Biuletyn Informacyjny Domu Pomocy Społecznej Im. Ś. Kazimierza Nr 5 lipiec rzesień 2014 Dom Pomocy Społecznej im. Ś. Kazimierza Radomiu, ul. Garbarska 35
Od Redakcji Szanoni Czytelnicy Numer 5 Biuletynu Informacyjnego Domu Pomocy Społecznej im. Ś. Kazimierza Radomiu, kartalnika Mieszkańcó i Praconikó Domu pośięcamy został ydarzeniom III kartału 2014 r. jednostce oraz kolejnym spomnieniom mieszkańcó. W tym numerze Biuletynu zjdziecie Państo artykuły temat organizoanych yjazdó mieszkańcó okresie letnim Radomski taniec pod giazdami, do Muzeum Zamoyskich Kozłóce oraz grzybobranie. Publikujemy kolejny yiad praconikó z mieszkańcem, oraz relacje z yboró do Radomskiej Rady Senioró, do której kandydoała mieszkanka Bożen Bartleicz. Prezentujemy rónież informacje temat udziału mieszkańcó Programie SENIORADA Teleizji Polskiej, raz z relacjami biorących udział mieszkańcó programie. Zapraszamy Państa do lektury kolejnego numeru Biuletynu oraz do udziału pracach d kolejnym numerem. Życzymy Państu miłej lektury Zespół Redakcyjny
Wypraa mieszkańcó grzybobranie Pogoda e rześniu była pięk, a lesie pojaiły się dorodne pradziki, podgrzybki, oraz maślaki ięc zaplanoaliśmy ypraę do lasu. Ochotnikó yjazd nie brakoało, obec czego pojechaliśmy da razy. Zbieracze grzybó byli zachyceni lasem, a byliśmy okolicznych miejscoościach niedaleko Radomia za Jastrzębią. Słonko śieciło m pięknie, a grzybki yrastały szej drodze prost spod ziemi. Więc każdy mógł pochalić się soim zlezionym okazem. Bardzo podobało się szystkim, że lesie jest tak przyjemnie pachnąco, że mogliśmy pradzie krótką, ale tak miłą ybrać się ycieczkę. Bożen Bartleicz była zachyco, że mogła po raz kolejny pojechać z mi do lasu. Wspomiła, że cześniej nie jeździła grzyby i nie zła jakie to przyjemne uczucie, taki spacer po lesie i zbieranie grzybkó. Pan Wojtek Dobrasieicz, cieszył się z każdego samodzielnie zlezionego pięknego podgrzybka. Zlazłem, zlazłem,, czy dobry? A Pan Andrzej opoiadał historię jak jego ciotka, zbierała i suszyła grzyby tych okolicach. Pan Milczarek, też doskole zł te lasy, ięc ędroał samodzielnie. Nie zabrakło m rónież przygód, jak to bya udanej ypraie. Bo nie łato przemieszczać się leśnych ścieżkach, gdzie nie brakuje gałęzi, teren nieróny, a spraność zbieraczy już nie jlepsza i nogi odmaiają często posłuszeństa. Nie obyło się obec czego bez yrotek. Zakończyło się szystko szczęśliie. Niektórzy grzybiarze znikali m z oczu, a ięc ołyaliśmy się e Andrzeju, e Andrzeju,. Ale Krysty Roszczyk i Elżbieta Maroszek szystko miały pod kontrolą i służyły pomocą. Poróciliśmy szyscy cali i zdroi oraz dobrych humorach do miejsca szej zbiórki przy samochodzie, gdzie czekał s Pan Leszek Bartosiak, aby doieźć s szczęśliie do Domu. Po udanych zbiorach, oglądaliśmy soje zleziska, które cieszyły sze oczy. A także już planoaliśmy, kiedy znó będziemy mieli okazję ybrać się do lasu. A to oczyiście zależy od chętnych, oraz pogody, która poin sprzyjać takie ypray. Grzybobranie było udane, obec czego udokumentoaliśmy je poyższych fotografiach. Róża Noak Dyrektor Domu Pomocy Społecznej
