SEMESTR SZÓSTY Zagadnienia na egzamin ustny z języka polskiego

Podobne dokumenty
SEMESTR SZÓSTY Zagadnienia na egzamin ustny z języka polskiego

Polska poetka noblistka napisała wiele wierszy, które są znane szerszemu kręgowi odbiorców. Wśród nich jest także wiersz pt. Kot w pustym mieszkaniu.

W KRĘGU SPRAW OSTATECZNYCH SPRAWDZIAN Z INTERPRETACJI TEKSTÓW KULTURY DLA KLASY TRZECIEJ GIMNAZJUM

PAMIĘTNIK GIMNAZJALISTY. wydanie Gimnazjum nr 51

KONKURS POLONISTYCZNY

Czytanie Rocznicowe Białoszewski

Pudełko zwane wyobraźnią

strażnik kret i pomocnik śmierci

DIDACTIC UNIT 3. Obojętność. Indifference

C Z E S Ł A W M I Ł O S Z

KONSPEKT ZAJĘĆ LEKCYJNYCH DLA KLASY IV TECHNIKUM

Wynika z tego, że poetka pisała około 4 5 wierszy rocznie, a sama podsumowała ten fakt, dlaczego tak mało publikuje Mam w domu kosz.

KONKURS POLONISTYCZNY DLA UCZNIÓW SZKÓŁ GIMNAZJALNYCH

Wiersze Czesława Miłosza konkurs literacki Spotkania z poezją Czesława Miłosza

Szkoła Podstawowa nr 24 im. Jana Marcina Szancera w Częstochowie oraz VI Liceum Ogólnokształcące im. Jarosława Dąbrowskiego w Częstochowie

Pudełko zwane wyobraźnią

WOJEWÓDZKI KONKURS JĘZYKA POLSKIEGO

Kto chce niech wierzy

Język polski test dla uczniów klas piątych

KONKURS POLONISTYCZNY DLA UCZNIÓW GIMNAZJUM- 12 maja 2010r. Czesław Miłosz, O autonomii polskiej literatury

Wojewódzki Konkurs Przedmiotowy z Języka Polskiego dla uczniów gimnazjów województwa śląskiego w roku szkolnym 2011/2012

WOJEWÓDZKI KONKURS JĘZYKA POLSKIEGO DLA MŁODZIEŻY GIMNAZJALNEJ ROK SZKOLNY 2007/2008. ELIMINACJE SZKOLNE 16 LISTOPADA 2007r.

ALLELUJA. Ref. Alleluja, alleluja, alleluja, alleluja. Alleluja, alleluja, alleluja, alleluja.

I Komunia Święta. Parafia pw. Św. Jana Pawła II Gdańsk Łostowice

Słychać kroki na schodach, ale to nie te. Ręka, co kładzie rybę na talerzyk, także nie ta, co kładła.

Materiał opracowany w ramach zdobytej wiedzy i nabytych umiejętności poprzez udział w pracach Sieci Współpracy i Samokształcenia dla nauczycieli

Moja antologia poezji Czesława Miłosza opracowały Patrycja Sobiecka i Zuzanna Szuchnik z klasy III E.

MAŁA JADWINIA nr 11. o mała Jadwinia p. dodatek do Jadwiżanki 2 (47) Opracowała Daniela Abramczuk

III Spotkanie Małgorzat w Nowym Sączu Małgorzaty, Gośki i Małgośki oraz Gochy, Gosiulki, Gosiaczki, jednym słowem wszystkie Perły bo takie znaczenie

Liryka. Liryka. Nazwa liryka [1] pochodzi od liry, starożytnego instrumentu muzycznego.

Zbigniew Herbert ( ) należy do grona najwybitniejszych polskich poetów współczesnych; oprócz wierszy pisał

Pomyślności i radości, Szczęścia w kartach i miłości, W dzień słoneczny i po zmroku Chcę Ci życzyć w Nowym Roku.

Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994

Młodzi poeci czwórki w wierszach o mamie dla mamy

Cytaty do zaproszeń ślubnych

STANISŁAW BARAŃCZAK. Szkoda, że cię tu nie ma...

KONKURS POLONISTYCZNY DLA UCZNIÓW SZKÓŁ GIMNAZJALNYCH

Ten zbiór dedykujemy rodzinie i przyjaciołom.

CZESŁAW MIŁOSZ ( ) PATRON ROKU 2011

Chrzest. 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego

MAŁY, ALE WAŻNY. Gdy ciemno, szaro i ponuro, Gdy wiatr przygania burym chmurom, Kierowca stara się i trudzi, Aby Cię dostrzec w tłumie ludzi.


CYTAT NR 1. Musicie być silni miłością, która wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, wszystko przetrzyma, tą miłością, która nigdy nie zawiedzie.

I Komunia Święta. Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku

Scenariusz lekcji języka polskiego

Uroczystość przebiegła godnie, spokojnie, refleksyjnie właśnie. W tym roku szczęśliwie się zbiegła z wielkim świętem Zesłania Ducha Świętego.

NIE MA INNEGO JAK JEZUS NIE MA INNEGO JAK ON ZAGLĄDAM WSZĘDZIE - NIE MA, NIE MA SZUKAM, SZUKAM, ALE NIE MA, NIE MA KRĄŻĘ, KRĄŻĘ -NIE MA, NIE MA

Magiczne słowa. o! o! wszystko to co mam C a D F tylko tobie dam wszystko to co mam

KONKURS PLASTYCZNY. Portret matki malowany słowem i barwą

KONKURS POLONISTYCZNY

-omówienie wymagań na poziomie podstawowym i rozszerzonym, -zapoznanie z PSO, strukturą i formą egzaminu maturalnego oraz standardami egzaminacyjnymi

Rysunek: Dominika Ciborowska kl. III b L I G I A. KLASY III D i III B. KATECHETKA: mgr teologii Beata Polkowska

Strona 1 z 18. Krzysztof Kamil Baczyński Pokolenie

SP Klasa VI, temat 55

Katalog wzorów statuetek Statuetki z akrylu lub sklejki.

Żyj mądrze. czyli o tym co dzieci zapominają, albo czego nie zostały nauczone

Mistrzostwa świata. We wszystkich kierunkach panie i panowie skaczą o złoto

CYTAT NR 1 Już ten dzień się zbliża, Gdy przyjmę Cię w sercu moim, A Ty spójrz na mnie z Nieba W Miłosierdziu Swoim.

Konspekt szkółki niedzielnej

Nowenna do Najświętszego Serca Jezusowego. Wpisany przez Administrator piątek, 11 kwietnia :32 - DZIEŃ 1

BALLADA O PASTERZACH. Kiedy nad Betlejem, Pośród ciemnej nocy, Zajaśniało niebo. Głosząc kres złej mocy, Pasterze przy ogniu. Rozmawiali sennie,

Kocham Cię 70 sekund na minutę, 100 minut na godzinę, 40 godzin na dobę, 500 dni w roku...

MODLITWY. Autorka: Anna Młodawska (Leonette)

Każdy patron. to wzór do naśladowania. Takim wzorem była dla mnie. Pani Ania. Mądra, dobra. i zawsze wyrozumiała. W ciszy serca

ZACZNIJ ŻYĆ ŻYCIEM, KTÓRE KOCHASZ!

KWIECIEŃ. GRUPA XI Misie DBAMY O NASZĄ PLANETĘ. Termin realizacji: r r.

Magia komunikacji. - Arkusz ćwiczeń - Mapa nie jest terenem. Magia prostego przekazu

Spacer? uśmiechnął się zając. Mógłbyś używać nóg do bardziej pożytecznych rzeczy.

W rodzinie wszystko się mieści Miłość i przyjaźń zawiera Rodzina wszystko oddaje Jak przyjaźń drzwi otwiera.

