Gimnastyka. korekcyjna tylko dla wybranych. na jesień. wiedzieć. wyborcze starcie dwóch koleżanek. To jednak możliwe

Transkrypt

1 wyborcze starcie dwóch koleżanek REMONT DROGI Str. 6-7 Str. 9 za darmo To jednak możliwe Dom i ogród na jesień co musisz wiedzieć? Str TYGODNIK BEZPŁATNY NAKŁAD EGZ. 15 SIERPNIA 2011 R. NR 20(20)/2011 W aquaparku szybko się nie wykąpiemy Słupski aquapark nie zostanie wybudowany w terminie, czyli do końca czerwca 2012 r. Radni domagają się jak najszybszego zerwania umowy z wykonawcą. Nad tym zastanawia się prezydent. Strona 4 Jeden z najbogatszych Polaków armatorem Biznesmen Jerzy Malek zamierza budować w usteckiej stoczni specjalne statki, które będą później wykorzystywane do przewozu ryb z jego hodowli znajdujących się w Szkocji. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to budowa pierwszej jednostki zacznie się za około dwa miesiące. Strona 8 Weekend z gwiazdami Gosia Andrzejewicz w Kępicach i Ania Wyszkoni w Słupsku obie gwiazdy zaprezentują się w ten weekend przed publicznością z regionu słupskiego. Fani Wyszkoni za koncert będą musieli zapłacić, natomiast Andrzejewicz wystąpi na imprezie otwartej. Strona Odpowiednio dobrane ćwiczenia korekcyjne pomagają pozbyć się wad postawy. Na zdjęciu zajęcia na basenie organizowane przez Poradnię Psychologiczno-Pedagogiczną. Gimnastyka korekcyjna tylko dla wybranych Maluchy zaczynające naukę w słupskich szkołach mają problemy z dostępem do gimnastyki korekcyjnej. Nie wszystkie placówki chcą organizować takie zajęcia. Część uczniów z wadami postawy może pozostać na lodzie. Problem wad postawy dotyka coraz więcej dzieci. Im wcześniej wykryte, tym łatwiejsze są do skorygowania. Mimo iż lekarze specjaliści kierują uczniów na zajęcia z gimnastyki korekcyjnej, wielu z nie może w nich uczestniczyć. Gimnastykę korekcyjną powinny organizować szkoły. Jednak nie wszystkie placówki ujęły ją w swoich planach zajęć. Problem z umieszczeniem dziecka na zajęciach korekcyjnych mają między innymi rodzice uczniów Szkoły Podstawowej nr 10 w Słupsku. Placówka prowadzi tak zwane oddziały integracyjne. - Od lekarza dostałem skierowanie na gimnastykę dla dziecka mówi ojciec ucznia klasy pierwszej. - Poszedłem z tym skierowaniem do szkoły i zostałem odprawiony z kwitkiem. Usłyszałem, że takich zajęć w szkole nie ma. Ręce mi opadły. Dyrektorka szkoły przyznaje, że placówka tego typu ćwiczeń nie organizuje. Nie ma ich także w ramach tak zwanych zajęć dodatkowych. - W przyszłym roku chcemy przygotować specjalny program i pozyskać pieniądze na dodatkowe zajęcia mówi Jolanta Śmigielska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 10 w Słupsku. - Niestety będziemy musieli poczekać jeszcze rok. Jak usłyszeliśmy w Urzędzie Miejskim w Słupsku, który nadzoruje pracę miejskich szkół, organizacja zajęć gimnastyki korekcyjnej jest sprawą indywidualną każdej placówki. - Dyrektorzy szkół znają najlepiej potrzeby swoich uczniów i na tej podstawie występują o organizację konkretnych zajęć w tym gimnastyki korekcyjnej mówi Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta Słupska. - Elementy gimnastyki korekcyjnej prowadzone są na zajęciach wychowania fizycznego, a w klasach trzecich i czwartych dzieci mają obowiązkowy basen. Zdaniem nauczycieli i lekarzy problem wad postawy u dzieci z roku na rok narasta. - To są dziesiątki dzieci w mojej szkole przyznaje Kazimierz Skiba, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 w Słupsku. - Uczniowie mają najczęściej płaskostopie oraz wady kręgosłupa. Wszystko przed dzisiejszy tryb życia i godziny spędzone przez monitorem komputera lub telewizorem. Tomasz Częścik t.czescik@agmedia.com.pl Strona PROMOCJA

2 2 wydarzenia i opinie SŁUPSKA OPINIA PUBLICZNA 33% TAK KOMENTARZ Wydawca: Redaktor naczelny: Zastępca redaktora naczelnego: Sekretarz redakcji: - Na placu budowy słupskiego aquaparku niewiele się dzieje widać to od dawna. Stoją pojedyncze maszyny, ale pracowników nie widać. I tak jest od dawna. Kiedy w końcu mury zaczną się piąć do góry? Na to pytanie odpowiedzieć może tylko konsorcjum, które podjęło się budowy parku wodnego. I prezydent tej odpowiedzi musi się jak najszybciej domagać. Nie tylko dlatego, że to on był głównym orędownikiem tej inwestycji, ale też dlatego, że budowana jest ona w znacznej części z naszych słupszczan pieniędzy. Jeśli się okaże, że firma z prac w terminie się nie wywiąże, warto już