Dwutygodnik Parafii św. Mateusza w Łodzi KU WSPÓLNOCIE www.parafiamateusza.com Numer 19/2012 (627) 2 grudnia 2012 r.
Liturgia Słowa Modlitwa dziękczynienia w Roku Wiary Panie Jezu! Uczysz nas, że w Eucharystii zawiera się całe duchowe dobro Kościoła. Do niej prowadzą wszystkie sakramenty i z niej czerpią swą moc. Wielbimy Cię w tym niezwykłym darze, w którym Ty sam jesteś obecny ze wszystkimi swoimi darami. W niej udzielasz nam swego Ducha i jednoczysz nas ze swoim Ojcem. W niej gromadzisz Kościół, którym jesteśmy. Przyjmij, Panie, nasze uwielbienie i udziel nam łaski wytrwania. I Niedziela Adwentu Łk 21,25-28.34-36 Jezus powiedział do swoich uczniów: Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu, w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłoku z wielką mocą i chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie. Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym. II Niedziela Adwentu Łk 3,1-6 Było to w piętnastym roku rządów Tyberiusza Cezara. Gdy Poncjusz Piłat był namiestnikiem Judei, Herod tetrarchą Galilei, brat jego Filip tetrarchą Iturei i kraju Trachonu, Lizaniasz tetrarchą Abileny; za najwyższych kapłanów Annasza i Kajfasza skierowane zostało słowo Boże do Jana, syna Zachariasza, na pustyni. Obchodził więc całą okolicę nad Jordanem i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów, jak jest napisane w księdze mów proroka Izajasza: Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego; każda dolina niech będzie wypełniona, każda góra i pagórek zrównane, drogi kręte niech staną się prostymi, a wyboiste drogami gładkimi. I wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże. KOMENTARZ KOMENTARZ Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego. Co mogą oznaczać te słowa konkretnie dla dusz maleńkich? Ewangelia strachu czy nadziei? Wiele osób uważa, że Kościół Jakie mogą mieć znaczenie? Do tej pory dosyć zastrasza swoich wiernych końcem świata by utrzymywać tradycyjnie przyjmowaliśmy słowa pochodzące z księgi ich w karności i posłuszeństwie. Jakoś tak, gdy je- proroka Izajasza. Bóg pragnie, abyśmy przyjęli je jako steśmy u Betlejemitek w Grabowcu i patrzymy na te przebóstwione, słowa skierowane bezpośrednio do nas. Zazwyczaj tak jaśniejące radością i pokojem twarze rozmodlo- jest, iż człowiek uważa, że tego typu fragmenty odnoszą nych mniszek to właśnie z serca ustępuje strach i wszelka się do większych grzeszników, niż on. Często o sobie ma troska. Tam codziennie wieczorem słychać pełną tęsknoty się całkiem dobre zdanie, mimo znajomości wielu swoich pieśń Maranatha - przyjdź Panie Jezu. One oczekują dnia słabości. Bóg prosi nas o pokorę wobec słów pochodzących ostatniego jako największej radości i pełni, ku której ich przecież z księgi natchnionej. serca porywa Duch Pański. Gdyby ktoś powiedział mi, że Przygotujcie drogę Panu. Drogą przyjścia dla Jezusa one tak ze strachu tylko udają to szczęście to chyba wysłałbym ma być nasza dusza, nasze serce. Zadaniem naszym jest człowieka do psychiatry z rozpoznaniem: schizofrenia tak przygotować je, by Jezus mógł do nas przyjść. We- paranoidalna na tle manii