W dniach 7-9 czerwca udaliśmy się na kolejną integracyjną wycieczkę. Tym razem naszym celem była wizyta w mieście słynnego astronoma i piernikowym królestwie. Już wiecie gdzie byliśmy? Tak, to właśnie Toruń. Trochę kilometrów było do pokonania, ale dzielnie stawialiśmy czoła trudom podróży. Małą w niej przerwę zrobiliśmy sobie w Ciechocinku. Udaliśmy się na spacer wokół tężni, gdzie specyficzny mikroklimat pomaga w schorzeniach górnych dróg oddechowych oraz podziwialiśmy urocze uliczki miasteczka. Po chwili relaksu, udaliśmy się w dalszą drogę. Wieczorem dotarliśmy do celu, znajdując nocleg i pyszną strawę w Domu Pielgrzyma. Niektóry z nas, pomimo zmęczenia, nie mogąc powstrzymać ciekawości, udali się na nocne zwiedzanie Torunia. Inni wybrali zasłużony odpoczynek. Następnego dnia, z nowymi siłami, udaliśmy się do Domu Legend Toruńskich, gdzie mieliśmy okazję uczestniczyć w interaktywnym spektaklu o dziejach miasta. Niektórzy z nas na moment zostali postaciami ze słynnych legend: królami, rycerzami, złoczyńcami, wiedźmami. Było to bardzo ciekawe doświadczenie, żywego uczestnictwa w opowiadanych historiach. W doskonałych humorach udaliśmy się na zwiedzanie miasta z przewodnikiem porwanym z Domu Legend. Mieliśmy okazję ponownie usłyszeć o postaciach z legend, o dziejach miasta i słynnych zabytkach tj. Krzywa Wieża, Zamek Krzyżacki, Ratusz Staromiejski, Bramy Miasta, Kamienice mieszczańskie i patrycjuszowskie. Kolejnym wyczekiwanym punktem naszego programu było Żywe Muzeum Piernika. Pod czujnym okiem Mistrza Piernikarskiego i Wiedźmy Korzennej mieliśmy okazję posłuchać o różnych przyprawach i zrobić swoje własne pierniki. Wyszły piękne i stanowią dowód na nasze rozliczne talenty. Następnie udaliśmy się na rejs statkiem po Wiśle. Płynąc mogliśmy z daleka podziwiać wspaniałą architekturę miasta, o której opowiadał nam Przewodnik. Po intensywnym dniu zwiedzania udaliśmy się na kolację. Po niej chwila regeneracji i już kolejny stały punkt naszych wycieczek wspólne, integracyjne, spotkanie. W tym roku królowała piłka nożna i pogaduchy. Celnych strzałów nie brakowało, a tematów przez cały rok się uzbierało. Noc nadeszła szybko i trzeba było udać się na zasłużony odpoczynek. W niedzielę po śniadaniu wyruszyliśmy w drogę powrotną do domu. Kierownik wycieczki i Pan kierowca, mimo usilnych starań całej załogi autobusu, nie dali się przekonać na mały wypad nad morze. Cóż było robić, ruszyliśmy w drogę powrotną. Po kilku godzinach jazdy zatrzymaliśmy się w Częstochowie, gdzie mieliśmy możliwość uczestniczenia we Mszy Św. w Sanktuarium na Jasnej Górze. Po niej kilka chwil na spacer po wzgórzu i udaliśmy się do autokaru, który bezpiecznie zawiózł nas na spotkanie z naszymi bliskimi oczekującymi pod Centrum. Dziękujemy Panie Tomku, oznaka mistrza kierownicy to za mało za Pana zaangażowanie i umiejętności. 1/5
Jak zwykle wspólny czas minął nam bardzo szybko. Kilka pomysłów już się pojawiło na kolejne wyprawy, czekamy na następne. Dziękujemy za piękny czas i do zobaczenia za rok. Maria Jakubiec Anna Szczepaniak Piotr Kufel Więcej zdjęć na naszym profilu FB - KLIKNIJ TUTAJ 2/5
3/5
4/5
5/5