Do trzech razy sztuka mówi przysłowie. Ale ten dom jest już czwarty albo piąty z kolei, nie licząc wynajmowanych po drodze mieszkań. I wcale nie zapowiada się, że Anka i Krzysztof zapuszczą tu korzenie na dłużej. w poszukiwaniu ideału 90 91
KomineK z wapienia perlino bianco i granitu nero absoluto zaprojektowała Katarzyna KraszewsKa. Żyrandol caboche marki foscarini. SSą jak współcześni nomadzi. Nie przywiązują się do miejsca, nie mówią: Ten dom będzie już na zawsze. Kiedy praca wzywa do innego miasta, Anka i Krzysztof pakują walizki i już ich nie ma. Gdy urzeknie ich architektura, bez wahania rezygnują ze starych śmieci. Najpierw był Śląsk, potem Konstancin, teraz okolice Piaseczna. Po drodze kilka wynajmowanych mieszkań. W żadnym nie zatrzymali się dłużej niż na parę lat. Ale to nie my znajdowaliśmy kolejne domy, tylko one nas śmieje się Anka. Ten ostatni też. W Konstancinie mieszkaliśmy zaledwie od pięciu miesięcy. Antek był mały i nie chciał spać. Do snu lulał go tylko samochód. Więc pakowałam synka do auta i robiłam rundkę dookoła domu. Któregoś wieczoru wypuściłam się dalej i trafiłam tutaj. Byłam pod wrażeniem, ale mąż złapał się za głowę: Daj spokój! Niedawno się przeprowadziliśmy!. Zaciągnęłam go tam dopiero pół roku później. I znowu złapał się za głowę: Przecież ten dom kosztuje majątek!. Ale potem ceny spadły, osiedle w Konstancinie niepokojąco się rozrosło i sam stwierdził, że może by poszukać czegoś nowego. Choć minęło kilka lat, dom wciąż był na sprzedaż. I proszę, jesteśmy wspomina. 92 93
duży salon można przedzielić drzwiami obitymi tkaniną. obie kanapy właściciele kupili w casa marvell. stół i stolik kawowy w lagerformie. poduszki są z decodore, pledy od home sweet home, naczynia na kwiaty to scandinavian living. 94 95
na podłodze w Kuchni leży wapień perlino bianco. matowe szafki zestawiono z wyspą- -stołem z szarzonego dębu. sprzęt anka zamówiła u siemensa. 96 97
98 99
w pokoju KominKowym wisi portret gospodarza namalowany przez meksykańską artystkę trini. przedstawia w sypialni architektka ustawiła lampy marki prandina. łóżko jest z firmy nap. do Kompletu futrzany pled z home sweet home i poduchy z decolor. Nieduże osiedle przypomina amerykańskie ulice z identycznymi willami po obu stronach: budynki są cofnięte od drogi i mają podjazdy. Wnętrza urządziła Katarzyna Kraszewska. Chcieliśmy, żeby tak jak w poprzednich projektach jedna rzecz się wybijała tłumaczy Anka. W pierwszym domu całą kuchnię mieliśmy z Ikea oprócz ogromnej okrągłej szafy z obrotowymi półkami. To ona robiła wnętrze. W drugim wyróżniała się duża spiżarnia schowana za przesuwanymi drzwiami wspomina. Tym razem to lampy: nad schodami kule Toma Dixona, w jadalni Twiggy od Foscariniego, w salonie Caboche Patricii Urquioli czy halogeny marki BPM. Miało być przede wszystkim praktycznie. Na przykład salon przedzielony jest przesuwanymi drzwiami obciągniętymi tkaniną, więc kiedy trzeba, dorośli i dzieci sobie nie przeszkadzają. A każdy pokój ma łazienkę opowiada architektka. Do tego trochę nowoczesnych mebli (pistacjowy fotel od Casa Marvell) i szlachetne materiały: kamień (wapień na podłodze, granit kominek, bazalt w łazience), efektowny corian (obudowa wanny), tkaniny z ciekawą fakturą. Dom podoba się zwłaszcza naszej córce Magdzie. Kasia tak ją zainspirowała, że chce zdawać na architekturę. Nie wyobraża sobie teraz mieszkać inaczej jak wśród dizajnerskich mebli opowiada Anka. Może zaprojektuje następny dom rodziców, bo właśnie rozpoczęli nową inwestycję. Niedaleko pola golfowego w Sobieniach Królewskich (od niedawna grają) już myślą, by urządzić go w stylu klubowym. n TEKST: monika utnik-strugała STylizacja: anna olga chmielewska zdjęcia: aleksander rutkowski KonTaKT do architektki: www.kraszewska.com.pl 100 za pomoc w sesji dziękujemy firmom: scandinavian living, nap, decodore, decolor, dutchhouse.pl, 101 home sweet home