Oficjalne wydawnictwo Lechii Gdańsk Lechia.pl 4 (67)/ Nakład egz. fb.com/lechiagdansk. WALCZYMY o ÓSEMKĘ

Transkrypt

1 Oficjalne wydawnictwo Lechii Gdańsk Lechia.pl 4 (67)/ Nakład egz. WALCZYMY o ÓSEMKĘ

2 2 Konferencja prasowa z udziałem Franza Josefa Wernze Potrzeba cierpliwości We wtorek na PGE Arenie Gdańsk odbyła się konferencja prasowa z udziałem większościowego udziałowca Lechii Gdańsk i właściciela Grupy ETL Franza Josefa Wernze. W naturalny sposób jesteśmy zainteresowani sukcesami Lechii, ale z futbolem jestem związany już od 60 lat i wiem, że w tej materii trudno cokolwiek planować. To nie jest zwykły biznes - powiedział Franz Josef Wernze, główny udziałowiec Lechii Gdańsk. Niemiecki biznesmen, właściciel ETL Gruppe, skupiającej ponad 600 kancelarii notarialnych i prawnych za Odrą, w mieście nad Motławą gościł po raz pierwszy w życiu. - O mieście przeczytałem wiele. Na razie jestem zachwycony stadionem PGE Arena, który jest najładniejszy, jaki kiedykolwiek widziałem, a trochę obiektów w życiu zwiedziłem. To dobre miejsce do odnoszenia sukcesów i wierzę, że Lechia wkrótce podniesie się w ligowej tabeli i zostanie klubem, z którego kibice będą bardzo dumni - powiedział Wernze, dodając, że powodem jego wizyty był mecz pucharowy z Jagiellonią. - Chciałem przyjrzeć się temu wszystkiemu z bliska - dodał. Właściciel gdańskiego klubu zapowiedział, że ma zaufanie do osób, pracujących w klubie na miejscu. - Tak zwany team-work to absolutny niezbędnik. Inwestor zawsze jest zdany na pomoc ludzi, którzy wykonują swoją robotę na miejscu. Dlatego też za sprawy sportowe odpowiada Andrzej Juskowiak, świetnie znający się na futbolu, który nie potrzebuje w tej kwestii żadnych korepetycji - powiedział Wernze. Poinformował przy okazji, że przejął większościowy pakiet akcji klubu, za sprawą zakupu Wrocławskiego Centrum Finansowego, razem z kilkoma biznesowymi partnerami. - Kiedy zapytano nas czy bylibyśmy zainteresowani inwestowaniem w futbol w Gdańsku, uznaliśmy, że chcielibyśmy uniknąć ryzyka brania odpowiedzialności za wszystko przez jedną osobę. Stąd stworzenie konsorcjum, a co za tym idzie większe wzmocnienie finansowe dla klubu. Są to ludzie z czterech państw - Niemiec, Szwajcarii, Portugalii oraz Hiszpanii. Zapewniam jednak, że znają się na futbolu, czego najlepszym przykładem będący ze mną tutaj Thomas Von Heesen, były gracz Hamburger SV, a dziś jeden z udziałowców Lechii - powiedział Wernze. Podczas wtorkowej konferencji prasowej wspomniał też o tym, że budżet Lechii na przyszły sezon wzrośnie. - Samymi pieniędzmi jednak meczów się nie wygrywa. Trzeba do tego dodać jeszcze inteligentny sposób zarządzania klubem jak i dobór nowych graczy. Sam pochodzę z Kolonii i jestem dumny z tego, że FC Koeln wychował wielu dobrych zawodników z regionu. Chcemy, by Lechia również z takich piłkarzy Fot. 058sport.pl korzystała. Jednak poszukiwanie wzmocnień poza granicami Polski też jest niezbędne do budowy dobrej drużyny - powiedział Wernze. Niemiecki biznesmen odniósł się też do oczekiwań wobec drużyny w obecnie trwającym sezonie. W futbolu chętnie stawia się konkretne cele w postaci miejsca w tabeli. Tyle, że piłka nożna to wyjątkowo nieobliczalna sprawa. Dlatego nie za- mierzamy stawiać żadnych twardych warunków, choć jako inwestorzy naturalnie jesteśmy zainteresowani sukcesami drużyny. W futbolu nie da się jednak wyznaczać jakichś konkretnych dat, tak jak w normalnym biznesie. Wszelkie plany znajdują się w zakresie snów i marzeń. Trzeba po prostu uzbroić się w cierpliwość - dodał Wernze. (GP) Lechia.pl Bilety na mecz Lechii z Piastem W sobotę 29 marca o godz Lechia podejmie na PGE Arenie Piast