Katarzyna Ziętek Program Erasmus w Saragossa (Hiszpania) Sprawozdanie z pobytu. 2011-2012 r. W roku akademickim 2011/12, w semestrze letnim miałam okazję wziąć udział w programie międzynarodowej wymiany studenckiej erasmus i wraz z prawie dwustoma studentami z całego świata wspólnie przeżyć tę wspaniałą przygodę, próbując swoich sił na uczelni hiszpańskiej w Saragossie na wydziale Ekonomii i Zarządzania Facultad de Economia y Empresalias.
Ja wyżej wspomniałam swój program wymiany rozpoczęłam w semestrze letnim, dlatego pojawiłam się w Saragossie już w styczniu. Jednak zanim to zrobiłam musiałam przejść przez fazę kwalifikacji na wyjazd, której przebieg chciałabym opisać. Skąd pomysł na takie przedsięwzięcie? Co skłoniło mnie do wyjazdu? Przede wszystkim rzucające się w oczy szanse, jakie niesie za sobą ten program. O samym Erasmusie wiedziałam od siostry, która kilka lat wcześniej brała w nim udział, oraz od osób, które na naszej Politechnice Lubelskiej także się go podjęły. Po rozmowach z nimi i niepohamowaną ciekawością świata zgłosiłam swoją kandydaturę do dr. Matyldy Bojar (koordynator wymiany studenckiej na wydziale Zarządzania). O wszelkie wskazówki zgłaszałam się do osób, które mogły mi udzielić praktycznych rad dotyczących erasmusa, którą to wiedzę uzyskali z doświadczenia oraz także do Pani koordynator. Zostałam umówiona na rozmowę kwalifikacyjną, która składała się z 3-osobowej rady. Od razu pragnę podkreślić, że w przypadku uczelni hiszpańskich, na których wymagany jest język hiszpański polecam dobrą znajomość języka, ponieważ procentuje to przy wynikach na koniec semestru jak i na relacje społeczne. Mam na myśli fakt, że miałam do czynienia ze środowiskiem hiszpańsko języcznym, gdzie język angielski nie jest każdemu znany, a w końcu rozmowy w ich rodowym języku są wygodne i praktyczne, ponieważ mamy okazję szlifować nasze umiejętności językowe i brać lekcję od samych hiszpanów, jest to nieoceniona okazja. Po rozmowie zalogowałąm się na stronie uczelni hiszpańskiej, jako kandydatka na studenta wymiany międzynarodowej. Dostałam pismo potwierdzające mój udział. Musiałam jeszcze jedynie podpisać umowę z politechniką w Biurze Wymiany Międzynarodowej Politechniki Lubelskiej. Biuro to bardzo mi pomogło w oragnizacji tego wyjazdu, wiedziałam co mam robić krok po kroku i bez żadnych problemów, pod koniec stycznia mogłam zacząć planować wyjazd.
W tym celu, założyłam konto walutowe banku Citibank handlowy, który to ma także swoje oddziały w Saragossie, jak i całej Hiszpanii. Na stronie zrzeszającej społeczność erasmusową w Saragossie (strona utowrozna na facebooku ) dołączyłam do grupy, gdzie mogłam wysłać zgłoszenie o przyznanie mi tutora. Osoba tą był Javier Luesma Harrera student tamtejszego Uniwersytetu, który odebrał mnie z dworca (dokładnie w dniu mojego przybycia, czyli 28.01.2012 r) i każdego tygodnia mogłam liczyć na jego pomoc, związaną z uczelnią, miastem, ze wszystkim.
Oto kilka zdjęć miasta, w które się wybrałam: Basilica del Pilar. Bazylika od strony rzeki Rio Ebro.
Monument znajdujący się przy Plaza de Europa oraz widok na ogromny park w centralnej części miasta: Praque Grande.
Puerta de Carmen Rzeka Rio Ebro z lotu ptaka.
Bardzo pomocne okazało się przystąpienie do grupy ESN Zaragoza 2011/12 na Facebooku, gdzie udało mi się znaleźć mieszkanie. Niestety ceny wynajęcia pokoju w akademikach znacznie przewyższają miesięczne stypendium jakie otrzymujemy od uczelni, dlatego znalezienie sobie mieszkania na własną rękę, w dodatku z innymi erasmusami było najkorzystniejszą i najbardziej opłacalną opcją. Przede wszystkim przez znacznie niższe koszty życia, a także dzięki zamieszkaniu z ersamusami narodowości francuskiej i hiszpańskiej znacznie przyspieszyło rozwój znajomości języka hiszpańskiego, jak i poznanie kultur, obyczajów i kuchni tych krajów. Mieszkanie znalazłam wciągu tygodnia, a w tym czasie zobaczyłam 7 innych mieszkań. Polecam szukanie mieszkania na miejscu, gdyż można uniknąć oszustw i zawsze można porozmawiać z mieszkańcami, co zwiększa odrobinę świadomość miejsca do jakiego chcemy się wprowadzić. Oto kilka zdjęć z okna bloku przy Parque Roma C2 9/1. : Życie studenta na wymianie to przede wszystkim zmaganie się z przedmiotami, które prowadzone są w innym języku, ale nie tylko. To także spotkania, podróże, wspólne dzielenie się ciekawostami swoich krajów oraz zabawy, które rozluźniają atmosferę napięcia i stresu związanego z nauką. W roku, w którym wzięłam udział w programie Erasmus, Polska była wraz z Ukrainą organizatorem europejskich mistrzostw w piłkę nożną Euro 2012. Dzięki temu mieliśmy okazję kibicować własnemu kraju, zachęcić obcokrajowców do dopingowania, a także trzymać kciuki za inne już odrobinę bliższe nam kraje ;) Na tym zdjęciu znajdują się kibice z Polski na meczu Polska-Grecja, w którym to zremisowaliśmy wynikiem 1:1.
Mecz Polska-Czechy. Tutaj już kibicujemy wraz z hiszpanami, którzy z prawie poprawną polszczyzną śpiewali Polska Biało-Czerwoni! Niektórzy z nich, zaopatrzeni byli w Polskie flagi:
Pobyt na wymianie bardzo zmienił moje spokrzenie na rzeczywistość, z pewnością poszerzył horyzonty i otworzył oczy na nowe wyzwania. Dziękuję Biurze Wymiany i Politechnice Lubelskiej za udostępnienie mi tak niezapomnianych i wartościowych przeżyć. Każdego z nas Erasmus nauczył samodzielności, umiejętności radzenia sobie z problemami, o których wcześniej może nawet nie przypuszczaliśmy, że możemy spotkać. Gorąco polecam taką wyprawę innym rocznikom, bo warto! :)