T R E Ś Ć WŚRÓD KSIĄŻEK I CZASOPISM:

Wielkość: px
Rozpocząć pokaz od strony:

Download "T R E Ś Ć WŚRÓD KSIĄŻEK I CZASOPISM:"

Transkrypt

1

2 T R E Ś Ć ANNA JAKUBISZYN: Sprawy drażliwe.. SŁAWOMIR SOBOCKI: Czy młodość zaśpiewa? 1 EDMUND GRZYBOWSKI: Trudna chwila ' JANUSZ ANDRZEJ TCHORZEWSKI: Cieniom Samuela Bogumiła Linde; Dumania W noc odjazdu... 1 ZBIGNIEW STEPEK: O młodych i starych i o koniunkturze słów kilka f i YVES MONTAND: Mój pierwszy występ przeł. Konrad Eberhardt. MIROSŁAW OCHOCKI: Przed odjazdem 9 I KAZIMIERZ ANDRZEJ JAWORSKI: Być albo nie być. ZYGMUNT MIKULSKI: Dwa wiersze zimowe Opis wypadków powstałych na skutek niskiej temperatury; Dokończenie wiersza, który skłamał na temat śniegu 22 JAN SWOBODA: Ludzie ognia STEFAN WOLSKI: Wspomnienie o Kazimierzu.. 27 ADOLF LEKKI: Sprawa do załatwienia WIKTOR ZIÓŁKOWSKI: Z ludowych widowisk dramatycznych w Lubelszczyźnie 31 Z FRONTU KULTURALNEGO LUBELSZCZYZNY: MARIA BECHCZYC-RUDNICKA: Na naszym odcinku 36 WIADOMOŚCI BIEŻĄCE: Nowe władze Lubelskiego Oddziału ZLP; Stanisław Bojarczuk członkiem rzeczywistym ZLP; Powstanie Teatru Muzycznego w Lublinie; Milionowe sumy; Nieporozumienia świetlicowe H. S Z ŻYCIA MŁODZIEŻY: Lubelskie Koło Młodych zmienia swój styl; O Klubie ZZPK i o młodzieży uniwersyteckiej; Góry zbliżyły się do Lublina wk 40 WŚRÓD KSIĄŻEK I CZASOPISM: Janusz Danielak: Opowiadania Tadeusza Różewicza; jnk: Przegląd nowych wydawnictw; Bogdan Zyranik: Ku rozwojowi tradycyjnych zainteresowań NOTY: Jubileusz Tadeusza Bocheńskiego; Rocznice literackie w ubiegłym roku; Spór o Apollinaire'a wśród literatów czeskich kaj- KORESPONDENCJA: Fianciszek German: W sprawie rzekomego wiersza A. Mickiewicza; Leonard Podhorski-Okołów: W sprawie wiersza Do sosny". PIÓREM SZYDERCY: Marek Adam Jaworski: Bajki; Hubert Krzyżanowski: Wieszcze kaczki; W sprawie bród; Witold Gawdzik: Fraszki 48 Pocztowe trzy po trzy W. G DRZAZGI SPOŁECZNE: 51

3 KAMENĄ MIESIĘCZNIK SPOŁECZNO-LITERACKI ROK XXIII LUBLIN, 1956 Nr 2 (108) Anna Jakubiszyn SPRAWY DRAŻLIWE Objawy znamy dobrze z życia i z prasy: wzrost przestępczości wśród młodzieży, chuligaństwo, kradzieże i nieposzanowanie dobra publicznego, alkoholizm, wzrastająca liczba rozwodów. Na naszym terenie niejedna straszna tragedia wstrząsnęła ostatnimi czasy opinią publiczną. Nie trzeba ich chyba przypominać wszyscy mamy je żywo w pamięci. Przyczyna ogólna tych zjawisk, coraz częściej i głośniej nazywana po imieniu to kryzys norm etycznych, przeżywany przez młode i nie tylko młode pokolenie. Przyczyny szczegółowe są liczne i różnorakie. Wiele z nich wymieniono w toczących się obecnie dyskusjach. Niektóre poruszali na łamach Kameny" Waligóra i Stepek. Spróbujmy z kolei uporządkować je, może uzupełnić i przeanalizować. Zaznaczmy od razu, że nie wydaje się słuszna postawa składania wszystkiego w czambuł na przeżytki kapitalistyczne w świadomości społecznej", chociaż niewątpliwie niejedno przejęliśmy w spadku po minionej epoce, a naszą winą jest tylko nie dość energ czne przeciwdziałanie. Z drugiej strony na pewno nie jest słuszna teoria rzekomego imanentnego zła w socjalizmie", wiara w jakieś niepojęte, ponure siły, które wypędzone drzwiami miały rzekomo wracać oknem. Tego rodzaju przekonanie nie mieści się w ramach światopoglądu materialistycznego, ani też po prostu nie ostoi się zwykłemu zdrowemu rozsądkowi. A jednak zło, które krzewi się wkoło nas, tkwi w dużej mierze korzeniami w okresie, jaki przezywamy, me w jego cechach metafizycznych, ale w obiektywnych warunkach, które trzeba sobie jasno uświadomić, by je tym rychlej i skuteczniej zwalczyć. Na czoło wysuwa się jedna, oczywista, nie podawana przez nikogo w wątpliwość: wojna. Druga wojna światowa i wszystko, co się w tych słowach zawiera: z jednej strony obozy koncentracyjne, wyniszczenie całych narodów, użycie broni masowej zagłady; z drugiej krzewiący się w cieniu śmierci kult życia ułatwionego, posiadania i użycia bez wysiłku, bez skrupułów, bez odpowiedzialności za swe czyny. To, co w pierwszym okresie po wojnie znalazło wyraz w pamiętnym haśle: Śmierć frajerom", gdy przez frajera" rozumiano po prostu każdego uczciwego człowieka. Bestialstwo objawione w czasie wojny mogło nawet w ludziach o wysokim poziomie etycznym wzbudzić wątpliwości co do sensu i przydatności wszelkich norm. A kult życia ułatwionego znajdował bez trudu wyznawców wśród jednostek słabszych, które z winy predyspozycji psychicznych czy środowiska podatne były na pokusy niewybrednego epikureizmu. W jednym i drugim wypadku wpływ czasów wojennych był niszczycielski, a często przecież oba momenty krzyżowały się w świadomości jednostek. Do rangi ponurego symbolu urasta tu głośna, krakowska sprawa, omawiana swego czasu w Życiu Literackim". Młody człowiek, silny, zdrowy, na pozór normalny umysłowo, we dnie wałęsał się po parku karmiąc wiewiórki, w nocy bezcześcił i ra-i bował świeże groby. W czasie przewodu sądowego okazało się, że ów młody człowiek jako chłopak w wieku szkolnym spędził dłuższy czas w jednym z obozów koncentracyjnych, gdzie na porządku dziennym był widok katów, ograbiających ciała swych ofiar. A sprawa ta toczyła się przed naszym sądem w dzies.ęć 1-t po wojnie.

4 Wojna wstrząsnęła więc normami etycznymi i w wielu wypadkach doprowadziła do ich praktycznego rozprzężenia. W tych warunkach dokonywała się nasza rewolucja, w tych warunkach, w łonie społeczeństwa podminowanego, a po części wręcz zdeprawowanego rozpoczął się wielki dialog dziejowy, dialog czynów i dialog słów, z którego trzeba to sobie powiedzieć czyny wyszły chlubniej niż słowa. Nieodłącznym składnikiem, a nawet warunkiem dokonujących się u nas przemian jest szereg zjawisk takich, jak masowy awans społeczny, emancypacja młodzieży, pełniejsza niż kiedykolwiek bądź dotychczas emancypacja kobiety, masowe ruchy migracyjne ludności, przede wszystkim ludności wiejskiej, udającej się do miasta, by tam zasilić kadry robotników czy inteligencji pracującej. Zjawiskom tym, głęboko pozytywnym i pożądanym, towarzyszy jednak z konieczności rozluźnienie istniejących dotychczas środowisk i kręgów obyczajowych, a co za tym idzie rozluźnienie kontroli społeczno-obyczaj owej, sprawowanej przez owe środowiska i kręgi. Nie jest przypadkiem, że właśnie hotele robotnicze i PGR są najczęściej wspominane w dyskusjach o moralności czy też niemoralności bo to są przecież punkty newralgiczne, skupiające ludzi wyobcowanych już z swego dawnego środowiska, a nie tworzących jeszcze spoistego środowiska nowego, wedle określenia Koźniewskiego półchłopków", już nie chłopów a jeszcze nie robotników. Równocześnie z tymi procesami społeczeństwo nasze przeżywa okres ostrych starć ideologicznych, wyrażających się m. in. w starciu dwu systemów etycznych etyki związanej z światopoglądem fideistycznym, która przez wieki była, a w wielu środowiskach jeszcze jest etyką panującą, a przynajmniej wyznawaną, oraz nowej etyki związanej z światopoglądem materialistycznym, etyki marksistowskiej. Na fali przemian życie co dnia przynosi nowe problemy natury etycznej: zagadnienie nowego stosunku do pracy i do własności, zwłaszcza do dobra publicznego, którego zakres powiększył się tak wydatnie, nowej etyki zawodowej, nowej obyczajowości; zagadnienie nierzadko w praktyce spotykanej podwójnej moralności, innej dla domu, innej dla mównicy, oportunizmu, dwulicowości, zakłamania. W rozwiązywaniu tych aktualnych a często bolesnych kwestii społeczeństwo przez lata całe zdane było prawie wyłącznie na własne siły, czy też na własną słabość. Nie odkryjemy Ameryki przypominając, że do niedawna prasa nasza i literatura zagadnień tych omalże nie dostrzegała. Gorzej, dając uproszczony, zwulgaryzowany obraz życia, pomijając jego trudności i zadrażnienia nieudolna propaganda spod znaku Wielkiego Lakiernika podważała w ogóle zaufanie w pomoc i radę, jakiej społeczeństwo ma prawo oczekiwać od ludżi słowa i pióra. Znalazło to wyraz w określeniu tak bolesnym 'dla nas wszystkich, mających cośkolwiek wspólnego z dziedziną słowa pisanego i mówionego a tym samym współodpowiedzialnych za jego klęskę, w określeniu drętwa mowa". Problemy etyczne, zbywane najczęściej nic nie mówiącym frazesem o nowej moralności", stawały się przede wszystkim domeną owej drętwej mowy", która nie docierała ani do serca, ani do sumienia czytelników czy słuchaczy. W częstych a chyba nieuniknionych w przełomowym okresie starciach ideologicznych między domem a szkołą, niejednokrotnie padają autorytety zarówno rodziców, jak wychowawców i nauczycieli. Dawna etyka dyskredytowana w szkole, w.prasie, w organizacjach młodzieżowych, a poza tym po prostu bezradna wobec większości problemów nowego życia traci swą siłę normatywną. Nowa etyka kształtuje się mozolnie w praktyce dnia powszedniego; jej teoretyczne sformułowanie nie dociera do mas; gorzej: światopogląd materialistyczny podany w zwulgaryzowanej formie może na pozór prowadzić do wniosków sprzyjających kultowi życia ułatwionego, który w warunkach powojennych znajdował i tak grunt wyjątkowo podatny. Pewną winę za rozprzężenie moralności społecznej, zwłaszcza jeśli idzie o stosunek do dobra publicznego, przypisać można także czynnikom ekonomicznym sygnalizowanym przez M. Czerwińskiego w jego Obywatelach malwerisantach" ( Przegląd kulturalny", nr 5). Nie zawsze słuszna polityka płac, zbyt niskie w niektórych wypadkach minima zarobkowe popychają jednostki mniej odporne na drogę dorabiania" sprzecznego z ich etyką zawodową i kodeksem karnym. Dodać tu jeszcze można występującą niekiedy niewspółmierność zarobków do istotnie wkładanego trudu i kwalifikacji pracownika; na obyczajowości może się też odbijać ujemnie nadmierne czasem uprzywilejowanie młodzieży w porównaniu z pracownikami starszymi, obarczonymi rodziną. Niezależnie od omówionego już niszczycielskiego działania wojny tej, która była, nie można zamykać oczu na wpływ tej, która mogłaby być, tej, której być nie powinno. Przekonanie o możliwości wojny, obawa przed nią, psych za wojenna i jej skutki nie przybierają u nas oczywiście takich rozmiarów, jak w krajach kapitalistycznych, żyjących w mrocznym cieniu grzyba atomowego. Ale i do nas jak świadczą 0 tym wypowiedzi młodych przesącza się lęk 1 niepokój o jutro, i u nas pada jakiś refleks cienia na drogi tych, którym chcielibyśmy zapewnić' najłatwiejszy, najprostszy dostęp pełnego człowieczeństwa. Tak więc cały splot przyczyn wymienionycn przez nas, a zapewne jeszcze i innych, przeoczonych, składa się na kryzys norm etycznych którego skutki budzą uzasadniony niepokój.jn MI 2