Gliwice. Trwa sprzedaż biletów na to spotkanie. Zachęcamy kibiców do nieodkładania decyzji o zakupie biletu na ostatnią chwilę. Bilety są do nabycia w cenie od 20 zł (normalny). Licealiści, studenci do 26 lat i seniorzy mogą liczyć na zniżkę 20%, zaś kobietom i dzieciom do 16 lat przysługuje zniżka 50%. Bilet dla dziecka do 13 lat do sektora rodzinnego kosztuje natomiast zaledwie 5 zł. Bilety można nabywać na Wyspach Lechii w Gdańsku: Galeria Bałtycka, Al. Grunwaldzka 141 Hipermarket Real, ul. Kołobrzeska 32 CH Morena Carrefour, ul. Schuberta 102 A Galeria Przymorze, ul. Obrońców Wybrzeża 1 pon. sob. 9-21, ndz Galeria Madison, ul. Rajska 10 CH Auchan, ul. Szczęśliwa 3 Punkt Obsługi PGE Arena Gdańsk ul. Pokoleń Lechii Gdańsk 1 pon. pt. 9-17, sob. ndz W kasach stadionu PGE Arena Gdańsk: w czwartek, 27.03: w godz w pawilonie kasowym od strony ul. Żaglowej; w piątek, 28.03: w godz w pawilonie kasowym od strony ul. Żaglowej; w sobotę, 29.03: od godz. 9 do zakończenia I połowy meczu (pawilon kasowy od ul. Żaglowej), od godz (pawilon kasowy od ul. Uczniowskiej). W Internecie pod adresem ZAPRASZAMY NA MECZ!!! Monika Rojewska częstuje Marka Janowskiego pączkami w tłusty czwartek. Monika i Marek zapraszają na mecz Lechii z Wisłą Oficjalne wydawnictwo Lechii Gdańsk SA. Redaktor prowadzący: Mariusz Kordek. Redaguje kolegium. Adres Redakcji: Gdańsk, ul. Pokoleń Lechii Gdańsk 1, tel , faks , lechista@lechia.pl. Redakcja nie zwraca niezamówionych tekstów oraz zastrzega sobie prawo do dokonywania skrótów w publikowanych tekstach. Redakcja nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń. Druk: Drukarnia Polskapresse w Gdańsku. Nakład: egzemplarzy.

3 Lechia.pl 3 Lechia gości Piasta Gliwice na PGE Arenie Pod nowymi skrzydłami To będzie mecz z gatunku być albo nie być. Zarówno Lechia jak i Piast Gliwice mają jeszcze nadzieje na awans do czołowej ósemki ekstraklasy. Początek gry w sobotę o na PGE Arenie. Gdańszczanie przystąpią do tego spotkania pod wodzą nowego szkoleniowca, którego nazwiska, do momentu zamknięcia numeru, nie było podane do oficjalnej wiadomości. Niezależnie od okoliczności, jakie miały miejsce w mijającym tygodniu w klubie, po zwolnieniu Michała Probierza i części jego współpracowników, dla gdańskiej drużyny sobotni mecz urasta do rangi jednego z najważniejszych wydarzeń sezonu. Tylko zwycięstwo bowiem podtrzyma nadzieje Lechii na awans do czołowej ósemki, co jest przecież celem zakładanym przed sezonem przez klub. Piast jednak mierzy równie wysoko. W Gliwicach też zaszło W rundzie jesiennej Lechia zremisowała z Piastem 0:0 w ostatnich dniach do wielkich zmian. Ale w klubowych władzach. W funkcji prezesa zawieszony został Jarosław Kołodziejczyk, którego zastąpił - tymczasowo - przewodniczący rady nadzorczej Grzegorz Jaworski. Ale prawdziwym hitem było zatrudnienie w roli dyrektora Zdzisława Kręciny, byłego sekretarza generalnego Polskiego Związku Piłki Nożnej. Postaci tyleż barwnej, co kontrowersyjnej. Jednak to nie Kręcina wyjdzie w sobotę na boisko w Gdańsku. Zespół trenera Marcina Brosza przechodzi wiosną trudne chwile. Wygrał tylko raz, w Chorzowie z Ruchem 2:0. Do tego doszły dwa remisy z Podbeskidziem Bielsko- -Biała i Widzewem Łódź. I trzy porażki (0:1 z Wisłą Kraków, 0:4 z Lechem Poznań i 1:2 z Legią Warszawa). Walczymy dalej - mówi trener Piasta Marcin Brosz. Lechia ma takie same plany. W tabeli ma dwa punkty przewagi nad rywalem z Gliwic, z którym jesienią zremisowała 0:0. - Czołowa ósemka to ciągle zadanie możliwe do realizacji. Potrzebujemy jednak do tego zwycięstw - mówi najlepszy strzelec Lechii Patryk Tuszyński, który tej wiosny strzelił już siedem goli