Niezawodny. Patryk Tuszyński dał Lechii nadzieję. Nowa murawa pomoże Lechii w przełamaniu? Leković: Polska liga mi się podoba. str. 3. str.

Transkrypt

1 Oficjalne wydawnictwo Lechii Gdańsk Lechia.pl 3 (66)/ Nakład egz. Niezawodny Patryk Tuszyński dał Lechii nadzieję Nowa murawa pomoże Lechii w przełamaniu? str. 3 Leković: Polska liga mi się podoba str. 4 P R O M O C J A

2 P R O M O C J A 2 Rozmowa z Patrykiem Tuszyńskim, napastnikiem Lechii Gdańsk Czuję że jestem w formie Środowy gol Patryka Tuszyńskiego w pucharowym meczu przeciwko Jagiellonii (1:2) był jego szóstym tej wiosny. To jedyny zawodnik, który w tym roku strzelał dla Lechii bramki w oficjalnych spotkaniach. Jak się czujesz w roli jedynego snajpera w drużynie? - Znakomicie. Tych bramek nie byłoby jednak bez dobrej współpracy z kolegami, choć skłamałbym, mówiąc, że nie czuję przypływu formy. Od początku rundy dobrze mi się gra, a gole strzelone zarówno Pogoni Szczecin jak i później bydgoskiemu Zawiszy, dodały mi pewności siebie. Mały zastój miałem w meczach przeciwko Wiśle Kraków i Koronie Kielce, jednak w Białymstoku znów udało się trafić, co prawda z karnego, ale przecież taka bramka ma identyczne znaczenie jak inne. Przegraliście ten mecz 1:2, choć paradoksalnie, to Lechia na boisku prezentowała się chyba ciut lepiej od rywala. - O przegranej zdecydowały niepotrzebne błędy z pierwszej połowy, gdy w łatwy sposób pozwoliliśmy Jagiellonii strzelić dwie bramki. Ciągle jednak staraliśmy się grać do przodu i po przerwie nasze poczynania przyniosły efekt w postaci kontaktowego gola. Przed rewanżem rezultat 1:2 daje nadzieje na awans do półfinału, w którym chcemy się znaleźć. Wystarczy nam przecież wygrana 1:0, choć trzeba się będzie o nią mocno postarać. Byłeś zdziwiony, że nie zacząłeś tego meczu od pierwszej minuty? W ataku zastąpił cię Zaur Sadajew. - Trochę na pewno. Jednak odbyłem rozmowę z trenerem, podczas której wszystko zostało wyjaśnione. Wszedłem z ławki i chyba też się przydałem. Czujesz się teraz ważniejszym ogniwem Lechii niż jeszcze przed kilkoma miesiącami? - Mogę to chyba odczuć po tym, że trener Probierz na mnie stawia. Koledzy też darzą mnie na boisku zaufaniem, a ja staram się odwdzięczać za to wszystko bramkami. Przed wami mecz ligowy z Widzewem. Wypada w końcu wygrać przed własną widownią w tym roku. - Nie może być inaczej. Nie patrzymy na to, że rywal zajmuje w tabeli ostatnie miejsce. Chcemy po prostu wyjść z zamiarem zwycięstwa, a myślę, że nasza gra, mimo może trochę słabszych wyników, może mimo wszystko napawać optymizmem. Z każdym meczem czujemy się ze sobą na boisku coraz pewniej. Pora przekuć to na korzystne wyniki. Na PGE Arenie została położona nowa murawa. Wreszcie będziecie więc chyba mogli w Gdańsku zaprezentować walory, znane na razie jedynie ze spotkań wyjazdowych, gdzie staracie się prowadzić grę i wymieniać wiele podań. - To na pewno bardzo dobra wiadomość. W poprzednich meczach u siebie, ze względu na kiepski stan murawy, ciężko było o jakąś finezję w naszej grze. Teraz powinno być łatwiej pograć piłką. Liczę, że przełoży się to na podbramkowe sytuacje. No i gole. Rozmawiał Grzegorz Połubiński Lechia.pl Bilety na mecz Lechii z Widzewem W sobotę 15 marca o godz Lechia podejmie na PGE Arenie Widzew Łódź. Trwa sprzedaż biletów na to spotkanie. Zachęcamy kibiców do nieodkładania decyzji o zakupie biletu na ostatnią chwilę. Bilety są do nabycia w cenie od 20 zł (normalny). Licealiści, studenci do 26 lat i seniorzy mogą liczyć na zniżkę 20%, zaś kobietom i dzieciom do 16 lat przysługuje zniżka 50%. Bilet dla dziecka do 13 lat do sektora rodzinnego kosztuje natomiast zaledwie 5 zł. Bilety można nabywać na Wyspach