Wielka Kumulacja. Hazard, polityka i EURO 2012. autor: Marek Czarkowski. Dla Natalii



Podobne dokumenty
Art. 2. Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej w procesie opracowywania przedmiotowego projektu ustawy;

CODZIENNE DOŚWIADCZENIA KORUPCYJNE POLAKÓW. WYNIKI BADANIA OMNIBUSOWEGO

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:

Śledztwo w sprawie obrad w Sali Kolumnowej ponownie umorzone

W N I O S E K O W S Z C Z Ę C I E Z U R Z Ę D U P O S T Ę P O W A N I A P R Z Y G O T O W A W C Z E G O

ISSN SENAT RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ KORUPCJA, NEPOTYZM, NIEUCZCIWY LOBBING BS/2/2004 KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, STYCZEŃ 2004

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

PROCES TWORZENIA PRAWA W POLSCE

POSTANOWIENIE. SSN Józef Iwulski (przewodniczący) SSN Zbigniew Myszka SSN Maciej Pacuda (sprawozdawca)

KANCELARIA SEJMU Biuro Komisji Sejmowych

GRY LOSOWE PO POLSKU 2003/11/ /11/30, Marcin Rybak, Rafał Zasuń, Gazeta Wyborcza nr 278, s. 1 Gra mało losowa

DLACZEGO SŁUŻBA KONTRWYWIADU WOJSKOWEGO SKŁAMAŁA?

Warszawa, dnia 15 marca 2016 r.

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA

Protokół Nr 34/08. Obecni wg. załączonej listy obecności. Komisję prowadził Przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej Andrzej Sauter

, , WYSUWANIE WZAJEMNYCH OSKARŻEŃ - GRA WYBORCZA CZY PRZEJAW PATOLOGII ŻYCIA POLITYCZNEGO?

KANCELARIA SEJMU Biuro Komisji Sejmowych

OBYWATEL W DEMOKRATYCZNEJ POLSCE

Tytoń bez zabezpieczeń akcyzowych

drewna na rynku. To jednak nie zmienia zasadniczego kierunku, jaki został zapisany w ustawie. Pieniądze wpłacane przez Lasy Państwowe mają być

KANCELARIA SEJMU Biuro Komisji Sejmowych

KANCELARIA SEJMU Biuro Komisji Sejmowych

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA

Amerykański program PRISM odpowiedzi na wnioski o informację publiczną

Zmiany w składzie Rady Nadzorczej PGNiG

Druk nr 523 Warszawa, 29 kwietnia 2016 r.

Zapis stenograficzny (2153) 191. posiedzenie Komisji Rodziny i Polityki Społecznej w dniu 13 kwietnia 2011 r.

Posłanka PiS w imieniu wnioskodawców: to akt tymczasowy. Wygaszone mandaty władz TVP i PR

CENTRALNE BIURO ŚLEDCZE POLICJI UDERZENIE W PRZESTĘPCZOŚĆ TYTONIOWĄ - ZLIKWIDOWANE FABRYKI I MAGAZYNY

#antyterrorystyczna #obywatele_radzą

Wielce Szanowna Pani Premier

Ministerstwo Sportu i Turystyki Rzeczypospolitej Polskiej

- o zmianie ustawy - Kodeks postępowania karnego.

POSTANOWIENIE. SSN Józef Iwulski (przewodniczący) SSN Beata Gudowska SSN Maciej Pacuda (sprawozdawca)

Raport prasowy SCENA POLITYCZNA

ZAPIS STENOGRAFICZNY. Posiedzenie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych (103.) w dniu 8 sierpnia 2013 r. VIII kadencja

Pani Ewa Kopacz Marszałek Sejmu RP

ZAPIS STENOGRAFICZNY. Posiedzenie Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich (30.) w dniu 14 maja 2013 r. VIII kadencja

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA

PROJEKT. Ustawa z dnia o zmianie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej

Czy CETA będzie obowiązywać?

Postanowienie z dnia 19 listopada 2001 r. III SW 76/01

POSTANOWIENIE. Sygn. akt II CZ 24/15. Dnia 7 maja 2015 r. Sąd Najwyższy w składzie:

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ ZAUFANIE DO POLITYKÓW W MAJU BS/66/2001 KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, MAJ 2001

PROJEKT. Art. 1. 1) art. 3 otrzymuje nowe brzmienie:

USTAWA z dnia 16 kwietnia 2004 r. o zmianie ustawy - Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw 1)

Warszawa, lipiec 2014 ISSN NR 98/2014 PREFERENCJE PARTYJNE W LIPCU

Spis treści. Wykaz ważniejszych skrótów... 13

Raport prasowy SCENA POLITYCZNA

STANOWISKO KRAJOWEJ RADY SĄDOWNICTWA. z dnia 10 marca 2017 r.

6) wprowadzenia zmian w wieloletniej prognozie finansowej Gminy Borne Sulinowo na lata

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

Raport prasowy SCENA POLITYCZNA

Terminy rozpoczęcia oraz zakończenia kadencji Sejmu i Senatu od 1989 r.

MONITORING PROCESU LEGISLACYJNEGO NA ETAPIE PARLAMENTARNYM

ROZLICZENIA Z KOMUNIZMEM

Warszawa, dnia 19 maja 2009 r.

Protokół z posiedzenia Komisji Statutowo Regulaminowej w dniu 14 stycznia 2016 r.

Druk nr 1226 Warszawa, 22 października 2008 r.

, , DYMISJA PREMIERA JÓZEFA OLEKSEGO I OCZEKIWANIA WOBEC PRZYSZŁEGO RZĄDU WARSZAWA, STYCZEŃ 96

KANCELARIA SEJMU Biuro Komisji Sejmowych

Raport miesięczny Novavis S.A. ( Spółka, Emitent ) za czerwiec 2016

POSTANOWIENIE. Sygn. akt III SW 47/10. Dnia 20 lipca 2010 r. Sąd Najwyższy w składzie :

Warszawa, kwiecień 2013 BS/45/2013 CZY POLACY SKORZYSTAJĄ Z ODPISU PODATKOWEGO NA KOŚCIÓŁ?

Raport prasowy SCENA POLITYCZNA

Postanowienie z dnia 7 grudnia 2005 r. III SW 67/05

Jak zostać lubianym politykiem? Analiza sondaży zaufania do polityków CBOS w latach

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

R Z E C Z N I K P R A W O B Y W A T E L S K I C H

ZAPIS STENOGRAFICZNY. Wspólne posiedzenie Komisji Obrony Narodowej (97.) oraz Komisji Zdrowia (97.) w dniu 21 maja 2015 r.

Postanowienie z dnia 15 lipca 2010 r. III SW 117/10

Konrad Piasecki (RMF FM): A jeśli chodzi o konserwatyzm. Nie można bić dzieci. Koniec. Kropka" - tak mówił premier Tusk niedawno.

Protokół Nr XVII/2016 z Sesji Nadzwyczajnej Rady Gminy Karczmiska odbytej dnia 23 marca 2016 r.

WŁADZA USTAWODAWCZA W POLSCE. Sejm i Senat

Prokurtura w Warszawie mataczy w "sprawie Komorowskiego"

USTAWA z dnia 21 stycznia 1999 r. o sejmowej komisji śledczej. Art Ustawa reguluje tryb działania sejmowej komisji śledczej, zwanej dalej

NajwyŜsza Izba Kontroli Delegatura w Rzeszowie

KAMPANIA WYBORCZA W MAJU raport Telefonicznej Agencji Informacyjnej

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA

Wniosek o wyznaczenie obrońcy z urzędu

POSTANOWIENIE. SSN Dariusz Świecki (przewodniczący) SSN Przemysław Kalinowski SSN Jarosław Matras (sprawozdawca)

POSTANOWIENIE. Sygn. akt I CZ 33/19. Dnia 22 maja 2019 r. Sąd Najwyższy w składzie:

Opinia do ustawy o zmianie ustawy Kodeks karny oraz ustawy o Policji (druk nr 1009)

Kodeks wyborczy do korekty

Zapis stenograficzny (334) 18. posiedzenie Komisji Obrony Narodowej w dniu 10 lipca 2008 r.

Załącznik nr 3 Graficzny obraz wyników badań

CBŚP I KWP W KRAKOWIE ZATRZYMALI PODEJRZANYCH O PORWANIE DZIECKA DLA OKUPU

POSTANOWIENIE. SSN Janusz Niczyporuk (przewodniczący) SSN Adam Redzik SSN Maria Szczepaniec (sprawozdawca)

KANCELARIA SEJMU Biuro Komisji Sejmowych

MIĘDZYNARODOWA AKCJA SŁUŻB WYMIERZONA W NIELEGALNY RYNEK MATERIAŁÓW PIROTECHNICZNYCH I WYBUCHOWYCH

PROTEST. Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Branży Rozrywkowej

MONITORING PROCESU LEGISLACYJNEGO NA ETAPIE PARLAMENTARNYM

Kiedy potrzebne jest zagraniczne zaświadczenie o niekaralności

POSTANOWIENIE. SSN Jerzy Kuźniar (przewodniczący) SSN Beata Gudowska (sprawozdawca) SSN Zbigniew Hajn

ZAPIS STENOGRAFICZNY. Wspólne posiedzenie Komisji Środowiska (33.) oraz Komisji Rodziny i Polityki Społecznej (47.) w dniu 12 grudnia 2012 r.

