kam.marcinkiewicz@gmail.com MIESI, IV semestr studiów magisterskich Raport z wymiany bilateralnej z Sungkyunkwan University 1. Wstęp Na wymianę do SKKU (Sungkyunkwan University) pojechałem w okresie semestru letniego (koniec lutego koniec czerwca) w ramach programu wymiany bilateralnej. Był to mój ostatni semestr studiów magisterskich na SGH. 2. Miejsce pobytu Olbrzymie miasto Seul jest stolicą Korei Południowej i bezpośrednio w nim lub jego okolicy skupiony jest duży odsetek mieszkańców całego kraju. Jest to bardzo zróżnicowane, świetne miasto, które nigdy nie śpi i głęboko wierzę, że niezależnie od Twoich zainteresowań, znajdziesz w nim coś, co przypadnie Ci do gustu. Międzynarodowe lotnisko Incheon znajduje się poza Seulem, jednak aby dostać się w okolicę uczelni najszybciej i najtaniej wystarczy skorzystać z pociągu KTX (warto od razu na lotnisku wyrobić sobie kartę pre-paid T-money służącą do opłat za komunikację miejską), a następnie na stacji Seoul Station przesiąść się do błękitnej linii numer cztery. Kampus znajduje się w okolicy stacji Hyehwa, natomiast mój akademik usytuowany jest dwie stacje dalej, przy Sungshin Woman s University. Przy obu tych stacjach znajduje się masa małych sklepików, restauracji, barów. W Korei jest największy odsetek restauracji per capita, więc ze znalezieniem pożywienia nie powinno być żadnego kłopotu. Uczelnia ma też swój drugi kampus w mieście Suwon, znajdującym się około godzinę drogi od kampusu w Seulu. Przeznaczony jest on dla studentów kierunków technicznych i inżynieryjnych. 3. Uniwersytet Uczelnia Sungkyunkwan University została założona w 1398 roku jako tradycyjna szkoła konfucjanizmu. Od tamtego czasu była wielokrotnie przemianowywana, obecnie funkcjonuje jako prywatna uczelnia (w Korei nie funkcjonują żadne cenione publiczne uniwersytety), uważana jako czwarta najlepsza szkoła w Korei. Studenci są dumni ze spuścizny historycznej uczelni, a jej nazwa
jest szeroko rozpoznawana i ceniona wśród mieszkańców Seulu. Każdego semestru przyjeżdża spora grupa studentów z zagranicy (głównie Francja, Kanada, Chiny, Niemcy, Skandynawia) więc ze znalezieniem grona przyjaciół nie będzie problemu. 4. Kursy Listę kursów studenci otrzymują odpowiednio wcześniej, istnieje więc poczucie, że kursy te zostaną uruchomione w takiej formie, jak zostały opisane. Nic bardziej mylnego wybór przedmiotów na początku semestru był jednym wielkim chaosem, ponieważ na miejscu okazywało się, że kurs opisany jako prowadzony w języku angielskim w istocie jest prowadzony tylko częściowo w tym języku, a studenci z zagranicy byli dosłownie wypraszani z sal. Wówczas każdy z nas poszukiwał innych kursów, odpowiadających jego kierunkowi i stopniowi studiów. Dla studentów studiów magisterskich zadanie nie było proste, ponieważ nie było wiele kursów do wyboru. Musiałem wnioskować do SGH o umozłiwienie mi wyboru przedmiotów spoza mojego kierunku (SKKU przydzieliło mnie jako studenta Economics, chociaż na SGH studiowałem MIESI), co przysporzyło nieco stresu, bo w razie odmowy Dziekana, miałbym niemały kłopot. Polecam, aby zawczasu się nie przejmować, ewentualnie przygotować na złożenie podania do Dziekan. Jeżeli chodzi o kursy z poziomu studium magisterskiego, przede wszystkim radzę nie wybierać żadnych zamienników przedmiotów z SGH, bo później może się okazać, że taki kurs nie jest dostępny. Wiem, że w przypadku licencjatu sytuacja wyglądała lepiej, ponieważ mieli oni większy wybór kursów. Ponadto, uważajcie na którym kampusie odbywa się dany kurs. Znam osoby, które traciły sporo czasu jedynie na przejazdy między Seulem i Suwon i nie były z tego powodu zadowolone. Korean Language Program dość wymagający kurs języka Koreańskiego. Zajęcia odbywają się dwa razy w tygodniu, ale materiał jest przerabiany w szybkim tempie, więc wymaga systematycznej nauki. W zależności od tego, czy znasz już alfabet, możesz zostać przyporządkowany do mniej lub bardziej zaawansowanej grupy. Po czterech miesiącach i zaliczonym kursie wciąż nie potrafiłem nawiązać normalnej rozmowy z Koreańczykami, jednak bez wątpienia znajomość podstawowych zwrotów pomaga w codziennym życiu. Na zaliczenie składają się obecności, krótkie testy ze słówek oraz egzaminy w środku i na koniec semestru. Frontier Issues and Management początkowo bardzo interesujący kurs, prowadzony przez amerykańskiego profesora, który ukończył Harvard. Skłania do dyskusji i myślenia. Z czasem miałem wrażenie, że profesor wyczerpał już schemat zajęć, więc zachęcał studentów do
