ISSN 1732-4378 ŒRÓDMIEJSKI OŒRODEK KULTURY INFORMATOR MAJ 2006 nr 5(29) R. III KRAKOWSKA KSI KA MIESI CA Stanis³awa Opaliñska Józef Brodowski. Malarz i rysownik starego Krakowa. Józef Brodowski (1781-1853), by³ malarzem cenionym i znanym za ycia po œmierci nieco o nim zapomniano. W historii malarstwa wyznaczono mu miejsce w szeregu drugorzêdnych artystów, nie wnosz¹cych nic wartoœciowego w rozwój sztuki pisze Stanis³awa Opaliñska, autorka tej niezwykle interesuj¹cej publikacji. Ocena krytyków by³a bardzo krzywdz¹ca zarzucaj¹c Brodowskiemu, e ba³ siê stan¹æ z pêdzlem przed natur¹ nie doceniali jego zas³ug jako rysownika zabytków Krakowa. Dopiero z dzisiejszej perspektywy widaæ jak wa ne znaczenie mia³y jego prace setki szkiców i rysunków utrwali³y miejsca, które nieodwracalnie zmieni³ czas. To naprawdê pasjonuj¹ca przygoda zobaczyæ XIXwieczny Kraków oczami Brodowskiego ujrzeæ miasto, które ogl¹dali ówczeœni mieszkañcy. Ksi¹ ka Stanis³awy Opaliñskiej w przystêpny, lecz niezwykle dok³adny i Ÿród³owy sposób przedstawia ycie i drogê twórcz¹ malarza, a ogromnie cennym uzupe³nieniem tekstu s¹ ilustracje i reprodukcje, których jest blisko 500. Monografia Brodowskiego to dzie³o unikatowe i opracowane bardzo starannie; nieoceniona pomoc dla wszystkich mi³oœników i badaczy historii Krakowa. Ksi¹ ka zosta³a wydana przez Muzeum Historyczne Miasta Krakowa. Na spotkanie z Autork¹ i wrêczenie nagrody zapraszamy do Œródmiejskiego Oœrodka Kultury 16 V o godz. 18.00. Ogólnopolska konferencja naukowa Rdzenna ludnoœæ Stanów Zjednoczonych tradycyjne ycie i rezerwatowa rzeczywistoœæ Konferencja, któr¹ oprócz ŒOK-u wspó³organizowa³ Klub Mi³oœników Rdzennej Ludnoœci Ameryki Pó³nocnej i Po³udniowej Ani-yun-wiya, Instytut Amerykanistyki i Studiów Polonijnych UJ oraz Nowy Œwiat Ko³o Naukowe Amerykanistów UJ, odby³a siê 21 kwietnia br. w Œródmiejskim Oœrodku Kultury. W czêœci pierwszej konferencji, w godzinach przedpo³udniowych, Marek Ptasiñski i Cyprian Œwi¹tek wprowadzali nas w œwiat kultury materialnej rdzennej ludnoœci Ameryki Pó³nocnej i jej odtwarzania przez bia- ³ych jako œrodka na przetrwanie w œwiecie wspó³czesnym. Z kolei prezentacja multimedialna Alicji Froñ uzmys³owi³a jakie s¹ wspó³czesne wyobra enia Indian w Stanach Zjednoczonych. Druga czêœæ konferencji rozpoczê³a siê od wyk³adu oraz prezentacji multimedialnej Bartosza Hlebowicza, przedstawiaj¹cego nam Mohawków i Oneidów Stra ników Tradycji. Zaraz potem Marek Macio³ek w konkretnym wyznaniu redaktora nakreœli³ w jaki sposób dziœ nie nale y pisaæ o Indianach. Aleksander Sudak w sposób sugestywny i barwny nakreœli³ zebranym procesy przystosowywania siê plemion koczowniczych do ycia w rezerwatach. Œwiat mityczny przenikaj¹cy do wspó³czesnoœci mogliœmy odnaleÿæ w systemach wartoœci Indian Navaho przedstawionych przez Marka Hyjka czy w rekonstrukcji przesz³oœci tajemniczych Anasazi w wyst¹pieniu Rados³awa Palonki. Konferencjê oficjalnie zakoñczy³ esej historyczny maj¹cy za zadanie przedstawienie wojen seminolskich jako drogi, która przyczyni³a siê do zachowania tradycji plemiennej wœród Indian Florydy. Pragnê na zakoñczenie jeszcze nadmieniæ, e podczas trwania konferencji mo na by³o nabyæ pozycje ksi¹ - kowe dotycz¹ce historii, kultury, duchowoœci ludów tubylczych obu Ameryk oraz kwartalnik Pismo Przyjació³ Indian TAWACIN, a wszystko to dziêki uprzejmoœci Marka Macio³ka, za co serdecznie dziêkujemy. Marek Górka Program maj 2006 4 V, godz. 17.00 Stowarzyszenie Przyjació³ Przemyœla zaprasza na spotkanie z poezj¹ Justyny Trembeckiej. Prowadzenie: Aleksander Szumañski, ilustracja muzyczna: Jan Palczewski. 5 V, godz. 18.00 Bermudzkie historie. Promocja tomu poezji Macieja Meleckiego. Maciej Melecki urodzi³ siê w 1969 r. Studiowa³ filologiê polsk¹ na Uniwersytecie Œl¹skim w Katowicach. Jest cz³onkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Pracuje w Instytucie Miko³owskim. Mieszka w Miko³owie Jest autorem trzech arkuszy wierszy: Zachodzenie za siebie (1993), Dalsze zajœcia (1998), Panoramix (2001) i tomów wierszy: Te sprawy (1995), Niebezpiecznie blisko (1996), Zimni ogrodnicy (1999), Przypadki i odmiany (2001), Bermudzkie historie (2005). Redaktor tomu niepublikowanych wczeœniej wierszy Rafa³a Wojaczka Reszta krwi (1999) i wspó³redaktor tomu krytyczno-wspomnieniowego Który jest. Rafa³ Wojaczek w oczach przyjació³, krytyków i badaczy (2001). 8 V, godz. 18.00 Polsko-esperancka Scena Areno. Wieczór pt. Twarze kobiet "/ VIZAGOJ DE PATRINOJ przygotowany z okazji Miêdzynarodowego Dnia Matki przy wspó³udziale uczniów Panñstwowej Szko³y Muzycznej im. M. Kar³owicza z klasy prof. Anny Wielgus-Plewniak. W programie: I. Fragmenty z Mitologii Jana Parandowskiego: Hestia kap³anka domowego ogniska oraz Demeter i Persefona opiekunki plonów Ziemi przedstawi Jadwiga Gibczyñska, II. Koncert wokalny adeptów PSM im. M. Kar³owicza w uk³adzie prof. Anny Wielgus-Plewniak, na który z³o ¹ siê: dwie arie z opery Ch. W.Glucka Orfeusz i Eurydyka w wykonaniu Natalii Kawe³ek i Barbary Rakoczy i Pieœni w wykonaniu Justyny Kulig, Piotra Gasa i Sylwii Œwierczek. Akompaniuje pani Anna G³owa obodziñska, III. Scena z dramatu Eugene O' Neila a³oba przystoi Elektrze. W roli Matki Sylwia Œwierczek, w roli Córki Justyna Kulig. Kierownictwo artystyczne: Anna Wielgus-Plewniak, solistka Opery i Operetki w Krakowie. 8 V, godz. 18.00 Filmowy klub historyczny Kolejne z cyklu spotkañ prezentuj¹cych filmy dotycz¹ce najnowszej historii Polski, realizowane we wspó³pracy z Muzeum Armii Krajowej. W programie pokaz filmu dokumentalnego: Uroczystoœci pogrzebowe Pierwszego Marsza³ka Polski Józefa Pi³sudskiego Warszawa Kraków, 12-18 V 1935 r. Prowadzenie: Mariusz Cupia³. 8 V, godz. 18.00 Warsztaty scenariuszowe. Prowadzenie: Monika Mostowik. Monika Mostowik stypendystka Funduszu Scenariuszowego Stowarzyszenia Filmowców Polskich i TVP S.A. im. A. Munka (2004), stypendystka Miasta Krakowa w dziedzinie literatury (2003), laureatka licznych konkursów m. in.: na scenariusz filmu krótkometra owego Gorzów Wielkopolski (2004). 9 V, godz. 18.00 Koncert zespo³u The Asavid Attraction. Aleksander Andrijewski fortepian, instrumenty klawiszowe, akordeon, melodyjka, œpiew; Walentyn Dubrowskij fortepian, instrumenty klawiszowe, akordeon, melodyjka; Marek Wilczyñski perkusja. Zespó³ powsta³ w czerwcu 1989 roku w Kijowie. Improwizowane kompozycje The Asavid Attraction powstaj¹ na podstawie polistylistycznego materia³u od autentycznego folkloru i muzyki europejskiego renesansu do big-beatu, freejazzu i awangardy i modeluj¹ z³o on¹, ale zwart¹ substancjê muzyki przysz³oœci w specyficznej formie ukraiñskiego barokowego futuryzmu. Dzia³alnoœæ zespo³u z zachwytem przyjmowana jest przez znawców muzyki, znajduje równie swój oddÿwiêk w prasie. 10 V, godz. 18.00 Salonik Pani Ewy. Goœæmi Ewy Warty-Œmietany i Jacka Chodorowskiego bêd¹ Izabella Jasiñska-Buszewicz i Andrzej Buszewicz. 1
Œrodowe spotkania z muzyk¹, prezentuj¹ce m³ode talenty, aktualne gwiazdy muzyki klasycznej oraz nestorów buduj¹cych kulturê muzyczn¹, a tak e bie ¹ce wydarzenia. Nowoœci¹ cyklu s¹ powi¹zane merytorycznie serie spotkañ takich, jak Mistrzowie fortepianu oraz Debiuty. Majowe spotkanie w Saloniku Pani Ewy inauguruje nowy cykl Artystyczne ma³ eñstwa. 10 V, godz. 18.00 Warsztat Lamelli. Prowadzenie: ukasz Mañczyk. Zapraszamy w ka d¹ drug¹ œrodê miesi¹ca na spotkania poœwiêcone kulturze. S¹ to jednoczeœnie warsztaty dziennikarskie i literackie (poezja, proza, esej), s³u ¹ce rozbudowie pisma Lamelli, zarówno tradycyjnej wk³adki literackiej miesiêcznika, jak i wersji elektronicznej. To, co raz w miesi¹cu jest przedmiotem obrad wspólnego czytania, zachwytów i nie tylko, znajduje siê w kolejnej ods³onie w sieci oraz na pocz¹tku miesi¹ca w piœmie. 11 V, godz. 19.00 Krakowski Klub Podró nika. Przemys³aw Wiktor Tad ykistan. Tad ykistan ma³e (w porównaniu do s¹siadów) pañstewko powsta³e po rozpadzie ZSRR, po³o one miêdzy Kirgizj¹, Chinami, Afganistanem i Uzbekistanem. Po³owa terenu pañstwa, bêd¹ca zarazem autonomicznym rejonem, le y na terenie Pamiru Dachu Œwiata. Tu znajdowa³y siê jedne z najwy szych szczytów by³ego ZSRR Pik Rewolucji, Komunizmu, Lenina, Pik Moskwa. Obecnie jest to jeden z najmniej popularnych turystycznie pañstw Azji. Celem naszej dwuosobowej wyprawy by³ wyjazd w puste rejony Gór Azji. Ostatecznie pomys³ pad³ w³aœnie na Tad ykistan, kraj opuszczony przez turystów, zapomniany po rozpadzie ZSRR. Dzia³alnoœæ górsk¹ skupiliœmy w rejonie doliny Wozbajta³ i Kokujbiel, gdzie planowaliœmy zdobycie jednego z licznych (nierzadko dziewiczych) piêcio-, szeœciotysiêczników. W drodze powrotnej zamierzaliœmy przebyæ pasmo Pamiru na Zachód, dolin¹ Bartang do granicy z Afganistanem. Podró w tamt¹ stronê odby³a siê popularnym ostatnio traktem Brzeœæ Moskwa Biszkek, natomiast powrót chcieliœmy urozmaiciæ i wracaliœmy do³em przez Iran i Turcjê wspomina Przemys³aw Wiktor 12 V, godz. 17.00 Poprzez Kresy. Ze Lwowa na Wo³yñ i do Krzemieñca. Zdjêcia i komentarz: Piotr Korpanty. Podczas wycieczki zorganizowanej przez Towarzystwo Mi³oœników Lwowa i Kresów Po³udniowo-Wschodnich do Lwowa odbywa³y siê wypady z miasta na cztery objazdowe trasy. Pierwsza z nich prowadzi³a na pó³noc przez ó³kiew, Be³z, Sokal, Poryck i Zimno do W³odzimierza Wo³yñskiego. Druga natomiast przybra³a kierunek wschodni i wiod³a przez Olesko do Krzemieñca i Poczajowa. Podczas tych dwóch przejazdów uczestnicy obejrzeli oko³o dziesiêæ miejscowoœci, które zostan¹ omówione i zilustrowane przezroczami. Kolejne dwie wyprawy ze Lwowa bêd¹ tematem wyk³adu czerwcowego. 13 V, godz. 16.00 Koncert Popo³udnia z fortepianem i wiolonczel¹ w klasycznych i jazzowych interpretacjach. Wstêp wolny. 13 V, godz. 16.00 Klub Przyjació³ Kota Filemon. Spotkanie pt.: Mi³oœæ do kota jako czynnik jednocz¹cy ludzi. Prowadzenie Renata Fia³kowska. 