5 tle nakreślonego, pesymistycznego obrazu, zarysowują się jednak pewne jaśniejsze momenty, otwierają się bardziej pocieszające perspektywy. Najistotniejszą rzeczą jest tu atmosfera, jaka zapanowała po III Plenum, atmosfera pobudzająca opinię publiczną do walki przeciwko wszelkim formom zła społecznego, a przede wszystkim przeciwko tym formom, które wynikały z upraszczania, schematyzowania pewnych spraw, nie tylko w literaturze, ale i w życiu. Przestaliśmy już zamykać oczy na zło, mówimy o nim, analizujemy je a przecież diagnoza to już pół drogi do wyleczenia. Ogromne i wdzięczne pole otwiera się przed opinią publiczną, która też coraz śmielej korzysta z udzielanych jej praw, uświadamiając sobie zarazem, że w ślad za prawami idą też zdwojone obowiązki. Jednym z poważnych sukcesów osiągniętych już na pierwszym etapie jest wielka kampania antyalkoholowa i Jej pierwsze, konkretne, skutki, napawające nas optymizmem na przyszłość. Ogromne i wdzięczne pole działania otwiera się przed ludźmi pióra wszelkiego autoramentu, przed filozofami i pisarzami, przed publicystami i dziennikarzami. Literatura dopełnić musi nade wszystko kapitalnego zadania, jakimi jest przywrócenie s ł o- w u całej godności i powagi, utraconej po części w dobie schematyzmu i lakiernictwa, odzyskanie dla słowa kredytu zaufania, zmycie zeń niechlubnego piętna drętwej mowy". Czy słynna odwilż" w dziedzinie literatury przyniosła tu już jakieś pozytywne rezultaty? Dotychczasowy, dość chaotyczny przebieg literackiego przedwiośnia" przypomina jakieś wielkie porządki, wielkie wymiatanie śmieci, co było chyba nieuniknione, chociaż zapewne można było uniknąć dość częstego przy tej okazji wzajemnego obrzucania się śmieciami. Bardziej konstruktywny charakter zdaje się przybierać dyskusja o młodzieży literackiej czy o nowoczesności, ale wciąż jeszcze czekamy na rozpoczęcie najistotniejszej chyba dyskusji o średnim pokoleniu pisarskim, na nową, pełniejszą, bardziej obiektywną ocenę dorobku dziesięciolecia, ocenę tych utworów, którym zbyt pochopnie nakładano wieńce laurowe nagród i przypinano etykietę arcydzieł, a także tych, często niesłusznie przemilczanych i pomijanych, które stanowią jej prawdziwy dorobek. Zdezorientowanej opinii publicznej trzeba wreszcie przedstawić rzetelny rachunek naszych rrja" i winien". Czytelnicy czekają na uczciwą i ze strony krytyki samokrytyczną ocenę dotychczasowych pomyłek i sukcesów (a w odwilżowej" powodzi narzekań skłonni jesteśmy czasami zapomnieć o owych sukcesach, wcale niepoślednich). Czekają niecierpliwie na nowe dzieła literatury współczesnej, te właśnie, które przemówią do społeczeństwa jego własnym głosem, pomogą mu w uświadomieniu sobie, a potem w rozwiązaniu nurtujących je problemów. A jest rzeczą na pewno pocieszającą, że pierwsze takie ufwory otrzymujemy już zarówno od seniorów naszej literatury, jak od najmłodszych jej przedstawicieli, żeby wymienić tylko nazwisko wielkiej pisarki Marii Dąbrowskiej i najciekawszego chyba z debiutantów Marka Hłaski. Zadaniem filozofów-marksistów jest precyzyjne sformułowanie i podanie społeczeństwu podstawowych zasad etyki socjalistycznej, która dotychczas w naszej nauce jest lądem bez mała dziewiczym. I to jest zamówienie społeczne bardzo pilne, dla którego warto odłożyć nawet pasjonujące i bardzo zresztą ważne sprawy metodologiczne. Zadaniem literatury jest między innymi podjęcie tych zagadnień we właściwej formie, ukazanie problemów, stworzenie pewnych wzorów etycznych i obyczajowych, którymi dzisiejsze społeczeństwo mogłoby się kierować, tak jak kierowało się kiedyś przykładem bohaterów romantycznego poematu czy pozytywistycznej powieści. Zadaniem wszystkich ludzi pióra bez względu na rangę rzeczywistą czy formalną jest podjęcie zagadnień etyki i moralności, mobilizowanie wokół nich opinii publicznej, nie drętwą mową", ale żywym, czującym, prawdomównym słowem, które zyskuje wówczas godność czynu i z czynami współdziała. Anna Jakubiszyn 3

6 Sławomir Sobocki Koło Młodych CZY MŁODOŚĆ ZAŚPIEWA? Modne jest dziś pisanie o młodzieży i jej sprawach. Dobra to moda. Świadczy o rozumnym patrzeniu w przyszłość, o poczuciu odpowiedzialności za jej kształtowanie. Toczące się na łamach pism literackich i innych dyskusje wokół młodzieży i jej spraw cierpią po trochu na przysłowiowy wszystkoizm. Jest to zrozumiałe, młodzież zdobywa i przekształca życie i wszystkie jego sprawy muszą jej dotyczyć. Warto jednak chyba poszukać pfewnego uogólnienia pozwalającego na wyciągnięcie szczegółowych wniosków w stosunku do praktyki. Tematyka młodzieżowa wystąpiła ostatnio silnie i w naszym, lubelskim środowisku. Znajdujemy ją w"prasie codziennej i literackiej. Za punkt wyjścia chcę przyjąć właśnie dwa artykuły drukowane w Kamenie" tj. Bunt Starości" A. Waligóry i Młodości śpiewaj" Z. Stępka oraz dyskusję zorganizowaną w styczniu przez Koło Młodych przy Lubelskim Oddziale ZLP. W największej syntezie myśl pierwszego artykułu można streścić: mlodziez nie ma pasji", drugiego młodzież jest nijaka, trzeba ją rozbudzić". Autor analizuje przyczyny tej riijakości młodzieży, wzywa ją wreszcie do śmiałego śpiewu, nie podając jednak, jak i o czym ma śpiewać. Analizując sytuację wśród młodzieży trzeba zdać sobie najpierw jasno sprawę z tego, o kim. i po co chce się mówić. Wydaje mi się, że we wspomnianych artykułach i dyskusji kwestia o kim? nie została dostatecznie wyraźnie naświetlona. Zaraz po zakończeniu dyskusji usłyszałem zdanie: mówcy obrażali naszą młodzież, nie raczyli dostrzec ideowej i bojowej postawy ZWM i ZMP, nie widzieli zaciągów pionierskich, nie wiedzą chyba nic o pracy przodujących brygad młodzieżowych! Oburzenie było szczere i głębokie, ale wydaje mi się, że wynikło z nieporozumienia, właśnie z braku jasnego stwierdzenia, o kim się dyskutuje. Dlatego trzeba sobie na wstępie powiedzieć: dyskutując 0 młodzieży nie wolno zapominać o najlepszych 1 naj ofiarniej szych przedstawicielach młpdych, czy to z kilkunastu ubiegłych lat, czy walczących dziś o ideały, o produkcję, o nowe Jsrmy życia. W pierwszych latach powojennych ich młodość rzeczywiście śpiewała. Nie zawsze umiejętnie, czasem nawet w osamotnieniu. &ie był to wyraźny, głośny i bojowy śpiew. Było go słychać. Dziś, nawet wśród tych ofiarnie pracujących, przycichł jakoś. A może tylko znikł w tłumie? Nie wolno nam także nie spcstrzegać krzewiącej się wśród dużego odsetka młodzieży bierności, nieufności do haseł i najgroźniejszego może, zakłamania wewnętrznego. O tej to bezsprzecznie dużej i groźnej armi rezerwowej wdechowców" *) i chuliganerii dyskutujemy i dyskutować powinniśmy. W związku z pytaniem, o kim dyskutujemy nasuwa się zasadnicza uwaga. W dyskusjach i polemikach używa się dosyć ogólnikowego określenia młodzież", a przecież inne nieco i inaczej pojmowane problemy stają przed absolwentem wyższej uczelni czy studentem czwartego roku, inne nieco przed uczniem szkoły średniej czy starszych klas podstawowej. Inaczej obserwuje życie i wyciąga z niego wnioski chłopiec po siedmiu klasach rozpoczynający swą pierwszą pracę w przemyśle czy rzemiośle, a inaczej dwudziestoletni robotnik stykający się z ludźmi i produkcją od paru już lat. Kwitowanie różnych grup jednym terminem ma swoje uzasadnienie w wielu zbieżnościach problemu, celowe jednak będzie chyba także krótkie zatrzymanie się nad różnicami. Jest ono o tyle wskazane, że dążąc do poprawy stosuje się często do wszystkich te same chwyty pedagogiczne, które jednym mogą bardzo pomóc, a innym wręcz zaszkodzić. Zbieżności są bezwzględnie wyraźniejsze. Na czoło wysuwa się tu rzeczywiście brak pasji życiowej. Czasem pozorny, ale zawsze szkodliwy i teraz i na przyszłość. Widzimy go w zobojętnieniu wielu absolwentów szkół wyższych, którzy trafiwszy do nowych środowisk po kilku próbach (a czasem i bez prób) rezygnują jakoś dziwnie szybko z walki o swe ideały. Idzie za tym konsekwentnie ironiczny stosunek do haseł i programów, dalej wygodnictwo, nierzadko alkoholizm. Pisze się o tym wiele, szczególnie w Po prostu". Ten sam brak pasji spostrzeżemy i u młodzieży szkół średnich, gdzie do dziś w walce o wyniki nauczania często aktywną stroną jest wyłącznie nauczyciel, dający ze siebie wszystko... bądź obniżający wymagania, aby sprostać żądaniom statystyk szkolnych. Zobaczymy ten brak nieraz i wśród młodzieży pracującej, żyjącej od wypłaty do wypłaty, ukoronowanej taką czy inną libacją, zresztą na szczęście, także nie stanowiącą zasadniczej pasji ich życia. Ot, są pieniądze, trzeba się zabawić. Obj awem wspólnym dla wszystkich grup jest lekceważący, a nawet pogardliwy stosunek do wszelkich ideałów. Jest wręcz obawa przed nimi- To znane już szeroko zagadnienie drętwej mowy" '*) wynika z dalszej wspólnej cechy. Jest nią ') M~nlurzewskl W kręgu drętwe] mowy prostu Nr 35/ /55. "} Manturzewskl jw. 4

7 głęboko ukryte pragnienie szczęścia. Myślę, że nie samo zrozumiałe i absolutnie ludzkie pragnienie szczęścia, ale właśnie jego głębokie ukrywanie jest tu charakterystyczne. Oni chcieliby zaśpiewać pełną piersią, ale nie wiedzą, jak to zrobić i wstydzą się tych dążeń. A teraz rozbieżności wśród tych kilku, z grubsza zresztą tylko naszkicowanych grup. Przede wszystkim różnica wieku. Należałoby chyba obok terminu m łodzie ż", przez którą rozumiałbym młodszych, głównie w szkołach, wprowadzić pojęcie młodzi ludzie". To ci, którzy ukończyli już szkoły wyższe i ci, którzy od kilku już lat zarabiają. Starszy nieco wiek i pewne możliwości finansowe określają przejawy ich ni jakości. M ł o- dzi ludzie nią objęci to często młodzi staruszkowie. Wszystko wiedzą z góry i na wszystko z góry patrzą, spoglądając zarozumiale na różnych zapaleńców, czekają kiedy się ci obciapią"; sami już obciapani" przez życie, wszystko widzieli, wszystkiego próbowali, niczego się nie spodziewają, więc piją, zasilając często szeregi aktywnych chuliganów. Pragnienie szczęścia, do którego nie będą się głośno przyznawać, usiłują zaspokoić eleganckim strojem, alkoholem, dorywczymi przeżyciami erotycznymi. Wobec różnicy wieku, a przede wszystkim możliwości finansowych, takie formy rzadsze są wśród młodzieży, choć i tu nie należą do pojedyńczych tylko wyjątków..w tej grupie jednak brak pasji wyraża się przede wszystkim obojętnością i lekceważeniem w stosunku do nauki. I nie tylko do nauki. Obojętność rozciąga się często także na sport, prasę w organizacjach, a nawet na niektóre rozrywki, jak koncerty szkolne czy występy recytatorskie. Nijakość tę można obserwować i na ulicy w grapach snującej się tam młodzieży. Niektórzy tylko jej przedstawiciele posuwają swą ujemną pasje do różnych wybryków to już chuligani większość jednak włóczy się, aby się włóczyć, bez celu. To ci, którzy śpiewać" jeszcze nie zaczęli i prawie nie próbują, chociaż w głębi ducha pewnie by chcieli. Ciekawa jest geneza tego stanu. I tu znów podział na młodzież i młodych ludzi wydaje siękonieczny. Wśród młodych, często dziś nijakich, znajdziemy wielu dawnych aktywistów, zapaleńców idei. Co się z nimi stało? Czy rzeczywiście obciapali się" już w pierwszych zetknięciach życiem? Nie zawsze, ale często tak. Dlaczego? Przecież jeszcze parę lat temu mieli pasję. U podstaw leżą chyba błędy wychowawcze sprzed lat kilku. Brak umiejętnej krytyki, poczucie pewnej bezkarności wyniesione z terenu szkoły, spowodowały, że w kontaktach z życiem młodzi ludzie byli stale bici po głowie. To gasiło zapał, który choć często posługiwał się niewłaściwymi środkami, ale miał swój jasny i' czysty cel walkę o lepszą Przyszłość. Inni właśnie ci najgorętsi, przyzwyczaili się do komenderowania. Komenderowali organizacją szkolną, całą młodzieżą, nieraz i radą pedagogiczną. Komenderowali jeszcze czas jakiś w pracy. Przyszło III Plenum. Poleciło wychowywać powstały trudności. Wielu z nich opadły ręce przyzwyczajone do grożenia. Najlepsi zaczęli pracować nie tylko nad innymi, ale i nad sobą. Było to trudne, tym bardziej, że w ich własnym życiu brakowało precedensu. Inni zwątpili, zszarzeli. Jest to zjawisko dosyć rozpowszechnione; problem stoi i przed częścią aparatu partyjnego *). Wielu młodych ludzi trafiło do małych miasteczek, do dusznej i gnuśnej atmosfery drobnomieszczańskiego życia. Byli często sami. Powoli krępowano im ręce, zatykano usta, używając do tego nawet ich własnych haseł. I dziś jeszcze są wypadki, że dobrze zorganizowane kołtuństwo potrafi gasić" takich młodych ludzi, robiąc z nich wroga ustroju, np. za noszenie szortów**). Niektórzy młodzi ludzie przeżyli okres wzlotu i zakończyli go szybko, gdyż, jak słusznie stwierdza autor Młodości śpiewaj", zalakierowano przed nimi trudności. Stosunki między ludźmi, które oni mieli właśnie dopiero otworzyć, chcieli zastać już gotowe. W nich chcieli żyć i działać. Na głuchej prowincji trafili na siły wytwórcze i stosunki produkcji z poprzedniej dla nich formacji, takiej, jaką chcieli znać już tylko z historii, z którą nie wiedzieli co robić.. Wśród młodych ludzi, którzy uważali, że przeszli już próg ideologicznych decvzji. a wróciwszy do środowiska wiejskiego czy małomiasteczkowego ulegają stałej presji, znaleźli'się i tacy, którzy schowali na własny użytek swoje przekonania i niezadowoleni z tegonijaczeją... Stare poglądy na świat pełzną i widać, że wypełznąć muszą, nowe trudniej utrzymać, niż się to wydawało, lepiej więc odczekać. Lepiej zachować głos na czasy, w których śpiewać się będzie.bez trudności. Pasja wyczerpuje się. Czeka się na jakieś rozstrzygnięcie, które nadejść powinno gdzieś z zewnątrz, a-czas oczekiwania skraca się alkoholem, smętnymi, nijakimi rozważaniami, życiem w nijakości. Wielu nijakich to ci, którzy w okresie bezsprzecznie większej niż dziś bojowości ZMP na terenie szkół przemknęli się przez lata nauki chyłkiem. Nie deklarowali się ani za organizacją, ani przeciw niej. Nauczyli się gładkiego lawirowania między sprzecznymi zdaniami, między przeciwnikami ideologicznymi. Statystowali. Statystują i dziś w życiu. Inni jeszcze mieli w okresie szkolnym swą pasję. Chcieli śpiewać przeciw uznanemu chórowi. Często, bo chwalono to w domu, często bo uważali to za pewne bohaterstwo. Dziś przekonali się, że było to wyśpiewywanie pieśni dawno minionej, kantaty o bohaterach niewartych nawet piosenki. Obok trudności naszego życia dostrzegli i jego rosnące blaski. Ale przechodzić do drugiego chóru nie wypada. Tym bardziej, że właśnie i tamten jakoś przycichł. Ucichli więc i pomrukują tylko *) S. Kozicki Rewolucja na szczeblu powiatu N. Kultura Nr 3/56. **) W. Gódek Ruszamy do ataku Po prostu Nr 5/58. 5