FUNKCJONOWANIE I ORGANIZACJA SEJMU, SENATU. PRAWA I OBOWIĄZKI PARLAMENTARZYSTY

POSTANOWIENIE. SSN Jerzy Kuźniar (przewodniczący) SSN Beata Gudowska (sprawozdawca) SSN Zbigniew Hajn

Szanowny Panie Premierze!

Transkrypt:

Wielka Kumulacja Hazard, polityka i EURO 2012 autor: Marek Czarkowski Dla Natalii

Prolog Od czasów staroŝytnych Greków i Rzymian sport, hazard i polityka szły ręka w rękę. A zazwyczaj, ręka tu rękę myła. AIea iacta est! Kości zostały rzucone! powiedzieć miał Juliusz Cezar w 49 roku p.n.e., gdy na czele legionów przekroczył graniczną rzekę Rubikon. Jego decyzja oznaczała wypowiedzenie posłuszeństwa senatowi, który nakazał mu pozostawienie Ŝołnierzy w Galii, początek krwawej wojny domowej i upadek Republiki. Kości, o których myślał Boski Juliusz, słuŝyły do gry. Sofokles, największy dramaturg staroŝytnej Grecji, autor Antygony i Króla Edypa, dowodził, Ŝe wynalazł je wojownik o imieniu Palamedes podczas oblęŝenia Troi. Herodot wiązał początki tej gry z zamieszkującymi Azję Mniejszą Lidyjczykami. Archeolodzy odnajdowali je w egipskich grobowcach sprzed 4000 lat. W XV i XVI wieku z biegłości w tej formie hazardu przodowali w Europie niemieccy landsknechci. Podobno angielski król Henryk VIII jednym fatalnym rzutem przegrał dzwony w katedrze świętego Pawła. W staroŝytnym Rzymie pieczę nad hazardem sprawowała Fortuna. Kierująca ludzkimi losami bogini odpowiadała takŝe za sukces lub poraŝkę w grze. Wheel of Fortune ( Koło Fortuny ) nie jest pomysłem amerykańskiej stacji telewizyjnej NBC, która w 1975 roku przedstawiła widzom tenŝe teleturniej ma starszy i sławniejszy rodowód. Ufni opiece bogów Rzymianie chętnie czynili zakłady o wynik starć gladiatorów, o rezultaty gonitw rydwanów rozgrywanych w przepięknym, połoŝonym między wzgórzami Palatynu i Awentynu, Circus Maximus. W oczach Publiuszów, Kwintusów i Klaudiuszów hazard nie uchodził za czynność naganną. Turyści, licznie odwiedzający dziś ruiny Formum Romanum i Colloseum, mogą

podziwiać ogrom największego w stolicy Imperium hipodromu. Tym, którzy dotrą do Stambułu dawnego Konstantynopola przewodnicy chętnie pokaŝą resztki jego bizantyjskiej kopii. Dla Rzymian i Bizantyjczyków budowle te były niczym Nürburgring, Silverstone czy Bahrain International Circuit dla fanów Formuły I. Większość współczesnych torów, na których rywalizują Robert Kubica, Fernando Alonso i Lewis Hamilton ma w nazwie słowo circuit wywodzące się ze dumnego rzymskiego circus. TakŜe emocje towarzyszące rywalizacji i zakładom czynionym w trakcie wyścigów bolidów Formuły I są dziś równie silne co 2000 lat temu, gdy woźnice rydwanów popisywali się swym kunsztem przed Cezarem, senatorami i mieszkańcami Wiecznego Miasta. Widowiska te były mieszanką sportu, hazardu i polityki, co z oczywistych względów, prowadziło czasem do tragedii. W styczniu 532 roku naszej ery straŝe bizantyjskiego cesarza Justyniana I Wielkiego aresztowały w Konstantynopolu kilku kibiców druŝyn rydwanów Zielonych i Niebieskich. OskarŜono ich o dokonanie morderstwa podczas ulicznych burd, do jakich doszło po zawodach. Interwencja stróŝów prawa w obronie porządku publicznego dała początek Powstaniu Nika ( Nika! tradycyjny okrzyk bizantyjskich kibiców oznaczający Naprzód! lub Zwycięstwo! ), które doprowadziło niemalŝe do upadku rządów Justyniana. Powstańcy, według współczesnej nam terminologii pseudokibice, opanowali pół miasta, wyrŝnęli kilkuset urzędników, zarzucając im tradycyjnie korupcję i wzięli się za wybory nowego władcy. Stłumienie zamieszek w blisko milionowym mieście przez legiony generałów Belizariusza i Mundusa kosztowało Ŝycie ponad trzydziestu tysięcy ludzi. Kronikarze odnotowali, Ŝe sytuacja była zła, a Justynian gotował się na śmierć. śołnierze i

buntownicy ostatnim potykali się hazardem. 1 Rzymscy i bizantyjscy władcy wiedzieli, jak groźne bywają masy na trybunach. Wiedzieli, Ŝe nie warto skąpić środków na widowiska, w tym takŝe środków bezpieczeństwa. Ich podejście do organizacji igrzysk przypominało to prezentowane dziś przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Gdy liderom światowego olimpizmu przychodzi wybrać miasto kolejnej Olimpiady, bardziej od haseł szlachetnego współzawodnictwa i braterstwa narodów, liczą się pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze. Zwłaszcza te wypłacane w formie prowizji. Czy teraz, Drogi Czytelniku, pojmujesz, jak głęboko w historię sięgają korzenie współczesnych zakładów wzajemnych, bukmacherskich i innych popularnych form rozrywki? I jak niewiele się od tamtych czasów zmieniło. 1 Prokopiusz z Cezarei, Historia Sekretna, Wydawnictwo Pruszyński i S-ka, Warszawa, Styczneń 2007

Rozdział I Kasa, misiu kasa Hazard był, jest i będzie dobrym interesem. Tym lepszym, im mocniej opartym o chłodne podstawy prawne, które czynią go uczciwym, chronią przed nielegalną konkurencją czy wręcz kryminalizacją. Nie przypadkiem rząd Stanów Zjednoczonych traktuje hazard równie serio co przemysł samochodowy, lotniczy czy farmaceutyczny. Barwne filmowe historie o Benjaminie Bugsy Siegelu i gangsterach kontrolujących kasyna w Las Vegas i Atlantic City moŝemy włoŝyć między bajki. Owszem w latach pięćdziesiątych, sześćdziesiątych i siedemdziesiątych tak bywało. Lecz dziś właścicielami kasyn i hoteli Bellagio, The Venetian, Caesars Palace, The Mirage czy Wynn są banki i wielkie fundusze inwestycyjne, które nie mogą pozwolić sobie, by na ich interesy padł choćby cień podejrzeń o związki ze zorganizowaną przestępczością. Na straŝy prawa stoją powaŝne instytucje federalne, specjalne komisje i wymiar sprawiedliwości. Jest tak nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale w kaŝdym kraju, w którym rząd pragnie czerpać z hazardu zyski. Oczywiście, w granicach zdrowego rozsądku. W ostatnich trzydziestu latach zmieniły się relacje między światem polityki a branŝą hazardową. Hasła konserwatywnych i liberalnych polityków, głoszących konieczność obniŝenia podatków, doprowadziły najpierw w Stanach Zjednoczonych, a potem w innych krajach Zachodu do wzrostu deficytów budŝetowych. W tych okolicznościach jednym ze źródeł dodatkowych dochodów państwa stały się sprzedawane prywatnym spółkom, bądź przyznawane firmom państwowym, licencje i monopole na prowadzenie gier liczbowych i loterii. Kolejnym impulsem do rozwoju branŝy była rewolucja w informatyce i telekomunikacji, która pozwoliła na niespotykaną wcześniej obniŝkę kosztów. Grać

mógł dosłownie kaŝdy, ryzykując symboliczne zgoła kwoty. Politycy natychmiast dostrzegli płynące z tego faktu korzyści: im więcej gier i grających tym wyŝsze dochody fiskusa. Hazard, z wstydliwej profesji będącej domeną zorganizowanych grup przestępczych, stał się jedną z waŝnych gałęzi gospodarki, zaczął podlegać normalnym regułom rynku. Nie był to proces łatwy, zwłaszcza w państwach takich jak Polska. KaŜdy miłośnik ruletki wie, Ŝe kasyno zawsze wygrywa. Lecz któŝ ryzykowałby pieniądze, widząc za stołem pijanego krupiera w obdartej marynarce i z pistoletem w ręku? Wygrana w TAKIM lokalu jest niemoŝliwa. I nie ma to nic wspólnego z obowiązującymi w grze zasadami czy rachunkiem prawdopodobieństwa. Tu po prostu ktoś ustalił INNE reguły! W Polsce związki świata polityki z hazardem przybrały dziwaczne formy. Na początku lat dziewięćdziesiątych istniało nad Wisłą kasyno, w którym znany z pierwszych stron gazet lider partyjny wygrał znaczną, jak na owe czasy, kwotę pieniędzy i jeśli wiecie, co mam na myśli legalnie pomnoŝył prywatny majątek. Działał teŝ przybytek mający w nazwie Casino, którego właścicielem był osobnik oskarŝony w swej ojczyźnie o, delikatnie mówiąc, łamanie prawa na tyle powaŝne, Ŝe nie miałby szans na posadę portiera w salonie z automatami. A u nas, proszę rozwinął skrzydła do czasu, gdy okazało się, Ŝe jego Casino słuŝy zgoła innym niŝ rozrywkowe celom. Było to moŝliwe, poniewaŝ polscy politycy dumnie ogłosili, Ŝe rząd, niczym nocny stróŝ, nie powinien zbytnio ingerować w to, czym zajmują się obywatele. Szybko wyszło na ja, Ŝe ów stróŝ lubi od czasu do czasu wyskoczyć na jednego do knajpy, nachlać się i zabawić z panienkami na koszt restauratora, a przed wyjściem wymusić haracz za ochronę.

