tradycja, historia, obyczaje kultura Ernest Bryll poeta, pisarz, autor tekstów piosenek, dziennikarz, tłumacz i krytyk filmowy, także dyplomata. Autor licznych tomików poezji, sztuk scenicznych, oratoriów, musicali i programów telewizyjnych. Tłumacz z języka irlandzkiego, czeskiego, jidish. ZASŁONA RZEKI Rozłączeni - lecz jedno o drugim pamięta Słowacki Rozłączeni są. Obcy sobie chociaż o tym Nikt jeszcze nie wie. Ani on, ni ona Przed chwilą połączeni byli przecież potem Kochania. Ale cicha, nudna jak zasłona Jak leniwa rzeka po tej dobrej chwili Jest między nimi. Chociaż w sobie byli Więc kiedy dotykają z obu stron serdecznie Niby tych samych rzeczy. Nawet stół im sprzeczny I w talerze nie wierzą dla wspólnej wieczerzy Ich łóżko, a właściwie tapczan rozkładany Też im się zrobił obcy; Chociaż wybierany Razem w meblowym sklepie. Wnosili go sami Przytuleni, bo miały tak wąskie framugi Drzwi mieszkania Mieszkanie najęli od drugich Co tak bardzo jak oni chcieli być jednością Ale nie dali rady Choć ciasne lecz znośne Wynajęli mieszkanie. Niesłychanie tanio Więc jeszcze wierząc, że bardzo radośnie Żyją żyli na siłę. I nie wiedząc sami Że są sobie dalecy, mówili zbyt głośno Jeszcze głośniej i więcej Ale wciąż zacięcie Zbierali jak gałązki wspomnienia niełatwe I budowali tratwę Przez rzeki zasłonę Jak popłyną do siebie Wszystko rozłączone Lecz może dobrą nocą i z Bożą pomocą Przepłyną. Właśnie- On nagi i naga Ona Rzucają się z nową odwagą W nurty tej szarej rzeki I płyną naprzeciw Jeszcze nie toną 2009 34 JESIEŃ UWAGI DO OPOWIEŚCI O POWROCIE SYNA Piękniej się opisuje niż było. I rację Mieli, co nie widzieli. Bo jak opowiedzieć Przerażenie ojca gdy przytulał Powrócone dziecko. Nagle się dowiedział Że to nie synek dzieciństwa pachnący A zniszczony parobek. Obcy i śmierdzący Wyłysiały cały. Szczyna i szczecina We szmatach. Już nie chłopiec, co głupio zaczynał Życie. On je pogrzebał i przywalił gnojem Jak opowiadać, że się ojciec boi Przytulić a przytula. Kocha przeciw sobie Głaszcze po plecach, może skrycie skrobie Palcami szuka gdzie się przyczaił Synek co uciekł z domu Muzycy już grają Woły upieczone. Nawet po kąpieli Syn z ojcem. Nie są tacy jak siebie widzieli Kiedyś w nienawiści. Jak o tym pomyśleć Jak opisać? I dobrze, ze na samym skraju Przepaści Bóg zatrzymał opowieść. Wie o tym Że takie będą i nasze powroty Takie przyjmowanie huczne i szukanie Za tym co w nas żyło i się zgubiło Bardzo cuchnące powroty 2009 GŁADKIE WSZYSTKO Gładkie wszystko jak lodowisko Było bagno ale zima przyszła Łatwo mają ci, co się ślizgają Figury bardzo wymyślne Śpiewają: - Nie po to przyszliśmy Żeby być z błotem blisko Oddziela nas twarda i mroźna Cienka tafla dla pięknej jazdy Więc niech się modli każdy By długo ślizgać się można Niechaj nas nie zaskoczy Nagłe pęknięcie pogody Jakiś cud musi odroczyć Co przeciw nam żyje pod lodem 2009
Biłgorajskie Centrum Kultury 2012 Fot. Janusz Rosłan