8 pod nosem raz piosenki o dawnych dobrych czasach, raz znów pieśni masowe. Wśród młodzieży dwie chyba przyczyny ni jakości wysuwają się na czoło. Młodzież nie przeżyła tych trudności i rozczarowań co młodzi ludzie. Chętnie natomiast naśladuje. Właśnie młodych ludzi. Ci są jej bliżsi od starych, trudniejszych do zrozumienia, a nie- cieszących się wielkim autorytetem, są łatwiejsi do naśladowania, bardziej sugestywnie działa ich niezależność. Drugą przyczyną jest brak konkretu, z którym mogliby walczyć, na który mogliby głos podnosić. O wyzwoleniu, o reformach, o walkach słyszą prawie zawsze w czasie przeszłym. O szkołę i byt walczyć bezpośrednio nie muszą, bo chociaż wiele tu jeszcze braków, to jednak w pewnych granicach jedno i drugie mają zapewnione, a jeśli nawet walczyć trzeba, to... I tu chyba zbiegnie się ostatnia wśród wyliczanych, ale może i pierwsza w hierarchii przyczyn nijakości młodzieży i nijaczenia niektórych młodych ludzi: trudność walki nowych i bojowych, słusznych, choć częstokroć nieumiejętnie im podanych haseł z tym, w czym wyrastali w domu- Tu leży przyczyna wielu konfliktów 'wewnętrznych, a często niestety i zakłamania. Jest to, nieraz może nieuświadomiona, szczególnie wśród młodzieży, trudność zmiany światopoglądu. Trudność zmieniania go nie przez jednostki, ale przez nowe, dorastające społeczeństwo. To już nie walka w czasie przeszłym, nie rzucanie hasła do walki, ale trudna walka wewnątrz siebie. Dom podważa często, poglądy wpajane przez szkołę, osłabia tym świadomie jej autorytet i nieświadomie zniechęca do nauki w ogóle. Po co uczyć się, skoro to i tak tylko połowiczna prawda? po co walczyć, kiedy' w domu mówią, że cel tej walki niesłuszny? Powtarza się więc pewne hasła jako slogany, dla stopnia i opinii. Jednak szkoła i życie potrafią też wykazać, że i dom nie ma racji. A więc poglądy tam wpajane" też nie są słuszne. Duża część młodzieży nie ma co do tego wątpliwości, ale w grę wchodzą uczucia. I to uczucia różne. Czasem nie chce się robić przykrości rodzicom, czasem trzeba się wręcz - obawiać ojcowskiego pasa. Nie wymagajmy od kilkunastoletniej głowy, "aby potrafiła wszystkie za i przeciw przeanalizować, odważyć i ocenić. Nie dziwmy się, że powstaje w niej jakiś swoisty relatywizm wszystko lipa". I jeszcze jedna przyczyna utrudniająca śpiew młodości. Znowu, po raz tysiączny odwilż". Zdezorientowała ona niektórych z najgorętszych, zachwiała umiarkowanych, taplać się w niej zaczęli z przyjemnością ci, którym nie chodziło o pieśń, ale o to, żeby oni byli śpiewakami. Śpiewają więc byle co i byle jak, aby tylko głośno. Powstaje kakofonia. Czy jestem wrogiem odwilży? Oczywiście nie, ma ona sporo zalet, jak choćby likwidację lakiernictwa lub stłumienie wśród wielu młodych sztucznego poczucia bohaterstwa. Zobaczyli, że można i trzeba krytykować, że właśnie od krytyki oni sami mogą przejść do budowania nowego. 6 Zastanowili się. Sądzę tylko, że czas już Wyciągnąć wnioski, przejść od odwilży do prawdziwej wiosny. Po co dyskutujemy? Po to, żeby zobaczyć perspektywy naszej młodzieży, umiejętnie nią pokierować i pokazać jej, jak ma sama pokierować się w przyszłości! Dotychczasowa analiza wydać się może bardzo czarna. Ja jej za taką nie uważam. Musimy pamiętać przecież, że nie chodzi tu o całą młodzież lecz o jej część, choć niestety dużą. Inni posiadają ideę, która w próbach walki pociągnęła za sobą wielu, nawet początkowo jej obcych myślę 0 pracy ZWM i początkach ZMP. Dla uzyskania lepszej perspektywy spojrzyjmy w przeszłość. Czy młodzież okresu międzywojennego była lepsza niż obecna? Nie wydaje mi się. Obok związków i organizacji postępowych, obok studentów kujących w biedzie, byli pałkarze uniwersyteccy, byli i złoci młodzieńcy. Oblicze mieli tylko ci, których spostrzegano. Ilu przechodziło od dziecięctwa w dorosłość nie mając wcale oblicza jako młodzież? Zaczynali pracę lub jej szukali i w ogóle nie liczyli się. Rozmawiałem przed dwoma laty z młodą, zdolną dziewczyną wiejską, która właśnie zdała maturę 1 którą kierowałem na uniwersytet. Zgłaszała wiele zastrzeżeń do dzisiejszego życia. Na koniec powiedziała: Jednego nie zapomnę i nie wolno mi zapomnieć przed wojną mogłam zostać tylko służącą na wsi, a w najlepszym razie w mieście. Dziś coś ze mnie może być i ja coś jeszcze mogę mieć z życia, mam młodość". Nic nowego prawda? Jednak zrobiło to na mnie wrażenie. A więc mniej było młodzeży, którą spostrzegaliśmy, o której było wiadomo, że to ona tworzyć będzie przyszłość. Dziś masy tej młodzieży ze wsi i miasteczek wchodzą poprzez szkoły w życie. Młodzieży, powiedziałbym, jeszcze niedawno potencjalnie szarej i nijakiej. Tu może leży odpowiedź na zadane wcześniej pytanie, czy chór tych najlepszych znikł w tłumie. Sądzę, że do pewnego stopnia tak. Trudniej go dostrzec dzisiaj, gdy masa młodzieżowa stała się bez porównania większa. Nie świadczy to więc, że chór jest niedobry, świadczy tylko, iż trzeba go ciągle zwiększać i dać mu się rozwijać. Co radzi się dotychczas i co się zrobiło? Najbardziej może wnikliwy w tych sprawach Manturzewski zdobywa się na jedną tylko receptę: domy kultury pełne życia i ciekawych problemów zamiast nudnych świetlic. Recepta z pewnością słuszna, ale chyba nie jedyna. Od dłuższego już czasu uatrakcyjniamy". Zebrania, książki, prasę młodzieżową. Czasem udaje się to bardzo dobrze, czasem wcale. Ale to nie najważniejsze, to kwestia przygotowania i uzdolnienia wykonawców. Ważne jest, że odciąga się tym młodzież nijaką" od tendencji do chuligaństwa i daje pewne zainteresowania. To dobrze. Gorzej jest, że uatrakcyjnianie" chodzi przeważnie jakimiś dziwnie odległymi drogami, gdzieś po lodach Arktyki, puszczach Amazonki, czy dalekich wodach Polinezji. Nie miałbym nic przeciwko

9 temu, gdyby jednocześnie znalazło się dla młodzieży trochę więcej tej atrakcyności także i na miejscu. Poza bardzo udaną pod tym względem Księgą urwisów" Niziurskiego innych pozycji literackich nie potrafiłbym wyliczyć. Zdarzają się i chwyty szkodliwe. Wynikają z jednakowego traktowania młodych ludzi i młodzieży. Nierozerwalną całość ze sprawami młodości stanowić musi miłość. Słusznie sprawa ta wypływa bardzo często,- nie tylko w teoretycznych rozważaniach,* ale i w praktycznym oddziaływaniu np. przez literaturę. Lecz właśnie tu brak bardzo tego podziału. Niektóre powieści i opowiadania dążąc do stworzenia z miłości (i słusznie, grunt jest tu podatny jak może nigdzie) wielkiej pasji, uczącej zrozumienia i ukochania człowieka, pragną pokazać ohydę rozmieniania jej na drobne, gnlbiańskie i tanie przeżycia. Kwestia tylko, który z czytelników dobrze zrozumie i odczuje tę myśl. Większość młodych ludzi, mających już pewne doświadczenie, przeżyje i właściwie pojmie nawet bardzo drastyczne opisy; opisy takie potrafią odepchnąć ich od łatwizny i skierować do szukania wielkiej pasji w człowieku. Wątpię natomiast, czy młodzież potrafi je tak zrozumieć. Dla wielu,"którzy z miłością i jej problemami nie zetknęli się jeszcze, bedzie tylko kwestia: jak to zrobić? Opisy "tylko rozbudzą wyobraźnię i pragnienia i popchną do ich realizowania byle jak i byle predzej. Sądzę, że rozróżnienie młodych ludzi od młodzieży mogłoby powstrzymać od publikowania takich opisów np. w piśmie par excellence młodzieżowym, jak..sztandar Młodych". Korzystnym i przemyślanym działaniem na tym odcinku wydaje mi się przestrzeganie na filmach dolnej granicy wieku publicznpści. Rozwinęły się ostatnio bardzo dyskusje światopoglądowe i inne w środowiskach młodzieżowych. Uważam, że dają one bardzo dużo. a może nawet najwiecej w drodze szukania pasji nawet wśród mas dotychczas nijakich. Wybuchła w nich młodość. cheć poszukiwania. Wykwitła pasja zarówno do walki o poglądy, jak i c własne szczęście. Przełamał się wstyd przed wynurzeniami, przestały być one drętwą mową". Własne idee i szczęście stały się czymś, o co warto walczyć. Pasia wvszła. na jaw. Pasja kształtowania własnego i cudzego poelądu na świat, opartego nie o narzuconą z eóry doktrynę, ale o własny rozwój, o myślenie. Dzięki tym dyskusjom niknie lekceważący stosunek do ideałów, gdyż ideał stał sie czymś wypracowanym we własnym mózgu, wychodzi sam z człowieka, przestał być narzuconym z góry przykazaniem. Jest to objaw może jeszcze nie masowy, ale bardzo sympatyczny. Jest to przekreślanie dawnych błędów, wyzwalanie pasji życiowej, które pozwala na optymizm. Tu chyba dochodzimy do zasadniczego w sprawach młodych problemu: dać pasję znijaczonym" młodym ludziom, zapewnić ją młodzieży. Dać pasję to znaczy dać świadomość. Świadomość odważną, lecz działającą mądrze. Nie głośny hałas, ale właśnie chór. Wróćmy raz jeszcze do odwilży". Pozwoliła na likwidowanie błędów. Ale co dalej? Ja chciałbym widzieć gorący wiatr świadomej ideologii, pokazującej piękne i trudne cele bez zasłaniania trudów. Mówiąc inaczej widzę poprawę w nasileniu szkolenia światopoglądu, mądrze prowadzonego, nie doktrynerskiego, nie szufladkowanego jako zasada obowiązujących zasad, ale uczącego myśleć 5 dochodzić do prawdy podanego umiejętnie w Szkole, książce, filmie. Chodzi o rozwijanie człowieka, który potrafi rozumem dojść do śmiałych, własnych przekonań i potrafi o swoją prawdę walczyć cierpliwie i wytrwale. Z tej zasadniczej pasji wyrosną inne, które, choć ważne dziś i niepokojące w swoim braku, są jednak zjawiskiem wtórnym. Nie zaczyna się nauki śpiewu od wysokiego C. Nikt nie nauczył się śpiewać w ciągu jednego dnia, nauka idzie jednak dobrze, gdy ma sprzyjające warunki. Nie łudźmy się, że podniesienie poziomu mas młodzieżowych nastąpić może od razu. Wiemy, że jest to kwestia długiej i cierpliwej pracy. Tym bardziej warto ją uaktywnić jak najszybciej. Co trzeba robić? Starałem się wykazać, że u podstaw przełomu leżeć musi kwestia przekształcenia światopoglądu. Jego kształtowanie widzę w pracy szkół i organizacyj, nie negując oczywrcie domów kultury, świetlic czy akcji odczytowych. Wydaje mi się, że praca nad światopoglądem nieco osłabła. Prowadzona dawniej bardzo intensywnie, nieraz nawet na siłę, w wielu wypadkach nie dawała pożądanego rezultatu. Myślę, że nadal jeszcze często nie znajdujemy właściwej drogi do młodych. Podawać światopogląd musimy nie w sposób obwieszczający, ale przez powiązanie z życiem jednostek, z ijch dążeniem do szczęścia, z wątkiem emocjonalnym. Dobrą szkołę postępowania daie tu włoski neorealizm filmowy, jego praca nad wychowaniem społeczeństwa. Widzę możliwość poprawy we wzmożeniu bojowości organizacji młodzieżowej, która powinna pokazać młodzieży, że pasja poznania prawdy warta jest nawet konfliktów domowych. Młodzi powinni odczuć, że o swoje poglądy mają prawo i powinni walczyć, że muszą przy nich obstawać. Powinni zrozumieć, że nie chodzi tu o wyskoki przeciwko starszemu pokoleniu, ale 0 oderwanie się od tego, co było i jest w nim złe, przy zachowaniu szacunku dla tego co dobre 1 czego nie wolno tracić z oczu. Nie okrzykami przeciw rodzicom, tylko zdecydowaną postawą i pracą muszą wykazać, że racja jest po ich stronie. Muszą dążyć do stworzenia lepszego życia, które będzie najpewniejszym sprawdzianem słuszności idei. Nie jest to praca łatwa, wymaga ciągłego doskonalenia szkoły i organizacji, ale dobre jej wyniki można przewidzieć na podstawie wzrastającej już dziś pasji, na podstawie jjracy wspomnianej na początku dobrej" młodzieży, na podstawie obiektywnych warunków naszego kraju, które pozwą- 7

