Piotr Radwański Rodzaje sankcji na przykładzie orzeczeń izb morskich - cz. 3 W dwóch kolejnych wydaniach Naszego MORZA przedstawię orzeczenie Izby Morskiej, które ukazuje jak ważna, mimo pozornego spokoju na morzu i istnienia rutyny, jest właściwa obserwacja stanu pogody oraz warunków panujących na drodze wodnej. W poniższym artykule zawrę przebieg wypadku oraz ocenę Izby Morskiej natomiast w kolejnym zawarty będzie opis przyczyny szkody, orzeczenie Izby wraz z sankcjami, a także mój komentarz. Zapraszam do lektury. Zderzenie kutra rybackiego KOŁ-36 z łodzią rybacką KOŁ-112 na Morzu Bałtyckim I. Przebieg wypadku. Łódź pokładowa KOŁ-112 (długość 11,98 m, szerokość 3,96 m) na podstawie Karty Bezpieczeństwa wydanej przez Urząd Morski w Słupsku dopuszczona była do uprawiania żeglugi w odległości do 20 Mm (1 Mm = 10 kabli, 1852 m) od brzegu, w warunkach wiatru do 5 E (wiejący ze wschodu), stanu morza 4. Kierownikiem a jednocześnie współwłaścicielem i armatorem łodzi był st. marynarz (lat 65, 43 lata praktyki morskiej, jako kierownik łodzi 29 lat). W skład załogi wchodziło jeszcze trzech rybaków. W dniu 22.12.1998 r. około godz. 07.00 łódź wyszła z portu w Kołobrzegu i skierowała się na kurs północno-wschodni, gdzie w odległości ok. 4,5 Mm od wejścia do portu znajdował się wystawiony przez nią wcześniej sprzęt połowowy. Rybacy przystąpili do odhaczania wyłowionych ryb. W czasie pracy na łowisku wiatr był z kierunku NE (północno-wschodni) 4 B, stan morza 2, natomiast widzialność umiarkowana. Na łodzi zapalone były światła burtowe (zielone i czerwone) umieszczone na ścianach sterówki (mostka nawigacyjnego). Na maszcie o wysokości około 2 m zamocowanym na dachu sterówki, na wysokości około 1,5 m zapalone było światło białe. Na szczycie masztu paliło się światło czerwone. Obydwa światła były widoczne dookoła widnokręgu. Tego samego dnia, na tym akwenie znajdował się kuter rybacki KOŁ-36 (długość 17,59 m, szerokość 5,30 m) pod dowództwem szypra II kl. (lat 43, 25 lat praktyki morskiej, w tym w charakterze kierownika kutra 6 lat). W skład załogi wchodzili ponadto mechanik i dwóch
rybaków. Około godz. 07.00 dnia 22.12.1988 r. na kutrze KOŁ-36 wybrano trał denny (sieci rybackie ciągnięte po dnie morza) i po sklarowaniu sprzętu kuter obrał kurs około 200 (na podstawie róży wiatrów mającej 360, zatem kurs statku 200 odbywa się w kierunku południowo-zachodnim), idąc z prędkością 8-9 w do portu w Kołobrzegu. Na kutrze były zapalone światła burtowe, masztowe i rufowe. W sterówce kutra pozostawał jego kierownik, natomiast pozostali członkowie załogi pracowali na pokładzie, na dziobie i byli zajęci patroszeniem ryb. Na kutrze uruchomiony był radar zobrazowany względem dziobu, pracujący na zakresie 3 Mm. Obie UKF-ki były włączone i pracowały na kanałach: 12 i 67. Podczas drogi do portu, kierownik prowadził na kanale 67 rozmowę z kierownikiem kutra KOL-165, przebywającym w tym czasie na łowisku i znajdującym się w odległości 2-2,5 Mm. Echo tego kutra widoczne było na ekranie radaru w kierunku północno-zachodnim. Kierownik KOŁ-36 zauważył w odległości około 6 kabli (1 kabel = 0,1 mili morskiej = 185,166 metra) z prawej burty i odległości 4-8 kabli z lewej burty czarne chorągiewki oznaczające wystawiony sprzęt połowowy denny. Pokład kutra