Czerwony Kapturek. Snuj się, snuj, bajeczko! A było tak: niedaleczko, Właśnie tutaj, nad rzeczką, Mieszkała wdowa z córeczką.



Podobne dokumenty
Czerwony Kapturek - Jan Brzechwa. Snuj się, snuj, bajeczko! A było tak: niedaleczko, Właśnie tutaj, nad rzeczką, Mieszkała wdowa z córeczką.

SCENARIUSZ PRZEDSTAWIENIA PT,,CZERWONY KAPTUREK

CZERWONY KAPTUREK. NARRATOR 1: Snuj się, snuj bajeczko! A było tak: niedaleczko, Właśnie tutaj, nad rzeczką Mieszkała wdowa z córeczką.

Scenariusz napisała: Marzena Milczarek Bogdańska Przedszkole Miejskie nr 13 w Olsztynie

Scenariusz uroczystości szkolnej z okazji Dnia Babci i Dziadka obchodzony w Szkole Podstawowej w Krzemieniewicach

SCENARIUSZ DNIA EDUKACJI NARODOWEJ r. godz. 09:30 BAJKOWE ŻYCZENIA...

Czerwony Kapturek inaczej

INSCENIZACJA OPARTA NA PODSTAWIE BAJKI CZERWONY KAPTUREK

OCHMISTRZ To była pięćset szósta Sala jest całkiem pusta I dziewcząt krwi książęcej Nie ma już, królu, więcej. KRÓLOWA Mój biedny mały książę

Copyright by Wydawnictwo SBM Sp. z o.o., Warszawa 2014 Copyright for the illustrations by Wydawnictwo SBM, Warszawa 2014

SCENARIUSZ INSCENIZACJI CZERWONY KAPTUREK

Dziecko I: Nadszedł styczeń pora życzeń, a więc z życzeniami wszystkie wasze wnuki stają tu przed wami. Chodzimy na wycieczki czy deszcz, czy pogoda.

Czerwony Kapturek Inscenizacja na podstawie przewrotnej bajki Mirosława Grzegórzka z tomiku Słowostwory pod tym samym tytułem tegoż samego autora

CZERWONY KAPTUREK /scenariusz inscenizacji dziecięcej/ Autor: Teresa Węgrzyn. Na podstawie: Charles Perrault BAJKI BABCI GĄSKI - Czerwony Kapturek

Najciekawsze gry i zabawy podczas przerw w szkole - opis zapomnianych gier

BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH

Pobrano ze strony CZERWONY KAPTUREK

PIOSENKA: PIOSENKA: Prawa ręka, lewa ręka To jest bardzo zgodna para. Prawa ręka ładnie stuka Lewa także się postara.

Książka dzieciństwa CHARLES PERRAULT "CZERWONY KAPTUREK"

Stenogram Nr 10 VN :22 6:38:30 MAMA SYLWIA KINGA TATA

SCENARIUSZ UROCZYSTOSCI

Anioł Nakręcany. - Dla Blanki - Tekst: Maciej Trawnicki Rysunki: Róża Trawnicka

I Komunia Święta. Parafia pw. Św. Jana Pawła II Gdańsk Łostowice

Prezentacje w SCRATCHu HANNA KOSTRZEWA

Scenariusz przedstawienia z okazji Dnia Babci i Dziadka

I Komunia Święta. Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku

Przygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Filip idzie do dentysty. 1 Proszę aapisać pytania do tekstu Samir jest przeziębiony.

Scenariusz uroczystości z okazji Dnia Mamy i Taty

INSCENIZACJA NA DZIEŃ MATKI I OJCA!!

STYCZEŃ 1. Karnawał w przedszkolu. 2. Nasi dziadkowie.

WYBÓR SIEDMIU DIAKONÓW

Spotkanie bajek. Literka.pl. Data dodania: :38:31

Nagrodzone prace

Przez wiele lat szłam bezdrożami Nie znając lepszych w życiu dróg Widziałam smutne serca I płynące strugi łez Przyszedłeś Ty i wyschły wszystkie łzy

TEKSTY PIOSENEK I WIERSZY GRUPA MISIE

W obecnej chwili w schronisku znajdują same psy, ale można oddać pod opiekę również inne zwierzęta, które czekają na nowy dom.

