STUDENCKIE KOŁO NAUKOWE TURYSTYKI EUROPEJSKIEJ SZKOŁY HOTELARSTWA, TURYSTYKI I PRZEDSIĘBIORCZOŚCI - SZKOŁY WYŻSZEJ W SOPOCIE
W dniach 28 stycznia 7 lutego 2010 r. członkowie Studenckiego Koła Naukowego Turystyki ESHTiP wzięli udział w wyprawie krajoznawczej Bliski Wschód 2010. Trasa ekspedycji wiodła przez terytoria Izraela, Autonomii Palestyoskiej i Jordanii. Uczestnicy wyjazdu odwiedzili takie miasta jak: Betlejem, Jerozolima, Nazaret, Amman, Tel Awiw, czy Petra, stając się uczestnikami wydarzeo, które rozegrały się na tych terenach setki lat temu, a także zwiedzając miejsca charakterystyczne dla współczesnego oblicza tych paostw. Trasa ekspedycji Bliski Wschód 2010
1 dzieo - Początek Nasza wyprawa rozpoczęła się wcześnie rano. Około 5 wyruszyliśmy pociągiem do Warszawy. Stamtąd niewielkim samolotem polecieliśmy do Rygi. Będąc w stolicy Łotwy niektórzy z nas udali się na zwiedzanie miasta. Reszta pozostała na lotnisku. Wieczorem wylecieliśmy w koocu do Izraela. Po przylocie do Tel Awiwu pojawiły się problemy na granicy tj. zapytania w jakim celu przyjechaliśmy, pytania o adresy hosteli w jakich będziemy spad itp. W środku nocy byliśmy już jednak w Jerozolimie. Po zameldowaniu w schronisku zmęczenie i zmiana klimatu zrobiły swoje. Szybko więc udaliśmy się na odpoczynek aby zebrad siły na kolejne dni. 2 dzieo - Podbój Jerozolimy Po zjedzeniu śniadania ruszyliśmy na podbój Jerozolimy. Była piękna, słoneczna pogoda i ponad 40 stopni więcej aniżeli w Polsce. Nasz hostel znajdował się bardzo blisko Starego Miasta, które jest największą atrakcją turystyczną Izraela wpisaną na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Obszar ten charakteryzuje się podziałem na dzielnice religijne. Ciasne uliczki, tutejsza ludnośd i specyficzny klimat Jerozolimy od razu polubiliśmy. Stare Miasto trudno jednak traktowad tylko jako atrakcję turystyczną, ponieważ wśród historycznej zabudowy są święte miejsca trzech wielkich religii monoteistycznych: judaizmu, chrześcijaostwa i islamu. Najbardziej rozpoznawalnym miejscem w dzielnicy żydowskiej, które mieliśmy okazję podziwiad, jest Ściana Płaczu. Jej właściwa nazwa to Mur Zachodni, ale Żydzi używają określenia Kotel. Ze względu na rozpoczynający się Szabas (dzieo święty) wielu ortodoksyjnych Żydów skupionych było na żarliwej modlitwie, wrogo odnosząc się do przechodzących turystów. Dzielnica Muzułmaoska stanowi gęsto zaludniony labirynt uliczek, na których znajdują się setki hałaśliwych straganów, typowych dla arabskiego Bliskiego Wschodu. W dzielnicy chrześcijaoskiej byliśmy świadkami odprawiania drogi krzyżowej. Odwiedziliśmy także piękną Bazylikę Grobu Świętego, której zarys obejmuje miejsca dwóch najważniejszych wydarzeo w ziemskim życiu Jezusa Chrystusa: Ukrzyżowania i Zmartwychwstania. Dzielnica Ormiaoska jest dzielnicą kościołów i klasztorów odizolowanych od całego świata. Tego dnia mieliśmy także okazję by podziwiad panoramę Jerozolimy ze Wzgórza Oliwnego, gdzie odwiedziliśmy kilka świątyo, a także cmentarz żydowski. Koocowym etapem naszej wycieczki był Ogrójec (Getsemani) położony w gaju oliwnym, który liczy ponad 2 tysiące lat co oznacza, że powyginane ze starości rośliny są tymi samymi pod którymi Jezus modlił się w samotności przed pojmaniem.
