Wykopaliska archeologiczne i imprezy rekonstrukcyjne są okazją do tego, by przypomnieć o ważnych i ciekawych miejscach w danym regionie. Wystawa przedmiotów znalezionych w miejscu bitwy, jaką w lutym 1807 roku stoczyły: wojska rosyjsko-pruskie i francuskie, była jedną z atrakcji Napoleoniady. Głównym punktem programu imprezy historycznej, która w miniony weekend odbyła się w Jonkowie pod Olsztynem, była inscenizacja walk. Wzięli w niej udział m.in. rekonstruktorzy z Polski i Białorusi. Wykopaliska archeologiczne i imprezy rekonstrukcyjne są okazją do tego, by przypomnieć o ważnych i ciekawych miejscach w danym regionie. Z pewnością należą do nich pola bitew. - Archeologia pól bitewnych jest stosunkowo nową dziedziną, a przy interpretacji znalezisk ważna jest m.in. znajomość zachowań żołnierzy. - mówi dr Achim Rost z Uniwerstytetu w Osnabrück, w Niemczech. Okazją do rozmowy na ten temat była konferencja, którą w październiku ubiegłego roku zorganizowało Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie. Spotkali się na niej muzealnicy i badacze z Rosji, Czech, Niemiec oraz Polski. Wtedy też została zawiązana Europejska Sieć Muzeów Pól Bitewnych. 1 / 10
Przed nowym sezonem archeologicznym i kolejnymi imprezami rekonstrukcyjnymi warto przypomnieć najważniejsze wiadomości na temat niektórych pól bitewnych (radiowe nagrania z uczestnikami wydarzenia można wysłuchać na stronie źródłowej artykułu ) - i radiowe nagrania z uczestnikami tego ciekawego wydarzenia. Być może będzie to inspiracja do wiosennej lub letniej wyprawy szlakiem walk sprzed lat bądź wieków. Grunwald: Antropologiczne zagadki Jak przypomina Romuald Odoj, archeolog od 50 lat związany z Polami Grunwaldu, wieloletni kierownik Muzeum Bitwy Grunwaldzkiej w Stębarku, prace archeologiczne na Polach Grunwaldzkich były prowadzone - z przerwami - w latach 1959-1990. Ich celem było zlokalizowanie pola bitwy i odnalezienie materialnych śladów walk, jakie ewentualnie mogły zostać w ziemi. Ewentualnie, bo była to bitwa kawaleryjska. Ślady kopyt końskich i to, co zostało w czasie walki zgubione czy zniszczone, znajdowało się na powierzchni. W ziemi mogły być jedynie wilcze doły, o których wspomina kronika powstała w sto lat po grunwaldzkiej wiktorii. W poszukiwania byli zaangażowani m.in. żołnierze z wykrywaczami metalu i harcerze. Badania w kilku miejscach, w tym w Dąbrównie, Ulnowie i przy murowanym kościele w Stębarku, nic nie dały. Niczego nie udało się odkryć także w rowach sondażowych o długości ponad kilometra, które wykopano na terenie pola bitwy. 2 / 10
Kolejne prace odbyły się w 2006 roku, na tzw. łąkach stębarskich. Dawniej przypuszczano, że w czasie, w jakim miała miejsce bitwa, mogły to być bagna, przez które wojska krzyżackie miały uciekać z pola walki. Część walczących miała potopić się w tych bagnach. Do badań użyto nowoczesnego wykrywacza metali, który działa do głębokości 5 m. Jednak oprócz około 200 kg współczesnego żelastwa nie znaleziono niczego, co by można było powiązać z wydarzeniami sprzed kilkuset lat. Stwierdzono również, że warstwa tzw. bagna ma zaledwie grubość 50-70 cm, więc niemożliwe, by ktoś mógł w nim utonąć. Ostatnim stanowiskiem były ruiny kaplicy pobitewnej. Stanęła ona na pobojowisku rok po zwycięstwie polsko-litewskim. Właśnie tutaj odkryto pochówki, które po szczegółowych analizach uznano za bitewne oraz np. drobne