Najtrudniejszy i najdroższy



Podobne dokumenty
Warszawa, dnia 9 października 2013 r. Poz DECYZJA Nr 296/MON MINISTRA OBRONY NARODOWEJ. z dnia 9 października 2013 r.

Chcesz pracować w wojsku?

Wojskowe plany wzmocnienia Polski Wschodniej

Polski Wielowarstwowy System Naziemnej Obrony Przeciwlotniczej

DECYZJA Nr 101/MON MINISTRA OBRONY NARODOWEJ. z dnia 9 sierpnia 2018 r. w sprawie naboru na szkolenie wojskowe kandydatów na oficerów w 2019 r.

DECYZJA Nr 156/MON MINISTRA OBRONY NARODOWEJ. z dnia 1 września 2017 r. w sprawie naboru na szkolenie wojskowe kandydatów na oficerów w 2018 r.

11.VII Strona 1

TŁUMACZENIE Unia i NATO powinny się wzajemnie uzupełniać

DECYZJA Nr 156/MON MINISTRA OBRONY NARODOWEJ z dnia 1 września 2017 r. w sprawie naboru na szkolenie wojskowe kandydatów na oficerów w 2018 r

WOJEWÓDZKI SZTAB WOJSKOWY W LUBLINIE

POLSKIE F-16: MODERNIZACJA WRAZ Z POWIĘKSZENIEM FLOTY? [ANALIZA]

SŁUŻBA PRZYGOTOWAWCZA NOWA FORMA SŁUŻBY WOJSKOWEJ

Warszawa, dnia 29 lipca 2013 r. Poz. 852 USTAWA. z dnia 21 czerwca 2013 r.

o zmianie ustawy o wojewodzie i administracji rządowej w województwie oraz o zmianie niektórych innych ustaw.

Warszawa, dnia 14 sierpnia 2013 r. Poz DECYZJA Nr 230/MON MINISTRA OBRONY NARODOWEJ z dnia 14 sierpnia 2013 r.

ROSYJSKA ARMIA ROZPOCZYNA BUDOWĘ TARCZY ROSJI [ANALIZA]

Warszawa, dnia 18 grudnia 2013 r. Poz DECYZJA Nr 397/MON MINISTRA OBRONY NARODOWEJ. z dnia 18 grudnia 2013 r.

USA I POLSKA SOJUSZNICY NA XXI WIEK

PROGRAM PRZYSPOSOBIENIA OBRONNEGO

MODERNIZACJA POŁĄCZONYCH RODZAJÓW SIŁ ZBROJNYCH RP W NOWYCH WARUNKOWANIACH GEOPOLITYCZNYCH.

Spis treści. Wprowadzenie. I. KSZTAŁCENIE OBRONNE MŁODZIEśY W POLSCE (TRADYCJE I WSPÓŁCZESNOŚĆ)

USTAWA z dnia 24 maja 2007 r. o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej oraz o zmianie niektórych innych ustaw 1)

wykorzystaniem powietrznego systemu wczesnego wykrywania i naprowadzania. Swój rozwój naukowy kontynuował w AON, gdzie

RUMUNIA KUPI PATRIOTY I HIMARS. BUKARESZT WKRACZA DO RAKIETOWEJ ELITY NATO [ANALIZA]

PROGRAM PRZYSPOSOBIENIA OBRONNEGO

KURSY OFICERSKIE na I stopień oficerski

o zmianie ustawy o urzędzie Ministra Obrony Narodowej oraz niektórych innych ustaw.

ZESPÓŁ AKT DOWÓDZTWA ARTYLERII Z LAT Zarys organizacyjny

DECYZJA Nr 263/MON MINISTRA OBRONY NARODOWEJ. z dnia 19 września 2013 r. w sprawie naboru na szkolenie wojskowe kandydatów na oficerów w 2014 r.

15 lat Polski w NATO 2014

27 sierpnia Oferty służby w NSR

Dyrektor Centrum Doktryn i Szkolenia Sił Zbrojnych. płk Jarosław MOKRZYCKI

Biuletyn Informacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej

DECYZJA Nr 359/MON MINISTRA OBRONY NARODOWEJ. z dnia 29 lipca 2008 r.

DECYZJA Nr 108/MON MINISTRA OBRONY NARODOWEJ. z dnia 16 lipca 2019 r. w sprawie naboru na szkolenie wojskowe kandydatów na oficerów w 2020 r.

ZGŁOŚ SIĘ DO WKU ABY ODBYĆ PRZESZKOLENIE KURSOWE KADRY REZERWY TO UZYSKASZ:

ZOSTAŃ ŻOŁNIERZEM ZAWODOWYM NABÓR DO ZAWODOWEJ SŁUŻBY WOJSKOWEJ

DECYZJA Nr 277/MON MINISTRA OBRONY NARODOWEJ. z dnia 9 września 2016 r. w sprawie naboru na szkolenie wojskowe kandydatów na oficerów w 2017 r.

19 lutego Pytania i odpowiedzi ĆWICZENIA WOJSKOWE. - pytania i odpowiedzi. Strona 1

ORP Ślązak po pierwszych próbach

Warszawa, dnia 11 stycznia 2016 r. Poz. 7

TERMIN WIZYTY: maja 2014 r.

Jednostki i terminy kwalifikacji

pt.: Afganistan 2014 rok zwycięstwa czy rok porażki? Doświadczenia dla przyszłości

1) organy właściwe do powoływania komisji egzaminacyjnych i nadawania klas kwalifikacyjnych;

Oferty służby zawodowej do końca roku

NA DZIEŃ r.

Warszawa, dnia 24 lipca 2013 r. Poz. 196

DECYZJA Nr 268/MON MINISTRA OBRONY NARODOWEJ. z dnia 13 lipca 2011 r. bezpośredniego podporządkowania jednostek organizacyjnych

- korpus oficerów - STE: PPOR., POR., KPT. - korpus podoficerów - STE: SIERŻ., ST. SIERŻ., MŁ. CHOR. - korpus szeregowych - STE: SZER., ST. SZER.

PREZENTACJA IRAŃSKIEGO POTENCJAŁU MILITARNEGO

DECYZJA Nr 436/MON MINISTRA OBRONY NARODOWEJ. z dnia 21 grudnia 2009 r.

Warszawa, dnia 24 lipca 2012 r. Poz DECYZJA Nr 217 /MON MINISTRA OBRONY NARODOWEJ. z dnia 23 lipca 2012 r.

Kontradmirał Jaworski dowódcą Centrum Operacji Morskich

Więcej informacji można uzyskać pod nr tel ,

DECYZJA Nr 431/MON MINISTRA OBRONY NARODOWEJ z dnia 19 listopada 2010 r. w sprawie naboru kandydatów do uczelni wojskowych w 2011 r.

Szczegółowych informacji udziela Wojskowa Komenda Uzupełnień w Pile pod nr tel.

II turnus rozpoczął szkolenie

SŁUŻBA PRZYGOTOWAWCZA - Zrób pierwszy krok do zawodowej służby wojskowej.

Historia Pułku KALENDARIUM

BEZPIECZEŃSTWO POLSKI W OBLICZU WYZWAŃ XXI WIEKU

Serwis prasowy nr 39/2013

DECYZJA Nr 375/MON MINISTRA OBRONY NARODOWEJ. z dnia 9 września 2014 r. w sprawie naboru na szkolenie wojskowe kandydatów na oficerów w 2015 r.

Nie tylko Legiony Czyn zbrojny czwarta debata historyków w Belwederze 19 czerwca 2017

Serwis prasowy nr 44/2013

WOJSKOWA KOMENDA UZUPEŁNIEŃ W LUBLINIE

Co, gdzie i kiedy? Obchody Narodowego Święta Niepodległości

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ

Sprawozdanie z wyjazdu na obchody Święta 25. Brygady Kawalerii Powietrznej w Tomaszowie Mazowieckim.

Przemówienie ambasadora Stephena D. Mulla Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego, Kielce 2 września 2013 r.

NOWE SYSTEMY ELEKTRONICZNE ARMII ROSYJSKIEJ

Legia Akademicka KTO MOŻE WZIĄĆ UDZIAŁ W PROGRAMIE? Aby przystąpić do programu kandydat musi spełnić kilka warunków formalnych:

BIAŁA KSIĘGA BEZPIECZEŃSTWA NARODOWEGO RP

narodowej podczas uroczystego podpisania umowy na realizację I etapu programu WISŁA.

ZARZĄDZENIE Nr 22/MON MINISTRA OBRONY NARODOWEJ z dnia 29 lipca 2014 r.

lp. oddział regionalny nazwa jednostki wojskowej wojskowej spotkania miejsce spotkania

Program profilaktyczny z zakresu bezpieczeństwa w ruchu drogowym na lata

PLAN DZIAŁANIA STOWARZYSZENIA POLSKICH ARTYLERZYSTÓW NA 2015 r.

Harmonogram spotkań środowiskowych przedstawicieli Oddziału Regionalnego Agencji Mienia Wojskowego w Warszawie z żołnierzami zawodowymi

Legia Akademicka. Kto może aplikować? Strona 1

DECYZJA Nr 136/MON MINISTRA OBRONY NARODOWEJ. z dnia 17 maja 2013 r.

Stanisław Koziej KWADRYGA POLSKICH GRZECHÓW STRATEGICZNYCH W KIEROWANIU BEZPIECZEŃSTWEM NARODOWYM

Wykaz jednostek organizacyjnych nadzorowanych przez Archiwum Wojskowe w Nowym Dworze Mazowieckim

Ocena integracji środowiska żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych 2013

Ruszył nabór do trzeciego turnusu służby przygotowawczej w wojsku

DWA BLACK HAWKI JUŻ W POLICJI. KOLEJNE TRZY W PRZYSZŁYM ROKU? [INFOSECURITY24 TV]

ARTYKUŁY PRASOWE. Załącznik 3

GEN. SAMOL DLA DEFENCE24.PL: NOWOCZESNĄ DYWIZJĘ NALEŻAŁOBY ZBUDOWAĆ OD PODSTAW

Prezydent RP w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ

1. Komisja Obrony Narodowej na posiedzeniu w dniu 20 października 2016 roku rozpatrzyła projekt ustawy budżetowej na 2017 rok w zakresie:

POROZUMIENIE O WSPÓŁ PRACY

19 stycznia PKW Enduring Freedom ( )

Warszawa, dnia 13 listopada 2018 r. Poz. 2132

Warszawa, dnia 24 lutego 2015 r. Poz. 252 OBWIESZCZENIE MINISTRA OBRONY NARODOWEJ. z dnia 4 lutego 2015 r.

Warszawa, dnia 4 lutego 2015 r. Poz. 33. DECYZJA Nr 35/MON MINISTRA OBRONY NARODOWEJ. z dnia 4 lutego 2015 r.

WYTYCZNE WÓJTA - SZEFA OBRONY CYWILNEJ GMINY

DZIENNIK USTAW RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

INFORMACJE OGÓLNE. Strona 1

Broń przciwlotnicza wojsk lądowych. Zestawy rakietowe GROM. Artykuł pobrano ze strony eioba.pl

Transkrypt:

Poszukiwanie przestrzeni strona 16 Nasza strategia strona 47 w w w. p o l s k a - z b r o j n a. p l B E Z P Ł A T N Y D O D A T E K F INANSE Z DROWIE PR AWO T Y G O D N I K NR 44 (718) 31 października 2010 Cena 4 zł (w tym 7% VAT) INDEKS 337 374 ISSN 0867-4523 strona 9 Najtrudniejszy i najdroższy Wielomiliardowa inwestycja w system obrony przeciwlotniczej powinna być tak samo celna jak strzały przeciwlotników.