Jerozolima
3 dzieo - W miejscu Narodzin Chrystusa Po śniadaniu ruszyliśmy taksówką do miejsca narodzin Chrystusa Betlejem. Niewielkie miasteczko, położone zaledwie 8 kilometrów od Jerozolimy, znajduje się pod jurysdykcją quasi paostwa arabskiego - Autonomii Palestyoskiej. Zaraz po wyjechaniu z miasta czekała więc nas obowiązkowa kontrola graniczna. Mieliśmy jednak dużo szczęścia, gdyż tego dnia granica była otwarta, co w ostatnich latach nie należy do codzienności. Kolosalne wrażenie zrobił na nas ogromny, betonowy mur i wieżyczki strzelnicze. Na całym świecie Betlejem jest znane jako miejsce narodzin Chrystusa tak więc odwiedziliśmy Bazylikę Narodzenia Paoskiego, gdzie mogliśmy dotknąd metalową gwiazdę umieszczoną w miejscu narodzin Chrystusa. Mieliśmy także chwilę czasu na zakup pamiątek m.in. ziemi świętej, wody z Jordanu a także innych rzeczy. Po południu, po powrocie do Jerozolimy, częśd z nas udała się na zakupy pamiątek. Na targu, jak to w krajach arabskich, trzeba było się mocno targowad. Sprzedawcy bowiem potrafili znacznie podnieśd ceny swoich towarów. Nam jednak udawało się kupowad po mocno obniżonej cenie. Wieczorem znaleźliśmy się ponownie w schronisku. Betlejem
4 dzieo - W Galilei Z samego rana wyruszyliśmy autobusem do Hajfy, miasta położonego na wybrzeżu Morza Śródziemnego. Główną atrakcją turystyczną jest tu przykryta złotą kopułą świątynia Bahaistów, która wznosi się w starannie pielęgnowanych ogrodach. Jest to jeden z dwóch głównych ośrodków duchowych bahaizmu, religii powstałej w XIX w. Po długim oczekiwaniu na autobus (ponad 3 godz.) udaliśmy się do Nazaretu, które jest największym miastem Galilei. Tam odwiedziliśmy Kościół Zwiastowania, który według tradycji katolickiej stoi w miejscu, w którym archanioł Gabriel zwiastował Marii narodzenie Jezusa. Wieczorem dojechaliśmy do Tyberiady znanego uzdrowiska i ośrodka turystycznego położonego na zachodnim brzegu Jeziora Tyberiadzkiego (Genezaret). Hajfa
5 dzieo - W stolicy Jordanii Rankiem wyruszyliśmy w kierunku granicy z Jordanią, zatrzymując się po drodze w miejscowości Jardenit, które uznawane jest za miejsce chrztu Chrystusa. Granicę udało się nam pokonad bez żadnych większych problemów i trudności. Zaskoczyła nas jednak nie planowana opłata wyjazdowa z Izraela. Do stolicy Jordanii Ammanu, dotarliśmy wynajętymi samochodami. Trwająca blisko 2 godz. podróż sprawiła, że poczuliśmy prawdziwy arabski klimat. Podziwialiśmy mijanie na trasie wioski, dzieci biegające do szkoły i ludzi sprzedających najrozmaitsze owoce i warzywa, aby zarobid na chleb i życie Na miejscu zameldowaliśmy się w hotelu i udaliśmy się na miasto. Amman, będący stolicą Jordanii, położony jest na płaskowyżu w północnej części kraju. Do jego największych atrakcji, które mieliśmy okazję zobaczyd, należą: cytadela z VIII wieku wzniesiona pod panowaniem arabskim, rzymski amfiteatr oraz meczety: Króla Husajna oraz króla Abd Allaha, przykryty charakterystyczną błękitna kopułą. Amman
6 dzieo - W skalistym mieście Petra Tego dnia obudziły nas nawoływania i modły z pobliskich meczetów. Na dworze było jeszcze ciemno gdy z plecakami ruszyliśmy na dworzec autobusowy skąd odjeżdżał autobus do znajdującego się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO miasta Petra. Miejscowośd ta położona jest w południowo-zachodniej Jordanii, na terenie wyżynnej półpustyni. Osada słynie z licznych budowli wykutych w skałach. W czasach antycznych, w okresie od III w. p.n.e. do I w. n.e., miasto to było stolicą królestwa Nabatejczyków. Zrobiło na nas ogromne wrażenie, bo nigdy wcześniej czegoś takiego nie widzieliśmy. Żyjący tam Beduini zarabiają na przewozie turystów na wielbłądach, koniach, dorożkach oraz osłach, a także na sprzedaży biżuterii z kamieni, srebra i innych pamiątek. Tu także obowiązuje targowanie, bo początkowe ceny mogą spowodowad zawrót głowy. Częśd naszej grupy udała się na spacer poza szlak turystyczny. W ten sposób napotkaliśmy dziko rosnące drzewa cytrusowe. Mieliśmy też okazję wypid tradycyjną herbatę z Beduinkami, które opiekowały się pasącymi kozami i bydłem. Tego dnia każdy z nas zrobił mnóstwo fotografii, bo naprawdę było co podziwiad. W koocu to jeden z cudów świata Petra
