Anna Mętlewicz Radna Rady Miasta Koszalin 29 maja 2014 r. INTERPELACJA Panie Prezydencie Po udostępnieniu dokumentów przez mieszkańców Koszalina, a ściślej Państwa xxxxxxxxx, zamieszkujących przy ul. Gnieźnieńskiej xxxx w Koszalinie zwracam się do Pana z prośbą o udzielenie wyjaśnień związanych z ich sprawą. Otóż z dokumentów, które udostępnili mi zainteresowani mieszkańcy wynika, iż doszło do bardzo wielu nieporozumień między stronami, które miały swoje rozstrzygnięcie w sądzie. Konflikt dot. nieruchomości przy ul. Gnieźnieńskiej xxxxx, oznaczonej ewidencyjnie w obrębie ewidencyjnym nr xx działką ewidencyjną nr xxx, położonej w Koszalinie. Sprawa trwa nieprzerwanie od 1995 r., a biorąc pod uwagę przepisanie umowy dzierżawy przez xxxxxx xxxxxxx na swojego syna xxxxxxx xxxxxxxx trwa od 1988 r.! Panie Prezydencie, oczywiście moje wątpliwości nie budzą decyzje podejmowane przez urzędników pod Pana rządami, ponieważ sprawa zaczęła się dużo wcześniej. Jednakże to za Pana rządów do Sądu Rejonowego w Koszalinie wpłynął wniosek o wydanie nieruchomości, co w konsekwencji skutkuje pozbawieniem miejsca do życia rodzinę xxxxxxxxxx. W niniejszej sprawie zgromadzono już setki stron dokumentów, więc ja chciałabym aby Pan prezydent rozwiał tylko kilka moich wątpliwości. Otóż w pierwszej kolejności chciałabym się zapytać o rzecz podstawową: Jakie są obecnie przeszkody, aby umożliwić sprzedaż rodzinie xxxxxxxxx przedmiotową nieruchomość? Dlaczego rodzina, która jest w posiadaniu tego gruntu od 1988 r. nie może po cenie rynkowej wykupić tego gruntu? Jakie są przesłanki formalne, merytoryczne, prawne oraz czysto ludzkie takiego stanu rzeczy? Czy z punktu widzenia zadań (mieszkaniowych) i celów (dobra mieszkańców) samorządu lokalnego nie byłoby łatwiej umożliwić wykup spornego gruntu, albo jak wnioskują zainteresowani podpisać umowę użytkowania wieczystego? Dlaczego Miasto upiera się przy tym gruncie? Druga wątpliwość wiąże się z efektywnością koszalińskiego ratusza. Czterech różnych Prezydentów, kilka różnych ekip, kilkunastu różnych urzędników zajmujących się na przestrzeni prawie 20 lat powyższą sprawą i nikt nie potrafił jej rozstrzygnąć. Niezależnie od ostatecznie podjętej decyzji, czy byłaby korzystna czy niekorzystna dla rodziny xxxxxxxxx, nikt nie był w stanie doprowadzić do jej zakończenia. Panie Prezydencie, jak to możliwe aby przez 20 lat wolnej Polski nie można było rozstrzygnąć sprawy administracyjnej. Terminy wyznaczone przez kodeks postępowania
administracyjnego w art. 35 kpa wyznaczają czas załatwienia spraw : 30 dni, ostatecznie 2 miesiące. Wydaje mi się, że urzędnicy również pod Pana rządami nieco zaspali. Panie Prezydencie, dlaczego i jak to możliwe? Panie Prezydencie, czy któryś z urzędników zajmujących się bezpośrednio opisywaną sprawą poniósł jakiekolwiek konsekwencje służbowe w związku z niezadowalającymi efektami w pracy? Panie Prezydencie, czy wyobraża Pan sobie Sędziego Sądu, który wydaje orzeczenie przez 20 lat? Albo lekarza wydającego diagnozę przez 20 lat? Czy byłoby możliwe, że żaden z nich nie poniósłby jakiejkolwiek odpowiedzialności służbowej? Ponadto zwracam się do Pana, o umożliwienie mi wglądu i udostępnienie oryginału uchwały nr XLII/468/98 Rady Miejskiej w Koszalinie z dnia 29 maja 1998 r. Przedstawienie oryginału tej uchwały jest niezbędne w celu wyeliminowania niepotrzebnych wątpliwości rodziny xxxxxxxx związanych z autentycznością przedmiotowej uchwały. A wątpliwości z kolei podyktowane są faktem, iż przez ostatnie 10 lat nikt się na nią nie powoływał. Została ona przedstawiona wówczas, gdy rodzina xxxxxxxxx zawnioskowała do Rady o wykonanie uchwały nr XXIII/393/92 z dnia 10 lipca 1992 r. w sprawie sprzedaży lub odpłatnego oddania w użytkowanie wieczyste na 99 lat nieruchomość zabudowanej położnej przy ul. Gnieźnieńskiej xxxx. w tym miejscu wydaje się być zasadne pytanie, dlaczego w/w uchwała przez 6 lat nie była wykonywana pomimo tego, iż weszła w życie z dniem podjęcia? Panie Prezydencie zaczęłam od stwierdzenia, iż to nie Pan zapoczątkował tę sprawę; ale niestety to pod Pana rządami dochodzi do sytuacji, w której rodzina żyjąca od ponad 20 lat na danym gruncie może zostać pozbawiona dachu nad głową. Nie Pan rozpoczął tę