15 V, godz. 18.00 Promocja ksi¹ ki prozatorskiej ódeczka marzeñ Alicji Noworolskiej. Prowadzenie: Magdalena Wêgrzynowicz-Plichta. Alicja Noworolska urodzi³a siê w 1986 r. Debiut literacki,, ódeczka marzeñ ma genezê w potrzebie niesienia pomocy odrzuconej m³odzie y, uzale nionej od narkotyków. Autorka studiuje nauki o rodzinie o specjalnoœci: praca socjalna. Z Krakowem jest zwi¹zana emocjonalnie. Wros³a w jego pejza e i specyficzn¹ atmosferê. ódeczka marzeñ to najbardziej intymny obraz œwiata, widziany oczyma m³odego pokolenia, które nie chce zaakceptowaæ obowi¹zuj¹cych regu³ gry w trakcie inicjacji zwanej wchodzeniem w doros³oœæ. To opowieœæ pe³na paradoksów, jak nasze ycie codzienne, nag³ych zwrotów akcji, które wci¹gaj¹ w wir dramatycznych wydarzeñ z szeroko nakreœlonym t³em obyczajowym. Jakby wy³oni³a siê ze œcian krakowskich kamienic, niczym ponura kolekcja graffiti, z motywem g³odu uczuæ, który wra liwych przyjació³ Aische, Spidiego, Squna i innych, wci¹ga w coraz groÿniejsze labirynty narkomanii. Atmosferê opowiadañ pog³êbia zamieszczona w ksi¹ ce grafika, alegoryczne wyobra enia, w których Magdalena Ga³êzia obna a niejeden mit. Zamiast tradycyjnego pos³owia baœñ Eryka Ostrowskiego. 18 V, godz. 16.00 Recital dyplomowy Katarzyny Micha³owskiej z klasy fortepianu prof. Judyty Herbowskiej. 16 V, godz. 18.00 Krakowski Klub Wegetarian yj i pozwól yæ innym. Spotkanie pt.: Mity i rzeczywistoœæ wegetarianizmu w ramach II Ogólnopolskiego Tygodnia Wegetarianizmu. Prowadzenie Renata Fia³kowska. 16 V, godz. 18.00 Krakowska Ksi¹ ka Miesi¹ca. Stanis³awa Opaliñska Józef Brodowski. Malarz i rysownik starego Krakowa. Wyd. Muzeum Historyczne Miasta 2 Ze wspomnieñ podró nika Marek Cienkiewicz Dzieñ w Alpach a mo e w Tatrach? Coœ musi byæ w tych górach, bo nie da siê ukryæ ci¹gnie mnie do nich. Jakbym siê nie wysila³, eby nie pojechaæ, czegó nie wymyœla³bym, aby mieæ weekend zajêty jakoœ tak siê z³o yæ musi, e w pi¹tkowy wieczór pakujê plecak, uk³adam na krzeœle ubranie na poranek dnia nastêpnego i gdy tylko sobota rozpocznie siê na dobre (czyt. wzejdzie s³oñce), ja ju w drodze. W ostatni¹ przedœwi¹teczn¹ sobotê bawi³em w Bawarii. Ju od dawna ostrzy³em sobie zêby na tê podró. Bawaria wszak to w du ej mierze góry: Las Bawarski na pograniczu z Czechami, Berchtesgadener Alpen na po³udniowym wschodzie, Bayerische Alpen (Alpy Bawarskie) na po³udniu i przylegaj¹ce do nich od zachodu Allgäuer Alpen czyli Alpy Algawskie, czêœciowo po³o one te na terenie Austrii. I w te ostatnie w³aœnie wyruszy³em. Jak wygl¹daj¹ Alpy? Je eli ktoœ jeszcze nie by³ w tych górach (co mo liwe), albo nie ogl¹da³ adnych zdjêæ ni filmów (co trudno jest mi sobie wyobraziæ), powinien przeprowadziæ nastêpuj¹cy myœlowy eksperyment: wzi¹æ nasze swojskie Tatry, rozci¹gn¹æ je oko³o 400 razy, zwiêkszyæ dwukrotnie wysokoœæ na poziom morza i w wielkim uproszczeniu powstan¹ Alpy. Chodzi mi tylko o wra enia wizualne, dla potrzeb naszej krótkiej opowieœci pominiemy bowiem kwestie geologiczne, przyrodnicze i wszelkie inne. Lec¹c z Krakowa do Monachium widzi siê najpierw malutki bia³y punkcik na horyzoncie, który po up³ywie kilkunastu minut przeradza siê w w¹ski pasek, a ten wkrótce przechodzi w pas oœnie onych dwu- i trzytysiêczników, zajmuj¹cych ca³y po³udniowy horyzont. Nie jest to art: naprawdê ca³y. Tatry zajmuj¹ œciœle okreœlon¹ czêœæ horyzontu. Panorama z polskiej czy s³owackiej strony jest zawsze taka sama (ewentualnie widziana w odpowiednich skrótach). Szczyty s¹ charakterystyczne, ka dy z nich posiada swoj¹ osobowoœæ. Po odpowiednio d³ugim chodzeniu po Beskidach, przygl¹daniu siê Tatrom i porównywaniu rzeczywistoœci z treœci¹ na mapie, uwa ny turysta bez wiêkszego trudu rozpozna wiêkszoœæ tatrzañskich wierchów. Inaczej jest z Alpami. Ca³y horyzont to góry. Tatry, na przyk³ad z Turbacza, mo na ogarn¹æ rzutem oka. Widaæ, gdzie góry te siê zaczynaj¹ i gdzie koñcz¹. eby ogarn¹æ Alpy trzeba krêciæ g³ow¹ z lewa na prawo (i odwrotnie), a i tak wiêkszoœæ gór pozostaje za horyzontem. Jeden szczyt wyrasta z drugiego, wszystkie ostre, spiczaste, podobne do siebie. Sama myœl o nauczeniu siê setek nazw i po³¹czeniu ich w sensown¹ ca³oœæ stanowi wyzwanie. Co dopiero myœli tej urzeczywistnienie. Allgäuer Alpen s¹ malutkim wycinkiem ca³ych Alp. S¹ cieniutkim pasemkiem zamykaj¹cym od pó³nocy niewielk¹ czêœæ ca³ego pasma. Mój cel by³ bardzo niewymagaj¹cy i realistyczny: Mittagberg, 1451 m, nad miastem Immenstadt. Ju sam dojazd do Immenstadt daje pogl¹d na charakter tych gór. Nie ma tu delikatnej fazy przejœciowej, pogórzy, przechodz¹cych w Beskidy, aby kulminowaæ w ostroœci Tatr. Owszem, oko³o godziny po wyjeÿdzie z Monachium teren przestaje byæ p³aski, staje siê pofa³dowany, pojawiaj¹ siê wzgórza przewa nie pokryte polami uprawnymi. Ale od samego pocz¹tku widaæ œnie ne kolosy, jeszcze maj¹cz¹ce na horyzoncie, jeszcze odleg³e, jednak ju daj¹ce pojêcie o potêdze tych gór. Wzrok sam biegnie do prawdziwych wyzwañ, a g³owa nie zaprz¹ta siê wiêcej œmiesznymi pagórkami od samego pocz¹tku wêdrowiec myœli o zdobyciu czegoœæ powa nego. Pewnie dlatego te rola alpejskiego przedgórza jest subiektywnie pomniejszana. Immenstadt samo w sobie nie jest znacz¹co ciekawe. O wiele bardziej popularnym celem wycieczek jest Obersdorf, po³o ony oko³o dwadzieœcia kilometrów dalej na po³udnie, s³yn¹cy ze swej skoczni narciarskiej i roli w corocznym Konkursie Czterech Skoczni. Z Immenstadt szlak szybko wyprowadza, mija doln¹ stacjê wyci¹gu krzese³kowego na Mittagberg i... od razu siê zaczyna.
Druga cecha Alp (po ich ogromie), tak e Algawskich jest tu natychmiast, od pierwszego kroku, od pierwszych metrów, stromo. Nieznane s¹ tutaj ³agodne beskidzkie pagóry, po których mo na wa³êsaæ siê tygodniami z uœmiechem na ustach. Nie, w Alpach od razu krew, pot i ³zy. Po dwudziestu minutach takiego marszu pod górê rozumiem, dlaczego tabliczki przed wyjœciem na szlak odradzaj¹ wy sze partie gór osobom, którym mo e zrobiæ siê s³abo (schwindlich), zakrêciæ w g³owie. W g³owie krêci siê bowiem ca³kiem ³atwo w takich warunkach. e zbocza s¹ strome, potwierdza sama Matka Natura. Nie dalej jak przed kilku tygodniami czêœæ innego wzniesienia, Immenstädter Horn, osunê³a siê po obfitych opadach. Niewiele brak³o, a najwy ej po³o one domostwa zosta³yby zmiecione z powierzchni ziemi, tak jak sta³o siê z mostkiem na szlaku na Immenstädter. Nieistniej¹cy ju mostek by³ czêœci¹ ca³ej turystycznej infrastruktury, która stworzona zosta³a dla potrzeb turystów. I to jest cecha trzecia Alp: ucywilizowanie. Doskona³ej jakoœci asfaltowe szosy wspinaj¹ siê na podniebne prze³êcze. aweczki do odpoczynku, czêste tabliczki, drogowskazy, dok¹d iœæ. Gospody, schroniska, Hütten, hostele i hotele stoj¹ otworem i czekaj¹ na spragnionych, wyg³odzonych, zmêczonych wêdrowców. Kto, naiwny, zaopatrzy³by siê w prowiant na wycieczkê na dole i niós³by te wszystkie kanapki, s³odycze i napoje na w³asnych plecach, ten srodze siê rozczaruje: napisy w jadalniach wspomnianych oœrodków nie pozostawiaj¹ w¹tpliwoœci jedzenie i picie w³asnego po ywienia jest po prostu zabronione. We wszystko z przyjemnoœci¹ zaopatrzy nas gospodarz. Nie wiem, czy tak jest w ca³ych Alpach, ale w³aœnie z tak¹ sytuacj¹ mamy do czynienia w niemieckiej i austriackiej ich czêœci. Majster Bieda nie mia³by tu co robiæ. Kwiecieñ w Alpach to jeszcze pe³na zima. Choæ œnieg ju mokry w ni - szych partiach, to od oko³o 1300 metrów mo na jeszcze spokojnie jeÿdziæ na nartach. Co dopiero w otoczeniu trzytysiêczników i wiecznego œniegu tam mo na jeÿdziæ ca³y rok. Na Mittagberg dotar³em bez adnych problemów orientacyjnych (ani adnych innych) po dwóch godzinach nieœpiesznego marszu. Niewielka grupka niemieckich turystów nie przeszkadza³a w kontemplacji Obszaru Chronionego Wysokich Alp Algawskich (Naturschutzgebiet Allgäuer Hochalpen). Przede mn¹ rozci¹ga³ siê bia³y ³añcuch wielkoœci i d³ugoœci Tatr Zachodnich. A przecie to nawet nie by³a jedna setna, ba!, jedna parusetna ca³ych Alp. Natomiast od Mittagbergu na po³udniowy zachód rozci¹ga³o siê pasmo szczytów osi¹gaj¹cych maksymalnie nieco ponad 1800 metrów, ot taki rz¹d kilkunastu nieco obni onych Kasprowych. Patrz¹c na to zrozumia³em, jaka jest czwarta cecha najwy szych gór Europy: edukuj¹ poprzez pokazanie w³aœciwych proporcji. Z jednej strony uœwiadamiaj¹, jak niewielkie jest to, co dot¹d zwyk³o uwa aæ siê za najwy sze i najwiêksze. To, co u nas jest najwiêkszym skarbem, osobliwoœci¹ natury, dziedzictwem chronionym dla przysz³ych pokoleñ, tutaj wystêpuje powielone wieleset razy. Przecie w Alpach s¹ pojedyñcze doliny, w których zmieœci³yby siê ca³e Tatry! Z drugiej strony, patrz¹c na Alpy Algawskie, daj¹ce przedsmak górskiej krainy bez widocznego koñca, ujrza³em z ca³¹ wyrazistoœci¹, jak cennym obszarem s¹ nasze alpejskie odpowiedniki. W³aœnie dlatego, e s¹ takie ma³e, e na tak niewielkim obszarze skupi³y tak¹ ró norodnoœæ wymagaj¹ szczególnej ochrony. Pierwszy z brzegu przyk³ad: kolejki wszelkiego rodzaju (gondolowe, linowe, wyci¹gi krzese³kowe) buduje siê w Alpach bez wiêkszych skrupu³ów, poniewa one znikaj¹ w ogromie tych gór. U nas ka da taka inwestycja stanowi znacz¹c¹ ingerencjê w ekosystem. I tak rozmyœlaj¹c o naszych górach, fizycznie bêd¹c w górach s¹siadów; nie wiedz¹c ju dobrze sam, gdzie duchowo jestem rozpocz¹³em drogê powrotn¹ w dó³, do domu. Ale coœ mi mówi, e nied³ugo znowu gdzieœ siê wdrapiê! Krakowa. Spotkanie z Autork¹ i wrêczenie nagrody. Prowadzenie: Karolina Grodziska. Józef Brodowski urodzi³ siê w 1781r.. w Warszawie, zmar³ w 1853 w Krakowie. Dziêki ks. Izabeli Czartoryskiej odby³ studia artystyczne w Wiedniu, ucz¹c siê u J.Abla i G.B.Lampiego. Od 1805 przebywa³ w añcucie, maluj¹c portrety i sceny z przedstawieñ teatralnych. W 1809 zamieszka³ w Krakowie, gdzie by³ w 1816-42 profesorem malarstwa SSP. Malowa³ obrazy historyczne, rodzajowe, religijne i portrety. 17 V, godz. 18.30 Cafe Metafora Paw³a Orkisza. O Polsce wiosennie. Tym razem goœciem specjalnym Paw³a Orkisza bêdzie Grupa Teatralna Projekt z MDK im. K. Ga³czyñskiego, która przedstawi program przygotowany pod kierunkiem p. Jolanty Gibas-Maciejowskiej, z³o ony z wierszy jednego z najwspanialszych polskich liryków, Boles³awa Leœmiana. Balladami uracz¹ publicznoœæ Pawe³ Orkisz, autor pieœni o Polsce zamieszczonych na p³ytach Nie zginê³a póki my i Komentarz, oraz Jerzy Pal, tym razem jako wykonawca artobliwych protestsongów z czasów realnego socjalizmu. 18 V, godz. 18.30 Koncert uczniów Szko³y Wokalno-Aktorskiej. Prowadzenie Bogdan Kalarus, przy fortepianie Anna Wrona 19 V, godz. 18.00 Lwowskie piosenki. Wystêp kabaretu Tyligentne Batiary z PAKI RYCHA. Adaœku urawski i Jêdruœ Jaworski. Wstêp: 5 z³. Od zawsze œpiewaj¹ i graj¹ Lwowskie piosenki. Najpierw jako ma³e dzieci w swoich rodzinach, nastêpnie w kabaretach Paca³ycha, Siupryza i Paka Rycha. Od d³u szego czasu wystêpuj¹ w duecie: Jêdruœ gra, Adaœku œpiewa. Wystêpowali od Mr¹gowa po K³odzko i od Szczecina po Przemyœl, a nawet w tiurmie we Wronkach no i oczywiœcie we Lwowie. Czêsto powtarzaj¹: Wszêdzie jest dobrze, we Lwowie najlepiej!!! 