teraz zastanowić się nad zerwaniem umowy czego domagają się radni wszystkich opcji. Przy okazji wraca sprawa celowości budowy aquaparku, może zmiany jego koncepcji? Padają różne propozycje budowa mniejszego kompleksu, poszerzenie go o halę widowiskową. Ruch należy do prezydenta Macieja Kobylińskiego, który musi zdecydować dać firmie jeszcze kredyt zaufania, czy też może zacząć ją rozliczać z tego co zrobiła, a raczej czego w terminie nie zrobiła. AG Media ul. Braci Gierymskich Słupsk tel , fax biuro@agmedia.com.pl Arkadiusz Gryko Aleksandra Christyniuk Elżbieta Lemieszko Redakcja: tel redakcja@agmedia.com.pl Sprzedaż reklam: tel reklama@agmedia.com.pl Kolportaż: tel Druk: Czy interesujesz się kampanią wyborczą?? 40% NIE G OSOWANIE NA moim zdaniem Aleksandra Chrirstyniuk zastępca redaktora naczelnego Ruch prezydenta Za treść reklam Wydawca nie odpowiada. Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych. W przypadku ich wykorzystania zastrzega sobie prawo do ich skracania i redagowania. Polskapresse Oddział Poligrafia ul. Połęże 3, Gdańsk 27% NIE MAM ZDANIA Agnieszka Wardowska Pucu³ek - Kampanii wyborczej w Słupsku prawie nie ma. Właściwie to widać tylko jednego kandydata i to partii rządzącej. Jest bardzo cicho. O wtorkowej wizycie Millera i Kwaśniewskiego, dowiedziałam się dopiero z prasy. Zabrakło zupełnie wcześniejszych zapowiedzi tej wizyty. Marek Igliñski - Trudno się nie interesować, skoro widać tę kampanię, pełno jest tych broszur, folderów, także widać polityków. Moim zdaniem politycy pchają się nam przed oczy. Widać ich na ulotkach i ogłoszeniach więc trudno się tym nie zainteresować. Wichert Jaskó³ka KRESKĄ ARAKDIUSZA SZADKOWSKIEGO PERSONALIA Z³ote kotwice rozdane Grzegorz Koski, ustecki radny otrzymał w tym roku Bursztynową Kotwicę, specjalne wyróżnienie przyznane przez Stowarzyszenie Rozwoju i Promocji Ustki. Nagrody wręczane są od 18 lat osobom i instytucjom, które w sposób szczególny przyczyniły się do rozwoju i promocji miasta. Grzegorz Koski otrzymał nagrodę, bo zdaniem kapituły konkursu to radny bardzo pracowity i skuteczny, inicjujący wiele projektów, sponsor przedsięwzięć charytatywnych, nie dający się zagłaskać, Biały Kruk wśród radnych obecnej kadencji. Złotą Kotwicę otrzymał również Dom Kultury w Ustce za całokształt pracy, a w szczególności za festiwal piosenki dziecięcej Bursztynowe Słoneczko, Łyk end satyry oraz Święto Latarni Morskiej. Kotwicą nagrodzono również usteckiego inwestora Roberta Nowaka za stylową architekturę nowo wybudowanych obiektów naprzeciwko Domu Rybaka. Klub Sportowy Tukan - Wysoczańscy został laureatem Złotej Kotwicy w dziedzinie sportu. - Jak dotąd to w skrzynce na listy znalazłem ulotki chyba ze dwa czy trzy razy. To ulotki znanego słupskiego posła i poza tym to wszystko. Tak to raczej trudno zauważyć, że toczy się kampania. A w związku z tym, że mieszkam, podobnie jak pan poseł w okolicach Akademii Pomorskiej, stąd te ulotki. KRONIKI REGIONU r. Budowa parku wodnego stanęła pod znakiem zapytania. Pewne jest, że nie zostanie ukończona w terminie. Został aresztowany i doprowadzony do prokuratury jeden miejscowych rzemieślników, który nieprzyzwoicie zaatakował swą 15-letnią córkę. - donosi lakonicznie w środowym wydaniu, w dziale Miasto Powiat Prowincja na stronie trzeciej słupski dziennik Stolper Post r. Grzegorz D³u niewski - Przyznam, że nie zwracam na to uwagi. Nie widzę wcale tej kampanii. Może, gdybym się interesował polityką bardziej byłoby to dla mnie widoczne. A że polityką się nie interesuję - to nie zauważam raczej toczącej się kampanii wyborczej. Jesień to chyba najtrudniejszy okres w rolnictwie. Następuje spiętrzenie wielu prac: trzeba wykonywać orki, siać zboża ozime, kopać ziemniaki, buraki, zbierać ostatni pokos traw. Dni stają się coraz krótsze, a pogoda nie zawsze łaskawa. Ażeby nie być zaskoczonymi przez zimę rolnicy muszą się spieszyć i wykazywać wielką odporność fizyczną. Tegoroczna jesień w województwie słupskim już się zaczęła. Widać to na polach. Trwają już siewy pszenicy ozimej, na dobre zaczynają się wykopki ziemniaków. Do 6 września wykopano już w Słupskiem ponad 6 tys. ha ziemniaków. Zasiano już cały rzepak. W 90 procentach zebrano drugi pokos traw, głównie na zielonki. Pszenicę zaczęto już siać m. in. w SHR Rędzikowo i POHZ Bobrowniki - czytamy w artykule Na polach jesień na pierwszej stronie Zbliżeń Tygodnika Społeczno Politycznego.