SCENARIUSZ Z UROCZYSTOŚCI Z OKAZJI DNIA MATKI I OJCA

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

JASEŁKA ( żywy obraz : żłóbek z Dzieciątkiem, Matka Boża, Józef, Aniołowie, Pasterze ) PASTERZ I Cicha, dziwna jakaś noc, niepotrzebny mi dziś koc,

Paulina Grzelak MAGICZNY ŚWIAT BAJEK

KWIECIEŃ. Tematyka: 1. Wiosna na wsi. 2. Dbamy o Ziemię. 3. Teatr. 4. Polska- Mój dom.

TRYB ROZKAZUJĄCY A2 / B1 (wersja dla studenta)

Kocham Cię 70 sekund na minutę, 100 minut na godzinę, 40 godzin na dobę, 500 dni w roku...

Scenariusz z przebiegu uroczystości Dnia Babci i Dziadka w dniu r.

W POSZUKIWANIU KOPCIUSZKA

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

Boże Narodzenie. 1a. Proszę podpisać obrazek. 1b. Co to jest?

Pan Toti i urodzinowa wycieczka

ZAMIERZEENIA WYCHOWAWCZO- DYDAKTYCZNE GR. VI PUCHATKI STYCZEŃ 2019 R.

SCENARIUSZ ZAJĘCIA OTWARTEGO DLA BABCI I DZIADKA

Joanna Charms. Domek Niespodzianka

Zadania dla ciekawych. Rebusy Quizy Krzyżówki Zadania matematyczne Kolorowanki

Kopciuszek śpiewa piosenkę Gwiazdka PETRONELA: Ej, ej, śliczny z ciebie kocmołuch!

Siemka, Czerwony Kapturku.

Agnieszka Frączek Siano w głowie, by Agnieszka Frączek by Wydawnictwo Literatura. Okładka i ilustracje: Iwona Cała. Korekta: Lidia Kowalczyk

o mała Jadwinia p MAŁA JADWINIA nr 4 Dodatek do Jadwiżanki 6 (40) Jan Chrzciciel chrzci Pana Jezusa

Mander. Bajki. dla dużych. dzieci

Konkurs dla klas czwartych W świecie baśni

Miłosne Wierszyki. Noc nauczyła mnie marzyć. Gwiazdy miłością darzyć. Deszcz nauczył mnie szlochać A ty nauczyłeś mnie kochać!

CYTAT NR 1 Już ten dzień się zbliża, Gdy przyjmę Cię w sercu moim, A Ty spójrz na mnie z Nieba W Miłosierdziu Swoim.

SCENARIUSZ INSCENIZACJI PAŹDZIERNIK 2005 R. ŚLUBOWANIE KLASY I

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1)

Ulubione zabawki. "Pluszowy miś" Ola Szulejko. "Mój misiaczek" Karolina Parzybut. "Mój misiaczek" Karolina Parzybut

Październik. TYDZIEŃ 3.: oto bardzo ważna sprawa strona lewa, strona prawa

Niektórym z nas konieczna okazała się pomoc. Dzieci z naszej grupy dorównują sprawnością starszakom. Brawo!

INFORMACJE PODSTAWOWE

Kronika straconych przez uzależnienia postaci bajkowych

Spis treści. Od Petki Serca

ZADANIA REALIZOWANE W MIESIĄCU WRZEŚNIU W GRUPIE TRZECIEJ,,WIEWIÓRKI

Styczeń. w grupie Wiewiórek

Scenariusz zajęć Temat: Zwierzęta przygotowują się do zimy.

