Święto, czas Boga (3) wsłuchaj się Uczyniłeś mnie wielkim, taka jest Twoja wola. Jestem kruchym naczyniem, które nieustannie napełniasz nowym życiem. Gdy lekko muskają mnie Twe nieśmiertelne dłonie, moje małe serce zatraca się w bezgranicznej radości i śpiewa niewypowiedziane melodie. (Rabindranath Tagore) Kibice W sobotnie przedpołudnie dziadek zawsze gra w totalizatora sportowego. W niedzielne popołudnie wszyscy kibice są na stadionie lub w domach - przy radioodbiornikach lub przed telewizorami. Początek meczu: Już brzmi gwizdek sędziego, słyszymy dźwięk bębnów i trąbek, cały stadion wydaje jeden okrzyk:»wygramy! Górą nasi!«". Tymczasem sprawozdawca, tak jak disc-jockey, nieustannie daje swój popis brzuchomówcy: Podajepiłkęnaleweskrzydłoboiska... ". Mecz stopniowo opanowuje ulice miasta: kibice wędrują z radiami uzbrojonymi w ogromne anteny, zaś pozostali przechodnie ciekawie nadstawiają uszu.
A na stadionie ojcowie rodzin, nie zważając na ogłuszone i milczące żony oraz przerażone dzieci, z zapałem wydają gromkie okrzyki, mające podtrzymać na duchu swoich" piłkarzy. Kibicowanie temu samemu zespołowi sprawia, że zapominane są dawne nieporozumienia i konflikty. Jak gra Mediolan?", Czy dobrze idzie Juventusowi?", Kto strzelił decydującą bramkę?". Na ulicy staruszkowie zatrzymują się obok skupionych wokół radia ubranych na czarno metalowców: Nasi przegrywają? No, masz ci los!" lub Udało im się wyrównać? Brawo!". W domach wszyscy tkwią przed telewizorami, śledząc grę i słuchając komentarzy sprawozdawcy: Aterazzszybkością błyskawicynadbiegajużśrodkowynapastnik... Strzelaj, strzelaj!", Niestety...". Wnuczek Marek z dziadkiem po przegranym meczu smutni wracają do domu. Wnuczek myśli o utraconym pucharze zwycięzców i wyobraża sobie, jakże piękne mogły być te bramki, których nie udało się naszym" strzelić... Czy jego mistrzowie go zdradzili? Nie! Jedynie w ten sposób doceni radość zwycięstwa, które na pewno osiągnie kiedyś jego drużyna... Marzenie to czy rzeczywistość? jeden centymetr dla Boga Nie oskarżaj się o to, że tak wiele czasu poświęcasz na oglądanie w telewizji czy słuchanie w radiu sprawozdań z meczów piłkarskich, lecz postaraj się, kochając innych, być coraz bliżej Boga. Na tę drogę, z pewnością, warto wejść! Weź metrową miarkę, rozłóż ją przed sobą na biurku. Odetnij ostatnie cztery centymetry. Zostanie ci 96 centymetrów. Wyobraź sobie teraz, że każdy z nich stanowi jeden kwadrans twojego dnia. Teraz, zaczynając od lewej strony, odlicz 32 lub 36 centymetrów, czyli 32 kwadranse snu. Do tego dodaj 30 do 40 centymetrów: jest to czas, który przeznaczasz na naukę i rozrywkę; następnie 4 do 6 kwadransów poświęcasz na przejazdy; 6 do 8, które spędzasz na posiłkach, itd. Potem spójrz na prawy koniec miarki, gdzie zostanie ci ostatni, dziewięćdziesiąty szósty kwadrans: to niewiele w porównaniu z całą resztą. Tymczasem jest to
ostatni kwadrans, który chcesz zabrać Bogu! Jednak właśnie ten kwadransik, jeżeli ktoś go poświęci Bogu, odmieni pozostałe dziewięćdziesiąt pięć: ukoi je spokojem, radością i modlitwą. Jeżeli potrafisz dać Bogu jeden centymetr" swego czasu, będziesz umiał także co tydzień uczestniczyć w Eucharystii, wraz z całą wspólnotą, w radości tego świątecznego dnia. Nie będzie tylko porywało cię sportowe szaleństwo", ale i z zapałem będziesz chodził do kościoła. święto i radość chrześcijanina Niedziela daje chrześcijaninowi światło łaski, światło odnowionego zadania. Chrześcijanin ma prawo obchodzić to święto, ponieważ jest ochrzczony, odrodzony do nowego życia. Co więcej, święto to odczuwane w pełni, budzi ogromny optymizm i zapał. Wiele wieków temu pewien chrześcijański pisarz powiedział: Popełnia grzech człowiek, który smuci się w niedzielę". Radość nasza jest wielka, ponieważ czcimy: początek stworzenia świata, radosny dzień, w którym człowiek głosi chwałę swemu Bogu; dzień, w którym Chrystus zwycięża śmierć poprzez swoje zmartwychwstanie; tym samym czas i rzeczy są odmienione z racji nowej rzeczywistości; dzień, kiedy Chrystus daje w sposób szczególny Ducha Świętego, siłę i mądrość chrześcijanina i całego Kościoła. zawody, w których nie można przegrać Czyż nie wiecie, że gdy zawodnicy biegną na stadionie, wszyscy wprawdzie biegną, lecz jeden tylko otrzymuje nagrodę? Przeto tak biegnijcie, abyście ją otrzymali. Każdy, który staje do zapasów, wszystkiego sobie odmawia; oni, aby zdobyć przemijającą nagrodę, my zaś nieprzemijającą. Ja przeto biegnę nie jakby na oślep; walczę nie tak, jakbym zadawał ciosy w próżnię, lecz poskramiam moje ciało i biorę je w niewolę, abym innym dając naukę, sam przypadkiem nie został uznany za niezdatnego" (l Kor 9,24-27).
módlmy się Rozjaśniaj zawsze nasze serca, Panie, blaskiem zmartwychwstania, abyśmy wolni od ciemności grzechu mogli osiągnąć pełnię radości. Amen.