FOT. MAGDALENA KOWALSKA-SENDEK KRAKÓW, 2010 I D E O L O Jedno wesele i czterdzieści pogrzebów Atakujące oddziały potrzebują od wyzwalanych cywilów solidarności w cierpieniu. MAREK SARJUSZ-WOLSKI Przed tygodniem rozważaliśmy niuanse imperatywu safety first w kontekście szkolenia pilotów wojskowych. Warto dodać, że normy po pierwsze, bezpieczeństwo nie wynaleziono w Polsce. Jak wiele innych dylematów współczesnej wojny, pojawiła się w dniu lądowania aliantów w Normandii. Supreme Headquarters Allied Expeditionary Force zaplanował D-Day precyzyjnie, jak defiladę. Historycy żartują, że uwzględniono wszelkie okoliczności, z wyjątkiem jednej że Niemcy także będą strzelać. Zaowocowało to wieloma śmiertelnymi nieporozumieniami, które już w pierwszych minutach desantu kazały porzucić zasadę safety first w odniesieniu do własnych oddziałów. W kolejnych dniach z konieczności rozstano się z dyrektywą generała Dwighta Eisenhowera, wedle której nie mogło zginąć więcej niż trzystu francuskich cywilów. W czasie kampanii normandzkiej poległo ich 35 tysięcy, a 50 tysięcy odniosło rany. Osiemdziesiąt tysięcy mieszkańców rejonu Calvados straciło domy i dobytek, a odbudowa stad i sadów trwała dziesięciolecia. W tym kontekście łatwiej zrozumieć oziębłe przyjęcie wyzwolicieli przez część Normandczyków ( Pod okupacją mieliśmy wszystko, co było nam potrzebne ), na które skarżyli się alianccy żołnierze. Naturalnie inne zasady obowiązują, kiedy wyzwala się cywilów, którzy wcale tego nie pragną. Doświadczyli tego mieszkańcy wielu miast, wśród nich: Frampola, Wielunia, Rotterdamu, Londynu, Coventry, Belgradu, Hamburga, Drezna czy Tokio. Z wieloma wyjątkami, alianci starali się oszczędzać miasta francuskie, belgijskie i holenderskie. Taktykę zmieniono po sforsowaniu Renu. Wzywano niemiecki garnizon do kapitulacji. Jeśli jednak z miasta padł choćby jeden strzał, kładziono nań ogień artylerii. Przy użyciu artylerii lufowej trudno o precyzyjne cięcia chirurgiczne, do których podczas ataku Bagdadu służyły rakiety samosterujące Tomahawk i Cruise. Miały one omijać matki z dziećmi, starców na wózkach oraz rowerzystów i z aptekarską dokładnością trafiać w wybrany cel. Już kilka godzin później iracka telewizja pokazała szpitale pełne dzieci, kobiet i starców, zabitych i okaleczonych. Według różnych szacunków, liczba cywilów, którym przyszło zapłacić życiem za Iraqi Freedom, wynosi co najmniej 66 tysięcy. Górnej granicy nikt nie określił. Walec wojny totalnej toczy się w przestrzeni publicznej. Ma ona dwa wymiary: rzeczywisty i elektroniczny. Rebelianci afgańscy radują się z każdej ofiary cywilnej. Zyskują wsparcie środowisk pacyfistycznych oraz łatwiejszego, bo pragnącego zemsty, rekruta. Tak było w przypadku pilota, który strzały w powietrze wiwatujących na weselu odebrał zbyt osobiście i sfinalizował przyjęcie za pomocą rakiety Hellfire. Tytuł Jedno wesele i czterdzieści pogrzebów obiegł prasę wolnego świata i zamieszkał w kulturze popularnej. Podczas amerykańsko-polskich rozmów o taktyce w Afganistanie padło zapewnienie my nie strzelamy do kobiet i dzieci. Dlaczego? Bo takie są nasze rules of engagement. To trudne, bo buntownicy nie noszą mundurów i otwierają ogień z cywilnych zabudowań. Nawet armatohaubica Dana (żołnierze nazwali ją Lady Gaga, nie mając świadomości, że Stefani Joanne Angelina Germanotta jest lesbijką) często stoi zimna. A przecież wystarczy uderzyć klawisz enter, gdy zobrazowanie z drona prezentuje afgańskich rolników umacniających nocą pobocze drogi. Nie, Polacy najpierw wysyłają patrol. Jeszcze w 2007 roku zachodnia koalicja odpowiadała za połowę cywilów zabitych w Afganistanie. Dziś prawie 80 procent ofiar to skutek działań rebeliantów. To dowód, że cywile na zawsze pozostaną zakładnikami wojowników. Dlatego w imieniu rodziny, której nie było mi dane osobiście poznać, dziękuję generałowi Zbigniewowi Ścibor-Rylskiemu za przeproszenie mieszkańców Warszawy, pod której gruzami spoczęło 150 tysięcy cywilnych ofiar. To szlachetny i honorowy gest. FOT. Z. FURMAN POLSKA ZBROJNA NR 44 31 PAŹDZIERNIKA 2010 3

TADEUSZ WRÓBEL Rakietowa oferta 15 FIRMY ZBROJENIOWE oferują dziś sporo systemów rakiet krótkiego i średniego zasięgu. ROBERT CZULDA Wybite zęby 50 Niezależnie od tego, w którą stronę pójdzie NATO, najważniejszym problemem pozostanie Afganistan. ARMIA 9 ARTUR GOŁAWSKI, TADEUSZ WRÓBEL Najtrudniejszy i najdroższy 15 TADEUSZ WRÓBEL Rakietowa oferta 16 ARTUR GOŁAWSKI Poszukiwanie przestrzeni 22 PIOTR BERNABIUK Przyjazny wrogi świat 26 CEZARY KLUKOWSKI Podróż bez powrotu 30 TOMASZ GOS Ludzie i dźwięki 32 PIOTR BERNABIUK Skok w czeluść MILITARIA 35 MICHAŁ JAROCKI Strażnik z lotniskowca 38 MICHAŁ NITA W oczekiwaniu na klientów 42 MACIEJ SZOPA Polowanie na jastrzębie 46 MAREK PIELACH Podchorąży zawsze zdąży BEZPIECZEŃSTWO 47 MAREK PIELACH Nasza strategia 50 ROBERT CZULDA Wybite zęby 52 TADEUSZ WRÓBEL Zbrojni Celtowie 55 ARTUR GOŁAWSKI Ulepszanie bitów i krzemu 60 ANDRZEJ JONAS Francja elegancja WOJNY I POKOJE 61 FRANCISZEK PUCHAŁA OTK, czyli naród do broni 65 ŁUKASZ RESZCZYŃSKI Upadek Adrianopola 67 TADEUSZ WRÓBEL Ostatnia klęska aliantów HORYZONTY 71 MARIUSZ KUBAREK, JOANNA ZAKRZEWSKA Nasz święty Graal 75 MACIEJ SZOPA Jak komandosi 82 MARIUSZ JANICKI Czy politycy mają sumienie? DYREKTOR REDAKCJI WOJSKOWEJ REDAKTOR NACZELNY Marek Sarjusz-Wolski, tel.: +4822 684 53 65, 684 56 85, faks: 684 55 03; CA MON 845 365, 845 685, faks: 845 503; sekretariat@redakcjawojskowa.pl Al. Jerozolimskie 97, 00-909 Warszawa ZASTĘPCA DYREKTORA REDAKCJI WOJSKOWEJ SEKRETARZ REDAKCJI POLSKI ZBROJNEJ Wojciech Kiss-Orski, tel.: +4822 684 02 22, CA MON 840 222; wko@redakcjawojskowa.pl REDAKTORZY PROWADZĄCY Katarzyna Pietraszek, tel.: +4822 684 02 27, CA MON 840 227; Joanna Rochowicz, tel.: +4822 684 52 30, CA MON 845 230; Aneta Wiśniewska, tel.: +4822 684 52 13, CA MON 845 213; polska-zbrojna@redakcjawojskowa.pl KIEROWNICY DZIAŁÓW Anna Dąbrowska, ppłk Artur Goławski, Małgorzata Schwarzgruber, Tadeusz Wróbel, Andrzej Fąfara tel.: +4822 684 03 55, CA MON 840 355; PUBLICYŚCI WARSZAWA: Piotr Bernabiuk, Paulina Glińska, Krzysztof Kowalczyk, Cezary Klukowski, Marek Pielach, Maciej Szopa tel.: +4822 684 52 44, CA MON 845 244; tel.: +4822 684 52 29, CA MON 845 229; BYDGOSZCZ: Krzysztof Wilewski, tel.: +4852 378 52 00, CA MON 415 200; GDYNIA: Tomasz Gos, tel.: +4858 626 24 13, CA MON 262 413; KRAKÓW: Magdalena Kowalska-Sendek, Jacek Szustakowski, tel.: +4812 455 17 80, CA MON 131 780; POZNAŃ: Marceli Kwaśniewski, CA MON 572 446; WROCŁAW: Bogusław Politowski, tel.: +4871 765 38 53, CA MON 653 853; WSPÓŁPRACOWNICY Robert Czulda, Andrzej Garlicki, Janusz Grochowski, Paweł Henski, Mariusz Janicki, Dominik Jankowski, Andrzej Jonas, Marcin Kaczmarski, Włodzimierz Kaleta, Włodzimierz Kalicki, Zdzisław Kryger, Michał Nita, Tomasz Otłowski, Marek Przybylik, Henryk Suchar, Andrzej Szenajch; FOTOREPORTER Jarosław Wiśniewski, tel.: +4822 684 52 29, CA MON 845 229; DZIAŁ GRAFICZNY tel.: +4822 684 51 70, CA MON 845 170; Marcin Dmowski (kierownik), Paweł Kępka, Monika Siemaszko, Andrzej Witkowski; OPRACOWANIE STYLISTYCZNE tel.: +4822 684 55 02, CA MON 845 502; Renata Gromska (kierownik), Małgorzata Mielcarz, Aleksandra Ogłoza; BIURO REKLAMY I MARKETINGU Adam Niemczak (kierownik), Małgorzata Szustkowska, Anita Kwaterowska (tłumacz), tel. +4822 684 53 87, 684 51 80, 684 55 03, faks: +4822 CA MON 845 387; reklama@redakcjawojskowa.pl REDAKTOR WYDANIA Aneta Wiśniewska KOLPORTAŻ I REKLAMACJE tel.: +4822 457 04 25, CA MON 879 041 Treść zamieszczanych materiałów nie zawsze odzwierciedla stanowisko redakcji. Tekstów niezamówionych redakcja nie zwraca. Zastrzega sobie prawo do skrótów. Zdjęcie na okładce MARIAN KLUCZYŃSKI DRUK Interak Drukarnia sp. z o.o., Czarnków Numer zamknięto: 25.10.2010 r. 4 POLSKA ZBROJNA NR 44 31 PAŹDZIERNIKA 2010

POLSKA ZBROJNA NR 44 31 PAŹDZIERNIKA 2010 5

MIĘDZYRZECZ Bezpieczny ratunek EWAKUACJA PŁONĄCEGO RA- TUSZA, konferencja na temat ratownictwa chemicznego oraz zawody zespołów ratownictwa medycznego na tym polegały czwarte Międzynarodowe Ćwiczenia Zespołów Ratowniczych Medline 2010. Celem ćwiczeń było wzmacnianie systemu bezpieczeństwa poprzez integrację środowisk ratowniczych oraz doskonalenie umiejętności między innymi z ratownictwa medycznego, chemicznego, wodnego, technicznego. Do zawodów zgłosiło się 19 zespołów reprezentujących ochotniczych i zawodowych ratowników medycznych oraz strażaków z Polski i Niemiec. Byli także przedstawiciele 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej, 10 Brygady Kawalerii Pancernej, 4 Zielonogórskiego Pułku Przeciwlotniczego i 11 Batalionu Dowodzenia. (ATD) Pożegnanie Sierżanta Adama Szady- -Borzyszkowskiego, poległego w Afganistanie, pożegnano w jego rodzinnej Trzebiatkowej. Po nabożeństwie w kościele Świętych Apostołów Piotra i Pawła trumnę z ciałem odprowadzono na cmentarz parafialny. Kilka dni wcześniej, gdy samolot, który przywiózł poległego żołnierza, wylądował na płycie wojskowego lotniska Okęcie w Warszawie, minister Bogdan Klich mówił: To powrót pełen bólu i rozpaczy Twojej rodziny. Wiedziałeś, że zawód żołnierza jest niełatwy i czasem płaci się najwyższą cenę, oddając swoje życie. Dowódca operacyjny generał broni Edward Gruszka podkreślił, że sierżant był prawdziwym kawalerzystą, który zapłacił najwyższą cenę w walce o bezpieczeństwo swoich najbliższych i swojej ojczyzny. (ATU) Pomoc dla Ghazni W trakcie wrześniowych i październikowych zbiórek zgromadzono kilkanaście ton darów, które trafią do ludności afgańskiej jako pomoc humanitarna. Akcję zainicjowali żołnierze 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej w Żaganiu. Przyłączyły się do niej dzieci i młodzież z lubuskiego, Wielkopolski i Dolnego Śląska regionów, w których znajdują się jednostki dywizji. Pierwszy samolot z darami odle- ciał do Afganistanu z ponad 2,5 tonami rozmaitych przedmiotów, które dostaną mieszkańcy prowincji Ghazni. Ponad połowę ładunku stanowią materiały szkolne. W polskich szkołach i gimnazjach zebrano dla dzieci w Afganistanie zeszyty, plecaki, piórniki, bloki rysunkowe oraz zabawki. Pozostała część transportu to 1633 pary butów podarowanych przez firmę z Czerwieńska, która w sumie przekazała ich już ponad 19 tysięcy. (ATU) S P O T K A N I A DĘBLIN W Wyższej Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych odbyła się uroczysta inauguracja roku akademickiego. Indeksy dostało 45 podchorążych I roku oraz 367 studentów cywilnych. LONDYN Ministrowie spraw zagranicznych Radosław Sikorski oraz obrony Bogdan Klich uczestniczyli w kolejnej rundzie polsko-brytyjskich konsultacji politycznych. Dotyczyły one polityki bezpieczeństwa międzynarodowego oraz współpracy dwustronnej, zwłaszcza w dziedzinie obronności. Ministrowie rozmawiali też o szczycie NA- TO w Lizbonie, który odbył się we wrześniu, a także przygotowywanej nowej koncepcji strategicznej sojuszu. Ze strony brytyjskiej w konsultacjach wzięli udział ministrowie: spraw zagranicznych William Hague i obrony Liam Fox. ŁOTWA Dwa samoloty F-16 wraz z załogami i personelem z 32 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku uczestniczą w ćwiczeniach Sabre Strike, mających na celu sprawdzenie przygotowania sił do operacji ISAF. Organizatorem manewrów są kraje bałtyckie oraz USA. WARSZAWA W Wojskowej Akademii Technicznej oddano do użytku Laboratorium Logistyki Wydziału Mechanicznego imienia generała broni Tadeusza Buka, dowódcy Wojsk Lądowych. Rektor uczelni generał brygady profesor Zygmunt Mierczyk mówił, że generał Buk miał wizję szkolnictwa wojskowego opartą na głębokiej wiedzy i bogatym doświadczeniu dowódczym. Podczas uroczystości odsłonięto przy wejściu do laboratorium pamiątkową tablicę poświęconą generałowi Bukowi. (AD,PG) 6 POLSKA ZBROJNA NR 44 31 PAŹDZIERNIKA 2010