7 dzieo - Nad brzegiem Morza Czerwonego Po śniadaniu w hostelu ruszyliśmy do Akaby, turystycznej miejscowości położonej nad Morzem Czerwonym. Tu zrobiliśmy sobie 2 godzinny postój na spacer po mieście i drobne zakupy. Z miejskiej plaży mogliśmy obserwowad równocześnie trzy paostwa naraz: Izrael, Egipt i Jordanię. Chwilę później przyszedł czas na pożegnanie z Jordanią. Po przekroczeniu granicy ponownie znaleźliśmy się na terytorium Izraela. Naszym celem było miasto Ejlat, popularny izraelski kurort położony wśród wysokich gór Negewu. Znaleźd tu można wspaniałe hotele, piaszczyste plaże, liczne bary i restauracje, puby czy dyskoteki. W umiarkowanych wodach zatoki Akaba występują rafy koralowe, a wśród nich wielka atrakcja turystyczna tego regionu Rafa Delfinów. Co niektórzy mieli okazję ją zobaczyd, a także wykąpad się w czystej wodzie Morza Czerwonego. Ejlat
8 dzieo - Morze bez życia Z rana ruszyliśmy na północ w kierunku osady Ein Gedi położonej nad Morzem Martwym. Po drodze jednak mieliśmy niespodziewaną sytuację. Droga bowiem została zamknięta ze względu na zalanie jej przez wody opadowe schodzące z pobliskich gór. Zmuszeni zostaliśmy więc do zatrzymania się w kurorcie Ein Bokek święcie przekonani, że już nie dotrzemy do miejsca gdzie mieliśmy zarezerwowany hostel. Na miejscu skorzystaliśmy z nadarzającej się okazji - kąpieli się w Morzu Martwym. Jak wiadomo jest to najbardziej zasolone morze na świecie, więc sama kąpiel była bardzo ekscytująca, gdy nasze ciała zaczęły pływad na wierzchu tafli wody. Było to niesamowite przeżycie, a w dodatku ile zabawy i śmiechu. W tym czasie droga została otwarta, co umożliwiało nam dotarcie do docelowego miejsca. W niewielkim kibucu Ein Gedi zaskoczyła nas cisza i spokój. Każdy mógł sobie tu odpocząd w zaciszu i zebrad myśli na dalszą podróż Ein Bokek
9 dzieo W Białym Mieście Przed południem wyruszyliśmy do Tel Awiwu, położonego nad Morzem Śródziemnym, przez organizacje międzynarodowe uznawanego za stolicę Izraela. Zabudowa miejska, nazywana często Białym Miastem, została umieszczona w 2003 na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO jako największe na świecie skupisko budynków modernistycznych wzniesionych w stylu Bauhaus. Stanowią one dziedzictwo narodowe Izraela. Hostel, w którym mieszkaliśmy, znajdował się blisko centrum, co umożliwiło nam popołudniu spacer po mieście, a rankiem kolejnego dnia wypoczynek się na pobliskiej plaży. 10 dzieo - To już jest koniec Tel Awiw Po wymeldowaniu z hotelu w godzinach po południowych pojechaliśmy na lotnisko. Tam kolejny raz czekała nas wnikliwa kontrola celna. Po kilku godzinach lotu byliśmy już w Londynie. Z Wielkiej Brytanii rankiem pełni wrażeo powróciliśmy do Gdaoska. W trakcie naszej ekspedycji odwiedziliśmy trzy paostwa: Izrael, Palestynę i Jordanię. Byliśmy nad trzema morzami: Śródziemnym, Martwym i Czerwonym. I to wszystko w ciągu niecałych 11 dni. To była niesamowita wyprawa, pełna wrażeo i doświadczeo.
W imieniu Studenckiego Koła Naukowego Turystyki ESHTIP chcielibyśmy podziękowad Panu mgr. Michałowi Witkiewiczowi i Panu mgr. Markowi Urbaoskiemu za poświęcony czas i trud włożony w organizację wyprawy! Sprawozdanie opracowała: Marlena Fornalczyk