T rzydzieści historii w sowieckim wagonie - niezwykła wystawa w Sejmie RP Muzeum Wojska w Białymstoku zorganizowało wyjątkową wystawę w Sejmie RP. W dniach 11-18 kwietnia, na 30 kartonowych "kubikach" posłowie poznają historię konkretnych osób wywiezionych na Sybir. Wśród nich jest historia rocznego Rysia. Skazani na Sybir. Deportacje obywateli polskich do ZSRS w latach 1940-1941 Ryszard Czwaliński został wywieziony jako roczne dziecko. Danuta Roszkiewicz, dwunastolatka w momencie deportacji, przez cztery lata pobytu na zesłaniu nie urosła ani centymetra. Małżeństwo Marcinkiewiczów syna straciło w Charkowie w 1940 r., a rok później na zesłaniu, w dniu wigilii, sami umarli z głodu na kazachskich stepach (okolice Buchary). Te poruszające, ludzkie historie (i wiele innych) składają się na wystawę Skazani na Sybir. Honorowy patronat nad projektem sprawuje Marszałek Sejmu RP Grzegorz Schetyna. Ekspozycja powstała z inicjatywy Posła RP Roberta Tyszkiewicza, a została przygotowana przez Muzeum Wojska w Białymstoku. Uroczyste otwarcie - w holu głównego budynku Sejmu RP - odbędzie się 13 kwietnia o godz. 10.00, w dniu 71. rocznicy drugiej deportacji obywateli polskich na Sybir, która odbyła się w nocy z 12 na 13 kwietnia 1940 r. Chociaż od lat dbamy w Polsce o pamięć wydarzeń II wojny światowej, wciąż za mało mówi się na temat masowych deportacji Polaków na Sybir, których dramatyczny wymiar dotknął wielu naszych rodaków podczas II wojny światowej. Wywózki w głąb Rosji stały się tragicznym doświadczeniem ponad kilkuset tysięcy
stały się tragicznym doświadczeniem ponad kilkuset tysięcy obywateli polskich. To tak jakby dziś z mapy Polski zniknął Białystok, Katowice... Wystarczyły cztery masowe akcje deportacyjne. Potem - setki pociągów i podróż trwająca całe tygodnie, w warunkach urągających ludzkiej godności. Wielu deportowanych zmarło w drodze, inni zostali na Syberii. Część wróciła do Polski. 13 kwietnia przyjdą do budynku polskiego Sejmu, by własnym życiem dać świadectwo prawdzie sprzed 71 lat. Druga deportacja odbyła się nocą z 12 na 13 kwietnia 1940 roku. Obok rodzin osób aresztowanych za rzeczywisty czy domniemany udział w działaniach polskiej konspiracji, wywieziono w głąb Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich rodziny polskich oficerów, funkcjonariuszy policji, służby więziennej i żandarmerii, ziemian, fabrykantów i urzędników polskich czyli polskie elity. Władze radzieckie chciały w ten sposób pozbyć się ze swoich nowych terytoriów ludzi, którzy mieli osobiste powody do wrogości wobec nowych władz, a przy tym odgrywali opiniotwórczą rolę w społeczeństwie. W kazachstańskie stepy rzucone zostały przeważnie kobiety, dzieci oraz osoby w podeszłym wieku. Oprócz dominujących liczebnie Polaków deportowano również Białorusinów, Ukraińców, Żydów i Rosjan. W sumie tylko w kwietniu 1940 r. przesiedlono około 60 tysięcy osób. Ekspozycja, która 13 kwietnia otwarta zostanie w holu głównego budynku Sejmu RP, będzie miała niezwykłą formę. Trzydzieści sześcianów tyle, ilu ludzi mieściło się w sowieckim wagonie podczas wywózki. Każdy sześcian to opowieść o losach jednego człowieka. Są tam historie kobiet, dzieci, mężczyzn - pochodzących z różnych stron Polski; z rodzin zamożnych i biednych; z domów inteligenckich i rolniczych. W jedną kwietniową noc, 71 lat temu, ich życie uległo całkowitej odmianie. Zbudzeni ze snu mieli czasem zaledwie dwadzieścia minut na spakowanie najbardziej potrzebnych rzeczy. A potem długa podróż w bydlęcym wagonie, mordercza praca i lata zesłania, bez perspektywy, że gehenna kiedykolwiek się skończy. Na wystawie pokazane będą przedwojenne fotografie