10 łają na dokonanie wielkiego skoku ideowego wraz Obiektywne warunki są dobre. Dlatego można z dokonywanym postępem gospodarczym. Ip optymistą. Można przypuszczać, ze młodzeż i..,, MM fll tto4 nasza potrafi zaśpiewać i zaśpiewa. Nie głosami Przeciez to nie nowe odkrycie - powie tu ktoś jed h solistów> nie zachrypniętym od mumoże. Oczywiście, że nie nowe. Nie chodziło mi. przez tq raz krzyki iwym, a raz cichnącym o szukanie nowości, ale raczej o wyszukanie pod- gi osem> a ] e w } a śnie silnym, zdecydowanym chórem, stawowego problemu, z którego wynikają wszystkie konflikty i trudności młodzieży i z młodzieżą. Sławomir Soboćki. Edmund Grzybowski TRUDNA CHWILA Paweł oczekiwał przyjścia Teresy z uczuciem niepokoju. Różne myśli dręczyły Pawia, jedna szczególnie natrętna powracała stale. Czy Teresa rozumie, jak bardzo jest w gruncie rzeczy samotny? Na to pytanie nie znajdował odpowiedzi. Podjąć już teraz decyzję, mówić szczerze czy wierzyć w zwycięskie działanie czasu? Przecież dotąd czas działa w ich sprawie na jego niekorzyść. Jfeszcze w okresie dzieciństwa ukształtowała się w Pawle ta cecha charakteru, którą jedni uważali za zaletę, inni za wadę: ogromna cierpliwość. Jego upór w przezwyciężaniu przeszkód, cierpliwość w znoszeniu ciosów, pozwoliły mu przetrwać samotnie czasy okupacji, gdy rodziców pochłonął Oświęcim. Długoletnia samotność wyrobiła w Pawle również taką cechę charakteru, która nie ułatwia współżycia z ludźmi skrytość. Jego uparte nieraz milczenie poczytywano za wyniosłość, brak chęci do zwierzeń niektórzy ludzie uważali za nieszczerość. Nie przeszkodziło to jednak Pawłowi ukończyć po wyzwoleniu szkoły średniej, a następnie Wyższej Szkoły Dramatycznej. Nowe życie, niełatwe, niosąc w sobie elementy niepokoju i pasji poszukiwań, interesowało go. Wyznaczone miejsce w społeczeństwie nie oznaczało już zamknięcia w kręgu wegetacji, nie oznaczało jednali długi czas również zwycięstwa nad przytłaczającymi wspomnieniami przeszłości. Być może i dlatego tak wiele nadziel wiązał z osobą Teresy. Teraz siedząc o zmierzchu tego grudniowego dnia w swoim pokoju wracał myślami do dawnych dni. Analizował przede wszystkim ostatnie lata. Dostatecznie przekonał się o tym, jak ważne miejsce w jego życiu zajmuje Teresa. To prawda, że większość czasu pochłaniała mu praca w teatrze, gdzie z uporem torował sobie drogę do przyszłości. Stojąc z dala od wewnętrznych walk i sprzeczności, jakie rozdzierały terenowy teatr, w którym rozpoczął pracę, Paweł rzucił na szalę swoje zdolności i wielką pracowitość... W tej chwili jednak rzeczą najbardziej cenną i istotną w życiu wydawała mu się miłość Teresy. Czy była to jednak miłość? Nie było rzeczą przypadku, że Paweł postanowił odbyć z żoną decydującą rozmowę w dniu tak ważnym, 8 jak premiera sztuki, w której po raz pierwszy otrzymał wielką rolę. Skłonność do hazardu była też jedną z ukrytych przed otoczeniem cech Pawia, jaka tym razem dała znać o sobie. Teresa wróciła do domu o piątej. Zarumieniona od mrozu, uśmiechała się. Jej uśmiech, obok oczu, była to potęga dotąd niezwalczona. Zdejmując palto ogarnęła szybkim spojrzeniem Pawła. Za dużo palisz, Pawełku, pełno tu dymu, dobrze, że ciebie jeszcze widać. Pomógł jej rozebrać się. Siadaj powiedział spokojnie musimy się rozmówić, mamy godzinę czasu. Czy nie warto otworzyć okna? To pytanie praktycznej natury miało wprowadzić pewne odprężenie. Nie odpowiedział Paweł. Otworzymy wychodząc, będą palił dalej. Teresa ulokowała się na amerykance", jej ulublonym miejscu. No to mów, Pawle, tylko nie bądź taki śmiertelnie poważny. Milczał. Jak się czujesz przed premierą? Nowe taktyczne posunięcie dyktował Teresie instynkt. Dobrze' odpowiedział. I znów zapadło milczenie. Tereso wymówił wreszcie z trudem. Tereso, myślę, że jesteś do naszej rozmowy przygotowana. = Tak odpowiedziała. Wciąż jeszcze uśmiechała się wierząc w tę broń. Obserwowała pilnie twarz Pawła, zdawało się jej, że maże zawsze wszystko z tej twarzy wyczytać. Paweł nie siadał. Zaraz zacznie chodzić po pokoju pomyślała Teresa. Ze sposobu, w jaki zaciągał się papierosem, poznała, że jest niezwykle poruszony. Skuliła się na amerykance". Musi być spokojna. Tereso powtórzył Paweł. Nie mogę znosić dalej tej sytuacji. Nie chciałbym okazać się śmiesznym, być może to co powiem będzie brzmiało śmiesznie. Ale...

11 Tu urwał, jak gdyby chciał zaczerpnąć tchu. jesteś wszystkim dla mnie. To, co mówię, daje ci przewagę, mimo to postanowiłem... Nie mogę ciebie tracić dzień po dniu. Wyczekiwać godzinami to męka, jeśli przychodzisz obca. Jest w tym dużo mojej winy Teatr, tak teatr, być może poświęciłem mu zbyt wiele czasu. Ale wolę cię stracić, Tereso, niż tak żyć. Pomyślisz, że to zazdrość. Ale to coś więcej, Tereso, jeżeli wyrzekniesz się nawet tych spotkań, to nie wszystko. Muszę wiedzieć, ile znaczę dla ciebie. Paweł przerwał. I tak było to chyba najdłuższe przemówienie, jakie wygłosił kiedykolwiek poza sceną. W miarę tego, jak padały słowa, Teresę ogarniało coraz większe wzruszenie. Potwierdzały one to, czego się domyślała: stała się treścią jego życia i oto ma zadecydować o przyszłości. Tereso, wystarczy mi twoje zapewnienie, że tamta sprawa... To... margines podjął jak gdyby z pewnym wahaniem....i że możesz bez trudu przerwać te spbtkania. Teresa odruchowo spojrzała na zegarek. Najdalej za czterdzieści minut Paweł powinien być w teatrze. Teresa myślała tak intensywnie, że wydawało się jej, że to aż boli. Od chwili, kiedy Karol wkroczył w jej życie, układało się ono jak gdyby w dwóch płaszczyznach. Jedna z nich to radosne, ais zarazem pełne wewnętrznego niepokoju chwile spędzane z Karolem w różnych, czasami dość dziwacznych miejscach spotkań małych kawiarenkach, na przystankach autobusowych, na dworcu kolejowym. Druga to dcm, Paweł. Dom reprezentował mały pokój, ale jego symbolika była dostatecznie silna, aby wskazywać Teresie, że dzieli wspólny los z Pawłem. Kilkakrotnie już zamierzała przeciąć to koło, coraz ciaśniej zamykające jej życie, lecz nie mogła zdobyć się na tyle silnej woli. Była przywiązana do Pawła i szanowała go. W tej chwili jednak wydawało się jej, że kocha Karola nad życie i że nic nie jest w stanie zmusić jej do kłamstwa. Przedłużające się milczenie było przerażające. Każda następna minuta właściwie określała już odpowiedź. Spojrzenie Teresy ześliznęło się z twarzy Pawła i zatrzymało się na budziku stojącym na stole. Była już pląta trzydzieści. Premiera. Przez dwa lata Teresa na tyle poznana mechanizm teatru, żeby wiedzieć, co to oznacza. W dodatku Paweł gra po raz pierwszy rolę, od której w dużym stopniu uzależniona jest jego przyszłość. Jak błyskawica mignęła myśl jednak skłamać. Tak. Skłamać. Dać Pawłowi godziny spokoju 1 możność koncentracji tak koniecznej dla aktora, a potem wszystko odwołać. Błysk serdeczności i ciepła zapalił się w oczach Teresy. Ale kłamstwo nie zostało wypowiedziane. Być może to twarz Pawła poważna i skupiona o tym zadecydować. Był przecież mocny. Nie chcę cię oszukiwać, Pawełku zaczęła najserdeczniej jak tylko umiała. Może jestem zła, z pew- 9 nością nie powinnam ci tego mówić. Kocham go i to wszystko. Ale... dalsze słowa wyrzuciła szybko z siebie...mogę się z nim nie spotykać, zostanę z tobą.- Zapomnij o tej sprawie, wszystko się jakoś ułoży. Nie powiedział twardo Paweł. Nie, nie powtórzył, jak gdyby była to wyuczona rola. Ty odejdziesz i tak, a każdy dzień razem spędzony utrudni rozstanie. W pokoju było już prawie ciemno. Tapczan, stół, biurko straciły swoje kontury, twarz Teresy była szara. Paweł wstał i wstrząsnął się. Zbierał mechanicznie papiery z biurka. Co go obchodzi teraz jego rola, dla kogo ma walczyć? Scena wydała mu się naraz ostatnim miejscem, w którym chciałby się znaleźć. Im bardziej pojmował sens tego, co usłyszał przed chwilą, tym bardziej utrata Teresy stawała się ciosem, którego siły nic nie jest w stanie osłabić. Marzył o wielkiej roli w teatrze. Rola Trieplewa w Czajce" była taką właśnie. Wielka karta ambicji, nadziei i złudzeń! Budował tę rolę cierpliwie, myślał "o niej bezustannie w ciągu długich miesięcy prób, włożył w nią wszystko. Cierpliwie analizował, odważał każde słowo roli, bezgranicznie cierpliwie wcielał się w tę postać, żył niąl Nie mogę grać. Ta myśl była tak przerażająca, że Paweł wzdrygnął się mimo woli. Oto szaleństwo ryzyka. Był do głębi przesycony, emocją, hazardem chwili, sam reżyserował tę godzinę porażki. -Ogromna pustka była dookoła. Czy wiązał swe nadzieje z kobietą? Nie, to było coś znacznie poważniejszego, chciał dźwignąć umarły świat. Dlaczego tak boleśnie przeżywa tę porażkę, dlaczego zawodzi go cierpliwość i rozwaga? Nic się przecież nie stało. Usłyszał głos Teresy, czyżby mu się zdawało, że trochę ochrypnięty: Pawełku, czas iść do teatru, odprowadzę ciebie.»»» Z chwilą, kiedy Paweł znalazł się w garderobie, ogarnęła go specyficzna atmosfera przedpremlerowa: zbytecznej krzątaniny, sztucznych uśmiechów i dowcipów, które na próżno miały rozproszyć nastrój niepokoju. Paweł usiłował starannie zamaskować swoje zdenerwowanie, ale maska miała pokryć zbyt głęboki ból. Doświadczone oczy kolegów odkrywały nastrój Pawła po wielu zdawałoby się nieuchwytnych szczegółach. Brano to za tremę przed premierą. Był to jednak nowy rys Pawła, nieznany dotąd. Zdenerwowanie tak opanowanego zawsze kolegi wywołało powszechne zdziwienie. Krajewski grający rolę Dorna, człowiek wesoły, dobry, śpieszący zawsze z pomocą innym, zainterweniował pierwszy. Młodzieńcze powiedział żartobliwie, kładąc ciężką rękę na ramieniu Pawła zmuszasz mnie do powiedzenia tego, co mam wygłosić dopiero na zakończenie pierwszego aktu: Jacyścii wj/ wszyscy nerwowi. Jacyście wy wszyscy nerwowi. I tyle miłości...