22 V, godz. 18.00 Filmowy klub historyczny Kolejne z cyklu spotkañ prezentuj¹cych filmy dotycz¹ce najnowszej historii Polski,realizowane we wspó³pracy z Muzeum Armii Krajowej. W programie pokaz filmu dokumentalnego: Kryptonim Po oga. Film przedstawia dramatyczne losy ludnoœci polskiej na Wo³yniu w 1943 roku. Prowadzenie: Mariusz Cupia³. 22 V, godz.18.00 Promocja ksi¹ ki Bernadetty Juras Pies Agaton. Scenariusz i prowadzenie: Nina Repetowska. (...) Opowieœci Psa Agatona Bernadetty Juras s¹ prawdziw¹ pere³k¹ literatury dzieciêcej. We wspania³¹ ca³oœæ po³¹czono tu teologiê, filozofiê, wiedzê o roœlinach i zwierzêtach wszystko zaœ w myœl idei, by uczyæ poprzez baœñ oraz pog³êbiaæ wra liwoœæ dzieciec¹! Autorka absolwentka filozofii przyrody KUL wspaniale po³¹czy³a wiedzê z rzadk¹ umiejêtnoœci¹ opowiadacza baœni, czym przyczyni siê z pewnoœci¹ do kolejnego sukcesu wydawniczego lubelskiego Norbertinum wydawcy Opowieœci Psa Agatona. Jednak prawdziw¹ ozdob¹ tej opowieœci s¹ akwarele autorstwa Krystyny Radziwi³³ lekkie, pe³ne œwiat³a i radoœci, czasem lekko melancholijne (...) z recenzji Anny Rzepy Wertman ( Goœæ Niedzielny 15 maja 2005) 23 V, godz. 18.00 Koncert flamenco zespo³u TAJO DE PLATA Zespó³ wykonuje flamenco tradycyjne, tzw. flamenco puro, czyli muzykê Cyganów Andaluzyjskich. Teksty utworów pochodz¹ g³ównie ze zbioru F.G. Lorki Pieœni ludowe ( Cantigas antiguas populares ), m.in. Guajira ( Romance pascual de los pelegrinitos ), La Tarara, Zorongo gitano, Petenera ( En el café de chinitas ). Oprócz utworów solowych (gitara, œpiew, taniec solowy) zostan¹ wykonane uk³ady choreograficzne z wykorzystaniem wachlarzy i chust. Zespó³ wyst¹pi w sk³adzie: Anna Ab³amowicz,Ma³gorzata Drza³ taniec, œpiew; Maria Magdalena Gierat, Anna Karpierz taniec, palmas; Grzegorz Guzik gitara, œpiew, cajón oraz goœcinnie: Anna Poduszyñska taniec; Micha³ Czachowski gitara, cajón. W programie: guajira z wachlarzami, sevillanas, tangos de málaga, alegrias, siguirija, tientos, soleá i zorongo gitano. 24 V, godz. 17.00 Five o'clock. Popo³udnie przy herbatce z muzyk¹. Gospodarzami cyklu s¹: Ewa Warta-Œmietana i red. Jacek Chodorowski. K¹cik M³odych Talentów. Prezentacja finalistów Miêdzynarodowego Konkursu Dzieciêcych Zespo³ów Kameralnych Wiosna M³odych Kameralistów. godz. 17.30 Starsi Panowie Dwaj piosenki JerzegoWassowskiego i Jeremiego Przybory w wykonaniu studentów roku dyplomowego Krakowskiej Szko³yAktorskoTelewizyjnej SPOT w sk³adzie: Anna Goc, Justyna Guga³a, Weronika Jegorow, Kamila Latusek, Magda awniczek, Ma³gorzata Nocoñ, Danuta Pietraszewska, Ewelina Pi³ka, Jolanta Prus, Katarzyna Szymela, Iwona Wojtaszek, Tomasz Banasik, Kamil Gajdek, Pawe³ Izdebski, Robert Ko³ek. Przygotowanie spektaklu: Barbara Sza³apak i Monika Bylica. 25 V, godz. 17.00 Spotkanie mi³oœników Indian z cyklu Ani-yun-wiya. 3
25 V, godz. 19.00 Krakowski Klub Podró ników. Zbigniew Borys Malezja i Indonezja. Zbigniew Borys podró nik i fotografik. Podró uje od kilkunastu lat, g³ównie po kontynencie azjatyckim, który przemierzy³ od po³o onych na skraju Pacyfiku Filipin po przycupniêty w rogu Pó³wyspu Arabskiego Jemen. Jest autorem wielu pokazów przeÿroczy i indywidualnych wystaw fotograficznych w rodzinnej Bydgoszczy, ale tak e w Toruniu, Gdañsku, Warszawie i Krakowie. Jest te laureatem kilku konkursów fotograficznych o tematyce podró niczej. Od kilku lat wspó³pracuje z ogólnopolskimi magazynami turystycznymi, zamieszczaj¹c tam zdjêcia ze swoich podró y. 26 V, godz. 18.00 Powrót Pippi twórczoœæ literacka dzieci Dzieci klasy III szko³y podstawowej odœwie aj¹ podstawowy kanon literatury dla najm³odszych. Pippi yje i ma siê nieÿle. Sprawczyni¹ zamieszania, jak i redaktorem ksi¹ ki z nowymi opowiadaniami o Pippi pisanych tym razem przez dzieci jest Ma³gorzata Kwinta. 29 V, godz. 19.00 Wieczór poezji Jose Marii de Heredii w przek³adzie Magdaleny Wronckiej- Kreder i Juliusza S³owackiego. Wiersze czyta Andrzej Ferenc. 30 V, godz. 17.00 Promocja ksi¹ ki Ojca Zdzis³awa Gogoli ycie, które narodzi³o siê ze œmierci. Misja franciszkanów w Peru. Ojciec Zdzis³aw Gogola jest doktorem Wydzia³u Historii Koœcio³a PAT w Krakowie. Jako prowincja³ krakowskiej prowincji franciszkanów konwentualnych by³ organizatorem misyjnej placówki zakonu w Peru i wielokrotnie j¹ wizytowa³. By³ te w delegacji, która wyjecha³a z Polski na uroczystoœci dziesiêciolecia mêczeñstwa polskich franciszkanów w Pariacoto w peruwiañskich Andach 9 sierpnia 2001 r. 30 V, godz. 19.00 Koncert z cyklu Popo³udnia z fortepianem i wiolonczel¹ w klasycznych i jazzowych interpretacjach. Wstêp wolny. 30 V, godz. 19.00 Ludzie estrady. Goœciem Niny Repetowskiej bêdzie Bohdan azuka Bilety w cenie 25 z³. do nabycia w ŒOK, ul. Miko³ajska 2 i w PIM, ul. œw. Jana 2. Projekt zrealizowano przy udziale finansowym Wydzia³u Kultury i Dziedzictwa Narodowego Urzedu Mista Krakowa. 31 V, godz. 18.00 Nasze zdrowe ycie. Prowadzenie: Magdalena Wêgrzynowicz-Plichta. 31 V, godz. 18.30 Cafe Metafora Paw³a Orkisza. Premiera spektaklu Cygañska mi³oœæ. Gwiazd¹ tego wieczoru bêdzie krakowski zespó³ folkowo-rozrywkowy Dzikie pola, który tym wykona najpiêkniejsze romanse cygañskie. Alicja Tanew pisa³a romanse m.in. dla Mieczys³awa Œwiêcickiego, Pawe³ Orkisz posiada w swoim repertuarze tak e romanse i ballady cygañskie, a Jerzy Pal przypomni wspania³¹ poezjê Tadeusza Ficowskiego. Z publicznoœci¹ zaœpiewamy Cygañsk¹ balladê, Ore, ore,... i Trojki dwie i wiele innych niezapomnianych szlagierów romansowych. Klub KAZIMIERZ ul. Krakowska 13, 31-062 Kraków, tel. 421 57 86 www.klubkazimierz.slowa.pl e-mail: klub.kazimierz@op.pl 7 V, godz.12.00 XX Jubileuszowe Otwarte Szaradziarskie Mistrzostwa Krakowa organizowane przez KKS Agora w Œródmiejskim Oœrodku Kultury, ul.miko³ajska 2. Wszystkich amatorów ³amania g³owy przy rozwi¹zywaniu krzy ówek, anagramów palindromów czy innych form szaradziarskich serdecznie zapraszamy. 8 V, godz.19.00 Otwarcie wystawy fotografii Agaty Seweryn Orchidee Agata Seweryn z wykszta³cenia jest architektem. Fotografuje od wielu lat architekturê, zabytki, krajobrazy, przyrodê i ulubione kwiaty. Wszystkie, zarówno te niepozorne, rosn¹ce na przydro nych miedzach, polach, ³¹kach, w lasach i wiejskich ogródkach, jak i te pielêgnowane z niezwyk³¹ starannoœci¹ w ogrodach i mieszkaniach a tak e kwiaty egzotyczne w szklarniach ogrodów botanicznych. Na wystawie autorka prezentuje portrety orchidei kwiatów niezwykle piêknych, oryginalnych i tajemniczych. 11 V, godz. 11.00 Koncert teatralny wg sztuki Lidii Bajkowskiej pt. Porwanie Rusa³ki w wykonaniu,,dzieci Kazimierza". Scenariusz, re yseria i choreografia: Jolanta Gadaczek-Nowak. Wspó³praca re yserska Ewa Piekarska. Przedstawienie dla uczniów Sz.P. nr 11 i Sz.P. nr 16 11V, godz.17.00 4 Wieczór autorski Józefa Kwolka Lektorium W KRÊGU OPEROWYCH MITÓW Choæ muzyka niew¹tpliwie idealizuje, to jednak jej uniwersalizacja w oddzia³ywaniu jest zjawiskiem niepodwa alnym. Dlatego chyba muzyczne opracowania dzie³ literackich przyczyniaj¹ siê do ich olbrzymiej popularnoœci, by wspomnieæ tylko Borysa Godunowa (Puszkin Musorgski), Toskê (Sardou Puccini), Salome (Wilde R. Strauss), Czarn¹ maskê (Hauptmann Penderecki). Kieruj¹c siê zapewne takim przes³aniem, Les³aw Czapliñski napisa³ wyj¹tkowo ciekaw¹ ksi¹ kê W krêgu operowych mitów. Mówi siê o mitologizacji ycia, kiedy zanikaæ zaczyna granica miêdzy fikcj¹ i rzeczywistoœci¹ stwierdza autor we wstêpie do swego dzie³a. I choæ obawiano siê, e operê wypr¹ z czasem inne gatunki (wielkie widowiska, film), sta³o siê w jakimœ sensie odwrotnie: to w³aœnie opera ujêta tak e i w formê widowisk, ekranizowana, trzyma siê mocno!. Les³aw Czapliñski jest historykiem teatru i filmu, eseist¹, t³umaczem literatury w³oskiej i francuskiej. Interesuje siê integracj¹ i wzajemn¹ korespondencj¹ sztuk. Nie unika pewnej analizy filozoficznej zdarzeñ i postaci. Robi to jednak w sposób konsekwentny, bardzo logiczny, choæ nie zawsze dla czytelnika naj³atwiejszy w odbiorze. Wielka erudycja autora, siêganie do ró norodnych i bogatych Ÿróde³, naukowa terminologia i liczne cytaty, szalenie wzbogacaj¹ prezentowan¹ treœæ, ale wymagaj¹ i od czytelnika pewnego kompendium wiedzy. Ksi¹ ka Czapliñskiego pozostaje jednak lektur¹ pasjonuj¹c¹. Obok warstwy czysto muzycznej omawianych mitów operowych (przypomina ich oko³o dwudziestu kilku), przedstawia dok³adnie literackie uwarunkowania i powielania librett. Przypomina i analizuje ciekawsze inscenizacje sceniczne oraz ewentualne ekranizacje. Uwa ny, a spragniony operowych ciekawostek czytelnik, znajdzie je równie i w tej ksi¹ ce. Autor wspomina na przyk³ad, i praktykê wyciemniania widowni w trakcie spektaklu rozpowszechni³ Ryszard Wagner. Szczególnie ciekawe s¹ rozdzia³y ksi¹ ki porównuj¹ce dzie³a, których libretta, skonstruowane przez ró nych oczywiœcie autorów, oparte zosta³y na tych samych utworach literackich. Takie paralele ukazuj¹ podobieñstwa i ró nice (na ogó³ zamierzone przez kompozytorów). Nie brak i subiektywnych os¹dów autora. Przyk³adem niech bêd¹ rozdzia³y: Mi³oœæ a po grób, czyli historia Romea i Julii (opery Belliniego i Gounoda), czy Pod dachami Pary a. Z ycia cyganerii i gryzetek ( Cyganeria Pucciniego i Leoncavalla) lub Zakochany diabe³, czyli infemum z ludzk¹ twarz¹ ( Robert diabe³ Meyerbeera Mefistofeles Boita i Demon A. Rubinsteina). Ciekawe s¹ równie próby porównania pewnych postaci operowych zbli onych charakterologicznie, choæ odmiennych narodowoœciowo i kulturowo (Yioletta, Manon, Lulu oraz Halka i Cho-Cho- San). Ksi¹ ka Les³awa Czapliñskiego stanowi cenn¹ pozycjê w literaturze dotycz¹cej tej tematyki. Powa nie rozszerza, a w³aœciwie uzupe³nia przewodnikow¹ wiedzê o gatunku operowym. Jej charakter i styl, zdaniem pisz¹cego te s³owa, umieszcza j¹ w dziale wydawnictw popularno-naukowych. Jacek Chodorowski Les³aw Czapliñski: W krêgu operowych mitów Wydawnictwo Rapid, Kraków 2003 r., wyd.i. Warsztaty g³osowe w Œródmiejskim Oœrodku Kultury 29 30 V, godz. 18.00-21.00 Prowadzenie: Magdalena Gulda W programie m.in.: *relaksacja i twórcze wizualizacje; *æwiczenia na oddech przeponowy; *automasa dÿwiêkiem; *praca organiczna z cia³em; *niekonwencjonalne dzia³ania z emisj¹ i dynamik¹ dÿwiêku; *improwizacje g³osowe i ruchowe. Koszt: 80.00z³.