skończy. Na wystawie pokazane będą przedwojenne fotografie zesłańców - z pierwszej komunii, dnia ślubu, ze spaceru, zabawy przed domem, wycieczki za miasto. Obok - kadry z zesłania: ziemianka, łapcie, książeczka do nabożeństwa, czy zdjęcie babuszki, której jeden z bohaterów - roczny Rysio, zawdzięcza życie. Do tego poruszające wspomnienia. Wystawa wymaga od widzów interakcji każdy sześcian trzeba wziąć do ręki, obejrzeć dokładnie, przyjrzeć się z bliska tragicznym historiom. Wszystkie kubiki zamknięte są wewnątrz stelażu, który symbolizuje wagon, jakim wywożono ludzi na Sybir. - My nie chcemy mówić o masie, o ilościach, o setkach tysięcy Sybiraków, my chcemy mówić o konkretnych osobach. mówi dyrektor Muzeum Wojska Robert Sadowski. Forma tej nietypowej wystawy jest, jak mówi dyrektor, wynikiem współpracy Muzeum Wojska z młodymi twórcami kultury. Pomysłodawcą kubików" jest Krzysztof Kiziewicz z Białegostoku. "Kubik" Ryszarda Czwalińskiego, zaprezentowany podczas konferencji, jest najmniejszy, pozostałe sześciany mają wielkość 30x30 cm. Przybliżając losy konkretnych postaci organizatorzy wystawy chcą opowiedzieć o tragedii, której doświadczyło całe pokolenie naszych rodaków. Poprzez tę ekspozycję chcą upamiętnić konkretne wydarzenie historyczne, ale też ukazać siłę ducha, narodowej tradycji i przywiązania do wartości, które pozwoliły zesłańcom przetrwać najgorszą nawet katorgę w wierności ideałom patriotyzmu i w poczuciu narodowej dumy; które wyzwoliły w nich siłę przetrwania by wrócić. Do umiłowanej Polski. Historie prezentowane na wystawie mówią też o pewnej wspólnocie losu. Są tu informacje mówiące o tym, że było wielu Rosjan, którzy pomagali naszym rodakom przeżyć na tej nieludzkiej ziemi. - My, jako przyszłe Muzeum Pamięci Sybiru, nie chcemy jątrzyć, nie chcemy w żaden sposób zadrażniać stosunków z Rosjanami.
chcemy w żaden sposób zadrażniać stosunków z Rosjanami. wyjaśnił Robert Sadowski. Wystawa została przygotowana przez Muzeum Wojska w Białymstoku, dzięki wsparciu Fundacji Kresy - Syberia z Warszawy. Kuratorem ekspozycji jest Sylwia Trzeciakowska z Muzeum Wojska w Białymstoku. W Sejmie wystawa będzie prezentowana do 18 kwietnia 2011 r. Ekspozycja jest częścią powstającego w Białymstoku projektu pod nazwą: Muzeum Pamięci Sybiru. Muzeum powstanie na białostockiej Węglówce, przy autentycznej rampie, z której ruszały pociągi wywożące deportowanych w głąb ZSRS. Inicjatorami projektu są poseł Robert Tyszkiewicz oraz Tadeusz Truskolaski Prezydent Białegostoku, inwestorzy i realizatorzy projektu to: Miasto Białystok oraz Muzeum Wojska w Białymstoku. Pomysłodawcy wystawy liczą na to, że posłowie, po obiejrzeniu tej niezwykłej wystawy pomogą przy realizacji tej ważnej inicjatywy. Wystawa zostanie zaprezentowane w kilku warszawskich instytucjach, a także w siedzibie Muzeum Wojska w Białymstoku podczas Marszu Żywej Pamięci Polskiego Sybiru we wrześniu br. Materiały od Organizatorów, info. wł