12 O czarodziejskie jezioro. Ale co mogę zrobić dziecino moja? Co? Co?" A ponieważ Paweł nic nie odpowiedział, ciągnął dalej zgodnie z tekstem Czechowa. Ee. No to niech pan bierze krople walerianowe". Oto i wskoczyłem do II aktu. Ta metoda pomo*.e ml doskonale powtórzyć całą role, jeś"l, Pawle, natychm'ast nie powiesz, co ci jest. Nie wierzę przecież, żebyś miał tremę. A jednak mam. Paweł próbował się uśmiechnąć. Bzdury, ekscelencjo". Słowo daję, powtórzę całą rolę. Paweł znów milczał, więc Krajewski próbował dalej:.jpańskie ja rozpływa się i traktuje pan już słebl<f samego jako osobę trzecią". W tym momencie do garderoby zajrzał Leszek Kownacki, przewodniczący Kola ZMP w teatrze. Zobaczywszy go Paweł pozostawił Krajewskiego 1 skoczył do drzwi. Był to niezwykły odruch Paw*a, którego złośliwi nazywali nad podziw zrównoważonym młodvm człowiekiem".- Wszystkie spojrzenia pobiegły za Pawłem. Naprawdę ma treme zauważył poważnie Figurskl, przekształcający się właśnie zewnętrznie w postać Zorina. Zresztą kto z nas nie ma dziś tremy? odezwał sle z kata" Bajor, który ukończył skomplikcwany żabie* szmlnkowania twarzy i myślał w tej chwili z pewnvm nl poko1em o swoim wyjściu na scenę w towarzystwie Arkadinjr. Da sobie rade mruknął ben przekonania Krajewski, który nagle poczuł sie jakiś osowiały. Tymczasem Paweł znaldował sle już na korytarzu. Wypchnął niemal Kowa^kle^o. Twarz przewodniczącego wvra».ała oeromne zdziwienie. Słuchaj, Leszek rozpoczął Paweł. Mam cl coś ważnego do powiedzenia... Był już teraz ooanowany 1 mówił sookojnie. Co? zdziwił sle jeszcze bardziej Kownacki. Tera^? Mi»c po premierze? Przecież nie jesteś jepzcże ucharakteryzowany. Nie, teraz. Dobrze przejdźmy do... w pokoju dyrektora nie ma nikogo. Skrytość i małomówność Pawła była jedną z trosk ZMP-owców. Na zebraniach prawie nigdy nie zabierał głosu. Wyciągnąć go na jakiekolwiek zwierzenia nie było łatwo. W Kole które, jak przyznawał w duchu Kownacki, nie było zbyt aktywne zdania co do Pawła były podzielone. Jego działa 1 ność społeczna była stosunkowo niewielka, ale rekompensował to wyjątkowo staranną pracą w zawodzie. Jeśli już zab'erał głos, a było to wielkie święto", jak mówili koledzy, przemawiał rzeczowo 1 formułował trafne wnioski. Część ZMP-owców uważa*a go za zarozumialca, a byli nawet tacy, którzy jego przynależność do ZMP traktowali jako formalną. Uważali, choć sami niewiele robili, że Paweł nic nie daje z siebie l nic nie potrzebuje. Próbowano kiedyś dyskutować w obecności Pawła nad jego postawą. Ale Paweł zaciął się w milczeniu, powiedział tylko, że socjalizm 10 nie buduje się gadaniną, lecz pracą, on nie uchyla się od żadnych obowiązków, a w życiu osobistym nie popełnia nic takiego, co dawałoby powód do zajmowania się jego osobą". Kownacki nie należał do ludzi, którzy sądzą Innych powierzchownie, w stosunku do Pawła żywił uczucie zbliżone do szacunku. Cenił wytrwałość w pracy młodego kolegi, imponowała mu nawet jego powaga i spokój. Przez krótką drogę do pokoju dyrektora na próżno usiłował rozwikłać zagadkę, jaki temat pragnie Paweł poruszyć w rozmowie z nim. Od czasu małżeństwa Paweł stał się weselszy i nawet czasami żartował już z kolegami. A tu nagle ten nastrój i chęć do rozmowy na niecałą godzinę przed premierą. W pokoju dyrektora paliło się światło i pełno było dymu. Polski znany był z tego, że niemal dwadzieścia cztery godziny spędzał w teatrze, z czego połowę w swoim gabinecie, gdzie albo czytał teksty sztuk, albo toczył niekończące się spory z kierownikiem artystycznym. Teraz konferował zapewne z inspicjentem czy też z maszynistami, lubił bowiem, jak sam mówił, wszystkiego dojrzeć". Siadaj powiedział Kownacki wskazując Pawłowi miejsce na kanapie, jedynym meblu, który się w pokoju dyrektora znajdował. Mów, co cl dolega. Paweł zaciągnął się dymem z papierosa (trzeciego od przyjścia do teatru). Nie mogę dzisiaj grać powiedział. Co takiego? Kownacki aż podskoczył, na skutek czego stara kanapa wyda'a jękliwy dźwięk: Jakto nie możesz grać? Chory jesteś? Nie jestem chory, ale nie mogę grać powtórzył ze smutkiem Paw^ł. Co się stało, Pawle? Kownacki był ogromnie poruszony. Czuję, że położę rolę. Są granice 1 mojej wytrzymałości. Nie chciałbym mówić, dlaczego tak się dzieje, ale nie mogę sobie wyobrazić momentu wyjścia na scenę. Kownacki skurczył się Takie oświadczenie z ust wielu kolegów przyjąłby jako przejaw histerii i wyśmiał, był to najlepszy sposób. Pawła jednak trzeba było traktować serio. Kownacki jako przewodniczący ZMP nie odznaczał się wielkimi zdolnościami, miał też swoje słabostki, lubił puszyć się", jak mówili niektórzy, a zwłaszcza do kłopotów osobistych ludzi odnosił się nieraz jak profesor nie rozumiejący, dlaczego uczeń nie może rozwiązać prostego wzoru matematycznego. Był to jednak w gruncie rzeczy człowiek rozsądny i ludzki. Oto do czego to doprowadza pomyślał jeśli pozwa'amy skrywać się w samotności". Właściwie od czasu małżeństwa Pawia przestaliśmy się nim zajmować. A teraz jakieś załamanie; Pawle, rozpoczął serdecznie musisz mi wszystko powiedzieć. Kownacki sam dziwił się, że wbrew tradycji nie puszy się". Mów ze mną jak z przyjacielem, przecież na wszystko zawsze znajduje się rada. Nie, powiedział Paweł na to" nie ma rady.

13 jak to? Kownacki był przerażony. Oświadczasz mi, że nie będziesz grał 1 nie miwisz dlaczego. Ą zerwane przedstawienie? Czy zdajesz sobie sprawą z odpowiedzialności? Tak głos Pawła był spokojny. J Myśli Kownackiego goniły jedna drugą. Pawle zaczął znowu łagodnie nie mów, co cię tak poruszyło, ale grać musisz. Aktor nie może zerwać przedstawienia, a to w dodatku premiera. Wierzę w twoje opanowanie, przezwyciężysz się i zagrasz doskonale. Nie mów mi więcej, ale graj, zobaczysz to będzie twój wielki sukces. Nie mogę powtórzył Paweł. Jego oczy nie błądziły, patrzył spokojnie prosto w twarz Kownackiego. Przewodniczący był teraz więcej zdenerwowany -od Pawła. Marzyłeś o dużej roli. Czy wiesz, kto grał Trieplęwa u Stanisławskiego? Wiem. Ale ja tę rolę położę Nie pamiętam chyba nawet połowy roli. Kownacki powziął nagle decyzję. Zaczekaj na mnie dwie minuty. Paweł wstał i oparł się o biurko. Uczuł nagle ogromne zmęczenie. Zachciało mu się spać. Tak, wydawało mu się przez tyle lat, że jest silny. Tymczasem słaby charakter, oto wszystko. X nie będzie z niego dobrego aktora, w ogóle żadnego aktora. Teresa przyjdzie na pewno' na widownię pomyślał. I nie zobaczy przedstawienia. Tak, to zresztą będzie dla niej przeżycie. Nie ma na to rady. Kownacki zjawił się w towarzystwie Olgi Błaszczak, grającej w Czajce" Ninę, i pomocnika maszynisty Skórzaka. Byli to aktywniejsi ZJSP-owcy w teatrze. Sprowadził posiłki ' pomyślał Paweł. Olga przemówiła pierwsza. Nie poznaję cię, Pawle: Nie mogłeś się tak zmienić, nie wierzę w to, co mówi Leszek, Była już ucharakteryzowana i w stroju Niny wyglądała trochę jak zjawa. Oto co ci powiem, Jesteś zdolny, jesteś bardzo zdolny, nigdyśmy ci tego nie mówili, bo. jesteś zarozumiały. I grasz pięknie Trieplewa. Nie możesz przekreślać swojej przyszłości. Paweł będzie grał powiedział Kownacki ale musi się opanować. Skórzak milczał. Zaraz zacznie swoje proszę towarzyszy" pomyślał Paweł. I powoła się na Lenina. Ale nic podobnego nie nastąpiło. Znowu Olga. Pawle, nie możesz nas zawieść. To byłaby katastrofa. Skompromitujesz nie ty'ko siebie, ale nas wszystkich. Chodź usiłowała wziąć go pod rękę i wypchnąć z pokoju. Nie powiedział Paweł. W tej chwili drzwi się otworzyły i do pokoju wszedł Krajewski. Dalsze posiłki pcmyślał Paweł dlaczego przyszli mnie męczyć? I ten stary dowcipniś. Ale Krajewski nie powiedział żadnego dowcipu, był teraz nadspodziewanie poważny. Dowiedziałem się, że nie możesz grać. To bardzo Poważna sprawa i wierzę ci, że masz powody do podjęcia tej decyzji. Ale chciałbym cl coś powiedzieć. Dwadzieścia lat temu też zdarzyło się tak, ze mną. Jednak grałem, przedstawienie nie zostało odwołane. A ja byłem słaby, Pawle, ty jesteś silny... Nie jestem silny jestem też słaby... Teraz Paweł usłyszał głos Skórzaka. Prósz? towarzyszy... Paweł niespodziewanie dla wszystkich uśmiechnął się. Ale pomocnik maszynisty tym razem nie powołał się na Lenina. Powiedział tak: Jak Boga kocham, towarzysze, jeśli nie będzie grał, to jutro moja noga nie stanie w teatrze.. Jesteśmy nic nie warci... No, no przerwał Kownacki. Co ty znowu mówisz, Skórzak? A tak. Jeśli, nie chce grać, to znaczy nie ma teatru. Skórzak wyrzucił słowa gwałtownie. Wy tu niewiele roblcfe w tym teatrze i nic nie znaczycie przerwał nagle ostro Krajewski, i serdecznie ujął Pawła za ramiona. Ale Skórzak niezrażony ciągnął dalej: Słuchaj, wiesz, że nie zawsze ze mną dobrze, czasem lubię popić, nie jestem żadnym asem. A jakbyłioył na twoim miejscu, grałbym. Przez chwilę Wszyscy milczeli. Teraz zabrał głos Kownacki troch? w taki sposób, jak mówił nieraz na zebraniach. Wbrew oczekiwaniu obecnych nie replikował jednak Krajewskiemu, zwrócił się wprost do Pawła. Nie chcę, żebyś to, co mówię, traktował jako frazesy. Nie wiem, co cię spotkało. Ale powiem ci, naprawdę, nie ma nic wartościowszego w życiu ponad powołanie człowieka i ponad jego pracę. Możesz się uważać za żołnierza na froncie, nie ryzykujesz wprawdzie życia, ale walczysz o sztukę. To nie frazes, to prawda. Często bierzemy prawdę za pusty dźwięk. To prawda, Pawle, że powinieneś grać. A my... my cię otoczymy opieką. Wszyscy pokładamy w tobie wielkie nadzieje, nie możesz być dezerterem.' Nie możesz powtórzyła Olga. Paweł wstrząsnął się. Nam się zdaje nieraz, że tak pięknie przemawiamy na zebraniach mówił dalej Kownacki a ty milczysz. Pokaż, że umiesz najpiękniej z nas wszystkich przemawiać... Słowa te z trudem torowały sobie drogę do świadomości Pawła, ale coś jak gdyby przełamywało się w nim. Nie poznawał tych ludzi. Tyle w nich było serdeczności i ciepła. Czy miał teraz powiedzieć im, jak mu jest ciężko, czy miał mówić o latach samotności, o Teresie. A może to wszystko inteligenckie nastroje" tak często mówili ludzie z personelu technicznego o nich, o aktorach. Ale przecież nie da I rady. Teresa co ona teraz robi? Czy przyjdzie do teatru? Chodź do garderoby usłyszał głos Olgi. A potem znowu Skórzaka. Przewodniczący dobrze mówi. Marzyłem całe życie o wielkiej roli to z kolei mówił Krajewski. Kochany chłopcze, byłeś taki dobry na próbach. 11