Lechii w Gdańsku: Galeria Bałtycka, Al. Grunwaldzka 141 pon. sob. 9-21, ndz Hipermarket Real, ul. Kołobrzeska 32 pon. sob. 9-21, ndz ; CH Morena Carrefour, ul. Schuberta 102 A pon. sob. 9-21, ndz Galeria Przymorze, ul. Obrońców Wybrzeża 1 pon. sob. 9-21, ndz Galeria Madison, ul. Rajska 10 pon. sob. 9-21, ndz CH Auchan, ul. Szczęśliwa 3 pon. sob. 9-21, ndz Punkt Obsługi PGE Arena Gdańsk ul. Pokoleń Lechii Gdańsk 1 pon. pt. 9-17, sob. ndz W kasach stadionu PGE Arena Gdańsk: w czwartek, 13.03: w godz w pawilonie kasowym od strony ul. Żaglowej; w piątek, 14.03: w godz w pawilonie kasowym od strony ul. Żaglowej; w sobotę, 15.03: od godz. 9 do zakończenia I połowy meczu (pawilon kasowy od ul. Żaglowej), od godz (pawilon kasowy od ul. Uczniowskiej). W Internecie pod adresem ZAPRASZAMY NA MECZ!!! Monika Rojewska częstuje Marka Janowskiego pączkami w tłusty czwartek. Monika i Marek zapraszają na mecz Lechii z Wisłą Oficjalne wydawnictwo Lechii Gdańsk SA. Redaguje kolegium. Adres Redakcji: Gdańsk, ul. Pokoleń Lechii Gdańsk 1, tel , faks , lechista@lechia.pl. Redakcja nie zwraca niezamówionych tekstów oraz zastrzega sobie prawo do dokonywania skrótów w publikowanych tekstach. Redakcja nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń. Druk: Drukarnia Polskapresse w Gdańsku. Nakład: egzemplarzy.

3 Lechia.pl 3 Lechia gości Widzew Łódź na PGE Arenie Nowa murawa pomoże w przełamaniu? Porażka i remis to dotychczasowy bilans tegorocznych spotkań na własnym stadionie w wykonaniu Lechii Gdańsk. Szansa na jego poprawę pojawi się w sobotę. O godzinie rywalem Biało-Zielonych na nowej murawie PGE Areny będzie ostatni w tabeli T-Mobile Ekstraklasy zespół Widzewa Łódź. Drużyna prowadzona od rundy wiosennej przez Artura Skowronka tylko w jednym meczu tego sezonu nie straciła gola. Było to w meczu przeciwko Śląskowi Wrocław na własnym stadionie, zakończonym bezbramkowym rezultatem. W pozostałych bramkarze łódzkiej drużyny sięgali częściej lub rzadziej po piłkę do siatki. Na wyjeździe Widzew nie zdobył nawet punktu, przegrywając wszystkie trzynaście spotkań. U siebie jest trochę lepiej. Tam ostatni zespół ekstraklasy zdobył siedemnaście punktów, dzięki czemu ciągle może mieć nadzieję na utrzymanie. - Dopóki są matematyczne szanse, nadziei nie tracimy. Mówię to w imieniu całego klubu - powiedział trener Skowronek. Zimą łodzianie mocno zmienili skład. Do drużyny doszli m.in. Mateusz Cetnarski ze Śląska Wrocław, Albańczyk Xhevdet Gela z fińskiego zespołu Myllykosken Pallo-47, Patryk Mikita i Łukasz Bogusławski z warszawskiej Legii, Marek Wasiluk z Cracovii, Marcin Kikut, który ostatnio pozostawał bez klubu czy Macedończyk Yani Urdinow. Zespół był więc w dużej mierze układany na nowo. Póki co jednak, na wyniki za mocno się to nie przełożyło, choć nie można Widzewowi odmówić ambicji. Najlepszy przykład to poniedziałkowy mecz z Lechem, gdy w końcówce spotkania łodzianie zupełnie odmienili jego losy, wyciągając ze stanu 0:2 na 2:2. Do Gdańska przyjadą więc silniejsi mentalnie. - Na pewno z wiarą w osiągnięcie dobrego rezultatu - mówi trener Skowronek, którego asem atutowym jest Eduards Visnakovs. Łotysz strzelił już w tym sezonie dziewięć goli, a o swojej skuteczności przypomniał właśnie we wspomniany poniedziałek, gdy ustalił końcowy rezultat. Dla Lechii Widzew kojarzy się w tym sezonie z jedną z najbardziej wstydliwych porażek. Biało- -Zieloni prowadzili w Łodzi 1:0, ale ostatecznie przegrali aż 1:4. - Trudno było powiedzieć wówczas o naszej grze coś pozytywnego - mówił trener gdańszczan Michał Probierz, w przeszłości związany z Widzewem jako szkoleniowiec. W sobotę musi być zupełnie inaczej. Lechia musi wygrać, jeśli myśli jeszcze, a