prześladowczej. zwanie Jana Chrzciciela jest nawoływaniem do pośpiechu, Właśnie swym uczniom Jezus mówi: nabierzcie ducha! bowiem Jezus jest już blisko. Dusze najmniejsze są przygotowywane Zbliża się wasze odkupienie. W Psalmie 53 czytamy Ci, od początku adwentu. Bóg nie pozostawia którzy nie wzywają Boga, tam zadrżą ze strachu, gdzie bać nas samych. On podejmuje inicjatywę pierwszy i za pośrednictwem się nie ma czego a więc to nie uczniowie Jezusa mają się Matki Najświętszej, przekazuje nam ziarno bać, bo i czego? Przyjścia Jezusa? Czy dziecko boi się powrotu swojej Miłości z nadzieją, że będziemy je pielęgnować. swojej mamy? No chyba, że ma przeskrobane. Jeżeli Że będziemy, niczym Maryja, oczekiwać na narodziny jednak ma czyste sumienie, to jest to właśnie najbardziej Miłości - Syna Bożego. Że poddając się Jej czułemu prowadzeniu, oczekiwany moment - powrót mamy. O ileż bardziej oczekiwane pozwolimy, by to Ona w nas dbała o tę Maleńką jest przyjście Jezusa - który tak mnie umiłował, że Miłość, by z czasem, uformowana w nas, mogła wydać moje grzechy wziął na ramiona by mnie uniewinnić i wprowadzić owoce w postaci duszy zjednoczonej z Jezusem, upodob- na ucztę Ojca. nionej do Niego. 2
Pomyśl Jest taka bajeczka mistrza Ignacego Krasickiego, w której jedną drogą idą człowiek i zdrowie. Człowiek jednak z początku biegł co sił, a zdrowie nie mogło za nim nadążyć; szło więc za nim z wolna. Dopiero od pół drogi szli razem, a wtedy: Coraz człowiek ustawał, że aż się zadyszał: Prowadź mnie, iść nie mogę - rzekł do towarzysza. Było mnie zrazu słuchać - natenczas mu rzekło. Chciał człowiek odpowiedzieć... lecz zdrowie uciekło. Koniec roku liturgicznego kierował nasze myśli do zastanawiania się nad swoim życiem, obrazy kreślone przez autorów natchnionych przedstawiały prawdy o przemijaniu w sposób bardzo radykalny, budzący grozę: wstrząśnięte niebo, ucisk jakiego nie było itp. Powyższe treści różnie były odbierane przez człowieka na przestrzeni dziejów. Jedni przyjmowali je z wielką powagą, inni na pół serio, jeszcze inni odsuwali słowa Boże na później. Czasami nawet wielcy święci dochodzili do doskonałości po wielkich błędach i grzechach. Wielki nasz poeta ukazuje w swoim zamyśleniu właśnie tą rzeczywistość. Można ją określić jako wielka pielgrzymka człowieka przez ziemię, w której tak wielu ludzi, w określonych warunkach, żyje osobistymi priorytetami. Raz najwyższym dobrem będzie używanie życia, innym razem praca, jeszcze innym nauka itd. Te priorytety nie są, jak zauważa poeta stałe, jeden wyprzedza drugiego, drugi trzeciego... Są jednak i tacy mieszkańcy Ziemi, którzy swoje życie traktują bardzo na serio od samego początku, pielęgnując wszystkie wartości bardzo harmonijnie. Dla nich ważne są: zbawienie, duch, rodzina, nauka, praca oraz także przyjemności. Ci zaliczają się do najbardziej rozsądnych. Hierarchię wartości raz na zawsze wyznaczyły im słowa Boże w początkach świadomego życia. Ta właściwa hierarchia nie generuje rywalizacji, wyścigu, w którym na prowadzenie wychodzi raz jedno raz drugie. Na czele jest zawsze to co ważne. Z biegiem życia te istotne sprawy stają się jeszcze