Downloaded from: justpaste.it/12a6s

Podobne dokumenty
FABUŁA: Jest rok 1566, z tego świata odchodzi Sułtan Sulejman Wspaniały, a na tronie zasiada najstarszy syn Haseki Hurrem Sułtan książę Ahmed.

JAK RADZIĆ SOBIE Z NASTOLATKIEM W SYTUACJACH KONFLIKTOWYCH?

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

Część 4. Wyrażanie uczuć.

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

NASTOLETNIA DEPRESJA PORADNIK

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994

Mimo, że wszyscy oczekują, że przestanę pić i źle się czuję z tą presją to całkowicie akceptuje siebie i swoje decyzje

Modlitwa ciągła nieustająca dopomaga do działania we wszystkim w imieniu Pana Jezusa, a wtenczas wszystkie zwroty na siebie ustają.

ROK 1546 (Wiosna) RolePlayWSS

JAK KOMUNIKOWAĆ SIĘ SŁUCHAĆ I BYĆ WYSŁUCHANYM

Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady,

Rozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?

Tłumaczenia: Love Me Like You, Grown, Hair, The End i Black Magic. Love Me Like You. Wszystkie: Sha-la-la-la. Sha-la-la-la. Sha-la-la-la.

PROGRAM WARSZTATÓW ROZWOJOWYCH DLA KOBIET PROGRAM WARSZTATÓW ROZWOJOWYCH DLA KOBIET

ODKRYWCZE STUDIUM BIBLIJNE

Joanna Charms. Domek Niespodzianka

Jak mówić, żeby dzieci się uczyły w domu i w szkole A D E L E F A B E R E L A I N E M A Z L I S H

Pewien młody człowiek popadł w wielki kłopot. Pożyczył 10 tyś. dolarów i przegrał je na wyścigach konnych.

Biblia dla Dzieci. przedstawia. Kobieta Przy Studni

Biblia dla Dzieci przedstawia. Kobieta Przy Studni

Aktywni na start. Podkowa Leśna 6-8 stycznia 2012r.

a przez to sprawimy dużo radości naszym rodzicom. Oprócz dobrych ocen, chcemy dbać o zdrowie: uprawiać ulubione dziedziny sportu,

SZTUKA SŁUCHANIA I ZADAWANIA PYTAŃ W COACHINGU. A n n a K o w a l

Podziękowania dla Rodziców

ADORACJA DLA DZIECI Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie

Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły.

MODLITWY. Autorka: Anna Młodawska (Leonette)

to myśli o tym co teraz robisz i co ja z Tobą

Ewangelia wg św. Jana Rozdział VIII

10 SEKRETÓW NAJLEPSZYCH OJCÓW 1. OKAZUJ SZACUNEK MATCE SWOICH DZIECI 2. DAJ DZIECIOM SWÓJ CZAS

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.

Oto kilka rad ode mnie:

Ziemia. Modlitwa Żeglarza

Anioł Nakręcany. - Dla Blanki - Tekst: Maciej Trawnicki Rysunki: Róża Trawnicka

Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie

KOCHAM CIĘ-NIEPRZYTOMNIE WIEM, ŻE TY- MNIE PODOBNIE NA CÓŻ WIĘC CZEKAĆ MAMY OBOJE? Z NASZYM SPOTKANIEM WSPÓLNYM? MNIE- SZKODA NA TO CZASU TOBIE-

Spis treści. Od Petki Serca

Downloaded from: justpaste.it/17qas. Rok 1635

Gdy dziecko często wpada w złość

Pierwsza Komunia Święta... i co dalej

Pielgrzymka, Kochana Mamo!

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

Przygotuj kredki lub flamastry, długopis lub ołówek oraz kilka kartek.

LEKCJA 351. Mój bezgrzeszny brat jest moim przewodnikiem do pokoju. Mój grzeszny brat jest moim przewodnikiem do bólu.

Dzień 2: Czy można przygotować dziecko do przedszkola?

Zazdrość, zaborczość jak sobie radzić?

Dzień, w którym przestałam krzyczeć na moje dziecko

Jak zrozumieć kobietę?