3 3 TYDZIEŃ W LICZBACH CZY WIESZ, ŻE...???? TEL kosztowały dwa nowe wozy dla straży pożarnej w Słusku. Ciężki pojazd gaśniczy i lekki ratowniczy to nowe nabytki, które stanęły już w garażach przy ulicy Młyńskiej. Większy pojazd kosztował ponad 770 tys. zł, ratowniczy ok. 380 tys. zł. Jednak nie tylko słupscy strażacy otrzymali nowy sprzęt. 17 wozów wojewoda pomorski przekazał strażakom z całego województwa pomorskiego. Samochody kupione zostały w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego na łączną kwotę ponad 18 mln złotych. Najdłuższą trasę w Słupsku, w granicach miasta pokonują autobusy Zarządu Infrastruktury Miejskiej na linii nr 8. Od przystanku na pętli przy ul. Dmowskiego do końcowego przy wejściu do nowego szpitala przy ul. Hubalczyków, trasa tej linii liczy 14,8 km. Niewiele krótsza jest jadąca nieco innymi ulicami między tymi przystankami linia nr 9 długość jej trasy to 12,8 km. Najkrótszą z kolei trasę ma linia nr 3 od pętli przy ul. Rzymowskiego do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie przy Słonecznej ma niecałe 6 km długości. Natomiast najdłuższą linią podmiejską jest linia nr 11 kursująca os pętli przy ul. Dmowskiego do Dębnicy Kaszubskiej 22 km. Latem jej trasa jest dodatkowo przedłużona do Krzyni. Najstarszą ciepłownią opalaną biomasą w powiecie słupskim była kotłownia ogrzewająca osiedle leśników przy Nadleśnictwie Damnica. Ciepłownia powstała w jeszcze w latach 80. XX wieku, a za paliwo służyły w niej głównie odpady tartaczne. Trzy lata temu wysłużoną instalację na coraz bardziej deficytowe trociny zastąpiły jednak nowocześniejsze piece, opalane drewnem. Większe i mniejsze kotłownie zasilane biomasą powstały również w latach 90. w wielu miejscowościach regionu. Biomasą opalana jest. miejska ciepłownia w ponad 5-tysięcznych Kępicach, a także kilka szkół, m. in. w gminach Słupsk i Główczyce. Paliwem w tych instalacjach są odpady tartaczne i zrębki. DYŻUR Karolina Chalecka czeka na sygna³y i opinie Czytelników. k.chalecka@agmedia.com.pl O TYM SIĘ MÓWI... Zajęcia korekcyjne nie dla każdego Nie każde dziecko w Słupsku może pozbyć się wad postawy. Zajęcia gimnastyki korekcyjnej powinny organizować szkoły. Jednak nie wszystkie placówki w mieście chcą to robić. Skrzywienia kręgosłupa i płaskostopie dotyka coraz więcej malców. - U mnie to dziesiątki dzieci - mówi Kazimierz Skiba, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 w Słupsku. - Wszystko przez dzisiejszy tryb życia i godziny spędzone przed monitorem komputera lub telewizorem. Dzieci w wolnych chwilach mają coraz mniej ruchu. Lekarze specjaliści kierują dzieci z wadami postawy na gimnastykę korekcyjną. Szybkie wykrycie nieprawidłowości oraz odpowiednie ćwiczenia są w stanie wyeliminować wady. Zajęcia tego typu powinny organizować szkoły. Jednak nie wszystkie to robią. - To zależy od decyzji dyrekcji szkoły mówi Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta miasta. - Każdy dyrektor wie najlepiej jakie potrzeby mają jego podopieczni. Obserwując składa zapotrzebowania na tego typu zajęcia. Problem z gimnastyką korekcyjną mają między innymi uczniowie Szkoły Podstawowej nr 10 z oddziałami integracyjnymi. - Nie mamy w tej chwili pieniędzy na tego typu zajęcia przyznaje Jolanta Śmigielska, dyrektor szkoły. - Chcemy napisać program o dotację i rozpocząć je od przyszłego roku. Mam nadzieję, że się uda. Z kolei w drugiej słupskiej szkole podstawowej, w której są także klasy integracyjne nie ma najmniejszego problemu z gimnastyką korekcyjną. - Mam etat dla pracownika na gimnastykę korygującą wady postawy mówi Krystyna Lewandowska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 5 w Słupsku. - Nie miałam z tym żadnego problemu. Część placówek nie ma jednak etatowych pracowników zajmujących się gimnastyką. Te szkoły radzą sobie jak mogą. - Moi nauczyciele, którzy mają uprawnienia do tego typu zajęć prowadzą je w ramach dodatkowych, niepłatnych