przecież nadziei nie porzuciła, o miejscu w czołowej ósemce po 30 kolejkach zasadniczej fazy sezonu. Pomóc w tym może nowa murawa, która w ostatnich dniach była układana na PGE Arenie. Wymieniono nie tylko trawę, ale również część podłoża, co powinno pomóc w lepszej jakości piłkarskich widowisk na gdańskim stadionie, na co stara płyta boiska już nie pozwalała, a zawodnicy, nie tylko ci z Lechii, mocno narzekali na jej stan. Można więc w sobotę liczyć chyba na dobry mecz. Dla kibiców Lechii jednak ważniejsza jest kwestia wywalczenia trzech punktów przez gospodarzy, w kadrze których znajduje się aż czterech byłych graczy Widzewa - Jarosław Bieniuk, Sebastian Madera, Piotr Grzelczak i kontuzjowany obecnie Bartosz Kaniecki. (GP) Zestaw par 26. kolejki T-Mobile Ekstraklasy ( ) Mecz Sobota, godz : Lechia - Widzew Piątek, godz : Korona - Zawisza Piątek, godz : Lech - Podbeskidzie Sobota, godz : Górnik - Pogoń Niedziela, godz : Legia - Wisła Niedziela, godz : Zagłębie - Śląsk Niedziela, godz : Ruch - Piast Poniedziałek, godz : Cracovia Jagiellonia Wynik Tabela T-Mobile Ekstraklasy Drużyna M Pkt Bramki 1. Legia Warszawa Ruch Chorzów Wisła Kraków Lech Poznań Górnik Zabrze Pogoń Szczecin Jagiellonia Białystok Zawisza Bydgoszcz Lechia Gdańsk Korona Kielce Cracovia Piast Gliwice Śląsk Wrocław Zagłębie Lubin Podbeskidzie B-B Widzew Łódź Jarosław Bieniuk (przy piłce) w latach był zawodnikiem Widzewa W 27. kolejce (21-24 marca) grają: Lech - Lechia (sobota, godz ) Widzew Zagłębie Wisła - Zawisza Jagiellonia - Korona Podbeskidzie - Cracovia Pogoń - Ruch Śląsk - Górnik Piast - Legia P R O M O C J A R E K L A M A ZAPRASZAMY DO OFICJALNEGO SKLEPU INTERNETOWEGO

4 4 Nikola Leković, lewy obrońca Lechii Gdańsk Lechia.pl Polska liga mi się podoba Nikola Leković, który trafił do Lechii pod koniec zimowego okna transferowego, w pierwszych meczach w barwach nowego klubu pokazał się z bardzo dobrej strony. - Cieszę się z udanego początku, niemniej mogę grać jeszcze lepiej - zapewnia lewy obrońca gdańskiej drużyny. Leković jest wychowankiem Partizana Belgrad. W juniorskich czasach grał w tym zespole z kilkoma naprawdę znanymi dzisiaj piłkarzami. - Największą karierę zrobił Stevan Jovetić, reprezentant Czarnogóry, a dziś zawodnik Manchesteru City - mówi Leković. Sam nie miał tyle szczęścia. Gdy nie przebił się w Partizanie, odszedł do innego klubu z Belgradu - Beżaniji. - Później grałem w barwach Rad. W obu tych klubach spędziłem po trzy lata. Wreszcie wyjechałem z rodzinnego miasta i zacząłem grę w barwach Vojvodiny - mówi Leković. styczny stadion, bardzo dobra baza treningowa, także miasto przypadło mi do gustu - powiedział Leković, który wkrótce doczekał się w zespole swojego kolegi z Vojvodiny, Stojana Vranjesa. - Trzymamy się razem, co jest zrozumiałe. Ale czuję się w Lechii bardzo dobrze i chcę pomóc w realizacji założonych celów - dodał. Udany debiut z Zawiszą W pierwszym meczu rundy wiosennej przeciwko Pogoni Szczecin nie zagrał, bo mimo załatwienia formalności, uczestniczył przed nim tylko w jednym treningu. Debiut przypadł na mecz z Zawiszą. I był ze wszech miar udany, bo Lechia nie tylko wygrała 3:0, ale i Leković pokazał się z jak najlepszej strony. Świetnie spisał się zwłaszcza w destrukcji, dwukrotnie ratując czujnymi interwencjami zespół przed stratą gola. Pokazał też twardy i zdecydowany styl gry. - Debiut był rzeczywiście niezły, ale głównie dlatego, że wygraliśmy tamten mecz. Żałuję jed- Umowa z Lechią do 2016 roku I choć był tam dość krótko, bo zaledwie jedną rundę, to i tak zdążył zaznaczyć swoją obecność. Zagrał w 11. meczach ligowych, do tego doszły występy w kwalifikacjach Ligi Europy. - Wyeliminowaliśmy