BROŃ DOSKONAŁA - HEAVY METAL W artykule przedstawiono 10 wybranych rodzajów uzbrojenia na świecie i sklasyfikowano je według ich zdolności bojowych i zaawansowania technologicznego. Odliczanie najdoskonalszej broni świata zacznę od miejsca dziesiątego, na którym znalazł się izraelski czołg - Merkava 4. Jest w stanie przewieźć w swoim wnętrzu nawet desant piechoty. Wszystkie czołgi to połączenie mobilności, siły ognia i ochrony, a w Merkavie ochrona jest maksymalna. Merkava 4 to najnowsza wersja tego czołgu. Jest podstawowym czołgiem sił obronnych Izraela. Użyto go w czasie wojny z Libanem w roku 2006 i wcześniej w 2003. Ta znakomita konstrukcja jest zdaniem wielu podstawą uzbrojenia izraelskiej armii. To bardzo szybki i zwrotny czołg mogący poruszać się praktycznie w każdym terenie. Lecz szybkość nie jest jedyną zaletą tej konstrukcji. To jedyny czołg mogący przetransportować drużynę żołnierzy. W tyle czołgu można przewieźć inną załogę rozbitego czołgu, dwóch lub kilku żołnierzy z uzbrojeniem. Zapewniając im naprawdę świetną ochronę, takich możliwości nie ma żaden inny czołg na świecie. Zadbano także o załogę czołgu, gdzie wnętrze czołgu jest klimatyzowane by uchronić żołnierzy przed żarem pustyni. Cztery zewnętrzne kamery dają idealny obraz pola walki, a udoskonalony pancerz także od góry i dołu czołgu umożliwia walkę w terenie zabudowanym. Najważniejsza jest ochrona załogi, nie ma drugiej takiej konstrukcji na świecie. Napęd 65-tonowego czołgu to 12-sto cylindrowy silnik diesla o mocy 1500 KM, będący także element ochrony załogi. Silnik nie znajduje się tak jak w innych czołgach z tyłu lecz z przodu kadłuba, stanowiąc dodatkową część pancerza. Dzięki zintegrowanemu systemowi dowodzenia, czołg może działać w kooperacji z innymi jednostkami pola walki. System dowodzenia, czujniki i system aktywnej
ochrony, zapewniają osłonę w promieniu 360 stopni. Gładko-lufowa armata kalibru 120 mm, strzela pociskami przeciwpancernymi i zdalnie nakierowanymi. To świetne urządzenie wyposażone w system stabilizacji lufy i dodatkowy system kierowania ogniem. Uzbrojenie dodatkowe to 3 karabiny maszynowe, moździerz kalibru 60 mm oraz system wykrywający i zwalczający rakiety nadlatujące pod dowolnym kątem. Merkava to doskonały czołg bo łączy w sobie siłę ognia mobilność i ochronę, co umożliwia prowadzenie zwycięskiej walki. Oparty na sprawdzonych, wcześniejszych wersjach to doskonała bojowa maszyna będąca jednocześnie opancerzonym transporterem piechoty. Merkava 4 to doskonała broń dzięki połączeniu wielkiej siły ognia z możliwością ewakuacji rannych czy po prostu drużyny piechoty, jest naprawdę doskonałym połączeniem. Miejsce 9-te doskonale przystosowany do pola bitwy, wyposażony w armatę, lekki opancerzony kołowy wóz bojowy Stryker MGS. Zmienia on współczesne pole bitwy, zwiększając siłę ognia pojazdów klasy 20 ton. Wersja z armatą to jedna z wielu możliwości wozów STRYKER. Mogą służyć rozminowaniu, przewozić rannych, czy być ruchomymi punktami dowodzenia. Wygląda prawie jak czołg i jego zadaniem jest wspieranie piechoty. Stryker przewyższa czołg ponieważ jest zwrotniejszy i szybszy. Potrafi rozwinąć szybkość do 100 km/h. Jego zaletą jest to iż potrafi nadążyć za resztą pojazdów uderzeniowych, może wspierać każdy rodzaj piechoty. W ten sposób idealnie nadaje się do walki w mieście. Jego podstawowe zadanie to niszczenie umiejscowionych gniazd karabinów maszynowych i stanowisk snajperów. Ważący nieco ponad 20 ton Stryker MGS może wydawać się lekki ale jego podstawowe uzbrojenie stanowi armata którą montowano w pierwszych wersjach czołgów ABRAMS, skuteczny zasięg działa wynosi ponad 1,5 km. Strzelający amunicją przeciwpancerną i odłamkową, może wyrzucić 6 pocisków na minutę, także w trakcie jazdy. W ten sposób dysponuje wielką siłą ognia. Działo jest stabilizowane więc jego celność nie zmniejsza sie w trakcie jazdy po nierównym terenie. Chodź grubość pancerza objęta jest tajemnicą to użytkownicy tych pojazdów mają do nich pełne zaufanie. Pancerz Stryker chroni przed pociskami 14,5 mm a pancerz