zajęć mówi Kazimierz Skiba ze słupskiej dwójki. Gimnastykę korekcyjną prowadzi także część przedszkoli. Dzieci z wadami postawy ćwiczą między innymi w Przedszkolu Miejskim nr Wprowadziliśmy gimnastykę, bo czym prędzej zajmiemy się dziećmi, tym szybciej skorygujemy wady i nauczymy ich odpowiednich nawyków mówi Teresa Jażewicz, dyrektorka przedszkola. Dzieci, które w szkołach nie mają zajęć korygujących wady postawy, nie muszą być jednak pozostawione same sobie. - Każdy kto nie ma tego typu zajęć w szkole może się do nas zgłosić mówi Rafał Nosewicz, dyrektor Poradni Psychologiczno- Pedagogicznej w Słupsku. - Trzeba mieć ze sobą skiero- Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna część zajęć korekcyjnych organizuje na basenie. Na zdjęciu rehabilitant Włodzimierz Dykty. wanie i dokładne opisanie przez lekarza, jakie ćwiczenia są zalecane. Zdaniem lekarza Andrzej Perchela, specjalisty ortopedy ćwiczenia korekcyjne są ostatecznością. - Faktycznie współczesne dzieci bardzo często są po prostu zapuszczone przyznaje lekarz. - Nie mniej jednak nie potrzeba im gimnastyki korekcyjnej, ale zwykłego dziecięcego biegania. Dzieci teraz najczęściej spędzają czas siedząc i żywią się fastfoodami. Na ten tryb spędzania czasu najlepszy jest ruch. Gdy on będzie nie będzie mowy o wadach postawy. Tomasz Częścik t.czescik@agmedia.com.pl OD CZWARTKU DO CZWARTKU Czwartek: Słupsk nadal bez skarbnika Nadal nie znamy nazwiska następcy Anny Łukaszewicz. Konkurs na to stanowisko został zorganizowany już po raz trzeci. Chociaż dokumenty można było składać do 16 sierpnia, ratusz wciąż nie ogłosił wyników. Wiadomo tylko, że wpłynęły trzy oferty. W poprzednim konkursie o funkcje skarbnika ubiegało się 5 osób. Słupsk czeka na skarbnika od kwietnia 2011 r., kiedy to Anna Łukaszewicz zrezygnowała z pełnienia tej funkcji. Piątek: Szkoła Policji ma nowego zastępcę komendanta Witold Majchrowicz będzie odpowiedzialny za sprawy dydaktyczne. Służbę rozpoczął w 1981 roku. W latach związany był ze Szkołą Policji w Słupsku, gdzie pracował między innymi jako starszy wykładowca prawa, kierownik Zakładu Organizacji Służby i Kierowania, kierownik Zakładu Prewencji, a następnie naczelnik Wydziału Metodyki Szkolenia. W sierpniu 2006 roku został zastępcą Komendanta Szkoły Policji w Pile, na tym stanowisku pracował do 6 września Rozkazem Komendanta Głównego od 7 września 2011 jest zastępcą komendanta Szkoły Policji w Słupsku. Sobota: Słupsk promuje sie w Chinach Pięcioosobowa delegacja, w skład której weszli przedstawicieli słupskiego magistratu oraz Pomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, uczestniczyła w targach gospodarczych w Xiamen w Chinach. Do Chin Polecieli wiceprezydent Andrzej Kaczmarczyk, radny PO Marcin Lubiniecki oraz Jacek Szuba, asystent prezydenta Słupska. Słupski magistrat za wyjazd zapłacił 7,5 tysiąca złotych. Wtorek: Nastolatki napadły na staruszkę Trzech chłopców w wieku 10, 12 i 13 lat okradło 74-letnią słupszczankę. Napastnicy zaatakowali kobietę, gdy szła ulicą Mikołajską. Gazem łzawiącym prysnęli jej w twarz, a następnie wyrwali jej torebkę. Kamery monitoringu pół godziny po pierwszym napadzie zanotowały kolejny. Napastnicy zostali zatrzymani chwilę później. Za napad odpowiedzą przed Sądem Rodzinnym i Nieletnich PROMOCJA 783-0

4 4 Wydarzenia Umowa z wykonawcą może zostać zerwana W aquaparku szybko się nie wykąpiemy Słupski aquapark nie zostanie wybudowany w terminie. Radni domagają się jak najszybszego zerwania umowy z wykonawcą. Nad tym zastanawia się też prezydent. Nie ma szans na to, żeby budowa parku wodnego Trzy fale w Słupsku zakończyła się 30 czerwca 2012 roku. Konsorcjum firm Tiwwal, Holma i Termochem, które podjęły się tego zadania, na placu budowy wyrównały jedynie teren, ustawiły baraki dla pracowników oraz dwa dźwigi. Radni chcą, aby prezydent zerwał jak najszybciej umowę z wykonawcą i zażądał kary za niewywiązanie się z umowy w kwocie