militaria. Pochówki w obrębie kaplicy podzielono na: pierwotne (były co najmniej dwa; szczątki złożono w nich bezpośrednio po bitwie) i wtórne (poległych ekshumowano z najbliższego otoczenia i pochowano w poświęconym miejscu). W pochówkach pierwotnych były wyłącznie szczątki mężczyzn w wieku "poborowym" (około 25-45 lat). Kości i czaszki nosiły ślady ran. Szczątki zostały bezładnie rzucone do jamy. W jednym z pochówków wtórnych znajdowały się spalone kości kilkudziesięciu osób. Znaleziono także szczątki kobiety i konia. Kości złożone w innym miejscu ruin kaplicy zostały natomiast posegregowane. 3 / 10
Niemcy: Bitwa w Lesie Teutoburskim W czasie Bitwy w Lesie Teutoburskim plemiona germańskie starły się z wciągniętymi w zasadzkę trzema rzymskimi legionami. Był 9 rok naszej ery. Dziś polem bitwy opiekuje się Varus Battle Museum w Bramsche-Kalkriese, w Niemczech. Bitwa w Lesie Teutoburskim zapoczątkowała trwającą siedem lat wojnę. W jej wyniku granica na Renie stała się na cztery wieki, aż do upadku cesarstwa, granicą cesarstwa rzymskiego. Bitwa ta miała również duży wpływ na kształtowanie się XIX-wiecznego nacjonalizmu niemieckiego... Obecnie uważa się, że pole tej bitwy znajduje się w okolicach miejscowości Kalkriese. Kalkriese jest częścią miasta Bramsche, które leży niedaleko Osnabrück, w Dolnej Saksonii. Jak mówi Susan Wilbert-Rost z Varus Battle Museum w Bramsche-Kalkriese, w ciągu 20 lat interdyscyplinarnych badań (w tym archeologicznych, lotniczych i geomagnetycznych) na tym terenie znaleziono około 6 tysięcy rzymskich obiektów. Były to m.in. złote, srebrne i miedziane monety, części zbroi, łuków, strzał, tarcz, wozów i uprzęży konnych, instrumenty medyczne, drobne przedmioty luksusowe, gwoździe, guziki, ułamki naczyń, a także kości ludzi i zwierząt (koni, mułów). Tylko nieliczne obiekty są kompletne - większość stanowią fragmenty ze śladami kruszenia, łamania, przetwarzania. Odkryto też rowy zawierające mieszankę szczątków ludzkich (zmarli mieli około 20-40 lat) i zwierzęcych. Naukowcy uznali, że są to masowe groby żołnierzy i ich zwierząt, które zanim zostały pochowane, przez około 10 lat musiały leżeć na powierzchni ziemi. Przez 500 lat szukano pola bitwy. Kiedy w okolicach Kalkriese zaczęto znajdować jej ślady, zaczęło tutaj przyjeżdżać wiele osób. Niestety, mimo lat badań, na większość pytań 4 / 10
dotyczących Bitwy w Lesie Teutoburskim nie znamy jeszcze odpowiedzi. - opowiada Susan Wilbert-Rost. Otwarte osiem lat temu Varus Battle Museum odwiedza rocznie 100 tysięcy turystów. Ubiegły rok był wyjątkowy. Placówka powiększyła się o nowy budynek przeznaczony na cele specjalne i konferencyjne. Zostały otwarte nowe wystawy i odbyły się trzydniowe huczne obchody 2000. rocznicy bitwy. To sprawiło, że zanotowano rekordową frekwencję - 200 tysięcy odwiedzających. Dr Achim Rost prowadzi badania na terenie pola Bitwy w Lesie Teutoburskim. - Początkiem nowoczesnej archeologii pól bitewnych wydają się badania miejsca bitwy pod Little Bighorn w Stanach Zjednoczonych. Najważniejsze źródło wiedzy stanowią groby. W ciągu ostatnich lat w Niemczech przebadano niektóre miejsca bitew okresu wojny 30-letniej. Na polach bitew sprzed wieków, jak Grunwald czy Kalkriese, trudno o znaleziska. Czasem udaje się jednak odkryć np. groty strzał - wskazuje naukowiec. Badania w Kalkriese pokazują, że po bitwie zwycięscy Germanie brutalnie i