Reportaż z udziału mieszkanki Domu yborach do Radomskiej Rady Senioró W ogłoszonych przez Prezydenta Miasta Radomia yborach do Radomskiej Rady Senioró została zgłoszo przez Dom kandydatura mieszkanki Bożenny Bartleicz, która aktynie działa rzecz pielęgnoania artości patriotycznych oraz zachoania pamięci historycznej. Bartleicz uczestniczy spotkaniach Resursie Obyatelskiej z młodzieżą, biorąc nich czynny udział, opoiadając o historii sojej rodziny, straconej obronie niepodległości ojczyzny. Kandydatura Bartleicz zlazła się śród pozostałych 45 osób zgłoszonych do Radomskiej Rady Senioró. W dniu 16 rześnia br. Resursie Obyatelskiej odbyły się ybory do Rady, o charakterze konsultacyjnym, doradczym i inicjatynym spraach ażnych dla osób starszych. Rada ma zrzeszać przedstaicieli osób starszych oraz przedstaicieli podmiotó działających rzecz osób starszych. Jej działalność ma obejmoać teren miasta Radomia. Celem jej działania jest integracja, spieranie i reprezentoanie środoiska senioró, między innymi poprzez: spółpracę z ładzami miasta przy rozstrzyganiu istotnych spra i oczekiań, przedstaianie propozycji zadań i działań rzecz senioró. Bartleicz jako piersza kandydatka zaprezentoała soją osobę, aktyną i pełną zaangażoania, soich działaniach. Przedstaiła się, że jest mieszkanką tutejszego Domu, którym dzięki pomocy praconikó, dal może tak aktynie żyć i dal być potrzebną. Bartleicz ukazała soją spółpracę z Instytutem Pamięci Narodoej, Resursą Obyatelską, jak rónież z przedstaicielami Ziązku Armii Krajoej. Po prezentacji kandydatur, przystąpiono do głosoania bezpośredniego, tajnego którym uczestniczyły obecne osoby, ieku poyżej 60 lat. Po zliczeniu głosó dokono ogłoszenia członkó 11-osoboej Radomskiej Rady Senioró, skład której eszło 7 przedstaicieli osób starszych oraz przedstaicieli podmiotó działających rzecz osób starszych, 2 członkó skazanych przez Prezydenta Miasta Radomia i 2 członkó skazanych przez Przeodniczącego Rady Miejskiej.
Dziękujemy Bożennie Bartleicz za kandydoanie do Radomskiej Rady Senioró. W załączeniu publikujemy zdjęcia z udziału yborach. Mamy dzieję, że Bartleicz kandydoać będzie kolejnych yborach, i zostanie członkiem Rady, czego życzą praconicy i mieszkańcy Domu. podziialiśmy lasó. Wszystkim osobom, które łączyły się prace ziązane z kandydoaniem mieszkanki oraz udziałem mieszkańcó yborach składam serdeczne podziękoania. Pałac Kozłóce to dziś jedy polska rezydencja arystokratycz niezniszczo przez armię niemiecką, radziecką ani et przez półiecze komunizmu. Róża Noak Dyrektor Domu Pomocy Społecznej Wycieczka zakończenie lata Korzystając z ostatnich, ciepłych, rześnioych dni odchodzącego lata, postanoiliśmy ziedzić Muzeum Zamoyskich Kozłóce. Pogoda i humory dopisyały m od ra. Jadąc urodę Kozłoieckich Gdy dotarliśmy, słońce pięknie ośietlało okazały kompleks pałacooparkoy. Przyitała s pani przeodnik, która oproadziła ziedzających po muzealnych nętrzach. Usłyszeliśmy iele spaniałych, poruszających historii ziązanych z jednym z jbardziej płyoych rodó magckich Rzeczypospolitej Polskiej Zamoyskich, którzy byli łaścicielami tej posiadłości. Wyjątkoej okazałości pałac jest zaliczany do jlepszych realizacji neobarokoych Polsce. Jego nętrza są doskole utrzymane i posiadają nieporónyalny Polsce i bardzo rzadki Europie stopień autentyzmu. Historia tego miejsca sięga XVIII. Pałac okres śietności przeżyał za czasó Konstantego Zamoyskiego, który 1903 r. założył tu ordycję. Dokonując przebudoy rezydencji, hrabia pragnął uczynić z niej jedną z jbardziej monumentalnych i reprezentacyjnych siedzib magckich. Zamaiał ięc u artystó kopie jspanialszych dzieł, jakie idział życiu. I tak kaplica pałacoa jest kopią tej z Wersalu. Nagrobek Zofii Czartoryskiej z kościoła Santa Croce z Florencji. Na klatkę schodoą Zamoyski zamóił rzeźbę zoroaną Mojżeszu Michała Anioła. A do salonu kopie obrazó m.in. Tycja i van Dycka. Nie żałoał też pieniędzy orygiły. Mogliśmy podziiać neobarokoe i neoregencyjne plafony, piece z miśnieńskich kafli, gdańskie szafy, marmuroe kominki, dęboe parkiety, czy niezykły zbiór porcelany z manufaktur niemieckich, francuskich, chińskich i japońskich.