ponad 5 milionów złotych (czyli 10 procent wartości inwestycji). W umowie jest mowa o karze, gdy wykonawca nie dotrzyma harmonogramu lub gdy widać, że nie skończy prac w określonym terminie mówi Robert Kujawski, radny miejski z PiS. Zamiast budować park wodny lepiej byłoby zbudować jeden lub dwa miejskie baseny. - Z informacji, które posiadam na dzień dzisiejszy, gdybym ja był na miejscu prezydenta, zerwałbym umowę z konsorcjum i szukał nowego wykonawcy dodaje Krzysztof Kido z klubu radnych Słupska Lewica. Z kolei radna Krystyna Danilecka- Wojewódzka z klubu Nowy Słupsk uważa, że należałoby zmienić koncepcję budowy całego obiektu. - Osobiście jak najszybciej zerwałabym umowę z wykonawcą i rozpoczęłabym lobbing w Urzędzie Marszałkowskim dotyczący budowy przy ulicy Grunwaldzkiej rekreacyjnego parku wodnego oraz hali widowiskowo sportowej, która jest obecnie niezbędna w naszym mieście twierdzi radna. - Słyszałam, że lokalni przedsiębiorcy myślą o budowie hotelu na tym terenie, co stanowiłoby świetne zaplecze dla rozwoju sportu i rozrywki w Słupsku. Natychmiastowego zerwania umowy z konsorcjum chce także Zdzisław Sołowin, radny Platformy Obywatelskiej. - Odłożyłbym budowę w bliżej nieokreślonym czasie, ponieważ na dzień dzisiejszy nie stać nas ani na budowę aquaparku, ani hali sportowej - podkreśla. - Chyba, że wyglądałoby to tak jak w Koszalinie, gdzie budowę obiektu widowiskowo sportowego w większości pokryłoby między innymi Ministerstwo Sportu i Turystyki, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, a miasto wraz z Politechniką Koszalińską zapłaciło za resztę po kilka milionów złotych. Prezydent Maciej Kobyliński żadnej decyzji w tej sprawie jeszcze nie podjął, nadal zastanawia się nad zerwaniem umowy z wykonawcą. Jest to spowodowane niesatysfakcjonującym postępem prac na budowie mówi Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta. - Jeśli tak się stanie, nowy wykonawca musiałby przejąć plac budowy na zasadzie kontynuacji, tak jak się to stało przy budowie stadionu we Wrocławiu i autostrady A2 przez Chińczyków mówi Mariusz Smoliński. - Na razie jednak, żadne decyzje nie zostały podjęte. Karolina Chalecka k.chalecka@agmedia.com.pl UZDROWICIEL Z FILIPIN REYNALDO JUN LITAWEN REYNALDO JUN LITAWEN jest jednym z najlepszych filipińskich uzdrowicieli z wieloletnim doświadczeniem i praktyką uzdrawiania oraz dużymi osiągnięciami. Wieloletni członek Christian Spiritual Regeneration Movement i Stowarzyszenia Filipińskich Uzdrowicieli. Wywodzi się ze znanej rodziny uzdrowicieli na Filipinach. Jego nazwisko i moc uzdrawiania, znane są w całej Europie i Polsce. Niespotykane umiejętności, intuicja i skuteczność uzdrawiania, a także dar przekazywania cudownej i pozytywnej energii zatrzymały u setek ludzi rozwój najcięższych chorób. Efektywność jego działania jest ogromna i pomocna przy rozmaitych chorobach w szerokim i nieograniczonym zakresie. Uzdrowiciel jest zdolny poprzez intensywną koncentrację wytworzyć ogromną energię eteryczną wokół swoich rąk, którą przekazuje choremu. Jego moc uzdrawiania pomaga w leczeniu: chorób nowotworowych, wadach serca, chorobach oczu, nerwicach, deformacji kręgosłupa, miażdżycy, paraliżach, kamieniach nerkowych i żółciowych, chorobach prostaty, wrzodach żołądka i dwunastnicy, guzach i cystach, chorobach kobiecych oraz innych schorzeniach. Jego moc oddziaływuje na cały schorowany organizm, udrożniając kanały energetyczne. Przykładem skuteczności uzdrawiania jest: Pan Józef z Wrocławia, któremu po dwóch wizytach u uzdrowiciela ustąpiły bóle kręgosłupa i zakończył się problem z przerostem gruczołu prostaty. Pani Maria z Krakowa zapewnia że dzięki wizytom u Uzdrowiciela pozbyła się mięśniaków na narządach rodnych co potwierdziły badania USG. Pan Andrzej z Gdańska po trzech wizytach u uzdrowiciela zdjęcie USG potwierdziło pozbycie się kamieni w woreczku i nerkach. Pani Janina z Katowic po wizycie u uzdrowiciela wchłonął się guz piersi, który był przeznaczony do operacji. Dopóki pacjent wierzy w istnienie sił ponad ludzkich jest otwarty na działanie uzdrowicieli może zawsze osiągnąć pomoc. 20 września Słupsk 21 września Lębork 22 września Wejherowo Na placu budowy nic się nie dzieje prace nie są prowadzone. Przyjmujemy: 23 września Tczew i Malbork 24 września Kwidzyn Zapisy i informacje od poniedziałku do soboty w godzinach od 8.00 do i od do Fot. APR-SAS