ważniejsze, aż nadchodzi taki moment, że mniej istotne zostają daleko w tyle, nie ma jednak wtedy żadnych wyprzedzeń, rozczarowań, łapania za ręce, nie ma zadyszki i wołania o pomoc. Minął kolejny rok liturgiczny, wsłuchiwaliśmy się w tyle Bożych treści, tyle nauk i kazań, w kiosku parafialnym czekało na nas tak wiele numerów mądrej życiowo prasy. Trzeba w tym czasie podsumowania zapytać siebie koniecznie: co uciekło w Twoim życiu do przodu, czy to co ważne, czy sprawy znikome i przyziemne? Rozpoczynający się Adwent to kolejna szansa na ułożenie właściwej hierarchii wartości, by ważne sprawy nie pouciekały za daleko, by zrazu mądrze kroczyć, by życie nie rzekło: kochałeś mnie zbyt mocno - zbawienie uciekło. ks. M. Rojkowicz 3
Adwent Czas ucieka wieczność czeka Rozpoczynamy czas Adwentu. Niektórzy z nas już sobie zaplanowali, jak spędzą ten okres, co zmienią w swoim życiu, aby z radością przyjąć do serca przychodzącego Jezusa. Bóg określa siebie jako Ten, który przychodzi (Ap 1,8). Adwent to właśnie czas oczekiwania i czas nadziei, zaufania Bogu. To nie tylko okres roku liturgicznego poprzedzający Narodzenie Pańskie, to także ludzkie oczekiwania i nadzieje, bez których życie traciłoby sens. Nadzieja bowiem orientuje człowieka ku wartościom, dobru, pozwala mu podejmować nowe zadania i z odwagą ich szukać. Życie chrześcijanina jest adwentem. Nadzieja wyraża się w świadomości, że wszystko w życiu ma swój sens. Oczekiwanie na Zbawiciela rodzi pytanie, jaki jest cel Wcielenia. Zwykle odpowiadamy, że Bóg przychodzi, ponieważ kocha człowieka i chce go wybawić od grzechu. Wcielenie odnawia wszechświat. Bóg brata się z człowiekiem. Już prorocy zapowiadali, że Panna pocznie i porodzi Syna, któremu nada imię Emmanuel to znaczy Bóg z nami. Droga przyjęcia ciała człowieczego prowadzi przez Maryję. Bóg zwraca się do stworzenia. Bóg odwieczny, wysyłając swego Syna na ziemię, prosi o współpracę w tym nowym narodzeniu kobietę - Maryję. Konsekwencją Maryjnego fiat jest właśnie Wcielenie (Syn Boży stał się Człowiekiem). Dlatego w Adwencie Kościół czci Maryję poprzez Mszę św. zwaną Roratami. Nazwa ta pochodzi od pierwszych słów pieśni na wejście: Rorate coeli, desuper... (Niebiosa spuśćcie rosę...). Rosa z nieba wyobraża łaskę, którą przyniósł Zbawiciel. Jak niemożliwe jest życie na ziemi bez wody, tak niemożliwe jest życie i rozwój duchowy bez łaski. Msza św. roratnia odprawiana jest przed świtem jako znak, że na świecie panowały ciemności grzechu, zanim przyszedł Chrystus. W okresie Adwentu bardzo ważnym symbolem liturgicznym jest światło - Chrystus objawia się, przychodzi do swoich, przynosi światło swojej nauki, sam będą Światłością świata. W liturgii sprawowanej w kościele element światła wyrażany jest przez świece roratnie, maryjne i lampiony adwentowe. Również czytania adwentowe kierują nas na oczekiwanie przychodzącego Boga. Chrześcijanin nieustannie pamięta o czasach ostatecznych, na które również oczekuje i jest gotowy, bo nie zna daty, kiedy to nastąpi. W Adwencie winniśmy dokonać swoistego rachunku sumienia, zatrzymać się, skorzystać z rekolekcji adwentowych, przyjść na roraty, ale też spróbować dostrzec potrzeby innych. Zegarmistrz Purpurowy 4 Msze święte roratnie w parafii św. Mateusza - codziennie od poniedziałku do soboty o godz. 7.00 - dla dzieci i młodzieży szkolnej we wtorki i piątki o godz. 17.00 Zapraszamy