W pokojach zgromadzo jest niezykła kolekcja malarsta (przeażają portrety rodzinne oraz kopie arcydzieł malarsta europejskiego), mebli, rzeźb, luster, kobiercó, porcelany, złoconych brązó i sreber, które sego czasu stanoiły dane yposażenie pałacu. Zamoyscy uielbiali noinki techniczne. Już przełomie XIX i XX. zainstaloali kalizację i odociąg. Wraz z tą infrastrukturą do Kozłóki zaitał unikatoy skalę europejską luksus nooczesnych łazienek. Kolekcjonoali rónież instrumenty muzyczne, np. jbardziej reprezentacyjnym Salonie Czeronym zachoała się pianola z przełomu XIX i XX. Niby tradycyjny fortepian, ale z przystaką. Dzięki obracającym się rolkom perforoanej taśmy mechanizm mógł ygryać klaiszach instrumentu zapisane utory. Zamoyscy mieli takich muzycznych gotocó kilkaset, koncerty mogły ięc trać całymi dniami. łasnością państa. Pełnił tym czasie funkcję m.in. składnicy muzealnej Ministersta Kultury i Sztuki, a od 1979 r. jest siedzibą muzeum (od 1992 r. Muzeum Zamoyskich Kozłóce). Obok pałacu zjdują się: ogród stylu francuskiego baroku, budynek danego teatru, kaplica, poozonia oraz park, którego drzeostan składa się między innymi ze szlachetnych okazó dębó, będących pomnikami przyrody. Zespół pałacoo-parkoy Kozłóce został uzny za pomnik historii 2007 r. Ziedzanie muzeum dostarczyło m szystkim niezapomnianych rażeń. Droga porot, pomimo dającego się e zki zmęczenia, upłynęła bardzo szybko. Uczestnicy yjazdu zgodnie orzekli, że ta ypraa była jedną z jbardziej udanych. Pozostały spólne fotografie. I spomnienia mile spędzonych chil. Warto je potórzyć. Może za rok Ale Muzeum Kozłóce, to także jedy tego typu Europie Galeria Sztuki Socrealizmu urządzo budynku danej poozoni. Prezentoane są niej jciekasze prace z I poł. lat 50. XX ieku: rzeźby, rysunki, obrazy, grafiki i plakaty. Kolekcję dopełniają zdemontoane pomniki Leni, Marchleskiego i Bieruta. W 1944 r. (po yjeździe ostatnich łaścicieli) pałac Zamoyskich stał się Małgorzata Murdza Instruktor terapii zajęcioej
Taniec pod giazdami W lipcoe i sierpnioe czartki i niedziele odbyały się d zaleem Borkach ieczorki taneczne dla senioró pod zą Taniec pod giazdami. Gospodarzem i organizatorem ieczorkó był Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, tomiast honoroy patrot d całością cyklu objął prezydent Radomia. Starsi mieszkańcy Radomia często spomiją ieczorki taneczne, które latach ich młodości organizoane były mieście. Były one formą kulturalnej i przyjemnej rozryki. Nad zaleem Borkach seniorzy baili się przy dźiękach popularnych polskich i zagranicznych przebojó, zaróno tych starszych z ich młodości jak rónież z ostatnich lat. Foto:.radom.pl Mieszkańcy tutejszego Domu rónież kilkakrotnie mieli okazję baić się pod giazdami. Zostali doiezieni miejsce zabay samochodem DPS toarzystie opieku. Podczas tańcó dechach mogli rócić do lat sojej młodości, zapomnieć o chorobie. Wśród baiących się osób byli nie tylko seniorzy ale rónież osoby średnim ieku, a także młodzież. Okazało się, że szystkie pokolenia potrafią się razem śietnie integroać. Przed jednym z yjazdó, mieszkańcó Domu odiedziła Teleizja Polska, proponując granie do programu Seniorada emitoanego TVP Warszaa. Jest to program pośięcony seniorom. Mieszkańcy chętnie zgodzili się udział graniu, przedstaiając soje przygotoania do tańca pod giazdami. Bożen Bartleicz i Eugenia Młynoska popraiały sój makijaż i ubiór przed lustrem sali teleizyjnej. Służyły sobie zajemnie poradą, a jednocześnie spomiły lata sojej młodości. Bożen