5 Reklama Poseł Platformy Obywatelskiej Zbigniew Konwiński pomógł nam w walce o to, by premie z funduszu premiowego PGR-ów były wliczane do wymiaru emerytur. Dzięki temu mamy wyższe emerytury! Pani Bronisława Galas ze Słupska ponad rok walczyła w sądach, by Zakład Ubezpieczeń Społecznych zaliczył jej do emerytury premie z funduszu premiowego, jakie otrzymywała w latach pracując w Stacji Hodowli Roślin w Jezierzycach. Sądy w Słupsku i Gdańsku uznały, że te premie, mimo iż odprowadzano od nich składki, do emerytury wliczane być nie mogą. Tymczasem innym osobom, będącym w takiej samej sytuacji jak pani Bronisława, sądy premie uznały. Dzięki pomocy posła Zbigniewa Konwińskiego pani Bronisława i inni pracownicy byłych PGR-ów wywalczyli prawo do wyższych emerytur. Sprawa pani Bronisławy Galas i dwojga innych pracowników byłych Państwowych Gospodarstw Rolnych z powiatu słupskiego otarła się aż o Sąd Najwyższy. Kosztowała mnie dużo nerwów i stresu opowiada mieszkająca w Słupsku kobieta. Zaczęła się kilka lat temu, gdy zastanawiałam się, czy przejść na wcześniejszą emeryturę. Wówczas ZUS naliczył mi należne pieniądze za przepracowane 20 lat, w tym w byłej SHR w Jezierzycach. Do wysokości emerytury zaliczył mi premie wypłacane z funduszu premiowego. Ostatecznie pani Bronisława zdecydowała się iść na emeryturę dopiero kilka lat później i wtedy ZUS ponownie przeliczył jej emeryturę, tym razem jednak nie uwzględnił premii. W decyzji wyjaśniono, że nie było obowiązku odprowadzania składki od premii na Fundusz Emerytalny. To było nieprawdą mówi pani Bronisława. Bo taki obowiązek był. Był rok 2008, zdecydowałam się na walkę w Sądzie Okręgowym Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Słupsku. Miałam świadków, dyrektor SHR w Jezierzycach potwierdzał odprowadzanie składek. Niestety, sąd uznał, że ZUS ma rację. Kobieta odwołała się do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, który podzielił decyzję słupskiego sądu. Takie same sprawy z ZUS-em założyło także dwoje innych pracowników Stacji Hodowli Roślin w Jezierzycach. Oni również przegrali. Tymczasem w tym samym czasie dwie inne osoby z powiatu pracujące w PGRach, w tym w Jezierzycach, identyczne sprawy w sądach wygrały. Bolało nas to, że sądy wydają różne wyroki, dotyczące tych samych sytuacji. Mając wygrane wyroki tych osób i przegrany własny zdecydowałam się szukać pomocy w biurze poselskim posła Zbigniewa Konwińskiego. Namówił mnie do tego kolega, który pracował w SHR w Jezierzycach i także przegrał sprawę w sądzie. To on jako pierwszy udał się po pomoc do biura poselskiego posła Konwińskiego. Gdy opowiedział swoją historię pracownicy biura, ta poprosiła, aby skontaktował się z dwójką pozostałych osób, które przegrały sprawy o wyższe emerytury. - Poseł Zbigniew Konwiński zadeklarował się nam pomóc - opowiada pani Bronisława. - Przygotowaliśmy pisma, każdy opisując swoją historię, dołączyliśmy ksera wyroków naszych i innych, bo okazało Publikacja sfinansowana przez KW PO RP się, że podobnych spraw było więcej, m.in. w Gdańsku, Poznaniu i Szczecinie, gdzie sądy uznawały premie wypłacane w PGR-ach. Dokumenty trójki słupszczan trafiły jako interpelacja od posła Konwińskiego do Rzecznika Praw Obywatelskich. Ten po zapoznaniu się ze sprawą skierował je do Sądu Najwyższego. Ostatecznie 1 września 2010 roku Sąd Najwyższy podjął uchwałę mówiącą o tym, że premie z funduszu premiowego byłych pracowników PGR-ów muszą być wliczane do wymiaru emerytur, a ZUS ustalając