Jubileuszowe rozwa ania Z historii Piwnicy pod Baranami Piwniczanie nie rezygnowali ze swoich przeœmiewczych programów i niezale nych pogl¹dów, jednak e odwil 1956 r. mia³a ju tylko wymiar historyczny, kabaret stawa³ siê zbyt powa nym przeciwnikiem i dlatego podjêta zosta³a w koñcu decyzja o kolejnym, tym razem bardzo d³ugim zamkniêciu Klubu. Pretekstem dla w³adzy by³o w tym przypadku pozornie nieuczciwe zorganizowanie przez Piwnicê bankietu po jej wystêpie dla Miêdzynarodowego Kongresu Psychiatrycznego. Wystêp ten Piwnicznie przygotowali na proœbê znajomych psychiatrów z Krakowa, Antoniego Kêpiñskiego i Marii Norwid. Dyrektor Domu Kultury oskar y³ artystów o przyw³aszczenie sobie pieniêdzy przeznaczonych na urz¹dzenie wspomnianego bankietu. W paÿdzierniku 1961 r. Piwnica zmuszona by³a opuœciæ swój lokal na trzy lata. S¹ tacy, którzy mówi¹, e by³a to prywatna zemsta towarzysza K. za to, e go kiedyœ nie wpuszczono na program wspomina Janina Garycka - (...) I Sztyc, który ju wtedy by³ naszym wielkim przyjacielem, dosta³ rozkaz zamkniêcia. Nawet nas nie wpuszczono po rzeczy. A przecie mieliœmy tam rekwizyty, dekoracje, nasze osobiste przedmioty. Ja zataszczy³am tam w³asn¹ kanapê, zostawi³am tam ciep³¹, ukochan¹ kamizelkê. Przecie tam by³ nasz drugi dom. Ludzie z ca³ego Krakowa ofiarowywali nam najrozmaitsze piêkne prezenty: stroje, meble, parawany. I na te wszystkie stare ³ó ka, cytry, harfy, patefony, Góry Harzu i girlandy z ró, wypchan¹ sarnê, samowar z Tu³y i g³owê lwa, która jeszcze ryczeæ potrafi, w parê dni póÿniej, przez okienko od œw. Anny, zrzucono wêgiel. Zasypali nasze rzeczy doszczêtnie. Wszystko zniszczyli. Skazali to miejsce na zatratê. (J. Olczak-Ronikier, Piwnica pod Baranami czyli koncert ambitnych samouków.). Domys³y zwi¹zane z prawdziwym powodem zamkniêcia Piwnicy by³y liczne, najprawdopodobniej jednak by³ to jeden z licznych elementów zaostrzania kontroli partii i walki z tzw. Rewizjonistami. Gomó³ka realizowa³ w tym czasie politykê nazywan¹ powszechnie dokrêcaniem œruby, której efekty odczuwa³y szczególnie œrodowiska intelektualne. W lutym 1962 r. zamkniêty zosta³ warszawski Klub Krzywego Ko³a, miesi¹c póÿniej sejm wyda³ ustawê zaostrzaj¹c¹ kontrolê nad zgromadzeniami publicznymi, zaœ w czerwcu 1963 r. zlikwidowano dwa popularne tygodniki: Przegl¹d Kulturalny i Now¹ Kulturê. Odebranie lokalu Piwniczanom nie by³o wiêc wyj¹tkow¹ represj¹, zw³aszcza jeœli we- Ÿmie siê pod uwagê fakt, i by³ to okres znacznie powa niejszych nadu yæ w³adzy ni walka z kultur¹. Poza tym Piwnicy nie zabroniono dalszych wystêpów, musia³a jedynie uporaæ siê ze znalezieniem lokalu. Dosyæ szybko Piwniczanie znaleÿli schronienie w sali Zwi¹zku Literatów Polskich przy ulicy Krupniczej 22. Pomimo, e miejsce to, pe³ni¹ce wczeœniej jedynie funkcjê sto³ówki pozbawione by³o owego genius loci przypisywanego piwnicy w pa³acy, wiele osób twierdzi, ze w³aœnie tam, u Literatów, Piwnica osi¹gnê³a dojrza³oœæ artystyczn¹, tam tak e zadebiutowa³a Ewa Demarczyk. W tym okresie powsta³y równie najpiêkniejsze piosenki Zygmunta Koniecznego. Po pewnym czasie Piwniczanie musieli opuœciæ Krupnicz¹, ale szybko uda³o im siê zadomowiæ w Towarzystwie Kulturalno-Spo- ³ecznym ydów na S³awkowskiej. Dzisiaj wydaje mi siê cudem to, e Piwniczan w ci¹gu tych trzech lat nie rozpêdzono na amen. Ale to, e nie rozlecieli siê sami, by³o kolejnym cudem. Byli ju doroœli i od dawna odnosili w³asne sukcesy zawodowe, lecz w czasach diaspory jak gdyby jeszcze bardziej siê skonsolidowali (J. Olczak- Ronikier, op. cit.) ci¹g dalszy w nastêpnym numerze Magdalena Jankosz Józef Kwolek urodzi³ siê w Zastawiu w 1922 roku, w zawodzie ksiêgowego przepracowa³ 52 lata. Jest autorem kilku tomików poezji:,,moje wiersze,,,wspomnienia ze Wschodu,,,Pamiêtnik ksiêgowego,,,fraszki. 22 V, godz.17.00 Coœ nowego z origami. Warsztaty prowadzi Maria Panz nauczyciel, doradca metodyczny. Origami jest jej pasj¹, poniewa kszta³tuje wyobraÿniê, sprawnoœci manualne i urzeka piêknem. Zapraszamy. Zajêcia sta³e: Klub Bryd owy codziennie 13.30-20.30 Klub Szachowy codziennie 13.30-20.30 Klub Seniora codziennie 13.30-20.30 Klub Szaradzistów Krakowskich Agora wtorek, godz. 18.00 Chór Hejna³ œrody i pi¹tki, godz. 16.00-17.30 Próby duetu Retro Max czwartki, godz. 13.30-17.30 Warsztaty teatralne ( Dzieci Kazimierza ) poniedzia³ki, godz. 13.30-15.00 Warsztaty teatralne m³odzie y poniedzia³ki, godz. 17.00-18.30, pi¹tki 15.00-16.30 Zajêcia TAI CHI wtorki, czwartki 18.00-19.30 Biblioteka codziennie 16.00-18.00 Klub Strych ul. Masarska 14, 31-539 Kraków tel. 4218992, e-mail: klubstrych@interia.pl ZAJÊCIA STA E KLUB INTERNETOWY STRYCH czynny: poniedzia³ek-czwartek 15.00-21.00 pi¹tek 13.00-19.00 KRAKOWSKI KLUB KOMIKSU * porady dla tworz¹cych komiksy * dyskusje o komiksach z innymi fanami spotkania: poniedzia³ki, godz. 19.00-21.30 KO O MANGA ANIME YOKAI * pokazy anime, co miesi¹c program pokazów * przygotowanie programu i wspólne wyjazdy na konwenty i imprezy mangowe spotkania: œroda 18.00-21.30, pi¹tek, godz. 17.00-19.00 KO O FANTASTYKI DRAMA *gra fabularna na ywo spotkania: wtorek, godz. 17.00-21.30 KO O GIER STRATEGICZNYCH *rozgrywanie bitew i kampanii i specjalnych scenariuszy klubowych do Warhammera, Warzone, Chronopii, Mordheima i Konfrontacji. *dysponujemy gotowymi sto³ami do gry i szerokim asortymentem makiet *spotkania: pon, czw. godz. 16.00-21.30, pi¹tek, godz. 15.00-19.00 IMPREZY: 4 V 31 V Liga gry strategicznej Warhammer Fantasy Battle 4 V 31 V Liga gry strategicznej Konfrontacja. Klub Muzyki Wspó³czesnej Malwa ul. Dobrego Pasterza 6, 31-416 Kraków tel./fax 411 61 16, e-mail: klubmw@poczta.onet.pl Klub czynny jest od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 14.00-21.00 4 V,, godz. 17.00 Klub Seniora Popo³udnie z fraszk¹ i muzyk¹ Wykonawcy: Zbigniew Szpyt fraszki, Kwartet Mêski Piêciu wspania³ych muzyka. Prowadzenie Zbigniew Ciuraba. 12 V, godz. 17.00 Audycja muzyczna uczniów klasy fortepianu mgr Aleksandry Spisak. 17 V, godz. 14.00 Koncert wiosenny. Dom Pogodnej Jesieni, ul Brogi 18-21 V Spotkania z muzyk¹ wspó³czesn¹ Klub Muzyki Wspó³czesnej Malwa organizowa³ w latach 1991-2001 coroczny festiwal pod nazw¹ Spotkania z muzyk¹ XX w. W ramach festiwalu odbywa³y siê koncerty i spotkania przedstawiaj¹ce i promuj¹ce muzykê wspó³czesn¹. Wœród wykonawców i goœci byli min. Bogus³aw Schaeffer, Marek Cho- ³oniewski z zespo³em, chór Pueri Cantores Sancti Nicolai z Tarnowa, Ryszard Haba i Tomasz Sobanec, orkiestra kameralna Orfeusz, a tak e Marta Bizon i Leszek D³ugosz. Festiwal by³ te miejscem konfrontacji m³odych muzyków ze szkó³ muzycznych I i II stopnia z Krakowa i innych miast 5 po³udniowej Polski. Na festiwalu wyst¹pi³ te œwietny m³odzie owy
zespó³ wokalny ze szko³y muzycznej w Pecs na Wêgrzech. Obecnie pragniemy powróciæ do tradycji spotkañ z muzyk¹ wspó³czesn¹. Jak w latach ubieg³ych tak i teraz goœciæ bêdziemy uczniów szkó³ muzycznych oraz profesjonalnych wykonawców. Wszystkie spotkania odbywaæ siê bêd¹ w Klubie Muzyki Wspó³czesnej Malwa. Wstêp wolny zapraszamy. Program spotkañ: 18 V, godz. 16.00 Koncert uczniów podstawowych szkó³ muzycznych. 19 V, godz. 17.00 Koncert uczniów œrednich szkó³ muzycznych 20 V, godz. 19.00 Koncert poœwiêcony twórczoœci Piotra Perkowskiego z udzia³em Ma³gorzaty Perkowskiej-Waszek. Wykonawcy: Jolanta Kowalska sopran, El bieta Konopczak fortepian, Renata Guzik flet, Milena Kêdra fortepian, Ma³gorzata Perkowska-Waszek s³owo. 21 V, godz. 17.00 Koncert kameralny 25 V, godz. 17.30 Zak¹tki Muzykolandii Muzyka polska Wykonawcy: Krzysztof Siewkowski organy Katarzyna S³ota-Marciniec œpiew, prowadzenie Uczniowie Studium Muzyki KMW Malwa Muzykolandia to cykl koncertów dla dzieci, który ³¹czy edukacjê muzyczn¹ z zabaw¹. M³odzi melomani poznaj¹ w bie ¹cym roku muzykê krajów Unii Europejskiej. W koncertach obok profesjonalnych muzyków bior¹ udzia³ uczniowie Studium Muzyki Klubu Malwa. Dzieci bior¹ udzia³ w zabawach i konkursach, zdobywaj¹ nagrody, dyplomy i wyró nienia. Wstêp 5 z³. Bilety do nabycia przed koncertem. 1 V 28 V Wystawa Plakaty zwi¹zane z osob¹ Ojca œw. Jan Paw³a II ze zbiorów Krzysztofa Dydo. (Wystawê mo na zwiedzaæ po uprzednim telefonicznym uzgodnieniu terminu w sekretariacie Klubu) Zajêcia sta³e: *Studium Muzyki kursy gry na instrumentach (dla dzieci): fortepianie, skrzypcach, flecie, gitarze, saksofonie, keyboardzie. Zajêcia indywidualne, kurs teorii muzyki, koncerty umuzykalniaj¹ce, Muzykolandia. *Taniec dla dzieci œroda, 15.30-16.30 (grupa m³odsza pocz¹tkuj¹ca), 16.45-17.45 (grupa zaawansowana), 18.00-19.00 (grupa starsza pocz¹tkuj¹ca) *Gimnastyka zdrowotna dla pañ poniedzia³ek, godz. 18.15 *Ko³o historyczne IV pi¹tek miesi¹ca, godz. 19.00 *Klub Seniora I czwartek miesi¹ca, godz. 16.00 19.00 6 6 Klub Zau³ek ul. Poselska 9, 31-002 Kraków tel. 422 10 89 4 V, godz. 18.00 RzeŸba wspó³czesna w poszukiwaniu nowych materia³ów wyk³ad dra Piotra Krasnego. 7 V, godz. 18.00 Podró e otwarcie wystawy malarstwa Anny Barbary Macury. 7 V, godz. 11.30 Pieœni na dzieñ œw. Stanis³awa oprawa muzyczna Mszy Œwiêtej w Katedrze na Wawelu, Zespó³ Muzyki Dawnej Canticum Novum. 9 V, godz. 17.30 Relacja z uroczystoœci 350-lecia Œlubów Jana Kazimierza we Lwowie A. Chlipalski. 11 V, godz. 18.00 RzeŸba wspó³czesna wobec przestrzeni wyk³ad dra Piotra Krasnego. 18 V, godz. 18.00 Sztuka i propaganda w XX wieku wyk³ad dra Piotra Krasnego. 19 V, godz. 17.00 Koncert pieœni patriotycznych œpiew i akompaniament: Jerzy Bo yk. 22 V, godz. 18.00 Piêkno i tajemnice podziemi Jakub Nowak (spotkanie z cyklu Cicer cum Caule). Odwiedzaj¹c ostatnio Œródmiejski Oœrodek Kultury czy przegl¹daj¹c nasz biuletyn, na pewno spotkali siê Pañstwo z tajemnicz¹ nazw¹ Aniyun-wiya. Jest to Klub Mi³oœników Rdzennej Ludnoœci Ameryki Pó³nocnej i Po³udniowej, za³o ony 24 lutego br., jako nastêpstwo ferii indiañskich, które odby- ³y siê w lutym w naszym Oœrodku. Bezpoœrednimi sprawcami jego powstania s¹ Izabela Nawrot (studentka V roku amerykanistyki UJ) oraz Marek Górka (pracownik Oœrodka). Nazwê Ani-yunwiya mo na t³umaczyæ na dwa sposoby: Prawdziwi Ludzie b¹dÿ G³ówni Ludzie, wywodzi siê ona z jêzyka plemienia Cherokee (mieszkaj¹cego niegdyœ na po- ³udniowym wschodzie USA) nale ¹cego do irokeskiej grupy jêzykowej. Naszym zadaniem jako Klubu jest organizowanie wyk³adów, prezentacji i konwersatoriów, maj¹cych na celu propagowanie oraz rozwijanie wiedzy z zakresu historii, kultury i ycia wspó³czesnego rdzennej ludnoœci obu Ameryk. Klub nie jest formacj¹ elitarn¹, zamkniêt¹, otwieramy siê na wszystkich, którzy s¹ zainteresowani tematyk¹ tubylcz¹, skupiamy osoby zwi¹zane z Polskim Ruchem Przyjació³ Indian, œrodowiskiem krakowskich studentów, doktorantów. Ani-yun-wiya Kim jesteœmy? Konkurs fotograficzny VI edycja KRAKÓW schody, sienie, kru ganki Nasze spotkania odbywaj¹ siê dwa razy w miesi¹cu w czwartki o godzinie 17.00. Do wakacji odbêd¹ siê cztery spotkania w nastêpuj¹cych terminach: 11 i 25 maja oraz 8 i 22 czerwca. Dotychczasowe spotkania dotyczy³y nastêpuj¹cych zagadnieñ: 9 marca odby³ siê wyk³ad oraz prezentacja zdjêæ na temat Simanoli- Seminole, plemiê czy naród?, przybli- aj¹cy nam historiê Indian z Florydy. 30 marca zorganizowaliœmy wyk³ad wprowadzaj¹cy s³uchaczy w tematykê popularnej gry podobnej do hokeja na trawie Zarys historii i regu³ gry w Lacrosse, Little Brother of War. 20 kwietnia mia³ miejsce wieczór autorski Aleksandra Sudaka, prezentuj¹cego swoj¹ najnowsz¹ ksi¹ kê Detroit 1763 wydan¹ przez Dom Wydawniczy Bellona w ramach serii historyczne bitwy, a omawiaj¹ca powstanie Ponitiaca w XVIII wieku. 21 kwietnia odby³a siê ogólnopolska konferencja naukowa pt. Rdzenna Ludnoœæ Stanów Zjednoczonych-tradycyjne ycie i rezerwatowa rzeczywistoœæ, a 28 kwietnia pokaz zdjêæ z corocznego spotkania Polskiego Ruchu Przyjació³ Indian Pow Wow w Uniejowie 8-9 marca 2006r. Je eli poczuli Pañstwo bakcyla zg³êbienia tego trochê egzotycznego œwiata kultur tubylczych, zapraszamy na nasze spotkania. Marek Górka Regulamin konkursu 1. Konkurs przeznaczony jest dla m³odzieÿy szkó³ ponadpodstawowych (gimnazja i szko³y œrednie). 2.Temat fotografii winien byæ zgodny z tytu³em konkursu. 3. Ka dy uczestnik mo e nades³aæ maksymalnie 5 fotografii w minimalnym formacie 20 x 30 cm. 4. Fotografie mog¹ byæ kolorowe lub monochromatyczne. 5. Ka da fotografia winna zawieraæ na odwrocie czytelny opis zawieraj¹cy :tytu³ zdjêcia, imiê, nazwisko, telefon uczestnika oraz nazwê i telefon szko³y. 6. Termin sk³adania prac up³ywa 26 maja 2006 r. 7. Prace prosimy sk³adaæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. od 15.00 do 20.00 w klubie Zau³ek przy ul. Poselskiej 9, I piêtro. 8. Jury powo³ane przez organizatora wy³oni laureatów i zakwalifikuje prace na wystawê. 9. Og³oszenie wyników konkursu i rozdanie nagród nast¹pi 12 VI b.r. o godz. 17.00 podczas otwarcia wystawy pokonkursowej w klubie Zau³ek. 10. Osoby bior¹ce udzia³ w konkursie wyra aj¹ ednoczeœnie zgodê na ewentualne wykorzystanie ich prac przez organizatora. Informacje mo na uzyskaæ w klubie Zau³ek osobiœcie lub telefonicznie pod nr 0-12 422 10 89 od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 15.00-20.00.
