11 września 2018 WP w operacji "Pustynna Burza" (1990-1991) W powojennej historii udziału Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej w misjach poza granicami państwa większość zadań odbywała się z zaangażowaniem głównie wojsk lądowych. Są jednak odstępstwa od tej reguły. Jednym z nich jest udział polskich marynarzy oraz personelu medycznego w operacji Pustynna Burza prowadzonej w rejonie Zatoki Perskiej w latach 1990-1991. Wyekspediowanie polskich żołnierzy w ten odległy rejon świata na początku lat 90-tych ubiegłego stulenia było związane z konsekwencjami konfliktu, jaki toczył się pomiędzy Irakiem a Iranem. Jego geneza sięga lat 80-tych XX wieku. W tym okresie toczył się jeden z najkrwawszych konfliktów po zakończeniu drugiej wojny światowej. Wielowiekowe spory między sannickimi Irakijczykami a szyickimi Persami z Iranu doprowadził w roku 1980 do wybuchu ośmioletniej wojny między oboma krajami. Ostrożnie szacuje się, że w czasie jej trwania Iran stracił ponad 194 tys. żołnierzy i 11 tys. cywilów, a ok. 183 tys. ludzi zostało inwalidami. Po stronie irackiej miało zginąć ok. 240 tys. ludzi. Miliony cywili musiało też opuścić swoje miejsca zamieszkania a gospodarka obu państw została zrujnowana. W czasie konfliktu strona iracka posunęła się nawet do użycia broni chemicznej. Mimo zastosowania tak drastycznych środków, ostatecznie żadna z walczących stron nie osiągnęła wyraźnej przewagi. Po zakończaniu działań wojennych przywódca Iraku Saddam Husajn chcąc odbudować zrujnowane wieloletnim konfliktem państwo zdecydował się zaatakować bogaty w złoża ropy naftowej Kuwejt. Takie posunięcie miało mu też pomóc w utrzymaniu pozycji lidera w swoim państwie oraz wśród innych państw arabskich. Atak na sąsiada poprzedzony był szeroką akcją propagandową. Irakijskie media zarzucały, że kuwejccy szejkowie chcąc odzyskać środki finansowe, które pożyczyli Bagdadowi w trakcie wojny z Iranem, zapomnieli, że Irakijczycy ochronili ich przed perską inwazją. Husajn wielokrotnie określał także Kuwejt jako 13 prowincję swego państwa, która została odłączona od jego terytorium przez brytyjskich kolonizatorów. Irakijczycy żądali też, aby Kuwejtczycy oddali wyspy Warba i Boubian ograniczających Irakowi dostęp do z otwartych wód Zatoki Perskiej na Szatt El Arab. Atak na jedno z najmniejszych, ale jednocześnie najbogatszych państw regionu, władze irackie usprawiedliwiały także tym, że Kuwejt znacząco zwiększył poziom wydobycia ropy naftowej, tym samym powodując spadek je cen, co w konsekwencji obniżało przychody Bagdadu z tej gałęzi ich gospodarki. Wydając rozkaz o inwazji na sąsiada Saddam Husajn chciał wykorzystać sytuację międzynarodową jaka ówcześnie panowała na świecie. Upadek komunizmu i osłabienie pozycji ZSRR spowodowało, że uwaga przywódców większość państw skupiła się na wydarzeniach w Europie Środkowej i Wschodniej. Wybuch wojny, 2 sierpnia 1990 roku, nie tylko zaskoczył opinię publiczną na całym globie, ale także Strona 1