Czy warto pomagać zapoznanie z literą p na przykładzie wyrazu podstawowego pomoc

Magiczne słowa. o! o! wszystko to co mam C a D F tylko tobie dam wszystko to co mam

Pieśni i piosenki religijne dla przedszkolaków

Czyli w co bawili się nasi rodzice i dziadkowie

PLAN PRACY DYDAKTYCZNO-WYCHOWAWCZEJ DLA DZIECI CZTEROLETNICH NA MIESIĄC PAŹDZIERNIK

PROJEKT SCENARIUSZA MUSICALU TYTUŁ: WYSTARCZY UWIERZYĆ

" To jestem ja" " Moja grupa" Moja droga do przedszkola " Idzie jesień przez las, park"

SCENARIUSZ UROCZYSTOŚCI Z OKAZJI DNIA MAMY I DNIA TATY PRZEPROWADZONEGO W GRUPIE 3-4 LATKÓW

WARTOSCI PRZEDSZKOLAKA OD MALUCHA DO STARSZAKA

Nowe przygody Pana Toti

Chłopcy i dziewczynki

Przekazywanie tajnych wiadomości

o mała Jadwinia p MAŁA JADWINIA nr 15 dodatek do Jadwiżanki 6 (51) Opracowała: Daniela Abramczuk

Każdy patron. to wzór do naśladowania. Takim wzorem była dla mnie. Pani Ania. Mądra, dobra. i zawsze wyrozumiała. W ciszy serca

Marcin Budnicki. Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś?

Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim filia Miejski Ośrodek Kultury ul. Browarna 7 Tel

Park ludzi, dom zwierząt. Park ludzi, dom zwierząt

Żabki Marzec. W miesiącu marcu Żabki pogłębiały tajemnicy żywiołu wody. Poznały. zasady zdrowego odżywiania. Uświadamiały sobie jak ważne znaczenie

Copyright by Anna Mikler-Chwastek & e-bookowo Projekt okładki: e-bookowo ISBN

Rejestracja Baltie. Tu wpisz swój numer UID. Tu wpisz swoje hasło

Jak mówić, żeby dzieci się uczyły w domu i w szkole A D E L E F A B E R E L A I N E M A Z L I S H

Niniejszy tekst jest własnością intelektualną autora. W celu jego wykorzystania należy się z nim skontaktować: emilia_moniuszko@poczta.onet.

Wielkanocna historia o wielkim jajku

Ilustracje. Kasia Ko odziej. Nasza Księgarnia

JEZUS DOBRYM PASTERZEM

LATO I DZIECI Lato do nas idzie, Zatrzyma się w lesie. Jagody i poziomki W dużym koszu niesie. Słoneczka promienie Rozrzuca dokoła. - Chodźcie się pob

Transkrypt:

Czerwony Kapturek Snuj się, snuj, bajeczko! A było tak: niedaleczko, Właśnie tutaj, nad rzeczką, Mieszkała wdowa z córeczką. Córeczka, chociaż mała, Swej matce pomagała: Zamiatała podłogę, Pełła grządki ubogie, Chrust zbierała też czasem, Bo mieszkały pod lasem, Niosła proso dla kurek... A zwała się, po prostu, Czerwony Kapturek. Widziano ją bowiem nierzadko, Jak krząta się przed chatką, W ogródku i na podwórku - W czerwonym kapturku. Tak się zwała, jak się zwała, Często w niebo spoglądała, W modre niebo, kędy ptaki Szybowały pośród chmurek. Teraz wiecie, kto to taki, Czerwony Kapturek. "Nie Mruczek, nie Burek, Nie jeż, nie ptak - Czerwony Kapturek To ja zwę się tak. Mam warkoczyk, Modre oczy, Buzię mam jak mak. Nie Mruczek, nie Burek Nie jeż, nie ptak - Czerwony Kapturek To ja zwę się tak. W tej chatce, przy mamie Mój cały świat, Nie psocę, nie kłamię, A mam siedem lat. Nie znam troski,