w ekstraklasie oraz Pucharze Polski. Trudno nie przyznać mu racji. Ósma w tabeli jest dziś Jagiellonia Białystok, mająca w dorobku 37 punktów. Lechia ma 34. Gdańszczanie do meczu z Piastem przystąpią w osłabieniu. Za nadmiar żółtych kartek nie może zagrać Paweł Dawidowicz, ukarany w ten sposób po raz ósmy w sezonie w ostatnim meczu z poznańskim Lechem. Z kolei kontuzje wyłączają z gry Deleu, Bartosza Kanieckiego i Pawła Buzałę. W Piaście nie obejrzymy kontuzjowanego Carlesa Martineza oraz pauzującego za kartki Radosława Murawskiego. Co ciekawe, gdańszczanie jeszcze nigdy u siebie z Piastem nie wygrali. Ten bilans wynosi remis i dwie porażki. Nieco lepiej było na wyjeździe. Tam Biało-Zieloni odnieśli dwa zwycięstwa, raz podzielili się punktami i raz przegrali. - Statystyki nie grają. Liczą się punkty, a my chcemy koniecznie dopisać do swojego konta trzy. Jesteśmy to winni wszystkim dobrze życzącym Lechii za wpadkę w Pucharze Polski - uważa pomocnik Lechii Przemysław Frankowski. (GP) Fot. 058sport.pl Zestaw par 28. kolejki T-Mobile Ekstraklasy ( ) Mecz Sobota, godz : Lechia - Piast Piątek, godz : Ruch - Podbeskidzie Piątek, godz : Korona - Pogoń Sobota, godz : Legia - Lech Sobota, godz : Cracovia - Widzew Niedziela, godz : Zawisza - Śląsk Niedziela, godz : Górnik - Jagiellonia Poniedziałek, godz : Zagłębie Wisła Wynik Tabela T-Mobile Ekstraklasy Drużyna M Pkt Bramki 1. Legia Warszawa Lech Poznań Wisła Kraków Ruch Chorzów Pogoń Szczecin Górnik Zabrze Zawisza Bydgoszcz Jagiellonia Białystok Cracovia Lechia Gdańsk Korona Kielce Piast Gliwice Śląsk Wrocław Zagłębie Lubin Podbeskidzie B-B Widzew Łódź W 29. kolejce (4-7 kwietnia) grają: Lechia - Zagłębie (sobota, godz ) Podbeskidzie Śląsk Cracovia - Górnik Widzew - Wisła Lech - Jagiellonia Piast - Pogoń Legia - Zawisza Ruch - Korona R E K L A M A ZAPRASZAMY DO OFICJALNEGO SKLEPU INTERNETOWEGO

4 Fot. 058sport.pl 4 Lechia została wyeliminowana z Pucharu Polski Mecz niewykorzystanych szans Lechia Gdańsk tylko zremisowała z Jagiellonią Białystok 1:1 w rewanżowym meczu ćwierćfinałowym piłkarskiego Pucharu Polski. Nie udało się więc odrobić strat z pierwszego spotkania, przegranego przez Biało-Zielonych 1:2, przez co zostali oni wyeliminowani. Gdańszczanie mocno się przed tym meczem mobilizowali, pomni dwóch zwycięstw nad Jagiellonią w ekstraklasie i naprawdę dobrej gry przed niespełna dwoma tygodniami w Białymstoku. W dodatku z trybun ich poczynania oglądał nowy właściciel klubu Franz Josef Wernze, który po raz pierwszy zagościł w Gdańsku. Mecz jednak długo nie układał się po myśli gospodarzy. Co prawda jako bliski szczęścia, po uderzeniu Stojana Vranjesa i odbitej przez bramkarza piłce, był Zaur Sadajew, jednak jego uderzenie podcinką zdążył zablokować na linii bramkowej Martin Baran. Niejako w odpowiedzi goście strzelili gola. Bekim Balaj posłał prawdziwą bombę z rzutu wolnego i piłka zatrzepotała w siatce. Sprowadzona do parteru Lechia nie zrezygnowała jednak z próby odwrócenia losów rywalizacji. Świetne szanse na gole zmarnowali jednak Wojciech Zyska, ponownie Sadajew, Piotr Grzelczak oraz Paweł Stolarski. Po przerwie mecz nadal był wyrównany. Z jednej strony pomylili się Balaj oraz Maciej Gajos i Ugochukwu Ukah, z drugiej Sebastian Madera, a także Rafał Janicki. Wreszcie jednak padł gol wyrównujący. Po ładnym rajdzie Macieja Makuszewskiego i jego dośrodkowaniu, piłkę z bliska posłał głową do bramki Przemysław Frankowski, który chwilę wcześniej wszedł na boisko. Ta bramka wlała nowe nadzieje LECHIA - JAGIELLONIA 1:1 (0:1) Bramki: 0:1 Balaj (28), 1:1 Frankowski (72). Żółte kartki: Wiśniewski, Frankowski, Dawidowicz, Janicki oraz