udowodnił, że wojska irackie szybko odbudowały swój potencjał militarny po zakończeniu konfliktu z Iranem. Siły zbrojne Iraku przed atakiem na Kuwejt liczyły ok. miliona żołnierzy, w tym wielu weteranów ostatniej wojny z Persami. Wspierały je skupiające Irakijczyków w wieku przed- i popoborowym siły paramilitarnej organizacji zwanej Armią Ludową. Jej liczebność szacowano na około 2 miliona ludzi. Dodatkowo Bagdad dysponował licznymi siłami pancernymi oraz lotnictwem. Mimo zaciekłej obrony ze strony nielicznych wojsk kuwejckich po niecałych trzech dniach walk ich kraj został zajęty przez oddziały Irackie. Cześć sił Kuwejtu, która nie zostały rozbite lub wzięta do niewoli, zdołała schronić się w Arabii Saudyjskiej. 8 sierpnia 1990 roku Irak ogłosił aneksję Kuwejtu. Czołg M1 Abrams na ulicach Al Jubayl. Po początkowym zaskoczeniu spowodowanym nagłą inwazją sił zbrojnych Iraku społeczność międzynarodowa postanowiła zareagować na zaistniałą sytuację. W okresie od 2 sierpnia do końca 1990 roku ONZ wydała 12 rezolucji w sprawie sytuacji w Zatoce Perskiej. W ostatniej z nich, numer 678 z 29 listopada 1990 roku Rada Bezpieczeństwa wezwała wszystkie państwa do udzielenia wsparcia, także zbrojnego, w celu zmuszenia Iraku do wycofania się z Kuwejtu. Jednocześnie wojska Husajna otrzymały ultimatum do opuszczenia Kuwejtu do 15 stycznia 1991 roku. Wszystkie one jednak zostały zignorowane przez Bagdad. Sytuację w regonie komplikował też fakt, że bogata w ropę naftową sąsiednia Arabia Saudyjska bojąc się, że powtórzy los Kuwejtu, zwróciła się do Radu Bezpieczeństwa ONZ z prośbą o ochronę swoich granic przez siły międzynarodowe. To oraz fakt, że wyczerpano środki dyplomatyczne utorowało drogę do rozpoczęcia międzynarodowej operacji militarnej przeciwko Irakowi. Na czele koalicji antyirackiej stanęły Stany Zjednoczone Ameryki. Łącznie wzięło w niej łącznie 38 krajów. Jej pierwszym etapem była operacja Pustynna Tarcza, która polegała na ochronie terytorium Arabii Saudyjskiej przez wojskami irackimi. Okręty sił sprzymierzonych rozmieszczono na Morzu Arabskim, Czerwonym oraz Zatoce Arabskiej. Od 8 do 25 sierpnia trwał przerzut jednostek lotniczych. W Strona 2
połowie października w Arabii Saudyjskiej znalazło się już ponad 220 tysięcy żołnierzy sił koalicji. W połowie stycznia 1991 roku siły międzynarodowe liczyły już ponad pół miliona żołnierzy. Wyładunek oddziałów i sprzętu wojsk sprzymierzonych w porcie Al Jubayl. Wobec braku reakcji ze strony Iraku na rezolucje ONZ w sztabie sprzymierzonych rozpoczęto przygotowania do ofensywy powietrzno-lądowej, która miała usunąć prawie 54 tysięcy żołnierzy irackich z terytorium Kuwejtu. Pierwszy etap operacji, polegający na zmasowanym ataku sił powietrznych oraz użyci pocisków samosterujących, otrzymał kryptonim Pustynna Burza. Rozpoczął się on 17 stycznia i trwała pięć tygodni. Chcąc odpowiedzieć na ataki koalicjantów Saddam Husajn zdecydował się użyć przeciwko nim pocisków systemu R-17 (Scud B), które mogły zostać wyposażane między innymi w głowice chemiczne. Jednak w wyniku przewagi technicznej i liczebne sił koalicji, zarówno wyrzutnie jak i irackie lotnictwo oraz obrona przeciwlotnicza została praktycznie w całości zniszczone lub zmuszone do wycofania się. Po uzyskaniu panowania w powietrzu dowództwo alianckie w pierwszej dekadzie lutego 1991 roku uznało, że można rozpocząć natarcie lądowe. Ten etap operacji