7 ŒRÓDMIEJSKI OŒRODEK KULTURY INFORMATOR maj 2006 LUDZIE ESTRADY ROZMOWY ŒPIEWANE Goœciem Niny Repetowskiej bêdzie Bohdan azuka Bohdan, Bohdan trzymaj siê... i ju ka dy wie, e idzie tu o Bohdana azukê. To jeden z najpopularniejszych aktorów. Absolwent warszawskiej PWST, najzdolniejszy i najdowcipniejszy uczeñ samego Ludwika Sempoliñskiego, znamy go wszyscy z filmu, telewizji, estrady, kabaretu i teatru. To talent wszechstronny, ale przede wszystkim komediowy. Z piankow¹ lekkoœci¹ zabawia widzów, z wdziêkiem, poczuciem humoru i wyczuciem gatunku sztuki, który w danym momencie uprawia. Pamiêtamy, a nawet potrafimy zaœpiewaæ piosenki z jego repertuaru, takie jak choæby: yczenia dla Pañ, Dzisiaj, jutro, zawsze (nagroda na KFPP Opole 63), Bo to siê zwykle tak zaczyna, Andriusza, czy starowarszawsk¹ balladê Bal na Gnojnej. A jak e œliczne by³y duety azuki z paniami: W sin¹ dal, w sin¹ dal to dla kochasia, który odszed³ w sin¹ dal z Ig¹ Cembrzyñsk¹, czy Przeklnê ciê, je eli mnie porzucisz z Barbar¹ Krafftówn¹. azuka raczej rzadko bywa³ w Krakowie. Jednak Benefis magistra sztuki Bohdana azuki odby³ siê w³aœnie w naszym grodzie w Teatrze STU, u Krzysztofa Jasiñskiego. Nasz Kraków, coraz piêkniejszy, zwabi³ sw¹ urod¹ równie azukê. A my chcemy, eby Bohdan zobaczy³, e Kraków bêdzie jeszcze piêkniejszy w maju, bo wtedy w Rynku rozkwitn¹ kolorowe parasole w kawiarenkach. Kawa u nas lepsza ni w Warszawie. Zatem zapraszamy Bohdana azukê do Klubu Aktora Lo a na linii A-B, wypijemy ma³¹ czarn¹, popatrzymy na piêkno Rynku, a potem pomkniemy w rytmie charlestona do secesyjnej sali w Klubie Garnizonowym przy ul. Zyblikiewicza 1. Tam dopiero bêdzie weso³o!!! Zapraszamy. Nina Repetowska Na spotkanie z Bohdanem azuk¹ zapraszamy 30 maja 2006 roku o godz. 19.00. PrzyjdŸcie poœmiaæ siê z nami. Tego wieczoru do nabycia bêdzie ksi¹ ka Bohdana azuki Trzymam siê oraz p³yty CD. Patronat honorowy Ksi¹dz Infu³at Jerzy Bry³a Patroni medialni: TVP 3 Kraków, Dziennik Polski, Radio Kraków Ma³opolska, Miesi¹c w Krakowie, Karnet, Echo miasta. Sponsorzy: Hotel Campanile, Towarzystwo S³owaków w Polsce,Restauracja pod Gruszk¹, Aryton Salon Firmowy, Studium Relaksu i Piêkna Helena 23 V godz. 17.00 Wspomnienia z Hufca Jaros³awskiego Danuta Capiñska. 25 V, godz. 18.00 Sztuka i reklama w XX wieku wyk³ad dra Piotra Krasnego wystawa 4-31 V godz. 15.00-20.00 Podró e wystawa malarstwa Anny Barbary Macury 5 V godz. 16.00 Klub Z³oczowski 9 V godz. 17.00 Towarzystwo Mi³oœników Lwowa i Kresów P d - Wsch 13 V godz. 12.00 spotkanie sympatyków diety niskowêglowodanowej 16 V godz. 16.00 Ko³o TML Tarnopol 16 V godz. 17.00 Ko³o TML Stryj 23 V godz. 16.00 Towarzystwo Mi³oœników Jaros³awia 30 V godz. 16.00 Macierz Ziemi Cieszyñskiej spotkania klubowe poniedzia³ki: godz.16.00-18.00 Stowarzyszenie Plastyków Nieprofesjonalnych Ziemi Krakowskiej godz.18.30-21.00 grupa fotografików KontraZ wtorki: godz.14.00-16.00 próby zespo³u Espana œrody: godz.16.00-19.00 Polskie Towarzystwo Ziemiañskie czwartki: godz.14.30-17.30 spotkania bryd a towarzyskiego œrody i pi¹tki: godz.19.00-21.00 próby i nabór do Zespo³u Canticum Novum 12 i 26 V, godz. 14.30 warsztaty rysunku 5 V, godz. 16.00 Klub Z³oczowski 9 V, godz.17.00 Towarzystwo Mi³oœników Lwowa i Kresów P³d-Wsch 13 V, godz. 12.00 spotkanie sympatyków diety niskowêglowodanowej 16 V, godz. 16.00 Ko³o TML-Tarnopol 16 V, godz. 17.00 Ko³o TML-Stryj 23 V, godz. 16.00 Towarzystwo Mi³oœników Jaros³awia 30 V, godz. 16.00 Macierz Ziemi Cieszyñskiej Oœrodek Dokumentacji i Inicjatyw Artystycznych Piwnica pod Baranami Rynek G³ówny 25, tel. 421 25 00 2V, 6 V, 13 V, 20 V, 27 V, godz. 21.00 Kabaret Piwnica Pod Baranami 8 V, 11 V, 15 V, 22 V, 25 V, 29 V, godz. 19.00 Koncert Stefana abanowskiego/fortepian/ In Memoriam utwory Fryderyka Chopina i innych kompozytorów. Stefan abanowski jest jednym z najciekawszych polskich pianistów m³odego pokolenia. Kszta³ci³ siê w Akademii Muzycznej w Katowicach pod kierunkiem prof. Andrzeja Jasiñskiego. Zdoby³ wiele nagród i wyró nieñ na ogólnopolskich i miêdzynarodowych konkursach pianistycznych. Koncertowa³ w kraju i zagranic¹, miêdzy innymi w USA, Francji i Holandii. scenariusz: Micha³ Ga³ek, rysunki: Nikodem Caba³a cz³onkowie KKK, wiêcej na www.partstudio.net 7
Kiedy niebo robi siê posêpne, my gramy dalej Z auwa amy, e wychodz¹ce tomiki s¹ coraz grubsze. To prawdopodobnie dobry znak. Tom Bermudzkie historie Maæka Meleckiego zawiera, o ile dobrze policzy³am, ponad siedemdziesi¹t wierszy. Czy Melecki jest nudnym poet¹? Nie jest, poniewa nie ma nudnych poetów, s¹ co najwy- ej bardziej wymagaj¹cy. Nowa (pi¹ta) ksi¹ ka Meleckiego (Instytut Miko³owski, 2005) wymaga zatem wzmo onej czujnoœci, gdy wodz¹c czytelnika za nos skondensowanej semantyki, mantrycznego dyskursu, a-lirycznej tautologii niepostrze enie potrafi wywieœæ na najprawdziwsze manowce. W reakcji na uprzedmiotowienie przez œwiat przedstawiony tej poezji, Melecki paradoksalnie upodmiotawia (sic!) bohatera. Z okopów jêzykowego pansynkretyzmu i okowów pozornie nominacyjnej formu³y sprawozdania powstaje ów paradoksalny bohater, wystêpuj¹cy tu wiêcej ni czêsto jako (dos³ownie) strona bierna. W tych wierszach emocja zas³ania siê kalamburami, by tym mocniej zafunkcjonowaæ - metatekstem, niejasnym przeczuciem, dojmuj¹c¹ niezbywalnoœci¹. e nie s¹ bermudzkie historie zabawne, ani zwieñczone happy endami, nie trzeba chyba dodawaæ. Opowiada siê tu nie tyle o œwiecie, co œwiat. Bez sztucznego podzia³u na doœwiadczone i wyobra one, bez patosu, chocia zdecydowanie na powa nie, z gorzk¹ ironi¹ ale i z pewn¹, alchemicznie odmierzon¹, doz¹ nadziei. Nadziei przede wszystkim na funkcjonalnoœæ komunikatu, na mimo wszystko mo liwoœæ przedstawienia i skonfrontowania bez smyczka na strunie naci¹gniêtej przez d³awi¹cy wiatr swojej pojedynczoœci. W tytu³owym wierszu bywa siê branym nie za tego, o kogo chodzi i w rezultacie jest siê w jakimœ celu nieosi¹galnym. W auto-da-ficznym mini poemacie Nawi¹zania nasz paradoksalny bohater okreœla siê w puencie: odzywaj¹c chce siê podzieliæ / Sob¹ i tym, czego nie przeoczy³ (...) Staj¹c siê anonimem, wrogiem numer jeden dla wytr¹conej z katarynkowej / Melodii publiki. Ona o tym wie i dlatego podaje siê za kogoœ, kim jest, lecz / Nie wiadomo jak to sprawdziæ, choæ co tu sprawdzaæ, skoro publika milczy. Marta Podgórnik Maciej Melecki, Bermudzkie historie, Instytut Miko³owski, Miko³ów 2005 Wspólna fikcja Maciej Melecki Nie jesteœ przez to bynajmniej czystszy, zakoñczony jak haczyk W czyjejœ pamiêci, bo nie jesteœ jeszcze gotów, by scaliæ Ten fragment i uczyniæ zeñ wzór. Przytrafi³a nam siê schadzka, Coœ ciep³ego i ³askocz¹cego niby w³ócznia, byliœmy Przy tym radzi, pozbawieni recepty na jeszcze lepsze ycia, Ale za to pe³ni niestrawnoœci i jeszcze wiêkszej od Poniechanej reszty wiary w naprawê skrzypi¹cej oœki Losu, bo takim chciano mnie zobaczyæ, jak przed owym Kursem, z zapa³k¹ w d³oni, na chwilê przed sycz¹cym Zgaszeniem. No i ten cichoszary mrok po³o ony na Brwiach szpachelk¹ oddechu, odbity w ustach przez W³o one tam lusterko. Sto ek tego smutku przechodzi z r¹k do R¹k, maj¹ go ju wszyscy, amatorsko gotowi na jeszcze jeden Skok w delikatnie rozchylaj¹cy siê str¹k ma³omiasteczkowej Wiosny, i nie wiadomo kiedy wci¹gnie go lejek horyzontu. Bêdê siê przy tobie upiera³, i ani mi siê rusz, to nie s³oñce po³o y Ci pierwsz¹ dzienn¹ szadÿ, to nie waga, na której stajesz, odbierze Ci gram humorzastej aury, gdy bêdê siê pilnowa³ przed Wejœciem na czubek twojej ostatniej gamy, opuszczaj¹c jeszcze Bardziej barwê g³osu, odpowiadaj¹c przydro nej stokrotce Wiêkszym pochyleniem, w tym antrakcie kulistego zawieszenia, Kiedy piorun nie mo e w nic trafiæ, a ziemia mog¹c uciec Spod nóg, ucieka w g³¹b ciebie. Znajd¹ ciê przykucniêtego w Nas³uchu, przyszpilonego odruchem wyjazdu, w dziurce od klucza. Na spotkanie z Autorem i promocjê jego najnowszej ksi¹ ki Bermudzkie historie zapraszamy do Œródmiejskiego Oœrodka Kultury 5 maja br. na godzinê 18:00. Prezentacje Patryk Dziczek Do Wis³awy Szymborskiej - w sprawie ka³u y Regu³y œwiata siê nie sprawdzi³y Lêk ten sam Muszê przyznaæ Dziura jak dziura w p³ocie Rzecz normalna Kiedy spada³em moje wszystkie czarne komórki Z³¹czy³y siê w jedn¹ Abym móg³ widzieæ rzeczy bardziej wyraÿnie Ni s¹ zazwyczaj Zalanie asfaltem bez mojej formalnej zgody Proœba to najczêœciej tylko Teraz pozostaje mi tylko czekanie Na kolejny Pani wiersz Który mnie stamt¹d wydostanie Znaj¹c biografiê Obawam siê e nie nast¹pi to szybko Ani nawet d³ugo Patryk Dziczek o sobie: Nazywam sie Patryk Dziczek i pochodzê z ma³ego miasteczka Orneta.Urodzilem siê 8 wrzeœnia 1983 roku. Jestem studentem IV roku na AWFiS w Gdañsku. Interesujê siê sportem, teatrem, ksi¹ k¹ i poezj¹, w szczególnosci Wis³awy Szymborskiej, któr¹ ceniê za styl bycia oraz umiejêtnoœæ dotarcia do mojego wnêtrza poprzez swoje teksty, mimo tak du ej ró nicy wieku. W przysz³ym roku chcia³bym zdaæ do szko³y teatralnej, 8 a w przysz³oœæi mieæ szczêsliwa rodzinê. 8 Dwie Liczba przera aj¹ca ale... Nie dla Ciebie Prawda? Najchêtniej z³o y³byœ J¹ w Kopertê I przekaza³ listonoszowi który nigdy Nim nie by³ Aby wys³a³ Was W miejsce Wojtkowi Czerniewiczowi z przekonaniem Na mapie Której nigdy mi nie Narysowa³eœ Jest zapisane... Ona jest inna ni Wszystkie Prawda? Nie ma oznaczonych Dróg Nie ma zaznaczonych Granic Jest za to okreœlony Czas I iloœæ obecnych Osób Wiosenne œpiewanie Piosenka kabaretowa, poetycka, sentymentalna... e niemodna? Niemo liwe! Nie na dzisiejsze czasy? To prawda. Dzisiejsza wspó³czesna m³odzie owa muzyka i piosenki s¹ g³oœne, ukazuj¹ce nastrój chwili i jak b³yskawica przemijaj¹... Inaczej jest z muzyk¹ sentymentalnych kabaretów. Nie zawsze wyp³ynie spod gotyckich piwnicznych sklepieñ boi siê œwiat³a jak wampir. Ona potrzebuje czasu, jak wino. Musi dojrzewaæ, choæby w s³ynnym Loch Camelot kilka metrów pod ziemi¹. By smakowaæ i zakrêciæ w g³owie... Tak jak uczyni³a to podczas swego koncertu promuj¹cego now¹ p³ytê Agnieszka Roesner-Zawiliñska. Zaprezentowa³a wysmakowany koncert, zachwyci³a piêknem g³osu i zmieniaj¹c¹ siê w zale noœci od nastroju muzyki urod¹. Niejednemu w g³owie pewnie te zawróci³a (wszak wiosna idzie...), dobrze, e nad wszystkim czuwa³ ma³- onek Edward Zawiliñski twórca muzyki i akompaniator w jednej osobie. Ktoœ w k¹ciku z alem wzdycha³ têsknie ch³on¹c okiem powabn¹ artystkê szepcz¹c z namaszczeniem: jak ona piêknie œpiewa... ona wyrwa³a go z zachwytu: œpiewa tak, jak jej m¹ zagra... Oklaskom koñca nie by³o! I choæ za drzwiami, ch³ód, to czuliœmy, e z pani¹ Agnieszk¹ zawita³a prawdziwa wiosna! 8