Zatem, czy moŝemy się dziwić, Ŝe w końcówce XX wieku zaciekła rywalizacja o pieniądze i wpływy w branŝy hazardowej przeniosła się w sejmowe kuluary oraz na korytarze resortów skarbu i finansów? Gdy przyjrzeć się, Drogi Czytelniku, meandrom prac legislacyjnych, za które ochoczo i NATYCHMIST po wygranych wyborach brała się KAśDA kolejna ekipa rządząca po roku 1989, zauwaŝymy bardzo duŝą liczbę nowelizacji ustawy o grach losowych, zakładach wzajemnych i grach na automatach w ciągu ostatnich 10 lat jak pisał 6 września 2002 w swej opinii do kolejnego projektu sejmowy ekspert Jan Lipski. 2 Czytając uzasadnienia, stenogramy z posiedzeń sejmowych komisji, interpelacje poselskie i odpowiedzi na nie, bez trudu dostrzeŝemy towarzyszące pracom legislacyjnym emocje. A jeśli będziemy chcieli słuchać, dowiemy się, Ŝe wszystko było ustawione, kasa poszła bokiem, i przyszło»działkować się«, z kim trzeba. Grube to, lecz jakŝe skuteczne. W roku 1999 warszawskie biuro Banku Światowego opublikowało raport o korupcji w naszym kraju. Znalazła się w nim drobna wzmianka, Ŝe w 1998 roku cena za zablokowanie ustawy o grach losowych wyniosła 3 mln dolarów 3. Eksperci mieli na myśli nowelizację ustawy o grach i zakładach wzajemnych, nad którą z wielką troską pochylali się w Sejmie posłowie AWS i Unii Wolności. Z powodu owej wzmianki wybuchł głośny skandal. 12 maja 2000 roku temat korupcji w tym politycznej omawiał na swym posiedzeniu Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów. W komunikacie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z tego dnia, czytamy, między innymi: Korupcja na 2 J. Lipski, Opinia prawna na temat projektu ustawy o zmianie ustawy o grach losowych, zakładach wzajemnych i grach na automatach oraz o zmianie niektórych innych ustaw, druk 771, Warszawa 06.09.2002, [online] http://orka.sejm.gov.pl/rexdomk4.nsf/opwsdr?openform&771. 3 Korupcja w Polsce. Przegląd obszarów priorytetowych i propozycji przeciwdziałania zjawisku, raport Biura Banku Światowego, Warszawa 1999.

najwyŝszych stanowiskach. Polega głównie na: promowaniu lub blokowaniu projektów ustaw i nowelizacji ustaw; 4. Jaśniej nie moŝna było wyrazić tego, nad czym debatowali uczestnicy posiedzenia. Ze zrozumiałych względów opinii publicznej oszczędzono konkretnych nazwisk i przykładów. A przecieŝ to byłyby najciekawsze! W Sejmie zastanawiano się, czy była to perfidia, czy kolejny dowód samobójczych skłonności rządu. Gdy przyszło do publicznej oceny zawartości raportu, premier Jerzy Buzek gromko skrytykował tezę o sprzedajności posłów, gotowych jakoby za 3 miliony dolarów blokować stanowienie prawa. Buzek nie miał wyjścia. Największe światowe agencje podały w depeszach z Warszawy informację o cenie rynkowej, którą zdaniem Banku Światowego ustalił polski Sejm za przyjęcie (bądź nie) nowego prawa. Potraktowano to jako kolejny dowód dzikości obyczajów panujących wśród ludów trybalnych Europy Środkowo- Wschodniej na początku XXI wieku. Specom od korupcji z Banku Światowego przyszło rakiem wycofywać się ze zbyt daleko idących tez lub, jak kto woli, insynuacji. Za to w świadomości społecznej utrwaliło się krzepiące przekonanie, iŝ posłowie gotowi są kupczyć głosami, gdy tylko zamawiający dysponuje stosowną kwotą. A nie jak powiedział 12 września 2008 roku w programie stacji telewizyjnej TVN24 były poseł Jan Maria Rokita marnować duŝą część Ŝycia podczas wielogodzinnych przerw w obradach z nudów pijąc wódkę i szwendając się między restauracją a klozetem 5. Znamienne, Ŝe nikt nigdy nie słyszał o przypadkach oferowania posłom prowizji, w zamian za wprowadzenie korzystnych dla obywateli zmian prawnych dotyczących słuŝby zdrowia lub oświaty. Łatwo domyślić się, dlaczego. 4 Komunikat po KERM 12.05.2000, [online] http://www.kprm.gov.pl/archiwum/1937_2713.htm. 5 Magazyn 24 godziny, stacja telewizyjna TVN24, 12.09.2008.

W roku 2003 temat 3 milionów dolarów za blokowanie ustawy o grach i zakładach wzajemnych wrócił w wielkim stylu na łamach Gazety Wyborczej. Dziennikarze Marcin Rybak, Krzysztof Wójcik i Rafał Zasuń opublikowali wówczas tekst pt. Wzięli (się) za poprawki. Zawierał on krótki wywiad z Heleną Góralską, posłanką Unii Wolności w latach 1989-2001. W latach 1997-2001 przewodniczyła ona sejmowej podkomisji zajmującej się wspomnianą nowelizacją owego prawa: Rafał Zasuń: Kiedy w 2000 r. Bank Światowy opracował raport o korupcji w Polsce, znalazła się tam wzmianka o tym, Ŝe w 1998 r. cena za zablokowanie ustawy o grach losowych wyniosła 3 mln dol. Pani była wówczas sceptyczna... Helena Góralska: UwaŜałam, Ŝe takiej informacji nie moŝna budować na jednozdaniowym przypisie, powołując się na rozmowę z anonimowym posłem. Skąd ten poseł wiedział o łapówce? Albo sam wziął i przyznał się Bankowi Światowemu, co jest mało prawdopodobne, albo słyszał jakieś plotki. RZ: A czy teraz, po ujawnieniu przez Gazetę i inne media nowych faktów w tej sprawie, pewne rzeczy nie układają się Pani inaczej? HG: MoŜe się i układają. Nie mogę wykluczyć, Ŝe ktoś dał łapówkę i wówczas, w 1998 r., i teraz. 6 Rok 2003 dobitnie zapisał się w najnowszej historii III RP. W styczniu na dobre rozkręciła się tzw. Afera Rywina, która zmieniła polską scenę polityczną. 14 stycznia ruszyła powołana przez Sejm komisja śledcza, a autorytet rządu Leszka Millera i Sojuszu Lewicy Demokratycznej topniał równie szybko jak śnieg w promieniach wiosennego słońca. Prowadzone wówczas badania opinii publicznej jednoznacznie wskazywały, Ŝe zaufanie obywateli do rządzących sonduje dno, a większość z nas Ŝyje w przekonaniu o wszechogarniającej kraj korupcji. Ta fala 6 M. Rybak, K. Wójcik, R. Zasuń, Wzięli (się) za poprawki, Gazeta Wyborcza 2003, nr 286, 9.12, s. 6.