sprawę, ale Pan jest w stanie tę sprawę zakończyć i to zakończyć pozytywnie. Tak aby wilk i owca byli syci. Państwo xxxxxxx złożyli do Sądu Rejonowego w Koszalinie pozew w sprawie o pozbawienie ich dachu nad głową z wnioskiem o skierowanie sprawy do polubownego rozstrzygnięcia. Wniosek ten potrzebuje akceptacji drugiej strony. Uważam, że Miastu również powinno zależeć na jak najszybszym rozstrzygnięciu tej sprawy. Mało tego, uważam, że Miastu powinno zależeć na dobru mieszkańców. A Pan Panie Prezydencie stoi na czele Miasta przynajmniej na razie, więc kto jak nie Pan powinien dążyć do tego, aby urzędnicy nie krzywdzili swoich mieszkańców. A rodzina xxxxxxx jest permanentnie krzywdzona od ponad 20 lat. Raz jeszcze powtarzam apel o to, aby Pan Prezydent zaakceptował wniosek o mediację, przystąpił do niej i przychylił się do propozycji rodziny xxxxxxxxxx. Zakończmy wreszcie ten trwający od ponad 20 lat spór. Zakończmy to tak Panie Prezydencie, aby nie doczekał się Pan kiedyś wzorem jednego ministra strony www.pokrzywdzeniprzezjedlinskiego.pl. Anna Mętlewicz
Anna Mętlewicz Radna RM Prawo i Sprawiedliwość K-lin, 29.05.2014r. INTERPELACJA Panie Prezydencie! Zwrócił się do mnie z prośbą o pomoc w sprawie wykupu mieszkania mieszkaniec Koszalina, Pan xxxxx xxxxx. Swoje problemy z urzędem opisał w piśmie, które pozwolę sobie zacytować; Mieszkam w mieszkaniu znajdującym się w bloku powyżej 7 lokali mieszkalnych. Sytuacja ta sprawia, że czuje się wręcz dyskryminowany wobec innych mieszkańców mieszkających w bloku poniżej 7 mieszkań. Przydzielanie bonifikat według ilości mieszkań w bloku jest niesłuszne i wielce niesprawiedliwe, a wręcz pozbawiające całkowicie możliwości wykupu mieszkania. Podjęta przeze mnie próba wykupu z 30 % bonifikatą - po zapoznaniu się z warunkami- zmusiła mnie do rezygnacji. Uchwałą Rady Miasta nr XI/130/2011 zostały zdefiniowane bonifikaty zgodnie z art.68 ustawy o gospodarce nieruchomościami z 1997 r. Tak zdefiniowane bonifikaty szczególnie dla mieszkań wynikających z paragrafu 18.1 ppkt 4 tejże uchwały pozbawia mnie racjonalnych ekonomicznie kroków do wykupu. Cała sytuacja jest niezmiernie bulwersująca ponieważ Gmina mimo nałożonych obowiązków poprzez ustawę o gospodarce nieruchomościami, która co prawda realizuje je, ale w taki sposób aby nie było możliwości ze względów ekonomicznych wykupu mieszkania. W mojej sytuacji wartość mieszkania wyliczono na 220 tys. zł po zastosowaniu bonifikaty kwota ostateczna do zapłaty to 154 tys. Ale najistotniejsze jest to, że Miasto sprzedając mieszkania dokonuje wpisu w hipotekę na udzieloną bonifikatę. W takiej sytuacji bank nie może udzielić kredytu hipotecznego mimo zdolności kredytowej. Gmina zaś udziela spłaty w ratach ale max. na 10 lat z oprocentowaniem 9-10 % w skali roku. W ten oto sposób Gmina Koszalin pozbawiła mnie możliwości wykupu mieszkania komunalnego, ponieważ wykup takiego mieszkania jest nieracjonalny ekonomicznie. Mimo zastosowania
bonifikaty i możliwości spłaty, to wykup mieszkania przewyższa zakup mieszkania na rynku wtórnym na warunkach komercyjnych. Przykład symulacji rat dla kwoty 150 tys. zł ; - Gmina Koszalin, 10 lat z oprocentowaniem 10 % w skali roku - kwota raty 1900 zł. - Bank, 10 lat kredyt hipoteczny - kwota raty 1450 zł. Opisany przez mieszkańca problem z wykupem mieszkania komunalnego według nowych zasad sprzedaży z bonifikatą, dotyczy nie tylko tego przytoczonego przypadku, ale wielu mieszkańców. Częste interwencje w biurze PIS, są dowodem na to, że ten problem jest ważki i nadszedł czas, aby się nim zająć. Analizując wykonanie budżetu Miasta za rok 2013 w pozycji; wpływy ze sprzedaży mieszkań komunalnych, budżet wykonano zaledwie w 53 % a uzyskana kwota to tylko 380 tys. zł. Niewykonanie zadania świadczy o tym, że musimy powrócić do uchwały z 2011r. dot. sprzedaży mieszkań i zweryfikować ją. Ponieważ istotnym jest również fakt, że ta pozycja budżetowa z roku na rok drastycznie spada, a mając również świadomość czekającego nas za chwilę kryzysu finansowego miasta( bo kraju już jest), olbrzymi dług do spłaty ( 300 mln zł), czas pomyśleć, aby dochody majątkowe do budżetu miasta zaczęły się zwiększać, a można dokonać tego tylko uwalniając sprzedaż mieszkań. Anna Mętlewicz