Podziękowanie Adwentowe rozważania Maryja cię nauczy Oczekiwanie jest treścią naszego życia. Jest obecne w naszym życiu jak oddech. Oczekiwanie jest naszym pokarmem codziennym, jest efektem naszej wiary. Jest obecne, jak powiedział papież Benedykt XVI, w tysiącu sytuacji, począwszy od tych najmniejszych, aż po najważniejsze. Zdarza się zatem, że oczekujemy na tramwaj, na przyjaciela, na kochaną osobę. Studenci oczekują na wynik egzaminu. Młodzi małżonkowie na narodziny dziecka. Czekamy na początek miesiąca, na koniec tygodnia, na wakacje, na święta Można powiedzieć, że jeśli człowiek żyje to ma nadzieję, a jeśli ma nadzieję to czeka. A na co my czekamy? Zadajmy sobie to pytanie: na co ja czekam? Co jest obiektem moich oczekiwań? Co rozbudza moją tęsknotę? Czy spotkanie w rodzinnym gronie w atmosferze zapachu świerkowego drzewka odświętnie przystrojonego? Czy wigilijny stół z ciepłem życzeń od najbliższych oraz prezentów? Czy może atmosfera odświętności tych chwil, wybijającej się ponad codzienność wrażliwości ducha i klimat kolęd śpiewanych wspólnie? Czy naszą tęsknotę rozbudzają zbliżające się narodziny Jezusa, Zbawiciela, który niesie nam światło, ciepło duszy i uczy nas kochać innych. Ta Nadzieja narodzin naszego Boga Wyzwoliciela jest matką wszystkich nadziei. Nadzieje zawarte w innych oczekiwaniach wyglądają blado przy tej Nadziei. Wyglądają jak ciernie obok lilii. Co zatem zrobić aby czekać owocnie, aby nauczyć się oczekiwać na swojego Mesjasza i czerpać z tego radość. Najlepiej nauczy nas tego Ta, która pierwsza oczekiwała na Jezusa, Maryja - mistrzyni pokory i płomiennego serca, godna Matka Boga i Współodkupicielka nas wszystkich. Zwróćmy się do Niej całym sercem przez modlitwę i różaniec i uczmy się od Niej przeżywania codziennych gestów w nowym duchu. Uczmy się od Tej, która zachowywała w swoim sercu wszystko, co łączyło się z narodzinami Jezusa. Maryja posiadała nietuzinkową wewnętrzną postawę: milczenia, zadziwienia, uwielbienia. Była i jest Mistrzynią modlitwy i skupienia. Maryja uczy nas słuchania, patrzenia i adoracji. Ona wsłuchiwała się w Słowo Boże, przemawiające do Niej przez anioła i przez osoby, które spotykała na swej drodze: Elżbietę, pasterzy, Symeona, Annę. Ona rozważała również wydarzenia, aby odkryć ich sens. Maryja z sercem jak gejzer tkliwości niegdyś czekała na przyjście swojego syna a teraz czeka na nas aby zaprosić nas do wspólnego czekania na tego, który pragnie nas kochać. Choć Maryja umie czekać to jednak nie pozwólmy jej czekać zbyt długo. E. Różycki 5 Dnia 25 listopada zakończył posługę w służbie ołtarza parafii św. Mateusza p. Kazimierz Pająk Panu Kazimierzowi za czas 4 lat troski o świątynię składamy serdeczne podziękowanie. Niech czas spędzony przy ołtarzu Pana stanie się siłą do pełnienia codziennych obowiązków. Niech służba Panu przynosi błogosławione owoce w dalszym życiu.