turecki Bursaspor, ale później odpadliśmy w rywalizacji z mołdawskim Sheriffem Tiraspol. Na osłodę strzeliłem gola w rewanżu - wspomina Leković, który bez wahania przyjął propozycję Lechii. - Uznałem, że najwyższy już czas sprawdzić się poza granicami kraju. Poradziłem się kilku znajomych zawodników, którzy występowali w Polsce. Wszyscy chwalili sobie pobyt tutaj, zachęcali do podpisania kontraktu - mówi Leković. Mało jednak brakowało, a nie trafiłby do Gdańska w ogóle. Lechia wcześniej chciała ściągnąć na pozycję lewego obrońcy innego Serba Filipa Mladenovica z Crveny Zvezdy Belgrad. Jednak do transferu nie doszło na skutek nieporozumień z menedżerem tego zawodnika, który zdążył nawet dotrzeć do Gdańska. Zamiast niego pojawił się Leković. - Najbardziej zaskoczyła mnie dokładność badań medycznych, którym zostałem poddany. Prześwietlono mnie bardzo precyzyjnie, niemal centymetr po centymetrze - powiedział Leković, który podpisał umowę z Lechią do czerwca 2016 roku. - Od początku mi się tutaj spodobało. Fanta- Nikola Leković data ur.: wzrost: 176 cm waga: 73 kg nr na koszulce: 3 pierwszy klub: Partizan Belgrad pozycja na boisku: lewy obrońca debiut w Lechii: Nikola Leković nak kolejnych ligowych spotkań. W tym z Wisłą byliśmy lepsi od rywala, ale nie umieliśmy wykorzystać żadnej dogodnej okazji. Byłem za to oczarowany gdańską widownią, która stworzyła wspaniałą atmosferę. W Kielcach z kolei zdarzył się dziwny mecz. Pierwsza połowa zdecydowanie dla nas i zabrakło przysłowiowej kropki nad i. Jednak po przerwie wszystko się zmieniło i przegraliśmy. Chcemy odbić sobie to niepowodzenie w najbliższym meczu z Widzewem. Nie ma innego wyjścia - mówi Leković, którego pierwsze wrażenia z naszej ekstraklasy są jak najbardziej pozytywne. - Macie nowoczesne stadiony, tempo gry jest wyższe niż w Serbii, ale umiem się do tego dostosować. Słyszałem, że nie wszyscy piłkarze z Bałkanów umieli zaadoptować się właściwie do polskich warunków. Nie sądzę, bym miał z tym problem. Jestem gotowy do ciężkiej pracy - zakończył serbski defensor, do którego w Polsce niedługo dołączy narzeczona. (GP) Kadra Lechii Gdańsk wiosna 2014 Nr Zawodnik m-br* Bramkarze: 24 Mateusz Bąk Bartosz Kaniecki Kacper Rosa 0-0 Obrońcy: 5 Krzysztof Bąk Jarosław Bieniuk Deleu Damian Garbacik Przemysław Kamiński Rafał Janicki Nikola Leković Sebastian Madera Christopher Oualembo Adam Pazio Paweł Stolarski 0-0 Pomocnicy: 27 Paweł Dawidowicz Przemysław Frankowski Aleksander Jagiełło Maciej Kostrzewa Łukasz Kopka Maciej Makuszewski Marcin Pietrowski Piotr Wiśniewski Stojan Vranjes Wojciech Zyska 12-0 Napastnicy: 9 Piotr Grzelczak Zaur Sadajew Patryk Tuszyński 20-5 *występy i bramki dla Lechii w rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy w sezonie 2013/14

5 Lechia.pl 5 Jagiellonia - Lechia 2:1 w pierwszym ćwierćfinale Pucharu Polski Gol Tuszyńskiego przedłuża nadzieje Lechia pierwszy raz w tym sezonie musiała uznać wyższość Jagiellonii. Po dwóch sukcesach w ekstraklasie, pierwsze ćwierćfinałowe spotkanie Pucharu Polski zakończyło się porażką Biało-Zielonych w Białymstoku 1:2 (0:2). Przed zaplanowanym 25 marca na PGE Arenie rewanżem wszystko jest jednak możliwe. Stojan Vranjes należał do wyróżniających się piłkarzy Lechii w meczu pucharowym - Możemy żałować prostych błędów, popełnionych w obronie. Za łatwo straciliśmy do przerwy oba gole, mimo, że nasza gra nie wyglądała najgorzej. Oddaliśmy bowiem sporo strzałów - powiedział już po zakończeniu spotkania trener gdańszczan Michał Probierz. Szkoleniowiec zaskoczył wystawieniem w linii ataku Zaura Sadajewa. Czeczeniec wykazywał sporą ochotę do gry, dużo widział, jednak nie przekładało się to na skuteczność