Śpiewam piosnki, Kocham każdy kwiat. Pobiegnę na wzgórek, A las mi gra, Czerwony Kapturek To ja, właśnie ja!" W lesie, stąd chyba z milę, A może nawet nie tyle, Mieszkała babcia Czerwonego Kapturka. Zbierała lecznicze zioła Rosnące dookoła, Miała oswojonego dzięcioła, I jeża, i wiewiórkę, A bardzo się kochały z Czerwonym Kapturkiem. Pewnego ranka matka rzekła do Czerwonego Kapturka: "Był gajowy u mnie z wieczora, Przyniósł wieści, że babcia jest chora. Trzeba szybko jej zanieść lekarstwa. Ja nie mogę zostawić gospodarstwa, Muszę kota napioć, Muszę kozę wydoić, I przegotować mleko, I nakwasić ogórków... To przecież niedaleko, Skocz do babci, Czerwony Kapturku. W tym koszyczku jest masło i serek, I leków różnych szereg: Tabletki aspiryny I suszone maliny, Proszki od bólu głowy I olej rycynowy, Kwas borny do płukania I maść do nacierania. Nie trać, córeczko, czasu, Leć do babci, do lasu. Idź prosto, jak ta ścieżka, Nie zbaczaj tylko z drogi, Bo tam w borze wilk mieszka, Wilk okrutny i srogi! Słuchaj mojej przestrogi." Biegnie Czerwony Kapturek, Jak przykazała matka, Nie zbiera ptasich piórek, Nie zrywa nawet kwiatka. Tu strumień, tam pagórek, A w środku ścieżka gładka. Biegnie Czerwony Kapturek,

Tak jak prowadzi dróżka. Na drzewie jemiołuszka Śpiewa głosikiem cienkim Swoje leśne piosenki. Gil, siedząc na jednej z osik, Też pragnął zaśpiewać cosik I dźwięczny wytężył głosik. Gil: "Piu-piu! Fiu-fiu! Tu gil! Tu-tu, tu-tu, Tryl-tryl! Czerwony Kaptur-tur-tur, Uważaj, tu bór, tu bór, Tu bór, tu las, tu lis. Lis by cię chętnie zgryzł, I lis, i każdy zwierz. Śpiesz się, dziewczynko, śpiesz! Piu-piu! Fiu-fiu! Tryl-tryl! Tu-tu, tu-tu, Tu gil!" Wtem, kiedy śpiew gila zmilkł, Zatrzeszczał w pobliżu krzak, Wilczych jagód zatrzeszczał krzak, I zza krzaka wychylił się wilk, I odezwał się basem tak: "Witam cię, mój prześliczny Czerwony Kapturku, Nie bój się moich ząbków i moich pazurków. Oczernili mnie ludzie przed tobą, A ja jestem niewinną osobą, Ja wywodzę się z takich wilków, Co nie krzywdzą nawet motylków. Ja mięsa po prostu nie trawię, Poprzestaję na jagodach i trawie. A co ludzie mówią - to plotki. Chcesz, dziewczynko, to się z tobą pobawię? Może w kotki, a może w łaskotki Czy w kosi-kosi-łapci? " "Panie wilku, ja idę do babci, Babcia chora i czeka od rana..." "A gdzie mieszka babunia kochana?" "Za polaną, przy siódmym pagórku..."

"No to śpiesz się, Czerwony Kapturku." "Babcia czeka od godzin już kilku. Muszę lecieć, pa-pa, panie wilku!" Biegnie Czerwony Kapturek, Biegnie prosto przed siebie, Nie ogląda jaszczurek Ani chmurek na niebie, Nóżkami szybko drepce Do babci, co w izdebce Na przyjście wnuczki czeka. Wilk spoglądał z daleka, Postał jeszcze z minutę I popędził na przełaj, skrótem. Popędził przez ostępy, Złowrogi i podstępny, Mknął szybko borem-lasem, Tak podśpiewując basem: "W las dam nurka I Kapturka Sprytnie zmylę. W mą pułapkę Złapię babkę Już za chwilę. Gdy w brzuchu burczy, Dostaję kurczy I jem wszystko, że aż furczy, Taki ze mnie wilk! Moim wrogom Dzisiaj srogą Dam nauczkę, Bo mam chrapkę I na babkę, I na wnuczkę. Gdy w brzuchu burczy, Dostaję kurczy I jem wszystko, że aż furczy, Taki ze mnie wilk!" Zaszumiały drzewa żałośnie, Zatrzęsły się dębowe żołędzie, Zaterkotał derkacz na sośnie: "Co to będzie, ojej, co to będzie? Co to będzie, Czerwony Kapturku?!" A wilk stanął przy siódmym pagórku, Podwinął pod siebie ogon, Rozejrzał się, czy nie ma nikogo, I do babci w okienko zapukał,