otrzymał kryptonim Pustynny Miecz i rozpoczął się 24 lutego 1991 roku. Także tu przewaga sprzętu i ludzi po stronie koalicji doprowadziła do szybkiej klęski sił irackich, a w konsekwencji podpisania, w dniu 3 marca 1991 roku, rozejmu w Safwan. W czasie działań wojennych straty po stronie wojsk koalicji wyniosły 240 zabitych, 776 rannych, ok. 200 jeńców. Irak stracił prawie 35 tysięcy osób (żołnierzy i cywili), rannych zostało ok 60 tysięcy ludzi a do niewoli dostało się 86 tysięcy jeńców. W wyniku interwencji sił sprzymierzonych Kuwejt został wyzwolony a Irak został zmuszony do poddania się kontroli ze strony organizacji międzynarodowych. Strona 3
Amerykański okręt desantowy Tarawa na wodach Zatoki Perskiej. W tzw. pierwszą wojnę w Zatoce Perskiej zaangażowała się także Polska. Od początku konfliktu władze w Warszawie uznawały atak i zajęcie Kuwejtu za sprzeczne z zasadami pokojowego współżycia między narodami. Popierając kolejne rezolucje ONZ Polska stawiała się w trudnej sytuacji, ponieważ groziło to pogorszeniem relacji z Irakiem, będącym jednym z najważniejszych partnerów gospodarczych (wymiana handlowa rzędu 200-250 milionów dolarów rocznie) przechodzącego głębokie zmiany ustrojowe państwa polskiego. Mimo obaw o uszczuplenie dochodów RP władze w Warszawie zdecydowały się do przestrzegania zakazu handlu z Irakiem, a także zadeklarowały chęć wysłania kontyngentu w rejon konfliktu. Drogę do tego otworzyła uchwała Rady Ministrów Rządu Rzeczpospolitej Polskiej nr 182/90 z 22 listopada 1990 roku. W kolejnych tygodniach prowadzone były negocjacje z rządem Arabii Saudyjskiej dotyczące zasad udziału polskich żołnierzy i pracowników cywilnych w ramach koalicji antyirackiej. Ostatecznie zapadła decyzja o wysłaniu w rejon Zatoki Perskiej kontyngentu niosącego pomoc humanitarną stronom konfliktu. W jego skład weszły dwa okręty Marynarki Wojennej RP, ratowniczy i ewakuacyjny, oraz personel medyczny mający stacjonować na terytorium Arabii Saudyjskiej. Udział polskich marynarzy w działaniach w regionie objętej walkami Zatoki Perskiej okazał się dużym wyzwaniem ponieważ po raz pierwszy po zakończeniu II wojny światowej mieli oni wykonywać działania bojowe. Co prawda okręty MW RP wykonywały wcześniej zadania poza akwenem Morza Bałtyckiego, ale były to głównie rejsy nawigacyjno-szkoleniowe, ćwiczenia ratownicze oraz zadania wynikające z członkostwa w Układzie Warszawskim. Strona 4
Polscy marynarze z amerykańskimi żołnierzami w porcie Al Jubayl w czasie I wojny w Zatoce Perskiej. Udział polskich Sił Pomocniczych zwanych także Polskim Kontyngentem w Królestwie Arabii Saudyjskiej (PKKAS) będących częścią sił koalicji antyirackiej regulowało porozumienie z 16 grudnia 1990 roku pomiędzy Rządem Rzeczpospolitej Polskiej a Rządem Królestwa Arabii Saudyjskiej oraz podpisana tego samego dnia umowa między Ministerstwem Obrony i Lotnictwa Królestwa Arabii Saudyjskiej i Ministerstwa Obrony Narodowej RP. Dokumenty określały, że członkowie polskiego kontyngentu stacjonującego w Arabii Saudyjskiej oraz na morzu, mieli korzystać z immunitetu przynależnego personelowi administracyjnemu i technicznemu misji dyplomatycznych. Koszty związane z wysłaniem i