pod bramką. Inna sprawa, że na początku spotkania był wyraźnie faulowany w polu karnym przez Ugochuwku Ukaha, ale sędzia pozostał bez reakcji. Najlepszą okazję dla Lechii zmarnował w tym okresie gry Marcin Pietrowski, który po dośrodkowaniu Macieja Makuszewskiego, dobrze uderzył głową, lecz nie zdołał pokonać Krzysztofa Barana. Jagiellonia była skuteczniejsza. Najpierw Ukah ubiegł obrońców Lechii i głową uzyskał prowadzenie, a później Bekim Balaj wykorzystał niezdecydowanie gdańskiej defensywy, podwyższając na 2:0. Za każdym razem bliski obrony strzałów gospodarzy był Mateusz Bąk, jednak zabrakło mu szczęścia. Lechia próbowała zdobyć choć kontaktową bramkę, ale strzały Macieja Makuszewskiego, Pietrowskiego oraz Sadajewa nie znalazły drogi do siatki. Gdańszczanie znacznie lepiej zagrali po przerwie. Prowadzeni przez Piotra Wiśniewskiego oraz Stojana Vranjesa, z dużą pomocą Deleu, zyskali sporą przewagę. To właśnie Wiśniewski ograł przy linii bocznej pola karnego Adama Waszkiewicza, który ratował się faulem w obrębie szesnastki. Sędzia Tomasz Musiał bez wahania wskazał na 11. metr. Gola pewnie strzelił Tuszyński, dla którego było to już szóste trafienie tej wiosny. Goście nie rezygnowali. Próbowali zdobyć wyrównującą bramkę, czego najbliższy był Rafał Janicki, uderzając piłkę głową prosto w poprzeczkę. Rezultat meczu nie uległ już jednak zmianie. - Plan minimum wykonaliśmy. Wynik nie jest korzystny, jednak strzeliliśmy cenną bramkę. Jeżeli w rewanżu zagramy tak, jak w drugiej połowie spotkania w Białymstoku, awans będzie nasz - powiedział Wiśniewski, znów pełniący w minioną środę rolę kapitana drużyny. (GP) JAGIELLONIA - LECHIA 2:1 (2:0) Bramki: 1:0 Ukah (24), 2:0 Balaj (26), 2:1 Tuszyński (66k). Żółte kartki: Quintana, Wiśniewski, Madera. Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków). JAGIELLONIA: K. Baran - Waszkiewicz, Ukah, M. Baran, Straus (46 Popkhadze) - Grzyb (46 Perovuo), Gajos - Dzalamidze, Dźwigała, Quintana (80 Plizga) - Balaj. LECHIA: M. Bąk - Deleu, Janicki, Madera, Leković - Wiśniewski (84 Frankowski), Dawidowicz, Pietrowski (55 Tuszyński), Vranjes, Makuszewski - Sadajew (61 Grzelczak). R E K L A M A

6 6 Rozmowa z Arturem Skowronkiem, trenerem Widzewa Łódź Nie zakopujcie nas pod ziemią W przerwie zimowej Artur Skowronek podjął się trudnej misji utrzymania Widzewa Łódź w ekstraklasie. I mimo tego, że drużyna okupuje ostatnie miejsce w tabeli, to ten najmłodszy w lidze, bo ledwie 32-letni szkoleniowiec, nie załamuje rąk. Martwi Pana dotychczasowy brak zwycięstwa Widzewa w rundzie wiosennej? - Pewnie, że martwi, bo bardzo potrzebujemy punktów. Po okresie przygotowawczym dźwignęliśmy się mentalnie, liczyliśmy na dobre otwarcie rundy wiosennej. Niestety, dostaliśmy gonga w Bielsku-Białej z powodu nieszczęsnej czerwonej kartki i rzutu karnego dla przeciwnika. Ale nie złamało to nas, co pokazały kolejne mecze. Choć na pewno nie cieszy fakt, że jeszcze nie wygraliśmy żadnego spotkania. Może w Gdańsku wreszcie się to zmieni. Widzi już pan własną rękę odciśniętą na postawie Widzewa? Walczycie do końca, P R O M O C J A co pokazał chyba wasz najlepszy dotychczas wiosną występ przeciwko Lechowi, zakończony remisem 2:2. - Za każdym razem można dopisać historię do osiągniętego wyniku. Chwała drużynie, że potrafiła podnieść się ze stanu 0:2, pokazując, że ma charakter. Niemniej, jeśli chodzi o piłkarskie walory, to bardziej zadowolony byłem ze spotkania, choć przegranego z Ruchem Chorzów. Tam wiele naszych akcji naprawdę się zazębiało. Z Lechem natomiast popełniliśmy proste błędy, które kosztowały nas stratę bramek. Wiem jedno. Dużo pracy jeszcze przed nami, a na odciśnięcie trenerskiego piętna