M I S J E AFGANISTAN: Polscy żołnierze przechwycili ponad 1,4 tysiąca kilogramów substancji wykorzystywanych do produkcji materiałów wybuchowych. To największy od początku udziału polskich wojsk w Afganistanie sukces kontrwywiadu i jednostki Wojsk Specjalnych w walce z produkcją improwizowanych ładunków wybuchowych. Komandosi w jednym z pomieszczeń odkryli 70 beczek zawierających gotowy do użycia materiał wybuchowy. Rebelianci starali się odbić skład, zostali jednak odparci przez żołnierzy jednostki specjalnej. FOT. JAROSŁAW WIŚNIEWSKI AFGANISTAN: Afgańczycy mogą teraz za pośrednictwem radia uczyć się języka angielskiego. Grupa Wsparcia Psychologicznego PSY- OPS założyła w bazach Ghazni i Warrior radio Hamdard. Nadaje ono spoty informacyjne, wywiady, ogłoszenia i muzykę. W ostatnim czasie kapitan Sebastian Zgłobicki, dowódca stacji radiowej w bazie Warrior, z wykształcenia filolog angielski, przygotował serię radiowych lekcji z tego języka. (AD) Wspólne zakupy Trwają ostatnie ustalenia, ile będzie nowych samolotów dużego i średniego zasięgu do transportu najważniejszych osób w państwie. Maszyny te mają być pozyskane w jednym postępowaniu. Ustalono tak 21 października na spotkaniu przedstawicieli resortu obrony, który odpowiada za zakup samolotów, oraz kance- Świętujemy BIELSKO-BIAŁA. Mszą świętą, apelem poległych oraz pokazem sprzętu podczas dni otwartych koszar uczczono święto 18 Bielskiego Batalionu Powietrznodesantowego. W trakcie głównych uroczystości żołnierzom, którzy brali udział w misjach w Iraku i Afganistanie, wręczono medale. MIŃSK MAZOWIECKI. Z rąk generała broni rezerwy Lecha Konopki, przedstawiciela prezydenta RP, sztandar dla Centrum Szkolenia Żandarmerii Wojskowej odebrał jego komendant pułkownik Wiesław Chrzanowski. Rodzicami chrzestnymi sztandaru zostali posłanka Teresa Wargocka i poseł Czesław Mroczek. Gościem honorowym była wdowa po ostatnim prezydencie RP na uchodźstwie Karolina Kaczorowska. WARSZAWA. Obchody święta 3 Warszawskiej Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej trwały kilka dni. Zorganizowano zawody sportowo- larii zajmujących się organizowaniem lotów dla VIP-ów. Niedawno wszystkie kancelarie prezy- denta, premiera, sejmu i senatu przekazały do resortu pisemne opinie dotyczące wymagań transportowych, między innymi odnośnie do zasięgu samolotów, liczby rów i wyposażenia. Zgłoszone pasaże- uwagi mają być wykorzystane przy formułowaniu założeń do przetargu na zakup nowych maszyn. Nowością jest to, że będziemy przeprowadzali jedno postępowanie, którego przedmiotem będzie zakup samolotu dużego i średnich maszyn, poinformował Marcin Idzik, podsekretarz stanu do spraw uzbrojenia i modernizacji w Ministerstwie Obrony Narodowej. Dodał, że kwestia ich liczby jest obecnie przedmiotem finalnych ustaleń. Przypominał, że MON ogrywa jedynie rolę operatora, który kupi samoloty w konfiguracji i liczbie wskazanych przez dysponentów, czyli poszczególne kancelarie. Wiceminister zaprzeczył też, aby MON rozważało przedłużenie czasu eksploatacji Jaków: Definitywnie one odchodzą, będą zastąpione samolotami średniego zasięgu. Zapewniający transport czy osobom pełniącym najwyż- lotnisze funkcje w państwie 36 Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego dysponuje obecnie jednym Tu-154, czterema Jak-40, trzema M-28 Bryza oraz kilkunastoma śmigłowcami. Nie wszystkie maszyny nadają się jednak do transportu VIP-ów. Na ich potrzeby są także dwa wyczarterowane od LOT-u Embraery 175. W 2012 roku kończy się resurs czterech Jaków. (ANN) -obronne, turniej halowej piłki nożnej i konkurs historyczny. Na uroczystym apelu żołnierzom wręczono też wyróżnienia. ZEGRZE. Podczas obchodów święta Wojsk Łączności i Informatyki szef sztabu zastępca dowódcy Wojsk Lądowych generał dywizji Andrzej Malinowski podziękował za zaangażowanie w służbie wszystkim łącznościowcom i informatykom żołnierzom i pracownikom wojska. Dzięki satelitarnemu połączeniu z bazami Ghazni oraz Warrior słowa podziękowania usłyszeli również ci, którzy służą w Afganistanie. (AD, PG) W O J S K A L Ą D O W E Bystrzyca 10 CHEŁM. Do listopadowych ćwiczeń dowódczo-sztabowych Pantera przygotowywali się żołnierze 3 Brygady Zmechanizowanej podczas treningu Bystrzyca 10. Głównym celem było prowadzenie działań obronnych, w tym doskonalenie umiejętności planowania działań taktycznych. Zajęcia ZEGRZE. Umiejętnego posługiwania się sprzętem i środkami obrony przed skażeniami uczyli się żołnierze służby przygotowawczej w Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki. W praktycznych zajęciach z obrony przed bronią masowego rażenia na przykoszarowym placu ćwiczeń Skubianka uczestniczyli elewi z 2 Kompanii Szkolnej. M A R Y N A R K A W O J E N N A Akcja KOŁOBRZEG. Żołnierze patrolu rozminowania pod dowództwem bosmana sztabowego Radosława Koronki z 8 Batalionu Saperów z 8 Flotylli Obrony Wybrzeża podjęli i zabezpieczyli pięć pocisków moździerzowych z II wojny światowej znalezionych na plaży. Zostaną one zniszczone na poligonie drawskim. S I Ł Y P O W I E T R Z N E Mazury 10 WARSZAWA. Przedstawiciele Dowództwa Sił Powietrznych, Centrum Operacji Powietrznych, jednostek podległych oraz Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej uczestniczyli w szkoleniu operacyjnej grze wojennej Mazury 10. Jednym z jej celów było doskonalenie procedur planowania użycia Sił Powietrznych w sytuacjach kryzysowych i podczas prowadzenia narodowej operacji obronnej. POLSKA ZBROJNA NR 44 31 PAŹDZIERNIKA 2010 7

FOT. A. WEBER S I Ł Y P O W I E T R Z N E Wizyta ŁASK. 32 Bazę Lotnictwa Taktycznego odwiedzili studenci Uniwersytetu Łódzkiego, członkowie Koła Naukowego Politologów UŁ interesujący się bezpieczeństwem narodowym i międzynarodowym, obronnością i siłami zbrojnymi. Gospodarz wizyty porucznik Marek Kwiatek zapoznał gości ze specyfiką żołnierskiej służby oraz zadaniami realizowanymi przez żołnierzy 32 Bazy. Studenci obejrzeli też symulator lotu F-16 i sprzęt ratunkowy life support. Ż A N D A R M E R I A W O J S K O W A Kurs MIŃSK MAZOWIECKI. Kurs kwalifikacyjny dla kandydatów na stanowiska komendantów oddziałów Żandarmerii Wojskowej zorganizowano w Centrum Szkolenia ŻW. Oficerowie uczestniczyli w zajęciach pozwalających doszlifować umiejętności z zakresu między innymi czynności prewencyjnych, operacyjno-rozpoznawczych, dochodzeniowo-śledczych i dowódczosztabowych. L O G I S T Y K A Narada OPOLE. Naradę szkoleniowo-metodyczną dla wykładowców kształcenia obywatelskiego oraz profilaktyki i dyscypliny wojskowej zorganizowano w 10 Opolskiej Brygadzie Logistycznej. Obok teoretycznego doskonalenia umiejętności dydaktycznych uczestnicy odbyli także podróż historyczno-wojskową Szlakiem Piastów Opolskich. (PG) Trudny eksperyment Na południu Polski zainteresowanie służbą w NSR jest spore. Za miesiąc zabraknie miejsc w 21 Brygadzie Strzelców Podhalańskich. Dotychczasowy nabór do Narodowych Sił Rezerwowych podsumował minister Bogdan Klich 22 października w Rzeszowie. Podczas oficjalnych uroczystości kontrakty z NSR symbolicznie podpisało sześciu żołnierzy rezerwy. Większa grupa ochotników (34 osoby) zawierała je kilka godzin wcześniej w jednostce wojskowej. Minister podkreślił, że NSR to jeden z najtrudniejszych eksperymentów w historii polskiej wojskowości. Nikt chyba nie wątpi w to, że gdyby NSR dzisiaj nie było, to nale- żałoby je ponownie wymyślić. Minister zauważył, że wojsko zawodowe nie może działać w próżni społecznej. Musi mieć pośrednika, który wiąże go mocno i na stałe ze społeczeństwem. Właśnie taką rolę pełnią siły rezerwowe. Szef resortu obrony przypomniał także, że NSR jest formą pośrednią pomiędzy wojskiem w pełni zawodowym a cywilną częścią naszego społeczeństwa. To także dowód na to, że profesjonalizacja sił zbrojnych była dobrym pomysłem, że armię z poboru udało się zastąpić armią z wyboru. NSR to także szansa dla tych, dla których wojsko jest pasją, a także dla chcących kiedyś służyć w armii zawodowo, precyzował minister. Jak wyliczał, do tej formacji zgłosiło się dotych- czas już ponad siedem tysięcy osób. Do służby w NSR ustawiają się kolejki. Po niespełna czterech miesiącach od ogłoszenia naboru podpisaliśmy 1280 kontraktów, a od 4 października 1,8 tysiąca cywilów bierze udział w szkoleniu. Według oceny Bogdana Klicha wyniki są bardzo dobre, zwłaszcza że nabór do NSR trwa od 1 lipca, a zakończyć się ma dopiero pod ko- niec 2011 roku. Uzupełnienie jednostek wojskowych żołnierzami NSR wzmacnia naszą zdolność agowania w sytuacjach kryzysowych na terenie województwa podkarpackiego, i nie tylko. re- To są wyselekcjonowani ochotnicy, podkreślał dowódca podhalańczyków generał brygady Stanisław Olszański. Rzecznik brygady kapitan Konrad Radzik poinformował zaś, że przyjęła ona już 220 żołnierzy NSR. Do obsadzenia pozostało jedynie 140 miejsc. Najwięcej stanowisk jest w 1 Batalionie Strzelców Podhalańskich w Rzeszowie i w 5 Batalionie Strzelców Podhalańskich w Przemyślu. Prawdopodobnie do końca listopada wszystkie będą już zajęte. Major Marcin Żal, zastępca komendanta WKU w Rzeszowie, potwierdza, że NSR na Podkarpaciu cieszy się niemałym zainteresowaniem. To, jak mówi, może wynikać Jak wyliczał minister, do NSR zgłosiło się do tej pory już ponad siedem tysięcy osób. FOT. DOMINIK MYĆKA ze specyfiki regionu, w którym trudno o dobrą pracę. Kandydaci wiedzą, że NSR mogą być przedsionkiem do zawodowej służby wojskowej. Nigdy nie brakowało nam chętnych do korpusu szeregowych zawodowych. Zawsze, gdy kwalifikacje prowadziła 21 Brygada, o jedno miejsce ubiegało się trzech, czterech kandydatów. Motywacje wstępujących do NSR są różne. Jedni chcą się sprawdzić, innymi kieruje sentyment do minionych lat i tęsknota za oderwaniem się od szarej codzienności. Sporo żołnierzy NSR przyznaje jednak, że poprzez służbę w tej formacji chcieliby dostać się do zawodowej armii. Jako młody chłopak należałem do «Strzelca», służbę zawodową odbyłem w Wędrzynie. Czasy te wspominam bardzo dobrze, chciałem wrócić choć na chwilę do munduru, przyznaje żołnierz NSR Krzysztof Czupski. Z kolei jego kolega, szeregowy NSR Mariusz Zdański, przyznaje, że kiedyś miał okazję zostać żołnierzem nadterminowym, ale z tego nie skorzystał. Dziś żałuję swojej decyzji. Mam nadzieję, że jak będziemy mieli ćwiczenia, to zostanę zauważony i w końcu przejdę do służby zawodowej. Tego samego dnia w Dęblinie przysięgę wojskową złożyli pierwsi żołnierze służby przygotowawczej do Narodowych Sił Rezerwowych w Siłach Powietrznych 53 elewów, w tym trzy kobiety. Przyjął ją pułkownik Zbigniew Ciołek, komendant Centrum Szkolenia Inżynieryjno-Lotniczego. (MKS) 8 POLSKA ZBROJNA NR 44 31 PAŹDZIERNIKA 2010