z lewej burty, poczynając od sterówki aż do dziobu jest zabudowany. Dla stojącego przy sterze obserwatora o średnim wzroście, niskie obiekty położone w sektorze 20 od dziobu z lewej i prawej burty stają się niewidoczne. Jeżeli obserwator w sterówce usiądzie, jego pole obserwacji akwenu w prawo od dziobu ulegnie dalszemu ograniczeniu. Szyby okien sterówki są przyciemnione za pomocą folii i przy pełnym słońcu nie można stwierdzić z odległości większej niż kilka metrów, czy ktoś pozostaje na mostku nawigacyjnym. Około godz. 08.23 kierownik łodzi rybackiej KOŁ-112, będąc zajęty wybieraniem sznurów z hakami, zaobserwował w odległości około 8 kabli kuter KOŁ-36, idący pod kątem około 10 w prawo od linii wystawionych sznurów. Zaobserwował także jego zielone światło (z prawej burty) i światło białe. Gdy kuter zbliżył się na odległość około 2 kabli (czyli ok. 370 m), kierownik łodzi zaczął wywoływać jego załogę za pośrednictwem UKF, na kanale 10, prosząc o zmianę kursu w lewo tak, aby nie przechodził zbyt blisko łodzi. Odpowiedzi z kutra nie było, a jednocześnie nie zmniejszył on prędkości i będąc w odległości około 50-80 m od łodzi zmienił kurs i wykonał zwrot w prawo, kierując się w stronę KOŁ-112 na wysokość jej sterówki. Kiedy kuter zaczął zbliżać się do łodzi, kierownik łodzi polecił odciąć sznur a następnie przestawiając manetkę sprzęgła z pozycji stop" na pozycję naprzód" usiłował nią ruszyć do przodu, zwiększając przy tym z pomocą drugiej dźwigni obroty silnika. Manewr ten nie zapobiegł zderzeniu. O godz. 08.29 kuter KOŁ-36 uderzył dziobem, pod kątem około 70- Strona 2 z 6
80 w prawą burtę łodzi rybackiej KOŁ-112, na wysokości jej sterówki. Dopiero wówczas rybak odłączył sznur z hakami. Wskutek uderzenia zaobserwowano, że na łodzi popękały deski na ścianie mostka i zgasł silnik. Kierownik łodzi znalazł się przed drzwiami sterówki. Rybak obsługujący wyciągarkę do sznurów wyszedł na pokład, a drugi z rybaków został odrzucony do tyłu i będąc wskutek tego oszołomiony, usiadł na pokładzie. Po zderzeniu kuter KOŁ-36 odszedł od łodzi i ta znalazła się w odległości 2-4 m od jego prawej burty. Jeden z rybaków na łodzi sprawdził stan jej kadłuba i stwierdził, że z prawej burty znajduje się wybity otwór. Dwóch rybaków podjęło próbę uszczelnienia kadłuba, wkładając tzw. kufajkę (sweter marynarski) pomiędzy zbiornik paliwowy a burtę łodzi. Mimo to, woda nadal wdzierała się przez powstały otwór do wnętrza kadłuba, do przedziału, w którym znajduje się silnik. Dwóch rybaków przystąpiło do usuwania wody wiadrami. Następnie, jeden z nich przerwał tę pracę, wszedł do sterówki, zabrał dokumenty łodzi, włożył je do koszyka i postawił go na pokładzie. W międzyczasie do burty łodzi podszedł kuter KOŁ-36 z którego podano linę (słomiak). Z uwagi na splot na końcówce liny i trudności w przełożeniu jej przez kluzę w burcie łodzi, do słomiaka przyczepiono linę podaną z łodzi. Ponieważ na kuter przekazano wiadomość, że do przedziału maszynowego łodzi wdziera się woda, próbowano z niego podać pompę. Nie skorzystano z niej, z uwagi na brak na łodzi prądu o napięciu 220 V. Następnie rozpoczęto holowanie do Kołobrzegu, podczas którego pękła lina holownicza. W tym czasie woda doszła już do poziomu pokładu łodzi i rufa zaczęła zanurzać się pod