na drużynie, potrzeba po prostu czasu. Preferuję grę w piłkę, utrzymywanie się przy niej, na pewno nie będę starał się liczyć jedynie na skuteczne kontrataki. Liczę, że nasza wspólna robota da na koniec sezonu efekt w postaci utrzymania się w ekstraklasie. Jesteście zespołem, który nie ma już nawet matematycznych szans na grę w czołowej ósemce. Co więcej, Widzew okupuje ostatnie miejsce w tabeli. Trudno się gra w roli czerwonej latarni? - Na pewno nie jest to do końca komfortowe, niemniej musimy dążyć do tego, by jak najszybciej opuścić tę szesnastą lokatę. Pozytywy są widoczne. Już zimą, w Artur Skowronek, trener Widzewa Łódź trakcie serii gier sparingowych, nauczyliśmy się nie przegrywać. W lidze na razie mamy dwa remisy i tyle samo porażek, niemniej na pewno nie jest tak, jak niektórzy sugerują, że jesteśmy już zakopani metr pod ziemią i nie mamy szans na utrzymanie. Chłopaków na pewno nie trzeba specjalnie motywować do walki o pozostanie w gronie najlepszych, wiedzą, że jesteśmy w trudnej sytuacji, ale z tego powodu nikt nie pada na kolana. Ciągle wierzymy w końcowe powodzenie. Przed sobotnim meczem będziecie mieli o dwa dni więcej odpoczynku od Lechii, która w środę walczyła w Pucharze Polski przeciwko Jagiellonii. Może to mieć jakieś znaczenie? - Nie sądzę. Lechia dysponuje szeroką kadrą, nie powinna mieć problemu z obsadzeniem silnego składu zarówno na mecz pucharowy jak i ligowy. Granie co trzy dni nie powinno być żadnym kłopotem. My też mamy w tym tygodniu krótszy mikrocykl treningowy, bo przecież z Lechem graliśmy w poniedziałek. Na PGE Arenie wymieniono murawę. Cieszy się Pan z tego powodu, że rozegracie na niej pierwszy mecz? - Na pewno. Każdy trener jest zadowolony, gdy drużyna ma okazję pograć na dobrej płycie. Złe murawy generują błędy, łatwo wtedy o nieprzewidywalne sytuacje i grę długą piłką, co musi nudzić kibiców. A przecież zależy nam na tym, by mieli oni powody do zadowolenia. Który to będzie Pański mecz w Gdańsku w roli trenera? - Drugi. W zeszłym sezonie zremisowałem z Lechią 1:1 na PGE Arenie, gdy byłem trenerem Pogoni Szczecin. Ale dzisiaj nie ma to już żadnego znaczenia. Rozmawiał Grzegorz Połubiński Lechia.pl Widzew Łódź Nr Rok założenia: 1922 Barwy: czerwono-biało-czerwone Adres: Aleja Marszałka Piłsudskiego 138, Łódź Prezes: Paweł Młynarczyk Trener: Artur Skowronek Sukcesy: Mistrzostwo Polski (4x) /81, 1981/82, 1995/96, 1996/97 wicemistrzostwo Polski (7x) /77, 1978/79, 1979/80, 1982/83, 1983/84, 1994/95, 1998/99 Puchar Polski /85 Superpuchar Polski /2 finału Pucharu Europy Mistrzów Krajowych /83 Zawodnik Bramkarze: 1 Aleksiej Bieriezin 13 Maciej Mielcarz 21 Patryk Wolański Obrońcy: 4 Rafał Augustyniak 36 Łukasz Bogusławski 16 Jonathan de Amo 5 Marcin Kikut 3 Kevin Lafrance 20 Michał Płotka 7 Patryk Stępiński 27 Yani Urdinov 2 Marek Wasiluk Pomocnicy: 29 Aléx Bruno 94 Veljko Batrović 10 Mateusz Cetnarski 23 Xhevdet Gela 9 Marcin Kaczmarek 35 Arkadiusz Kasperkiewicz 33 Bartłomiej Kasprzak 28 Povilas Leimonas 6 Piotr Mroziński 18 Krystian Nowak 8 Princewill Okachi 32 Maksymilian Rozwandowicz 17 Mariusz Rybicki 25 Aleksejs Višnakovs Napastnicy: 31 Alen Melunović 37 Patryk Mikita 15 Eduards Višnakovs