systematycznie splądrowali ciała Rzymian. Interesowały ich wyłącznie te elementy ich wyposażenia, które były wykonane z metalu. Zrabowane metalowe przedmioty zaczęli przetwarzać na miejscu. Warto porównać wyniki badań z Grunwaldu i Kalkriese. Obie bitwy rozegrały się na otwartym terenie, uczestniczyły w nich duże armie, jedna ze stron wyraźnie przegrała i poniosła duże straty, a zwycięzcy mieli dużo czasu na plądrowanie ciał poległych i całego miejsca. Podobnie było w przypadku XIX-wiecznej bitwy pod Little Bighorn. Archeologia może pomóc zrozumieć co działo się w czasie bitwy i po jej zakończeniu. mówi Achim Rost. 5 / 10
Rosja: Bitwa na Kulikowym Polu z 1380 roku była przełomowym momentem w dziejach ówczesnej Rusi. Dzięki niej państwo moskiewskie zaczęło wyzwalać się spod zwierzchnictwa Złotej Ordy. Jak przypomina Aleksiej Woroncow z Muzeum Historii Wojskowości i Rezerwatu Natury Kulikowe Pole, istnieją źródła pisane, które wspominają o bitwie na Kulikowym Polu. O samym miejscu, w którym doszło do starcia wojsk ruskich i Złotej Ordy, niewiele było wiadomo. Większe zainteresowanie tematem datuje się od XIX wieku. Kulikowski szlachcic Stiepan Nieczajew rozpoczął wówczas poszukiwania dokładnego miejsca walk. Jednak dopiero za sprawą współczesnych wykopalisk archeologicznych i badań prowadzonych przez specjalistów z innych dyscyplin, które wciąż trwają, wiemy więcej o Kulikowym Polu. Teren bitwy - rozległy obszar na południu dzisiejszego obwodu tulskiego - wygląda dziś inaczej, niż w 1380 roku. Wtedy były to ziemie rolne, które 20-30 lat przed bitwą zostały opuszczone. Naukowcy uważają, że mieszkańcy - Rusini uciekli, bo pogranicze, na którym dochodziło do konfliktów rusko-tatarskich, nie było bezpieczne. Słowo kuliga oznacza opuszczoną uprawę. Przed bitwą w okolicy znajdowały się nieliczne wsie i leśne cmentarze. Dopiero pod koniec XVI wieku to terytorium zostało zaludnione. W czasie bitwy potencjał księcia moskiewskiego wynosił około 10 tysięcy osób. Jak podkreśla 6 / 10
Aleksiej Woroncow, do walki stanęli profesjonaliści, bez piechoty i bez pospolitego ruszenia. Złota Orda także wystawiła około 10 tysięcy zbrojnych. Na polu walki znaleziono przedmioty kultu chrześcijańskiego, fragmenty hełmów, płyt zbroi i kolczug oraz groty strzał. Jest jasne, że Rusini i Tatarzy mieli podobne uzbrojenie. Stało się tak dzięki łupom gromadzonym przez lata walk. Broń była bardzo cenna, dlatego zabierano ją po bitwie. - wyjaśnia Aleksiej Woroncow. Dotąd nie udało się odnaleźć miejsc pochówku poległych. Szczątki przegranych, Tatarów, zostały zapewne rozszarpane przez zwierzęta, zwłoki znaczniejszych Rusinów przewieziono do miejsc ich urodzenia, a o ciała zwykłych ludzi nikt się nie troszczył. Były prowadzone badania georadarowe, ale na miejscu bitwy nie znaleziono żadnych pochówków. Możliwe, że wielkie odkrycie czeka nas w przyszłości. - mówi Aleksiej Woroncow. Muzeum realizuje obecnie ciekawy eksperyment. Na części terenu (placówka opiekuje się obszarem o powierzchni 3 tysięcy hektarów) sadzona jest trawa stepowa i drzewa, jakie rosły tam w XIV wieku. Praca jest przewidziana na szereg lat, ale dzięki niej w przyszłości odwiedzający muzeum - rezerwat przyrody będą mogli na własne oczy zobaczyć, jak kiedyś wyglądała okolica. Samo Muzeum Historii Wojskowości i Rezerwat Natury Kulikowe Pole powstało w 1965 roku. Właśnie od tego czasu zaczęło się kompleksowe badanie i renowacja pola bitwy oraz zabytków, 7 / 10