BURSZTYNOWY SEN. ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat

Julia Szostek kl. 6b OD POCZĄTKU DO KOŃCA. Cz. 3

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

S P O T K A N I E ZE S Ł O W E M

ŻYWIOŁ WODY - ĆWICZENIA

LEKCJA 111 Powtórzenie poranne i wieczorne:

Taniec pogrzebowy. Autor: Mariusz Palarczyk. Cmentarz. Nadjeżdża karawan. Wysiadają 2 osoby: WOJTEK(19 lat) i ANDRZEJ,(55 lat) który pali papierosa

Początek jest zawsze trudny

70. rocznica zakończenia II Wojny Światowej

KONKURUJEMY? tekst: Danuta TERPIŁOWSKA

Kolejny udany, rodzinny przeszczep w Klinice przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Mama męża oddała nerkę swojej synowej.

Biblia dla Dzieci przedstawia. Bóg sprawdza miłość Abrahama

1 Ojcostwo na co dzień. Czyli czego dziecko potrzebuje od ojca Krzysztof Pilch

Przyjaciele Zippiego Ćwiczenia Domowe

Krystyna Wajda Horodko. Opowieści spod złocistej. Kraina Wodospadów. Moim dorosłym już dzieciom: Natalii, Filipkowi i Jakubowi

dla najmłodszych. 8. polska wersja: naukapoprzezzabawe.wordpress.com

dla najmłodszych. 8. polska wersja: naukapoprzezzabawe.wordpress.com

-Valide! krzyk Murada nie tylko rozbrzmiał w komnacie, ale i poniósł się echem po korytarzu.

Zasady Byłoby bardzo pomocne, gdyby kwestionariusz został wypełniony przed 3 czerwca 2011 roku.

Streszczenie. Streszczenie MIKOŁAJEK I JEGO KOLEDZY

JĘZYK. Materiał szkoleniowy CENTRUM PSR. Wyłącznie do użytku prywatnego przez osoby spoza Centrum PSR

Historia patriarchy Izaaka, syna Abrahama Izaak i Rebeka Przymierze Boga z Izaakiem KS. ARTUR ALEKSIEJUK

Nazywam się Maria i chciałabym ci opowiedzieć, jak moja historia i Święta Wielkanocne ze sobą się łączą

I Komunia Święta. Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku

MODLITWA MODLITWA. Dla ułatwienia poszczególne zadania oznaczone są symbolami. Legenda pozwoli Ci łatwo zorientować się w znaczeniu tych symboli:

STARY TESTAMENT. JÓZEF I JEGO BRACIA 11. JÓZEF I JEGO BRACIA

Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy

Kielce, Drogi Mikołaju!

Mojżesz i plagi egipskie (część 1) Ks. Wyjścia, rozdziały 7-9

Jezus Wspaniałym Nauczycielem

Copyright 2015 Monika Górska

Rysunek: Dominika Ciborowska kl. III b L I G I A. KLASY III D i III B. KATECHETKA: mgr teologii Beata Polkowska

STARY TESTAMENT. ŻONA DLA IZAAKA 8. ŻONA DLA IZAAKA

Jezus Wspaniałym Nauczycielem. Biblia dla Dzieci przedstawia

Ankieta. Instrukcja i Pytania Ankiety dla młodzieży.

MOJŻESZ WCHODZI NA GÓRĘ SYNAJ

Bajkę zilustrowały dzieci z Przedszkola Samorządowego POD DĘBEM w Karolewie. z grupy Leśne Ludki. wychowawca: mgr Katarzyna Leopold

POWTÓRZENIE IV LEKCJE

Dziecko małe, lekkie, mniej go jest. Musimy się pochylić, zniżyć ku Niemu - Janusz Korczak

John Gray porusza wiele ciekawych zagadnień. Zwróćmy uwagę na niektóre z nich...

W ramach projektu Kulinarna Francja - początkiem drogi zawodowej

Biblia dla Dzieci. przedstawia. Książę z rzeki

Biblia dla Dzieci przedstawia. Książę z rzeki

- mężczyźni błędnie oferują rozwiązania lub czują się obwiniani, kiedy kobieta mówi o swoich problemach

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM?