7 Lechia.pl 7 Kibice pytają, piłkarz Lechii odpowiada Sebastian Madera - obrońca Biało-Zielonych [Wojciech] Jak ci się pracowało z Jarkiem Bieniukiem, tworzyliście swoisty mur w Lechii (i nie tylko), będzie ci trochę brakować Palmera? - Na pewno z Jarkiem spędziliśmy dużo czasu w Widzewie i teraz w Lechii. Można było się dużo nauczyć, jest bardzo dobrym kolegą. Myślę, że jeszcze nie raz będzie okazja do spotkania, bo to, że kończy grać po tym sezonie nie znaczy, że zniknie ze środowiska piłkarskiego. [Wiktor] Z jakim obrońcą chciałbyś grać w jednej drużynie? - Bardzo lubię ligę włoską i gra tam zawsze była moim marzeniem. Bardzo szanuję grających tam obrońców - Maldini, Nesta, Tiago Silva. [Tomasz] Jakich porad udzielisz chłopcom z mniejszych miejscowości, zaczynającym treningi z piłką, a marzącym o przygodzie co najmniej na szczeblu ekstraklasy? - Przede wszystkim trzeba mieć marzenia, chcieć być dobrym piłkarzem. Aby to osiągnąć trzeba skupić się na ciężkiej pracy i wszystko temu podporządkować. Komentarz sportowy jest równie ważny jak samo wydarzenie na murawie, bieżni, szosie czy torze. Czasami zdarza się, że bardziej zapamiętujemy ekspresyjne wypowiedzi reporterów, niż wyczyny samych sportowców. Gdy nasz panczenista Zbigniew Bródka sięgał po złoto olimpijskie niesieni dynamicznym przekazem redaktora Piotra Dębowskiego, sami (siedząc w fotelach) przebieraliśmy z emocji nogami. Wszyscy mieliśmy na stopach łyżwy, wszyscy mieliśmy bródkę przepraszam - byliśmy Bródką. Gdy słuchaliśmy hymnu, każdy z nas czuł jakby to na swojej piersi miał złoty medal. Legendarny Bohdan Tomaszewski, relacjonując wyścig kolarski z wirtuozerią maga mikrofonu, tak relacjonował to co się dzieje na szosie Jadą. Cały peleton, kierownica koło kierownicy, pedał koło pedała. Dynamika widowiska sportowego po prostu wymusza dynamikę wypowiedzi u tych reporterów, którzy naprawdę czują sport. Futbol jest tu klasycznym przykładem. Np. relacja radiowa z meczu Lechii/ Olimpii Czarnoskóry Tetteh był najjaśniejszą postacią meczu. Klasyką samą w sobie był przekaz jednego z moich ulubionych komentatorów Tomasza Zimocha z meczu Broendby Kopenhaga - Widzew. Z szybkością kałasznikowa rozemocjonowany - wyrzucał z siebie pytania do sędziego panie Turek dlaczego nie kończysz!?..., jednocześnie wplatając informacje o paniach w pięknych toaletach. To była poezja dziennikarstwa w wydaniu Mistrza Mikrofonu!!! W zestawieniu z taką relacją określenie, że piłkarz jest spalony nie robi wrażenia. Chociaż takie stwierdzenia, że za-wodnik pokrył przeciwnika lub napastnik penetrował pole karne przyznacie mogą pobudzić wyobraźnię słuchacza z. z b y s z e k (wielki penetrator) P.S. Oglądając w tv mecz Zawisza Lechia widziałem puste trybuny i słyszałem odbijające się od nich echem pojedyncze głosy zawodników z murawy. Atmosfera stadionu udzieliła się również komentatorom, którzy (pomimo, że mecz był całkiem niezły) usypiająco relacjonowali wydarzenia na murawie Tylko to, że jestem kibicem Lechii sprawiło, iż słuchając ich komentarza nie ziewnąłem, ułożyłem na prawym boku i zachrapałem A może na lewym? Nie, nie! Lewa strona odpada! Lepiej już na wznak RUBRYKA STOWARZYSZENIA KIBICÓW LECHII GDAŃSK LWY PÓŁNOCY Podczas trwania rundy jesiennej obecnego sezonu SKLG Lwy Północy prowadziło zbiórki pieniężne. Pierwsza dotyczyła akcji Biało-Zielone Mikołajki, której finałem było spotkanie dla 32 dzieci, podczas którego mogły skosztować wigilijnych potraw. Każde otrzymało również paczkę ze świątecznymi prezentami. Druga zbiórka przeznaczona była na tzw. cele Ultras. Dzięki hojności kibiców Lechii, w przerwie zimowej udało nam się zakupić nowe wyposażenie bębnów meczowych, za kwotę 2000 złotych. Nowe brzmienie mogliśmy wspólnie usłyszeć podczas ostatniego meczu przyjaźni z Wisłą Kraków. Obecnie w przygotowaniu są duże flagi na kij. Przypomnijmy, iż ze środków pozyskanych we wcześniejszych zbiórkach udało się uszyć średnie flagi na kij, które niejednokrotnie gościły na trybunach w Gdańsku oraz podczas spotkań wyjazdowych. Na najbliższym meczu z Widzewem Łódź przeprowadzona zostanie kolejna zbiórka na cele Ultras. Tym razem zebrane środki chcemy [Michał] Twój