Rok Wiary Panie, przymnóż nam wiary! Część druga: Od Adwentu do Pięćdziesiątnicy Po wyznaniu wiary następuje wyjaśnienie życia sakramentalnego, w którym Chrystus jest obecny, działa i nadal buduje swój Kościół. Bez liturgii i sakramentów wyznanie wiary nie miałoby skuteczności, gdyż zabrakłoby łaski, która wspiera świadectwo chrześcijan. Podobnie, nauczanie Katechizmu na temat życia moralnego nabiera swego pełnego znaczenia, jeżeli umieszczane jest w kontekście wiary, liturgii i modlitwy (Benedykt XVI, Porta fidei 11). W programie Panie, przymnóż nam wiary!, to przejście od pierwszej do drugiej części Katechizmu, od wyznania wiary do pogłębienia życia sakramentalnego, następuje wraz z rozpoczęciem Adwentu. Jedną z ważnych cech tego etapu przeżywania Roku Wiary jest pogłębienie umiejętności celebrowania wiary w sakramentach świętych. Papież zachęca nas, abyśmy bardziej celebrowali wiarę. To bardziej jest naszym wspólnym zadaniem. VIII Tydzień 2 XII - 8 XII Przygotowanie: Umiejętność celebracji Idąc za wezwaniem Ojca Świętego, aby bardziej celebrować wiarę w liturgii, trzeba najpierw zastanowić się nad samym rozumieniem tego rodzaju działania, jakim jest celebrowanie. To ważna refleksja i intencja modlitwy, gdyż umiejętność celebrowania, a więc uroczystego przeżywania zbawczych tajemnic, ma wielki wpływ na przeżywanie wiary. W określeniu celebrować coś zawarta jest jakaś nadzwyczajność. W celebrowaniu chodzi o uroczyste przeżywanie, o świętowanie. W KKK odnajdujemy takie wyjaśnienie: Liturgia jest «czynnością» całego Chrystusa (Christus totus). Ci, którzy obecnie ją celebrują - poprzez znaki, którymi się posługują - uczestniczą już w liturgii niebieskiej, gdzie celebracja w całej pełni jest komunią i świętem (1136). Katechizm mówi o dwóch cechach niebieskiej celebracji. Pierwsza wyraża najwyższe doświadczenie wspólnoty. Wszyscy są doskonale zjednoczeni w tym, co czynią. Każdy jest w pełni i bardzo osobiście zaangażowany w rzeczywistość życia w Bogu, a to osobiste zaangażowanie pozostaje w pełnej harmonii z działaniem wszystkich mieszkańców nieba. Druga cecha niebieskiej celebracji określona jest słowem święto. Oznacza to, że pod każdym względem jest to coś uroczystego, niezwykłego, pięknego i podniosłego. Niekoniecznie oznacza to wielką okazałość zewnętrznych działań. Ważniejsze jest to, aby zewnętrz- 6 ny wygląd, dekoracja, śpiewy, modlitwy, znaki i wszelkie inne widzialne formy świętowania były prawdziwym wyrazem wiary, która działa przez miłość (por. Ga 5,6). Działająca w ten sposób wiara zawsze będzie dążyć do tego, aby ukochanej osobie na różne sposoby wyrazić, że jest ważna. W relacjach ludzkich nawet jeden uśmiech czy spojrzenie, jeden kwiatek czy delikatny ruch ręką, mogą bardzo wiele powiedzieć. Również w relacji do Boga te drobne gesty, płynące z miłości, sprawiają, że spotkanie staje się czymś wyjątkowym. Tak powinno być już w codziennej, indywidualnej modlitwie. Ona również powinna być przeżywana w taki sposób, jaki cechuje spotkanie kochających się osób. Nasze ziemskie celebracje nie są jeszcze pełnym uczestnictwem w tym ostatecznym spełnieniu ludzkich pragnień, ale nie jesteśmy bynajmniej obdarowani tylko jakąś namiastką, czymś, czemu nie warto poświęcać więcej zaangażowania umysłu i serca, co ma angażować wszystkie talenty członków wspólnoty. Przeciwnie. Spotkanie z Bogiem, który uobecnia dla nas dzieło zbawienia, objawiając i ofiarując nam nieskończoną miłość, nie jest tym samym, co zwyczajne spotkanie ludzi. Wiara pozwala nam dotrzeć do niewidzialnej rzeczywistości, która się uobecnia pod osłoną znaków. Nasze ziemskie celebracje sakramentów mogą mieć w sobie odblask niebieskiej rzeczywistości, jednoczącej zbawionych pełnią miłości i jaśniejącej wielkością boskiej chwały. Rozpoczynając ten etap Drogi Wiary zachęcamy wszystkich, aby podjęli lekturę drugiej części Katechizmu Kościoła Katolickiego, wyjaśniającej znaczenie liturgii i sposób jej przeżywania.