niezadowolenia dwa lata później wyniesie do władzy Prawo i Sprawiedliwość, a Lechowi Kaczyńskiemu zapewni sukces w wyborach prezydenckich. W roku 2003 wystarczyło gromko krzyknąć (najlepiej w świetle reflektorów i przed kamerami), bądź tylko dać do zrozumienia, Ŝe ten czy ów polityk z górnej półki kojarzony jest z nepotyzmem lub sprzedajnością, by skutecznie wyeliminować go z Ŝycia publicznego. Dowody nie były wymagane. Przeciwnie najlepszym dowodem na korupcję był ich brak! Oznaczało to, Ŝe sprawca (lub sprawcy) dobrze się maskuje, a nieudolna policja i prokuratura w odróŝnieniu do dziennikarzy nie są w stanie ich wytropić. W takim to klimacie, w listopadzie 2003 roku, na łamach Gazety Wyborczej i Rzeczpospolitej pojawiły się artykuły o kolejnej wielkiej aferze na styku świata polityki ze zorganizowaną przestępczością. Zdaniem obu redakcji, związana ona była z przyjętą w kwietniu przez Sejm nowelizacją ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Ochrzczono ją nazwą afera automatowa. Skórka posła Jaskierni Było tak: rząd Millera chciał a nawet musiał uregulować zasady obowiązujące na rynku hazardu, w tym te, dotyczące spółek zajmujących się tzw. automatami o niskich wygranych. W 2004 roku Polska miała wejść do Unii, a z Brukseli płynęły informacje, Ŝe Komisja Europejska podjęła prace nad projektem Dyrektywy o usługach na rynku wewnętrznym Unii Europejskiej 7. Ekipie premiera Jerzego Buzka sztuka się nie udała jeśli wierzyć raportowi warszawskiego Biura Banku Światowego z powodu owych 3 mln dolarów, 7 Projekt Dyrektywy o usługach na rynku wewnętrznym został uchwalony przez Komisję Europejską 13 stycznia 2004 roku.

wydanych JAKOBY na przekupienie posłów. 19 lipca 2002 roku do laski marszałkowskiej skierowany został Rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o grach losowych, zakładach wzajemnych i grach na automatach oraz o zmianie niektórych ustaw. Ostatecznie Sejm przyjął nowelizację 10 kwietnia 2003 roku 8, nie budząc przy tym większych emocji w mediach. Prawo i Sprawiedliwość oraz Platforma Obywatelska, jak przystało na opozycję, głosowały przeciw. Byś mógł zrozumieć, Drogi Czytelniku, o co szło, na chwilę przerwę swój wywód, by zaprezentować tło owych zdarzeń. Homo Baksus OtóŜ, kwietniowa nowelizacja ustawy o grach losowych była sprawą techniczną. W 2004 roku Polska miała wejść do UE. Bruksela nie zamierzała tolerować hazardowej czarnej dziury nad Wisłą. W 2005 roku miała być gotowa ostateczna wersja projektu Dyrektywy o usługach na rynku wewnętrznym i naleŝało się z tym liczyć. Poza tym, obowiązujące wówczas w Polsce prawo wręcz wymuszało sytuacje niezwykłe. O tym, jak niezwykłe, łatwo przekonamy się zerkając do sejmowych archiwów. 31 maja 1999 roku z ministerstwa finansów wpłynęła do Sejmu odpowiedź na interpelację posła Jana Wyrowińskiego (Unia Wolności) w sprawie spółek Allround Mazovia i Maxi Fun Grup Poland. 9 Od września 1997 roku prokuratura okręgowa w Poznaniu prowadziła 8 Ustawa z dnia 10 kwietnia 2003 r. o zmianie ustawy o grach losowych, zakładach wzajemnych i grach na automatach oraz o zmianie niektórych innych ustaw, DzU z 15 maja 2003, nr 84, poz. 774. 9 J. Wyrowiński, Interpelacja nr 1844 do ministra finansów w sprawie strat ponoszonych przez skarb państwa w związku z uŝytkowaniem zręcznościowych automatów do gry, 30.04.1999, [online] http://www.interpel.info.pl/interpelacje-1722.htm.

śledztwo w sprawie nielegalnego hazardu na wielką skalę. Zarzuty postawiono dwóm obywatelom Holandii Willemowi F. i Hansowi W. Obaj zasiadali we władzach siedmiu spółek wstawiających automaty do gry w knajpach, barach i pubach gospodarnej Wielkopolski. Poza automatami i rzeczonymi poddanymi królowej Beatrix, spółki łączyło słowo Allround zawarte w nazwie kaŝdej z nich oraz ten sam adres w wiosce Wysogotowo koło Poznania. Prokuratura na podstawie kwitów otrzymanych z Ministerstwa Finansów uznała, Ŝe firmy działają nielegalnie. Do takich wniosków juŝ w 1995 roku doszli resortowi urzędnicy. Z ich pomocą słudzy prawa postanowili zakończyć proceder znany pod nazwą Allround Mazovia i przywołać Holendrów do porządku. Na początku 1998 roku adwokat podejrzanych przekazał prowadzącym śledztwo prokuratorom uwierzytelnioną przez notariusza kopię dokumentu resortu finansów z datą 6 stycznia 1998 roku, sygn. 02/JB-1300/98, podpisanego przez wiceministra Jana Kubika. Z jego treści wynikało, Ŝe po ponownym, wnikliwym przeanalizowaniu sprawy, ustalono, Ŝe spółki z wioski Wysogotowo pod Poznaniem działają jak najbardziej legalnie! Ergo nie naruszają obowiązującego prawa! Na takie dictum poznańska prokuratura winna zamknąć sprawę i grzecznie przeprosić poddanych królowej Beatrix. Jednak, na wszelki wypadek, wysłano do Warszawy zapytanie o powody tak radykalnej zmiany stanowiska resortu. Wyszło, Ŝe temat śmierdzi! W resorcie finansów nie znaleziono śladu po rejestracji wspomnianego dokumentu z podpisem wiceministra Kubika! Odkryto, Ŝe sygnatura została sfałszowana, a treść nie odpowiada prawdzie. Ustalono, Ŝe fałszywkę opatrzono datą 6 stycznia 1998 roku był to przedostatni dzień pracy Jana Kubika w fotelu wiceministra finansów.

Kubik jakoby tłumaczył później w Prokuraturze Warszawa Śródmieście, Ŝe owszem, podpis jest prawdopodobnie jego, bo jakiś urzędnik podsunął mu kwit w stercie innych. On nie doczytał, machnął parafkę i w tym cała wina. Rozpatrywana była teŝ wersja ordynarnego fałszerstwa wszak prokuratura nie dysponowała oryginałem, a jedynie uwierzytelnioną notarialnie kopią. Kuriozalna była odpowiedź wicepremiera Leszka Balcerowicza na interpelację posła Wyrowińskiego. Minister stwierdził, Ŝe: Pismo z dnia 6 stycznia 1998 r., sygn. 02/JB-1300/98 przez byłego sekretarza stanu w Ministerstwie Finansów pana Jana Kubika adresowane do sp. z o.o. Allround Mazovia NIE BYŁO ROZSZTRYGNIĘCIEM w rozumieniu K.p.a. i w związku z tym NIE BYŁO PODPISANE z upowaŝnienia ministra finansów! 10. A o zdarzeniu wiceminister Jan Wojcieszczuk powiadomił prokuraturę w marcu 1999 roku. Później okazało się, Ŝe naświetlenie sprawy lewego kwitu przekracza moŝliwości profesjonalne i merytoryczne stołecznych stróŝów prawa. Śledztwo stanęło w miejscu. Oryginału dokumentu nie odnaleziono. We wrześniu 1998 roku prokuratura po cichu umorzyła sprawę z powodu niewykrycia sprawcy. Z mocnym przekonaniem, Ŝe urzędnicy resortu finansów to bezczelni, sprytni i sprzedajni osobnicy. Prokuratura Krajowa, ze względu na osobę byłego wiceministra Jana Kubika, zdecydowała o przekazaniu akt do prokuratury w Gdańsku, badającej wówczas powiązania polityków z wszelkiej maści mafiami. MoŜe coś znajdą. myślano w Warszawie. Ale nie znaleźli. Za to sfałszowany przez nieznanych sprawców dokument wybornie spełnił 10 L. Balcerowicz, Odpowiedź ministra finansów na interpelację nr 1844 w sprawie strat ponoszonych przez skarb państwa w związku z uŝytkowaniem zręcznościowych automatów do gry, 31.05.1999, [online] http://www.interpel.biz.pl/wiadomosc-29582.htm.