14 Pawle pięknie zagrasz, mówię cl to znowu Olga. Leszek ma rację. Powiem ci to samo słowami Niny: W nasze/ pracy obojętne, czy gramy na scenie, czy piszemy najważniejsze jest nie słowo, ani blask, nie to, o czym marzyłem, ale umiejętność cterpienia... Kiedy myślę o swoim powołaniu, nie boję się już życia". Odpowiedz, Pawełku. Wśród zupełnej ciszy wszyscy usłyszeli teraz wyraźnie głos Pawła pełen wielkiego smutku, głos Pawła Trieplewa: Pani znalazła swoją drogę, wie pani, do czego pani dąży, a ja wciąż jeszcze miotam się wśród chaosu widziadeł i nie wiedząc po co i komu to potrzebne. Nie wierzę i nie wiem, jakie jest moje powołanie". Będziesz grać! zawołał Kownacki. I wtedy nieoczekiwanie Paweł powiedział: Straciłem Teresę. Jestem znowu zupełnie sam. Po czym wyszedł z pokoju. Szedł korytarzem do garderoby, a za nim podążali wszyscy czworo. Nieprawda, nie jesteś sam, nieprawda Pawle powtarzał szybko Kownacki, a Skórzak potakiwał skąd sam? Oldze błyszczały oczy, a Krajewski uśmiechał się. * * Od chwili wejścia na scenę Paweł stracił poczucie rzeczywistości. Wydawało mu się, że w garderobie pozostał on sam, a na scenie znajduje się Paweł Trieplew. Oznaczało to już duży sukces, to, czego obawiał się, nie nastąpiło, jego własna osobcwdść nie towarzyszyła mu obecnie. Mimo to nie szło mu tak dobrze, jak na ostatnich próbach. Siedzący w bocznej loży Polski zdziwił się. Gra gorzej niż na generalnej powiedział półgłosem do reżysera Maćkowiaka. Ten skinął potakująco głową. Znany -«e złośliwych recenzji krytyk teatralny Nawrocki pochylił sie do swej sąsiadki i szeptem zakomunikował: Bieliński kładzie rolę". Lubił wydawać już podczas przedstawienia swoje wyroki. Kiedy mniej wiecel w połowie I aktu publiczność zaczęła kasłać takie fale kaszlu nawiedzają niekiedy teatr Paweł tak się speszył, że aż interweniował sufler. Polski dziwił się coraz bardziej. Co się stało Bielińskiemu? szeptał do Maćkowiaka. Przecież zawsze ma najlepiej opanowane pamięciowa role. Denerwuje się odpowiedział spokojnie reżyser. Ale obaj wstali po cichu i wyszli za kulisy. Niespodzianie jednak koniec I aktu wypadł o wiele lepiej. Paweł c*uł instynktownie, że aktorzy nawiazali kontakt z widownią. Ze ściany widzów zdawał się emanować nastrój życzllw3go zainteresowania, z uwagą przysłuchiwano się dialogowi między Dornem a Trleplewem. Paweł był teraz zupełnie opanowany, zdenerwowanie opuściło go całkowicie był Trieplewem. Współdziałał w wywoływaniu tego nastroju, jaki wnoszą sztuki Czechowa i sam jemu uległ. Głos Trieplewa brzmiał z młodzieńczą siłą, transponowal nie tekst, ukazywał (" 'owieka. Więc i*awi pan, że należy pracować dalej? pyta) Paweł Trieplew. Z zainteresowaniem słuchał odpowiedzi Dorna Krajewskiego. Tak... Ale niech pan przedstawia tylko rzeczy ważne ł wieczne. Wie pan, miałem życie urozmaicone i nie pozbawione uroku, jestem z niego zadowolony, ale gdybym mógł przeżyć takie porywy, jakie są udziałem w chwili tworzenia, to zdaje mi się, że wzgardziłbym materialnym blichtrem i wszystkim, co się z nim łączy, i poszybowałbym wzwyż jak najdalej od ziemi. Przepraszam, gdzie jest Zariecznaja? pytał dalej Paweł Trieplew. Pojechała do domu. Rozpacz była teraz wyraźna w głosie Trieplewa. Co począć? Chcę ją zobaczyć... Muszę ją zobaczyć... Pojadę... Niech się pan uspokoi, przyjacielu. A jednak pojadę, muszę pojechać. Na widowni panowała zupełna cisza. Od tej ciszy odbijały sie teraz tak wyraźnie słowa Maszy Janki Malinowskiej. Niech pan idzie do domu, Konstanty Gawriłowiczu. Matka czeka na pana, jest niespokojna. Niech pani jej powie, że wyjechałem. 1 proszę was wszystkich, zostawcie mnie w spokoju. Zostawcie. Nie łaźcie za mną, Paweł czuł miał już tyle doświadczenia że widownia jest poruszona, to całkowite milczenie było najlepszym wskaźnikiem. Ejże, ejże, ejźe, mój drogi... Tak nie można... To nieładnie słyszał głoś Dorna. Glos Pawła Trieplewa drżał, dusiły go łzy. Do widzenia, doktorze. Dziękuję... Ledwo zeszedł ze sceny, pochwycił go Kownacki. Widocznie czekał tu już specjalnie za kulisami. Widać było, że jest szczerze uradowany. Brawo, Pawle, zagrałeś lepiej niż na generalnej. Najlepsza twoja rola. Paweł uśmiechnął się, był wdzięczny za te słowa, ale myślał już znowu o Teresie. Czy jest na widowni? W drodze do garderoby Kownacki nie przestawał mówić. Paweł słyszał z tego niewiele, ale s ł owa to jest Czechow" sprawiły mu duże zadowolenie.. W chwili, gdy dochodzili do garderoby, zabrzmiały oklaski. Skończył się I akt. Oklaski były serdeczne i długotrwałe. W garderobie otoczyli Pawła ZMP-owcy. A więc pełna mobilizacja pomyślał, lecz myśl ta nie sprawiła mu przykrości. Gratulowano mu, ale z umiarem, jakby dyskretnie, otaczały go uśmiechnięte życzliwe twarze. Przecież potrafią być prawdziwie ludzcy myślał Paweł. Zycie niespodziewanie obalało jego uprzedzenie do kolegów ZMP-owców, oparte na suchym, formalnym traktowaniu przez nich spraw. Organizacja niespodziewanie ujawniła swoją siłę, choć nie wygłoszono żadnego przemówienia, nie padło żadne mądre słowo. 12

15 t)o garderoby wtargnął teraz jak burza Polski. Ty, stary koniu (byio to ulubione określenie Polskiego i oznaczało, że dyrektor jest z czegoś bardzo zactuwjiony) cnwiałeś się jak okręt na wzburzonycn ia*actn aleś uchwycił właściwy kurs. Poezja, Czechow to poeta liryczny dodał Maćkowiak, kiory, jak zwykie na premierze, trzymał się blisko dyrektora. Ale nie spodziewałem się, mówicie szczerze, że potrafisz się lepiej rnz na próbach ustawie dramatycznie. Początek byi niepewny. Paweł usmieennął się, uśmiechali się też wszyscy młodzi, którzy stłoczyli się w malej garderobie. Myśl o Teresie jawiła się chwiiami, ale gwałtowny ból ustąpił, uczucie przejmującego lęku i niepewności odeszło. Pustkę zaczęia wypełniać nadzieja: jaka?, na co? Z tego Pawei me zdawał sobie sprawy. Nie czuł już w każdym razie, że jest pozbawiony woli i chęci do życia. Gdyby można byio odgadnąć cudze myśli. Co mysią w tej chwili o nim ci wszyscy ludzie, którzy go otoczyli przyjaznym kołem.' zdaje się, że mu uiają. Ale ZiMP-owcy wiedzieli, że walka nie jest jeszcze wygrana, czas wyjścia Pawła na scenę w II akcie oznaczał początek dalszej wałki, a jej rozstrzygnięcie leżało przede wszystkim w samym Paw^e. Mieli do czynienia z problemem, którego nie rozwiązuje się tak łatwo w życiu jak na zebraniach w pięknie, gładko ułożonych przemówieniach. Gdy Paweł ukazał się w drugim akcie na scenie, doświadczył dziwnego uczucia. Wydawaio ma się, że cała widownia zna jego tajemnicę i diatego ooserwuje go szczególnie bacznie. Zdawaio się Pawłowi,' że widzi setki par oczu wpatrzonych w niego uporczywie. Wśród nich brak byio tylko tych dwojga, zielonych, zapalających się światem. Tym staranniej postanowi skryć się w postaci Triepiewa. Głos mu drżał i Paweł przeraził się tego, ale instynktem wyczuł, że widownia przyjmuje to dobrze, niewidzialne nici zostały znów między nim a widzami nawiązane. Co się z panem dzieje mówiła Nina Olga. Nie, to* nie Olga, to Zariecznaja. Niebawem uśmiercę w ten sposób samego siebie wibrował drżący głos Pawła.... jestem zbyt pusta, aby pana zrozumieć....gdyby pani wiedziata, jaki jestem nieszczęśliwy. Pani oziębłość jest straszna, niewiarygodna mówił Paweł Trieplew. Jak gdybym się ocknął i ujrzał, że oto jezioro nagle wyschło albo uciekło w głąb ziemi... Na widowni panowała cisza. Złośliwy krytyk Nawrocki nachylił się do swej sąsiadki i szepnął. Nawet nie wiedzą w tym teatrze, jaki mają talent. Minęła połowa przedstawienia i nadzieje na pomyślny jego przebieg wzrosły. Ale czy przedstawienie zadecyduje o wygranej walce o Pawła ta myśl dręczyła przede wszystkim Kownackiego. Znaną jest rzeczą wysokie napięcie atmosfery przedstawień premierowych, wysoka aktywność aktorów, po której przychodzi odprężenie, nieraz apatia. Co przyniesie ten drugi stan w sprawie Pawia? Kownacki przyznawał w duchu, że nie wie co dalej robić, nie bardzo też wszyscy młodzi wiedzieli, jaiti ma być ich współudział. Aie zgodzili się co do jednego: jak najbardziej życzliwa atmosfera, stworzenie poczucia silnej więzi z Pawłem oto ich zadanie. I to im się uaaio. Paweł czuł życzliwe zainteresowanie swoją osobą. Pochwały były skromne, ale widać, że szczere. Poklepywano go życzliwie po piecach, żartowano. Co się stało z tymi ludźmi ta mysi wróciia. Musiałem się mylić dotychczas. Wiele zamieszania czynił w garderobie Krajewski, wesół jak nigdy. Sypał dowcipami jak z rękawa i co chwila mrużył filuternie jedno oko. Fakt, że dyrektor nie zjawił się po raz drugi w garderobie, komentowano jako pewność zwycięstwa Paw.a w nowej roli. Polski miał bowiem wiele przesadów, a jednym z nich było przeświadczenie, że jeśli aktor gra dobrze, można go zapeszyć". A zapeszenie" jest możliwe tylko przy osobistym kontakcie. Zajrzał natomiast Maćkowiak. Wszystko dobrze, tylko nie przesól w trzecim powiedział i zaraz się wycofał, gdyż dyrektor czekał już na pewno zniecierpliwiony nie mając się z kim kłócić. W trzecim akcie przerywano aktorom kilkakrotnie oklaskami. Było widoczne, że premiera udała się i gra Pawła znajduje uznanie. Trudną scenę gwałtownego spięcia z Arkadiną Paweł zagrał tak, jak gdyby zespolił się zupełnie z odtwarzaną przez siebie postacią. Wnm zaszło coś nieoczekiwanego. Paweł nie patrzył właściwie na widownię, a jednak zobaczył Teresę, siedziała w bocznej loży. Zaledwie mignęia jej twarz, głos Pawła Triepiewa załamał się, ostatnie zdanie zabrzmiało głucho, Paweł stracił kontakt z partnerami, na próżno sufler podpowiadał coraz głośniej i coraz nerwowiej......wszystko straciłem, ona mnie nie kocha, nie mogę już pisać... przepadły już wszystkie nadzieje... Cisza na widowni stała się denerwująca, minuta milczenia na scenie to wieczność. Przerażony Polski miał już podnieść rękę, aby zapadła kurtyna. Aktorzy zgromadzeni na widowni zaciskali pięści, Kownacki wychylił się z loży tak, jakby miał za chwilę krzyknąć do Pawła. I w tym momencie nie czekając na odpowiedź Pawła Triepiewa odezwała się Arkadina Bonacka. Doświadczona aktorka mówiła swoją kwestię dalej, jak gdyby w tekście sztuki skrećlono słowa Triepiewa. Przez ten czas myśl Pawia uporczywie wracała do roli. Był to trudny powrót, myśl jak gdyby przebijała się przez coś niewidzialnego, pamięć odgrzebywała powoli z pustki słowa Triepiewa. Za kulisami ktoś poruszył się gwałtownie, Paweł mimo woli drgnął i spojrzał w tamtą stronę. Był to znów ułamek sekundy dojrzał Skórzaka dającego mu rozpaczliwe znaki. Wśród ciszy, która zapadła po ostatnich słowach Arkadiny, rozległ się glos Pawła Triepiewa.... Dobrze... Tylko pozwól mi, mamo, nie spoty- 13

16 kat się z nim. To dla mnie przykre... ponad sity. Właśnie... pójdę sobie... A opatrunek już mi lekarz zrobi. Po czym Paweł zeszedł ze sceny. Kownacki wyjął chustkę z kieszeni i nie zważając na sąsiadów zaczął ocierać pot»z czoła i z twarzy. Tarł czoło gwałtownie, wstał i cicho zamykając drzwi za sobą wyszedł z loży. Paweł był bardzo zmęczony, a przecież czekał go najcięższy akt czwarty. Z wdzięcznością przyjął dziwny gest Skórzaka. Młody pomocnik maszynisty ucałował Pawła w garderobie serdecznie w obydwa policzki. Uważał widocznie, że w przezwyciężeniu słabości Pawła jest też część jego zasługi. Zadziwił też wszystkich uroczystym przyrzeczeniem, które wyraził w takich słowach zwróconych do Pawła. Obiecuję powiedział jak dotrwasz do końca... to do Sylwestra nie wypiję ani jednego kieliszka słowo. Paweł mimo woli uśmiechnął się, ale myśl o Teresie powróciła, a wraz z nią gwałtowny, uporczywy ból. Liczymy wszyscy na ciebie -- mówił Kownacki, inni potakiwali. Paweł zapalił papierosa 1 zaciągnął się mocno. Do końca przerwy w garderobie trwało milczenie, nawet Krajewski tym razem przestał dowcipkować, był znów zamyślony i powiżny. Czwarty akt nie był takim sukcesem Pawła, jakiego być może niektórzy oczekiwali. Ale Paweł zagrał dobrze, trzymał się dzielnie, ani razu nie zgubił tekstu, głos jego brzmiał dźwięcznie ze sceny. Po zakończeniu przedstawienia publiczność kilkakrotnie wywoływała aktorów. Kownacki czekał, dopóki Paweł nie rozcharakteryzuje się, po czym zaofiarował mu gościnę u siebie na dzisiejszą noc. Gdy wychodzili z teatru, dołączyli się do nich Skórzak ł Olga. Paweł rozglądał się, jak gdyby spodziewał się zobaczyć Teresę. Pewno jest w domu pomyślał. A głośno powiedział: Co będzie dalej? Młodzi milczeli. I oni nie znajdowali odpowiedzi na to pytanie. Dręczyła ich myśl: czy to oni zwyciężyli czy też zwyciężyła sztuka? Jak trwałe będzie to zwycięstwo? W życiu nie zwycięża się tak łatwo, jest ono jednak bardzo skomplikowane. Byli przekonani co do jednego: obrali tym razem właściwą drogę. Edmund Grzybowski SeljwM^i&t". Janusz Andrzej Koło Młodych Tchórzetuski CIENIOM SAMUELA BOGUMIŁA LINDE Za oknami blask latarni ciszę rzeżbii Już, już kończy, wyrzeźbił nawet usta. A poeci mów ą pacierz do Poezji, aby smutkiem i radością była suta. Pogrążeni w konstelacjach asonansów, W swoich sercach, które mieszczą po sto krain. Na ulicy iml się kłaniał Sancho Pancho, ale oni jego nie poznali". Skądże wziął się ten wiersz bez sensu?... Chłonę napój z lindowsk ; ej amfory. Widzę swoją fantazję dziecięcą: Nad słownikiem świecą słowozbiory. DUMANIA W NOC ODJAZDU Tak lubiłem gwizd lokomotyw, bo owijał noc zadumaniem i trwał długo jak lśniący motyl. Od dziś już go nie lubię, kochana. Ty odjeżdżasz. Parowóz gwiżdże. - Ludzie miejsc ptzy oknach szukają. Cóż, że kiedyś jakiś list napiszę. Dla nas listy to.bardzo mało. 14