IX Tydzień 9 XII - 15 XII Przygotowanie: Obecność i działanie Chrystusa w małżeństwie W drugim tygodniu Adwentu pogłębiamy naszą wiarę w obecność i działanie Chrystusa w sakramentach. Wyróżniamy jeden z nich, mianowicie sakrament małżeństwa. Przygotowujemy się bowiem do dziękczynnej celebracji za ten sakrament i uroczystego wyrażenia wiary w nieustanną obecność Chrystusa w życiu małżonków. Katechizm Kościoła Katolickiego, który jest naszym szczególnym przewodnikiem w Roku Wiary, wskazuje na cztery sposoby przeżywania naszej wiary. Mamy ją wyznawać, celebrować, przeżywać i przemodlić. Gdy człowiek zaniedba któreś z tych działań, jego wiara zazwyczaj słabnie lub staje się zbiorem zachowań, które są powierzchowne i nie dotykają serca. W obecnym etapie przeżywania Roku Wiary skupiamy się na drugiej z tych umiejętności. Jest nią celebrowanie misteriów zbawienia. W liście apostolskim Porta fidei Ojciec święty Benedykt XVI pisze: Bez liturgii i sakramentów, wyznanie wiary nie miałoby skuteczności, gdyż zabrakłoby łaski, która wspiera świadectwo chrześcijan (PF 11). Papież wskazuje na szczególną moc sakramentów. To właśnie w nich człowiek zostaje najbardziej ubogacony łaską. W nich jesteśmy przyodziani mocą, dzięki której nasze chrześcijańskie świadectwo staje się skuteczne. Do takiego przeżywania sakramentów prowadzi nas słowo Boże, ukazując obecność Boga i Jego działanie. W tym tygodniu odnosimy te prawdy do sakramentu małżeństwa. Nasze działania mają przyczynić się do ożywienia i pogłębienia wiary w niezwykłą moc, jaką Chrystus obdarował małżonków. Nie zawsze umieją oni z tej mocy korzystać. Ma ona bowiem inny charakter niż zwyczajna ludzka pomoc, ofiarowana przez dalszą rodzinę czy sąsiadów. Jest dostępna tylko przez wiarę. Wiara mówi nam, że wszystkie sakramenty są przede wszystkim dziełem Boga, którego dokonuje On w ludziach i przez ludzi. Żaden człowiek ludzką mocą nie jest w stanie sprawić sakramentu. Nikt, działając tylko w swoim imieniu i o własnych siłach, nie sprawi, że dziecko zostanie uwolnione od grzechu pierworodnego i stanie się dzieckiem Boga. Podobnie trzeba powiedzieć o wszystkich sakramentach, również o małżeństwie. To nie małżonkowie własną mocą sprawiają, że dokonuje się sakrament i otrzymują łaski właściwe dla tego sakramentu. Ich zaangażowanie jest konieczne, i to zaangażowanie całkowite, płynące z głębi serca i trwające aż do śmierci, ale to nie oni są głównym działającymi w czasie sprawowania sakramentu małżeństwa. Głównym działającym jest Chrystus. Tylko On może obdarować małżonków niezwykłymi skarbami, jakie dla nich przygotował. Kluczowym słowem, które trzeba tu przywołać, jest słowo uczestnictwo. Mężczyzna i kobieta, zawierając 7 Służyć Panu sakrament małżeństwa, zostają włączeni w rzeczywistość, którą stworzył dla nich Chrystus w swoim Kościele. Zaczynają uczestniczyć w wymianie miłości, która od wieków dokonuje się między Chrystusem a Jego Kościołem. W kolejnych latach ich małżeńskiego życia uczą się coraz bardziej uczestniczyć w tym najcudowniejszym miłowaniu, jakie istnieje na tym świecie, mianowicie w miłości niebieskiego Oblubieńca, Jezusa Chrystusa i Jego ziemskiej Oblubienicy, Kościoła. Króluj nam Chryste To zawołanie służby liturgicznej ołtarza Ministranci są pomocnikami celebransa przy sprawowaniu Eucharystii i innych nabożeństw. Zapraszamy do służby Panu Reklama