wodę. Rybacy nie mając założonych kamizelek ratunkowych znaleźli się w wodzie. Przez cały ten czas kierownik łodzi był w sterówce, lecz kiedy woda sięgała mu do pasa, skoczył do niej i oczekiwał na pomoc. Koła ratunkowe łodzi uwolniły się z uchwytów i po kolei podejmowano kolejnych rybaków. Jeden z rybaków z kutra KOŁ-36, widząc że kierownik łodzi zaczyna tonąć, po przywiązaniu się linką asekuracyjną, wskoczył do wody i wyciągnął nieprzytomnego już kierownika na pokład kutra. Już po wyciągnięciu z wody kierownika łodzi okazało się, że nastąpił zanik akcji serca. Mechanik zastosował sztuczne oddychanie i przez masaż serca przywrócił jego akcję. Następnie rybacy rozcierając ciało kierownika rozgrzewali go. Po chwili kierownik odzyskał przytomność. Ubrano go w suchą odzież, okryto kocami. Pozostałym rybakom podano gorące napoje. Akcję ratunkową zakończono o godz. 08.56. Łódź KOŁ-112 zatonęła wraz z dokumentami. Strona 3 z 6
O godz. 09.01 kierownik kutra powiadomił Kapitanat Portu w Kołobrzegu o wypadku. Kuter niezwłocznie udał się w drogę powrotną do portu, do którego zawinął około godz. 09.30. Funkcjonariusze policji powiadomieni w międzyczasie o wypadku przeprowadzili badania członków obydwu załóg na zawartość alkoholu w organizmie. Nie stwierdzono, aby którykolwiek z rybaków był w stanie nietrzeźwym. Załogę łodzi rybackiej poddano badaniom lekarskim. Kierownik łodzi przetransportowany został do szpitala, gdzie przebywał na leczeniu przez okres 12 dni. Oględziny przeprowadzone na kutrze KOŁ-36 nie wykazały uszkodzeń. II. Ocena Izby Morskiej. 1. Światła łodzi rybackiej KOŁ-112 na łowisku. Łódź rybacka KOŁ-112 po przybyciu na łowisko przystąpiła do wybierania sznurów haczykowych. Ze względu na to, że łódź zajęta była połowem, obowiązana była w myśl prawidła 26 c (i) MPDM do pokazywania dwóch świateł widocznych dookoła widnokręgu, umieszczonych w linii pionowej górne światło koloru czerwonego, dolne koloru białego. Ponieważ łódź poruszała się po wodzie, obowiązana była ponadto do pokazywania świateł burtowych i światła rufowego (praw. 26 c (iii) MPDM). W czasie wypadku łódź miała opisane wyżej światła. Obydwa światła pionowe osobiście zapalił kierownik łodzi. Z jego wyjaśnień wynika, że maszt na którym umieszczone były obydwa światła pionowe miał wysokość ponad 2 m zamocowany był na dachu sterówki. Na szczycie masztu znajdowało się czerwone światło, widoczne dookoła widnokręgu. Białe światło masztowe zamocowane było na wysokości 1,5 m licząc od dachu sterówki. Rozmieszczenie świateł było zgodne z treścią przepisu zawartego w pkt. 2 (d) Załącznika nr 1 do Międzynarodowych przepisów o zapobieganiu zderzeniom na morzu. 2. Widoczność obiektów przed dziobem kutra KOŁ-36. Oględziny przeprowadzone przez Kapitanat Portu w Kołobrzegu przy udziale kierownika KOŁ-36 wykazały, że z uwagi na konstrukcję kutra (wysokość i kształt dziobu oraz zabudowanie pokłada z lewej burty), dla obserwatora średniego wzrostu stojącego za sterem, niewidoczne będą obiekty odległości do około 100-120 m i w sektorze 20 w prawo i lewo od dziobu. Okazało się również, że jeżeli obserwator usiądzie w sterówce traci całkowicie widoczność obiektów znajdujących się przed dziobem, poza 20 do 110 w prawo, licząc od diametralnej kutra. Strona 4 z 6