17 Znów gwizd. Mówisz o nim koncertowy". Twoje usta pachną tęsknotą. A pamiętasz, pamiętasz te słowa: Lećmy, szczęściem zostały pióra do powrotu. Lećmy nigdy więcej nie zniżajmy lotu". Przypominam, gdyż pisać nie mogę, chociaż tyle do ust się gamie. Do widzenia I Szczęśliwej drogii A to Toogą mówić nawet słupy i latarnie. Janusz Andrzej TchórzewskI Zbigniew Koło Młodych Stepek O MŁODYCH I STARYCH I O KONIUNKTURZE SŁÓW KILKA Moje rozważania zrodziły się na marginesie dyskusji o buntującym się pokoleniu starych i o młodości, która powinna śpiewać. Jednakowoż rozważania te nie mają na pewno charakteru marginalnego. Zakres ich celowo zawężę do jednego problemu problemu koniunktury. Okres ostatni nie mówię o tzw. odwilży", ale naprawdę o ostatnich dniach, godzinach niemal przynosi coraz nowe publicznie ogłaszane poglądy dotyczące młodzieży w ogóle, często zatrzymując się dłużej nad tematem młodzieży twórczej. Swoją wypowiedź postanowiłem ograniczyć do młodzieży literackiej śóiślej: zorganizowanej w Kołach Młodych. Najłatwiej oczywiście będzie mi oprzeć się na środowisku lubelskim. Sądzę jednak, że wiele moich spostrzeżeń będzie mieć charakter ogólniejszy, że zakresem obejmą cały nowy i dziwny twór Koła Młodych. W Po prostu" z dnia br. Jerzy Urban pisze:... było to w okresie pionierskiego zaciągu do przemysłu i górnictwa. Pod Warszawą znajdował się ośrodek, w którym mieszkały dziewczęta z zaciągu pracujące w tamtejszej fabryce. Działy się tam rzeczy straszne głód, brud, nędza, choroby, prostytucja, brak opieki, zbiorowe ataki histerii, próby samobójstwa. Napisać mi o tym nie pozwolono w imię celów wyższych". (Zniechęci się młodzież do zaciągu). (...) Kłamałem podwójnie nie pisząc o sprawach istotnych i pisząc lukrowane reportażyki. Ale najgorsze, że i ja i inni wierzyli w sens i rację tego kłamstwa". Smutno, wręcz ponuro brzmi to wyznanie młodego dziennikarza. Wśród młodzieży literackiej w przeciwieństwie do dziennikarzy tak źle nie było. Ale nie było i dobrze. Zbadajmy przyczyny. Z chwilą utworzenia Kół Młodych automatycznie wytworzyła się pewna forma mecenatu, wytworzył się system, sprzyjający oddziaływaniu starszych, doświadczonych literatów na młodych adeptów sztuki pisania. Starsi nie zawsze, nie wszyscy i nie zaraz związali się z nową rzeczywistością. Wilhelm Mach napisze o nich w Nowej Kulturze" z dnia 15 stycznia br.: Oni muszą likwidować w sobie relikty, przełamywać starą wiedzę o świecie, przemeblować się wewnętrznie, przestawić warsztat a to musi potrwać i stąd naiwna (...) nieporadność w ich pisaniu o czasie dzisiejszym". 15 A prasa i wydawnictwa czekały na odbicie tej nowej rzeczywistości w utworach literackich ba, żądały obrazu współczesności. Ten swego rodzaju nacisk odgórny starzy przenieśli na młodych. Przypuszczam, że w wielu wypadkach pragnęli odsunąć od siebie odpowiedzialność za podjęcie tematyki i problematyki, której albo nie znali i nie starali się poznać, albo z którą nic ich uczuciowo nie łączyło. Wytworzyła się więc pewna koniunktura na tematykę związaną z budową przemysłu, wprowadzeniem kolektywnej gospodarki na wsi, z nożem Kolesowa czy zaoraniem odłogów. Niektórzy, sprytniejsi, dosiedli Pegaza. Dzisiaj już widzimy, że Pegaz okazał się tylko konikiem", na którym nie daleko można zajechać. Koniunktura tematyczna' i problemowa to jedna sprawa. Druga jak sądzę, również ważna koniunktura rocznic. Znów pole do popisu dla sprytnych. Usiadł taki jeden z drugim przy biurku i kartkował kalenda-

18 rzyk: w środę rocznica śmierci Dzierżyńskiego trzeba wysłać wiersz do Trybuny" Ściegienny do Nowej Kultury" Lipca do kilku co najmniej pism równocześnie..." To koniunktura sprawiła, że rozdzielono pojęcie treści od formy, że tematyka dawała taryfę ulgową". Wytworzył się nienormalny, wprost patologiczny typ pisarza: zasiadając do kartki czystego papieru myśli ile plusów, ile minusów, żeby koloru czarnego nie było zbyt wiele?... co Urząd Kontroli mógłby kwestionować?... co na tym etapie najłatwiej pójdzie?..." Ńa pewno przy takim podejściu do twórczości nie mogła zrodzić się poezja czy proza ponad mierność. Zrodziło się co innego: jakieś wybujałe poczucie odpowiedzialności za ideologię i żenująca wprost nieodpowiedzialność" za słowo, za kształt dzieła, które, aby na czytelnika oddziaływać, przecie musi dać nie tylko rozszerzenie wiedzy o świecie, propagandę pewnych idei, w ogóle jakieś poznanie" ale musi dać czytelnikowi przeżycie estetyczne. Młodzi nie starali się ukazać swego pełnego, prawdziwego oblicza (za przykładem starych, a jakże). Tylko nieliczni walczyli o własny obraz świata, jaki indywidualnie wytwarza sobie każdy twórca, artysta. Większość młodych (może wszyscy?) tworzyła jak farmaceuci: według recept. Na poparcie własnego sądu zacytuję ciekawy fragment wypowiedzi młodego krytyka ze środowiska krakowskiego, Stanisława Stanucha: Z niejaką satysfakcją wyobrażam sobie figiel, jaki mogłoby naszym debiutantom zrobić jakieś groźne zgromadzenie np. Rada Kultury, albo narada w KC wydając następującą rezolucję: Wszelkie metody twórcze są dozwolone. Dadaizm pożądany". Za pół roku ujrzelibyśmy w naszych periodykach debiutanckie kolumny nowoczesnych, socjalistycznych dadaistów", towarzyszyłyby im orkiestry dęte sympatyków. A na osiemdziesięciolecie twórczości naszych najmłodszych czytalibyśmy następujące ich wiersze: Zrobiłem ruch Dada Mówił dadaista Zrobiłem ruch Dada I rzeczywiście zrobił. (Stanisław Stanuch, Zycie Literackie" z dnia. 22 stycznia br. Poeci spraw dozwolonych). Literatura naszk po drugiej wojnie światowej, a szczególnie młoda literatura", wyrastała na gruncie zmieniającej się dość często koniunktury. Swoje rozważania chciałbym zakończyć akcentem optymistycznym, z takim zamiarem przystąpiłem do nich. Czy są na to dane? Są. Właśnie stwierdzenie dotychczasowego powiązania młodych z koniunkturą. A teraz'... koniunktura na odwilż", potem znów coś innego itd" mógłby zarzucić pesymista. Otóż nie. Ale sprawa nie jest tak jasna i prosta. Tzw. odwilży", sądzę, nie należy, a nawet nie wolno traktować jako przełomu należy traktować ją jako jeden z etapów rozwoju życia kulturalnego na tle stosunków społecznych, politycznych itd. Literatura obrazująca odbudowę kraju, rozbudowę przemysłu, mechanizację gospodarki rolnej była konieczna. Była konieczna, by zapewnić możność rozwoju innej literatury, oby większej. Nie wolno mieć pretensji, że takiej literatury od pisarzy żądano. Budowa nowego jutra" wymagała skonsolidowania się wszystkich sił narodu. Że nie powstały arcydzieła trudno. Zresztą sprawy się jeszcze nie zdezaktualizowały. Jeszcze czekają na twórcę, na prawdziwego twórcę, a nie koniunkturalistę. Tzw. odwilż" przyniosła odprężenie w środowisku literackim, możliwość swobodnej krytyki. Inna sprawa, że krytyka ta czasem przybiera nieodpowiedni profil w każdym razie należy spodziewać się raczej pozytywów. Krytyka, szczególnie wśród młodych, kiedy obnaży przyczyny pewnych niedociągnięć czy wręcz błędów dać powinna dobre rezultaty. Krytyka rzeczywistości przepoi młodych wiarą, że rzeczywistość tę tworzymy my, wszyscy, naszymi rękoma i myślami, że jej wyraz od nas zależy, od nas wszystkich a nie od jakichś dyrektyw z góry". Sądzę, że ta atmosfera krytyki (strzeżmy się tylko przerostów) zwiąże nas ze sprawami, które dotychczas szły obok; uwierzymy, że można na bieg tych spraw wpłynąć. To jest radosne. To jest atmosfera, w której, po skwitowaniu okresu koniunktury przez satyryków, przed młodymi otworzy się pole do działania. Nie prowadzenie za rączkę, nie plotki, nie rocznice i chodliwe" tematy ale rzetelna praca i współudział w tworzeniu nowego życia, mocne, szczere zaangażowanie w Owo tworzenie... wierzę, że jedynie w takiej atmosferze zrodzić się mogą na warsztatach młodych twórców wartościowe pozycje. Zbigniew Stepek 16

19 Yves Montand MOJ PIERWSZY WYSTĘP przełożył KONRAD EBERHARDT Jak niegdyś pełen zadumy głos Maurice Chevaliera tak obecnie pieśni Yves Montanda przekaaują całemu światu uczucia, radości i smutki paryskiej ulicy. Tajemnica popularności tego młodego jeszcze francuskiego pieśniarza kryje się w tym, że osiągnąwszy ogromne sukcesy artystyczne nie stracił więzi ze środowiskiem, które go wychoumlo, że swoją niezrównaną sztuką odtwórczą wyraża nastroje tysięcy prostych dziewcząt i chłopców, całego paryskiego ludu. Wydane ostatnio nakładem Les Editeurs Franęais Rćunis" pamiętniki Yves Montanda pod tytułem Du soleil plein la tete" (Głowa pełna słońca) we wzruszająco prosty, bezpośredni sposób przedstawiają nom [dzieje jego młodości. 1 na niej poprzestają bo przecież ten znany dzisiaj powszechnie, śbiswak i jeden z najwybitniejszych aktorów francuskiego teatru i filmu ma dopiero 35 lat, należy do tego samego pokolenia, które wydało Gerard Phuipe'a. Mimo swojego młodego wieku Yves Montand ma za sobą tysiąc nagranych pieśni, szereg znakomitych ról w takich filmach jak Salaire de la peur" G. H. Clouzota, Les heros sont faliguii" Ciampi'ego oraz w ostatnim filmie Claude Autant-Lara, zmodernizowanej wersji Fausta,Marguerite de la liuit"... W pamięci widzów Paryża na długo pozostanie 'rola John Proctora w jego wykonaniu w słynnej już sztuce Artura Millera Czarownice z Salem". Yves Montand, w rzeczywistości Yves Livi, urodził się we włoskiej wsi Monsumano Alto, opodal Florencji. Rodzina jego musiała emigrować do Francji przed niebezpieczeństwem grożącym jej od rodzimych faszystów. Wczesna młodość późniejszego Yves Montanda przebiega w Marsylii, lam zmienia on zawód po zawodzie, jest robotnikiem w fabryce makaronu, potem fryzjerczykiem, potem robotnikiem zakładów metalurgicznych no i wreszcie śpiewakiem kabaretów paryskich. Drukowany niżej fragment, wzięty z tomu pamiętników Yves Montanda, opisuje jego pierwszy występ na amatorskiej scence, który miał jednak przesądzić jego przyszłość. (K.E.) 17 W każdą sobotę, na placu gry w kręgle, w pobliżu naszego domu odbywały się przedstawienia pod gołym niebem. Scenę tworzyła estrada kuglarzy i dyle murarskie, które w ciągu tygodnia spełniały funkcję rusztowania. Dlatego, gdy na deski sceny wkraczali impulsywni zazwyczaj aktorzy unosił się nad nią pył gipsowy niczem zaczarowana mgła lub wyziewy wulkaniczne wydobywające się z ziemi w chwili dotknięcia jej stopami wróżek... Organizator tych imprez ludowych szedł przez życie z przydomkiem Berlingot", to znaczy karmelek". Zawdzięczał go drobnej fabrykacji słodyczy na święta i jarmarki, której się oddawał wbrew miernej zyskowności tego przemysłu. Yves Montand Była to postać z komedii: południowiec czystej krwi, śniady jak Grek, obdarzony kwiecistą wymową i nadmiernie obfitą gestykulacją, odznaczający się wrodzonym optymizmem. Spomiędzy warg błyskały mu złote zęby i słowa wychodziły mu z ust charczące jak z pełnej bogactw jaskini Ali Baby. Berlingot, to był ktoś! Jego dobre imię było w równej mierze rezultatem rzeczywistych sukcesów jak i legendy, nieustannie podsycanej zachwytem jej kolporterów. Ów obieg bajek na jego temat nie dokonywał się zresztą bez jego udziału, lubił bowiem ozdabiać" rzeczywistość, a przyczyną tego w większym stopniu była gadatliwość niż chęć zaspokojenia swej pychy. Jeśli obsypywał się pochwałami, jeśli przypisywał sobie