Transkrypt:

Downloaded from: justpaste.it/12a6s Minione dwa tygodnie sułtan spędził na sprawach państwowych, skazując na śmierć aż trzech wysoko postawionych urzędników. Jeden z nich brał łapówki, drugiego oskarżono o cudzołóstwo zaś trzeci Trzeci został uznany przez Murada za niegodnego by stąpał po wspaniałej ziemi Imperium Osmańskiego. Sam Wielki Wezyr wstawiał się u władcy za Kasimem Paszą ale Murad był niezjednany. Nie pozwolił nawet na prowadzenie śledztwa w sprawie paszy, jego słowo było prawem. Wśród rady Divanu natychmiast podniosło się poruszenie, sprzeciw, jednak wszyscy w porę uznali że wypowiadanie nie odpowiednich słów może ściągnąć gniew władcy także na nich. A lepiej był być sprzymierzeńcem młodego padyszacha niż jego wrogiem, co już nie raz udowodnił. Mała Kaya rosła jak na drożdżach. Wszyscy obawiali się jak dziecko poradzi sobie bez matki, obawiano się chorób, braku apetytu a nawet śmierci dziecka, jednak mała sułtanka za wszelką cenę postanowiła przeżyć i to z uśmiechem na maleńkich ustach. Była słońcem w świecie swego ojca, który choć bardzo się starał, nie potrafił być sprawiedliwym ojcem i każdą wolną chwilę spędzał w towarzystwie swej najmłodszej pociechy. Murad widział jak starsza z córek odsuwa się od niego ale z żalem musiał przyznać sam przed sobą, że nie jest w stanie temu zaradzić. Od dwóch tygodni nie dopuszczał do siebie Ayse. Czuł się oszukany, zdradzony. Dał jej szansę, pozwolił by znów zagościła w jego łożu i sercu. W zamian oczekiwał jedynie by zajęła się jego córką. Tylko tyle oczekiwał a ona postanowiła że będzie udawać. Że dziecko odda nałożnicom a sama będzie ją zabierać tylko wtedy, gdy będzie potrzebowała tego sytuacja. Od dwóch tygodni bił się z myślami, ale nie był w stanie podjąć decyzji. Gdy tylko oswajał się z myślą że wygna swą haseki, w jego komnacie zjawiał się Ahmed, który sprawiał że nie miał serca kolejnego swego dziecka pozbawiać matki. Poza tym miał świadomość że będzie musiał odesłać też Hanzade, a takiej rozłąki jego ojcowskie serce by nie zniosło. Dlatego trwał w tej sytuacji, licząc że któregoś dnia dobry Allah ześle mu odpowiedź na nurtujące go pytania. W ciągu tych dwóch tygodni Murad przyjął Maye w alkowie jeszcze raz. Ciągnęło go do tej dziewczyny, która najwyraźniej poznała swoje miejsce i była posłuszna, tak jak tego oczekiwał. Miał wrażenie, że Allah wysłuchał jego próśb i zesłał mu upragnioną przystań, ramiona, w których mógł odpocząć. Tyle że najpierw musiał pokazać jej kim jest, musiał sprawić by Maye Hatun czuła przed nim respekt. Kazał Lalezar zadbać o nią i traktować z szacunkiem, w