Redaktor działu ARTUR GOŁAWSKI ARTUR GOŁAWSKI TADEUSZ WRÓBEL WOJSKA OPL Najtrudniejszy i najdroższy FOT. MARIAN KLUCZYŃSKI Wielomiliardowa inwestycja w system obrony przeciwlotniczej powinna być tak samo celna jak strzały przeciwlotników. POLSKA ZBROJNA NR 44 31 PAŹDZIERNIKA 2010 9

P E R Y S K O P Szacunki przedstawicieli Grupy Bumar liczącej na udział w programie modernizacji systemu obrony przeciwlotniczej polskich sił zbrojnych przewidują konieczność zainwestowania w wymianę arsenału wojsk obrony przeciwlotniczej (OPL) 15 miliardów złotych w ciągu dekady. Z przymiarek analityków resortu obrony sprzed trzech lat wynikało, że w podobnym okresie powinniśmy liczyć się z wydaniem na ten cel 40 miliardów złotych zapewne dotyczyły one jednak ambitnie zakrojonej modernizacji. Niezależnie od tego, które wyliczenia finalnie okażą się bliższe prawdzie, musimy zadbać o wydanie każdego z miliardów na to, czego potrzebujemy, a nie na to, co chcą wcisnąć nam producenci. Nie stać nas na nietrafioną inwestycję, tak jak nie stać nas na złe wykonanie słusznie wybranej oferty. ZAKLĘCIA NIE POMOGĄ Skalę wyzwania, które stoi przed resortem obrony, celnie ujął Piotr Pacholski, dyrektor Biura Obrony Przeciwrakietowej MON, podczas seminarium zorganizowanego przez Polskę Zbrojną 6 października 2010 roku w stołecznym hotelu Sheraton: Inwestycja w system OPL jest jednym z najważniejszych, jeśli nie najważniejszym z przewidzianych przez kierownictwo MON programów modernizacyjnych wojska. Jest potencjalnie najbardziej kosztowna, więc najtrudniejsza do realizacji. Pacholski podkreślił, że nie zniechęciło to kierownictwa MON. Decydenci są świadomi, że ta zdolność militarna przesądzi o naszym potencjale odstraszania zniechęcania. W 2009 roku przyjęto program operacyjny modernizacji uzbrojenia przeciwlotniczego, zakładający pozyskanie przy okazji zdolności przeciwrakietowej. Odnosi się on do sprzętu, zasobów ludzkich, procedur, doktryny użycia, integracji z sojusznikami. Do końca 2010 roku ma powstać pełne studium wykonalności definiujące sposoby pozyskania nowego oręża. Najtrudniejszy i najdroższy Pułkownik Waldemar Babinowski z Szefostwa Obrony Przeciwlotniczej MON wykazał, że zasadniczym czynnikiem wymuszającym modernizację jest zadawnienie modernizacyjne i starzenie się posiadanego systemu OPL, czyli radzieckich jednokanałowych zestawów rakietowych reprezentujących myśl techniczną lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych: W rozwoju naszych wojsk OPL ominęliśmy jeden etap technologie zestawów klasy Patriot i S-300. Innym czynnikiem przymuszającym nas do modernizacji arsenału OPL jest rozwój środków napadu powietrznego. Po 2020 roku samo- loty i śmigłowce będą stanowiły 30 procent potencjalnych celów. Wzrośnie rola bezzałogowych środków ataku: rakiet samosterujących i balistycznych oraz aparatów zdalnie sterowanych, które mogą być stosowane masowo. Cezary Szczepański, dyrektor Grupy Bumar do spraw rozwoju, przypomniał, że w tym roku kończy się eksploatacja zestawów Krug, jedynego segmentu średniego zasięgu systemu OPL, a liczba pozostałych zestawów przeciwlotniczych nie pozwoli chronić wszystkich strategicznie ważnych rejonów kraju: Nie chciałbym być w skórze polityków, którzy decydowaliby, co będzie chronione, a co nie. Osy, Newy i Kuby nie mają zdolności przeciwrakietowych. Te zestawy rakietowe krótkiego i bardzo krótkiego zasięgu były modernizowane, ale doszły lub dochodzą do granicy technicznej możliwości ulepszeń, rakiety kończą zaś resursy eksploatacji. Szczepański stwierdził: Nie mamy 10 POLSKA ZBROJNA NR 44 31 PAŹDZIERNIKA 2010

Zdolność zwalczania taktycznych rakiet balistycznych mogą mieć dopiero zestawy średniego zasięgu pewności, że ich odpalenie będzie skuteczne. Żadne zaklęcia tu nie pomogą. One pozostaną w arsenale wojska do 2016, może do 2018 roku. Później, jeśli nie będzie zakupu nowej broni, Polakom pozostanie nadzieja, że nic złego się nie stanie. ZROBIŁA SIĘ DZIURA Dyrektor Pacholski stwierdził, że politycy zdają sobie sprawę z dziury technologicznej w systemie OPL sił zbrojnych, ale potrzebna jest debata przekonująca podatników, że muszą znaleźć się pieniądze na taki program modernizacyjny. Aby odpowiedź na pytanie, ile pieniędzy trzeba wydać, nie była dla nich zbyt niepokojąca. Ta deklaracja ucieszyła wiceprezesa Szczepańskiego, który ponagla, by pieniądze na wymianę arsenału OPL zacząć wydawać już C O M M E N T WALDEMAR BABINOWSKI modernizacji obrony przeciwlotniczej W zakładamy wykorzystanie narodowego potencjału naukowo-technicznego. To pozwoli znacznie ograniczyć czas, ryzyko i koszty przedsięwzięcia. Pułkownik WALDEMAR BABINOWSKI służy w Szefostwie Obrony Przeciwlotniczej MON. RYS. MIROSŁAW GRYŃ teraz, jeśli rezultaty inwestycji mają być widoczne za pięć osiem lat. Proponujemy zastąpienie pięciu systemów używanych przez wojsko dwoma. Uprości to logistykę, obniży koszty, reklamował koncepcję Tarczy Polski opartą na rakietach Mica VL i Aster 30 francusko-brytyjsko-niemiecko-włoskiego konsorcjum MBDA. Pułkownik Babinowski studził zapał kręgów biznesowych. Wskazał, że ze względu na ograniczone zdolności finansowe MON część potrzeb operacyjnych będzie można zaspokoić dopiero po roku 2018. Wydatki majątkowe MON na sprzęt (w tym modernizacyjne i remontowe) to około 5 miliardów złotych rocznie. W większości finansują one projekty rozpoczęte kilka lat wcześniej. Pułkownik wyjaśnił, że wojska OPL mają w tej sytuacji trzy priorytety. Pierwszym jest modernizacja posiadanych zestawów rakietowych dla podtrzymania wartości bojowej i wydłużenia ich eksploatacji do czasu pozyskania nowych. Drugim jest uzyskanie możliwości zwalczania celów aerodynamicznych w całych zakre- POLSKA ZBROJNA NR 44 31 PAŹDZIERNIKA 2010 11