Perovuo, Popkhadze, Ukah, Pazdan, Tosik. Sędziował: Jarosław Rynkiewicz (Gorzów Wlkp.). LECHIA: M. Bąk - Stolarski (71 Frankowski), Janicki, Madera, Leković, Dawidowicz, Zyska (36 Wiśniewski), Tuszyński, Vranjes, Grzelczak, Sadajew (59 Makuszewski). JAGIELLONIA: K. Baran - Tosik, Ukah, M. Baran, Popchadze, Pazdan, Perovuo, Dzalamidze (76 Quintana), Dźwigała (88 Plizga), Gajos (90 Michalski), Balaj. w serca kibiców Lechii. Jednak piłkarze tak naprawdę stworzyli sobie jeszcze tylko jedną okazję. Znów główkował Madera, lecz ponownie Krzysztof Baran był górą. Po drugiej stronie świetną szansę na zwycięstwo zmarnował Danny Quintana. - Przeżyliśmy ciężki wieczór, każdy indywidualnie i jako drużyna. Mieliśmy określone cele, tego pucharowego nie udało się zrealizować, czekają nas jeszcze jednak boje ligowe. Ciągle mamy nadzieję na awans do czołowej ósemki w ekstraklasie - powiedział pełniący we wtorek rolę kapitana drużyny bramkarz Mateusz Bąk. - Piłka nożna ma to do siebie, że trzeba wykorzystywać sytuacje jakie się ma i my akurat w Białymstoku zaprzepaściliśmy bardzo dużo. W Gdańsku było podobnie. A w piłce jak się nie strzela goli, to nie da się wygrać meczu - podsumował Michał Probierz, który dzień później został zwolniony z funkcji trenera gdańskiego zespołu. (GP) Lechia.pl Trener Michał Probierz zwolniony z Lechii Gdańsk W środę Klub Lechia Gdańsk podjął decyzję o zwolnieniu z funkcji trenera I zespołu Michała Probierza. Powodem decyzji w sprawie trenera były niezadowalające wyniki meczów I drużyny w rundzie wiosennej. Michał Probierz prowadził Lechię Gdańsk od początku bieżącego sezonu. Pod jego wodzą Biało-Zieloni w 27 meczach T-Mobile Ekstraklasy wygrali 8 spotkań, 10 zremisowali, a 9 przegrali. W Pucharze Polski na cztery mecze w tym sezonie Lechia dwa wygrała, jedno zremisowała i jedno przegrała, odpadając w ćwierćfinale po dwumeczu z Jagiellonią Białystok. Klub dziękuje trenerowi Michałowi Probierzowi za pracę wykonaną w Lechii w tym sezonie i życzy powodzenia w dalszej karierze. Do czwartku Klub poda nazwisko nowego szkoleniowca I zespołu. Kadra Lechii Gdańsk wiosna 2014 Nr Zawodnik m-br* Bramkarze: 24 Mateusz Bąk Bartosz Kaniecki Kacper Rosa 0-0 Obrońcy: 5 Krzysztof Bąk Jarosław Bieniuk Deleu Damian Garbacik Przemysław Kamiński Rafał Janicki Nikola Leković Sebastian Madera Christopher Oualembo Adam Pazio Paweł Stolarski 1-0 Pomocnicy: 27 Paweł Dawidowicz Przemysław Frankowski Aleksander Jagiełło Maciej Kostrzewa Łukasz Kopka Maciej Makuszewski Marcin Pietrowski Piotr Wiśniewski Stojan Vranjes Wojciech Zyska 12-0 Napastnicy: 9 Piotr Grzelczak Zaur Sadajew Patryk Tuszyński 22-6 *występy i bramki dla Lechii w rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy w sezonie 2013/14

5 Lechia.pl 5 Zaur Sadajew - napastnik Biało-Zielonych Gole w końcu muszą przyjść Coraz lepiej czuję się w Polsce i naprawdę mi się tu podoba. Brakuje mi właściwie tylko bramek. Ale obiecuję, że niedługo się to zmieni - mówi napastnik Lechii Zaur Sadajew, wypożyczony do gdańskiego klubu z Tereka Grozny. Sadajew to Czeczen z krwi i kości. Dlatego nosi długą charakterystyczną brodę. - To nieodłączny atrybut każdego mężczyzny w moim kraju. Może nie każdy ma tak długą jak moja, ale to dlatego, że nie zabrałem ze sobą do Polski maszynki - śmieje się Sadajew. Z urody i postury siłą rzeczy przypomina Mameda Khalidowa. Okazuje się, że Zaur to wielki fan swojego rodaka, znakomitego zawodnika MMA, który walczy dla biało-czerwonych barw. - Oglądam jego walki, kiedy tylko mogę. Wiem, że mieszka w Polsce i niedługo ma stoczyć pojedynek w Ergo Arenie. Być może uda mi się wybrać na tę walkę. Byłaby to dla mnie duża