Awantura o spaliny z tunelu. Mieszkańcy: "To eksterminacja Ursynowa!" data aktualizacji: 2017.04.06 - To świadoma eksterminacja Ursynowa! - krzyczeli mieszkańcy na spotkaniu z budowniczymi tunelu Południowej Obwodnicy Warszawy zorganizowanym przez stowarzyszenie "Nasz Ursynów". GDDKiA i Astaldi oświadczyły, że instalacja filtrów antyspalinowych na wylotach tunelu jest niepotrzebna. W 2013 roku w odpowiedzi na pytania ówczesnego szefa Rady Dzielnicy prof. Lecha Królikowskiego, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad obiecała zainstalowanie filtrów oczyszczających spaliny z przyszłego tunelu obwodnicy. - Celem spotkania jest wyegzekwowanie deklaracji z 2013 roku oraz doprowadzenie do wybudowania stacji ciągłego pomiaru. O te dwie rzeczy chcemy walczyć - zapowiadał Przemysław Niemyjski z "Naszego Ursynowa". - Na pewno trasa S-2 nie pozostanie bez wpływu na otoczenie. Jestem zaskoczony, że (zdaniem GDDKiA - dop. redakcja) spaliny nie wymagają podczyszczenia. Domagajcie się Państwo informacji zachęcał gość spotkania inż. Jacek Ruppert-Grembowski, projektant tunelu pod Zakopianką. Ale sam nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie, które z takich instalacji na świecie jeszcze działają. Dziś drogowcy odżegnują się od deklaracji sprzed 4 lat. Dlaczego? Analizy sporządzone przy okazji tworzenia pierwszej wersji raportu środowiskowego miały potwierdzić, że wpływ tunelu na środowisko będzie "znikomy". - Koszty ekonomiczno-społeczne działania takiej instalacji oczyszczającej są wyższe niż korzyści próbował tłumaczyć Tomasz Kwieciński, zastępca dyrektora warszawskiego oddziału GDDKiA ds.
inwestycji. Żadna zamontowana na świecie podobna instalacja już nie działa - zostały wyłączone właśnie ze względu na znikome efekty. Stężenia spalin są tak niskie, że po prostu nie opłaca się ich eliminować. - Siekierki musiałyby wyprodukować więcej prądu, by obsłużyć tę instalację. I to też przyjdzie nad Ursynów - przekonywał Kwieciński. Tomasz Mołdysz, dyrektor kontraktu z Astaldi dodawał: - Nasz główny biznes to tunele, więc jesteśmy na bieżąco. Te instalacje nie dają efektów, a dodatkowo podczas ich pracy powstaje szkodliwy ozon. Filtry mogą kosztować od 50 do 200 mln złotych, w zależności od tego jakie parametry zostaną przyjęte przy ich projektowaniu. - Tylko pieniądze liczycie a nasze zdrowie macie gdzieś! - protestowali ludzie. - W 2013 roku ktoś obiecał filtry, podpisał się pod pismem. To jest umowa społeczna - krzyczał jeden z mężczyzn. - Cały tunel na Ursynowie jest zaprojektowany zgodnie z rygorystycznymi normami ochrony jakości powietrza, jakie wchodzą w życie od 2020 roku - mówił Mateusz Witczyński z Astaldi. Przedstawiciele inwestora i wykonawcy zaprezentowali mapki projekcji zanieczyszczeń wokół wylotów tunelu. Zgodnie z badaniami, jedna wyrzutnia spalin (na Ursynowie będą dwie) ma emitować średniorocznie 0,7 mikrograma cząsteczek PM 2,5 na metr sześcienny powietrza. PM 2,5 to najgroźniejsze, rakotwórcze pyły, które przez układ oddechowy dostają się do krwioobiegu. W aglomeracji warszawskiej głównym źródłem tego pyłu jest ogrzewanie domowe, a z transportu pochodzi ok. 12%. Na Ursynowie średnioroczne stężenia tych pyłów to ok. 21 mikrogramów na m3 przy normie wynoszącej 25 mikrogramów/m3.
- Ta statystyka to manipulacja. Jak włożymy jedną nogę do wrzątku a drugą do zimnej wody, to nie oznacza, że się nie poparzymy! Dla nas ważne są normy godzinowe - mówili mieszkańcy. Zdaniem projektantów tunelu polskie normy nie przewidują takich stężeń. A emisja spalin przez dwie planowane wyrzutnie to zaledwie 3,5% limitu. - To nielogiczne. Dokładamy 100 tysięcy samochodów na dobę i mówimy, że sytuacja się nie pogorszy? Proszę się przeprowadzić na Ursynów i zobaczyć jaki smog jest tu zimą! - odpowiadali ludzie. - To jest bomba ekologiczna z opóźnionym zapłonem - dodawała Grażyna Magdziarz, była ursynowska radna. Przedstawiciele GDDKiA podkreślali, że wszystkie projekty tunelu są zgodne z obowiązującym i zaostrzonymi w 2013 roku przez Sejmik Województwa Mazowieckiego przepisami ochrony środowiska. Obiecywali, że rok po zakończeniu budowy tunelu - a więc w 2021 roku - wykonana zostanie analiza porealizacyjna - wtedy ponownie zbadane zostaną poziomy hałasu i zanieczyszczeń. W przypadku przekroczeń norm zostaną podjęte odpowiednie działania. Astaldi ma już nowy raport środowiskowy dla tunelu, czyli dokument dokładnie opisujący wpływ inwestycji na otoczenie. Jest on niezbędny do uzyskania pozwolenia na budowę. - Do 11 kwietnia chcemy złożyć wniosek o ZRiD (rodzaj pozwolenia na budowę - dop. redakcja). W ciągu 2-3 tygodni wojewoda powinien przekazać to do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, która przeanalizuje raport środowiskowy. W ciągu 2 miesięcy powinien się zacząć udział społeczeństwa, przewidziany ustawowo - mówił Tomasz Kwieciński z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. To właśnie wtedy mieszkańcy będą mogli zgłaszać swoje uwagi i wnioski do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. O stosownych terminach będziemy informować na Haloursynow.pl. MAPKI PROJEKCJI ZANIECZYSZCZEŃ PYŁAMI PM 2,5 W REJONIE WYLOTÓW Z TUNELU PRZEDSTAWIONE NA SPOTKANIU:
Źródło: https://haloursynow.pl/artykuly/awantura-o-spaliny-z-tunelu-mieszkancy-to-eksterminacja-ursynowa,7504.htm