WSPOMNIEŃ CZAR Anna i Szczepan Polachowscy
1
Opracowanie: Anna Polachowska Korekta: Anna i Szczepan Polachowski Okładka : Anna Polachowska Zdjęcia wykorzystane do tej książki są autorstwa : Anna i Szczepana Polachowskich I pochodzą z własnej kolekcji Zrobienie kolarzy i przeróbki przy pomocy odpowiednich programów wykonała : Anna Polachowska Własność : Anny i Szczepana Polachowskich 2
ANNA i SZCZEPAN POLACHOWSCY WSPOMNIEŃ CZAR W rodzinie wszystko się mieści Miłość i przyjaźń zawiera Rodzina wszystko oddaje Jak przyjaźń drzwi otwiera. Ten zbiór dedykujemy rodzinie i przyjaciołom. 3
ASPIRATION SP.Z O.O. Ul. Kościuszki47/17 62-300 Września www.stronasztuki.pl 4
Anna i Szczepan Są małżeństwem od 44 lat. Ślub zawarli 31 grudnia w 1969r w Kościele Najświętszej Marii Panny Jest to małżeństwo jedyne w Inowrocławiu których pochłonęła wspólna pasją pisania wierszy. Mają na swym koncie wspólnie wydanych kilka tomików. Wiersze obojga są przyjemną lekturą pełną ciepła na każdą okazję. Życzymy przyjemnej lektury
Anna Polachowska (Grzechowiak) Urodziła się w1949roku w Inowrocławiu nigdy nie pociągała jej poezja. Dopiero gdy bardzo ciężko zachorowała. Praktycznie nie wstawała o własnych siłach przez 5 lat. Poezja pozwoliła jej pokonać najcięższe chwile w jej życiu. Przy pomocy troskliwego i opiekującego się nią męża zaczęła pisać to co sercem czuła z czego są dumni ich dzieci i przyjaciele. Wiersze jej są pełne ciepła. 6
Szczepan urodził się w Piechcinie w 1945 roku. Mieszkał Pakość -Ludkowo, w małej osadzie Bielawy z którą były związane jego młodzieńcze lata. Z nostalgią wspomina Kalwarię Pakoską. Po ukończeniu 5 lat służył tam jako ministrant, przez wiele lat. Praktycznie mieszkał na Kalwarii u Ojców Franciszkanów. W domu rodzinnym bywał gościem. Z Bielaw ze względu na bezpieczeństwo przeprowadził się z rodziną do Inowrocławia. Dziś po tej osadzie zostały doły, piach i cementownia Szczepan od najmłodszych lat pisze wiersze. Przerwał na czas pobytu w seminarium w Kobylinie. Bardzo dużo pisał wierszy w wojsku. Od przejścia na emeryturę poświęcił się całkowicie poezji. 7
WIERSZE SZCZEPANA 8
Życie mojej mamy Już lat piętnaście kochana mamo Ciebie my przy nas nie widzimy, Z miłości w sercu zawsze tak samo Do dziś za Tobą bardzo tęsknimy. Ja, syn Twój Szczepan dla Ciebie zrobię, Pójdę na cmentarz, zapalę świeczkę I ja postawię na Twoim grobie, Na ławce siądę tu na chwileczkę. Chcę, abyś mamo dziś posłuchała To, co mam Tobie do powiedzenia Wiem, żeś nas mamo zawsze kochała, Dziś chcę otworzyć z Tobą wspomnienia. Choć nie pamiętam Twojej młodości, Lat Twych dziecinnych, Twego panieństwa, Lecz wspomnę to, co z Twojej przeszłości Wiem od starszego mego rodzeństwa. Wojciech - Twój ojciec, Franciszka - matka, Twoi rodzice byli wspaniali, Rodzina Twoja -cała gromadka W Ludkowie wtedy żeście mieszkali. Zaś w sytuacji tak bardzo ciężkiej Twój ojciec się mamo wyprowadził Tam do Dąbrowy tej Mogileńskiej Za pracą właśnie się tam osadził. 9
Lecz gdy wojenny czas był skończony I życie zaczęło się od nowa, To ojciec mamo Twój ruszył w strony Tu do Giebni koło Janikowa. Zaś niedaleko Giebni w Ostrowie, W kościółku miałaś szatę odświętną, Lat dziewięć miałaś z wiankiem na głowie Przyjęłaś Pierwszą Komunię Świętą. A gdy trzynaście latek skończyłaś, To z rodzicami bez złego słowa, Ponownie się tam przeprowadziłaś Do rodzinnego mamo Ludkowa Nie długo potem - dnia tak smutnego Na Tobie była żałobna szatka, Przeżyłaś mamo śmierć ojca swojego, Potem po roku odeszła matka. W miesiącu grudniu dnia dwudziestego W tysiąc dziewięćset czterdziestym roku, Wtedy wybrałaś męża swojego, Do swojej śmierci był przy Twym boku. Pakość to miejsce ślubu Waszego Żony do męża, męża do żony, My - owocami życia takiego, Twój mąż to ojciec był nasz rodzony. 10