Na zachodnim brzegu Susquehan ny, jakieœ osiem mil od miasteczka Lancaster le a³a indiañska wioska Conestoga zamieszka³a przez spokrewnionych ze sob¹ Seneków, Susquehannów, Delawarów i innych w liczbie dwudziestu dwóch osób. Za³o ono j¹ w 1717 roku na mocy traktatu z rz¹dem Pensylwanii i Conestogowie, jak ich nazywano, gospodarzyli spokojnie na swych 200 hektarach ziemi, yj¹c z otaczaj¹cymi ich zewsz¹d osadnikami w najlepszej zgodzie. Nie uchroni³o ich to jednak od zag³ady, jaka dosiêg³a ich z r¹k mieszkañców miasteczek Paxton, Donegal i Hempfied, le- ¹cych niedaleko na pó³nocny zachód od Conestogi. Ich przywódca, prezbiteriañski duchowny i pu³kownik milicji pensylwañskiej John Elder oskar- y³ Conestogów i mieszkañców Wyalusing wsi nad Susquehann¹, zamieszka³ej przez Morawskich Delawarów, Mansich, Conoyów i Nan-tikoków, o wspomaganie pustosz¹cych te strony wojowników Kapitana Byka. Jego nawo³ywania do usuniêcia st¹d wszystkich Indian spotka³y siê z ywym pos³uchem u kolonistów. Gubernator John Penn, podejrzewaj¹c, e w tych zarzutach mo e byæ nieco prawdy, postanowi³ œci¹gn¹æ wszystkich Indian Morawskich do Filadelfii, gdzie móg³ zapewniæ im bezpieczeñstwo. Jednej z ich grup, jak tylko wyruszy³a w listopadzie do tego miasta, zbrojny t³um puœci³ z dymem wioskê. Zachowali jednak ycie, co nie by³o ju dane Conestogom. 14 grudnia piêædziesiêciu mieszkañców Paxton, prowadzonych przez niejakiego Lazarusa Stewarta, wtargnê³o konno do osiedla, morduj¹c szeœcioro jego mieszkañców trzech mê czyzn, dwie kobiety i ch³opca. Pozostali, kiedy po ca³odziennej pracy wrócili do domu, zabrali, co mieli pod rêk¹ i uciekli do Lancaster, gdzie schronili siê w przytu³ku dla ubogich. Teraz rada przy osobie gubernatora postanowi³a 21 grudnia sprowadziæ do Filadelfii wszystkich Conestogów, mieszkañców Wyalu-sing oraz Morawskich Delawarów z osiedli Nain i Wequatank le ¹cych w wid³ach Lehigh i Delaware, ale dla tych pierwszych ratunek przyszed³ za póÿno. 27 grudnia ludzie z Paxton wy³amali drzwi przytu³ku, wywlekli stamt¹d czternastu odmawiaj¹cych modlitwê Indian i pomordowali ich bez litoœci, zostawiaj¹c na ulicy oskalpowane i okaleczone cia³a. Stoj¹cy za³og¹ w Lancaster Królewscy Szkoci nie kiwnêli palcem w obronie nieszczêœliwych. Z ca³¹ pewnoœci¹ nie mieli rozkazu strzelania do cywilów, ale ich postawa jasno œwiadczy³a, e czerwonoskórzy nie maj¹ co liczyæ na ochronê ze strony wojska. Ta krew niewinna wo³a o pomstê do nieba pisa³ wstrz¹œniêty Benjamin Franklin. Jedyn¹ zbrodni¹, jak¹ pope³nili nieszczêœni by³o to, e mieli miedzian¹ skórê i czarne w³osy jak ci, którzy pomordowali naszych ziomków. Nieszczêœnicy! Przysz³o im yæ w takich czasach i mieæ takich s¹siadów... byliby yli spokojnie wszêdzie na ziemi, tylko nie w s¹siedztwie chrzeœcijañskich bia³ych barbarzyñców z Paxton i Donegal. Aleksander Sudak Stosunki miêdzy bia³ymi a Indianami na pograniczu podczas wojny 1763 roku Aleksander Sudak (ur. 1954 r.) studiowa³ socjologiê na Uniwersytecie ódzkim. Napisa³ pracê magistersk¹ o akulturacji. Arapahów z Wyomingu. Autor i t lumacz licznyc ksi¹ ek, m.in. Leksykon 300 najs³ynniejszych Indian, Komañcze, Paunisi oraz Detroit 1763. Sta³y wspó³pracownik kwartalnika Tawacin (jedynego w Polsce czasopisma o historii i kulturze Indian obu Ameryk). Poni ej zamieszczamy fragment najnowszej ksi¹ ki autora - Detroit 1763 (Wydawnictwo Bellona, Warszawa 2006). Ksi¹ kê mo na bêdzie nabyæ w Œródmiejskim Oœrodku Kultury do koñca maja. Teraz w³adzom pozosta³o ju tylko zadbaæ o bezpieczeñstwo 140 Indian, którzy schronili siê w Filadelfii. Umieszczono ich w barakach na wyspie na rzece Delaware, gdzie przechodzili kwarantannê chorzy na czarn¹ ospê. Znajdowali siê wœród nich szczerzy przyjaciele bia³ych, jak znany nam ju Papoonan, prorok Mansich, choæ by³ z pochodzenia Mahikanem. Gdy wybuch³a wojna Pontiaka, nie tylko nie przy- ³¹czy³ siê ze swoimi do walcz¹cych, ale ostrzega³ pu³kownika Jamesa Burda z fortu Augusta o zamiarach przeciwników. To on i Job Chilaway, jego obecny towarzysz niedoli, powiadomili Anglików, e przywódc¹ wyprawy w ich stronach, w lipcu 1763 roku, by³ Shamokin Daniel. Chilaway jeszcze w listopadzie ostrzeg³ o³nierzy i osadników z okolic Bethlehem o gro ¹cym napadzie wojowników Mansi. Teraz ci wierni przyjaciele kolonistów znaleÿli siê w ich wiêzieniu, jakim w praktyce by³y baraki po chorych na ospê. Gubernator Penn wiedz¹c, e bezpieczeñstwa uchodÿców nie mo e zawierzyæ swojej milicji, która ju wczeœniej nie pozwoli³a, by zamieszkali w jej koszarach, zwróci³ siê o pomoc do nastêpcy Amhersta, genera³a Thomasa Gage a. Prosi³ go, by trzy kompanie wojska stacjonuj¹cego w Carlisle przyby³y do Filadelfii broniæ Indian. Zanim jednak ten udzieli³ odpowiedzi, Penn postanowi³ wydaliæ Indian poza granice Pensylwanii. Nie poszed³ za rad¹ Lewisa Weissa, niez³omnego obroñcy i przyjaciela Indian Morawskich, który chcia³ na koszt kolonii wys³aæ ich na pewien czas do Anglii, ale pomyœla³ o s¹siednim Nowym Jorku. Tym samym zapocz¹tkowa³ politykê w pe³ni realizowan¹ przez rz¹d Stanów Zjednoczonych w XIX wieku, politykê usuwania Indian z ich ziem, co mia³o zachowaæ pokój. Noc¹ 4 stycznia 1764 roku wyrwanych ze snu Indian zabrano z wyspy na Delaware i odwieziono na ³odziach do Filadelfii, gdzie czeka³a ich eskorta 70 Królewskich Szkotów, tych samych, co zaledwie przed czterema laty tak zaciêcie walczyli z Czirokezami. Ci odprowadzili ich bezpiecznie przez ca³e New Jersey do portu Perth Amboy, mimo gróÿb i obelg zgromadzonych na trasie ich podró y t³umów. St¹d mieli pop³yn¹æ albo l¹dem udaæ siê do Albany, a potem poprosiæ o goœcinê Szeœæ Narodów. Penn jednak, wysy³aj¹c ich w drogê, nie porozumia³ siê ani z w³adzami Nowego Jorku ani z ministerstwem do spraw Indian. I gubernator Cadwallader Colden, sympatyzuj¹cy z Indianami intelektualista, który napisa³ wartoœciow¹ historiê Irokezów, i sir William Johnson stanowczo sprzeciwili siê przybyciu rozgoryczonych Indian na ziemie Szeœciu Narodów. Uwa ali, i stanowczo bêdzie lepiej zatrzymaæ ich za kogoœ w rodzaju zak³adników, ni mieliby szerzyæ niezadowolenie wœród Irokezów i tak maj¹cych wystarczaj¹ce powody, aby narzekaæ na Anglików. Dowiedziawszy siê o tym genera³ Gage wys³a³ z Nowego Jorku trzy kompanie Królewskich Amerykanów pod kapitanem J. Schlosserem, aby zawróciæ Indian z Perth Amboy do Filadelfii i broniæ ich za wszelk¹ cenê przed jakimkolwiek napadem. Rozkaz ten wyda³ w sam¹ porê, gdy trzystu osadników wyruszy³o z zamiarem wybicia oddanych mu pod opiekê czerwonoskórych, a tak e domagaæ siê lepszego zabezpieczenia granicy i zwiêkszenia udzia³u przedstawicieli le ¹cych nad ni¹ gmin we w³adzach kolonii. Prowadzonym przez Matthewa Smitha i Jamesa Gibsona zast¹pi³o drogê ko³o Germantown piêciuset obywateli Filadelfii z Benjaminem Franklinem na czele, a wkrótce potem do³¹czyli do nich Królewscy Górale i Królewscy Amerykanie kapitana Schlossera. Wobec takiego obrotu sprawy Paxtoñczycy musieli odejœæ z niczym, ale za pomordowanie niewinnych Conestogów nie spad³ im w³os z g³owy. Mimo e zbrodniê szczególnie potêpili Franklin i gubernator Penn, który odebra³ j¹ jako osobist¹ zniewagê, oraz wszyscy przyzwoici ludzie, to bardzo trudno by³o poci¹gn¹æ wtedy zabójcê Indianina do jakiejkolwiek odpowiedzialnoœci. Dzia³ania na pograniczu obie strony prowadzi³y z ca³ym okrucieñstwem, które zdawa³o siê ci¹gle wzrastaæ, zw³aszcza w nastêpnym roku, gdy w³adze wyznaczy³y nagrody za skalpy wrogich Indian. NajgroŸniejszego przeciwnika mieli tu krajowcy w przybyszach ze Szkocji i Irlandii, którzy t³umnie nap³ywali do Ameryki po przegranym w 1745 roku powstaniu przeciw Anglikom. Szkoccy górale, dla których jedynym zawodem, jaki sobie cenili, by³ zawód o³nierza oraz ich irlandzcy towarzysze broni wiedli w swej ojczyÿnie znojne, pe³ne wyrzeczeñ i niebezpieczeñstw ycie. Pod przewodem niez³omnych duchownych prezbiteriañskich przynieœli na amerykañskie pogranicze waœnie klanowe, prawo krwi i zasady sprawiedliwoœci wyniesione ze Starego Testamentu, tote od razu stali siê ciê kimi s¹siadami Indianom, jak siê wyrazi³ kwakier James Logan12. W³adze od razu postanowi³y kierowaæ ich w te strony, gdy stanowili znakomit¹ os³onê przed atakami Indian, a jednoczeœnie groÿn¹ si³ê zaczepn¹. W walce z krajowcami byli bezwzglêdni, nie cofaj¹c siê przed mordowaniem indiañskich kobiet i dzieci, ale pod tym wzglêdem stanowczo przewy szali ich ró ni z³oczyñcy, od jakich roi³o siê na pograniczu. Byli wœród nich najró niejsi malkontenci, dezerterzy z wojska, oszuœci, zbiegli wiêÿniowie, d³u nicy, wszyscy, którzy z jakichœ powodów nie mogli spokojnie przebywaæ na wschodzie. Wielu osiedla³o siê bezprawnie na ziemiach Indian, inni prowadzili z nimi handel, rozpijaj¹c ich i oszukuj¹c niemi³osiernie na ka dym kroku. Zapracowali sobie rzetelnie na gor¹c¹ nienawiœæ Indian i o takich to ludziach mówi³ podczas rokowañ z kolonistami jeszcze w dziesiêæ lat po wojnie Pontiaka pewien wódz Delawarów: Bracia, nigdy nie brakowa³o z³ych ludzi ani u was, ani wœród nas i niestety nie sposób uchroniæ siê od bestialstwa tych jednostek. Ale mamy przecie g³owê na karku po to w³aœnie, aby strzec siê przed nieszczêœciem, gdy szaleñstwo i zbrodnia jednostek pchaj¹ do zguby ca³y naród.... Doprowadzeni do rozpaczy czerwonoskórzy zwalczali bia³ych z determinacj¹, metodami stosowanymi przez nich od niepamiêtnych czasów, a które biali uznali za nieludzkie i pozwalaj¹ce im zachowywaæ siê tak samo wobec przeciwnika. Jakby nie pamiêtali, jak okrutnie wojowa³y w tym samym czasie w Europie ich armie, dopuszczaj¹ce siê okrutnych mordów na ludnoœci cywilnej. To co ich szokowa³o w krajach macierzystych jakoœ przestawa³o raziæ, gdy przysz³o do rozprawy z barbarzyñcami. Upiorne b³êdne ko³o mordu i odwetu tocz¹ce siê na pograniczu nie usta³o na d³u ej w swym biegu ani w tej wojnie ani w adnej z nastêpnych, ale to chyba czerwonoskórzy czêœciej zdobywali siê na ludzkie odruchy.