autorytet? Ludzie, którzy cię inspirują. - Jest wiele osób, które mnie inspirują, ale trudno wymienić jedną konkretną. [Tomasz] Myślisz jeszcze o wyjeździe za granicę czy raczej zostaniesz w Gdańsku na dłużej? - W tej chwili skupiam się nad najbliższą przyszłością, a co będzie dalej - to najczęściej wychodzi samo. [Bartek] Dlaczego numer 7, przecież z takim grają pomocnicy lub napastnicy? - Wcześniej, w innych klubach też zdarzało mi się grać z tym numerem. Dobrze mi służy, dlatego gdy nadarzyła się okazja to do niego wróciłem. [Piotr] Z kim najlepiej gra ci się w defensywie? Czy awansujecie do pierwszej ósemki ekstraklasy? - Myślę, że jesteśmy w stanie walczyć nawet o czołową trójkę. W tej lidze wszystko jest możliwe i z każdym można wygrać. Jeśli chodzi o grę w obronie to skupiam się przede wszystkim żeby samemu grać jak najlepiej. [Mateusz] Gdybyś miał ofertę z dobrej zagranicznej drużyny to, jaki klub byś wybrał? - Moim marzeniem zawsze była liga włoska. Gdybym mógł wybierać to byłby to Juventus albo AC Milan. [Mateusz] W jakim klubie polskim oprócz Lechii chciałbyś zagrać? - Teraz chcę grać jak najlepiej dla Lechii i nie myślę o niczym innym. [Damian] Co było twoim największym sukcesem w Lechii? I na co jeszcze czekasz w piłkarskiej karierze? - Na razie czekam jeszcze na sukces w Lechii, ale wszystko przed nami. Moim celem jest wygrywanie każdego kolejnego meczu i bycie najlepszym obrońcą w Polsce. [Damian] Co czułeś gdy grałeś z Barceloną w meczu towarzyskim? - To było wielkie przeżycie i możliwość spotkania z najlepszymi piłkarzami. Mogliśmy zobaczyć jak to wszystko wygląda z bliska. [Michał] Jak zaczęła się twoja przygoda z piłką nożną? - Moim pierwszym klubem była Orla Wąsosz. To mała miejscowość koło Rawicza. przeznaczyć m.in. na małe flagi, które miejmy nadzieję przyjmą się na gdańskich trybunach tak samo, jak flagi średnie. Zebrane środki zostaną również wykorzystane do przygotowania opraw meczowych, które uświetniają mecze naszej ukochanej drużyny. Jednocześnie przypominamy, iż informacje o bieżącej działalności Stowarzyszenia Kibiców Lechii Gdańsk znaleźć można na oficjalnej stronie internetowej: www. lwypolnocy.pl oraz na facebook owym fanpage u: Lesia jak narkotyk czyli subiektywne spojrzenie na futbol Bródka, panie w toaletach i pedały SKLG Lwy Północy organizuje wyjazd do Poznania, gdzie Lechia rozegra mecz z miejscowym Lechem. Spotkanie to odbędzie się (sobota) o godzinie 18:30. Do Poznania najprawdopodobniej udamy się pociągiem specjalnym. Obecnie cena przejazdu oraz biletu na mecz wynosi 80zł, a zapisy odbywają się w oficjalnym sklepie Stowarzyszenia, który mieści się w C.H. Wielki Młyn w Gdańsku. Dzień pierwszy marca jest szczególnym dniem. Wtedy to czcimy pamięć polskich patriotów, którzy walczyli z komunistycznym okupantem po drugiej wojnie światowej. Święto tzw. Żołnierzy Wyklętych stało się bardzo ważne szczególnie dla kibiców Lechii. W tym roku kolejny raz odbył się marsz pamięci, którego organizatorami były: Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych, Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku, Stowarzyszenie Lwy Północy, Fundacja Tożsamość i Solidarność oraz Stowarzyszenie Federacji Młodzieży Walczącej. Przekaż Rodakom na Kresach 1% swojego podatku to wspólna inicjatywa SKLG Lwy Północy oraz Stowarzyszeń Odra-Niemen i Traugutt.org, dzięki której możecie przekazać część swojego podatku na konkretny projekt związany z pomocą Polakom na Wileńszczyźnie.Aby wspomóc naszą inicjatywę wystarczy wypełniając formularz PIT wpisać w odpowiednie okienko: Stowarzyszenie Odra-Niemen KRS z dopiskiem Nowa Wilejka R E K L A M A A MY SWOJE!

8 8 Lechia.pl R E K L A M A