dodatkowy przed pociskami z granatników minami i jednogłowicowymi pociskami kumulacyjnymi. Stryker MGS to jeden z elementów amerykańskiej zintegrowanej sieci zapewniającej, niedostępną wcześniej ilość informacji dotyczących bitwy. Jedno z haseł modernizacji bitwy brzmi: zobacz i wiedz pierwszy, gdy wiesz gdzie jest wróg, jesteś bezpieczniejszy. A tam gdzie sprawdza się nowe teorie, Stryker nie zawodzi. Żołnierze przyjęli tę konstrukcję z wielkim entuzjazmem. Stryker dobrze przystosowuje się do nowych potrzeb pola walki. Chodź jego armata nie ma wielkiego zasięgu to Stryker MGS jest lekkim i tanim pojazdem zdolnym przewieźć żołnierzy na i z pola bitwy szybko i bezpiecznie. To ogniwo pośrednie między lekkim i ciężkim uzbrojeniem. Jest lekki a zatem szybki i dysponuje do tego wielką siłą ognia. Po 100 latach na polach bitew czołg zmienił się najbardziej. Efekt psychologiczny pojawienia się czołgu jest wciąż ogromny. Na miejscu 8-mym ABRAMS M1A2, nazwany imieniem byłego szefa sztabu, dowodzącego amerykańskimi wojskami w Wietnamie. To bardzo ruchliwy pojazd na polu walki, niszczący przez zaskoczenie, manewrowość i siłę ognia. Ta konstrukcja powstała w latach 80-tych i miała zastąpić starzejące się czołgi M60 Paton. W tym czasie przyszłość Abramsów wcale nie była pewna. Na początku lat 80-tych czołgi typu Abrams, chciano złomować jako sprzęt zupełnie nieprzydatny na polu walki, wkrótce zorientowano się że to błędne podejście. Abrams to połączenie mobilności, siły ognia i obrony, o czym nie pamiętano po zakończeniu zimnej wojny. Kiedy w 1991 roku Abramsy wzięły udział w operacji pustynna burza, okazano się że na współczesnym polu walki te czołgi odgrywają wciąż ważną rolę. Abramsy stały się
legendą właśnie przez to że sprawdziły się w akcji. Zawsze gdy konstrukcja sprawdzi się na polu bitwy, ocena się zmienia. W terenie czy mieście już samo pojawienie się czołgów Abrams może wpłynąć na bieg wydarzeń. Pojawienie się pojazdu znanego ze swojej odporności na ostrzał i siłę ognia, bywa czynnikiem odstraszającym. Bywało że sama obecność Abramsów działała uspokajająco. A jeśli wróg nadal chce walczyć to Abrams nadaje się do tego znakomicie. Działo kalibru 120 mm strzela pociskami kalibrowanymi, odłamkowymi, przeciwpancernymi, kasetowymi itd. Potężny turbowałowy silnik i mocy 1500 koni mechanicznych rozpędza czołg do prędkości 35km/h w mniej niż 8 s. To ważne że sprzęt o wadze ponad 70 ton osiąga prędkość ponad 60km/h. Może współdziałać z szybkoporuszającymi się oddziałami piechoty. Jeśli można szybko manewrować jest się bezpieczniejszym. Czołgi Abrams nadążają także w inny sposób, czołgi w wersji M1A2 są lepiej przystosowane do walk w mieście. Od czasu wprowadzenia ich do służby w latach 80tych, czołgi Abrams zostały poddane wielu modyfikacją. Jest wśród nich komputer celowniczy uwzględniający wszystkie czynniki zewnętrzne od siły wiatru po wygięcie lufy. System uwzględnia: rodzaj pogody, wilgotność, temperaturę itd, położenie pojazdu czy jest w ruchu czy nie i informacje o celu. W efekcie działonowy wie że gdy naciska spust zniszczy cel pierwszym strzałem. Czołg ten zajął 8-me miejsce gdyż dzięki wielu modyfikacjom stał się dziś bronią doskonałą. Abramsy to świetna broń, ponieważ potrafią atakować różnymi rodzajami amunicji, równocześnie chroniąc przy tym swoją załogę. Królową pola bitwy jest artyleria, bez której piechur nie ruszy się na pole walki. Żołnierze muszą mieć zapewnione wsparcie artylerii dosłownie w każdej chwili. Lecz najpierw trzeba dotrzeć w rejon walki.