wysokość emerytury byłego pracownika zlikwidowanych PGR ma obowiązek uwzględnić także wysokość premii wypłacanych w latach Mimo że uchwała SN ukazała się we wrześniu ub.r. pani Bronisława otrzymała wyrównanie za zaniżoną emeryturę dopiero w maju br. Długo trwała moja walka o należne mi pieniądze mówi Bronisława Galas. Dzięki zaangażowaniu posła Zbigniewa Konwińskiego udało nam się doprowadzić sprawę do końca i odzyskać należne nam za lata pracy pieniądze. Dzięki pomocy posła Zbigniewa Konwińskiego Sąd Najwyższy zdecydował, że premie wypłacane z Funduszu Premiowego są wliczane do wysokości emerytur - mówi Bronisława Galas ze Słupska

6 6 O tym siê mówi Pojedynek pielęgniarek na głosy wyborców Dorota Gardias kontra Jolanta Szczypińska Siostry Pielęgniarki: Dorota Gardias i Jolanta Szczypińska - na co dzień walczące o prawa swoich koleżanek, zmierzą się wkrótce w wyborczej walce do Sejmu. Łączy je wiele, jak mówią niektórzy dzieli jeszcze więcej. Bo przecież zdeklarowanej prawicy, jaką jest PiS, daleko do Sojuszu Lewicy Demokratycznej, z list którego kandyduje Dorota Gardias. Tegoroczne wybory parlamentarne zapowiadają się w Słupsku niezwykle ciekawie. Z naszego okręgu startują gwiazdy polityki były premier Leszek Miller, wiceszefowa PJN Elżbieta Jakubiak, aktywista walczący o prawa mniejszości - Robert Biedroń. Tymczasem w cieniu tych osób rozegra się znacznie ciekawszy pojedynek dwóch słupskich pielęgniarek. Choć Jolanta Szczypińska (PiS) i Dorota Gardias (SLD) jednoznacznie podkreślają, że nie można mówić o żadnym pojedynku, bo panie znają się już długo, startują z różnych miejsc i walczą o wspólne interesy, to trudno zaprzeczyć, że światopoglądowo dzieli je prawdziwa przepaść. Czy na pewno więcej jest różnic niż cech wspólnych? Dorota - modna i charyzmatyczna Na konferencję prasową otwierającą kampanię SLD w regionie wchodzi Dorota Gardias. Fryzura nie pozostawia wątpliwości, że niedawno opuściła salon fryzjerski, a eleganckiemu kostiumowi nie można nic zarzucić. Całości dopełnia perfekcyjny makijaż. - Taka właśnie jest Dorota, zawsze zainteresowana najnowszą modą, lubiąca o siebie zadbać - mówi Halina Pioterek, przewodnicząca Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych, wieloletnia współpracowniczka kandydatki. Urodzona w 1963 roku Dorota Gardias od zawsze związana była ze Słupskiem. Tu ukończyła liceum pielęgniarskie, tu dostała pierwszą KOMENTARZ Ró ni¹ siê pogladami pracę. Gdy jako świeżo upieczona pielęgniarka pojawiła się na oddziale wewnętrznym, to właśnie jej obecna kontrkandydatka, Jolanta Szczypińska, wprowadzała ją w arkana pracy. Ze słupskim szpitalem związała się na dwadzieścia lat, jednak silny charakter nie pozwolił jej stać w miejscu. Podczas pracy kontynuowała naukę i ukończyła studia z pedagogiki socjalnej i edukacji zdrowotnej. - Dzięki temu, że jest osobą bardzo charyzmatyczną, została przewodniczącą oddziału Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych w Słupsku - mówi Halina Pioterek. - Uparta i konsekwentna, nadała nową jakość pracy związkowej. W 1998 roku założyła pierwszy w naszym mieście gabinet dla osób leczących się z alkoholizmu, ale jednocześnie u Doroty Gardias ujawnił się też inny talent - polityczny. W 2002 roku wystartowała z list SLD - UP do sejmiku wojewódzkiego. Bezskutecznie. Nie poddała się. Trzy lata później została przewodniczącą Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych i zaskarbiła sobie szacunek środowiska pielęgniarskiego rezygnując ze startu do Sejmu z list Lewicy i Demokratów, a następnie odrzucając propozycję minister zdrowia Ewy Kopacz, która zaoferowała jej stanowisko naczelnej pielęgniarki kraju w randze podsekretarza stanu. Dzięki swojej aktywności w 2007 roku zajęła 18 miejsce w rankingu stu najbardziej wpływowych osób w ochronie zdrowia w Polsce, ogłoszonym przez Puls Medycyny. Jako przedstawicielka Forum Związków Zawodowych, do dziś uczestniczy w pracach