Sprawozdanie z wyjazdu wspinaczkowego na Alaskę

Podobne dokumenty
Sprawozdanie z działalności wspinaczkowej Masyw Mont Blanc, Alpy Zima 2015

Sprawozdanie z wyjazdu wspinaczkowego do Solu Khumbu w Nepalu, pozycja 23 Kalendarza KWW PZA 2010

Sprawozdanie z działalności wspinaczkowej w masywie Mont Blanc, pozycja 12 kalendarza PZA Alpy Zima 2009.

Sprawozdanie z wyjazdu wspinaczkowego do Syczuanu. San Lian East 2015

SPRAWOZDANIE Z WYJAZDU PATAGONIA ARGENTYŃSKA. Masyw Torres od wsch. fot. Jakub Radziejowski

PATAGONIA (listopad/grudzień 2012) SPRAWOZDANIE Z WYPRAWY (na podstawie

Sprawozdanie z wyjazdu wspinaczkowego do Syczuanu San Lian 2015

Sprawozdanie z działalności wspinaczkowej Masyw Mont Blanc, Alpy zima Fot.1 Początkowy kuluar śnieżno lodowy

Sprawozdanie z wyjazdu Sichuan, China 2014

Sprawozdanie z działalności wspinaczkowej Masyw Mont Blanc, Alpy lato 2016

SPRAWOZDANIE Z WYPRAWY

KAUKAZ CENTRALNY REGION BEZINGI

Baza w Nangmah Valley, 4300 m n.p.m.

Kopa Spadowa, ściana czołowa, Pachniesz Brzoskwinią VII-

Sprawozdanie ze zgrupowania wspinaczkowego Norwegia zima 2017

SPRAWOZDANIE Z DZIAŁALNOŚCI KRAKOWSKIEJ WYPRAWY EKSPLORACYJNO WSPINACZKOWEJ W HONBORO GROUP I SHIGAR MOUNTAINS W PAKISTANIE

Sprawozdanie z zimowego wyjazdu alpejskiego w 2016 r.

południowa ściana - relacja

RELACJA Z OBOZU GWW PZA NA KAUKAZIE LATO 2015

Sprawozdanie z unifikacyjnego wyjazdu wspinaczkowego do doliny Paron w Andach Peruwiańskich, pozycja IA 20 Kalendarza KWiU PZA 2007.

Sprawozdanie z wyjazdu Alpy Zima 2015

POLSKI ZWIĄZEK ALPINIZMU UZUPEŁNIENIE RAPORTU ZESPOŁU PZA DS. DROGI GOLDEN LUNACY. Uzupełnienie raportu Zespołu ds. drogi GL

Model WRF o nadchodzących opadach, aktualizacja GFS

do Komisji Wspinaczki Wysokogórskiej Polskiego Związku Alpinizmu Tychy, dnia

Sprawozdanie z eksploracyjnego wyjazdu wspinaczkowego do Zachodniego Kokszał-Tau (Western Kokshaal-Too), pozycja 12 Kalendarza KWW PZA 2009

Sprawozdanie z wyjazdu alpejskiego w rejon Mont Blanc, lato 2014

Wyprawa na Kampire Dior 7136m n.p.m.

WYPRAWA NA KONGUR SHAN 7719m n.p.m.

Sześciopak Alpejski czyli cztery dni w Alpach Walijskich

Sprawozdanie z wyjazdu dofinansowanego przez PZA INDIE 2009 dol. Miyar w stanie Himachal Pradesh

Sprawozdanie z wyprawy Gruzja, Czatyn-Tau 2016

Źródło: Wygenerowano: Środa, 28 grudnia 2016, 12:36

GRENLANDIA 2009 NOWE DROGI, DZIEWICZY SZCZYT

Sprawozdanie z wyjazdów alpejskich w rejon Mont Blanc, lato 2011

ALPEJSKA OAZA SPOKOJU

SPRAWOZDANIE Z WYPRAWY

Sprawozdanie z letniego wyjazdu alpejskiego

EIGER, Droga Heckmaira, ED2, V+, A0, WI4, 1800 m, 32 godziny (non-stop)

Pierwszy dzień wiosny i pory roku

1 tydzień = 5 x 4000 m npm

Sprawozdanie z wyjazdu w Dolomity- sierpień 2016

Wyprawa Akademickiego Klubu Górskiego do Fiordu Tasermiut na Grenlandii. AKGreenland Sprawozdanie kierownika wyprawy

Rozpoczęcie sezonu ski-turowego na BISHORNIE m -?