P E R Y S K O P sach prędkości i wysokości lotu oraz taktycznych rakiet balistycznych. Wymaga to pozyskania nowych zestawów rakietowych, zwłaszcza średniego zasięgu. Trzecim jest zapewnienie już na początku eksploatacji nowoczesnego wsparcia technicznego oraz uwzględnienie modernizacji, a w dalszej perspektywie wymiany arsenału OPL. C O M M E N T CEZARY SZCZEPAŃSKI Bumar jest firmą Skarbu Państwa. Stanowi integralną część systemu bezpieczeństwa i obrony. Jeśli ktoś planuje nas obchodzić, to chce demontować ten system. CEZARY SZCZEPAŃSKI jest dyrektorem do spraw rozwoju Grupy Bumar. RYS. MIROSŁAW GRYŃ OBOWIĄZEK SPRAWDZENIA Dziś nie wydaje się ważne tak jak przed rokiem czy dwoma laty z koncernami których państw będą kooperowały rodzime firmy przy wymianie arsenału OPL. Ważne, żeby politycy zadbali o to, by w ogóle dostały one zlecenia. Miliardowe zamówienia (w Grupie Bumar szacują, że w kraju jesteśmy w stanie wykonać 60 procent wartości Tarczy Polski ) przysporzą im i instytutom badawczo-rozwojowym nowych zdolności projektowych i wytwórczych. Skorzystają na tym obywatele eksploatacja i późniejsza modernizacja nowego systemu OPL przy współudziale rodzimych podmiotów powinna obniżyć koszty jego funkcjonowania, które poniosą wszyscy płatnicy PIT-ów, CIT-ów i VAT-ów. Zyska także wojsko budżet tego jednego programu nie doprowadzi do stagnacji pozostałych programów modernizacyjnych. Pułkownik Babinowski ocenił, że włączenie w unowocześnienie arsenału OPL polskiego przemysłu i ośrodków naukowych powinno obniżyć koszty i zapobiec w przyszłości powstaniu tak dużej luki modernizacyjnej, z jaką borykamy się teraz. Dyrektor Pacholski potwierdził, że w analizach resortu przyjęto, iż jedyną ścieżką pozyskania nowoczesnych zdolności przeciwlotniczych i przeciwrakietowych jest szerokie otwarcie na współpracę z partnerami z zagranicy: Polski przemysł oraz instytuty naukowo-badawcze mogłyby uczestniczyć w opracowaniu lub opracowaniu i produkcji niektórych komponentów szczególnie radiolokacyjnych, dowodzenia i łączności. Mówił też, że gdyby rodzime podmioty włączyć do produkcji lub utrzymania nowego sprzętu i uzbrojenia, z szansą na późniejszą modernizację, pozwoliłoby to na pewną redukcję kosztów. Uczynił jednak stanowcze zastrzeżenie: Nie zakładamy automatycznie, że wszystko, co będzie produkowane i oferowane MON we współpracy z krajową branżą, automatycznie stanie się najlepszym rozwiązaniem. Każda propozycja będzie wymagała sprawdzenia. To jest obowiązkiem resortu. CHCĄ PODBIĆ RYNEK Właśnie na tle pochodzenia dostawcy wyrzutni oraz rakiet krótkiego i średniego zasięgu, których w Polsce nie produkujemy, mogą pojawić się spory polityków z przemysłowcami. Przedstawiciele Grupy Bumar od wielu miesięcy powtarzają, że warunkiem powodzenia programu przeciwlotniczego będzie współpraca z zagranicznym dostawcą rakiet. Cezary Szczepański wskazał: Bez współpracy międzynarodowej tego systemu się nie zrobi. Potrzebowalibyśmy mniej więcej 15 lat, by stworzyć własny zespół inżynierski, który takie rakiety opracuje. Bogatsze państwa mogłyby sobie poradzić z takim wyzwaniem same i szybciej, ale one przeznaczają na militarne prace badawczo-rozwojowe 5 10 procent budżetu obronnego. U nas nakłady na to sięgają 0,5 procenta budżetu obronnego państwa. Szczepański zapewnił, że spółki Grupy Bumar chętnie współpracowałyby ze wszystkimi, ale nie wszyscy chcą współpracować z nimi. Dał do zrozumienia, że podmioty pozaeuropejskie (amerykańskie i izraelskie) interesują się samodzielnym zdobyciem polskiego rynku, a nie kooperacją. Nie odpowiedziały na wystosowane przez Grupę, skupiającą większość polskich zakładów zbrojeniowych, zaproszenie do współpracy. CZY POLAK NACIŚNIE GUZIK? Grupa proponuje Tarczę Polski jako system narodowy, interoperacyjny z systemami OPL sojuszników. To na stanowisku dowodzenia między Bałtykiem a Tatrami uprawniony oficer naciskałby guzik odpalający rakiety mające zniszczyć powietrznych agresorów. Jerzy Maria Nowak, były ambasador Polski w NATO, zauważył jednak, że nie powinniśmy tworzyć odrębnego narodowego systemu, tylko polski fragment wspólnego systemu alianckiego. Choć nie zdezawuował całkowicie opcji europejskiej, zalecił ostrożność w wiązaniu się z innymi niż Stany Zjednoczone partnerami: Polska nie może sobie pozwolić na naruszenie strategicznych relacji z USA, na przykład poprzez wybór francuskich koncepcji obrony przeciwrakietowej. W razie potrzeby tylko Amerykanie mogą być dla nas wiarygodnym sojusznikiem. Według dyplomaty, musimy zabiegać o spoistość więzi transatlantyckiej, by przez nasze działania nie osłabła, lecz zyskała na sile: Propozycje w sprawie stacjonowania u nas rakiet SM-3 powinniśmy potraktować jako dźwignię umacniania bezpieczeństwa oraz rangi Polski w sojuszu i regionie, a także utwierdzania relacji z USA. W interesie naszego kraju jest integracja tego amerykańskiego systemu z sojuszniczymi. A dopiero uzupełnieniem tego podejścia powinno być inwestowanie we własny system. Podpułkownik doktor Adam Radomyski z Akademii Obrony Narodowej uspokoił, że nie ma ryzyka, iż własną tarczą zakłócimy funkcjonowanie systemu natowskiego czy amerykańskiego: Mamy wkomponować się w zintegrowany system natowski NATINADS, ale nie znalazłem nigdzie w dokumentach potwierdzenia, że narzuca się nam konkretne rozwiązania techniczne. Sojusznicy formują wspólny system z elementów narodowych, które w dużym stopniu mogą organizować tak, jak chcą. Wykładowca nie obawia się kooperacji z zagranicznymi firmami: Nasze wojska OPL zawsze były uzależnione od dostaw sprzętu lub licencji z zagranicy. Przed II wojną światową mieliśmy francuskie armaty, a po wojnie zdominował nas Związek Radziecki, narzucając swoją broń. Ma to konsekwencje do dziś. SYRENIE ŚPIEWY Ambasador Nowak zaproponował pozyskanie zestawów rakietowych OPL czterema metodami. Pierwsza to zakup od USA zestawów Patriot, które miałyby być także strażnikami rejonu rozwinięcia rakiet SM-3. Zaletą tego pomysłu jest włączenie Amerykanów do naszego systemu (dyplomata nie wyjaśnił, w jaki sposób) i pozyskanie zdolności obrony przeciwrakietowej, wadą zaś konieczność wydania dużych pieniędzy. Druga metoda to udział w wielowarstwowym systemie obrony przeciwrakietowej NATO, pod warunkiem przekazania nam przez Amerykanów batalionu PAC-3 jako ich wkładu do tego systemu. Trudność tego pomysłu wynika nie tyle z nikłych szans otrzymania tak drogiego prezentu, co z uwarunkowań systemu do- 12 POLSKA ZBROJNA NR 44 31 PAŹDZIERNIKA 2010

Prognoza użycia cywilnych statków powietrznych w zamachach terrorystycznych samoloty pasażerskie samoloty transportowe wysokie małogabarytowe samoloty lekkie i bardzo lekkie wodzenia. Kto: Polacy, Amerykanie czy dyżurni w dowództwie NATO mieliby nacisnąć guzik w przypadku konieczności aktywacji polskiej części tarczy? Czy taki system powstanie, dowiemy się na szczycie w Lizbonie. Trzeci sposób to wykorzystanie niemieckich zestawów MEADS w tworzeniu europejskich sił zbrojnych. Musimy to wiązać z budową europejskiego filaru NATO, zauważył ambasador. Nie możemy pozwolić sobie na syrenie śpiewy Francuzów o sile europejskiej. Czwarta ewentualność to wykorzystanie amerykańskich lub niemieckich Patriotów oraz dodatkowe wzmocnienie Tarczy Polski elementami proponowanymi przez Bumar. Według Nowaka, takie rozwiązanie mogłoby być traktowane jako uzupełnienie amerykańskiej instalacji SM-3. Z powodów politycznych inna możliwość nie wchodzi w grę. Wiceprezes Szczepański polemizował z poglądami ambasadora. Gdyby system OPL nie był narodowy, to musielibyśmy skontaktować się z ośrodkiem w USA, by uzyskać zgodę na zestrzelenie. Przecież od wtargnięcia naruszyciela w polską przestrzeń powietrzną do osiągnięcia celu minie kilkadziesiąt sekund, ewentualnie kilka minut. Taki system będzie niefunkcjonalny. Lepiej go w ogóle nie budować wyjdzie taniej, a skuteczność będzie taka sama. Dodał, że potrzebujemy systemu spełniającego wymogi współczesnego pola walki: wielowarstwowego, z integracją warstw zniszczenie jednej z nich (na przykład średniego zasięgu) nie powoduje całkowitego wyłączenia systemu (pozostałych warstw), modułowego (co umożliwi modernizację i wycofywanie dywizjonów mikroloty bezzałogowe aparaty latające i modele sterowane radiowo śmigłowce i sterowce współcześnie niskie zagrożenie w przyszłości GRAFIKA: PAWEŁ KĘPKA/ FOTOLIA.COM uzbrojonych w przestarzałe zestawy bez zakłócania pracy całego systemu), kompatybilnego z systemami państw NATO, sieciocentrycznego. Taki system miałby powstawać stopniowo do 2022 roku. STRATEGICZNY NA 30 LAT Przedstawiciele Bumaru postulowali uczynienie z modernizacji systemu OPL programu strategicznego nadzorowanego wspólnie przez polityków, gestorów wojskowych i finansistów. Wiceprezes Szczepański argumentował, że tak skomplikowany i ważny projekt nie może pójść źle i zagrozić finansowemu bezpieczeństwu państwa. Według niego, inwestycja w system OPL będzie za droga, by udźwignął ją budżet MON, więc musi to być program rządowy. Powierzenie jej wykonania podmiotom krajowym sprawi jednak, że około 30 procent wartości zamówienia ulokowanego w firmach polskich wróci do budżetu w postaci podatków: System C O M M E N T STANISŁAW WZIĄTEK Nasze wojska OPL reprezentują technologicznie jedną epokę wstecz w stosunku do potencjału sojuszników. Mają w większości wyposażenie radzieckie, nawet nie rosyjskie. STANISŁAW WZIĄTEK jest przewodniczącym sejmowej Komisji Obrony Narodowej. zbudowany rękami własnych obywateli będzie kosztował państwo nie 100, ale 70 procent. Ponadto włączenie do modernizacji wojsk OPL krajowego przemysłu zapewni utrzymanie kupionego uzbrojenia przez 25 30 lat. Mając na miejscu zaplecze naukowo-remontowe, będziemy w stanie system nie tylko sprawnie eksploatować, lecz także przedłużać jego użyteczność i unowocześniać. Efektem będą mniejsze wydatki w całym cyklu funkcjonowania w porównaniu z systemem z importu. Podpułkownik Radomyski dopowiedział, że zakup sprzętu to zaledwie 30 procent kosztów programu, resztę 70 procent pochłania późniejsza eksploatacja. Rodzi się pytanie: czy potencjalny dostawca zagraniczny zapewni rozwój sprzedanego nam systemu, gdy za 10 15 lat pojawią się nowe zagrożenia i trzeba będzie im przeciwdziałać?. Wykładowca AON ucieszył się, że problem modernizacji OPL staje się sprawą wagi państwowej: Chciałbym, aby w wyborze konkretnych systemów decydentom przyświecały kwestie merytoryczne, a nie populizm. PRZYZWOLENIE SPOŁECZNE Przy modernizacji OPL trzeba będzie podejmować decyzje, które zyskają przyzwolenie społeczne. Decyzje jasne, obudowane porozumieniem partyjnym i konsekwentnie wdrażane, sprowadził dyskusję na właściwe tory poseł Stanisław Wziątek, według którego akceptacja dla koncepcji Grupy Bumar będzie zdecydowanie większa niż dla pomysłu budowy amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce. POLSKA ZBROJNA NR 44 31 PAŹDZIERNIKA 2010 13