W tysiąc dziewięćset czterdziestym pierwszym Był drugi kwiecień - właśnie w tym czasie Tutaj w Ludkowie w dniu najzwyklejszym, Wydałaś na świat -córkę swą Stasię. Dobrze nacieszyć się nie zdążyłaś, Ledwie rok minął po narodzinach Inne mieszkanie znów w ciąży byłaś, W Aleksandrowie koło Piechcina. Ojciec w Piechcinie, tam na majątku, U gospodarza - Niemca pracował, Bo podczas wojny, to bez wyjątku Każdy chłop zdrowy tutaj pracował. W tysiąc dziewięćset czterdziestym drugim, Dwudziesty szósty październik miałaś, Gdy po miesiącach w cierpieniu długim Swą córkę Czesię na świat wydałaś. W tysiąc dziewięćset czterdziestym trzecim, Dzień ani miesiąc nie jest mi znany, To przyszedł na świat kolejny z dzieci, Bronisław, mamo-twój syn kochany. Osiem miesięcy miał on - nie więcej, Gdy jęk rozpaczy otoczył Ciebie, Wzięłaś bladego synka w swe ręce I tak go Pan Bóg zabrał do siebie. 11
Wkrótce po śmierci Twego syna Chociaż żal dusił lecz Ty byłaś dzielną, Znów przeprowadzka - koło Piechcina, Do małej wioski, zwanej -Cegielnią. Tam właśnie w grudniu i dnia piątego - W czterdziestym piątym na świat wydałaś, To mnie Szczepana -syna Twojego. Którego dzisiaj słuchać zechciałaś. Po pewnym czasie w okresie trudnym Córka Jadwiga się urodziła, W tysiąc dziewięćset czterdziestym siódmym, W lutym drugiego ona przybyła. W roku następnym najmłodsza córka, Miesiąc październik był piętnastego, Przyszła na świat ten mała Urszulka, Ostatnie dziecko z domu naszego. Gdy przyszła na świat najmłodsza córka Po pewnym czasie - wędrówka nowa Znów przeprowadzki była powtórka Do dawnej wioski - czyli Ludkowa. Tutaj wesoło wszyscy w gromadce, Razem my wspólnie się bawiliśmy, Choć mieszkaliśmy wilgotnej chatce, W pobliskim lasku chętnie byliśmy. 12
Tu na mszę świętą my do kościółka, Pod tą góreczkę tu chodziliśmy, Tutaj w Pakości była tez szkółka, W której w młodości się uczyliśmy. Z Ludkowa wiążą się te wspomnienia I młodość nasza już zapomnianą, Jedno się nigdy do dziś nie zmienia Miłość do Ciebie, mamo kochana. Jednak z Ludkowa w okresie trudnym Przez warunki, co tu mieliśmy W kwietniu, w roku pięćdziesiątym siódmym Wszyscy w Bielawach zamieszkaliśmy. Lat ponad siedem tu mieszkaliśmy Rodzice oraz całe rodzeństwo, Zmienić mieszkanie znów musieliśmy Ze względu na nasze bezpieczeństwo. Lecz przeprowadzki następna drogę, Dla Ciebie, dla nas ojciec to sprawia, Abyśmy mieli spokój, wygodę -Załatwił nam do Inowrocławia. Lecz tu rodzinka nie była cała, Bo jedna siostra nam już ubyła, A tam w Bielawach Stasia została, Swoją rodzinę tam założyła. 13
Już dzieci Twoje dorosłe były I każdy z nas tak bardzo się zmienił, Córki wnet za mąż powychodziły I ja -syn Twój wkrótce się ożenił. Tak to rodzinka się uszczupliła, Ty na to wpływu mamo nie miałaś Z ojcem znów wtedy Ty byłaś, Z nim tylko sama znowu zostałaś. Tyle lat nas wychowywałaś, Z Tobą szczęśliwi my tutaj byli, Ty nas do życia przygotowałaś, Byśmy się szczęściem w życiu cieszyli. Wkrótce przeżyłaś w swym sercu burzę, Wielką tragedię w rodzinie miałaś, Ojciec już był na emeryturze, Nie cały rok - Ty sama zostałaś. Ojciec, a mąż Twój zostawił Ciebie Pełnej rozpaczy, w smutku, w żałobie Dlaczego Pan Bóg wziął go do siebie? Czyż nie mógł w szczęściu zostawić Tobie? A tak już wtedy już cieszyliście, Że czas we dwoje dłużej spędzicie, Tak długo na to Wy czekaliście, Aby bez trosk iść dalej przez życie. 14
Był kwiecień właśnie, czasu tamtego W siedemdziesiątym ósmym się stało, A dnia to było tak trzynastego, Gdy ojca serce bić przestało. Tak znów przez życie sama kroczyłaś Z wnuczką mieszkałaś, lecz jakby sama, Z córką swą Czesią najwięcej byłaś, Największe wsparcie Tyś w niej czerpała. Lecz listopada było trzeciego A rok był dziewięćdziesiąty czwarty, Mamo, Ty zeszłaś ze świata tego, Inny dla Ciebie był świat otwarty. Miłość dla Ciebie to Twoje dzieło, Nigdy my Ciebie nie zapomnimy, Choć lat piętnaście, mamo minęło Jak Ciebie nie ma my wciąż tęsknimy. Dziękuję mamo, że mnie słuchałaś, Już spokojniejszy odejdę sobie Zawsze czas dla nas, Ty miałaś, Teraz pomodlę się przy Twym grobie. Niechaj modlitwa będzie dla Ciebie, Także dla ojca tym drogowskazem, Abyście cieszyć się mogli w niebie, Z ojcem być w niebie szczęśliwi razem. Szczepan -2009r. 15
Ja z moją mamą Moja mama, tata, moje siostry i siostrzenica, ja i moje kuzynostwo 16
ISBN:978-83-62553-14-3.