swe zadanie. W 1999 roku Naczelny Sąd Administracyjny UCHYLIŁ decyzje resortu finansów dotyczące spółek mających w nazwie słowo Allround i wspólny adres we wsi Wysogotowa. W uzasadnieniu podniesiono, iŝ Ministerstwo Finansów zmieniało swą ocenę działalności owych firm. Na dowód przywołano, między innymi, osławiony kwit podpisany jakoby przez Kubika. Poddani królowej Beatrix mogli cieszyć się wolnością. Sąd nie podzielił surowej oceny ich czynów przedstawionych przez prokuratura i uznał, iŝ co prawda złamali prawo, lecz działali w dobrej wierze. A jeśli dopuścili się czynów zabronionych, to, między innymi, z winy resortu finansów, który nie był w stanie jednoznacznie określić swego stanowiska. Znów dowodem na poparcie owej tezy był dokument, którego oryginału, jak wiemy, nie udało się odnaleźć ani urzędnikom z ulicy Świętokrzyskiej, ani dwóm prokuraturom. Przyznasz, Drogi Czytelniku, Ŝe nawet w takim kraju jak Polska, nie powinno zbyt często dochodzić do podobnych zdarzeń. Skok na prawo Nowelizacja ustawy o grach i zakładach wzajemnych, nad którą w 2002 roku trudził się rząd Millera zmierzała, między innymi, ku temu, by jednoznacznie określić miejsce na rynku spółek posiadających automaty o niskich wygranych, wyznaczyć ramy prawne ich działalności, poddać kontroli i odpowiednio opodatkować. Jak czyni się to w innych krajach europejskich. Choć, z drugiej strony, nasza władza (bez względu na swe polityczne umaszczenie) uwielbia sytuacje nie do końca opisane w prawie. Bo wtedy to urzędnik, a nie ustawa, decyduje o tym, co wolno. Dziś człowiek jest uczciwym,

szanowanym przedsiębiorą importującym np. syberyjski węgiel i chińskie ręczniki, a jutro aferzystą, który chciał oszukać ojczyznę. Powód przepis się zmienił. Albo, myśli sobie przedsiębiorca, postawię w kilku okolicznych pubach automaty. Niech ich bywalcy mają rozrywkę, wszak prawo tego nie zabrania a tu przychodzi urząd skarbowy z policją i mówi, Ŝeś pruszkowski gangster, a automaty to przykrywka dla wymuszania haraczy. Kilka dni później czytasz o sobie na pierwszej stronie lokalnej gazety. To nie przypadek, Ŝe w jednym z wschodnich województw naszego kraju, pewien policjant raportował przełoŝonemu Proszę o przeniesienie do»drogówki«, ze względu na trudną sytuację materialną. OŜeniłem się. 11. Równie dobrze młody Ŝonkoś w policyjnym mundurze mógł wywiesić na komendzie ogłoszenie: Radar wezmę w ajencję W skali gminy czy powiatu są to sprawy drobne, dowcipne, niegodne uwagi. W skali makro urastają do rangi problemu. Nowelizacja ustawy lub wprowadzenie nowego prawa, dotyczącego dowolnej dziedziny gospodarki: bankowości, ubezpieczeń, ochrony środowiska, rynku telewizyjnego, paliwowego, reklamy, przemysłu tytoniowego, Ŝywności genetycznie modyfikowanej, biopaliw czy hazardu oznacza ponowne zdefiniowanie tzw. stref wpływów i obszarów zysku. Dlatego teŝ zawsze budzi w sejmowych kuluarach nieprawdopodobne emocje i skłania do zaskakujących posunięć. We wrześniu 1991 roku Krzysztof Lutostański, ówczesny wiceprezes Głównego Urzędu Statystycznego, złoŝył w Sejmie protest przeciw ustawowemu zagwarantowaniu NBP dostępu do poufnych danych o przedsiębiorstwach, gromadzonych przez urzędy statystyczne. Zapis ten znalazł się nieoczekiwanie w 11 Dzieje głupoty w wydaniu polsko-niemieckim, Felietonik - Z notatnika bezpiecznika, Dziennik Ubezpieczeniowy 2006, 9.12, [online] http://dziennikubezpieczeniowy.pl/2006/09/12/dzieje_glupoty_w_wydaniu_polskoniemieckim/artykul/26404.

projekcie nowelizacji ustawy o NBP, choć nigdy nie było go w projekcie rządowym. śaden z posłów nie chciał przyznać się do wprowadzenia poprawki! Historię manipulacji opisała na pierwszej stronie Gazeta Wyborcza. 12 Sprawców nie odnaleziono. Nikt ich teŝ pewnie nie szukał. Gorzej poszło posłom Januszowi Maksymiukowi i Henrykowi Siedleckiemu, którzy rok później, wraz 25 kolegami z Izby poparli wniosek prywatnej spółki Rolpol ubiegającej się o koncesję na import paliw. Gdy wyszło na jaw, Ŝe Maksymiuk i Siedlecki byli w tym czasie udziałowcami Rolpolu, ich inicjatywą zajęła się Sejmowa Komisja Regulaminowa. I ukarała upomnieniem, podnosząc w uzasadnieniu, Ŝe z godnością posła nie licuje występowanie w sprawach, w których mógłby być posądzony o interesowność i stronniczość 13. W 2002 roku politycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej biorąc się za nowelizację ustawy o grach, albo o tym nie wiedzieli, albo zapomnieli. Podobnie urzędnicy resortu finansów, latami przywiązani do myśli, Ŝe jedyną dopuszczalną formą hazardu są u nas gry liczbowe organizowane przez Totalizator Sportowy, a wszystko inne: kasyna, salony pełne jednorękich bandytów, zakłady na SłuŜewcu to burŝuazyjny wymysł kontrolowany przez mafię, która przy okazji pierze swe brudne pieniądze. Zdumiewające, Ŝe rok później identyczne stanowisko wobec nowelizacji tej ustawy zajmą media. Skórka poszła Jaskierni Afera automatowa miała dwóch głównych bohaterów ówczesnego 12 K. Kowalczyk, Wywiad gospodarczy działa, Gazeta Wyborcza 1991, nr 220, 20.09. 13 [PAP], Posłowie upomniani, Gazeta Wyborcza nr 181, wydanie P z dnia 03/08/1992, str. 5

przewodniczącego klubu parlamentarnego SLD, Jerzego Jaskiernię oraz jego społecznego asystenta Macieja Skórkę. I liczne grono mniej waŝnych person: Zbigniewa Nowaka, byłego posła Samoobrony Krzysztofa Rutkowskiego, słynnego prywatnego detektywa i posła, Anitę Błochowiak, posłankę SLD Zbigniewa Chlebowskiego, posła Platformy Obywatelskiej, obecnie szefa klubu parlamentarnego tej partii, Arno van Dorsta, Holendra Andrzeja Kaucza, byłego szefa Prokuratury Krajowej, Marka Wagnera, szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Wiesława Huszczę, byłego skarbnika SdRP Obywatela Jarosław S. pseudonim Masa, świadka koronnego w sprawie mafii pruszkowskiej Było tak. W sierpniu 2003 roku były poseł Samoobrony Zbigniew Nowak złoŝył w resorcie sprawiedliwości zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez posła Jerzego Jaskiernię. Ówczesny szef klubu parlamentarnego SLD miał jakoby przyjąć 10 milionów dolarów łapówki w zamian za korzystne dla właścicieli jednorękich bandytów zmiany w ustawie o grach i zakładach wzajemnych. Nowak podzielił się rewelacjami z tygodnikiem Fakty i Mity, wyjaśniając, Ŝe pod koniec 2007 roku od osoby cieszącej się jego pełnym zaufaniem dowiedział się o spotkaniu byłego szefa Prokuratury Krajowej Andrzeja Kaucza z Holendrem, niejakim Arno van Dorstem. Van Dorst miał się jakoby Ŝalić Kauczowi, Ŝe z nowelizacją ustawy o grach i zakładach wzajemnych nic się nie dzieje, chociaŝ Jaskiernia dostał obiecane 10 mln dolarów 14. 14 Śledczy Nowak, Dziennik Polski 2003, 2.12., [online] http://www.dziennik.krakow.pl/public/?2003/12.02/kraj/13/13.html.

Załatwiaczem, który skontaktował Holendra z Jaskiernią miał być jego społeczny asystent Maciej Skórka. Van Dorsta i Kaucz mieli o tym rozmawiać w warszawskiej strzelnicy przy ulicy Merliniego. Po kilku dniach śycie Warszawy w publikacji pt. Popijawa na strzelnicy ujawni inicjały tajemniczego informatora posła Nowaka. OkaŜe się nim biznesmen z Małopolski Aleksander T. Redakcja owo zdarzenie oparte o świadectwo biznesmena opisała tak: Pamiętam, Ŝe wśród gości znajdował się męŝczyzna o imieniu Arno i inny męŝczyzna o imieniu Maciej oraz osoby znane mi z telewizji: prokurator Andrzej Kaucz i rzecznik prokuratora generalnego Małgorzata Wilkosz-Śliwa mówi św Aleksander T. Rozmowę usłyszał w barze. Jeden z gości Ŝalił się Kauczowi, Ŝe Jaskiernia wziął od niego 10 mln dolarów za ustawę o grach losowych, ale nic się nie dzieje. Pamiętam to bardzo dokładnie relacjonuje świadek zdarzenia. Nie wiem teŝ, jak na tę informację zareagował prokurator Kaucz, poniewaŝ juŝ wtedy wyglądał na podpitego dodaje. Bez anonimowości T. zgłosił sprawę w Komendzie Głównej Policji. Funkcjonariusz, który ją prowadził, zagwarantował mu anonimowość. Z ustaleń policjanta wynikało, Ŝe uczestnik imprezy o imieniu Arno to mógł być Arno van Dorst, przedstawiciel holenderskiej firmy Mess z branŝy hazardowej. Maciejem zaś Maciej Skórka (asystent społeczny posła Jerzego Jaskierni, były właściciel tysięcy automatów do gry red.) opowiada nam świadek zdarzeń Aleksander T. 15. Dowody nie wyglądały najlepiej: kilku gości na imprezie, osoby znane mi z telewizji ; świadek nie jest pewien, kto zacz i kim jest Arno; plus wyglądający na podpitego były Prokurator Krajowy Andrzej Kaucz moim zdaniem, za mało by traktować powaŝnie te rewelacje. 15 Popijawa na strzelnicy, śycie Warszawy, Warszawa, 09-12-2003, [online] http://www.zw.com.pl/artykul/104071.html