P E R Y S K O P Parlamentarzysta przychylił się ku tezie, że optymalnym wyjściem będzie połączenie dorobku naszego przemysłu obronnego z technologiami pochodzącymi z importu. Jest szansa na modernizację zbrojeniówki. Komisja obrony będzie popierała inicjatywy wzmacniające rodzime firmy. Poseł Wziątek na naszym seminarium przewidywał, że kierunek i punkty ciężkości, które powinny zdeterminować budowę systemu OPL w Polsce, wskaże nowa koncepcja strategiczna NATO. Pułkownik rezerwy Andrzej Jóźwiak zgodził się, że szczyt NATO w Lizbonie pokaże, w którym kierunku powinniśmy iść z budową systemu OPL. Analityk z Biura Bezpieczeństwa Narodowego nie podzielił optymizmu przewodniczącego KON co do znaczenia rozumienia potrzeb wojska przez parlament. C O M M E N T PIOTR PACHOLSKI Nie możemy założyć, że wszystko, co będzie produkowane i oferowane MON we współpracy z krajową branżą, okaże się automatycznie najlepszym rozwiązaniem. Każda propozycja będzie wymagała sprawdzenia. To obowiązek resortu. PIOTR PACHOLSKI jest dyrektorem Biura Obrony Przeciwrakietowej MON. Przypomniał, że poprzednie składy komisji też popierały modernizację Marynarki Wojennej. Skończyło się na mówieniu, a programu jak nie było, tak nie ma. Jeśli chcemy modernizować system OPL, to sformułujmy wieloletni program akceptowany społecznie i politycznie. Wzorem jest wdrażanie myśliwców F-16, bez względu na zmiany rządu kontynuowane zgodnie z założeniami. RYS. MIROSŁAW GRYŃ Szefostwo Obrony Przeciwlotniczej MON w staraniach modernizacyjnych stawia na jakość uzbrojenia, która musi zrekompensować przewagę ilościową ewentualnego przeciwnika. Dopiero w następnej kolejności ważna jest dla nas interoperacyjność natowska, komentował pułkownik Babinowski. Jak ujawnił, priorytetem jest pozyskanie zestawu średniego zasięgu, który dzięki wielokanałowości mógłby zwalczać cele lotnicze, a jednocześnie operacyjne i taktyczne rakiety balistyczne. W takim zestawie na jednej wyrzutni czekają rakiety do niszczenia samolotów, a na drugiej przeciwrakietowe. Pułkownik dodał, że analizy sztabowe skłaniają do zachowania specyfiki jednostek obrony przeciwlotniczej Sił Powietrznych i Wojsk Lądowych przy unifikacji rozwiązań technicznych, a program operacyjny OPL dotyczy trzech głównych rodzajów sił zbrojnych. Przyznał, że w modernizacji OPL istnieje kilka zagrożeń. Nie możemy oprzeć całego systemu na technologii jednej rakiety. Nie wolno nam też ograniczyć się do technologii jednego radaru lub pasma częstotliwości. Według oficera, atutami zestawów nowej generacji mają być wielokanałowość oraz organizacja sieciocentryczna dzięki nim można przezwyciężyć niektóre ograniczenia używanych obecnie zestawów rakietowych. Babinowski wyliczył, że trwa modernizacja wyrzutni rakietowych Osa i zestawów artyleryjskich ZSU-23-4 Szyłka do wersji Biała. Zostały opracowane i uzgodnione założenia taktyczno-techniczne do modernizacji zestawów S-125 Newa SC, która powinna ruszyć w roku 2011. Wtedy zakończy się formułowanie założeń taktyczno-technicznych dla modernizacji zestawów rakietowych Kub. Polska utrzymuje znaczną samodzielność projektowo-wytwórczą w systemach bardzo krótkiego zasięgu. Rakieta Grom będzie rozwijana do wersji Piorun (o wydłużonym zasięgu oraz pułapie rażenia), podobnie jak zestaw bazujący na niej mobilny Poprad dla wojsk obrony przeciwlotniczej Wojsk Lądowych. Znaczne są też osiągnięcia rodzimych konstruktorów w dziedzinie radiolokacji. One również będą rozwijane. Dyrektor Pacholski tłumaczył, że wojsko ulepsza tylko zestawy i stacje radiolokacyjne mające potencjał modernizacyjny: Robimy tak, by zminimalizować ryzyko ograniczenia zdolności obronnych, nawet wtedy, gdy już planujemy zakupy nowych systemów. To pozwoli zachować doświadczony personel, który przy nagłym wycofaniu starego sprzętu mógłby odejść ze służby. KAPITAŁ LUDZKI Podpułkownik Radomyski zwrócił uwagę, że decydując się na import zestawów krótkiego i średniego zasięgu, będziemy musieli ich obsługi szkolić za granicą, tak jak to miało miejsce w przypadku pilotów F-16: Dziś brakuje szkoły oficerskiej o specjalności przeciwlotniczej, która była kiedyś w Koszalinie. Wojskowa Akademia Techniczna przygotuje nam kadry trochę pod względem technicznym, ale szkolenia przeciwlotników dowódców w pozostałych podchorążówkach nie widzę w różowych kolorach. Wszystkie programy nauczania trzeba będzie zmienić. Ludzie są kapitałem, którego nie możemy w tym przedsięwzięciu stracić. Bez nich dyskusja o modernizacji wojsk rakietowych nie ma sensu, skomentował pułkownik Mirosław Bodnar, zastępca dowódcy 3 Warszawskiej Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej. W Siłach Powietrznych, które będą głównym beneficjentem inwestycji, nowe uzbrojenie trafi właśnie do tej brygady, bo będzie ona wkrótce jedyną (dziś mamy dwie). Pułkownik przypomniał, że restrukturyzacja formacji zakończy się w 2012 roku, a ze wszystkich jednostek OPL Sił Powietrznych powstanie brygada z sześcioma dywizjonami rakietowymi i jednym zabezpieczenia. Można by ją skomasować w jednym garnizonie, ale miałoby to dotkliwe konsekwencje dla ludzi. Żołnierze w piątek po południu rozjeżdżaliby się po kraju, a w poniedziałek rano czy w niedzielę wieczorem wracali do garnizonu, zauważył pułkownik. Wskazał, że niektóre dywizjony stołeczne będą zgromadzone w Sochaczewie. W kolejnym okresie planistycznym (zapewne po 2018 roku) nie wyklucza się dalszej komasacji, ale pułkownik Bodnar nie chciał mówić o szczegółach. KIEDY DO ZDJĘCIA? Zapytaliśmy prelegentów, kiedy minister obrony sfotografuje się na tle pierwszego nowego rakietowego zestawu przeciwlotniczego. Podpułkownik Radomyski wyraził życzenie, aby stało się to jak najszybciej, ale ważniejsze od tempa wdrożenia jest dokonanie przemyślanego wyboru: Nie wystarczy kupić. Później trzeba jeszcze skutecznie eksploatować i umieć bojowo wykorzystać. Przychylił się do poglądu, że od wyboru systemu do czasu jego wdrożenia upływa od pięciu do ośmiu lat. Dziesięć lat to realny czas. Zatem byłby to rok 2020. Pułkownik Babinowski okazał się optymistą. Zapowiedział ukończenie w 2010 roku studium wykonalności i dostarczenie decydentom usystematyzowanej wiedzy o tym, jakie zestawy średniego i krótkiego zasięgu są dostępne na rynku. Rok 2011 byłby rokiem decyzji. Program modernizacyjny OPL nie pozostawia tu niedopowiedzeń. Minister i inne ważne osoby mogłyby zatem pozować do zdjęć na tle naszego nowego oręża w latach 2014 2015. Pytanie, przy jakim sprzęcie się sfotografują, pozostaje otwarte. Polska Zbrojna zamierza organizować kolejne spotkania eksperckie na temat modernizacji systemu obrony przeciwlotniczej. 14 POLSKA ZBROJNA NR 44 31 PAŹDZIERNIKA 2010

TADEUSZ WRÓBEL WOJSKA OPL Rakietowa oferta Firmy zbrojeniowe oferują dziś sporo systemów rakiet krótkiego i średniego zasięgu. Najpopularniejsze systemy obrony powietrznej średniego zasięgu to rosyjski S-300 i amerykański Patriot. Baterie tego ostatniego zwykle mają w składzie wyrzutnie (od czterech do ośmiu) z dwoma typami pocisków. Ważący 900 kilogramów Patriot Advanced Capability-2 przeznaczony jest do zwalczania statków powietrznych, natomiast około trzy razy lżejszy PAC-3 stworzony został do niszczenia głównie rakiet balistycznych i manewrujących. Podawane są różne dane o zasięgu i pułapie tych pocisków. W przypadku PAC-2 cel może zostać zniszczony, jeśli znajduje się 70 kilometrów (według niektórych źródeł, 160 kilometrów) od wyrzutni. Pułap pocisku to 24 kilometry. W przypadku PAC-3 zasięg to 15 20 kilometrów, a pułap 15 kilometrów. ORYGINALNA WYRZUTNIA Za europejski odpowiednik amerykańskiego Patriota można uznać system opracowany przez MBDA Missile Systems i Thalesa solair moyenne portée terrestre, znany pod akronimem SAMP/T. Wykorzystano w nim pocisk przeciwlotniczy Aster 30 stworzony dla marynarki wojennej. MBDA pracuje nad jego wersją Block 2, która ma mieć większy zasięg. Aster 30 Block 1 może przechwytywać cele na wysokości od 50 metrów do 20 kilometrów. Od niej też zależy zasięg rażenia im cel jest Firma MBDA ma w ofercie między innymi system SPADA 2000. C O M M E N T JERZY M. NOWAK kręgach rządowych utrwala się przekonanie, że w perspektywie 10 15 lat W Polsce nie zagraża napaść lub wielki konflikt zbrojny. Dlatego następuje modyfikacja polskiej polityki bezpieczeństwa umacniane są: własny potencjał obronny zintegrowany z sojuszniczym, gwarancje NATO, wspólna polityka bezpieczeństwa i obrony UE oraz współpraca z USA. Filary te mają dla nas łączne znaczenie, ich oddzielanie nie leży w naszym interesie. JERZY M. NOWAK był ambasadorem Polski w NATO. FOT. MBDA niżej, tym zasięg jest krótszy. Na przykład samolot lecący na wysokości 3 tysięcy metrów może zostać trafiony już z odległości 100 kilometrów. Francja postanowiła nabyć tuzin tych systemów, a Włochy połowę tego. Bateria może mieć do sześciu wyrzutni, każda z ośmioma rakietami. Walorem zestawu jest pionowa wyrzutnia pozwalająca odpalać pociski do celów we wszystkich kierunkach. Warto zwrócić uwagę na system Spyder ADS-MR izraelskiej firmy Rafael. Wykorzystuje on zmodyfikowane pociski powietrze-powietrze Python 5 oraz Derby. Jak podaje producent, maksymalny zasięg to 50 kilometrów, a pułap przekracza 16 kilometrów. Podobnie jak w SAMP/T, wyrzutnia jest wertykalna. W ofercie znajduje się też wariant krótkiego zasięgu Spyder SR, który ma zasięg ponad 15 kilometrów, a pułap przekracza 9 kilome- trów. Tu wyrzutnia jest pochylona. OWOCNA WSPÓŁPRACA Dzięki amerykańsko-europejskiej współpracy powstał średniego zasięgu Medium Extended Air Defense System (MEADS). W program zaangażowane są Stany Zjednoczone, Niemcy i Włochy. MEADS strzela mi pociskami PAC-3. W ubiegłym roku jed- amerykańskinak Niemcy postanowili wykorzystać w tym systemie pocisk IRIS-T SL, dostosowaną do odpalania z lądu wersję pocisku powietrze-powietrze IRIS-T. Ma on zasięg 30 kilometrów. Wcześniej prace nad przystosowaniem pocisków powietrze-powietrze na potrzeby naziemnej obrony powietrznej rozpoczęły firmy amerykańska Raytheon i norweska Kongsberg. Ich efektem jest system NASAMS, który bazuje na pocisku AMRAAM AIM-120 i jest w służbie od 1995 roku. Pluton NASAMS składa się z trzech wyrzutni, każda z sześcioma pociskami. Zmodernizowany system otrzymał oznaczenie NASAMS 2. Ma zasięg 25 33 kilometrów, a jego pułap to 15 kilometrów. Należy więc do systemów średniego zasięgu. Raytheon jest firmą wiodącą w programie SL-AMRAAM, także opartym na AMRAAM AIM-120 dla rodzimych sił zbrojnych. Podczas testów sprzed trzech lat pocisk SL-AMRAAM ER doleciał na odległość prawie 40 kilometrów. W tym przypadku w wyrzutni jest ich sześć. Firma MBDA ma w ofercie system SPADA 2000, efekt modernizacji produktu z lat siedemdziesiątych, który kupiły siły zbrojne Włoch i Hiszpanii. Ma on zasięg ponad 20 kilometrów. W podstawowej konfiguracji może mieć od dwóch do czterech sekcji ogniowych, każda po dwie sześciopociskowe wyrzutnie. Nowym produktem jest natomiast lądowy wariant systemu krótkiego zasięgu VL MICA. Zestaw może mieć od trzech do sześciu wyrzutni, każda z czterema pociskami. Jego zasięg wynosi do 20 kilometrów, a pułap dziewięć. Liczącym się graczem na rakietowym rynku jest Rosja. Produkuje ona między innymi system krótkiego zasięgu Tor, dostępny w kilku wariantach. Jest mobilny, a mobilna wyrzutnia z ośmioma pociskami może działać samodzielnie. W baterii są cztery wyrzutnie. Systemem średniego zasięgu jest także Buk. W najnowszej wersji może zwalczać cele odległe o 50 kilometrów do wysokości 25 kilometrów. POLSKA ZBROJNA NR 44 31 PAŹDZIERNIKA 2010 15

N A C E L O W N I K U WOJSKA OPL Poszukiwanie przestrzeni FOT. EWA KORSAK Z pułkownikiem STEFANEM MORDACZEM o reorganizacji jednostek przeciwlotniczych w Siłach Powietrznych i podpatrywaniu obsługi amerykańskich Patriotów rozmawia ARTUR GOŁAWSKI POLSKA ZBROJNA: Odwiedził Pan już wszystkie dywizjony 3 Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej? STEFAN MORDACZ: W Warszawie jestem na co dzień, widzę, co się dzieje w sztabie i 83 Dywizjonie Dowodzenia. Na początek wybrałem się do Sochaczewa, by przyjrzeć się przygotowaniom do mających tam nastąpić zmian oraz zapoznać się z postępami badań systemu Przelot-SAMOC. Do dywizjonów gdyńskich wybiorę się natomiast wkrótce. Chcę zajrzeć w każdy zakątek, niemal do każdego pomieszczenia, abym podczas rozmów z podległymi dowódcami wiedział, jakie problemy mamy do rozwiązania. Część kadry 1 BROP będzie musiała zmienić miejsca służby i zamieszkania, z Górnego Śląska przenieść się do Skwierzyny. POLSKA ZBROJNA: Będzie ich sporo STEFAN MORDACZ: Dla mnie szkolenie to najważniejszy element wojskowego życia. Zależy mi na bezpośrednim nadzorze nad nim. Muszę mieć pewność, że podwładni trenują, a nie udają. Ja mam im zapewnić dostęp do placów ćwiczeń, strzelnic, sprawnego sprzętu. POLSKA ZBROJNA: W 2012 roku brygada będzie składać się ze sztabu, dywizjonu dowodzenia i sześciu dywizjonów rakietowych. Nie będzie Panu łatwo dowodzić tak rozproszonymi pododdziałami. STEFAN MORDACZ: Największe problemy mogą wystąpić tam, gdzie bateria moduł ogniowy będzie rozczłonkowana. Łatwiej się bowiem szkolić, gdy wszystko jest w jednym miejscu, a do zajęć angażuje się jak najwięcej ludzi. Tymczasem życie w jednostce musi się toczyć swoim trybem jedni żołnierze mają służby, inni są przed nimi lub po nich, więc część ludzi wypada z bieżącego szkolenia. POLSKA ZBROJNA: Im więcej jednostek, tym więcej ludzi ze szkolenia wypada. I może się zdarzyć, że nie uda się obsadzić wszystkich stanowisk na sprzęcie. STEFAN MORDACZ: Gdyby do tego doszło, to nie byłoby szkolenia z prawdziwego zdarzenia. Nie możemy trenować, gdy przychodzą kierowcy, a nie ma operatorów, i odwrotnie są operatorzy, a kierowcy mają służbę. Obsługa zestawów rakietowych musi być 16 POLSKA ZBROJNA NR 44 31 PAŹDZIERNIKA 2010