Propozycje śpiewów na Rekolekcje Oazowe stopnia podstawowego

LITERATURA WSPÓŁCZESNA WYBÓR TEKSTÓW DO ANALIZY I INTERPRETACJI

W Imię Allaha, Miłosiernego, Litościwego Lekcja 5

EGZAMIN MATURALNY Z JĘZYKA POLSKIEGO

Dobry Bóg ustanowił granice ludzkiej mądrości, nie zakreślił tylko granic głupocie a to nie jest uczciwe. Konrad Adenauer

1. Mój Pan 1. Mój Pan, mój Bóg Mój jedyny życia król. Mój Zbawca, mój Jezus Mój jedyny życia dar.

II Międzyszkolny Konkurs literacko-plastyczny Zostań ilustratorem noblisty

SPIS TREŚCI. Od Autora...5 ALFABETYCZNY SPIS PIEŚNI

MISJE PRZYSZŁOŚCIĄ KOŚCIOŁA

Państwo tu nie stali. O gospodarce niedoboru w PRL

Gimnazjum nr 19 im. Zbigniewa Herberta we Wrocławiu. oraz. Stowarzyszenie Ojczyzny Polszczyzny. zapraszają

Wiersz Horrorek państwowy nr 3 Ania Juryta

Styczeń. w grupie Wiewiórek

Ewangelizacja O co w tym chodzi?

Gimnazjum nr 19. im. Zbigniewa Herberta. we Wrocławiu. zaprasza. uczniów szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. do udziału

JASEŁKA ( żywy obraz : żłóbek z Dzieciątkiem, Matka Boża, Józef, Aniołowie, Pasterze ) PASTERZ I Cicha, dziwna jakaś noc, niepotrzebny mi dziś koc,

Tłumaczenia: Love Me Like You, Grown, Hair, The End i Black Magic. Love Me Like You. Wszystkie: Sha-la-la-la. Sha-la-la-la. Sha-la-la-la.

MOJŻESZ WCHODZI NA GÓRĘ SYNAJ

Mojżesz i plagi egipskie (część 1) Ks. Wyjścia, rozdziały 7-9

22 wspaniałe wersety z Biblii i ulubione opowiadania biblijne

TWÓRCZOŚĆ POETYCKA UCZNIÓW GIMNAZJUM NR 3

MAŁY PABLO I DWIE ŚWINKI

CEN w Suwałkach Filia w Sejnach. Scenariusz wystawy. Zbigniew Herbert

Nie ma innego Tylko Jezus Mariusz Śmiałek

W obecnej chwili w schronisku znajdują same psy, ale można oddać pod opiekę również inne zwierzęta, które czekają na nowy dom.

dla najmłodszych polska wersja: naukapoprzezzabawe.wordpress.com

dla najmłodszych polska wersja: naukapoprzezzabawe.wordpress.com

Teksty Drugie 2005, 6, s Wiersze. Tadeusz Kantor.

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

PROJEKT SCENARIUSZA MUSICALU TYTUŁ: WYSTARCZY UWIERZYĆ

Transkrypt:

Centrum Kształcenia Ustawicznego nr 2 w Lublinie ul. Pogodna 52, 20-337 Lublin tel./fax (81) 744 15 39 e-mail: sekretariat@cku2.pl www.cku2.pl XXVI Liceum Ogólnokształcące dla Dorosłych forma zaoczna SEMESTR SZÓSTY Zagadnienia na egzamin ustny z języka polskiego 1. Scharakteryzuj człowieka złagrowanego na podstawie Innego świata G. Herlinga Grudzińskiego. 2. Omów moralność więźniów bohaterów Innego świata G. Herlinga Grudzińskiego. 3. Omów poglądy na temat godnego życia i godnej śmierci przedstawione w Zdążyć przed Panem Bogiem H. Krall. 4. Na czym polega deheroizacja powstania w Zdążyć przed Panem Bogiem H. Krall? 5. Zinterpretuj wiersz Cz. Miłosza Campo di Fiori. 6. Zinterpretuj poznane teksty T. Różewicza jako poezję wojennego wstrząsu. 7. Omów postawy ludzi w sytuacji zagrożenia w oparciu o Dżumę A. Camusa. 8. Scharakteryzuj społeczeństwo powojenne w oparciu o Tango S. Mrożka. 9. Omów konflikt pokoleń w Tangu S. Mrożka. 10. Jaki obraz codzienności wyłania się z poezji M. Białoszewskiego? 11. Na czym polega krytyka rzeczywistości w twórczości poetów Nowej Fali? 12. Zinterpretuj poznane teksty poetyckie Z. Herberta. 13. Zinterpretuj poznane teksty poetyckie Cz. Miłosza. 14. Zinterpretuj poznane teksty poetyckie W. Szymborskiej.

Campo di Fiori W Rzymie na Campo di Fiori Kosze oliwek i cytryn, Bruk opryskany winem I odłamkami kwiatów. Różowe owoce morza Sypią na stoły przekupnie, Naręcza ciemnych winogron Padają na puch brzoskwini. Tu na tym właśnie placu Spalono Giordana Bruna, Kat płomień stosu zażegnął W kole ciekawej gawiedzi. A ledwo płomień przygasnął, Znów pełne były tawerny, Kosze oliwek i cytryn Nieśli przekupnie na głowach. Wspomniałem Campo di Fiori W Warszawie przy karuzeli, W pogodny wieczór wiosenny, Przy dźwiękach skocznej muzyki. Salwy za murem getta Głuszyła skoczna melodia I wzlatywały pary Wysoko w pogodne niebo. Czasem wiatr z domów płonących Przynosił czarne latawce, Łapali skrawki w powietrzu Jadący na karuzeli. Rozwiewał suknie dziewczynom Ten wiatr od domów płonących, Śmiały się tłumy wesołe W czas pięknej warszawskiej niedzieli. Morał ktoś może wyczyta, Że lud warszawski czy rzymski Handluje, bawi się, kocha Mijając męczeńskie stosy. Inny ktoś morał wyczyta O rzeczy ludzkich mijaniu, O zapomnieniu, co rośnie, Nim jeszcze płomień przygasnął. Ja jednak wtedy myślałem O samotności ginących. O tym, że kiedy Giordano Wstępował na rusztowanie, Nie znalazł w ludzkim języku Ani jednego wyrazu, Aby nim ludzkość pożegnać, Tę ludzkość, która zostaje. Już biegli wychylać wino, Sprzedawać białe rozgwiazdy, Kosze oliwek i cytryn Nieśli w wesołym gwarze. I był już od nich odległy, Jakby minęły wieki, A oni chwilę czekali Na jego odlot w pożarze. I ci ginący, samotni, Już zapomniani od świata, Język nasz stał się im obcy Jak język dawnej planety. Aż wszystko będzie legendą I wtedy po wielu latach Na nowym Campo di Fiori Bunt wznieci słowo poety. Warszawa - Wielkanoc, 1943

Różewicz Tadeusz Ocalony Mam dwadzieścia cztery lata ocalałem prowadzony na rzeź. To są nazwy puste i jednoznaczne: człowiek i zwierzę miłość i nienawiść wróg i przyjaciel ciemność i światło. Jednako waży cnota i występek widziałem: człowieka który był jeden występny i cnotliwy. Szukam nauczyciela i mistrza niech przywróci mi wzrok słuch i mowę niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia niech oddzieli światło od ciemności. Człowieka tak się zabija jak zwierzę widziałem: furgony porąbanych ludzi którzy nie zostaną zbawieni. Mam dwadzieścia cztery lata ocalałem prowadzony na rzeź. Pojęcia są tylko wyrazami: cnota i występek prawda i kłamstwo piękno i brzydota męstwo i tchórzostwo.