Po czym schował się szybko za murek. "To ja, babciu, Czerwony Kapturek. Borem-lasem przybiegłam tu sama, Z lekarstwami przysyła mnie mama." Babcia: "Jakiś dziwny masz głos..." "Bo mam chrypkę..." Babcia: "Nie zdążyłam cię dojrzeć przez szybkę, Chodź do okna..." "Niestety nie mogę, Bo po drodze zraniłam się w nogę, Ledwo stoję... Ach, wpuść, babciu miła!" No, i babcia drzwi otworzyła. Możecie sobie, moi drodzy, wyobrazić, co się wtedy stało! By opisać to - słów jest za mało, Przerażenie zaciska wprost gardło. Powiem krótko: wilczysko się wdarło I ryknęło: "Mam chrapkę Na babkę! Gdy w brzuchu burczy, Dostaję kurczy I jem wszystko, że aż furczy!" To rzekłszy wilk połknął staruszkę, Tak jak wróbel połyka muszkę. Ale kiszki wciąż grały mu marsza, Bowiem babcia, osoba starsza, Była koścista i chuda, Więc mu obiad nie bardzo się udał. "Pobiegnę na wzgórek, A las mi gra, Czerwony Kapturek To ja, właśnie ja... O, już chatka babuni! Co też dzieje się u niej?

"Brzuch mam pusty po takiej potrawie. Przyjdzie wnuczka, to sobie poprawię. Ale zanim ten ptaszek tu sfrunie, Przeobrazić się muszę w babunię. Włożę czepek staruszki na głowę, Gdzie piżama? Jest! Proszę... Gotowe! Teraz - hops! - pod pierzynę do łóżka... O, lusterko! No tak... jeszcze chwilka! Wykapana babunia-staruszka, Niepodobna zupełnie do wilka. Schowam łapę, bo widać pazurek. Idzie!... Idzie Czerwony Kapturek!" Czerwony kapturek: "Pobiegnę na wzgórek, A las mi gra, Czerwony Kapturek To ja, właśnie ja... Ucieszy się, gdy zobaczy Czerwonego Kapturka! A to co? Na dachu wiewiórka... Rzuca we mnie orzechy... Może właśnie z uciechy? Nie. Złości się jak jędza. Po prostu mnie odpędza. Wiewiórko, cóż to znaczy? Witałaś mnie dawniej inaczej. Powiem babci, dostaniesz burę..." "Kto tam?" "Ja, Czerwony Kapturek. Borem-lasem przybiegłam tu sama, Z lekarstwami przysyła mnie mama." "Wejdź, kochanie..." "Już idę, już lecę... Babciu, może zapalić świecę?" "Nie, ja wolę, kiedy jest ciemno. Chodź, Kapturku, przywitaj się ze mną." "Babciu, taki dziwny masz głos.

Dlaczego mówisz przez nos?" "Jesteś głupia... Ugryzła mnie osa... A zresztą... nie wtrącaj się do mego nosa." "Babciu, dlaczego jesteś taka zła?" "Boś za długo do mnie szła, Zresztą... nie pytaj już więcej..." "Babciu, a gdzie twoje ręce?" "Pod pierzyną, bo mi marzną na zimnie, Przestań pytać i usiądź tu przy mnie." "Babciu... ja trochę się boję, Bo te zęby są jakieś nie twoje..." "Dobre są każde zęby, Które prowadzą do gęby, A że jeść tymi zębami wygodnie, Zaraz ci udowodnię!" To rzekłszy wilk połknął dziewuszkę, Tak jak wróbel połyka muszkę. Oblizał się, jęzorem mlasnął, Wlazł pod pierzynę i zasnął, Nie troszcząc się więcej o nic. Ale to, moi drodzy, nie koniec. O, nie! Bo właśnie z dąbrowy Szedł w tamte strony gajowy. Posłuchał, co gil wyśpiewał, Posłuchał, co szumią drzewa, Potem jeszcze przybiegła wiewiórka... I tak się dowiedział o losie Czerwonego Kapturka. Gajowy: "Przez lasy, przez dąbrowy Wędruje gajowy, Na trąbce w lesie Gra i gra, A echo niesie