pobytem polskiego personelu miała pokryć strona saudyjska. Dowódca kontyngentu, a zarazem przedstawicielem rządu RP w Arabii Saudyjskiej został gen. bryg. Bernard Woźniecki. Polska wysłała w rejon Zatoki Perskiej dwa okręty: ORP Piast i ORP Wodnik. Jeszcze przed popisaniem porozumień z 16 grudnia, w październiku 1990 roku rozpoczęły się prace remontowo-adaptacyjne w Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni, które miały dostosować ww. jednostki do warunków i zadań jakie miały wykonywać podczas działań w Zatoce Perskiej. Prace modernizacyjne zakończyły się 10 listopada 1990 roku. ORP Wodnik będący w kraju okrętem szkoleniowym Akademii Marynarki Wojennej został zamieniony w jednostkę szpitalną liczącą 73 osób załogi. Dowódcą Wodnika jak i zespołu polskich okrętów został kmdr Zdzisław Żmudzki. Okręt został wyposażony między innymi w lądowisko dla śmigłowców, powiększono pomieszczenia szpitalne (możliwe było przyjęcie 150 rannych i chorych), zdemontowano uzbrojenie i system kierowania ogniem. Na pokładzie okrętu znalazły się zestawy narzędzi chirurgicznych i niezbędne zapasy lekarstw oraz innych środków medycznych. Przeprowadzono wymagane szczepienia ochronne załogi, którą poddano również badaniom przez komisję morsko-lekarską. Strona 5
Cześć załogi ORP Wodnik w czasie operacji Pustynna Burza. ORP Piast był okrętem ratowniczym z załogą liczącą 59 osób. Był przygotowany do holowań, gaszenia pożarów na morzu i w bazach, ściągania innych jednostek z mielizny czy też prowadzenia prac nurkowo-ratowniczych. Jako jedyny okręt wojsk koalicji antyirackiej Piast posiadał komorę dekompresyjną, z której mogli skorzystać zarówno Polacy jak i sojusznicy biorący udział w operacji. Dowódcą okrętu był kmdr ppor. Ryszard Rzepkowski. Strona 6
ORP Piast na wodach Zatoki Peskiej. Pod koniec grudnia 1990 roku zakończył się proces przygotowania do działania polskich okrętów mających pełnić zadania w rejonie Zatoki Perskiej. W sumie trwały one prawie sto dni. 29 grudnia 1990 roku w Porcie Wojennym na Oksywiu nastąpiło uroczyste pożegnanie ORP Wodnik i ORP Piast. Okręty wykonały przejście do rejonu wykonywania zadania pokonując trasę: Gdynia Bałtyk Sund Kattegat Skagerrak Morze Północne Kanał La Manche Zatoka Biskajska Ocean Atlantycki Cieśnina Gibraltarska wzdłuż wybrzeży Afryki Kanał Maltański Morze Śródziemne Port Said Kanał Sueski Morze Czerwone Jeddah Morze Czerwone Cieśnina Bab al-mandab wzdłuż Półwyspu Arabskiego Cieśnina Ormuz Zatoka Perska Al Jubayl. Już dwa dni po przybyciu do Arabii Saudyjskiej, 29 stycznia 1991 roku, polskie okręty wraz z załogami przystąpiły do wykonywania zadań operacyjnych. Warto wspomnieć, że od 17 stycznia trwały już działania wojsk kolacyjnych w ramach operacji Pustynna Burza co w istotny sposób wpłynęło na sytuację militarną w regionie. Według umowy z Saudami zadaniem okrętu ratowniczego było: 1. gaszenie pożarów. 2. holowanie. 3. prace podwodne. 4. spawanie kadłubów i nadbudówek okrętowych. Natomiast do zadań okrętu szpitalnego należała: 1. kwalifikowana pomoc medyczna. 2. ewakuacja chorych i rannych. Jednakże ich działalność operacyjna polegała w rzeczywistości głownie na patrolowaniu wyznaczonych rejonów, co sprowadzało się do obserwacji powierzchni morza i przestrzeni powietrznej w celu wykrycia dryfujących min oraz środków napadu powietrznego. Strona 7