Projekt M³odzie pamiêta w 215 rocznicê uchwalenia Konstytucji 3 Maja 10 W dniu 3 maja 2006 roku przypada 215 rocznica uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Doceniaj¹c znaczenie edukacji historycznej i wychowania patriotycznego, M³odzie owe Centrum Edukacji Obywatelskiej dzia³aj¹ce przy Œródmiejskim Oœrodku Kultury, tradycyjnie ju od kilku lat, organizuje w tym dniu na terenie Krakowa i Ma³opolski kolejn¹ edycjê projektu M³odzie pamiêta. Projekt, realizowany ju po raz ósmy, w czasie obchodów œwi¹t narodowych 3 Maja i 11 Listopada ma zwróciæ uwagê - szczególnie m³odych ludzi - jak wa na jest narodowa pamiêæ i patriotyczna tradycja. Ma zarazem pokazaæ spo³eczeñstwu, e m³odzie pamiêta o najwa niejszych datach w historii Polski. Organizatorzy chc¹ bowiem, by poprzez czynne w³¹czenie siê w przygotowania i realizacjê przedsiêwziêcia m³odzie w³asnym przyk³adem pokaza³a, e wartoœci patriotyczne s¹ istotne dla m³odego obywatela. Podobnie jak w latach ubieg³ych, akcja polega na rozpowszechnianiu przez m³odzie w szko³ach i podczas lokalnych gminnych uroczystoœci, symbolicznych oraz okolicznoœciowych wydawnictw - chor¹giewek, nalepek, ulotek i specjalnie przygotowanych œpiewników pieœni patriotycznej (dotychczas podczas siedmiu poprzednich edycji, m³odzie rozda³a w sumie ok. 140 tysiêcy materia³ów). Podczas ubieg³orocznych obchodów 87 rocznicy odzyskania Niepodleg³oœci przez Polskê, m³odzie rozdawa³a materia³y na terenie 60 ciu ma³opolskich gmin. Nad akcj¹ honorowy patronat objêli Jego Eminencja Ksi¹dz Kardyna³ Stanis³aw Dziwisz Metropolita Krakowski, Janusz Sepio³ Marsza³ek Województwa Ma³opolskiego, Józef Rostworowski Ma³opolski Kurator Oœwiaty i Piotr Boroñ senator RP. Projekt jest realizowany przy finansowym wsparciu Województwa Ma³opolskiego. II Przegl¹d Twórczoœci Patriotycznej M³odzie y Województwa Ma³opolskiego Projekt dofinansowany w ramach Programu Operacyjnego Patriotyzm Jutra Mariusz Cupia³ Kszta³towaniu poczucia œwiadomoœci narodowej i rozwijaniu ducha patriotyzmu s³u y tak e organizowany w tym kszta³cie po raz drugi, Przegl¹d Twórczoœci Patriotycznej M³odzie y Województwa Ma³opolskiego. Przegl¹d to projekt, sk³adaj¹cy siê z Wojewódzkiego Przegl¹du Szkolnej Twórczoœci Patriotycznej i Wojewódzkiego Konkursu Patriotycznej Twórczoœci Plastycznej i Literackiej M³odzie y. Przegl¹d ma umo liwiæ placówkom oœwiatowym, zaprezentowanie dorobku zwi¹zanego z realizacj¹ szkolnych przedstawieñ o tematyce patriotycznej, dotycz¹cych obchodów Œwi¹t Narodowych 3 Maja 1791, 11 Listopada 1918, jak równie poœwieconych patronom szkó³ i lokalnej tradycji. Uczestnikami Przegl¹du mog¹ byæ zespo³y klasowe sk³adaj¹ce siê z uczniów ró - nych klas ze szkó³ podstawowych, gimnazjów i szkó³ œrednich z terenu Województwa Ma³opolskiego. Zg³oszenia na Przegl¹d nale- y nades³aæ do organizatorów eliminacji rejonowych do 8 maja 2006 roku. Przegl¹dowi towarzyszy Konkurs Patriotycznej Twórczoœci Plastycznej i Literackiej daj¹cy m³odzie y, poprzez zastosowane œrodki artystyczne mo liwoœæ wypowiedzenia siê na tematy, które s¹ nieroz³¹cznie zwi¹zane z pojêciem i sensem wspó³czesnego patriotyzmu. Uczestnikami Konkursu mog¹ byæ uczniowie szkó³ podstawowych, gimnazjów i szkó³ œrednich z terenu Ma³opolski. Zg³oszenia na Konkurs mo na nadsy³aæ do 22 maja 2006 roku. Gala fina³owa Przegl¹du odbêdzie siê w dniu 22.06.2006, w Teatrze Lalki, Maski i Aktora Groteska w Krakowie. Podczas fina³u zostan¹ zaprezentowane najlepsze przedstawienia i inscenizacje teatralne wybrane spoœród uczestników eliminacji rejonowych Wojewódzkiego Przegl¹du Szkolnej Twórczoœci Patriotycznej oraz nagrodzone najlepsze prace uczestników Wojewódzkiego Konkursu Patriotycznej Twórczoœci Plastycznej i Literackiej M³odzie y. W tym roku oba projekty w Krakowie i Ma³opolsce zosta³y zorganizowane przy wspó³udziale i pomocy Wydzia³u Edukacji Urzêdu Miasta Krakowa, Ma³opolskiego Kuratorium Oœwiaty, Ma³opolskiego Centrum Edukacji MEC a tak e partnerów regionalnych: Krzeszowickiego Centrum Kultury, M³odzie owego Domu Kultury w Nowy Targu, Centrum Kultury, Czytelnictwa, Sportu i Promocji Gminy w abnie, Ma³opolskiego Centrum Kultury Sokó³ w Nowym S¹czu oraz Oœwiêcimskiego Centrum Kultury. Projekt odbywa siê pod honorowym patronatem Marsza³ka Województwa Ma³opolskiego i Ma³opolskiego Kuratora Oœwiaty. Zg³oszenia na Przegl¹d i Konkurs prosimy sk³adaæ na adres: Œródmiejski Oœrodek Kultury - M³odzie owe Centrum Edukacji Obywatelskiej ul. Miko³ajska 2 31-027 Kraków Wszelkie informacje mo na uzyskaæ pod numerem telefonu (012)4225560. Mariusz Cupia³ Witra lwowsko-krakowski Ka dy z nas ma ulubione miejsce, czy miejsca, do których têskni, do których wraca. Traktujemy je jak indywidualne czakramy, daj¹ce si³ê i intelektualne natchnienie dla twórczego spe³nienia. Jedni trzymaj¹ te miejsca w tajemnicy. Inni dziel¹ siê nimi z najbli szymi. Pisarze, poeci jeœli ju zdecyduj¹ siê na ujawnienie tych miejsc pokazuj¹ je swym czytelnikom. O takim miejscu, jak e drogim sercom Polaków, mówi¹ wiersze na kartach tej ksi¹ ki. Krzysztof Ko³tun rocznik 1958 jest poet¹ z Che³ma. Debiutowa³ ksi¹ k¹ Powrót wydan¹ w Krakowie w 1984 r. I choæ nie zdecydowa³ siê w Krakowie zamieszkaæ, to literacko nale y do Oddzia³u Krakowskiego Stowarzyszenia Pisarzy Polskich oraz edytorsko Wydawnictwo Studio Fall zwi¹za³ siê niemal na sta³e z naszym miastem. Chc¹c jednym s³owem okreœliæ twórczoœæ Krzysztofa Ko³tuna, œmia³o mo na stwierdziæ, i jest poet¹ kresowym. Piewc¹ tego, co tkwi w ka dym z nas, w ka dym, kto choæ trochê wie co znaczy patriotyzm i myœlenie kategoriami historycznymi. Zanim serce poety dojrza³o do stworzenia ksi¹ ki Witra lwowski, odda³ ho³d miastu z Ostr¹ Bram¹ w tomie Wileñska ³za czysta. Pochyli³ siê nad ruinami wsi i koœcio- ³ów polskich, zapali³ na czeœæ ich pamiêci znicz w Misterium z Wo³ynia, westchn¹³ w modlitwie w Psa³terzu z Porycka. Oczywiœcie jego inne tomiki poezji choæby Kresowe urawie, Kresowy wiœniomierz, Kresowe urawie, Procesja pod koniec wieku, urawie zza Styru czy Wo- ³yñska litania przepe³nione s¹ tematyk¹ kresow¹. Te trzy jednak stanowi¹ swoiste kamienie milowe w twórczoœci Krzysztofa Ko³tuna. Lwowski witra jest dope³nieniem literackich uniesieñ poety, który zauroczony piêknem niemal bliÿniaczych miast, dzieli serce miêdzy Lwowem i Krakowem. Nie³atwo mu by³o napisaæ wspó³czeœnie tom o Lwowie, pomijaj¹c Kraków. Ilu tu bowiem Lwowiaków, Kresowiaków znalaz³o schronienie! Ile obrazów i figur koœcielnych, otoczonych specjaln¹ czci¹, trafi³o pod opiekuñcze dachy krakowskich œwi¹tyñ, znajduj¹c schronienie po wojennej po odze. Ma wiêc tomik nie tylko literackie, ale i edukacyjne wartoœci. Nie mo na pisaæ o Kresach pomijaj¹c religijne uczucia Polaków. Kresy, to przecie krajobraz jak e urozmaicony, gdzie obok gotyckiej wie y, pojawia siê kopu³a cerkwi. We Lwowie, obok katedry rzymskokatolickiej, istnij¹ przecie katedra greko-katolicka oraz katedra ormiañska. To jedyne w Europie miasto, w którym obok siebie od wieków wspó³istnia³y trzy arcybiskupstwa. S¹ zatem, religia i przedmioty religijnego kultu, wa n¹, jeœli nie dominuj¹c¹ tematyk¹ utworów wierszy Ko³tuna. Poeta, jak czarnoksiê nik, magiczn¹ ró d k¹ wskrzesza swymi strofami atmosferê bogobojnego ludu, atmosferê pachn¹cego kadzid³em koœcio³a, wêdruj¹cej pielgrzymki czy majowej procesji, choæ ani pamiêæ, ani kamieñ na kamieniu po tym na Kresach nie pozosta³... Nie do koñca jednak, bo po dziœ dzieñ istnieje i drga w sercach Polaków, wygnañców z Kresów, w sercach ich dzieci, pielêgnuj¹cych pamiêæ, w Polsce, ale nie tylko przecie, bo chyba w ka dym zak¹tku naszego globu, gdzie tu³aczy los zagna³ Kresowiaków. Trudno powiedzieæ, kiedy powinno siê czytaæ poezje Krzysztofa. One s¹ jak lekarstwo na patriotyzm, na poczucie szacunku dla wiary, i dla tolerancji. Jestem przekonany, e ci, którzy znaj¹ wiersze kresowe Krzysztofa Ko³tuna, o wiele lepiej, g³êbiej i prawdziwiej, prze ywaæ bêd¹ swe spotkanie z Kresami, w tym przypadku ze Lwowem. Natomiast ci, którym ten tomik wpadnie w rêce po wizycie we Lwowie, przebywaj¹c na jego stronach, poczuj¹ niebywa³¹ têsknotê i ogromn¹ chêæ do powrotu do Lwowa. Na Kresy... Janusz M. Paluch Krzysztof Ko³tun, Witra lwowski, Seria Wydawnicza Cracovia Leopolis, t. 6, Towarzystwo Mi³oœników Lwowa i Kresów Po³udniowo-Wschodnich, Kraków 2006 10
FELIETON Dosyæ majowo, lecz nie bez powagi Pamiêtam jak kiedyœ zapyta³em El bietê Zechenter-Sp³awiñsk¹ o poezjê B e a t y; nie dodawa³em nazwiska gdy z kontekstu naszej rozmowy wiadome by³o, e chodzi o Beatê Szymañsk¹. I pamiêtam te oburzenie El biety, i dla mnie to nie jest adna Beata, ale profesor Beata Szymañska. No tak, oczywiœcie. Tyle, e ka dy kto choæ raz obcowa³ z poezj¹ pani profesor nigdy w duchu nie bêdzie o niej myœla³ w ten sposób. Czas p³ynie nieub³aganie, ale Beata Szymañska jak by³a legendarn¹ poetk¹ dawnego krakowskiego Ko³a M³odych Adama W³odka, tak pozosta³a ni¹ do dziœ. T¹ sam¹ dziewczyn¹ pisz¹c¹ dziwnie piêkne, rozhuœtane i niesamowite w noœnoœci swych metafor wiersze. Wiersze, które staj¹ siê jakby niezale ne od niej samej ju po ich opublikowaniu, bo ona jest ju gdzie indziej, w innym miejscu, w innym œwiecie, w innej metaforze. Nie dziwi mnie to, co sama powiedzia³a mi kiedyœ, e nigdy nie przeczyta³a adnej ze swych ksi¹ ek po jej opublikowaniu! Nie wie zatem nawet, czy s¹ jakieœ drukarskie b³êdy. Gdy dedykuje ksi¹ ki, dedykacje s¹ zazwyczaj bardzo proste, oszczêdne i prawie zawsze bez daty, a jeœli to umownie: jesiennie, wiosennie. W pierwszym tomiku napisa³a mi: Erykowi dosyæ majowo, lecz nie bez powagi. Zen w swej najczystszej postaci. Beatê Szymañsk¹ poezja niesie przez bardzo szeroki œwiat. I choæ wiêcej wyda³a ksi¹ ek filozoficznych (gdy s³ucha³em, jak mówi³a o tych e równie odnios³em wra enie, jakby mówi³a o obcych tytu³ach obcych autorów, bo to by³o dawno?, nie, nie dawno, to po prostu ju b y ³ o wiêc nie j e s t) pozostaje przede wszystkim poetk¹. A tomów poetyckich wyda³a zaledwie szeœæ. Sny o porz¹dku w czerwcu 1965, Sztychy reñskie tak e w czerwcu, lecz cztery lata póÿniej, w 1969, Trzciny w grudniu 1970, Wiersze w listopadzie 1983 Potem siedemnaœcie lat milczenia, a ukazuj¹ siê cudowne Anio³y mojej ulicy, jeden z piêkniejszych krakowskich tomów poetyckich ostatniego dziesiêciolecia, œwie y, bogaty, od k l a s y c z n e g o japoñskiego haiku po rym skamandrycki, a wszystko sk¹pane w jakiejœ doskona³oœci. Ale minê³o siedemnaœcie lat; ( Niemo liwe! Ale pan jest pamiêtliwy œmia³a siê na promocji, nawet nie wiedzia³am, e to tyle lat! ). Teraz wyszed³ szósty zatytu³owany S³odkich snów, Europo. To bardzo ma³o. Chyba, bo znam te ksi¹ ki dobrze i nieraz myœla³em o nich raczej w kategoriach takich, e chcia³bym tyle napisaæ. Jej poetycki dorobek wzbogacaj¹ jeszcze sierpniowy Wybór wierszy z 1987, w którym znalaz³y siê te pierwsze utwory nie objête adnym ksi¹ kowym wydawnictwem oraz debiutancka Próba porównania wydana w lipcu 1962. (By³ to zbiorowy, s³ynny debiut czworga, obok Beaty Szymañskiej wspó³autorami byli Mieczys³aw Czuma, Wincenty Faber, Leszek wówczas jeszcze nie Aleksander Moczulski). Beata