końcu jest faworytą sułtana. Więcej jednak do alkowy jej nie wzywał. Pewnej nocy zaś jego matka przysłała mu nałożnice imieniem Afitap. Choć dziewczyna nie dorównywała urodą Maye, był z niej zadowolony. Jej łagodne i radosne usposobienie sprawiało że zapominał o mało atrakcyjnej powłoce i oddawał się z ochotą chwilom zapomnienia w jej towarzystwie. Jednak miejsca Maye zająć nie potrafiła, była wpatrzona w niego jak w obrazek z resztą tak jak nałożnica wpatrzona być powinnamimo to jemu przeszkadzał jej wąski umysł. Jakkolwiek nie ujęła go swą radością z życia i chęcią zaspokojenia wszystkich jego potrzeb, musiał przyznać sam przed sobą, że jego nowa faworyta rozumem nie grzeszy co w pewnym stopniu mu przeszkadzało i sprawiało że nie był zdolny do większych uczuć względem tej dziewczyny. W haremie nałożnice oraz faworyty sułtana, z Ayse na czele, spożywały kolację. Dookoła panował radosny nastrój, żadna z trzech faworyt w ostatnim tygodniu nie odwiedziła alkowy sułtana i reszta nałożnic upatrywała w tym swoją szansę. Widać sułtan był na tyle rozstrojony po zdradzie i śmierci węgierskiej księżniczki że nie był w stanie na dłużej przywiązać się do innej kobiety. Każda z nich w myślach tłumaczyła sobie że to właśnie ona jest w stanie wyrwać sułtana z rąk rozpaczy. Najgorszy humor miała haseki władcy. Zdawała sobie sprawę w jak złej sytuacji się znalazła. Sułtan dał jej drugą szansę, którą ona zaprzepaściła. Z całych sił próbowała pokochać to maleństwo, w końcu była tak bardzo podobna do jej własnej córki, jednak ilekroć patrzyła na Kayę, tyle razy widziała w czyim łonie wyrosło to dziecko. Maye Hatun nie mogła przestać myśleć. Jej drugi raz w alkowie był najgorszym, najbardziej upokarzającym momentem w jej życiu. Może dlatego że sułtan, do którego coraz bardziej się przywiązywała, do którego w jej sercu kiełkowała już miłość, tamtej nocy sprawił że następnego dnia długo płakała w poduszkę. Następnym razem było jednak lepiej, był czuły, delikatny, jakby chciał jej wynagrodzić zadany ból. Długo rozmawiali, przytuleni rozprawiali o literaturze i Maye wyznała mu że w pałacu brakuje jej ksiąg do czytania. Następnego dnia rano Murad osobiście przyniósł jej naręcze ksiąg z własnej biblioteki, obiecując że zapewni jej stały dostęp do literatury. Tego ranka rozstali się w dobrej, przyjaznej atmosferze jednak od tamtej chwili minął już ponad tydzień, przez który ani razu nie dane było jej zobaczyć władcy, co więcej dowiedziała się że przyjął on inną nałożnicę. Mimo, że nie zamierzała oddać serca władcy nie widziała dużego problemu w swych rywalkach bo jasno