Tra-ra-ra! Ma broń nabitą w dłoni, Ta broń go obroni, Niestraszny mu jest niedźwiedź zły, Niestraszne mu są wilcze kły! Przez lasy, przez dąbrowy Wędruje gajowy, Na trąbce w lesie Gra i gra, A echo niesie Tra-ra-ra!" Gajowy idzie, wydłuża krok, Bo już dokoła zapada mrok, I głos puchacza leci przez knieję. W oddali chatka babci widnieje. Idzie gajowy, patrzy przez szybkę... O, tu potrzebne działanie szybkie! Wchodzi do środka, zapałką świeci! I cóż zobaczył? Zgadnijcie, dzieci! Wilk pod pierzyną spokojnie chrapie, Trzyma czerwoną czapkę w łapie, A brzuch ma taki pękaty, Że zajmuje nieomal pół chaty. Gajowy mu do gardła przystawił dwururkę. "Hej, wilku bury! Łapy do góry! Coś zrobił z babcią i Czerwonym Kapturkiem? Oddawaj je, bo ci szyję Kulami przeszyję!" "Ojej! Po co tyle hałasu? Zapomniałem wrócić do lasu, Zaspałem, bo myślałem, że to niedziela. Błagam, niech pan nie strzela, Litości, panie gajowy!" Gajowy: "O litości nie ma mowy! Będziesz miał, wilku, nauczkę! Oddawaj tu babcię i wnuczkę! Liczę do trzech, a potem..." "Już je oddaję z powrotem,

Tylko niech pan tę lufę odsunie... Muszę się wytężyć maluczko... Eech... Eech... Uuch... Masz pan babunię... Uuch... Eech... Uuch... Razem z wnuczką!" I wyobraźcie sobie, Że z paszczy wyskoczyły mu obie, Nienaruszone, a przy tym W stanie całkiem przyzwoitym. Babcia nawet uzdrowiona. Czerwonego Kapturka chwyciła w ramiona I tak się całowały, ściskały, cieszyły, Że odzyskały zaraz i humor, i siły. Potem się gajowemu rzuciły na szyję. Babcia i "Niech nam pan gajowy żyje Sto lat albo i więcej!" Babcia: "Cóż my możemy dać panu w podzięce? Chyba ten kapturek z czerwonej włóczki Na pamiątkę od mojej wnuczki." "Świetnie! Niech go pan przymierzy! Nawet całkiem dobrze leży, Trochę jest może zbyt kusy..." Babcia: "Dodaj więc do kapturka jeszcze dwa całusy." Gajowy był w siódmym niebie. Okręcił babcię dookoła siebie, Uściskał się z Czerwonym Kapturkiem, A wilka związał bardzo mocnym sznurkiem I zawiózł od razu prosto do Warszawy. Oto jest koniec bajki. I koniec zabawy. A wiecie, co z wilkiem się dzieje? Wilk pożegnać musiał knieję I zamieszkał w warszawskim zoo, Gdzie mu niezbyt wesoło, Toteż jest na wszystkich zły I przez kraty szczerzy kły. Nie podchodźcie do klatki za blisko, Bo to bardzo niedobre wilczysko.

Autor: Jan Brzechwa A teraz już, dzieci, koniec. Nie pytajcie mnie więcej o nic, Bo gdybym coś więcej wiedział, To bym wam sam opowiedział.