Na miejscu 7-mym haubica polowa M777, jej najważniejszą cechą jest jej niska waga. Problem z ciężkimi działami tkwi w tym że z racji masy jest je ciężko transportować. M777 waży poniżej 4,5 tony, może być więc przenoszona przez śmigłowiec. Te haubice kalibru 155 mm można przenosić po polu bitwy w trakcie starcia. To wszystko zwiększa zdolność operacyjną artylerii i zwiększa szybkość jej działania. Niska waga tej haubicy jest spowodowaną konstrukcją z tytanu, który jest znacznie lżejszy od stali, zwiększając przy tym wytrzymałość i zwartość konstrukcji. Konstrukcja samej haubicy jest rewolucyjna, geometria jej działa jest nietypowa, ale zapewnia znacznie większą stabilność przy znacznie niższej wadze. A stabilność to celność i pewność, że pocisk upadnie dokładnie tam gdzie ma upaść. Strzelając pociskiem exalibur można zniszczyć cel z odległości 40 km. Wystrzelony z haubicy pocisk spada z promieniu 2-3 m od wyznaczonego celu, nawet przez okno jeśli trzeba. Współczesna artyleria nastawia się na celność, w ten sposób prowadząc ostrzał wroga są bardziej precyzyjni. Potrafi zniszczyć przeciwnika dokonując minimalnych zniszczeń bocznych, zapewniając wsparcie walczącym żołnierzom. Dzięki temu można zaskoczyć wroga i wykorzystać jego słabości. Artyleria demoralizuje przeciwnika, odbiera mu wolę walki. M777 jest pierwszym holowanym działem z komputerowym systemem celowniczym. Wykorzystujący satelitarną nawigację system znacznie poprawił celność haubicy. Znamy pozycję działa i celu, reszta to prosta geometria. Afgańscy Talibowie nazywali te działa pustynnymi smokami. Tego systemu używają wojska z USA i Kanady, wspierające walczące na bardzo trudnym terenie oddziały z koalicji Kanady, Anglii, Ameryki czy Australii. W ciągu 10 lat wytwórnia BAL wyprodukowała 500 haubic M777. To broń współczesnego pola walki, którą można szybko dostarczyć w odpowiedni rejon i szybko zmieniać stanowisko ogniowe żeby trzymać wroga w niepewności i zaskakiwać go. Jest także bardzo celna. Użycie tego rodzaju sprzętu zwiększa elastyczność działań, na trudnym i zmieniającym się polu walki. Dzięki połączeniu mobilności z celnością M777 potrafi zadać naprawdę silny cios. Choć haubica jest bardzo lekka, to efekty jej działania są znakomite. Jeszcze niedawno nie dysponowaliśmy takimi możliwościami.