Szymañska powiedzia³a mi kiedyœ, e wiersze pisze na wakacjach. Wszystkie wiersze. Sposób, w jaki Beata Szymañska mówi o swojej (wybitnej!) poezji przypomina mi ton, w jakim dziewczynka opowiada o swojej ostatniej zabawie z kole ank¹ w klasie. I nie jestem pewien, czy aby to nie jest w³aœciwy ton. Bo to przymru enie oka Beaty Szymañskiej nie znajduje potwierdzenia w jej stosunku do cudzej poezji. Sam tego doœwiadczy³em w 1999 roku. Otó wymyœli³em sobie wtenczas bo nie sposób tego inaczej nazwaæ e do mojego nowego tomu poezji napisze wstêp nie kto inny tylko Beata Szymañska. Jeœli nie ona, to nikt inny i adnego wstêpu nie bêdzie. Dodam, i nie zna³em, nigdy nie spotka³em wtedy poetki. Wiedzia³em, jak wygl¹da i wydaje mi siê e raz widzia³em j¹ na ulicy. Zna³em jednak wszystkie jej wiersze, niejeden na pamiêæ. I wydawa³a mi siê poetk¹ bardzo romantyczn¹, najcudowniejsz¹ z dawnych dziewczyn Ko³a M³odych, bo przecie pisa³a najcudowniejsze wiersze. I ten uœmiech z ok³adki jej Opowiadañ Poprosi³em o wstawiennictwo El bietê Zechenter zaznaczaj¹c, e nie chcê spotkaæ wczeœniej Szymañskiej, a dopiero kiedy napisze tekst, wtedy tak. El bieta przekaza³a autorce Sztychów reñskich mój maszynopis, a ta nie odmówi³a, zaznaczy³a jednak, e napisze jeœli tomik jej siê spodoba. Spe³ni³o siê wiêc moje marzenie, a ja w swoim pojêciu z³apa³em Pana Boga za nogi. Czyta³em poezjê Beaty Szymañskiej i wci¹ i wci¹ czeka³em. A pewnego dnia dzwoni telefon, mówi Beata Szymañska, zaprasza mnie na ul. Grodzk¹ do swej katedry w Instytucie Filozofii czeka na mnie tekst. Œwiêto. By³o chyba ch³odno, pamiêtam e trudno by³o znaleÿæ jakieœ ³adne œwie e kwiaty. Kupi³em wiêc zimowity, du y bukiet zimowitów. Od razu J¹ pozna³em. Drobna blondynka, ju nie dziewczyna, ale Beata. Zawsze ta sama. Delikatna. Wyda³a kiedyœ Sny o porz¹dku. Swój drugi tomik nazwa³a Sztychy reñskie. S z t y c h y reñskie... Autorka Trzcin... Mój tomik ukaza³ siê nak³adem Wydawnictwa Baran i Suszczyñski w serii Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Nosi³ tytu³ S³oñce. Zawiera 25 wierszy. Ale ja zawsze powtarzam, e 26, bo Pos³owie to jest wiersz. Nie omyli³em siê. Od pocz¹tku do koñca wiod³a mnie intuicja. Nie chcia³em wiedzieæ nic o cz³owieku wielkiej nauki, specjaliœcie od filozofii Wschodu etc, etc. Zna³em poetkê. I pos³owie do mej ksi¹ ki napisa³a p o e t k a. Móg³bym powiedzieæ, e jest to najpiêkniejszy tekst jaki ktokolwiek kiedykolwiek poœwiêci³ mojej twórczoœci, ale to nie by³aby ca³a prawda: nigdy nie czyta³em piêkniejszego tekstu o czyjejkolwiek poezji. Potem sprawdzi³em jeszcze: Pos³owie do S³oñca jest jedynym tego rodzaju tekstem Beaty Szymañskiej. Nigdy przedtem nie napisa³a adnego wstêpu czy pos³owia do cudzego tomu wierszy. W³aœnie ukaza³ siê nowy tomik Beaty. Oczywiœcie, e jest bardzo piêkny. Tak, oczywiœcie, jest inny od wszystkiego, co teraz wychodzi. Tak, jest œmieszny i smutny. Tak, równoczeœnie. Tak, jest szalony, i jest o tobie i o mnie i o yciu. Przeczytaj jednak, bo to ksi¹ ka napisana na wakacjach. Eryk Ostrowski Lektorium DRZAZGA Ewa Lipska trwa wierna Wydawnictwu Literackiemu, podczas gdy jej siostra Lidia Miniaturze Mieczys³awa M¹czki. Ich drogi czasem siê przecinaj¹, choæby na krakowskich targach ksi¹ ki. Ewa Lipska od wielu lat wydaje konsekwentnie licz¹ce po kilkanaœcie wierszy tomy, bogato ilustrowane i w twardej oprawie. Jej udzia³em s¹ te liczne, szczególnie ostatnio, wybory wierszy (np. Uwaga stopieñ ). Najnowsza propozycja kontynuuje liniê programow¹ zaproponowan¹ w latach dziewiêædziesi¹tych: odwo³ywanie siê do nowoczesnoœci, i poprzez elektronikê (jej lektur¹ jest m.in. Komputer Œwiat ) odczytywanie 11 metafizyki. Jej wiersze i dziœ mog³yby braæ udzia³ w konkursach, bez rozpoznania stylu i doœwiadczenia. nie mam przyjació³ ale mam czterdzieœci darmowych esemesów pisze Monika Mostowik. Moja ty myszo optyczna pisze Ewa Lipska. Powraca do nowofalowej stylistyki, od której siê od egnuje. I choæ nie jest to poezja zaanga owana, jest ona zaanga owana w rzeczywistoœæ, nie politycznie, ale we wszystkich innych wymiarach spo- ³ecznym, kulturowym, technicznym. Bazuje na lingwistycznych skojarzeniach. Budzi³a ich musuj¹ca tabletka œwitu. Pisali do siebie recepty / z nadmorskich uzdrowisk / / Nie ominê³a ich nawet / ( ) / Nadczynnoœæ zbrodni. Bezsprzecznie na wyró nienie zas³uguje tytu³owa Drzazga, która powêdrowa³a te na czwart¹ stronê ok³adki. Zdecydowanie najlepszy jest utwór Ch³opcy. Ch³opcy, to te pocz¹tkowy utwór najwa niejszego albumu rockowego ostatnich lat Mi³oœæ w czasach popkultury zespo³u Myslovitz - trudno eby poetka czytuj¹ca Komputer œwiat o tym nie wiedzia³a. Walory literackie piosenki zamykaj¹ siê w ramach piosenki, to zaœ jest wiersz funkcjonuj¹cy stricte literacko. Podobna pozostaje realizacja pragnienia forever young : zachód s³oñca przeje d a / na czerwonym œwietle, czy jak w nastêpnym utworze uczniowie pytaj¹: czy zalogujê siê z nimi na nastêpne spotkanie. Pisze do mnie dwudziestoletni poeta. / Pocz¹tkuj¹cy cieœla s³ów. / Jego list pachnie tarcic¹. / Jego muza drzemie *** Wczoraj spotka³em Ewê Lipsk¹ w klinice Spotka³em z daleka Mia³a gazetê niczym Szerlok Holmes Nie wiem czy przysz³a napisaæ parê wierszy O alergiach pacjentów na py³ki i Leszka Millera Mo e to czasem niemoralne pisaæ o tym co siê widzi O swoich by³ych i obecnych Mo e to brukowe pisaæ o uczuciach Bez zgody osób trzecich Choæ i tak dziœ nikt normalny nie czyta wierszy Dziœ nikt normalny nie czyta w ogóle eby nie psuæ sobie wzroku Drzwi siê otwar³y Wyszed³ pacjent i do gabinetu wesz³a Ewa Lipska jeszcze w ró anym drzewie. / ( ) / Problemy zaczynaj¹ siê / z wbit¹ w pamiêæ drzazg¹ // Trudno j¹ wyj¹æ / jeszcze trudniej opisaæ. Widaæ jednak siê da. Œwiadczy o tym d³ugotrwa³a obecnoœæ Ewy Lipskiej na rynku wydawniczym. ukasz Mañczyk Ewa Lipska, drzazga, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2006. Kuba Kisielewski 5
Galeria Lamelli 20 IV 10 V Krakowsko-kaszubskie spotkania malarskie. Wystawa malarstwa. 15 V 31 V STROM wystawa fotografii. Po raz kolejny bêdzie mo na ogl¹daæ w Galerii Lamelli Œródmiejskiego Oœrodka Kultury fotografie uczestników Miêdzynarodowego Konkursu ekologiczno-przyrodniczego STROM og³oszonego przez S³owackie Stowarzyszenie Fotografików. (Strom po s³owacku znaczy drzewo). Drzewa towarzysz¹ nam na co dzieñ i od zawsze. Ka dy cz³owiek potrzebuje bliskoœci z przyrod¹. Musimy dostrzec zagro enia, które niesie ze sob¹ cywilizacja i staæ siê bardziej odpowiedzialnymi mieszkañcami œwiata. Stara indiañska m¹droœæ mówi: Drzewa podpieraj¹ niebo co siê stanie, kiedy siê wytnie ostatnie drzewo?. Fotografie odzwierciedlaj¹ ró ne spojrzenia uczestników Konkursu na temat drzewa. W jury miedzy innymi zasiada³ Zbigniew agocki, profesor ASP w Krakowie. Wernisa : 15 V, godz. 16.30 Krakowskie Kalendarium Rocznicowe 7 V 1836 urodzi³ siê Stanis³aw KoŸmian (zm. 1922), polityk, re yser i krytyk teatralny, publicysta.170. rocznica urodzin 7 V 1956 zmar³ Józef Karbowski (ur. 1888), aktor, re yser, pedagog. 50. rocznica œmierci 17 V 1926 urodzi³ siê Zbigniew Jab³oñski (zm. 1984), historyk teatru, bibliotekarz. 80. rocznica urodzin 24 V 1916 urodzi³a siê Janina Bieniarzówna (zm. 1997), historyk.90. rocznica urodzin (Oprac. Agata Chwastek, Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Krakowie). Mini-Galeria 5 V 31 V Bogdan Konopka Fotografie z Polski 1986/2006 Wystawa organizowana w ramach Miesi¹ca Fotografii w Krakowie 2006 Bogdan Konopka urodzi³ siê 27 lipca 1953 roku w Dynowie. Ukoñczy³ Technikum Kinematografii na wydziale fotochemii. W latach 1980-1985 prowadzi³ pracowniê fotografii w IKiEM Politechniki Wroc³awskiej. Tam e w roku 1981 w galerii Antresola zadebiutowa³ wystaw¹ Solidarnoœæ. W latach 1982-1985 wspó³uczestnik i wspó³twórca programu Fotografia elementarna realizowanego przy galerii Foto-Medium-Art we Wroc³awiu. Za³o yciel i kierownik galerii fotografii P.S. we wroc³awskim klubie MPiK (1985-1986). Od roku 1985 fotograf niezale ny. W 1988 roku wyjecha³ do Francji, gdzie mieszka i pracuje do dziœ. Jest ostatnim cz³onkiem przyjêtym do ZPAF w XX stuleciu. Stypendysta Pro Helvetia (Szwajcaria1993), Miasta Pary (1994), Ambasady Francuskiej w Pekinie (2005), Instytutu Kultury Francuskiej w Rumunii oraz na Bia³orusi (2000 I 2004). Laureat Grand Prix de la Ville de Vevey w Europejskim Konkursie Fotografii (1998). Korespondent Pisma Artystycznego Format od 1994 roku oraz Kwartalnika Fotografia od roku 2000. Wa niejsze cykle prac: Wroc³aw (1978-2004), Solidarnoœæ (1981), Portrety ty³em (1982-1983), Rzeczywistoœæ bezterminowa (1982-1983), Niewidzialne miasto (1990-2005), Rzeczywistoœæ bezterminowa II (1993), Szary Pary (1994-1995), Kryptogramy (1998), Rekonesans (1998-2000), Twarze (1998-2005), Jesieñ w Pekinie (2003-2005). Fotografie z Polski 1986/2006. Kiedy zacz¹³em fotografowaæ, w drugiej po³owie lat siedemdziesi¹tych, przedmiotem moich zainteresowañ by³o przede wszystkim moje rodzinne miasto Wroc³aw. Tematyce miejskiej pozosta³em wierny do dziœ i pomimo, e fotografujê w wielu czasem nawet egzotycznych krajach, za ka dym razem powracaj¹c do Polski pope³niam kilka nowych fotografii. Jak dot¹d nie mia³em okazji upublicznienia tego materia³u, z którego jedynie kilka obrazów wesz³o do wystawy «Rekonesans». Pragn¹c pozostaæ konsekwentnym a tak e z powodu braku miejsca na pokazanie ca³oœci wyboru dokona³em wœród tych zdjêæ, które wykona³em kamer¹ wielkoformatow¹ w latach 1986-2006. Bogdan Konopka Wernisa : 5 V, godz. 17.00 Erotyk wieczorny Andrzej Krzysztof Torbus Bia³y ob³ok wieczoru wtapia siê nieruchomo w ciszê daj mi siebie palcami niedostrzegalnie s³yszeæ Pozwól pop³yn¹æ wiosnom w nape³niony snem pokój (w popielniczce ukradkiem roœnie niebieski popió³ ) Nam nie trzeba prócz tego nic adnych œwiatów na po³owê ani wierszy po dywanie stary pies przesz³e lata pos³usznie wêszy Coœ umknê³o spod zielonych r¹k odwróci³o siê w pop³ochu od nich zamiast szeptu skacze po œcianie rozpalonych policzków ognik * * * Niech ci siê przyœni dom nad rzek¹ z t¹ gwiazd¹ spad³¹ niedaleko. Niech ci siê przyœni staw a w stawie zgubiony ksiê yc - oko pawie. Niech ci siê nie œni biel poœcieli, która nie ³¹czy ale dzieli. Niech ci siê nie œni¹ konie w biegu co potykaj¹ siê na œniegu. Niech ci siê nie œni nic w ogóle, kochaj mnie tylko jak najczulej. * * * mój dom zatoka spokojnego s³oñca ³agodny krajobraz roœlin doniczkowych przesadzanych ka dej wiosny mój dom z chorym na anginê piecem pokas³uj¹cym w chwilach najwiêkszej intymnoœci z magicznym okiem dziurki od klucza przez któr¹ podgl¹damy noc starzeje siê z dnia na dzieñ z dnia na dzieñ ubywa mu mojej obecnoœci FOTOGRAFIA MIESI CA Œródmiejski Oœrodek Kultury, 31 027 Kraków, ul. Miko³ajska 2 tel. (+12) 422 08 14, 422 19 55, fax 431 19 60, www.lamelli.com.pl, e-mail: lamelli@lamelli.com.pl; Numer przygotowali: Magdalena Jankosz, Teresa Feliks, ukasz Mañczyk, Ewa Torbus, Janusz M. Paluch. Drukarnia Towarzystwa S³owaków w Polsce, ul. œw. Filipa 7, 31-150 Kraków, tel.: (+12) 634-11-27. ISSN 1732-4378 12 Fot. Robert Zieliñski (Kurs Fotografii Artystycznej) 6