pomagała ybrać Eugenii jpiękniejsze spośród ogromnej ilości korali, które mieszkanka uielbia nosić. Przygotoania Iony Mendrek odbyały się jej pokoju toarzystie mamy, która pomagała jej dobrać odpoiednią garderobę. Gdy szystko zostało już dopięte ostatni guzik mieszkańcy mogli yruszyć tańce. Zabaę d zaleem otorzyła uroczystym przemóieniem An Kiecień Wiceprezydent Radomia. Następnie rozpoczęły się tańce przy znych polskich i zagranicznych utorach. Tańczyliśmy zaróno razem kółeczku, jak też parach, które się dobrały. Pan Andrzej Basiak ybierał coraz inne partnerki do tańca, a Pan Ryszard Milczarek spotkał kilku soich zjomych. Wszyscy śietnie się baili. Gdy dszedł koniec zabay żałoali, że nie może o trać dłużej. Foto:.radom.pl Przygotoania mieszkańcó tutejszego Domu do tańca pod giazdami oraz całą zabaę dechach moż było obejrzeć
emitoanym 5 rześnia 2014 r. o godz. 17.00 TVP Warszaa programie Seniorada. A tak potańcókę spomi mieszkanka tutejszego Domu, Bożen Bartleicz: Taniec po giazdami to za zabay senioró. Penej soboty, my seniorzy z Domu Pomocy Społecznej im. Ś. Kazimierza Radomiu skorzystaliśmy z tej formy zabay. Ubrani elegancko yruszyliśmy d zale, gdzie przy dźiękach muzyki ruszyliśmy tany. Zabaa była yśmienita. Gdyby nie zmia pogody uleny deszcz, penie bailibyśmy się dłużej. Ale rażenia były niesamoite. Człoiek zapomi troszeczkę o troskach, kłopotach i samotności, która s otacza. Częściej poinny być organizoane tego typu rozryki. Emilia Sar Opiekun Wspomnienia Pa Andrzeja Basiaka Urodziłem się Radomiu. Jako dziecko mieszkałem centrum miasta przy ul. Żeromskiego. Lata dzieciństa spomim bardzo miło. Kolegoałem się z Maćkiem Gregorczykiem, którego po ielu latach spotkałem Domu Pomocy Społecznej. Przyjemnie było znou zobaczyć kolegę sprzed lat. Z upłyem czasu moją pasją stało się płyanie. Dużo czasu spędzałem d zaleem Borkach, ponieaż zostałem ratonikiem. Uratoałem przed utopieniem ielu ludzi. W 1972 r. ożeniłem się. Ze zględu to, że byłem ministrantem i śpieałem chórze kościelnym ślub był yjątkoy, przybyło aż 13 księży. Mam die córki. Na początku moje małżeństo było szczęślie, opiekoałem się dziećmi, pomagałem gospodarstie domoym. Pracoałem Wytórni Prefabrykató Budonicta Telekomunikacyjnego przy ul. Wielkopolskiej Potkanoie. Byłem majstrem, później Prezesem Rady Zakładoej. Miałem ielu zjomych. Byłem odpoiedzialny za praconikó, kieroałem ich pracą. Tak mijały kolejne lata. Z czasem moim małżeństie zaczęło się źle układać. Wyproadziłem się z domu. Zamieszkałem Wiktoroie koło Warszay. Proadziłem działalność gospodarczą hodolę lisó, norek itp. Była to ferma zierząt futerkoych i laboratoryjnych. Pononie się ożeniłem i razem zamieszkaliśmy Pruszkoie. Z drugą żoną mam jednego sy. Niestety i tym razem nie miałem szczęścia miłości i rozstałem się z drugą żoną. Dalsze koleje mojego losu były takie, że trafiłem do Ośrodka Odykoego Rajcu, a stępnie do Domu Pomocy Społecznej im. Ś. Kazimierza Radomiu, gdzie mieszkam już 12 lat. Jest mi tu bardzo dobrze, teraz tutaj jest mój dom. Mam ielu zjomych, którym chętnie pomagam miarę potrzeby. Pozłem tym Domu panią - mieszkankę, która została moją bardzo bliską przyjaciółką. Chodziliśmy razem spacery, rozmaialiśmy, spędzaliśmy spólnie czas. Bardzo się lubiliśmy. Niestety moja przyjaciółka zmarła, trudno mi było się z tym pogodzić. Do tej pory spomim sze ędróki i rozmoy. W dalszym ciągu mam tu ielu zjomych i cieszę się, że mogę z nimi przebyać, rozmaiać. Emilia Sar Opiekun