Wśród czołgów i artylerii połączenie gąsienicowego podwozia i haubic zawsze było synonimem potężnego uderzenia. Ta konstrukcja podtrzymuje tę tradycję. PzH 2000 uważana jest za jedną z najpotężniejszych haubic kalibru 150 mm. Na miejscu 6-tym łącząca niezwykłą celność z szybkością niemiecka haubica PzH 2000. To doskonała broń, łączy w sobie potężną siłę ognia, szybkostrzelność oraz manewrowość. Współczesna artyleria rozwijała się tak szybko że jej pozycja na polu walki zmieniła się. Zasięg i celność PzH 2000 jest tego świetnym przykładem. To broń powodująca niewielkie zniszczenia boczne. Jeszcze 50 lat temu trafienie w cel odbywało się na zasadzie chybił/trafił. A dziś pocisk upada od celu nie dalej jak 20 m. Jeszcze 20-30 lat temu podobnej klasy pociski spadały koło 100 m od celu. 950 konny silnik umożliwia 50-tonowej bestii osiągnięcie 60 km/h. Połączenie takiej masy z szybkością, nie wspominając o szybkostrzelności generuje poważną przewagę na polu walki. Możliwość szybkiego dotarcia na punkt ogniowy a potem równie szybkiej zmiany stanowiska, zwiększa bezpieczeństwo pojazdu. Załadowanie do pojazdu zestawu 60 pocisków trwa zaledwie 10 min. Zamiast tradycyjnej 8-10 osobowej obsługi, jest tu tylko 3 ludzi. Automatyczny podajnik pobiera nabój z magazynu i podaje go do zamka działa. Ładowniczy musi ręcznie dopchnąć łuskę, więc uzyskanie dużej szybkości systemu wymaga doskonałej koordynacji człowieka z maszyną. Inne działa samobieżne potrafią wystrzelić 4-5 pocisków na minutę, PzH 2000 może wystrzelić w tym czasie nawet 9-10 razy. Szybkostrzelność i zasięg niemieckiej haubicy umożliwiły udoskonalenie metody strzelania zwanej MRSI - to jednoczesne uderzenie w cel wielu pocisków. Największe zniszczenie siły żywej to 12 pierwszych sekund ostrzału, więc jeśli w tym czasie spadnie duża ilość pocisków to ich skuteczność jest największa. W czasie strzelania salwą lufa obniża się po strzale co skutecznie zmniejsza czas lotu pocisku, każdy pocisk ma inną trajektorię
co sprawia że wszystkie uderzają w cel w tej samej chwili. PzH 2000 to pokazuje w co współczesna technika może zmienić tradycyjną haubicę kalibru 150 mm, charakteryzującą się szybkostrzelnością i celnością. Niemiecka solidność nie jest tania ale szybkość wystrzelenia 5 pocisków i zmiany stanowiska, sprawia że PzH 2000 to dobra inwestycja. Na polu bitwy artyleria wciąż odgrywa ważną rolę bo zapewnia walczącym oddziałom duże wsparcie. System NLOS to najnowocześniejsze ze wszystkich dział. Na 5-tym miejscu działo NLOS-CANNON łączące pod lekkim pancerzem potęgę komputerowej sieci dowodzenia celność oraz hybrydowy napęd. Nlos to całkiem nowy wymiar artylerii. Tradycyjne działo wymaga ciężkiej pracy wieloosobowej załogi, uzbrajanie pocisków, ładowanie i usuwanie wystrzelonych łusek, to wszystko robi się ręcznie. Podobnie do niemieckiej technologii PzH, działo Nlos większość tych czynności wykonuje automatycznie. Zautomatyzowany system Nlos ogranicza ilość czynności wykonywanych przez żołnierzy. Automatycznie wybiera rodzaj amunicji, uzbraja pocisk i dobiera ładunek miotający, ładuje zamek, celuje i strzela. To wszystko w 10 s, a jego obsługa składa się zaledwie z dwóch ludzi. Pierwszy pocisk idzie w powietrze w ciągu 20 s po otrzymaniu rozkazu otwarcia ognia, potem może wystrzelić 6 pocisków w ciągu minuty i odjechać ze stanowiska w 20 s od oddania ostatniego strzału. Nowy rodzaj artylerii wymaga nowego typu żołnierzy. Żołnierze