Kanał Sueski. Na dole zdjęcia widoczny biały dziób ORP Wodnik podczas przejścia przez kanał. Na kilkudniowe patrole jednostki wychodziły osobno: ORP Piast w soboty, a ORP Wodnik w niedziele. Ogółem w czasie trwania operacji ORP Wodnik przebył 17 845 mil morskich (w tym 2 543 mile morskie na wodach Zatoki Perskiej), natomiast ORP Piast 16 603 mile morskie (z czego 1 337 mil morskich na Zatoce Perskiej). W trakcie wykonywania zadań na wodach zatoki i podczas postoju w porcie 10 razy ogłoszono Czerwony alarm (ang. Red Alert), co oznaczało bezpośrednie użycie rakiet przez armię iracką. Podczas jednego z takich alarmów, 16 lutego 1991 roku, iracka rakieta typu Scud po uszkodzeniu przez amerykańską rakietę systemu obrony przeciwlotniczej Patriot zmieniła trajektorię lotu i w odległości około 150 metrów od stojących tam okrętów wpadła do basenu portowego (przy nabrzeżu cumowało wówczas 6 okrętów, w tym ORP Wodnik i ORP Piast ), jednakże nie eksplodowała. Jak się później okazało, po jej wydobyciu przez amerykańskich specjalistów, była to rakieta z ładunkiem chemicznym. Istotne i realne zagrożenie stanowiły także miny dryfujące na wodach zatoki. Utrudnieniem i jednocześnie zagrożeniem dla zdrowia polskich i koalicyjnych żołnierzy było silne skażenie środowiska naturalnego spowodowane wyciekiem ropy z instalacji służących do jej wydobycia (szyby naftowe, rurociągi, zbiorniki). Do zwiększenia rozmiaru tej katastrofy ekologicznej przyczynił się też fakt podpalenia wyciekającej ropy z około 650 szybów przez wycofujące się oddziały irackie. Rozlana i płonąca ropa utrudniała manewrowanie polskim jednostkom oraz prowadzenie obserwacji wzrokowej mającej na celu wykrycie dryfujących min. Dodatkowo wydzielające się produkty spalania ropy powodowały liczne dolegliwości dla układu oddechowego (skurcz oskrzeli, kaszel, przewlekły katar, kłucie w płucach, duszności) i układu pokarmowego (nudności, brak apetytu, częściowa utrata smaku). Przez cały okres trwania operacji liczono się też z tym, że wojska Saddama Husajna przyparte do muru mogą użyć w odwecie broni chemicznej lub biologicznej. Strona 8
Wyładunek sprzętu wojskowego w porcie Al Jubayl. Oprócz pełnienia zadań o charakterze czysto wojskowym, istotnym aspektem było także zaprezentowanie Marynarki Wojennej RP w tym odległym, ale ważnym politycznie i gospodarczo regionie świata. Służyły temu spotkania z przedstawicielami państwa-gospodarza, a także kontakty z żołnierzami innych państw koalicji antyirackiej. Tworząc swoiste ambasady na morzu polscy marynarze godnie reprezentowali MW, a także państwo polskie aspirujące do zwiększenia swojej pozycji na arenie międzynarodowej. Strona 9