wypowiadania się na różne tematy. Zaliczenie przedmiotu opierało się jedynie na figurowaniu odpowiednio często na liście obecności. Comparative Thought and Culture: Horizons East and West przedmiot traktujący o różnicach kulturowych między szeroko pojmowanym Wschodem i Zachodem. Opiera się głównie na filmach, literaturze oraz dyskusjach. Czasami bywał interesujący, jednak ogólnie zapychacz. Zaliczenie to dwa wypracowania, prezentacja w grupie oraz egzamin. 5. Warunki studiowania Na terenie kampusu w Seulu znajduje się biblioteka, która w okresie sesji otwarta jest 24h na dobę. W wielu budynkach są też sale komputerowe, z których studenci mogą dowolnie korzystać. Jeżeli chodzi o ksero, to na terenie uniwersytetu znajdują się specjalnie przygotowane do tego maszyny, jednak wymagają one założenia konta w systemie i doładowania go. Ja nie miałem dużo rzeczy do drukowania, więc korzystałem jedynie z usług niewielkich punktów ksero znajdujących się w okolicy bramy do kampusu. 6. Warunki mieszkaniowe Studentom będącym na wymianie uczelnia oferuje trzy akademiki, jednak przydział do nich jest losowy. Podczas mojego pobytu akademiki zostały rozdzielone płciami, więc w moim akademiku mieszkali sami mężczyźni. Znajdował się on również najdalej od uczelni, najczęściej przejeżdżałem dwie stacje metra, aby tam dotrzeć. Miłym gestem ze strony uczelni był zwrot kosztów przejazdów na uczelnię dla osób z mojego akademika, miało to miejsce dopiero pod koniec semestru. Akademiki są schludne, dobrze urządzone, z moskitierą i klimatyzacją. Nie byłem zbyt zadowolony z czystości toalety po przybyciu, wydawało się, że nie była dokładnie posprzątana po poprzednich mieszkańcach. W każdym z akademików obowiązuje tzw. curfew, czyli okres w którym akademik jest zamknięty, więc nie można ani wejść, ani wyjść. Curfew trwa w godzinach 1AM 5AM. Na pocieszenie dodam, iż z czasem można się do tego przyzwyczaić. W razie powrotu nad ranem, czyli po piątej, strażnik nigdy nie robił problemu. 7. Recepcja International Office znajduje się na terenie uczelni. Byli dość pomocni, chociaż początkowo w przypadku wyboru kursów zdarzało im się bezradnie rozłożyć ręce. Umożliwili mi skorzystanie ze
znajdującego się tam telefonu, gdy miałem problem z moim bankiem w Polsce i musiałem się z nim szybko skontaktować. 8. Koszty utrzymania Tutaj zgodzę się z pozostałymi raportami, koszty utrzymania owszem, są wyższe niż w Warszawie. Na pocieszenie dodam, że im dłużej się jest w Seulu, tym więcej poznaje się miejsc, gdzie można tanio zjeść, napić się itd. Polecam więc poszukiwania na własną rękę, ewentualnie pomoc zaprzyjaźnionego Koreańczyka, ponieważ niektóre z takich lokalnych miejsc są kompletnie niedostrzegalne z ulicy. Popularnym wśród studentów miejscem na start imprezy był bar 369 w okolicy Sinchon, gdzie za 15.000 KRW można było jeść i pić do woli. 9. Życie studenckie To jest niezaprzeczalnie najmocniejszy punkt całego programu. Seul jest miastem iście wyjątkowym, więc w tej kwestii spodziewajcie się wielkiego łał. Ogrom barów, klubów, kafejek, sklepów, restauracji, miejsc do spędzania czasu na wszelkie możliwe sposoby. Tego miasta nie da się odkryć w tydzień, po kilku miesiącach wciąż miałem wrażenie, że zostało sporo do zobaczenia. Życie w akademiku sprzyja poznawaniu nowych osób, tak samo uczęszczanie na kursy przeznaczone dla studentów z wymiany. Dobrą okazją do nawiązania znajomości jest też wstąpienie do klubów akademickich, których również jest masa, praktycznie na każdy temat. 10. Sugestie Najważniejsza sugestia dotyczy wyboru kursów, opisałem ją w punkcie czwartym. Oprócz tego, mój pobyt w Korei odbywał się kompletnie bezboleśnie pod kątem akademickim. Warto zawczasu upomnieć się do DPM w kwestii ewentualnego stypendium, w moim przypadku akurat nie było to możliwe. 11. Adaptacja kulturowa Seul nie jest jeszcze tak popularnym kierunkiem turystycznym, więc spodziewajcie się, że nieraz możecie uchodzić dla Koreańczyków za egzotycznych. Pomimo globalizacji i rozwoju gospodarczego jest to społeczeństwo wciąż dość konserwatywne, chociaż ja osobiście nie spotkałem się z żadnymi nieprzyjemnościami z ich strony. Bariera językowa jest większa, niż sobie wyobrażałem i nawet Koreańczycy, którzy rozumieją angielski, nie będą mówić w tym języku, w obawie o swój akcent.
Szoku kulturowego nie doświadczyłem, gdyż wiedziałem sporo o kulturze Korei zanim tam pojechałem. W zasadzie to nie różni się ona jakoś bardzo w stosunku do kultury Zachodniej, a na każde paux pas, z racji na to, że jesteśmy obcokrajowcami, Koreańczycy przymkną oko. 12. Ocena Pomimo średniej organizacji roku akademickiego, wciąż uważam decyzję o wyjeździe do Korei za najlepszą w moim życiu. Nigdzie indziej w Azji nie spotkałem się z tak dużą ludzką życzliwością (może poza Japonią). Olbrzymią wartością dodaną takiego wyjazdu jest możliwość poznania ludzi z całego świata i dowiedzenia się o nich czegoś ciekawego. Merytorycznie: 3/5 Ogółem: 5/5