrojeniu nadawała się tylko do wyrzucenia. W samym chlebie można było znaleźć różne rzeczy. Tego rodzaju odkrycia stanowiły wdzięczny temat dla mediów. W telewizji często pokazywano eksponaty odnajdowane podczas krojenia bochenka, nadsyłane przez obywateli. Mógł to być niedopałek papierosa, gwóźdź, kawałek sznurka lub papieru, a nawet szklanki. Trudno wyjaśnić, jak mogło do tego dochodzić. W tamtych czasach wszystko było jednak możliwe. Głośno było na przykład o tym, że w jednej mleczarni pracownice, po przyjściu do pracy, kąpały się w kadziach z mlekiem, które następnie rozlewano do baniek i rozwożono po sklepach. Kolejnym, podstawowym produktem spożywczym Sklep nabiałowy na smoluchu było wspomniane już mleko, do połowy lat 70. dostarczane do sklepów w pięćdziesięciolitrowych bańkach (konwiach), z których sprzedawczyni litrową miarką nalewała potrzebną ilość do kanki lub szklanej butelki klienta. W okresie letnim mleko sprzedawane z dna konwi często bywało wątpliwej jakości i nie nadawało się do przegotowania. Kupujący dowiadywał się o tym już w domu. W ciepłe dni bezpiecznie było więc zagotować odrobinę kupionego mleka, by sprawdzić jego świeżość. O ile nie było już słodkie zostawiano je na zsiadłe. Ziemniaki z kwaśnym mlekiem były częstym daniem obiadowym w rodzinach robotniczych. Z baniek, już mniejszych, sprzedawano też śmietanę. W górnej części była gęsta, kto kupował ją z okolic dna mógł nabyć tylko kwaśnawy, biały płyn. W latach 70. powszechne stały się szklane butelki wielokrotnego użytku, zamknięte błyszczącym kapslem (złotym lub fioletowym - mleko tłuste, srebrnym - mleko chude). Lata PRL cechowała długa lista osób uprzywilejowanych, które ustawiały się w odrębnych kolejkach. Mentalność społeczeństwa była taka, że nawet jeśli ktoś czuł się dobrze, to fakt bycia w grupie uprzywilejowanych chętnie wykorzystywał. Często było to bardzo denerwujące, gdyż zdarzało się, iż główna kolejka prawie nie zmniejszała się z powodu podchodzenia co chwilę uprawnionych osób. (Mirosław Sznajder)

PUCHAR POLSKI W TAEKWON-DO W dniach 6-8 marca zawodnicy z 40 klubów rywalizowali w Ciechanowie podczas Pucharu Polski juniorów i seniorów w taekwon-do. W zawodach uczestniczyli reprezentanci Kraśnickiej Akademii Taekwon-do (KAT): Anita Janik, Jakub Kalinowski oraz trener, Piotr Członka. W sobotę na matach zaprezentowali się seniorzy. W kategorii wagowej do 85 kg wystartował utytułowany, kraśnicki zawodnik Jakub Kalinowski. Po zdecydowanych zwycięstwach nad trzema zawodnikami z Lublina, Ciechanowa i Lubartowa dotarł do półfinału, a w nim spotkał się z drużynowym Mistrzem Świata Radosławem Zazulakiem, z WSKT Wrocław. Po wyrównanym pojedynku Kalinowski musiał uznać wyższość starszego kolegi, który następnie zwyciężył w finale i zdobył Puchar Polski. Jakub zdobył brązowy medal. W niedzielę, bardzo dobry start zaliczyła juniorka Anita Janik. Zawodniczka KAT rywalizowała w walkach do 65 kg oraz technikach specjalnych. Po szczęśliwym losowaniu, mając w pierwszej rundzie wolny los, Anita przystąpiła do walki w półfinale. Bardzo mocna i zacięta walka z zawodniczką Wojownika Kłobuck zakończyła się poddaniem (nokaut) i kraśniczanka uniosła rękę w geście zwycięstwa. W finale Janik spotkała się z Mistrzynią Europy juniorów, Kamilą Kasprzyk, z