widziała sytuację Ayse, mimo że była matką księcia i haseki, od dawna nie mogła dotrzeć do serca sułtana i Maye wyraźnie widziała że ten, z jakiegoś powodu, znów ją od siebie odsunął. Nawet mała Hanzade zdradziła jej w tajemnicy że matka bardzo rozgniewała ojca, jednak czym, tego sułtanka zdradzić nie chciała. Ale to jej wystarczyło, wątpiła bowiem, że sułtan ma wiele cierpliwości do swej haseki. Sułtan ogólnie cierpliwym człowiekiem nie był. Afitap zbytnio się nie przejmowała. Poznała tą dziewczynę w dniu swego przybycia do pałacu i po półtora miesiąca musiała przyznać, że choć Afitap jest wspaniałą, uroczą kobietą to mało inteligentną i Maye wątpiła by zagościła w sercu władcy. Może w alkowie, ale raczej nie w jego sercu. Afitap zaś, choć była w alkowie władcy tylko raz, była zdania że to ona jest na najlepszej pozycji. Wszak to ona jako ostatnia była w alkowie i to ona jak dotąd była jedyną, która nie rozgniewała sułtana, bo należy nadmienić że plotka o chłoście Maye Hatun obiegła już cały harem. Każda z nich pogrążona była we własnych myślach gdy Ayse wstała nagle i bez słowa wyszła z głównej sali. Maye i Afitap odprowadziły ją wzrokiem, jedna z ciekawością druga zaś z nieskrywaną radością. -Co cię tak cieszy, Afitap? zapytała Maye. -Sułtan wkrótce odeśle sułtankę Ayse. powiedziała ta z nieskrywaną radością. -Skąd to wiesz? -Nie widzisz co się dzieje? Jest na nią wściekły i widać to gołym okiem. Maye nic nie odpowiedziała. Wiedziała, że Afitap ma rację ale nie była taka pewna czy Murad odeśle swą haseki. Była matką jego dzieci i istniała jeszcze możliwość że władca odsunie ją od siebie, ale sułtanka w pałacu pozostanie. Tą myśl jednak zostawiła dla siebie. Niech Afitap cieszy się z jednej rywalki mniej, pomyślała, a Afitap jakby czytając jej w myślach powiedziała : -Jedna mniej. -Słucham? Maye była zaskoczona bezczelnością dziewczyny. -Zostałyśmy tylko my dwie -I planujesz się mnie pozbyć.- dokończyła za nią Maye. Była zaskoczona postawą Afitap. Najwidoczniej jej nie doceniła. -Nie uczysz się na błędach Afitap. zauważyła ze spokojem. -Nie będziesz mnie pouczać. dziewczyna najwidoczniej nie zamierzała się z nią liczyć. -Naprawdę nic nie rozumiesz? Byłaś tu gdy sułtanka Ayse królowała w sercu władcy. Byłaś tu gdy jego sercem zawładnęła księżniczka Faria. I zobacz jak skończyły : jedna zginęła z jego ręki a druga jest na skraju wygnania. Maye czekała na odzew, jakąś odpowiedź ale Afitap milczała, najwyraźniej zainteresowana jej słowami. -Rywalizowały ze sobą, sułtan miał przez nie same zmartwienia -Faria chciała zabić jego i Valide.- wtrąciła się w końcu Afitap. -I myślisz że zabiłby ją gdyby jej pobyt w pałacu nie był usłany pasmem problemów i nieszczęść? Myślisz że nie wpłynęła na jego decyzję sułtanka Kosem? Myślisz że nie miał na względzie że kobieta, która chciała zabić jego i jego matkę jest znienawidzona przez cały pałac? Możemy mówić co chcemy ale prawda jest taka że gwoździem do trumny Farii były spięcia głownie z sułtanką matką. Sułtan już tyle jej wybaczył, skąd wiesz że i tego w końcu by jej nie darował? Ta kobieta owinęła go wokół palca. A Ayse? Myślisz że pomogła sobie rywalizując z nową ukochaną sułtana? Myślisz że pomogła sobie ciągle męcząc władcę? Pomyśl, Afitap. One same wykopały sobie grób. -Do czego zmierzasz? zapytała Afitap obcym, nie swoim głosem. Maye widziała że sens jej słów dotarł do dziewczyny. -Nie rywalizujmy. Bądźmy sobie pomocne, niech sułtan widzi że przynajmniej my dwie nie przysporzymy mu problemów. Tylko my dwie. Ciężko będzie nam się dzielić mężczyzną ale lepiej tak, niż miałybyśmy skończyć jak nasze poprzedniczki i oddać ukochanego innym. Rozumiesz o czym mówię? Afitap długo myślała, zaś Maye cierpliwie czekała. Znała ją na tyle dobrze, że wiedziała, że Afitap potrzebuje chwili by przemyśleć sens usłyszanych słów. -Jak zdobędziemy sympatię sułtanki matki?- zapytała w końcu.