robią dziś zupełnie coś nowego niż w przeszłości. Koncertują się bardziej na prowadzeniu bitwy niż na noszeniu amunicji i obsługiwaniu działa. Prawda jest taka że maszyny są szybsze od ludzi. Załogę Nlos chroni nie tylko lekki kompozytowy pancerz ale także aktywny system obrony który wykrywa i niszczy wszystkie nadlatujące granaty, rakiety czy pociski. W ten sposób można zwalczać więcej celów a redukując liczebność załóg, zmniejsza się potencjalne straty. A w niedalekiej przyszłości ochrona będzie jeszcze lepsza. W powstającym systemie każdy żołnierz lub pojazd będzie elementem sieci natychmiastowej, wzajemnej wymiany informacji. W efekcie wszyscy działający w jego obrębie będą natychmiast wiedzieć o pojawieniu sie choćby najdrobniejszego zagrożenia. Wszyscy obserwatorzy, wszystkie walczące jednostki spływające od nich dane będą tworzyć wspólny obraz tego co toczy się na polu bitwy. To sieć z której informacje będą docierać od razu do walczących oddziałów. Nlos nie tylko potrafi szybko reagować ale i szybko i cicho poruszać się po polu walki. Napędem kieruje elektroniczny system rozrządu, który ustala jakie jest zapotrzebowanie mocy w stosunku do zadanej szybkości, więc działanie systemu jest zawsze najbardziej efektywne. Silnik ładuje także akumulatory dzięki którym Nlos potrafi po cichu rozwinąć prędkość do 90 km/h. Akumulatory wystarczają na 20 min jazdy, dzięki cichym stalowo-gumowym gąsienicom Nlos może podkraść się do wroga i zgotować mu przykrą niespodziankę. To połączenie 155 mm haubicy z najnowocześniejszą elektroniką i systemem dowodzenia. A dzięki kompozytowemu pancerzowi jest lepszy i lżejszy od współczesnych pojazdów bojowych. Jest celniejszy, bardziej skuteczny i groźny i zdecydowanie nowocześniejszy, więc żołnierze mogą wykorzystać wszystkie te przewagi. To broń doskonała. Jako iż budżet tego systemu przekroczył juz 150 miliardów dolarów, cena działa Nlos jest trudna do oszacowania. Wygląda na to że te pieniądze nie zostały wyrzucone w błoto.
Dawniej dowódcy używali artylerii jako narzędzia którego zadaniem było pokrywać setki metrów kwadratowych terenu ogniem. Ostrzał uznawano za skuteczny jeśli strzały upadały od 50 do 300m od celu. Bardziej precyzyjny atak wymagał użycia bomb nakierowywanych laserowo co wiązało się ze wsparciem lotnictwa. Współczesne konflikty wymagają od artylerii znacznie więcej. Numer 4-ty to naprowadzający systemem GPS exalibur który można wystrzelić z wielu typów armat w tym M109 Paladin. To największy wynalazek w dziedzinie artylerii od czasów wynalezienia prochu. Samobieżne haubice Paladin M109 służą amerykańskiej armii od czasów wojny w Wietnamie. Dziś pocisk exalibur zmienił te bestie w precyzyjnie narzędzie pola walki. Z pociskiem exalibur wszystko sprowadza się do jednego żeby trafić dokładnie we wroga. Jeden pocisk trafia w dokładnie wyznaczony cel. Po opuszczeniu lufy pocisk rozkłada lotki a system naprowadzania oparty na GPS doprowadza go dokładnie do celu. Lecz zabezpieczenie systemów sterujących było sporym wyzwaniem. To pocisk artyleryjski a nie rakieta więc przeciążenie przy starcie wynosi 15 tys. G. Bardzo czuła elektronika musi to wszystko znieść jednak nie tylko elektronika gdyż są tam małe siłowniki i lotki a wszystko musi wytrzymać. Pocisk potrafi odnaleźć każdy wskazany cel, pogoda prawie nie ma wpływu na jego celność, lufę można nawet odchylić w bok na 20 stopni a pocisk i tak uderzy w cel. Prawie pionowy kąt ataku oznacza że może on dotrzeć tam gdzie z trudem docierają inne pociski. Pocisk spada na cel prawie pionowo co zwiększa celność, zmniejszając zarazem zniszczenia dodatkowe. Pocisk ma wbudowane zabezpieczenie na wypadek gdyby nie znalazł wyznaczonego celu. Gdy układ sterowania stwierdzi że pocisk nie leci prawidłowo, ładunek nie uzbroi się i nie eksploduje. Exalibur to przekazanie artylerii możliwości lotnictwa. Gdyby był tu ze mną dowódca oddziału piechoty chcący zniszczyć cel znajdujący się w odległości 50km to mógłby to zrobić. Jeśli znamy odpowiednie położenie bunkra wroga lub ciężarówki na której znajdują się siły wroga, to pocisk trafi dokładnie w cel. To system typu wystrzel i zapomnij który nie wymaga naprowadzania i bez względu na pogodę zawsze trafia. Exalibur jako pierwszy tego typu pocisk na świecie zmienił haubice w dalekosiężne, celne i niezbyt kosztowne narzędzie walki XXI wieku.