GKT Gdańsk. Po dwóch rundach i dobrej postawie Anita zdobyła srebrny medal. SUKCESY TAEKWONDEKÓW W SŁOWACJI W dniach 13-15 marca szesnastu zawodników Kraśnickiej Akademii Taekwondo uczestniczyło w Międzynarodowych Mistrzostwach Słowacji odbywających się w Presov W mocno obsadzonym turnieju wystartowało ponad 300 zawodników z ośmiu krajów: Bułgarii, Czech, Polski, Rumunii, Słowenii, Słowacji, Ukrainy oraz Węgier. Zawody organizowane u południowego sąsiada na trwałe wpisały się w kalendarz imprez Kraśnickiej Akademii Taekwondo. Także w tym roku, mimo dużej konkurencji, kraśniccy taekwondecy wrócili do kraju z workiem medali. Najbardziej prestiżowy sukces odniósł Jakub Kalinowski, który wygrał układy formalne czarnych pasów oraz zdobył srebro w walkach ustępując jedynie Mistrzowi Świata w taekwon-do oraz Mistrzowi Europy w kickboxingu, Ivanowi Gryshchukowi z Ukrainy. Najlepszą zawodniczką mistrzostw została Anita Janik, która w swoich trzech występach za każdym razem sięgała po złoty medal. Na uwagę zasługuje bardzo dobra postawa Oliwiera Wojtaszka oraz braci Mateusza i Bartosza Plachów, którzy w walkach odnieśli po 5 zwycięstw, zdobywając w swoich kategoriach złote medale. Na najwyższym stopniu podium w układach formalnych (po 5 walk) stanęli: Kacper Turkowski i najmłodszy kraśniczanin, Miron Skrok. Zawodnicy KAT zdobyli łącznie 17 medali. Oto pełna lista medalistów: 1. Jakub Kalinowski złoto układy seniorów czarne pasy 2. Jakub Kalinowski srebro walki seniorów 85 kg 3. Anita Janik złoto układy juniorów czerwone pasy 4. Anita Janik złoto walki - 65 kg juniorek 5. Anita Janik złoto techniki specjalne juniorek 6. Oliwier Wojtaszek złoto walki kadetów 60 kg 7. Bartosz Placha złoto walki kadetów 54 kg 8. Bartosz Placha brąz układy kadetów czerwone pasy 9. Kacper Turkowski złoto układy juniorów czerwone pasy 10. Miron Skrok złoto układy dzieci żółte pasy 11. Mateusz Placha złoto walki dzieci 140 cm 12. Mateusz Placha srebro układy dzieci niebieskie pasy 13. Nadia Łoboda brąz walki kadetek 42 kg 14. Adrian Surowiec brąz walki juniorów 50 kg 15. Szymon Rozmus srebro walki kadetów +60 kg 16. Dawid Paduch srebro układy juniorów niebieskie pasy 17. Drużyna układy kadeci

AWANS DWÓCH ZESPOŁÓW Dwie drużyny piłkarek ręcznych KMKS awansowały do dalszej fazy rozgrywek o Mistrzostwo Polski Awans juniorek młodszych 9 marca podopieczne trenera A. Hajdenraicha rozegrały ostatni ligowy mecz w Wojewódzkiej Lidze juniorek młodszych z UKS Roxa Lublin. Kraśniczanki nie mogły przegrać więcej niż dziewięcioma bramkami, żeby zająć I miejsce i awansować do 1/8 Finału MP. Taki scenariusz rozluźnił nasze zawodniczki i przegrały 22-21 (10-11). Cel został jednak osiągnięty. - Pozostaje niedosyt z powodu przegranego meczu. Dziewczęta nie podjęły walki. Po meczu powiedziałem im w szatni, że mecz można przegrać, ale trzeba zostawić zdrowie na boisku. Za brak walki mam do swoich zawodniczek pretensje podsumował mecz Artur Hajdenraich. PRZEGRANA Z LIDEREM Aleksandra Szubartowska i Alicja Mazurek Zajęcie I miejsca premiuje zespół prawem organizowania na swoim terenie 1/8 Finału MP. Zawody odbędą się w Kraśniku, w dniach 10-12 kwietnia. Skład 1/8 finałów nie jest ostatecznie znany. W Lublinie KMKS grał w składzie: Michalak E. (bramkarka) - Bańka