sprawa - mówi Sadajew. Do Gdańska przyjechał z dobrymi rekomendacjami. W prasie pojawiały się pochlebne opinie, jakie wystawiali mu reprezentanci Polski, grający z nim w Tereku. I chociaż na boisku na razie nie ma efektów w postaci jego bramek, to Sadajew kilka razy pokazał drzemiący w nim potencjał. - Z grą nie jest jeszcze tak, jak sobie życzę. Liga polska jest w sumie podobna do rosyjskiej, chociaż poziom jest tutaj niższy. Goli nie strzelam, to wiem i nie jestem z tego powodu szczęśliwy. Napastnik żyje jednak z podań. Jak nie dochodzą do mnie, to staram się sam cofnąć po piłkę na boki czy do środka. Wówczas próbuję również uruchamiać kolegów podaniami. Moje zadania na boisku są jednak ukierunkowane przede wszystkim na ofensywę - wyjaśnia Sadajew, którego polecił do Lechii Maciej Makuszewski. - Graliśmy razem w Tereku i gdy okazało się, że mam ofertę z Gdańska, Zaur zapytał mnie, czy nie zabrałbym go ze sobą. Powiedziałem o tym, komu trzeba i tym sposobem wszystko ruszyło z miejsca - opowiada Makuszewski, z którym Sadajew w szatni rozmawia najczęściej z powodu znajomości języka Fot. 058sport.pl rosyjskiego przez Makiego. Naszej mowy Zaur nie zna, angielskiego również, ale powoli przyzwyczaja się do życia w Polsce i jakoś sobie radzi poza boiskiem. - Gdy wsiadam do taksówki, podaję po prostu nazwę ulicy. Z kolei w sklepie, nakładam po prostu rzeczy do koszyka i płacę przy kasie. Na szczęście Polacy sporo po rosyjsku rozumieją, więc nie mam większych problemów - mówi napastnik Lechii. W sile drużyn z naszej ekstraklasy na razie nie do końca się jeszcze orientuje. - Z tego, co zauważyłem poziom jest raczej równy, brakuje naprawdę mocnych przeciwników. Terek Grozny z pewnością wygrałby z każdym w polskiej ekstraklasie - mówi szczerze. - W Polsce macie jednak ładniejsze stadiony, chociaż najczęściej dużo mniejsze niż w Rosji. Ale jednocześnie bardziej nowoczesne. U nas jedynie Terek i Anży Machaczkała dysponują nowymi obiektami, takie same budują się dla Spartaka Moskwa i Zenita Sankt Petersburg. Boiska za to nieco lepsze są w Rosji, bardziej twarde. Tu w Polsce często jest miękko, ale to pewnie przez pogodę - mówi Sadajew. Ceni sobie również kibiców Lechii. Zwłaszcza, że przeżył kiedyś niemiłą przygodę z fanami Beitaru Jerozolima. Został tam wypożyczony z Tereka razem z innym Czeczenem Dżabrailem Kadijewem. Część kibiców Beitaru była przeciwna występom w swoim zespole zawodników wyznania muzułmańskiego, co stało się przyczyną głośnych protestów. Beitar zawsze czysty - brzmiała treść transparentu, wywieszonego na trybunach, a gdy Sadajew strzelił swojego pierwszego i jedynego dla Beitaru gola, część kibiców opuściła stadion. Gdy później podpalono siedzibę klubu, stało się jasne, że czeczeński napastnik dłużej w tym klubie miejsca nie zagrzeje. Rozegrał tam zaledwie siedem meczów. W Gdańsku ma już tyle samo, dodając występy w ekstraklasie oraz Pucharze Polski. Liczy jednak na dużo więcej. - Przede wszystkim na bramki. Obiecuję, że w końcu się przełamię, podobnie jak cały zespół. Nie gramy źle, ale ciągle brakuje nam skuteczności - kończy Sadajew. (GP) Zaur Sadajew data ur.: wzrost: 182 cm waga: 78 kg nr na koszulce: 95 pierwszy klub: Tieriek Grozny pozycja na boisku: napastnik debiut w Lechii:

6 Fot. Piast Gliwice 6 Rozmowa z Wojciechem Kędziorą, napastnikiem Piasta Gliwice Ciągle mamy nadzieję na ósemkę Najlepszym napastnikiem Piasta Gliwice jest Wojciech Kędziora, który wrócił niedawno na boisko po ciężkim urazie. Przed meczem w Gdańsku jest ostrożnym optymistą. Osiem miesięcy odpoczywał Pan od gry z uwagi na kontuzję więzadeł krzyżowych. Ze zdrowiem już wszystko w porządku? Tak. W tej chwili mogę już normalnie trenować i grać, dodaję do tego jedynie ćwiczenia regeneracyjne. Wcześniej, po dokładnym zdiagnozowaniu urazu, a niestety stało się najgorsze, co wiązało się z operacją, musiałem przejść cały zakres zajęć rehabilitacyjnych. To były długie godziny spędzone na specjalistycznych ćwiczeniach, które z dnia na dzień poprawiały stan kontuzjowanego kolana. Ostatecznie po ośmiu miesiącach przerwy wróciłem na boisko. Wojciech Kędziora I chyba z formą nie jest najgorzej, czego najlepszym dowodem strzelona niedawno bramka chorzowskiemu Ruchowi. Obawiałem się przede wszystkim o odpowiednie wejście w rytm meczowy, bo przecież brakowało mi bardzo minut spędzonych na boisku. Dlatego ta bramka i zwycięstwo w tym meczu wielce mnie uradowało. Ale już w następnej kolejce przyszło Wam przeżyć gorzką pigułkę w postaci porażki z Legią Warszawa. Strata punktów w ostatniej minucie doliczonego czasu gry musiała boleć. I bolała, bo przecież jeśli przegrywa się w takich okolicznościach, to trudno, by stało się inaczej. Uważam, że rozegraliśmy niezłe spotkanie przeciwko Legii, jednak chwila nieuwagi w końcówce kosztowała nas bardzo drogo. Taki jest jednak sport. Straciliście już nadzieję na awans do czołowej ósemki? Nadzieja ciągle jest, dlatego nie rezygnujemy z walki. Sobotni mecz z Lechią w Gdańsku dla obu drużyn będzie kluczowy w kontekście zachowania szans na miejsce w pierwszej ósemce. Ten kto wygra, pozostanie w grze. Przegrany będzie musiał pogodzić się z faktem walki o utrzymanie w drugiej fazie sezonu. Sporo zmian ostatnio zaszło w waszym klubie. I to takich, do których dochodzi najrzadziej. Wymieniono bowiem władze Piasta. Prezesem został Grzegorz Jaworski, dyrektorem Zdzisław Kręcina. Ma to jakieś znaczenia w kontekście waszej gry? Nie zaprzątamy sobie tym specjalnie głowy, choć skłamałbym mówiąc, że w ogóle nas to nie dotyczy. Na grę jednak nie ma większego wpływu, na treningach robimy to, co dawniej. Z prezesem Jaworskim znaliśmy się zresztą wcześniej, bo działał już w Gliwicach. Pana Kręcinę też znają wszyscy, chociaż osobiście nie miałem jeszcze przyjemności z nim porozmawiać. Ale niedługo się to pewnie zmieni. A wasza gra się zmieni? Ciągle brakuje w niej chyba systematyczności? To prawda. Lepsze mecze przeplatamy gorszymi i to jest nasza największa bolączka. Przydałaby się jakaś seria spotkań z dobrymi wynikami. Pozwoliłoby to wzbudzić jeszcze większą pewność w zespole. Ale myślę, że Lechię akurat można do nas porównać. W sobotę spotkają się dwa zespoły o podobnej klasie. Liczę, że to my będziemy mieli więcej szczęścia i zejdziemy z boiska jako zwycięzcy. Rozmawiał Grzegorz Połubiński Lechia.pl Piast Gliwice Rok założenia: 1945 Barwy: niebiesko-czerwone Adres: Okrzei 20, Gliwice Prezes: Grzegorz Jaworski Trener: Marcin Brosz Sukcesy: 4. miejsce w Ekstraklasie /13 finalista Pucharu Polski (2x) /78, 1982/83 1/4 finału Pucharu Ekstraklasy /09 Nr Zawodnik Bramkarze: 1 Jakub Szmatuła 29 Jakub Szumski 12 Dariusz Trela Obrońcy: 91 Hebert 3 Csaba Horváth 14 Adrian Klepczyński 23 Krzysztof Król 15 Łukasz Krzycki 28 Kornel Osyra 5 Jan Polák Pomocnicy: 21 Gerard Badía 16 Pavol Cicman 7 Patrick Dytko 27 Patryk Dziczek 20 Łukasz Hanzel 18 Matej Ižvolt 22 Rubén Jurado 6 Piotr Kwaśniewski 19 Carles Martínez 4 Mateusz Matras 9 Radosław Murawski 8 Victor Nikiema 17 Tomasz Podgórski 26 Bartosz Szeliga 10 Kamil Wilczek Napastnicy: 24 Wojciech Kędziora 11 Rabiola