3. Zaobserwowanie kutra KOŁ-36 z łodzi rybackiej KOŁ-112. Wyjaśnienia kierownika łodzi w części dotyczącej zaobserwowania po raz pierwszy KOŁ-36 nie zasługują na wiarę. Są one bowiem nie tylko wewnętrznie sprzeczne, ale nie znajdują potwierdzenia po naniesieniu opisanej przez kierownika sytuacji na mapę. Kierownik oświadczył, że KOŁ-36 dostrzegł po raz pierwszy, gdy ten był oddalony od 0,8 do 1 Mm i na przeciwnym kącie kursowym 10 od linii sznurów. Natomiast kuter szedł z łowiska do portu kursem 200. W tej sytuacji kuter powinien przejść obok łodzi w odległości około 5,5 kabli. Nadto kierownik twierdził, że w czasie wybierania sprzętu połowowego, łódź była odchylona pod kątem 20-30 w lewo od linii sznurów. Gdyby tak było, to okazuje się, że kuter idący kursem około 200 powinien przejść obok łodzi w odległości około 0.2 Mm. Przesuwaniu łodzi podczas wybierania sprzętu towarzyszyły zmiany jej kursu. Skoro z łodzi zaobserwowano zielone światło burtowe kutra w prawo od dziobu łodzi w odległości około 0,8 Mm, a kuter idąc kursem o koi o 200 przechodził w odległości kilkudziesięciu metrów od łodzi to należało uznać, że w tym czasie, kiedy po raz pierwszy zaobserwowano kuter, łódź leżała na kursie KR = 10-15. 4. Kursy kutra KOŁ-36. Kuter KOŁ-36, wg jego kierownika, szedł z połowów do portu w Kołobrzegu kursem 200. Od pozycji wypadku do ww. portu (między główki falochronów) prowadzi kurs 210. Nie można wykluczyć pewnych korekt kursu w czasie drogi kutra do portu, których kierownik obecnie nie pamięta. W tej sytuacji należało przyjąć, że jednostka ta wracała z połowów kursem zbliżonym do 200. Kierownik ww. kutra w związku z wyjaśnieniami kierownika łodzi KOŁ-112, że kuter bezpośrednio przed wypadkiem zmienił kurs w prawo, oświadczył że nie może tego wykluczyć ani przyznać, a następnie dodał, że tego na pamięta. Członkowie załogi kutra natomiast zgodnie podali, że pracując na pokładzie pod zadaszeniem nie zaobserwowali jego kursu oraz momentu zderzenia. Według kierownika łodzi KOŁ-112 ww. kuter zmienił kurs w prawo w kierunku łodzi, gdy znajdował się w odległości około 50-80 m. Izba Morska dała wiarę powyższym wyjaśnieniom kierownika łodzi, gdyż są one konsekwentne i stanowcze. Zeznania pozostałych członków załogi łodzi w tym zakresie nie mają tych walorów, przy czym niektórzy członkowie byli zajęci pracą przy wybieraniu ryby i zwijaniu sprzętu i nie zaobserwowali dokładnie drogi kutra przed zderzeniem. 6. Kąt zderzenia kutra KOŁ-36 z łodzią KOL-112. Strona 5 z 6
Izba Morska uznała za wiarygodne wyjaśnienia kierownika łodzi KOŁ-112, że kąt zderzenia był zbliżony do prostego. Rodzaj uszkodzeń kadłuba (otwór w prawej burcie) przemawia, że zderzenie nastąpiło pod znacznym kątem. Gdyby doszło do zderzenia pod kątem 30-40 najprawdopodobniej doszłoby do ześlizgnięcia się dziobu kutra prawej burcie łodzi. Piotr Radwański Opracowano na podstawie: Orzeczenie Izby Morskiej w Szczecinie z dnia 25.01.2000 r. - WMS 120/99 Wykreślenia i korekty tekstu, bez znaczenia dla istoty orzeczenia, dokonane przez P.R. Wykaz pojęć: Stan morza umowne określenie stanu powierzchni morza w zależności od wysokości występującej fali. Do określenia stanu morza wykorzystuje się dziesięciostopniową skalę Douglasa (np. stan morza 4 = wysokość fali 1,25-2,5 m). Strona 6 z 6