Na trzeciej pozycji został sklasyfikowany Dragon Fire II - automatyczny ciężki moździerz stworzony dla Marines. Sprzęt który jest w stanie wejść od razu do akcji. Na współczesnym polu walki najważniejsza jest szybkość. Ten super nowoczesny moździerz powstał w laboratoriach badawczych bazy piechoty morskiej w Quantico. To broń zdolna dostarczyć bliskiego wsparcia ogniowego bez konieczności współpracy z jednostkami. Zwalcza siłę żywą, lekko opancerzone pojazdy czy bunkry, bez konieczności bezpośredniego trafienia. Dragon Fire sam ładuje granat w celu i strzela chwile po otrzymaniu rozkazu otwarcia ognia. W ciągu 18 s jest w stanie dokonać ostrzał w dowolnym kierunku. Ważący 1,5 tony moździerz może być holowany przez hummera, a rozstawić go może jeden człowiek. Gdy obsługuje go jeden żołnierz, przygotowanie do oddania strzału zabiera minutę. Gdy jest ich dwóch ten czas skraca się o połowę. Te 60 s może zadecydować o czyimś życiu lub śmierci. DRAGON FIRE może otworzyć ogień w ciągu minuty a w ciągu kolejnej może wystrzelić 10 granatów wprost w zbliżającego się wroga. To potężne dostępne w każdej chwili wsparcie ogniowe a jego celność oszczędza czas. Gdy ma się niewiele amunicji trzeba trafić pierwszym strzałem, w tym wypadku gdy trafi pierwszy granat, kończą się kłopoty poprzez co obniża koszty. Jeśli tani granat moździerzowy jest celny nie trzeba sięgać po drogą amunicję samonaprowadzającą. Dzięki samodzielnej sieci dowodzenia, DRAGON FIRE może współpracować z kilkoma niezależnymi oddziałami, w szczególności gdy jest umieszczony w kadłubie opancerzonego transportera. Samobieżna wersja moździerza może być bliżej walczących oddziałów, jest lepiej chroniona więc może być bliżej linii frontu i mieć większy zasięg. DRAGON FIRE zawsze jest gotowy do akcji, jeśli wszystkie granaty są celne - wojna kończy się szybciej. Przy maksymalnym zasięgu 13 km i szybkostrzelności 10 strzałów na minutę, DRAGON FIRE II jest naprawdę groźnym przeciwnikiem.
Archer to broń przyszłości, skonstruowane przez szwedzką firmę i osadzone na silniku volvo działo zajmuje drugą pozycję w tym rankingu. To nowe pokolenie znacznie lżejszych systemów artyleryjskich. To nowe podejście to tematu mobilności, siły ognia i ochrony. Artyleria musi być zdolna do działania przez całą dobę, w każdych warunkach pogodowych. W 2003 r. w pierwszych dniach operacji Iraqi freedom burza piaskowa wstrzymała działania nacierających wojsk koalicji. Artyleria nie może przejmować się piaskiem czy chmurami, musi strzelać cały czas. Konstrukcja Archera umożliwia działanie przy każdej pogodzie i warunkach. Archer powstał po to by działać wszędzie tam gdzie operują oddziały szwedzkiej armii, może strzelać w trakcie śnieżycy lub burzy piaskowej. Ten system spełnia także inne wymagania na współczesnym polu walki. Różnica polega na czasie potrzebnym do osiągnięcia gotowości bojowej. Działo typowej artylerii osiąga gotowość w czasie 10-15 min, gdzie Archer robi to w 30 s. Działo Archer osadzone jest na 6 kołowym opancerzonym podwoziu, rozpędzającym się do 90 km/h. Cała procedura rozstawienia i gotowości do oddania strzały trwa zaledwie pół minuty. Wszystko obsługiwane jest z wnętrza kabiny kierowcy, a to oznacza że załoga Archera ograniczona jest do minimum. Typowa haubica ma obsługę składającą się z 10 żołnierzy, a Archer to 4 ludzi. Działo strzela wszystkimi rodzajami amunicji kalibru 155 mm oraz tzw. inteligentną amunicją