A. (6 bramek), Fac M. (1), Kłyk A. (3), Koza Z. (3), Pietras J. (3), Szempruch A. (5), Maj I. Awans młodziczek Młodziczki (rocznik 2000) KMKS awansowały do Półfinału MP dzięki zajęciu II miejsca w lidze Rozgrywki wygrał zespół Łukovii Łuków, z którym podopieczne trenera A. Hajdenraicha zmierzyły się 20 marca w hali PG nr 1 w Kraśniku. Tydzień wcześniej, podczas towarzyskiego 15 marca w sali ZPO nr 2 w Kraśniku rozegrano mecz w ramach rozgrywek II ligi kobiet pomiędzy Szkolnym Klubem Tenisa Stołowego Dwójka Kraśnik a KTS Optima AZS UMCS Lublin. Lubelska drużyna, zdecydowany faworyt rozgrywek, w dotychczasowych 13 spotkaniach odnotowała same zwycięstwa i niewątpliwie w przyszłym sezonie będzie rywalizować w wyższej klasie rozgrywkowej. Kraśniczanki, zajmujące trzecie miejsce w tabeli podjęły walkę i łatwo skóry nie sprzedały. Na pierwszym stole 5:0 zwyciężył lubelski zespół, natomiast na stole nr 2 lepsze okazały się zawodniczki Dwójki, które pokonały lublinianki 3:2. Aktualnie SKTS zajmuje trzecie miejsce w tabeli. W następnej, przedostatniej kolejce kraśnicki zespół w wyjazdowym spotkaniu zmierzy się z wiceliderem Amatorem Leopoldowem Rososz. Będzie to spotkanie, którego zwycięzca prawdopodobnie zapewni sobie drugie miejsce w II - ligowych zmaganiach. SKTS Dwójka Kraśnik: Aleksandra Szubartowska, Agata Biała, Alicja Mazurek 1, Sylwia Biała, Wiktoria Daśko 1, A. Szubartowska/A. Mazurek -1. MŁODZIEŻOWE MISTRZOSTWA WOJEWÓDZTWA W sobotę, 28 lutego, w Woli O s o w i ń s k i e j r o z e g r a n o Młodzieżowe Mistrzostwa Województwa oraz III Wojewódzki Turniej Kwalifikacyjny młodzików w tenisie stołowym. W tych turniejach nie mogło zabraknąć reprezentantów Szkolnego Klubu Tenisa Stołowego Dwójka Kraśnik. W kategorii młodzieżowców trzy medale zdobyła Aleksandra Szubartowska - brązowy w zawodach indywidualnych, srebrny w grze podwójnej z Sylwią Pawlak z KTS Optima Lublin oraz brązowy w rywalizacji gier mieszanych, grając u boku Przemysława Powroznika. Spośród młodziczek na bardzo wysokim, piątym miejscu została sklasyfikowana Wiktoria Daśko. Nieco poniżej oczekiwań spisał się tym razem Mikołaj Madras, zajmując trzynastą lokatę. turnieju w Zielonce, młode kraśniczanki przegrały jedną bramką z koleżankami z Łukowa, walcząc o III miejsce. W Łukowie w pierwszej rundzie rozgrywek wynik brzmiał 15-19 dla gospodyń. Trener i zawodniczki chcieli więc zrewanżować się za te porażki, ale niestety to się zupełnie nie udało. Porażka 13-21 (8-10) pokazuje, kto dominował na boisku. - To nie ten sam zespół, co w Zielonce powiedział po meczu A. Hajdenraich. Duży wpływ na postawę miała absencja liderki zespołu Anny Bańki, która jest kontuzjowana. Jeszcze do przerwy nasze trzymały wynik przegrywając 2-3 bramkami, ale zaraz po przerwie straciły 4 i praktycznie to odebrało im wiarę w korzystny wynik dodał. Skład KMKS I Kraśnik (w nawiasie zdobyte bramki): Lenart I. (bramkarka) Gołoś K., Kołtun O. (3), Tylus A. (1), Kłyk A. (4), Wilk M., Cichocka A., Rostek Z., Rudzińska W., Pietras J. (4), Świąder K. (1). W Lublinie, w meczu rozegranym 21 marca, te same dziewczęta zwyciężyły Roxę II 20-12 (8-10). Od początku meczu kraśniczanki były zdecydowanie lepsze. Wynik mógł być korzystniejszy, ale młode piłkarki miały w perspektywie ważny mecz o awans