Sprawozdanie z wyjazdu do Doliny Yosemite

Dolomity latem Dolomity #1

Prognoza pogody dla Polski na okres

Program kursu podstawowego

Dolomity Do Canazei wjeżdżamy około po 13 godzinach jazdy. Szukamy Campingu Marmolada, na którym zamierzamy nocować.

TYDZIEŃ 6/2017 (6-12 LUTEGO 2017)

Sprawozdanie z wyjazdu alpejskiego 2008 IA9_12 Eiger 7c

Krótkie (za krótkie...) lato w Szamoniksie

TYDZIEŃ 10/2017 (6-12 MARCA 2017) "W

WNIOSEK O DOFINANSOWANIE WYPRAWY WYSOKOGÓRSKIEJ

Bugaboos Początek

Wyprawa KW Poznań w góry najwyższe w 2014 r. propozycje Uwagi ogólne pierwszych polskich wejść na szczyty siedmiotysięczne realne prosty bezpieczny

Sprawozdanie z uczestnictwa w Unifikacyjnej Wyprawie PZA na Nanga Parbat i Gasherbrumy

NARCIARSKI TRAWERS ALP

Przebieg La Belle Helene (TD+, WI5, M5 800m) na Grandes Jorasses

Sprawozdanie z letniego wyjazdu alpejskiego w masyw Mont Blanc

Wyprawa na mityczny Kazbek (5047 m n.p.m.)

Wyprawa Akademickiego Klubu Górskiego do Doliny Kara-Su (Kirgizja, Karawaszyn)

Sprawozdanie z letniego wyjazdu alpejskiego w rejon Bergell:

Buczynowe Turnie mini monografia by Krzysiek Sobiecki

FOREX - DESK: Komentarz dzienny ( r.)

2 Całodzienny wyjazd na narty Poznaj Beskid Sądecki ok. 10 godzin z i instruktorami wraz ze szkoleniem narciarskim według projektu Siedem Dolin

Wycieczka do Karpacza

TRENER MARIUSZ MRÓZ - JEDZ TO, CO LUBISZ I WYGLĄDAJ JAK CHCESZ!

Spis treści. Szczegółowy spis treści Część II. Aneks

wcale nie było pierwsze. Nieśmiertelny popcorn zawdzięczamy

VIII Międzyświetlicowy Konkurs Literacki Mały Pisarz

Fotografie (od końca rejsu) Wyprawa Norhwest Passage Lady Dana 44

W Beskidzie Sądeckim

Cel wyprawy, luty/ marzec Zgłoszenie wyprawy Nowa droga na Cerro Torre

REGULAMIN TECHNICZNY WSPINACZKA SPORTOWA KOBIET I MĘŻCZYZN (zawody na trudność)

Za kołem podbiegunowym. O 12UTC notowano 30.5 C w Kevo (69 45 N), 29.7 C w Tanabru (70 12 N), 29.2 C było w Karasjok.

OPIS REJONU. Kraków, 10 listopada Maciej Chmielecki. Polski Związek Alpinizmu Komisja Wspinaczki Wysokogórskiej

Miyar Himalaya Expedition 2006 relacja z wyprawy SKNG w indyjską część Great Himalaya

TOUBKAL. Treking w Atlasie Wysokim z wejściem na szczyt Toubkal (4167 m n.p.m)

Piotr Morawski: ZOSTAJĄ GÓRY. Opowiadania felietony wspomnienia Wydawnictwo GÓRY 2010

Komisja PZA ds. Wypraw

Jesienne wędrówki klasy IV c.