7 Lechia.pl 7 Rezerwy rozpoczęły rundę wiosenną w III lidze Lechia II ma być w czołówce Trzecioligowe rezerwy Lechii Gdańsk rundę wiosenną rozpoczęły od dwóch występów u siebie. Po niespodziewanej porażce z Cartusią 0:1, przyszła wygrana 3:1 nad Energetykiem Gryfino. - Zaczęliśmy od falstartu i nie da się ukryć, że w tym meczu daliśmy przysłowiowego ciała. Mieliśmy tyle wzmocnień z pierwszej drużyny... Nie było tak, że zawodnikom się nie chciało. Po prostu brakowało skuteczności, trochę szczęścia, aż w końcu czas się skończył. Przykra wpadka, zważywszy na nasz skład, ale takie rzeczy w przeszłości się już zdarzały - powiedział trener rezerw Lechii Krzysztof Wilk. Na szczęście w kolejnym spotkaniu było już lepiej. Lechia II miała pełną kontrolę nad Energetykiem Gryfino. - Tradycyjnie musieliśmy jednak dostać bramkę, choć od tego momentu rywal może raz zagościł na naszej połowie. Duży porządek w Na bohaterów popyt minął śpiewała swego czasu Izabela Trojanowska. Myślę, że trochę przewrotnie, gdyż tak naprawdę tęsknią za nimi wszyscy. Kibice również Zapotrzebowanie na prawdziwych idoli - geniuszy w swoim fachu dotyczy każdej dziedziny życia. No właśnie prawdziwych! W czasach, gdy z każdej strony zalewa nas tandeta, a komercja kreuje na idoli miernoty lub, co gorsza, zwykłych idiotów, których jedynym wyczynem jest machanie wibratorem przed kamerą, albo profanowanie symboli narodowych prawdziwi artyści są bezcenni! Gdy ogląda się zagrania Ronaldo - nie razi jego celebrycki wygląd (pomijam kibiców Barcy). Gdy piłkę prowadzi Rooney nie razi jego wizerunek złego chłopca (pomijam kibiców City). Po prostu geniusz broni się sam! Gwiazdom wybacza się wszystko - no może prawie wszystko Ktoś może powiedzieć, że jednak szokujące są milionowe, wręcz niemoralne kwoty ich kontraktów. I będzie miał rację! Czy jednak bardziej nie szokuje płacenie kilkudziesięciu tysięcy, tylko za to, że ktoś nie potknął się na piłce? z.zbyszek (antytalent) P.S. Einstein, Szekspir, Kopernik (to nieprawda że był kobietą!) Garrincha i inni wielcy - rywalizować o miano Geniusza mogli jedynie sami ze sobą. Mnie zawsze szczególnie fascynowało dwóch - niestety bezimiennych Jeden z nich wynalazł koło, a drugi okrągłą skórzaną kulę, która kopnięta nogą, bądź uderzona głową powoduje że świat wariuje RUBRYKA STOWARZYSZENIA KIBICÓW LECHII GDAŃSK LWY PÓŁNOCY Mecz z Widzewem odbywał się tuż przed rocznicą wydarzenia, które 19 marca 2013 roku wstrząsnęło naszym Biało-Zielonym środowiskiem, ale także całym kibicowskim i piłkarskim światem w Polsce. W tamten tragiczny poranek Lechijna rodzina straciła dwóch fantastycznych kibiców, którzy wracając z wyjazdu ze swoją drużyną ponieśli ofiarę najwyższą z możliwych. ŚP Tomek Górczyński i ŚP Kamil Kąkol to ku ich pamięci odsłoniliśmy tablicę na Trybunie Zielonej przy wejściu na sektor W. Pamięci chłopaków poświęcona była również oprawa z hasłem - Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych. Tablica ma przypominać wszystkim, iż gdziekolwiek i kiedykolwiek byśmy nie dopingowali naszej kochanej Lechii to zawsze wspomagają nas w tym i Tomek, i Kamil, i reszta Lechistów zasiadających w Sektorze Niebo. Odsłonięciu tablicy towarzyszyło kilkadziesiąt osób, także Lechiści, którzy bezpośrednio ucierpieli w wypadku oraz ich rodziny. Uroczystego odsłonięcia dokonał tata ŚP Kamila - Pan Andrzej Kąkol, następnie została ona poświęcona przez kapelana Lechii Gdańsk, księdza Jędrzeja Orłowskiego. Dziękujemy wszystkim za obecność w tej jakże ważnej defensywie wprowadził Krzysztof Bąk, którego z powodu choroby zabrakło na inaugurację - dodał szkoleniowiec drugiej drużyny Biało-Zielonych. Na razie gdańszczanie zajmują w tabeli drugie miejsce z punktem straty do prowadzącego Bałtyku Koszalin. Czy mają ambicje wygrać III ligę? - Czemu nie? Prawda jest taka, że z klubu nie dostaliśmy żadnego konkretnego