-To nie będzie trudne. Wystarczy ją słuchać i być posłusznym. Nie martwiłabym się o to.- odpowiedziała Maye. Afitap kiwnęła tylko głową. Wiedziała jaka jest prawda, wiedziała że chociaż to ona była ulubienicą sułtana (tylko ona była takiego zdania) to Maye jest od niej silniejsza. Nigdy jej tego wprost nie powiedziała ale doceniała koleżankę, doceniała jej przebiegłość i jasny umysł. Afitap wiedziała że Maye ma nad nią przewagę i jeśli podzielą los swych poprzedniczek, była pewna że to ona skończy ze sztyletem w sercu. Czuł że zaraz eksploduje. Czuł jak napinają się jego mięśnie, jak każdy jego nerw krzyczy by w końcu uwolnił emocje. Czuł że dłużej już nie wytrzyma. Murad, który długo panował nad emocjami i przymykał oczy na podejrzane zachowanie Sinana Paszy ale czuł się prowokowany do bólu. Pasza nie zjawiał się coraz częściej na obradach Divanu albo nie tłumacząc się w ogóle albo robiąc to w taki sposób, że nawet dziecko by mu nie uwierzyło. -Korespondencja z Damaszku jest ważniejsza niż obrady z padyszachem?- wycedził przez zęby. -Wybacz, panie. odezwał się Sinan Pasza. Powiedziano mi że to nie może czekać, obawiałem się że to coś złego i chciałem jak najszy Sułtan ucieszył go podniesioną dłonią. Nie chciał i nie miał siły już dłużej słuchać jego tłumaczeń, którym i tak nie dawał wiary. Każdy ma swoje granice cierpliwości, tłumaczył sobie w myślach, każdy. -Straże! krzyknął po czym spojrzał w oczy Sinana Paszy. Po chwili zjawili się dwaj rośli strażnicy. Dość tego. Zabierzcie go do lochów, ma z nikim nie rozmawia, dzień i noc ma go pilnować czterech strażników. Sinan Pasza zaskoczony obrotem spraw miotał się, chciał błagać, ale głos uwiązł mu w gardle. Pamiętał jak przed rokiem sułtan podejrzewał go o zdradę i czuł, że tym razem tak łatwo nie wyplącze się z kłopotów, widział to w oczach sułtana. Znał go od lat i po stokroć wolał jego wybuchy złości niż ten przerażający spokój na obliczu władcy. Strażnicy wyprowadzili przerażonego paszę i po chwili Murad zakończył obrady Divanu i gestem pozwolił by dostojnicy odeszli. Gdy został sam z Silahtarem i Kemankesem, ten drugi zapytał : - A co z księciem? Murad zastanawiał się nad tym i uznał że bez sprzyjającego mu paszy, Bajazyd nie jest mu zagrożeniem. Tak sobie tłumaczył jednak dobrze wiedział, że nie jest w stanie stłamsić miłości do brata. -Nic. Bez Sinana Paszy nie jest zagrożeniem. odpowiedział chrapliwym głosem. Nie był tego taki pewien ale gdzieś głęboko w sercu nie był w stanie otwarcie wypowiedzieć wojny Bajazydowi. Całe życie spędzili razem, całe życie to on był jego ukochanym bratem. Owszem, byli jeszcze Kasim i Ibrahim ale po śmierci Mehmeda to właśnie Bajazyd był jego największym oparciem. Był częścią jego duszy, którą wkrótce miał stracić. Murad wiedział że cokolwiek nie zrobi, sprawy zaszły tak daleko, że miał świadomość iż prędzej czy później straci miłość brata. A może już stracił? Murad wstał. Myśl o bracie męczyła go od jakiegoś czasu ale postanowił że pora z tym skończyć. Póki co Sinan Pasza tkwił w lochach odizolowany od świata i nie mógł pomóc swemu księciu. Murad ciekaw był tylko czy zdążył się dowiedzieć prawdy o sułtance Gulbahar? -Panie.- zawołał Silahtar Aga gdy władca ruszył do wyjścia. -O co chodzi, Silahtar? Murad zauważył że jego szambelan od śniadania ma zły humor jednak nie miał czasu by o to zapytać. Mężczyzna przełknął ślinę, jakby miał mu oznajmić że odchodzi ze stanowiska. Murad odgonił od siebie tę myśl, przyjaciel by mu tego nie zrobił. -Panie, chodzi o sułtankę Ayse. powiedział w końcu. Sułtana to nie zdziwiło, wiedział że jego szambelan sprzyja jego haseki od samego początku. Nie odpowiedział, tylko zachęcił przyjaciela by mówił dalej. -Książę Ahmed - zaczął ale sułtan mu przerwał: -Nie mieszaj w to moich dzieci. władca nie cierpiał gdy jego dzieci były mieszane w haremowe intrygi. Jego dzieci były świętością. -Sułtanka pragnie tylko byś poświęcił jej chwilę na rozmowę, panie. powiedział szambelan. Kemankes