Polscy marynarze podczas wizyty w Akademii Królewskiej Marynarki Arabii Saudyjskiej w Al Jubayl. Służbę bojową polskie okręty zakończyły 7 marca 1991 roku. W drogę powrotną ORP Piast i ORP Wodnik wyszły 23 kwietnia 1991 roku. Wyjściu w morze towarzyszyło uroczyste pożegnanie przygotowane przez władze Arabii Saudyjskiej. Oba okręty wpłynęły do portu w Gdyni 20 maja 1991 roku. Port Al Jubayl, załoga ORP Wodnik w paradzie burtowej w dniu powrotu do Gdyni. Obok marynarzy i okrętów, zgodnie z umową z 16 grudnia 1990 roku, częścią polskich Sił Pomocniczych było też 14 lekarzy, 38 techników medycznych, 98 pielęgniarek oraz 2 oficerów łącznikowych. Personel medyczny wybierany był głównie wśród pracowników szpitali wojskowych, zwłaszcza tych, którzy znali język angielski oraz mieli doświadczenie z udziału w operacjach w tym regionie świata, np. misji UNEF II czy UNDOF. Polską grupą medyków dowodził płk dr Bogdan Sleboda. Pierwsza cześć personelu medycznego wyleciała do Rijadu z Warszawy 9 stycznia 1991. Po dotarciu na miejsce członkowie polskiego personelu zostali rozmieszczeni w trzech nowoczesnych szpitalach wojskowych na terenie Arabii Saudyjskiej: w Dhahran (szpital saudyjskich Sił Powietrznych), w bazie morskiej Al. Jubayl oraz w Kafr Al.-Baten (szpital tamtejszych Wojsk Lądowych). Polscy lekarze, technicy i pielęgniarki mieli pracować zgodnie ze swoimi kwalifikacjami podlegając, poprzez polskich lekarzy naczelnych w każdej z placówek, saudyjskiemu Dyrektorowi Naczelnemu szpitali. Mimo początkowej niechęci wobec polskiego personelu, zwłaszcza wobec kobiet, co wynikało z różnic kulturowych, Polki i Polacy wnieśli istotny wkład w udzielanie pomocy ofiarom konfliktu w Zatoce Perskiej. Swój profesjonalizm polski personel medyczny zaczął udowadniać zaraz po wybuchu wojny 17 stycznia 1991, kiedy to z frontu zaczęły przybywać pierwsi ranni. Połączenie polskiego wyszkolenia oraz najnowocześniejszej techniki medycznej zaowocowało uratowaniem wielu istnień ludzkich i budową pozytywnej opinii o nich wśród wojsk koalicji antyirackiej. Zgodnie z umową z rządem Arabii Saudyjskiej polski personel medyczny zakończył swoją misję w maju 1991 roku. 27 maja w Hafr el Baten odbyło się uroczyste pożegnanie wracających do Polski. Pierwsza Strona 10
grupa odleciała do kraju 3 czerwca 1991 roku, a ostatnia część wylądowała w Balicach 4 czerwca 1991 gdzie była witana przez najwyższe władze państwowe oraz rodziny. Wielkanoc 1991 r, port Al Jubayl, personel medyczny z ORP Wodnik i szpitala polowego. Udział polskich sił w operacji z Zatoce Perskiej był jednym z pierwszych, ale jednocześnie ważnych, kroków na drodze Polski do wejścia w skład struktur Sojuszu Północnoatlantyckiego, które nastąpiło ostatecznie w roku 1999. Mimo, że zaangażowanie militarne RP w koalicji antyirackiej nie było duże, a przygotowaniom do wysłania kontyngentu towarzyszyła doza improwizacji, to jednak zaangażowanie Warszawy stanowiło realizację polskich interesów narodowych. Czyniło to też z Polski wiarygodnego partnera w sprawach odpowiedzialności za bezpieczeństwo międzynarodowe. Udział w operacji Pustynna Burza okazał się też sposobem na ugruntowanie pozycji Polski wśród państw demokratycznych. Warto też wspomnieć, że służba polskich marynarzy w czasie operacji Pustynna Burza została dostrzeżona przez Saudów, którzy na mocy dekretu króla Arabii Saudyjskiej uhonorowali naszych żołnierzy i pracowników cywilnych medalami Za wyzwolenie Kuwejtu. Strona 11
Medal Za wyzwolenie Kuwejtu Zdjęcia z kolekcji kmdr Kazimierza Pulkowskiego. Strona 12