celu. Mamy dobrze grać i być w czołówce. No i unikać kompromitujących występów jak z Cartusią, po którym niektórzy gracze musieli oglądać swoją grę jeszcze raz na wideo. Faworytem rozgrywek jest Kotwica Kołobrzeg, silne będą również drużyny Kaszubii Kościerzyna i Bałtyku Koszalin. Stuprocentowego kandydata do awansu jednak nie ma - mówi Wilk. - Dla mnie najistotniejsza sprawa to przebicie się po sezonie, do pierwszego zespołu, jednego czy dwóch zawodników. Myślę, że są w naszym składzie tacy, którzy mają na to realne szanse - uważa Wilk. Prowadzenie drużyny rezerw to niełatwe zadanie. Co mecz Fot. 058sport.pl Krzysztof Wilk zmienia się skład, w dodatku szkoleniowiec musi przede wszystkim myśleć o interesie pierwszego zespołu. Ci zawodnicy, którzy nie wystąpią w ekstraklasie, swoją jednostkę meczową zaliczają właśnie w drugiej drużynie. - Dlatego często skład ustala się niemal w ostatniej chwili, a co mecz jest sześć czy nawet siedem zmian. Zależy to również od tego, jak terminowo układają się nasze spotkania. Wiadomo, że częściej posiłki z góry dostajemy, gdy występujemy u siebie. Jednak w drugiej rundzie zawodników z ekstraklasy, którzy mogą grać w III lidze, będzie sukcesywnie coraz mniej. Chodzi o przekroczenie limitu występów w klasie wyższej. Już jest kilku takich graczy - mówi Wilk. (GP) dla nas uroczystości. Dziękujemy klubowi Lechia Gdańsk SA oraz spółce Arena Gdańsk Operator za pomoc i umożliwienie zamontowania tablicy. Chcielibyśmy także przede wszystkim serdecznie podziękować każdemu, kto w jakikolwiek sposób na przestrzeni tych 12 miesięcy przyczynił się do pomocy dziewczynom i chłopakom, którzy ucierpieli w wypadku. W obliczu tego najczarniejszego dnia w historii Naszego klubu nie poddaliśmy się i udowodniliśmy, że Lechia to siła, która nas zjednoczyła! Lesia jak narkotyk czyli subiektywne spojrzenie na futbol Wibrator, koło i skórzana kula Na pierwszy wyjazd w tej rundzie do Poznania pociągiem specjalnym wybrało się 1250 Lechistów, w tym przyjaciele z Krakowa, Słupska i Wrocławia. Gorący i bardzo głośny doping Biało-Zielonych pobrzmiewał na INEA Stadionie od początku do końca meczu, co jednak nie przełożyło się na jakiekolwiek punkty. Następny wyjazd czeka nas na mecz przyjaźni ze Śląskiem Wrocław. Już niedługo do nabycia będą bilety na to spotkanie, tradycyjnie też do stolicy Dolnego Śląska każdy Lechista udawał się będzie na własną rękę. Więcej informacji wkrótce na naszej stronie 6 kwietnia 2014 odbędzie się pierwszy festyn dzielnicowy dla dzieci i młodzieży współorganizowany przez Lwy Północy i projekt Kibice Razem Lechia Gdańsk razem z Urzędem Miasta Gdańska oraz Arena Gdańsk Operator. Na festynie czekało będzie wiele atrakcji dla dzieci - upominki, konkursy, mini turniej piłki nożnej, malowanie oprawy oraz wizyta całej drużyny Lechii Gdańsk wraz z maskotką, a także przedstawiciele innych gdańskich klubów sportowych. Na początek odwiedzimy Orunię Dolną, a festyn odbędzie się na terenie CKZiU Nr 2 ul Smoleńska 5/7 w godzinach 9:00-13:00. WSZYSTKICH SERDECZNIE ZAPRASZAMY! Przy okazji meczu z Piastem członkowie stowarzyszenia oraz grupy ULG będą zbierać ponownie do puszek środki na materiały do opraw meczowych. Na spotkaniu z Widzewem udało się zebrać kwotę 1420,74 zł. Serdecznie dziękujemy za pomoc, a już niedługo będziecie mogli zobaczyć efekty naszych zbiórek! R E K L A M A A MY SWOJE!

8 8 Lechia.pl Wyspy Lechii w Gdańsku: Galeria Bałtycka, Al. Grunwaldzka 141 Hipermarket Real, ul. Kołobrzeska 32 CH Morena Carrefour, ul. Schuberta 102 A Galeria Przymorze, ul. Obrońców Wybrzeża 1 pon. sob. 9-21, ndz Galeria Madison, ul. Rajska 10 CH Auchan, ul. Szczęśliwa 3