kompletna, aby zajęcia miały sens. Dlatego wolałbym, żeby dywizjony stacjonowały w jednym miejscu, bez rozrzucania po dwóch trzech. Niestety, po 2012 roku trzy przeformowane dywizjony zostaną skazane na rozczłonkowanie warszawski, gdyński i bytomski. Nie mamy w tych garnizonach koszar, gdzie można pomieścić cały sprzęt i wszystkich ludzi jednocześnie. POLSKA ZBROJNA: Czy reorganizacja pododdziałów 3 BROP już się zaczęła? STEFAN MORDACZ: Mamy już podstawowe dokumenty normujące ten proces decyzję ministra obrony, rozkaz dowódcy Sił Powietrznych, rozkazy mój, dowódców 1 BROP i pułków obrony przeciwlotniczej. POLSKA ZBROJNA: Co z nich wynika? STEFAN MORDACZ: Pierwszy będzie się przeobrażał 61 Skwierzyński Pułk Rakietowy OP. Zostanie rozwiązany, a na bazie jego oraz dywizjonów 1 BROP powstanie 35 Dywizjon Rakietowy, należący już do 3 BROP. Tym samym z eksploatacji zostaną wycofane zestawy rakietowe średniego zasięgu Krug. POLSKA ZBROJNA: Kiedy ta jednostka osiągnie gotowość operacyjną? STEFAN MORDACZ: Z końcem czerwca 2011 roku. POLSKA ZBROJNA: Stachanowskie tempo! STEFAN MORDACZ: Część kadry 1 BROP będzie musiała zmienić miejsca służby i zamieszkania z Górnego Śląska przenieść się do Skwierzyny. Żołnierzy ze Skwierzyny natomiast czeka przeszkolenie na nowy sprzęt oddadzą Krugi, przejmą Newy. Niektórzy odbyli już kursy w WAT, inni będą poznawać zestawy już na miejscu. POLSKA ZBROJNA: I może w przyszłym roku 35 Dywizjon Rakietowy będzie strzelał w Wicku Morskim? STEFAN MORDACZ: W 2011 roku będą strzelały dywizjony dotychczasowej 3 BROP. W nowo formowanych nie będzie eksperymentów, bo na zgranie zespołów powstałych z żołnierzy z różnych jednostek potrzeba minimum dwóch lat. Wcześniejsze wyjście na poligon byłoby zabawą nieprzynoszącą żadnych efektów. Szkoda na to czasu i pieniędzy. POLSKA ZBROJNA: Zwykle przy takich reorganizacjach wielu żołnierzy zwalnia się z wojska. Jakich strat kadrowych się spodziewacie? STEFAN MORDACZ: Wyczuwam niepokój ludzi co do możliwości otrzymania stanowisk w nowym dywizjonie oraz obawy związane z przeprowadzką. Znam dowódców brygady oraz pułku i jestem przekonany, że zrobią solidnie, co do nich należy i nie będzie posądzeń o kumoterstwo, a decyzje kadrowe będą opierały się na ocenie fachowości żołnierzy, a nie na znajomościach. Konkretne wyznaczenia na stanowiska zaczną się niedługo po zakończonych właśnie ćwiczeniach Anakonda, w których uczestniczyła i strzelała 1 BROP. Nie przewiduję jednak zwolnień żołnierzy do stopnia kapitana. Kłopot będzie z zagospodarowaniem wszystkich dowódców dywizjonów z dziesięciu stanowisk na dziś zostanie siedem, w brygadzie, do której dołączą dywizjony z 1 BROP i dwóch pułków. Stosujemy podobną do sojuszników taktykę, choć nasz sprzęt jest starszy, co w jakimś stopniu ogranicza działania POLSKA ZBROJNA: Nie pamiętam przypadku, by sto procent żołnierzy, którzy dostali propozycję służby w nowym miejscu, chciało się przenieść. STEFAN MORDACZ: Ludzie różnie układają sobie sprawy rodzinne. Jeśli mają już wysługę uprawniającą do świadczeń emerytalnych, to przejdą do nowego miejsca na rok dwa lata, zdobędą wyższe stanowisko i w ten sposób zwiększą podstawę wymiaru emerytury. Niektórzy zaś rezygnują od razu, gdy policzą koszty przenosin lub dojazdów. Tak było dotychczas w innych jednostkach i pewnie powtórzy się i u nas. Niektórzy już zapowiadają, że odejdą na emeryturę. Po części problem z oficerami starszymi zatem sam się rozwiąże, a dla pozostałych trzeba będzie poszukać stanowisk w innych jednostkach bądź instytucjach wojskowych. POLSKA ZBROJNA: Czy pracownicy wojska będą się z Wami przenosić? STEFAN MORDACZ: Zarabiają mniej niż żołnierze, więc spodziewam się, że nawet przy przeprowadzce sztabu brygady i dywizjonu dowodzenia z warszawskiego Bemowa do Sochaczewa, co ma nastąpić do końca 2012 roku, niektórzy zrezygnują z kontynuowania zatrudnienia w 3 BROP. Niestety, kilkunastu będziemy musieli zwolnić z powodu wprowadzenia nowych limitów zatrudnienia. Będzie to dotyczyło dywizjonów rakietowych znajdujących się koło Warszawy. Nie chcemy się ich pozbywać, ale też nie mamy dla nich miejsc pracy. Mamy nadzieję, że znajdą sobie nowych pracodawców stolica oferuje w tym względzie większe możliwości niż pozostałe garnizony. POLSKA ZBROJNA: A zmieścicie się w Sochaczewie? STEFAN MORDACZ: Pod warunkiem, że wszystkie przewidziane planem inwestycje zostaną wykonane. POLSKA ZBROJNA: Entuzjazmu ta przeprowadzka w ludziach nie wywołuje. Dlaczego? STEFAN MORDACZ: Jeśli w Sochaczewie zostanie uruchomione lotnisko pasażerskie, to utrudni nam ono szkolenie. Nasze stacje radiolokacyjne emitują fale elektromagnetyczne, które mogą zakłócać instrumenty pokładowe operujących stamtąd samolotów. Reporterzy telewizyjni mogą to sprawdzić na poligonie nie sfilmują z bliska naszych radiolokatorów, bo one wyłączą im kamery. A szkolenie nie ogranicza się do włączenia i wyłączenia sprzętu to także nauka zmiany stanowisk ogniowych, ustawianie i poruszanie się kolumnami wozów. Bez ćwiczenia jazdy i rozwijania stanowisk nie opanujemy całości naszego rzemiosła. Mobilność jest warunkiem przetrwania na współczesnym polu walki musi być trenowana. A do tego potrzeba przestrzeni. POLSKA ZBROJNA: Gdyby sytuacja rozwinęła się nie po Waszej myśli, to może za kilka lat zostaniecie zmuszeni do opuszczenia Sochaczewa. Znajdziecie dla siebie inne lokum? STEFAN MORDACZ: W Skwierzynie jest dość miejsca, by pomieścić ludzi i sprzęt całej brygady. Każdy dywizjon miałby tam jeden koszarowiec. Atutów tej lokalizacji jest więcej do dyspozycji mamy strzelnicę, duży przykoszarowy plac ćwiczeń, umożliwiający przemieszczanie kolumn pojazdów i rozwijanie stanowisk ogniowych. Są tam garaże, do których można wstawić nowy, wart setki milionów złotych, nasycony elektroniką sprzęt, jaki mamy nadzieję pozyskać. Kwestia garaży, na pozór banalna, jest ważna. Wojsko zawodowe nie ma już czasu na zmaganie się z awariami spowodowanymi złym przechowywaniem jak udaje się na szkolenie, to ma ćwiczyć pracę bojową, a nie szukać usterek. POLSKA ZBROJNA: Co z pozostałymi jednostkami przeciwlotniczymi Sił Powietrznych? STEFAN MORDACZ: Do końca 2012 roku brygada ma przejąć dywizjon z 78 Pułku Rakietowego OP w Mrzeżynie oraz dywizjon z 1 BROP, a własne dywizjony przeformować na strukturę trzymodułową. Jak już wspomniałem, dowództwo brygady i 83 Dywizjon Dowodzenia przeniosą się wtedy do Sochaczewa. POLSKA ZBROJNA: Czy przeciwlotnicy pozostaną w Bytomiu? STEFAN MORDACZ: Jeden dywizjon rakietowy. Niestety, warunki lokalowe mamy tam takie, że sprzęt znajdzie się w jednym miejscu, a koszary w innym. Czas na przejazdy między obiektami będzie tracony. POLSKA ZBROJNA NR 44 31 PAŹDZIERNIKA 2010 17

N A C E L O W N I K U POLSKA ZBROJNA: Czy coś się zmienia w planach modernizacji arsenału 3 BROP? Dwa dywizjony po 2012 roku, a w praktyce około 2014, miały dostać nowe zestawy rakietowe bliskiego zasięgu i po jednym zestawie artyleryjsko-rakietowym krótkiego zasięgu. STEFAN MORDACZ: Na harmonogram przezbrajania nie mamy wpływu. Decydują o jego tempie możliwości finansowe państwa. Gdyby to było możliwe, a sprzęt byłby gotów do przejęcia, wzięlibyśmy go natychmiast. Obecnie możemy przejąć tylko to, co mamy w jednostkach włączanych do 3 BROP. Wybieramy więc sprzęt najlepszy jego część już jest wytypowana do modernizacji, która zacznie się w 2012 roku. Spodziewam się, że obniżona zostanie w ten sposób awaryjność zestawów S-125 Newa SC. Do unowocześnienia trafi sprzęt najlepiej utrzymany, a to, czego nie zakwalifikujemy do modernizacji, zużyjemy na części zamienne. Choć mam nadzieję, że zanim skończy się modernizacja New, dostaniemy już nowe zestawy rakietowe i artyleryjsko-rakietowe. STEFAN MORDACZ: Ubolewam nad poślizgiem, bo kontenerowe stanowiska dowodzenia miały być w brygadzie jeszcze wcześniej. Teraz w Sochaczewie są poddawane badaniom zdawczo-odbiorczym. POLSKA ZBROJNA: Skąd to opóźnienie? STEFAN MORDACZ: Może wynikało to z uwarunkowań finansowych, a może z mocy przerobowych informatyków wykonawcy. Trudno mi to ocenić. Dla mnie ważne jest, że nikt nie kwestionuje, iż ruchome stanowiska dowodzenia są nam potrzebne. Przelot-SAMOC ma zapewnić odbiór rozkazów i informacji od przełożonego, na przykład z Centrum Operacji Powietrznych, oraz przekazywanie mu informacji zbieranych przez brygadę. Z kolei dowódcy brygady ma umożliwić stawianie zadań podległym dywizjonom, dowódcom dywizjonów bateriom oraz przekazywanie informacji zwrotnej. W wojskach obrony przeciwlotniczej SP użytkujemy kabiny KK-10 w dywizjonach Krug i wiem, że to bardzo przydatny sprzęt, ułatwiający dowodzenie. Gdybyśmy podłączyli do nich łącze wymiany danych Link-11B lub Link-16, moglibyśmy włączyć się do sojuszniczego systemu obrony NATINADS. Niestety, POLSKA ZBROJNA: System dowodzenia Przelot-SAMOC miał trafić do brygady w październiku 2009 roku. Rozmawiamy rok 110376 później, Corp Ad a PZ Wy 157.5x410_Layout nie macie jeszcze 1 nowych 26/02/2010 kontenerowych stanowisk dowodzenia. zjonów. Na razie mamy prawie odebraną 15:09 brakuje Page kabin 1 dla stanowisk dowodzenia dywi- jedną kabinę dla dywizjonu Newa i dwie kabiny dla dywizjonów Krug, które też trafią do dywizjonów Newa, jeśli przeprogramowane zostaną ich komputery i zostanie wymieniony systemu łączności radiowej. POLSKA ZBROJNA: To będziecie mieć sześć dywizjonów i trzy kabiny dowodzenia. STEFAN MORDACZ: Plany przewidują zakup kolejnych kabin dla dywizjonów trzymodułowych, czyli w pełni przydatnych w dywizjonach z zestawami Newa. Ta obecnie nam oferowana nie odpowiada naszym oczekiwaniom. POLSKA ZBROJNA: Jest za słabo wyposażona? STEFAN MORDACZ: Wyposażona jest dobrze, i pod względem oferowanej funkcjonalności zapewne spełnia pierwotne oczekiwania przeciwlotników. Ale nie daje dowódcy dywizjonu możliwości dowodzenia jednocześnie wszystkimi podległymi bateriami. Można z niej kierować tylko jedną baterią modułem. Taki układ odpowiada koncepcji organizacji dowodzenia sprzed kilku lat, gdy każdy dywizjon był samodzielny i funkcjonował w trybie jednokanałowym. POLSKA ZBROJNA: Ktoś przegapił zmianę koncepcji organizacji dowodzenia w dywizjo- WASZA PRZYSZŁOSC, NASZA MISJA. 18 A400M POLSKA ZBROJNA NR 44 31 PAŹDZIERNIKA 2010 airbusmilitary.com A330 MRTT