Ale jest 29 listopada 2003 roku i Rzeczpospolita publikuje artykuł Michała Majewskiego i Jarosława Gajewskiego pt. Sprawa jednorękiego bandyty. Autorzy piszą w nim, jak to w tajemniczych okolicznościach, po przyjęciu przez Sejm w marcu 2003 roku nowelizacji ustawy wprowadzającej reguły prawne dotyczące automatów o niskich wygranych, rząd nagle zmienił zdanie w sprawie wysokości podatku. Początkowo proponowano, by ich właściciele płacili miesięczną zryczałtowaną opłatę w wysokości 200 euro. A zrobiło się z tego 50 euro. Jak udało się nam ustalić przekonywali czytelników Michał Majewski i Jarosław Gajewski zmianę tę wniósł pod obrady rządu Marek Wagner, szef Kancelarii Premiera. I przeforsował ją wśród ministrów. Potwierdziła to w rozmowie z»rz posłanka Anita Błochowiak (SLD), która w imieniu swego klubu pilotowała ustawę w Sejmie 16. Zapewne przypadkiem, tego samego dnia, 29 listopada 2003 roku na pierwszej stronie Gazety Wyborczej własną wersję zdarzeń przedstawili dziennikarze Marcin Rybak i Rafał Zasuń. Szef klubu SLD Jerzy Jaskiernia przez lata orędował za zmianą przepisów o automatach do gry. Jego społeczny asystent Maciej Skórka miał tysiące takich automatów. Jaskiernia mówi, Ŝe Skórka nie jest jego asystentem, ale Kancelaria Sejmu informuje nas, Ŝe jest piszą. I zapowiadają Wkrótce w»gazecie«: kto poznał Jaskiernię ze Skórką, o firmach w rajach podatkowych, o tajemniczych Hiszpanach i Holendrach, o wrocławskiej wojnie gangów kontrolujących automaty do gry. 17. Obie publikacje wywołały polityczne trzęsienie ziemi Ten Sejm stracił 16 M. Majewski, J. Gajewski, Sprawa jednorękiego bandyty, Rzeczpospolita 2003, nr 278, 29.11. 17 M. Rybak, R. Zasuń, Gra mało losowa, Gazeta Wyborcza 2003, nr 278, 29-30.11, s. 1.

legitymację do działania 18 grzmiał prezes PiS Jarosław Kaczyński i apelował o samorozwiązanie. Jan Rokita z Platformy Obywatelskiej uznał apel prezesa za zabieg propagandowy, i przypomniał, Ŝe do przyjęcia wniosku potrzeba dwóch trzecich głosów, a opozycja nie ma nawet połowy. Nastąpiła teŝ reakcja ze strony rządu. Marek Wagner, ówczesny szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, zaprzeczył wszystkiemu w trakcie specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Nie wierzę, Ŝe w Polsce moŝna kupić ustawę mówił. I zarzucił dziennikarzom manipulację. Dodał, Ŝe wniosek o obniŝenie miesięcznej zryczałtowanej opłaty z 200 do 50 euro od jednego automatu o niskich wygranych złoŝył w trakcie obrad podkomisji poseł Platformy Obywatelskiej Zbigniew Chlebowski dziś przewodniczący klubu parlamentarnego PO. Jako dowód Wagner i towarzyszący mu wiceminister finansów Robert Kwaśniak przekazali dziennikarzom notatki z 25 września i 6 grudnia 2002 roku sporządzone przez pracowników resortu w trakcie posiedzeń podkomisji, która pracowała nad nowelizacją ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Wynikało z nich, Ŝe faktycznie obniŝkę opłat proponował Chlebowski. 19 To kłamstwo, absurd i manipulacja! oburzał się w rozmowie z Rzeczpospolitą poseł Platformy. Nigdy takich poprawek nie składałem. Nigdy! To wyciąg z notatek jakiegoś urzędnika ministerstwa, dla mnie niewiarygodny. Byłem, jestem i będę przeciwnikiem takich zmian zapewniał były burmistrz śarowa. 20 Oszczerca nazwał Wagnera na konferencji prasowej Jan Rokita. I postawił ultimatum Leszkowi Millerowi: 24 godziny na zdymisjonowanie go z funkcji szefa 18 [A], Władcy automatów, 01.12.2003, [online] http://www.mi.gov.pl/2-48777d25053a6-6693- p_330.htm. 19 M. Majewski, J Gajewski, Polityczna bomba w automatach Marek Wagner na konferencji prasowej, Rzeczpospolita 2003, nr 279, 1.12.2003. 20 M. Majewski, J. Gajewski, Polityczna bomba w automatach Marek Wagner na konferencji prasowej, Rzeczpospolita 2003, nr 279, 1.12. 2003

Kancelarii Premiera. Oszczerca nie moŝe kierować Kancelarią Premiera w wolnej Polsce dowodził Rokita. Jeśli Wagner zostanie na stanowisku, to PO skieruje wniosek do prokuratury o»wszczęcie śledztwa przeciwko oszczercy«." 21 Wagner odwinął się mu ogłaszając, Ŝe sam pozwie»kłamczucha Rokitę. W tym miejscu spór obu panów zaczął ocierać się o farsę, bo było jasne, Ŝe skończy się niczym. Pamiętajmy, na posiedzeniach podkomisji sejmowych zazwyczaj panuje bałagan. Nie są one stenografowane, więc o niepodwaŝalne dowody trudno. Wokół kręcą się doradcy, eksperci i dziwni osobnicy zaproszeni przez posłów Tak teŝ było w trakcie prac nad nowelizacją ustawy o grach zakładach wzajemnych i grach na automatach. Gdy w następnych dniach Rokita i Wagner na oczach rozbawionej publiki okładali się cepami, Marcin Rybak i Rafał Zasuń, dziennikarze Gazety Wyborczej, wzmocnili zarzuty wobec Jerzego Jaskierni. Powołali się na zeznania Jarosława S. Masy najbardziej znanego świadka koronnego w Polsce, który jakoby opowiedział prokuratorom o metodach, jakimi świat zorganizowanej przestępczości kontrolował rynek automatów do gry.»masa pisali ujawnił, kto ściągał haracze, jaki był cennik, kto, w jakich proporcjach korzystał z tych pieniędzy. Mówi o ochronie, którą gang pruszkowski roztoczyć miał nad największymi firmami hazardowymi w Polsce. Gdyby zaś warszawscy prokuratorzy, idąc tropem zeznań»masy o biznesie automatów do gry, sięgnęli po materiały jednego z wrocławskich śledztw i dotarli do zeznań świadka koronnego Dariusza S. pseudonim Szczena znaleźliby zeznania świadka incognito o kryptonimie 039/2001. Mówił on, Ŝe wrocławski gang ochraniał 21 Ultimatum Rokity, śycie Warszawy 2003, 2 grudnia.

lokalnych biznesmenów branŝy hazardowej. Wyliczając zyski wrocławskiego gangu, świadek 039/2001 jednym tchem wymienia ochronę lokali i agencji towarzyskich, automaty hazardowe i narkotyki. Jego zdaniem bez pomocy gangsterów biznesmeni nie wstawiliby Ŝadnego automatu do Ŝadnego lokalu. 22 Po czym wzięli pod lupę społecznego asystenta Jaskierni Macieja Skórkę i naleŝącą do niego spółkę Nowapol. Rybak z Zasuniem dowodzili, Ŝe Nowapol miał kilka tysięcy automatów do gry w lokalach w całym kraju. A nazwa firmy pojawia się w zeznaniach Masy. śe Skórka sprzedał Nowapol spółce Bonnifer Enterprises zarejestrowanej w raju podatkowym na wyspie Man. Z kolei Bonnifer połowę udziałów odsprzedał spółce z innego raju wysp Samoa Zachodnie, a drugą połowę obywatelowi Hiszpanii Rafaelowi Ocejo Calvo. Od nich w 1997 roku ponownie odkupił Nowapol Skórka. Pisali, jak to w lipcu 1999 roku Nowapol po raz kolejny sprzedał swoje automaty nie wiadomo, komu i za ile, bo w sierpniu 1999 r. nieznani sprawcy skradli auto firmy ze wszystkimi jej dokumentami 23. Spółkę ostatecznie zlikwidowano, a jej likwidator, mecenas Jacek Ludwikowski, wraz z bratem mają 46% udziałów w spółce Victoria Service, zajmującej się automatami o niskich wygranych. W publikacji Rybaka i Zasunia padły nazwiska, które będą pojawiać się w mediach przez blisko rok: byłego skarbnika SARP Wiesława Huszczy i Hiszpanów Rafaela Ocejo Calvo, oraz Antonio Grau Manchona pseudonim Toni. Dziennikarze i redakcja Gazety Wyborczej nie zwrócili przy tym uwagi na fakt, Ŝe od 1999 roku Maciej Skórka, społeczny asystent posła Jerzego Jaskierni i, jak moŝna domniemywać po lekturze ich publikacji główny macher w hazardowym biznesie w latach 2002-2003 nie posiadał ani jednego automatu! Bo sprzedał je trzy 22 M. Rybak, R. Zasuń, Władcy automatów, Gazeta Wyborcza 2003, nr 279, 1.12, s 3. 23 Ibidem.