do dalszej fazy rozgrywek z Roxą I. 23marca młodziczki KMKS po raz kolejny udały się do Lublina. Dziewczęta zagrały kapitalnie ogrywając Roxę I 22-14 (12-5). - Świetnie na rozegraniu zagrała Ola Kłyk, która SŁABY POCZĄTEK WIOSNY W meczu inaugurującym rundę wiosenną piłkarze STALI przegrali na wyjeździe z Chełmianką 1:0 (1:0). Gra kraśniczan koncentrowała się w tym spotkaniu głównie na przeszkadzaniu rywalowi. Próba wywiezienia remisu jednak nie powiodła się. Przed kolejnym meczem, rozegranym 22 marca na terenie MOSiR, STAL zajmowała 13. miejsce w tabeli, a przeciwnik, Wólczanka Wólka Pełkińska, niewiele wyższe, bo 10. Od początku swoje akcje dokładniej rozgrywali goście, często dwoma lub trzema zawodnikami potrafili stworzyć zagrożenie pod bramką STALI. Jednocześnie wysoko grała ich linia obrony, uniemożliwiając gospodarzom ataki. Dodatkowo, miejscowi nie mieli atutu w postaci lepszego wyszkolenia technicznego. W atakach przyjezdnych widoczna była dobra organizacja i koncepcja, częstokroć długie, krzyżowe podania docierały do adresatów, co rozrywało szyki obronne STALI. Szczęśliwie żadna z czterech arcygroźnych akcji Wólczanki nie zakończyła się w pierwszej połowie prawidłowo zdobytym golem. Od początku drugiej połowy na boisku zameldował się Filip Drozd, który zmienił osamotnionego Kuzio. Po jego wejściu gra gospodarzy ożywiła się. Jednak niepewna obrona pozwoliła gościom na objęcie prowadzenia. W 54. minucie składną akcję spokojnie wykończył Maciej Lech. Gospodarze nie zdążyli otrząsnąć się po tym ciosie, kiedy było już 0:2. Krzysztof Pietluch przejął piłkę w środku boiska, po czym pobiegł sam na przebój między rządziła zespołem i wspaniale dogrywała do swoich koleżanek. W tym meczu ponownie nie zagrała A. Bańka, a tuż przed wyjazdem okazało się, że z powodu choroby nie mogła pomóc zespołowi Klaudia Świąder. Niemniej udało się i mamy awans powiedział po meczu Artur Hajdenraich. Skład KMKS I Kraśnik w meczu z Roxą II: Lenart I. (bramkarka) - Gołoś K., Kołtun O., Tylus A. (3), Kłyk A. (10), Wilk M., Cichocka A., Rostek Z., Rudzińska W., Pietras J. (6), Świąder K.(1) Skład KMKS I Kraśnik w meczu z Roxą I: Lenart I. (bramkarka) - Gołoś K. (2), Kołtun O. (3), Tylus A. (3), Kłyk A. (7), Wilk M., Cichocka A., Rostek Z., Rudzińska W., Pietras J. (7). trzech rywali, których zdołał minąć, a tuż przed strzałem położyć jeszcze bramkarza. Próby kontry ze strony STA- LI były dość chaotyczne i łatwo wybijane przez obrońców. Przełom przyniosła 66. minuta, kiedy w ataku pozycyjnym Daniel Szewc świetnie uwolnił się na lewym skrzydle i podaniem znalazł Drozda. Ten w przysiadzie strzelił głową tak silnie, że piłka przełamała ręce bramkarza i zatrzepotała w siatce. To wyraźnie dodało skrzydeł i chęci do ataku gospodarzom. Nawet pomimo tego, że już w kolejnej minucie goście strzelili trzecią bramkę. Przez około kwadrans niemal nieprzerwanie przy piłce byli gospodarze, starający się o wyrównanie, ale z każdą minutą chyba coraz mniej wierzyli w pokonanie szczelnej obrony rywala. (H.Sz.) Stal Kraśnik: Kędzierski Orzeł, Pietroń, Matysiak, Leziak (46 Kalisz) Chamera Adrian (62 Hudzik), Chamera Konrad (63 Wojtaszek), Shpikula, Szewc, Bolkit Kuzio (46 Drozd) GODNIE REPREZENTUJĄ KRAŚNIK 7 marca w Białej Podlaskiej odbyły się Mistrzostwa Woje- Mistrzostwa wództwa Lubelskiego w biegach przełajowych. W biegu na dystansie 4 km II miejsce zajął Kamil Młynarz, z SKB Kraśnik. W warszawskiej dzielnicy Wesoła zakończył się cykl Wesołych Biegów Górskich. Zarówno w ostatnim biegu na 10,5 km, jak i klasyfikacji generalnej drugie miejsce zajął Paweł Biały. 