nach i nie zamówił adekwatnej zmiany konfiguracji Przelota? STEFAN MORDACZ: Składam to na karb szybkiego tempa powstania koncepcji nowej organizacji 3 BROP. Nie rozdzieramy z tego powodu szat postulujemy natomiast przeprojektowanie zainstalowanego w Przelocie oprogramowania. Nie sądzę, by trzeba było ingerować w zamontowane w kabinie urządzenia. Taka modyfikacja jest w zasięgu informatyków przecież z kabin KK-10 można dowodzić czterema bateriami Krug lub Kub. POLSKA ZBROJNA: Ponieważ gdy nowa wersja będzie gotowa do użytku, Newom pozostanie kilka lat służby, nieprawdaż? STEFAN MORDACZ: Nie dezawuujmy jeszcze Przelot-SAMOC, bo może się okazać, że da się go wykorzystać, po drobnym unowocześnieniu, jako system dowodzenia w dywizjonach przezbrajanych na nowe zestawy bliskiego i krótkiego zasięgu. Jeśli tak miałoby być wtedy warto weń inwestować. W Skwierzynie jest dość miejsca, by pomieścić ludzi i sprzęt całej brygady POLSKA ZBROJNA: Czy zatem warto kontynuować projekt Przelot-SAMOC? STEFAN MORDACZ: Napisanie i zbadanie nowej wersji oprogramowania na pewno trochę potrwa. Nie widzę niechęci po stronie wykonawcy. Ale warto się zastanowić, ile to by kosztowało i kiedy przyniesie oczekiwane efekty. Jeśli trzeba by zainwestować jeszcze kilku milionów złotych, to warto kontynuować prace. Gdyby należało wydać kilkadziesiąt milionów i czekać kilka lat, może się to okazać nieopłacalne. POLSKA ZBROJNA: Skoro o szkoleniu mowa, czy Pana podwładni zdążyli się już czegoś nauczyć od Amerykanów w Morągu? STEFAN MORDACZ: O korzyściach bojowych trudno mówić, bo na razie zajęcia mają charakter zapoznawczy. Nasi żołnierze poznają amerykańskich przeciwlotników oraz sprzęt, który przywieźli do Morąga. Od dokładnego wzajemnego poznania się dużo zależy łatwiej wtedy wymieniać się wiedzą i doświadczeniami. Takie poznanie przygotowuje nas także do ewentualnego przyjęcia podobnego sprzętu w przyszłości. POLSKA ZBROJNA: Podobnego czy takiego samego? STEFAN MORDACZ: Chcielibyśmy dostać najnowszy produkowany sprzęt. Ale mamy świadomość, że o tym, co dostaniemy i ile dostaniemy, przesądzi zasobność budżetu państwa. Nie zmienia to faktu, że musimy nauczyć się właściwie obsługiwać nową broń. Najlepiej od tych, którzy już ją mają. Instrukcja to bowiem jedno, a wskazówki praktyków i pokazanie niuansów pracy bojowej drugie. POLSKA ZBROJNA: Są informacje, których nie znajdzie się w prospektach reklamowych, nie ściągnie z internetu. Przeciwlotnicy to wiedzą najlepiej. STEFAN MORDACZ: Ale nie jest też tak, że wszystkiego musimy się uczyć od nowa. Wiedza i nawyki moich podwładnych nie odbiegają od umiejętności sojuszników. Stosujemy podobną taktykę, choć nasz sprzęt jest starszy i mniej manewrowy, co w jakimś stopniu ogranicza działania. POLSKA ZBROJNA: Czy Morąg jest dogodnym miejscem do szkolenia? Przecież są inne garnizony, gdzie dałoby się ustawić Patrioty. STEFAN MORDACZ: O ulokowaniu amerykańskiej baterii zdecydowali przełożeni. Nie Koncern Airbus Military, produkujący samoloty transportowe na miarę XXI wieku, gwarantuje największą różnorodność w tym zakresie. Nieprzerwanie ustanawiamy nowe standardy mające wychodzić naprzeciw ciągle zmieniającym się potrzebom dzisiejszych misji. Oprócz możliwości taktycznego i strategicznego transportu, posiadamy również zdolność spełniania bieżących wymagań polegających na wypełnianiu ogólnoświatowych zobowiązań. rządowych, Samoloty Airbus Military mogą być wykorzystywane zarówno do zadań militarnych, jak i cywilnych, takich jak transport osobowy lub towarowy, tankowanie paliwa w powietrzu, pomoc po klęskach żywiołowych, pomoc humanitarna, utrzymywanie pokoju, rozwiązywanie konfliktów, monitorowanie, kontrola granic, akcje ratownicze, ochrona środowiska oraz pomoc w nagłych wypadkach. Z produktami wspartymi siłą międzynarodowej sieci Airbus, nikt nie jest lepiej przygotowany na stawianie czoła wyzwaniom lotniczym zarówno dnia dzisiejszego, jak i jutrzejszego. CN235/C295 NEW STANDARDS. TOGETHER POLSKA ZBROJNA NR 44 31 PAŹDZIERNIKA 2010 19

N A C E L O W N I K U podważam ich wyboru. Dla nas, jako ewentualnych przyszłych użytkowników, liczy się to, by wizyty Amerykanów maksymalnie wykorzystać do szkolenia praktycznego wejść na sprzęt, dotknąć go, popracować na nim, porozmawiać z użytkownikami, wymienić doświadczenia. Uczyć się możemy od siebie nawzajem taktyka zastosowana na jednej wojnie nie musi się sprawdzić na innej, prowadzonej z innym przeciwnikiem w innym terenie, dysponującym innym sprzętem i inaczej atakującym. POLSKA ZBROJNA: Dlatego ważne jest, aby nowe systemy rakietowe pojawiły się w brygadzie na zakładkę, zanim oddacie Agencji Mienia Wojskowego stare zestawy. Nie utracicie wtedy zdolności szkoleniowych żołnierze cały czas będą utrzymywać nawyki pracy bojowej. STEFAN MORDACZ: Sprzęt możemy kupić najlepszy, ale jeśli nie będziemy mieć ludzi potrafiących go użyć zgodnie z przeznaczeniem, to będzie nietrafiona inwestycja. Nie możemy doprowadzić do utraty doświadczenia przekazywanego z pokolenia na pokolenie. POLSKA ZBROJNA: Nie ma już podchorążówki w Koszalinie, która kształciła i doskonaliła przeciwlotników. Dziś dowódcy i inżynierowie pochodzą z Wojskowej Akademii Technicznej. Czy poradzą sobie z wdrażaniem nowego sprzętu, gdy do tego dojdzie? STEFAN MORDACZ: Jeśli chcemy mieć żołnierzy przygotowanych do pracy z tak skomplikowanym sprzętem, jakim są współczesne systemy przeciwlotnicze, to oni muszą być absolwentami WAT. POLSKA ZBROJNA: Ale oni będą przede wszystkim inżynierami-eksploatatorami. Skąd brać taktyków? STEFAN MORDACZ: Kiedyś podział zadań edukacyjnych był taki: szkoły oficerskie przygotowywały dowódców, WAT inżynierów logistyków. Teraz mamy absolwentów WAT, szkoły oficerskiej i studium oficerskiego we Wrocławiu. Problem jest z dalszym kształceniem dowódców, gdyż kursy proponowane obecnie są za krótkie, by ich dobrze przygotować do prowadzenia działań bojowych. Oceniam, że dawne dwuletnie studia operacyjno-taktyczne w AON lepiej przygotowywały oficerów do pracy sztabowej i operacyjnej. Jeśli nie będziemy mieć porządnie wyszkolonych dowódców i operatorów, to nie będziemy potrafili skutecznie walczyć. Nie dotrzemy w odpowiednim czasie na miejsce, nie rozwiniemy się tam gdzie trzeba albo nie opuścimy w ogóle koszar. Czarny scenariusz jest taki, że dysponując sprawnym sprzętem, zapomnimy, jak pokonać drogę, rozwinąć sprzęt i zamaskować go. POLSKA ZBROJNA: Więc nie kursy są potrzebne, tylko studia. STEFAN MORDACZ: Nazwa nie ma znaczenia. Kwintesencją mojej propozycji jest to, że kształcenie operatorów i dowódców powinno być dłuższe i bardziej specjalistyczne; 70 80 procent tematów nauczania powinno dotyczyć taktyki działania oraz strategii opracowania ćwiczeń, zaś pozostałe 20 30 procent spraw ogólnych. Nasi oficerowie powinni się dokształcać na uczelniach, a nie w jednostkach, które szykują się do prowadzenia działań bojowych. Jak to zrobić? Nie ja jestem organizatorem systemu szkolnictwa wojskowego. W I Z Y T Ó W K A STEFAN MORDACZ Od 1 września dowodzi 3 Warszawską BROP. Dwukrotnie był na strzelaniach poligonowych w kazachskim Aszułuku pierwszy raz w nagrodę jako podchorąży, drugi raz jako dowódca wyrzutni. Po promocji w 1986 roku miał trafić do pułku w Jeleniej Górze, ale szef przeciwlotników w dowództwie okręgu wojskowego zmienił decyzję podporucznik Mordacz został dowódcą plutonu w 61 Brygadzie Artylerii Wojsk Obrony Przeciwlotniczej. Po dwóch latach objął dowodzenie baterią, później trafił na studia do Akademii Obrony Narodowej, awansował na dowódcę dywizjonu, był oficerem operacyjnym, szefem rozpoznania brygady i szefem wydziału operacyjnego. Następnie został szefem sztabu 61 Brygady Rakietowej OP, przez dwa lata był zastępcą dowódcy 3 Warszawskiej BROP, przez kolejne dwa lata dowodził 61 BROP, zaliczył podyplomowe studia polityki obronnej w AON i przez niecałe dwa lata pełnił funkcję zastępcy szefa Zarządu Rozpoznania A-2 w Dowództwie Sił Powietrznych. Chciał zostać pilotem, ale komisja lekarska uznała, że nie spełnia warunków zdrowotnych i nie dostał się do liceum lotniczego. O mundurze marzył już od ósmej klasy szkoły podstawowej, więc po maturze w technikum samochodowym wstąpił do Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Obrony Przeciwlotniczej. O G Ł O S Z E N I E Zamówienia na prenumeratę Polski Zbrojnej w całym kraju przyjmują kolporterzy: Prenumerata RUCH SA www.ruch.com.pl, zakładka PRENUMERATA e-mail: prenumerata@ruch.com.pl Infolinia: 0 804 200 600 Oddział warszawski: tel. +4822 581 98 11 do 15, 581 98 26 do 30 KOLPORTER SA www.kolporter.com.pl e-mail: prenumerata.warszawa @kolporter.com.pl Infolinia: 0 801 205 555 Oddział warszawski: +4822 355 04 71, 355 04 77 GARMOND PRESS SA www.garmond.com.pl e-mail: prenumerata.gpsa @garmondpress.pl Oddział warszawski: tel. +4822 837 30 08, 817 20 12 GLM www.glm.pl Oddział warszawski: tel. +4822 649 40 80 w. 201, 649 41 61 Prenumeraty Polski Zbrojnej nie można zamówić bezpośrednio w Redakcji Wojskowej. Egzemplarze tygodnika w wojskowej dystrybucji wewnętrznej są bezpłatne. Informacje: CA MON 840 400 Zamówienia na prenumeratę przyjmowane są w cyklu kwartalnym. 20 POLSKA ZBROJNA NR 44 31 PAŹDZIERNIKA 2010