lata wcześniej. Czyli Skórka owszem, związek z branŝą hazardową miał głównie sentymentalny. Czy znał jej kulisy? Oczywiście, znał. Czy opłacał się gangowi pruszkowskiemu, jak zdaniem redaktorów Rybaka i Zasunia zeznać miał świadek koronny Masa? Tego nie wiemy, bo prokuraturze nie udało się niczego obywatelowi Skórce dowieść. A tym bardziej postawić zarzutów. Przypuszczam, Ŝe w grudniu 2003 roku dziennikarze Gazety Wyborczej musieli czuć, Ŝe pięknie rokujący temat ustawa za łapówkę wymyka się z rąk. Zamieszani przez udział Dlatego, moim zdaniem, sięgnęli po sprawdzoną metodę którą nazywam zamieszani przez udział. Najogólniej polega ona na badaniu powiązań i ujawnianiu związków opisywanych postaci. Jej podstawą są pragnący zachować anonimowość świadkowie, opisy dokumentów, których istnienie, ze względu na gryf tajne jest trudne do zweryfikowania, plotki i pogłoski Jeśli stawiane są zarzuty, to nie wprost bo grozi to procesem lecz w formie delikatnych supozycji i retorycznych pytań bez odpowiedzi. Nasi czytelnicy gazet i widzowie programów telewizyjnych potrafią czytać między wierszami i łączyć podobne uwagi w logiczną całość, poniewaŝ od lat Ŝyją w przekonaniu, Ŝe światem rządzą skorumpowane do cna elity, za plecami których czają się agenci słuŝb specjalnych albo mafia. Prawdziwymi mistrzami w posługiwaniu się metodą zamieszani przez udział okazali się, moim zdaniem, posłowie Antoni Macierewicz i Zbigniew Wassermann, gdy jako członkowie sejmowej komisji śledczej ds. Orlenu, badali tajemnice mafii

paliwowej. Historycy dobrze znają ów mechanizm. Pojawia się w czasach gwałtownych zmian społecznych, rewolucji, w trakcie ostrych walk ideologicznych, zawsze w państwach o niskiej kulturze politycznej i prawnej. Jak wspomniałem, zamieszanych przez udział szuka się badając związki personalne. A jeśli, mimo wysiłków, nie udaje się wiele ustalić tym gorzej dla podejrzanych! Oznacza to, Ŝe się maskują, nie są szczerzy i nie chcą współpracować. Bo przecieŝ, jak zwykł mawiać minister Zbigniew Ziobro niewinni nie muszą się niczego obawiać! W państwach, w których prawo jest szanowane, sam fakt znajomości z gangsterem czy nawet terrorystą nie prowadzi automatycznie do wyroku skazującego. Od dziennikarzy, policjantów i prokuratorów sądy oraz opinia publiczna wymagają mocniejszych dowodów niŝ wydruki telefonicznych bilingów czy nawet potwierdzone informacje o wspólnych biesiadach. Tym, którzy na przełomie listopada i grudnia 2003 roku rozpętali aferę automatową udało się jedno kariera polityczna Jerzego Jaskierni została przerwana. Wszystko inne w kolejnych miesiącach okazało się lipą. 11 grudnia 2003 roku w Gdańsku, na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, szef tamtejszej Prokuratury Okręgowej Józef Fedosiuk w towarzystwie Prokuratora Krajowego Karola Napierskiego dał dziennikarzom do zrozumienia, Ŝe watek 10 mln łapówki dla Jerzego Jaskierni moŝe zostać umorzony. Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa dotyczącego lobbingu i rzekom przekupstwie złoŝył w sierpniu poseł Samoobrony Zbigniew Nowak. Wszyscy świadkowie zostali juŝ przesłuchani i nie sądzę, Ŝeby ostatnie konfrontacje, które nam zostały do wykonania, przyniosły jakieś rewelacyjne

ustalenia mówi prokurator Fedosiuk. Prokurator Napierski dodał, Ŝe ustalenia nie brzmią tak sensacyjnie, jak doniesienia mediów. 24 Uprzedzając zdarzenia, 9 grudnia 2003 roku prasa trafnie przewidywała, iŝ Gdańska prokuratura najprawdopodobniej do końca roku umorzy śledztwo w sprawie podejrzenia, Ŝe Jerzy Jaskiernia z SLD przyjął 10 mln dolarów łapówki 25, a Rzeczpospolita cytowała fragment zeznań świadka koronnego Jarosława S. pseudonim Masa. W czerwcu 2000 r. [ Masa przyp. autor] opowiadał prokuratorom: Nie wiem, jak to się zaczęło, mnie powiedzieli [Zygmunt] Raźniak i [Janusz] Parasol, Ŝe dogadali się z SLD. Układ miał polegać na tym, Ŝe miejsca, w których wstawiane były maszyny do gier, uznawane były przez grupę jako własne, a właściciele lokali, gdzie były takie maszyny, musieli płacić określoną kwotę od kaŝdej maszyny. Z reguły było to od 50 do 100 USD miesięcznie. Raźniak i Parasol mówili, Ŝe ktoś z SLD wskazał im firmy, których maszyny mają być wstawiane. Grupa zapewniała, Ŝe będą wstawiane tylko maszyny tych firm i miała z tego określone zyski." 26 Okazało się, Ŝe JEDYNĄ przesłanką, na której oparto podejrzenie o związkach polityków Sojuszu Lewicy Demokratycznej ze zorganizowaną przestępczością, jest cytowane przez Rzeczpospolitą zdanie obywatela Masy mnie POWIEDZIELI [Zygmunt] Raźniak i [Janusz] Parasol, Ŝe DOGADALI się z SLD! A mnie, Drogi Czytelniku, POWIEDZIELI, Ŝe premier Donald Tusk zwykł pobierać 5% prowizji od kaŝdego większego rządowego zamówienia. MÓWILI teŝ, Ŝe prezydent Lech Kaczyński to pijak i agent 24 [krzy, PAP], Prokuratura: mogły być nieprawidłowości, ale Jaskiernia do umorzenia, Gazeta Wyborcza 2003, 12.08, [online] http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,51160,1814865.html. 25 Popijawa na strzelnicy 26 [M.M.], Jaskiernia do umorzenia, Masa do zbadania, Rzeczpospolita 2003, nr 286, 9.12.2003.

Z pomocą takich dowodów moŝna kaŝdego oskarŝyć o wszystko. Kaczyńskiego, Ziobrę, Leppera, Schetynę, Kwaśniewskiego Dla porządku Rzeczpospolita zacytowała teŝ, co mówił dziennikarzom Prokurator Krajowy Karol Napierski o zeznaniach świadka przedstawionego przez posła Nowaka, który jakoby słyszał rozmowę na temat łapówki wręczonej politykowi SLD: Świadek w trakcie konfrontacji częściowo wycofał się ze złoŝonych wcześniej zeznań. Powiedział, Ŝe»było ciemno«,»słyszał strzępki rozmowy opowiadał w zeszłym tygodniu prokurator krajowy Karol Napierski. 27 A mimo to media nadal energicznie szukały dowodów potwierdzających tezę o związkach towarzyskich i biznesowych liderów SLD z ludźmi reprezentującymi przestępczość zorganizowaną. W lutym 2004 roku gdy stało się jasne, Ŝe rewelacje posła Nowaka o 10 mln dolarów łapówki nie trzymają się kupy, a gdańska prokuratura umorzyła ten wątek postępowania przyszedł czas, by w sprawie pojawiła się nowa okoliczność, która skłoni wymiar sprawiedliwości do działania i pozwoli dalej pisać o aferze automatowej. Innymi słowy ktoś powinien dosypać do pieca. Na scenę wkroczyła gwiazda stacji telewizyjnej TVN, poseł Samoobrony, prywatny detektyw, Krzysztof Rutkowski. 26 lutego 2004 roku Gazeta Wyborcza opublikowała informację, Ŝe Rutkowski twierdzi, iŝ zdobył dowody na korupcyjne powiązania polityków SLD z biznesmenami branŝy automatów hazardowych. 28 Czytelnicy dowiedzieli się, Ŝe poseł przekazał Prokuraturze Krajowej wniosek 27 Ibidem. 28 M. Rybak, K. Wójcik, Poseł detektyw w grach losowych, Krzysztof Rutkowski donosi do prokuratury, Gazeta Wyborcza 2004, nr 48, 26.02, s. 5.

