ilustrował DOUGLAS HOLGATE Tłumaczenie Piotr Jankowski
Tytuł oryginału: The Last Kids on Earth Redakcja: Ekart Korekta: Ewa Mościcka Skład i łamanie: Arkadiusz Zawadzki/Aureusart Opracowanie graficzne polskiej okładki: Magdalena Zawadzka/Aureusart Text copyright 2015 by Max Brailler Illustration copyright 2015 by Douglas Holgate Copyright for the Polish edition 2019 by Wydawnictwo Jaguar Sp. z o.o. ISBN 978-83-7686-786-1 Wydanie pierwsze, Wydawnictwo Jaguar, Warszawa 2019 Adres do korespondencji: Wydawnictwo Jaguar Sp. z o.o. ul. Ludwika Mierosławskiego 11a 01-527 Warszawa www.wydawnictwo-jaguar.pl instagram.com/wydawnictwojaguar facebook.com/wydawnictwojaguar Druk i oprawa: Grafarti Książkę wydrukowano na papierze Creamy 80 dostarczonym przez
Dla Alyse za wsparcie, porady, kierunek i miłość, miłość, miłość. Moja ty słodyczy. I jeszcze jedna sprawa ta książka to coś w rodzaju listu miłosnego do grupy moich wspaniałych przyjaciół. To Mikey, Mouth, Data i Chunk. Roberta, Teeny, Samantha i Chrissy. Angus i Troy. Gordy Lachance i Chris Chambers. Scotty Smalls i Benny the Jet. Corey, Haley i Jimmy. Dziękuję, przyjaciele i dzięki dla wszystkich, którzy was wyprodukowali. M.B. Dla Allyson i Angusa: obyśmy nigdy nie musieli wymyślać planu A ani też planu B, żeby przetrwać inwazję żywych trupów. Ale możecie być pewni, że gdyby tak się zdarzyło, to nie chciałbym przeżywać apokalipsy z nikim innym u boku, jak tylko z wami. D.H.
ilustrował ATE
Rozdział pierwszy Oto ja. Nie, nie ten wielki potwór. Ten POD potworem. Chłopak leżący na ziemi, z połamanym bejsbolem. Całkiem fajny chłopak, który zaraz zostanie zjedzony. 1
Czterdzieści dwa dni temu byłem sobie zwyczajnym Jackiem Sullivanem: trzynastolatkiem, żyjącym mało ciekawym życiem w mało ciekawym mieście Wakefield. Wcale nie byłem żadnym bohaterem, wcale nie byłem twardzielem i wcale nie walczyłem z wielkimi potworami. A teraz? Spójrzcie tylko: zmagam się z gigantyczną bestią na dachu marketu sieci CVS. Życie po prostu zwariowało. Zwariował już właściwie cały świat. Widzicie te rozbite okna? Widzicie te dzikie pnącza, obrastające ściany budynku? To wszystko naprawdę nie jest normalne. 2
(nienormalne) (nienormalne) (nienormalne) A ja? No cóż, ja nigdy nie byłem normalny. Zawsze byłem inny. Jestem sierotą. Przerzucali mnie po całym kraju z domu do domu, z rodziny do rodziny, aż w końcu wylądowałem w miasteczku Wakefield. Ale w pewnym momencie zrozumiałem, że dzięki takim przeprowadzkom człowiek robi się twardszy, nabiera luzu i jest atrakcyjniejszy dla dziewczyn staje się JACKIEM SULLIVANEM. O fuj! PIĄCHA POTWORA TU LECI! 3
TRACH! O kurczę. O MAŁY WŁOS! O mało nie oberwałem w czachę od potwora. Jestem w markecie, bo chciałem kupić zestaw do naprawy okularów, takie małe narządka, które kupują tatusiowie, jak im się popsują okulary. Wiem, że to trochę obciach, kupować coś takiego. Ale mam walkie i ono wysiadło, a żeby je naprawić, jest mi potrzebny naprawdę mały, maleńki śrubokręcik, a taki naprawdę mały, maleńki śrubokręcik można dostać tylko w zestawie do naprawy okularów. To miał być szybki, bezproblemowy wypad do marketu. Ale jednego już się nauczyłem o życiu po Apokalipsie Potworów: nic nie jest szybkie i nic nie jest bezproblemowe. 4
Ten potwór to najobrzydliwsza, najbrutalniejsza, najokropniejsza istota, jaką widziałem w życiu. Po prostu jest ŁUBU-DU! O kurczę! Potwór łomoce pięściami w dach, który pęka jak kruchy lód. Cofam się, potykam i ląduję twardo na swoim kościstym tyłku. Nie będę już służyć temu osobnikowi za worek treningowy! No bo wiecie, ja byłem w pewnym sensie takim workiem treningowym dla świata i to w ogóle nie było zabawne. Więc próbuję walczyć. Dźwigam się na nogi. Otrzepuję się z pyłu. Trzymam w ręce bejsbola. Nie za mocno, nie za luźno tak jak nas uczą na treningach Małej Ligi. Tylko że akurat teraz nie odbijam podkręconej piłki, rzuconej przez jakiegoś partacza Teraz próbuję zatłuc potwora. 5
6
, Smiertelny pojedynek! KTO ZWYCIĘŻY?