Miron Białoszewski Szare eminencje zachwytu Jakże się cieszę, że jesteś niebem i kalejdoskopem, że masz tyle sztucznych gwiazd, że tak świecisz w monstrancji jasności, gdy podnieść twoje wydrążone pół-globu dokoła oczu, pod powietrze. Jakżeś nieprzecedzona w bogactwie, łyżko duszlakowa! Piec też jest piękny: ma kafle i szpary, może być siwy, srebrny, szary - aż senny... a szczególnie kiedy tasuje błyski albo gdy zachodzi i całym rytmem swych niedokładności w dzwonach palonych polanych biało wpływa w żywioły obleczeń monumentalnych.

Ewa Lipska Egzamin Egzamin konkursowy na króla wypadł doskonale. Zgłosiła się pewna ilość królów i jeden kandydat na króla. Królem wybrano pewnego króla który miał zostać królem. Otrzymał dodatkowe punkty za pochodzenie spartańskie wychowanie i za uśmiech ujmujący wszystkich za szyję. Z historii odpowiadał ze świetnym wyczuciem milczenia. Obowiązkowy język okazał się jego własnym. Gdy mówił o sprawach sztuki chwycił komisję za serce. Jednego z członków komisji chwycił odrobinę za mocno. Tak to na pewno był król. Przewodniczący komisji pobiegł po naród aby móc uroczyście wręczyć go królowi. Naród oprawiony był w skórę.

Stanisław Barańczak Pan tu nie stał Stanisław Barańczak Spójrzmy prawdzie w oczy Pan tu nie stał, zwracam panu uwagę, że nigdy nie stał pan za nami murem, na stanowisku naszym też pan nie stał, już nie mówiąc, że na naszym czele nie stał pan nigdy, pan tu nie stał, panie, nas na to nie stać, żeby pan tu stał obiema nogami na naszej ziemi, ona stoi przed panem otworem, a pan co, stoi pan sobie na uboczu wspólnego grobu, panie tam jest koniec, nie stój pan w miejscu, nie stawiaj się pan, stawaj pan w pąsach na szarym końcu, w końcu znajdzie się jakieś miejsce i dla pana Spójrzmy prawdzie w oczy: w nieobecne oczy potrąconego przypadkowo przechodnia z podniesionym kołnierzem; w stężałe oczy wzniesione ku tablicy z odjazdami dalekobieżnych pociągów; w krótkowzroczne oczy wpatrzone z bliska w gazetowy petit; w oczy pośpiesznie obmywane rankiem z nieposłusznego snu, pośpiesznie ocierane za dnia z łez nieposłusznych, pośpiesznie zakrywane monetami, bo śmierć także jest nieposłuszna, zbyt śpiesznie gna w ślepy zaułek oczodołów; więc dajmy z siebie wszystko na własność tym spojrzeniom, stańmy na wysokości oczu, jak napis kredą na murze, odważmy sie spojrzeć prawdzie w te szare oczy, których z nas nie spuszcza, które są wszędzie, wbite w chodnik pod stopami, wlepione w afisz i utkwione w chmurach; a choćby się pod nami nigdy nie ugięły nogi, to jedno będzie nas umiało rzucić na kolana.

Herbert Zbigniew Przesłanie Pana Cogito Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę idź wyprostowany wśród tych co na kolanach wśród odwróconych plecami i obalonych w proch ocalałeś nie po to aby żyć masz mało czasu trzeba dać świadectwo bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę a kornik napisze twój uładzony życiorys i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie strzeż się jednak dumy niepotrzebnej oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz powtarzaj: zostałem powołany - czyż nie było lepszych strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy światło na murze splendor nieba one nie potrzebują twego ciepłego oddechu są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy

czuwaj - kiedy światło na górach daje znak - wstań i idź dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona zimnych czaszek do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora Rolanda obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów Bądź wierny Idź