14 marca w Poznaniu odbyła się XI Maniacka Dziesiątka. W elitarnym biegu ulicznym na 10 km wystartowało 3 705 zawodników. Bardzo dobrze zaprezentował się Kamil Jastrzębski z SKB, który zajął 7 miejsce. 14 marca w Warszawie rozegrano V Bieg na Szczyt RONDO 1. Na stołecznych schodach nie mogło zabraknąć Dominiki i Rafała Ulfik z SKB. Nasze biegające małżeństwo dostało się do finału zawodów, gdzie Dominika poprawiając rekord trasy odniosła zwycięstwo w kategorii kobiet, a Rafał zajął 12 miejsce wśród mężczyzn. 20 marca w Adamowie odbyły się Akademickie Województwa Lubelskiego w biegach przełajowych. Najlepiej z SKB zaprezentował się Kamil Młynarz, który wywalczył 4 pozycję, tuż za nim finiszował Michał Biały, zaś 6 był Damian Jastrzębski.

Mistrzowie z kraśnika W dniach od 13 do 15 marca odbywały się w Kraśniku Mistrzostwa Okręgu Lubelskiego w boksie amatorskim. Zawody wyłoniły zwycięzców w różnych przedziałach wagowych w kategoriach kadet, junior, senior wśród pań i mężczyzn W kraśnickich zawodach udział wzięło ok. 120 zawodników i zawodniczek. Byli to przedstawiciele klubów: Paco Lublin, Berej Boxing Lublin, Olimp Lublin, Gwarek Łęczna, Avia Świdnik, Hetman Zamość, Orlęta Łuków, Skorpion Puławy, Kalina Lublin, II LO Chełm, Budowlani Zamość, Boks Lublin oraz kraśnickich klubów Sparta i Za Bramą. W sumie, w hali gimnazjum im. A. Gołasia można było obejrzeć kilkadziesiąt walk. Do finału imprezy dotarło dwóch kraśniczan, obaj wygrali i zostali mistrzami okręgu. Oskar Mikołajczak, zawodnik Klubu Bokserskiego Za Bramą, walczył w kategorii kadet w wadze 46 kg. W półfinałach młody kraśniczanin pokonał jednogłośnie zawodnika Olimp Lublin, Cezarego Leśko. W finałowym pojedynku już w pierwszej rundzie pokonał przez TKO zawodnika MGKS Gwarek Łęczna, Dawida Gutowskiego. Daniel Cieślik (czerwony kask) tuż przed walką finałową, z prawej trener Kamil Szczęśniak Kolejny kraśniczanin, junior Daniel Cieślik, reprezentujący barwy Sparty, podopieczny Kamila Szczęśniaka, w finałowym pojedynku w kategorii 75 kg walczył z Wiktorem Szadkowskim z Paco Lublin. Pojedynek śmiało mógłby kandydować do miana walki turnieju. Walka była bardzo wyrównana, szybka, Oskar Mikołajczak z trenerem Marcinem Machulem obfitowała w dużą ilość zadawanych ciosów i była prowadzona nie do końca fair przez zawodnika z Lublina, który parokrotnie w trudnych dla KONIEC SIATKARSKIEGO SEZONU Siatkarze MKS Kraśnik zakończyli sezon ligowy siebie momentach wypluwał ochraniacz na zęby. Walka toczyła się przy gorącym dopingu kibiców, zarówno z Kraśnika, jak i Lublina. Ostatecznie jednogłośnie sędziowie wypunktowali zwycięstwo Daniela. To nie pierwsza impreza popularyzująca boks amatorski w Kraśniku. W ubiegłym roku, na początku kwietnia zorganizowano Turniej o Puchar Burmistrza. Turniej bokserski w Kraśniku zgromadził na trybunach dużą rzeszę kibiców. Walkom przyglądali się i nagradzali medalami zwycięzców burmistrz Mirosław Włodarczyk i poseł Jarosław Stawiarski. W