wiedział że ten wszedł na grząstki grunt, sułtan chciał ich rad tylko wtedy, gdy sam o nie prosił. -Sułtanka miała już swoją szansę.- odpowiedział Murad. Nie mieszaj się w to.- nakazał. Silahtar wiedział że nie powinien się więcej odzywać. Pozwoliłby władca wyszedł spokojnie z sali obrad, w której został teraz sam z Kemankesem. -Sułtanka Ayse powinna się cieszyć że sułtan zostawił ją przy życiu.- odezwał się dowódca janczarów. Silahtar posłał mu zdziwione spojrzenie a ten kontynuował: - Sam zobacz, mało kto z tych, którzy ośmielą się przeciwstawić padyszachowi jeszcze stąpa po tej ziemi. Silahtar w duchu przyznał mu rację. Sułtan Murad zbija nie zastanawiając się nad winą a wymyśla tylko jeszcze gorsze tortury. Sam Murad udał się od razu do swojej komnaty. Mimo że był zdenerwowany i wzburzony przez zachowanie Sinana Paszy stwierdził że ma całkiem niezły humor. Idąc korytarzem zastanawiał się nad swymi faworytami. O Ayse póki co nie chciał słyszeć, Maye musiała poznać swoje miejsce a Afitap Będąc jak najbardziej kolokwialnym, nie chciał by ta urodziła mu potomstwo. -Nie daj bóg odziedziczą inteligencję po matce. powiedział cicho pod nosem i zaśmiał się z własnych słów. Po chwili zobaczył swych braci, którzy czekali na niego przed drzwiami jego własnej komnaty. Kasim wydawał się zrelaksowany, Ibrahim jak zwykle pokazywał że ma respekt przed bratem-władcą, zaś Bajazyd Bajazyd był smutny. Nawet nie próbował tego ukryć i tym właśnie pokazał władcy, że ten dobrze zrozumiał intencje Sinana Paszy. Mężczyźni szukali sułtanki Gulbahar. -Co tu robicie? zapytał Murad świadom że bracia rzadko sami z siebie go odwiedzają. -Nic się nie stało, panie. odpowiedział Kasim, co zaskoczyło sułtana. To Bajazyd zawsze przemawiał w imieniu swych braci.- Jednak Średni z książąt widocznie czekał na wsparcie braci, jednak ci nie kwapili się do tego. W końcu jednak Bajazyd zabrał głos : -Chodzi o sułtankę Hanzade. powiedział obcym, zachrypniętym głosem. Murad był w szoku. Nie przypominał siebie by bracia kiedykolwiek interesowali się jego córkami. Owszem, często zabierali do ogrodu jego Ahmeda ale nigdy nie interesowali się Hanzade. -Co się stało?- zapytał z drżącym sercem. -Pamiętasz jak nasza siostra Fatma płakała, gdy w wieku ośmiu lat miała już drugiego męża? Pamiętasz, panie, jak płakała że matka ją upokarza? zapytał Bajazyd a Murada przerażał jego głos, taki bez emocji. -O czym wy do cholery mówicie?! władca czuł że jest na skraju cierpliwości. -Matka zgodziła się na zaręczyny sułtanki z Yusufem Mustafą Paszą - odpowiedział Kasim powoli jakby w tej chwili uświadomił sobie że ojciec dziewczynki nic nie wie o zaręczynach jego pięcioletniej córki z piędziesięcioośmioletnim paszą. Bracia widzieli jak władca z trudem powstrzymuje rosnący atak szału. Jego oddech stał się głośny i płytki a twarz sułtana zaczęła przypominać barwą wywar z buraków. Bajazyd i Ibrahim zrozumieli jak wielki błąd popełnili przychodząc z tym do Murada. Prędzej czy później brat dowiedziałby się o tym i nie dopuścił do zaślubin a tak jego złość może spaść na nich. Kasim zaś w duchu świętował. Murad nic nie odpowiedział tylko odwrócił się i wściekły zniknął w głębi korytarza. Bajazyd spojrzał na braci i szybko uderzyła go myśl że wpadli w zasadzkę. Mina Kasima wyrażała wszystko. Sułtanka Kosem była przerażona. Wiedziała że zemsta czai się za każdym rogiem a mścicielem może być dosłownie każdy. Czuła jak nasilają się zawroty głowy, jak w piersiach zaczyna brakować powietrza. List. Jedno zdanie, które sprawiło że świat najpotężniejszej sułtanki w dziejach Imperium Osmańskiego, zadrżał w posadach. Już nie raz jej grożono, nie raz nikczemnicy próbowali zburzyć jej świat, ale zawsze sobie z nimi radziła.

Jednak tym razem było inaczej. Zdanie Posunęłaś się za daleko sułtanko, za karę pogrzebiesz wszystkie swoje dzieci, przygotuj się bo pierwsze z nich już stoi nad przepaścią. Oto 7 część. Wiem, długo kazałam Wam na nią czekać ale dopadł mnie brak weny i nie potrafiłam sklecić nic sensownego. Muszę przyznać że pierwszy raz do rozdziału podeszłam inaczej - najpierw pomyślałam jak chce żeby wyglądał- potem wzięłam się za pisanie. Efekt? Sami oceńcie, osobiście muszę stwierdzić że ja jestem umiarkowanie, ale jednak zadowolona. Ciekawa jestem Waszych opinii :) Wpadłam na pomysł żeby ustalić jeden, konkretny dzień, w któym będą się pojawiać rozdziały. Co Wy na to? Resztę napiszę na asku, bo ogłoszeń jest ciut więcej :) pozdrawiam, Wasza Vikingowa Sułtanka :)