Cz. Miłosz Który skrzywdziłeś Który skrzywdziłeś człowieka prostego Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając, Gromadę błaznów koło siebie mając Na pomieszanie dobrego i złego, Choćby przed tobą wszyscy się skłonili Cnotę i mądrość tobie przypisując, Złote medale na twoją cześć kując, Radzi że jeszcze jeden dzień przeżyli, Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta Możesz go zabić - narodzi się nowy. Spisane będą czyny i rozmowy. Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta. Washington D.C., 1950 Cz. Miłosz Piosenka o końcu świata W dzień końca świata Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji, Rybak naprawia błyszczącą sieć. Skaczą w morzu wesołe delfiny, Młode wróble czepiają się rynny I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć. W dzień końca świata Kobiety idą polem pod parasolkami, Pijak zasypia na brzegu trawnika, Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa, Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa I noc gwiaździstą odmyka. A którzy czekali błyskawic i gromów, Są zawiedzeni. A którzy czekali znaków i archanielskich trąb, Nie wierzą, że staje się już. Dopóki słońce i księżyc są w górze, Dopóki trzmiel nawiedza różę, Dopóki dzieci różowe się rodzą, Nikt nie wierzy, że staje się już. Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem, Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie, Powiada przewiązując pomidory: Innego końca świata nie będzie, Innego końca świata nie będzie.

Wisława Szymborska Kot w pustym mieszkaniu Kot w pustym mieszkaniu Umrzeć - tego nie robi się kotu. Bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu. Wdrapywać się na ściany. Ocierać między meblami. Nic niby tu nie zmienione, a jednak pozamieniane. Niby nie przesunięte, a jednak porozsuwane. I wieczorami lampa już nie świeci. Słychać kroki na schodach, ale to nie te. Ręka, co kładzie rybę na talerzyk, także nie ta, co kładła. Cos się tu nie zaczyna w swojej zwykłej porze. Cos się tu nie odbywa jak powinno. Ktoś tutaj był i był, a potem nagle zniknął i uporczywie go nie ma. Do wszystkich szaf się zajrzało. Przez polki przebiegło. Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło. Nawet złamało zakaz i rozrzuciło papiery. Co więcej jest do zrobienia. Spać i czekać. Niech-no on tylko wróci, niech-no się pokaże. Już on się dowie, ze tak z kotem nie można. Będzie się szło w jego stronę jakby się wcale nie chciało, pomalutku, na bardzo obrażonych łapach. I żadnych skoków pisków na początek. Szymborska Wisława Terrorysta, on patrzy Bomba wybuchnie w barze trzynasta dwadzieścia. Teraz mamy dopiero trzynastą szesnaście. Niektórzy zdążą jeszcze wejść. Niektórzy wyjść. Terrorysta już przeszedł na drugą stronę ulicy. Ta odległość go chroni od wszelkiego złego no i widok jak w kinie: Kobieta w żółtej kurtce, ona wchodzi. Mężczyzna w ciemnych okularach, on wychodzi. Chłopaki w dżinsach, oni rozmawiają. Trzynasta siedemnaście i cztery sekundy. Ten niższy to ma szczęście i wsiada na skuter, a ten wyższy to wchodzi. Trzynasta siedemnaście i czterdzieści sekund. Dziewczyna, ona idzie z zieloną wstążką we włosach. Tylko że ten autobus nagle ją zasłania. Trzynasta osiemnaście. Już nie ma dziewczyny. Czy była taka głupia i weszła, czy nie, to sie zobaczy, jak będą wynosić. Trzynasta dziewiętnaście. Nikt jakoś nie wchodzi. Za to jeszcze wychodzi jeden gruby łysy. Ale tak, jakby szukał czegoś po kieszeniach i o trzynastej dwadzieścia bez dziesięciu sekund wraca po te swoje marne rękawiczki. Jest trzynasta dwadzieścia. Czas, jak on się wlecze. Już chyba teraz. Jeszcze nie teraz. Tak, teraz. Bomba, ona wybucha.