jakie są na jego terenie. W 1980 roku miały miejsce uroczyste obchody 600-lecia bitwy. Od 1996 roku placówka, którą rocznie odwiedza 100 tysięcy osób, jest częścią muzeum federacyjnego. Ma ono cztery filie: w Tule, w Epifanie (miasto leżące najbliżej pola bitwy), na Czerwonym Wzgórzu (tu znajduje się cerkiew) oraz Monastyrszczyźnie (XIX-wieczne miejsce pochówku rosyjskich żołnierzy; jest tam też ekspozycja poświęcona m.in. ruskiej i tatarskiej sztuce wojennej XIV wieku). W planach jest budowa nowego obiektu na potrzeby wystawiennicze. Austerlitz: Mogiła - Pomnik Pokoju Pola bitew to miejsca, które zapisały się w historii poszczególnych narodów i całych kontynentów. To także, a może przede wszystkim, miejsca śmierci setek, czasem tysięcy ludzi. Przypomina o tym Mogiła - Pomnik Pokoju, który upamiętnia bitwę pod Austerlitz. Pomnik Pokoju, zwany też Mogiłą Pokoju, stoi na Wzgórzu Prateckim (324 m n.p.m.), na Czeskich Morawach, na wschód od Brna. Wzgórze odegrało kluczową rolę w bitwie, która rozegrała się 2 grudnia 1805 roku. U podstawy pomnika znajduje się kaplica, a pod jej posadzką - ossuarium, w którym składane są szczątki znajdowane w różnych miejscach pola bitwy. Dotąd odkryto około dwudziestu masowych grobów żołnierzy, jednak nie zostały one w całości przebadane. Przeprowadzone kilka lat temu analizy antropologiczne kości z ossuarium wykazały, że spoczywa tam duża liczba mężczyzn i kobiet, osób z różnych grup etnicznych, 8 / 10
także spoza Europy. Muzeum znajduje się na tyłach pomnika. W czasie ostatniej wojny zostało zniszczone i straciło wiele obiektów. Kolekcję uszczupliły jeszcze rabunki, jakie miały miejsce w latach 90-tych. Wciąż jednak jest tam co oglądać. Dyrekcji i pracownikom placówki zależy na tym, aby multimedialne ekspozycje pokazywały nie tyle taktykę i inne czysto wojskowe aspekty bitwy, ale ludzi - władców, dowódców oraz historie, doświadczenia i emocje poszczególnych zwykłych żołnierzy... Pomnik Pokoju - Mogiła Pokoju jest największym tego rodzaju pomnikiem w Europie Środkowej. Teren pola bitwy obejmuje około 160 kilometrów kwadratowych. - wskazuje dyrektor muzeum Josef Večeřa. Obwód Kaliningradzki: Wszystko jeszcze przed nami Dla turystów z Polski Obwód Kaliningradzki to wciąż jeszcze terra incognita. Na naszym terenie znajdują się pola bitew z różnych okresów. Dotąd nie prowadzono tam badań archeologicznych i nie powstało żadne muzeum pobitewne, ale niewykluczone, że za 9 / 10
jakiś czas to się zmieni, bo jest to temat, o którym się u nas rozmawia. - mówi Olga Szczegłowa z Muzeum Historyczno - Artystycznego w Kalinigradzie. Turyści, którzy odwiedzają Obwód Kaliningradzki, mogą oglądać wystawy poświęcone polom bitew w lokalnych muzeach. Są one np. w Bagrationowsku czy Prawdzińsku. Podobnie, jak w Polsce, odbywają się także rekonstrukcje i inscenizacje historyczne, w których biorą udział tysiące widzów. Kołobrzeg: Miasto jako pole bitwy? Oczywiście, że tak. Jak przypomina Paweł Pawłowski, dyrektor Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu, bitwa o Kołobrzeg była największą uliczną bitwą, jaką polskie wojsko stoczyło w czasie całej II wojny światowej. Muzeum Oręża Polskiego to drugie co do wielkości, po Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, muzeum wojskowości w Polsce. Czytaj artykuł źródłowy 10 / 10