Mały Kozi Wierch, Grochowski-Skłodowski, III+ (M4)

Barre des Ècrins (4102 m n.p.m.)

ZAWARTOŚĆ PUDEŁKA dwustronna plansza

TYDZIEŃ 52/2016 (26-31 GRUDNIA 2016)

Cienków Niżny, ujście Białej Wisełki i Wylęgarnia Przemysław Borys, , 9:30-13:30

Sprawozdanie z letniego wyjazdu alpejskiego w rejon Gesause

Karkonosze maj 2014 Dzień 1 Dzień 2

TYDZIEŃ 5/2017 (30 STYCZNIA - 5 LUTEGO 2017)

SPELEOKLUB BIELSKO-BIAŁA

Małgorzata Wątroba weszła na górę gór dwoma różnymi drogami. Od Przełęczy Południowej oraz Granią Północną.

i na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, klasa II, pakiet 36, s. 1 KARTA:... Z KLASY:...

Realizujemy marzenia czyli o wspinaniu w skałach słów kilka.

Zimowy wyjazd rodzinny Zieleniec r.

Temat; Ćwiczenia kształtujące panowanie nad piłką, technikę podań i koordynację ruchową ułożone w formie jednostki treningowej.

I się zaczęło! Mapka "Dusiołka Górskiego" 19 Maja 2012 oraz zdjęcie grupowe uczestników.

Poniżej: wysokość pokrywy śnieżnej na 26 stycznia, model GFS.

Wadim Jabłoński Kraków DO KOMISJI WSPINACZKI WYSOKOGÓRSKIEJ POLSKIEGO ZWIĄZKU ALPINIZMU

Sprawozdanie z wyjazdu dofinansowanego przez PZA ALPY ZIMA 2009 Francja Chamonix 2009 uczestnicy: Krzysztof Banasik i Michał Kasprowicz

Transkrypt:

Sprawozdanie z wyjazdu wspinaczkowego na Alaskę 1. Termin 2013.04.10 2013.05.02 2. Uczestnicy Michał Kasprowicz, UKA Dawid Sysak, WKW Rafał Zając, WKW 3. Kraj, miejscowość i cel wyjazdu Stany Zjednoczone, Alaska Range, zachodnia ściana Mount Huntington Drogą Harvardzką (1000m przewyższenia, VI, 5.9, A2, 70 ) lub Colton-Leach (1000m przewyższenia, VI, AI5 85 ). 4. Treść sprawozdania. 10 kwietnia wieczorem przylecieliśmy do Anchorage. Następny dzień poświęciliśmy na zakupy jedzenia, gazu, sprzętu oraz wypożyczenie nart i telefonu satelitarnego. Rano kolejnego dnia pojechaliśmy do miejscowości Talkeetna, skąd po południu mały samolot zabrał nas na lodowiec Tokositna. Wg informacji przewoźnika (Talkeetna Air Taxi) byliśmy w tym roku pierwszym zespołem na tym lodowcu. Przyczyną niskiej frekwencji była być może przedłużająca się na Alasce zima. W dzień w Anchorage temperatura początkowo wzrastała do ok. minus 10 C. Na lodowcu Tokositna temperatura wieczorem spadała do -25 C, przypuszczalnie w nocy mogła spadać do około -30 C. Stąd pierwsze dwa dni poświęciliśmy na przyzwyczajanie się do zimna i urządzanie bazy. Od 14 do 17 kwietnia warunki pogodowe dyktował charakterystyczny dla tych stron prąd wschodni (eastern flow), przynoszący zachmurzenie, codzienne niewielkie opady śniegu i nieco łagodniejsze temperatury (ok. - 25-27 C w nocy). Dni te wykorzystaliśmy na rekonesanse po lodowcu, oględziny ściany oraz przetarcie podejścia pod ścianę. Popularnym ćwiczeniem rozgrzewkowym było udeptywanie śniegu na pas startowy dla samolociku, który miał po nas przylecieć za 2 tygodnie. Prognozy zapowiadały korzystną pogodę na kilka dni, więc rano 18 kwietnia wbiliśmy się w Drogę Harvardzką (Harvard Route) na zachodniej ścianie Mt Huntington. Chcieliśmy jak najkrócej być wystawieni na zimno, więc wybraliśmy start śnieżno-lodowym wariantem Puryear-Westman. Mieliśmy nadzieję że dzięki temu wariantowi uda nam się szybko nabrać wysokości i zgodnie z planem założyć biwak w najwygodniejszym miejscu pod tzw. Nosem, czyli wyciągiem hakowym. Niestety śniegi na wybranym przez nas wariancie startowym okazały się niestabilne i czasochłonne. Zmuszeni nawet byliśmy wycofać się z mozolnie zdobytego terenu i obrać jeszcze bardziej szerokie obejście, trawersujące z okolic startu w drogę West Face Couloir. Następnie lodową rynną osiągnęliśmy teren nad tzw. Spiralą. Stąd Dawid trochę przez pomyłkę przełoił w stylu A0 z ciężkim worem wariant biegnący rysą wycenianą na C2. Dalej kilkoma mikstowymi wyciągami dostaliśmy się pod Nos, gdzie zgodnie z planem Michał zajął się przehaczeniem i zaporęczowaniem Nosa, ja asekurowaniem a Dawid przygotowaniem miejsca na namiot. Wyrąbanie w lodzie półki pod namiot zabrało nam razem 4 godziny, ale po zachodzie słońca kładliśmy się spać z poczuciem dobrze wykonanego planu. Rano następnego dnia na lekko ruszyliśmy po założonej poręczówce w stronę szczytu. Druga z żył wpięta była jako asekuracja równolegle do pierwszej, ale nie na górnym stanowisku tylko w połowie wyciągu, za przełamaniem ściany. Małpowałem jako ostatni i wskutek nieporozumienia popełniłem błąd: będąc przekonany że żyła do asekuracji jest zamocowana na stanowisku na górze, a w połowie wyciągu zamocowana jest tylko do punktów kierunkujących, wypiąłem ją z nich i lina oczywiście spadła w dół. Przeanalizowaliśmy sytuację i zdecydowaliśmy się jednak kontynuować wspinaczkę z jedną żyłą 60m, bo teren nad nami był stosunkowo prosty technicznie. Mikstowymi wyciągami osiągnęliśmy pola śnieżno-lodowe, a następnie grań. Grań ozdobiona była nawisami i szczelinami, ostatnie jej spiętrzenie wyglądało groźnie, ale znaleźliśmy wkaszalny wariant i w wieczornym słońcu stanęliśmy na szczycie! Napotkani później amerykańscy wspinacze powiedzieli nam, że wejścia na szczyt Mount Huntington nie są częste z powodu podszczytowych śniegów, mieliśmy więc dużo szczęścia. Ze szczytu zeszliśmy asekurując się na lotnej, następnie zjeżdżając na 1 żyle dotarliśmy do biwaku. Kolejnego dnia zwinęliśmy biwak i w południe rozpoczęliśmy zjazdy linią drogi. Po kilku zjazdach ze 1