przeciwpancerną, mowa o pociskach przenoszących 2 ładunki kulminacyjne, które atakują pojazdy przeciwpancerne od góry. Pod-pociski same naprowadzają się na cel. Archer to także duża szybkostrzelność - może wystrzelić w ciągu minuty 8-9 pocisków. Dzięki zasobnikom komunikacyjnym po obu stronach zamka, działo jest błyskawicznie gotowe do działania i ma doskonałą szybkostrzelność. Zapas 21 nabojów można wystrzelić w 2,5 min. Zasięg ognia to 40 km a pocisków exalibur nawet do 50 km. Duża szybkostrzelność ma duże znaczenie przy wsparciu blisko walczących oddziałów mobilnością. Gdy w krótkim czasie na cel spadnie duża ilość pocisków, ich skuteczność jest dużo większa. Archer jest dużo lżejszy od typowych pojazdów artylerii samobieżnej i w ten sposób zwiększa się jego mobilność. Potrafiący wykonać
uderzenie typu MRSI to najlepsze połączenie błyskawicznej gotowości bojowej z szybkostrzelnością. Miejsce pierwsze przypadło wieloprowadnicowej samobieżnej wyrzutni rakiet MLRS. To sprzęt umożliwiający atakowanie najróżniejszych celów, punktów dowodzenia, artylerii przeciwlotniczych itd. Znajdujące się na wyposażeniu 18 armii świata wyrzutnie MLRS strzelają różnymi rodzajami rakiet: odłamkowymi, niszczącymi umocnienia, przeciwpancernymi i kierowanymi rakietami dalekiego zasięgu. Gdy walczy się w terenie zabudowanym i chce się uniknąć zniszczeń dodatkowych, rakiety są najlepszym rozwiązaniem, gdyż ich skuteczność sięga 99 procent, one zawsze trafiają w cel. W 1991 roku w trakcie operacji "pustynna burza" na pustyniach Iraku panowały niepodzielnie wyrzutnie rakiet MLRS. Irakijczycy nadali im nazwę "stalowy deszcz". Każdy amerykański dowódca potwierdzi że ta broń pokazała skuteczność w trakcie walk w Iraku czy Afganistanie. Często bywało tak że wróg zajmował pozycje specjalnie w pobliżu szkół, szpitali, świątyń itd. i właśnie wtedy przydały się rakiety kierowane przez MLRS. Tradycyjna artyleria lufowa trafia z dokładnością kilkudziesięciu metrów, natomiast kierowane rakiety potrafią trafić w konkretny budynek a nawet pomieszczenie w którym znajdują się rebelianci. Dzięki precyzyjnemu sterowaniu GPS, rakiety mogą zniszczyć wybrany cel. To metoda "strzelaj i znikaj" w najlepszym wydaniu. W ciągu minuty można wystrzelić 12 rakiet. Wyrzutnia może zmieniać stanowisko już tuż po odpaleniu rakiety, aby nie narażać się na ostrzał wroga i w ten sposób żołnierze narażeni są na mniejsze ryzyko. Tym co wyróżnia ten system od innych są rakiety sterowane systemem GPS, po starcie docierają one na skraj ziemskiej atmosfery aby potem uderzyć precyzyjnie w cel, znajdujący się w odległości prawie 350 km. Te wyrzutnie potrafią skutecznie pokrywają cały teren ogniem. W czasie pustynnej burzy, Irakijczycy przestawali strzelać bo wiedzieli, że w odpowiedzi na ich ogień spadną na nich rakiety z MLRS.
W ten sposób żołnierze wroga poddawali się bez strzału i wielu żołnierzy uchroniło swoje życie. Słysząc dźwięki rakiet, nawet najbardziej zdeterminowany przeciwnik będzie myślał o poddaniu się. Kierowane rakiety z wyrzutni MLRS potrafią przesądzić o wyniku starcia. Rakiety wystrzeliwane z odległości 300 km spadają w promieniu 10 m od celu. System MLRS zmienił system prowadzenia wojen w XXI wieku. To broń niezwykle doskonała która zmieniła pojęcie wsparcia artyleryjskiego w terenie zabudowanym. Doskonała celność, siła ognia i zasięg czynią te wyrzutnie nie mającymi sobie równych. Opracował płk Roman Bogacki