o wznowienie śledztwa w sprawie, wraz z pisemną informacją o łapówkach, jakie mieli przyjmować politycy w zamian za korzystne dla automatowego lobby zapisy w ustawie o grach i zakładach wzajemnych. Zastrzegając, Ŝe informacja jest nieoficjalna, Gazeta podała, Ŝe w piśmie detektywa padły nazwiska trzech polityków SLD, wysokiego urzędnika państwowego i funkcjonariusza policji. Wymienia się kwotę łapówki i prezenty, jakie otrzymali urzędnicy i politycy 29. Kilka dni później Krzysztof Rutkowski szeroko opowiadał dziennikarzom o tym jak Jerzy Jaskiernia wraz z małŝonką jeździł na sponsorowane przez Macieja Skórkę wyprawy do hiszpańskiej miejscowości Gania. Dając, nieoficjalnie, do zrozumienia, iŝ dysponuje dowodami w postaci kaset wideo i zeznań świadków w tym z bliskiego otoczenia lidera SLD. Jaskiernia odpowiadał, Ŝe nie ma pewności, czy był w Gandii, ale zapewniał, Ŝe pieniędzy za ustawę nie wziął. Pytany Czy zamierza pozwać Rutkowskiego do sądu? tłumaczył, Ŝe zaleŝy to od dowodów, którymi dysponuje detektyw 30. Sprawa stała się na tyle głośna, Ŝe zainteresowało się nią szefostwo Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Poszukiwania przez detektywa Rutkowskiego dowodów sprzedajności Jaskierni w Hiszpanii opisał dziennikarz Gazety Wyborczej Marcin Rybak, który towarzyszył mu w wyprawie na Półwysep Iberyjski. Warto uwaŝnie zapoznać się z tą relacją. WjeŜdŜamy do miasta. Rutkowski dzwoni z komórki do swojego informatora: 29 Ibidem. 30 Nigdy nikt mi łapówki nie proponował i nigdy jej nie wziąłem powiedział»gazecie«jaskiernia. Nie wiem, skąd pan poseł Rutkowski czerpie swoje informacje. W 2002 r. byłem w Hiszpanii słuŝbowo w Madrycie w związku w hiszpańską prezydencją w UE. Ale na pewno w 2002 r. nie byłem na Ŝadnym wyjeździe sponsorowanym w Gandii mówi Jaskiernia. A czy kiedykolwiek był pan w Gandii? Trudno powiedziać, to mała miejscowość odparł poseł Sojuszu. [ZAS], Wiem, nie powiem, Gazeta Wyborcza 2004, nr 51, 1.03.

Jestem na miejscu, teraz musisz mnie poprowadzić mówi do kogoś. Kto to jest, nie wiadomo. Detektyw traktuje go jednak jako bardzo wiarygodne źródło. Informator kaŝe nam znaleźć główną ulicę. W jednej z przecznic kaŝe skręcić. Detektyw opisuje przez telefon, jak wygląda hotel Riviera. Informator orzeka, Ŝe to ten. To właśnie w Rivierze latem 2002 r. miał być widziany Jaskiernia. Rzekomo nie wpisano go do ksiąŝki gości. Pobyt załatwiali ci twierdzi informator na których zaproszenie przyjechał do Gandii. Detektyw uwaŝa jednak, Ŝe w hotelu nie ma sensu wypytywać o Jaskiernię, skoro nie był tu zameldowany. Informator kieruje Rutkowskiego do klubu jachtowego Real Club Nautico Gandia. Jaskierni podobno przeszkadzało w hotelu hałaśliwe towarzystwo i dlatego przeniesiono go do klubu. Poczekaj w samochodzie komenderuje detektyw, a sam wchodzi do środka. Wraca po kilkunastu minutach. O JASKIERNI NIKT NIE SŁYSZAŁ. KsiąŜki gości nikt tu nie prowadzi. Mimo Ŝe RUTKOWSKI NIE ZNALAZŁ ŚLADÓW JASKIERNI, to z wyprawy jest zadowolony. W sobotę wyleciał do Warszawy. 31 Celowo podkreśliłem to, co w relacji dziennikarza Gazety Wyborczej uwaŝam za najwaŝniejsze. W hiszpańskiej Gandii nikt nie słyszał o Jaskierni i Rutkowski nie znalazł śladów jego bytności w tym uroczym miasteczku. Nie przeszkodziło to mu w złoŝeniu doniesienia do prokuratury, choć detektyw powinien z góry przewidzieć, jaki będzie finał sprawy. I rzeczywiście, miesiąc później, na początku kwietnia 2004 roku Prokuratura Okręgowa w Gdańsku uznała, Ŝe nie ma podstaw do wznowienia umorzonego w grudniu 2003 roku śledztwa. Dowody dostarczone przez Rutkowskiego dwie kasety wideo zawierające między innymi rozmowę detektywa z byłym ochroniarzem Macieja 31 M. Rybak, Rutkowski tropi Jaskiernię, a ja jego, Gazeta Wyborcza 2004, nr 52, 2.03, s. 7.

Skórki, Jerzym P. okazały się kompromitacją. Gdański prokurator okręgowy Józef Fedosiuk mówił potem dziennikarzom, Ŝe co prawda w rozmowie z prywatnym detektywem Jerzy P. powiedział, iŝ dostarczył Jaskierni pieniądze, lecz w trakcie przesłuchania przyznał, Ŝe szukał pracy i miał nadzieję, Ŝe dzięki tej historii dostanie ją u Rutkowskiego. Ochroniarz przyznał, Ŝe raz został wysłany do Jaskierni przez Macieja Skórkę z kopertą formatu A4, lecz, jak sądzi, były w niej dokumenty a nie pieniądze. Z pewnością 10 milionów dolarów nie zmieściłoby się w tak małym opakowaniu. Dla gdańskiej prokuratury sprawa rzekomej łapówki wydawała się, ostatecznie zamknięta. W grudniu 2006 roku, gdy ministrem sprawiedliwości był Zbigniew Ziobro, przekazano ją do Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach a później do Wydziału III Zamiejscowego Prokuratury Krajowej w tych samych Katowicach, gdzie jak mi powiedziano nie została podjęta 32. Lecz w 2004 roku dla mediów decyzje prokuratury nie miały znaczenia. Były ledwie wzmianką, którą naleŝało odnotować. Artykuły na temat powiązań polityków Sojuszu z mafią, procederem prania brudnych pieniędzy i lobbystami reprezentującymi branŝę hazardową pojawiały się nadal. Tajemniczy informatorzy donosili dziennikarzom, między innymi, o zapytaniach, które nie wymieniony z nazwy zagraniczny wywiad finansowy kierował do polskiego Ministerstwa Finansów. Jakoby pytano w nich m.in. o bohatera afery hazardowej Macieja Skórkę, byłego społecznego asystenta posła Jerzego Jaskierni i znajomego wielu polityków SLD 33 Dziennikarze Gazety Wyborczej pisali, Ŝe ministerstwo nie chciało nam oficjalnie przyznać, czy takie zapytanie wpłynęło i od kogo, bo nie pozwalają na to 32 Sygnatury obu spraw przekazanych z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku do Katowic to APII 51/06 i APII 52/06. 33 R. Zasuń, M. Rybak, Były ostrzeŝenia przed Skórką, Gazeta Wyborcza 2004, 27.04, dodatek Gospodarka, s. 18.

przepisy. Ale potwierdziło to pośrednio w odpowiedzi na interpelację posła Wojciecha Jasińskiego z PiS. Rafał Zasuń i Marcin Rybak, przywołali pytanie posła Jasińskiego do ministra finansów czy ma jakieś informacje o praniu pieniędzy przez władców automatów?. Wiceminister finansów Jacek Uczkiewicz odpowiedział Jasińskiemu pisali dziennikarze Wyborczej Ŝe do stycznia 2002 r. nie wpłynęła Ŝadna informacja sygnalizująca podejrzenie prania pieniędzy przez ludzi zajmujących się automatami. A właśnie w styczniu 2002 roku według naszego informatora wpłynęło zawiadomienie od zagranicznego wywiadu finansowego. 34 Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, Ŝe poseł Prawa i Sprawiedliwości Wojciech Jasiński w swej interpelacji nr 5850 Do Prezesa Rady Ministrów, w sprawie ustawy o grach losowych, zakładach wzajemnych i grach na automatach z dnia 5 grudnia 2003 roku NIE PYTAŁ O TO, czy resort ma jakieś informacje o praniu pieniędzy przez władców automatów jak twierdzili dziennikarze! W odpowiedzi Uczkiewicza, datowanej na 8 stycznia 2004 roku, jest co prawda passus: Uprzejmie informuję, Ŝe do stycznia 2002 roku nie wpłynęła do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej Ŝadna informacja od instytucji obowiązanych, Policji, Prokuratury, sygnalizująca podejrzenie prania pieniędzy przez przedsiębiorców organizujących gry losowe i zakłady wzajemne, w tym teŝ dotycząca Izby Gospodarczej producentów, operatorów i dystrybutorów urządzeń rozrywkowych, rekreacyjnych, sprzedających, gier losowych i zakładów wzajemnych. Lecz, moim zdaniem, w Ŝaden sposób nie da się znaleźć tu logicznego związku między praniem brudnych pieniędzy, zapytaniem zagranicznego wywiadu finansowego a Maciejem Skórką, byłym społecznym asystentem posła Jerzego 34 Ibidem.