stałych stanowisk z haków lub z abałakowów natknęliśmy się na zgubioną poprzedniego dnia linę, co znacznie przyspieszyło zjazdy i około 18ej byliśmy z powrotem w bazie na lodowcu. 21 i 22 kwietnia odpoczywaliśmy i dyskutowaliśmy z kilkoma amerykańskimi wspinaczami, którzy w międzyczasie pojawili się w bazie. Prognozy pogody na kolejne dni były niepewne, mówiły o załamaniu mogącym przyjść 24 kwietnia po południu. 23 kwietnia zdecydowaliśmy się naprzeć na drogę Colton- Leach, zakładając akcję non-stop do grani, gdzie chcieliśmy zatrzymać się na gotowanie i picie. Dość późno, bo o 7 rano podeszliśmy pod szczelinę brzeżną, która okazała się niebanalna i zabrała nam sporo czasu. Za to kuluar lodowy był w świetnym warunie, wypełniony twardym alpejskim lodem. Po wyjściu na śnieżno-mikstowe trawersy poszliśmy po śladach znanego amerykańskiego zespołu, który przeszedł drogę do grani dwa dni wcześniej. Mieliśmy nadzieję, że osiągniemy grań przed przyjściem załamania pogody, które zaczęło się pojawiać na horyzoncie. Niestety okazało się, że idąc po śladach nie idziemy w linii drogi tylko biegnącym powyżej bardziej czasochłonnym wariantem, na linię drogi wróciliśmy wykonując zjazd. Załamanie pogody także nadciągało o wiele szybciej niż przewidywały prognozy. W efekcie jakieś 5 wyciągów pod granią, pod charakterystycznym śnieżnym grzebieniem, zdecydowaliśmy się na zjazdy. Zjeżdżając diagonalnie staraliśmy się dostać się do West Face Couloir. Dwa z tych zjazdów wymagały od prowadzącego je Dawida akrobatycznych umiejętności, a ode mnie i Michała chwili strachu na potężnych wahadłach. Nie uniknęliśmy też kłopotów ze ściągnięciem liny, ale przeróżnymi manewrami udało ją się w końcu uwolnić. Po dotarciu do kuluaru zjeżdżaliśmy w rzekach pyłówek, zejście po ciemku ruchomym polem śnieżnym także dostarczyło nam niezapomnianych emocji. W końcu udało się bezpiecznie przekroczyć szczelinę brzeżną i pozostałe czyhające na nas szczeliny i ok. 4-ej rano wróciliśmy do bazy. Następnego dnia odpoczywaliśmy, a kolejnego odbyliśmy wycieczkę skiturową wzdłuż lodowca pod Mount Hunter. Kończyło nam się jedzenie, więc 26 kwietnia wróciliśmy samolocikiem do Talkeetna i zakończyliśmy wyprawę. Uznajemy ją za udaną, wg naszej wiedzy udało nam się stanąć na wierzchołku Mount Huntington jako pierwszym Polakom. Dodatkową satysfakcję czerpiemy z faktu, że działaliśmy jako pierwszy zespół na górze w tym sezonie i mieliśmy honor samodzielnego torowania drogi do szczytu (z naszych śladów skorzystały następnie dwa amerykańskie zespoły). Natomiast przyznajemy, że drugiej wspinaczki nie udało nam się ukończyć, bo przystąpiliśmy do niej zbyt rozluźnieni po osiągnięciu celu wyprawy jest to dla nas nauka na przyszłość. Za wsparcie sprzętowe chcielibyśmy podziękować producentowi rękawic Monkey s Grip oraz firmie HiMountain. Dziękujemy też Komisji Wspinaczki Wysokogórskiej PZA za dofinansowanie oraz Andżelice Dryndzie za niezawodne dostarczanie prognoz pogody. Ponadto ja i Dawid dziękujemy naszemu macierzystemu klubowi za wsparcie finansowe. W imieniu zespołu z karkonoskim pozdrowieniem Rafał Zając Wrocławski Klub Wysokogórski 2

Dawid i Rafał na polach wariantu Puryear-Westman Dawid i Michał pod lodową rynną Rafał w startowej lodowej rynnie Rafał i Dawid na wariancie rysą za C2 3

Dawid na mikstach pod Nosem Michał na mikstach pod Nosem Michał haczy Nosa Po prawej: Rafał i Dawid na biwaku pod Nosem 4

Dawid małpuje Nosa Michał wychodzi na podszczytowe pole lodowe Dawid i Rafał pod wierzchołkiem Ostatnia przeszkoda na drodze do szczytu Dawid schodzi ze szczytu, w tle Mount Hunter i Mount Foraker Zespół na szczycie 5

Michał i Dawid na pierwszych metrach Colton-Leach Dawid w środkowej partii Colton-Leach Dawid i Michał pod trudnościami Colton-Leach Michał i Dawid na śnieżnym trawersie Colton-Leach 6