przerwach następujących po kilku walkach odbywały się pokazy taneczne formacji Fantan z CKiP. Był mniej udany od poprzedniego, choć jeszcze na początku marca wydawało się, że będzie inaczej. Nadzieję wzbudziła wygrana, 1 marca, z silną drużyną IFLO Biała Podlaska, 3:2 (18:25; 25:15; 20:25; 25:23; 15:9) i to w hali przeciwnika. Podsumowując to spotkanie trener Michał Wojcieszkiewicz powiedział: Mądre spotkanie rozegrał nasz rozgrywający, Łukasz Gałkowski, który świetnie poprowadził grę i okazał się wspaniałym dyrygentem. Taktycznie stosował się do moich poleceń, w efekcie rozrzuciliśmy blok. Brak dyrygenta gry zaważył na tym, że MKS przegrał dwa kolejne spotkania wyjazdowe, 8 marca w Białej Podlaskiej z tamtejszym Zakładem Karnym 3:0 (25:22, 25:22, 25:23) oraz 3:1 (25:23; 18:25; 25:20; 25:14) z UKS TEMPO Chełm. W pierwszym z tych spotkań piłkę rozgrywał sam trener, M. Wojcieszkiewicz, który bardzo rzadko w swojej karierze pojawiał się w tej roli. W drugim zaś trener kadetów, Mateusz Stępniak, który na co dzień już nie trenuje z drużyną. W sobotę, 21 marca, siatkarze MKS zakończyli sezon ligowy meczem z IFLO Biała Podlaska. Mecz zapowiadał się jako wydarzenie, gdyż kończył rozgrywki, czemu często towarzyszy duża motywacja do gry. Ponadto przeciwnik był żądny rewanżu a wygrana zapewniała mu drugie miejsce w tabeli końcowej i prawo gry w turnieju, którego stawką będzie awans do II ligi. Meczu nie można jednak zaliczyć do porywających. W szeregach gospodarzy znów zabrakło podstawowego rozgrywającego, Łukasza Gałkowskiego. Na trybunach siedział też bardzo utalentowany Po spotkaniu trener Michał Wojcieszkiewicz podsumował sezon junior, Mateusz Rola, który swoją żywiołowością nieraz potrafił poderwać zespół do gry. Przy tym wszystkim słabszy mecz zagrał Jarosław Maklakowski. W grze pozostałych zawodników poza drugim, wygranym, setem też nie było wielkiego błysku. W pierwszym secie przyjezdni prowadzili od samego początku. Lepiej przyjmowali zagrywkę, skutecznie podbijali zbicia gospodarzy, którym brakowało też siły. W ataku również przeważali goście, mijając blok, co było zasługą dobrej gry rozgrywającego z Białej Podlaskiej, który całe spotkanie może uznać za udane. Ostatecznie było 25 do 21 dla gości. Druga partia to totalna odmiana zespołu MKS. Pojawiły się skuteczne ataki z krótkiej Marka Sapuły, silnie zagrywał Michał Matuszkiewicz, kraśniczanie skutecznie blokowali i atakowali. Siatkarze MKS od stanu 12:12 stale prowadzili 3-4 punktami i ostatecznie wygrali 25:21. Set trzeci to kolejna zmiana obrazu gry. Słaba gra gospodarzy spowodowała zdjęcie z boiska podstawowych graczy, których zmiennicy, młodzi, mało ograni zawodnicy nie potrafili sprostać dobrze grającemu przeciwnikowi, stąd przegrana w secie do 14. Podobnie wyglądał ostatni set, przegrany 25:21. W drużynie MKS widoczny był brak dyrygenta. Mateusz Stępniak nie trenujący obecnie z zespołem jedynie poprawnie wystawiał piłkę, to jednak dziś w siatkówce nie wystarcza. Dał się zauważyć brak (poza jednym setem) zrozumienia rozgrywającego ze środkowymi, a w całym spotkaniu nie było nawet jednego zagrania z szóstej strefy. MKS Kraśnik IFLO Biała Podlaska 1:3 (21:15, 25:21, 14:25, 21:25) MKS: Stępniak, Sapuła, Kołbuc, Maklakowski, Wojtak, Matuszkiewicz, Bednara (libero) oraz Robak, Kamieniarz, Kawa, Leyko. - Sezon 2014/2015 był dla nas od początku bardzo pechowy i niestety obfity w kontuzje i urazy. W praktyce wyglądało to tak, że rzadko miałem do dyspozycji najsilniejszą szóstkę, stąd rotacje zawodników, którzy czasem nie grali na swoich nominalnych pozycjach. Sam nieraz musiałem założyć koszulkę i być grającym trenerem. Po pierwszej rundzie mieliśmy trzecie miejsce w grupie i bardzo cieszyliśmy się, że będziemy mogli grać o wysokie miejsce w III lidze. Zdecydowanym faworytem był LKPS Lublin i potwierdził to zajmując I miejsce w lidze. Finalnie zajęliśmy VI miejsce, co w porównaniu do zeszłorocznej III lokaty jest dużo gorszym osiągnięciem. Mnie, jako trenera, mobilizuje to do szukania optymalnego składu na przyszły sezon. Nie ukrywam, że liczę, iż chłopcy kończący swoją przygodę w grupie kadetów podejmą wyzwanie i stawią się na treningach, żeby zasilić szeregi drużyny seniorów. Dla nas sezon już się skończył, nie będziemy w tym roku startowali w Pucharze Polski, z powodu wspomnianych braków kadrowych. Jeśli chodzi o wyróżnienia, to na pewno zasługują na nie najbardziej systematyczni na treningach zawodnicy, a mianowicie nasz fantastyczny libero Michał Bednara, najlepszy blokujący Marek Sapuła (szybki powrót po kontuzji), rozgrywający (do kontuzji pleców) po kilku latach absencji na parkietach Marcin Markiewicz, kapitan zespołu Marcin Kołbuc, wiecznie młody środkowy Michał Wojtak i nasz najlepszy atakujący Jarosław Maklakowski, który zapowiedział zakończenie przygody z kraśnickim klubem siatkarskim i niebawem ma zamiar wyjechać. Żałuję, że nasza młodzież trenowała w kratkę i nie miałem stałego zawodnika na pozycji rozgrywającego, która jak wiemy jest kluczową pozycją w piłce siatkowej. Nie oznacza to, że zawodnicy, których nie wymieniłem nie zasługują na słowa uznania. Przypomnę, że kilku zawodników ma rodziny i ciężko pracuje, nie ma niekiedy czasu na trening. Warto zaznaczyć również fakt, że nikt z zawodników nie zarabia na graniu, a niejednokrotnie dokłada środki własne np. na wyjazdy własnymi samochodami na spotkania rozgrywane poza miastem. Jestem zadowolony, że przyszło mi pracować z prawdziwymi pasjonatami siatkówki, przedkładającymi dobro drużyny nad korzyści materialne. Ten sezon przeszedł do historii, czekam na zebranie zarządu klubu, na którym trzeba będzie ustalić szczegóły prowadzenia i istnienia poszczególnych kategorii rozgrywkowych. Mam nadzieję, że dalej będę miał zaszczyt prowadzić drużynę seniorów, a jeśli tak, dołożę wszelkich starań, by zebrany na przyszły sezon skład był optymalny. Jako trener czuję niedosyt, gdyż często z powodu małej liczby zawodników na treningach nie miałem możliwości zrealizować planu treningowego. Wszystko przed nami. Zespół będzie w najbliższych latach przebudowywany i bogatszy o młodych zawodników, których zamierzam systematycznie wprowadzać do składu. Podsumowując, chciałem podziękować kibicom, którzy tak licznie stawiali się na naszych spotkaniach i niezależnie od końcowego rezultatu wierzyli w naszą drużynę. Chcę również podziękować prezesowi Mirosławowi Koreckiemu, kierownikowi Witoldowi Bobrowi, członkom zarządu klubu MKS Kraśnik, koleżankom oraz kolegom trenerom za współpracę i mediom, które śledziły nasze wyniki.