Europejskiego Komitetu Arkadiusz Modrzejewski doktor w Zak³adzie Systemów Politycznych i Teorii Polityki w Instytucie Historii i Politologii Akademii Pomorskiej - Trudno oceniæ, która z pañ ma wiêksze szanse na wejście do Sejmu z okrêgu gdyñsko - s³upskiego. Nie bez znaczenia jest fakt, e Jolanta Szczypiñska startuje z wy szego miejsca ni Dorota Gardias, co mo e prze³o yæ siê na wiêksz¹ liczbê g³osów. Pos³anka PiS jest te niew¹tpliwie osob¹ bardziej rozpoznawaln¹ ni Dorota Gardias, która z kolei znana jest przede wszystkim w środowisku pielêgniarskim. Trudno spekulowaæ tak e, która z pañ ma wiêksze szanse uzyskania poparcia pielêgniarek. Obie panie w pewnych momentach narazi³y siê środowisku - Jolanta Szczypiñska, gdy w trakcie trwania Bia³ego Miasteczka opowiedzia³a siê po stronie rz¹du, Dorocie Gardias zarzuca siê natomiast wykorzystanie funkcji przewodnicz¹cej OZPiP do wypromowania swojej osoby. S¹dzê te, e choæ obie panie deklaruj¹, e ³¹czy je chêæ dzia³ania na rzecz ochrony zdrowia, to mimo wszystko ró ni¹ siê światopogl¹dowo. Nie wyobra am sobie bowiem, eby Jolanta Szczypiñska zag³osowa³a za In Vitro, czy zmian¹ ustawy aborcyjnej. Nale y te pamiêtaæ, e gdy obie panie s¹ w opozycji, ³atwo przychodzi im g³oszenie hase³ naprawy systemu ochrony zdrowia, jednak has³a wyborcze zawsze s¹ weryfi kowane ju po przejêciu w³adzy. Nie s¹dzê natomiast, by któraś z pañ po wyborach odgrywa³a znacz¹c¹ rolê na scenie politycznej. STARAŁYŚMY SIĘ POROZUMIEĆ Jolanta Szczypiñska o Dorocie Gardias - Pamiêtam Dorotê Gardias z roku 1982, kiedy jako m³oda osoba przysz³a do nas na internê, a ja pomaga³am jej odnaleźæ siê na oddziale. Wdra a³a siê dopiero do zawodu i przez oko³o pó³ roku wspó³pracowa³yśmy ze sob¹. Wiele lat później, jako osoby o podobnej wra liwości i doświadczeniu w ochronie zdrowia, wspó³pracowa³yśmy w Sejmie. Mimo ró nic światopogl¹dowych zawsze stara³yśmy siê porozumieæ, nie zdarza³y siê miêdzy nami du e konfl ikty. a³ujê tylko, e Dorota Gardias znalaz³a siê na liście z Leszkiem Millerem, który jednoznacznie kojarzy siê z poprzednim ustrojem, z którym walczy³am, jednak mimo wszystko myślê, e obydwie mo emy zrobiæ w Sejmie du o dobrego nie tylko dla pielêgniarek i ochrony zdrowia. Ekonomiczno-Społecznego, organu doradczego i opiniodawczego Unii Europejskiej. W 2011 zrezygnowała z przewodniczenia OZPiP i podjęła decyzję o starcie do Sejmu, znowu z list SLD, jednak tym razem jako bezpartyjna. Dbając o karierę, nie zaniedbała życia osobistego. Od ponad dwudziestu lat związana jest z lekarzem radiologiem, mają dorosłego syna. - Mimo popularności, jaką zdobyła, pozostała bardzo normalną osobą - mówi Halina Pioterek. - Zawsze, gdy potrzebowałyśmy pomocy tu w regionie, przyjeżdżała z Warszawy i pomagała nam w rozmowach z dyrekcją szpitala. Jednocześnie jest tytanem pracy i do każdego spotkania przykłada się bardzo skrupulatnie i śmiałyśmy się często, że jest przygotowana lepiej niż szef. Wiele pielęgniarek ze Słupska podkreśla, że dzięki Dorocie Gardias pensje w naszym szpitalu są wyższe niż w innych miastach, a za jej przewodnictwa w związku, w naszym regionie nie odbywały się żadne spektakularne strajki. Jednocześnie część środowiska podnosi zarzut, że pozycja przewodniczącej związku posłużyła jej do wypromowania swojej osoby w mediach, by w końcu skutecznie kandydować do Sejmu. Jako rodzima kandydatka ze Słupska ma bardzo duże szanse na wygraną, a kto wie czy ława poselska będzie ostatnim przystankiem w karierze Doroty Gardias. Jolanta Szczypińska - pielęgniarka w opozycji Podobnie jak jej kontrkandydatka, Jolanta Szczypińska jest także bardzo mocno związana z naszym miastem. - Jola zawsze była nasza, zawsze pozostawała sobą - mówi Wiktor Usyk, działacz Solidarności. - Pochodziła z niezamożnej rodziny, dlatego zawsze była bardzo oddana sprawie walki o prawa tych, którzy nie mieli możliwości, bądź nie chcieli podjąć walki - opowiada Usyk. Fot. APR-SAS