20 działalność bardziej owocną, niż ta, jaką prowadził, to dlatego, że przecież łatwiej jest opowiadać perypetie osobistości znamienitej niż rozprawiać na temat skromnego wytwórcy słodyczy. Dzięki tej wrzawie, jaka go otaczała, Berlingot mógł cieszyć się nieporównaną popularnością w całej dzielnicy. Była z niego dumną. Zawdzięczała mu ów klimat artystyczny", jaki potrafił stworzyć swoimi kuglarzami i amatorami. Kochano go bardzo. Nawet wówczas, gdy tracił wiele czasu na wyrób i sprzedaż swoich cukrów, Berlingot żył tylko myślą o tych widowiskach. Był ich organizatorem, reżyserem, impresario płacił za nie sam z własnej kieszeni i występował na nich jako gwiazda estradowa. Wykorzystał swoje zdolności śpiewacze. Zyskiwał zachwyt tłumów podkładając własne słowa pod melodie znanych arii, powstawały z tego śmiałe parodie, w których,,występowały" znane osobistości miejscowe, znajdowały tam również echo aktualne wydarzenia i ploteczki marsylskie. Zdarzało się często, że bohater kupletu był obecrty na sali. Zrazu zażenowany wyborem swojej osoby na ofiarę", wybuchał potem śmiechem głośniejszym od innych, gdyż humor Berlingota nie był nigdy perfidny, chociaż przygody, w jakie zaplątał jegomościa, często miały posmak nieprzyzwoitości. Łączyła mnie szczera przyjaźń z Bęrlingotem. Pomagałem mu często w przygotowywaniu kolorowych ciasteczek. Nie dając wiary wszystkiemu, co mi opowiadał, słuchałem go jednak z łapczywą ciekawością. Co uderzało mnie najbardzej w opisie tych wszystkich wspaniałych sukcesów to była zdumiewająca łatwość, jaka je cechowała od początku aż do zaszczytnych oklasków. Należało po prostu nauczyć się dwóch, trzech piosenek, powtórzyć je przy akompaniamencie pianina, a następnie w sobotni wieczór, wobec zgromadzonych piwoszów, wstąpić po czterech stopniach na scenę i śpiewać bardzo głośno. Należało jeszcze skłonić się i zebrać brawa. No i oczywiście podjąć pięćdziesiąt franków. Powtarzając ten zabieg można było zdobyć sobie nazwisko i zarobić więcej pieniędzy niż ciągnąc uciążliwe jarzmo swojego zawodu. To wszystko razem nie wyglądało poważnie, ale ostatecznie było coś zabawnego w uzyskaniu sumy pięćdziesięciu franków bez pracyi Wizja tego banknotu rozwiązała wreszcie sprawę i skłoniła mnie, abym powierzył swój los Berlingotowi. Załatwione, Yves. powiedział. Znajdziesz sobie dobrze brzmiące nazwisko, wybierzesz trzy lub cztery piosenki, które ci się podobają, które odczuwasz tak, jakbyś sam je napisał, jakieś wesołe kawałki, sam jesteś młody i powinieneś śpiewać wesołe kawałki... Powtórzysz je potem z pianistką... To nic trudnego... Załatwione, Yves, załatwione i bardzo się cieszę, że idziesz w moje ślady... Możesz mi oberwać uszy, jeśli twój Freil Astaire nie skręci się ze zdumienia na twój widok przejeżdżając tędy Już nie zważałem na bredzenie Berlingota. Ale pięćdziesiąt franków zapewniało obfitą porcje papierosów. To przecież było takie łatwe... J Gdy tylko powziąłem ostateczną decyzję zamieszkał we mnie spokój, który opanowuje nas zawsze po pomyślnym rozwiązaniu sprawy. Wybór piosenki to było proste. Oczywiście te, jakie śpiewa Charles Trenet, jedynie one warte są zachodu. Znałem ich wiele i słyszałem je setki razy w ma- Scena z filmu Czarownice z Salem" Yves Montand i Simone Signoret łych kabinach automatycznych. Tak często nuciłem te melodie, że wreszcie stały się częścią mojej pamięci, a pamięć zamieniła się w małą kabinę automatyczną. Wystąpić na scenie wielu wszak dokonywało tego bez specjalnego wysiłku, wystarczy tylko zrobić jeden krok naprzód. I publiczność jest zawsze gotowa obdzielić występujących swymi oklaskami. Idzie się po prostu i śpiewa przed tymi ludźmi, tak jak się nuci podczas golenia, tylko nieco głośniej i % pomocą pianina. Pianistka była damą pełną godności, nosiła szkła, które nadawały jej wyiaz surowości. Powitała mnie przebrzmiałymi już zwrotami grzecznościowymi. Dokonanego przeze mnie wyboru pieśni nie opatrzyła żadnym komentarzem, usiadła na taburecie i powiedziała allons-y monsieur", jakby chodziło o niesłychanie prostą czynność, wydanie reszty drobnymi lub udzielenie informacji. Ale to, co nastąpiło, było straszne. Już po trzecim takcie byłem zmieszany, pokonany, ugrzężnięty, tonący, zrozpaczony. Mimo swego najwyz-

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze. Przedmowa Kiedy byłem mały, nawet nie wiedziałem, że jestem dzieckiem specjalnej troski. Jak się o tym dowiedziałem? Ludzie powiedzieli mi, że jestem inny niż wszyscy i że to jest problem. To była prawda.

Bardziej szczegółowo

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK Opracowała Gimnazjum nr 2 im. Ireny Sendlerowej w Otwocku Strona 1 Młodzież XXI wieku problemy stare, czy nowe, a może stare po nowemu? Co jest największym

Bardziej szczegółowo

WPŁYW POCHWAŁY NA ROZWÓJ DZIECKA

WPŁYW POCHWAŁY NA ROZWÓJ DZIECKA WPŁYW POCHWAŁY NA ROZWÓJ DZIECKA Pochwała jest jednym z czynników decydujących o prawidłowym rozwoju psychicznym i motywacyjnym dziecka. Jest ona ogromnym bodźcem motywującym dzieci do działania oraz potężnym

Bardziej szczegółowo

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem Jesper Juul Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem Dzieci od najmłodszych lat należy wciągać w proces zastanawiania się nad różnymi decyzjami i zadawania sobie pytań w rodzaju: Czego chcę? Na co

Bardziej szczegółowo

mnw.org.pl/orientujsie

mnw.org.pl/orientujsie mnw.org.pl/orientujsie Jesteśmy razem, kochamy się. Oczywiście, że o tym mówimy! Ale nie zawsze jest to łatwe. agata i marianna Określenie bycie w szafie nie brzmi specjalnie groźnie, ale potrafi być naprawdę

Bardziej szczegółowo

Metody wychowawcze Janusza Korczaka

Metody wychowawcze Janusza Korczaka Metody wychowawcze Janusza Korczaka Postać Janusza Korczaka w polskiej myśli pedagogicznej odegrała niepodważalną rolę od której każdy nauczyciel powinien uczyć się podejścia do dziecka i pochylenia się

Bardziej szczegółowo

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM KATARZYNA ŻYCIEBOSOWSKA POPICIU WYDAWNICTWO WAM Zamiast wstępu Za każdym razem, kiedy zaczynasz pić, czuję się oszukana i porzucona. Na początku Twoich ciągów alkoholowych jestem na Ciebie wściekła o to,

Bardziej szczegółowo

Marcin Budnicki. Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś?

Marcin Budnicki. Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś? Marcin Budnicki Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś? Uczę się w zespole szkół Nr 1 im. Komisji Edukacji Narodowej. Jestem w liceum o profilu sportowym. Jakie masz plany na przyszłość?

Bardziej szczegółowo

Jak motywować dziecko by chciało się dobrze uczyć i zachowywać. Refleksje pedagoga

Jak motywować dziecko by chciało się dobrze uczyć i zachowywać. Refleksje pedagoga Jak motywować dziecko by chciało się dobrze uczyć i zachowywać. Refleksje pedagoga Nie da się sformułować gotowej recepty, jak pomagać dziecku. Do każdego należy podchodzić indywidualnie. Rodzice i nauczyciele

Bardziej szczegółowo

Rodzic w szkole jak budować pozytywne relacje? Marek Lecko

Rodzic w szkole jak budować pozytywne relacje? Marek Lecko Rodzic w szkole jak budować pozytywne relacje? Marek Lecko Jeśli wiesz co robisz, możesz robić to, co chcesz M. Fendelkrais RODZIC W SZKOLE Charakterystyka postaci Strategie komunikacyjne rodziców Typologia

Bardziej szczegółowo

NASTOLETNIA DEPRESJA PORADNIK

NASTOLETNIA DEPRESJA PORADNIK NASTOLETNIA DEPRESJA PORADNIK Upadłam Nie mogę Nie umiem Wstać Sama po ziemi stąpam w snach Sama, samiutka próbuję wstać. Nie umiem Chcę się odezwać Nie wiem do kogo Sama tu jestem, nie ma nikogo Wyciągam

Bardziej szczegółowo

Mimo, że wszyscy oczekują, że przestanę pić i źle się czuję z tą presją to całkowicie akceptuje siebie i swoje decyzje

Mimo, że wszyscy oczekują, że przestanę pić i źle się czuję z tą presją to całkowicie akceptuje siebie i swoje decyzje MATERIAL ZE STRONY: http://www.eft.net.pl/ POTRZEBA KONTROLI Mimo, że muszę kontrolować siebie i swoje zachowanie to w pełni akceptuję siebie i to, że muszę się kontrolować Mimo, że boję się stracić kontrolę

Bardziej szczegółowo

Odzyskajcie kontrolę nad swoim losem

Odzyskajcie kontrolę nad swoim losem Odzyskajcie kontrolę nad swoim losem Mocno wierzę w szczęście i stwierdzam, że im bardziej nad nim pracuję, tym więcej go mam. Thomas Jefferson Czy zadaliście już sobie pytanie, jaki jest pierwszy warunek

Bardziej szczegółowo

Ankieta. Instrukcja i Pytania Ankiety dla młodzieży.

Ankieta. Instrukcja i Pytania Ankiety dla młodzieży. Ankieta Instrukcja i Pytania Ankiety dla młodzieży www.fundamentywiary.pl Pytania ankiety i instrukcje Informacje wstępne Wybierz datę przeprowadzenia ankiety w czasie typowego spotkania grupy młodzieżowej.

Bardziej szczegółowo

Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych

Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych dr Renata Maciejewska Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Administracji w Lublinie Struktura próby według miasta i płci Lublin Puławy Włodawa Ogółem

Bardziej szczegółowo

Copyright 2015 Monika Górska

Copyright 2015 Monika Górska 1 Wiesz jaka jest różnica między produktem a marką? Produkt się kupuje a w markę się wierzy. Kiedy używasz opowieści, budujesz Twoją markę. A kiedy kupujesz cos markowego, nie zastanawiasz się specjalnie

Bardziej szczegółowo

WPŁYW CZYTANIA NA ROZWÓJ DZIECI I MŁODZIEŻY

WPŁYW CZYTANIA NA ROZWÓJ DZIECI I MŁODZIEŻY WPŁYW CZYTANIA NA ROZWÓJ DZIECI I MŁODZIEŻY Czytanie - oto najlepszy sposób uczenia się. Aleksander Puszkin Sukces jednostek i społeczeństw zależy od ich wiedzy. Kluczem do wiedzy wciąż jest czytanie.

Bardziej szczegółowo

KRYTERIA OCENIANIA KLASA I KLASA II KLASA III

KRYTERIA OCENIANIA KLASA I KLASA II KLASA III KRYTERIA OCENIANIA II ETAP EDUKACYJNY - JĘZYK ANGIELSKI KLASA I KLASA II KLASA III DOPUSZCZAJĄCY: rozumie proste polecenia nauczyciela, poparte gestem; rozumie proste zwroty grzecznościowe i proste pytania;

Bardziej szczegółowo

Program Coachingu dla młodych osób

Program Coachingu dla młodych osób Program Coachingu dla młodych osób "Dziecku nie wlewaj wiedzy, ale zainspiruj je do działania " Przed rozpoczęciem modułu I wysyłamy do uczestników zajęć kwestionariusz 360 Moduł 1: Samoznanie jako część

Bardziej szczegółowo

Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady,

Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady, Laura Mastalerz, gr. IV Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady, w których mieszkały wraz ze swoimi rodzinami:

Bardziej szczegółowo

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik! 30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik! Witaj w trzydziestodniowym wyzwaniu: Naucz się prowadzić dziennik! Wydrukuj sobie cały arkusz, skrupulatnie każdego dnia uzupełniaj go i wykonuj zadania

Bardziej szczegółowo

Składa się on z czterech elementów:

Składa się on z czterech elementów: Asertywność umiejętność powiedzenia nie, odmowy lub obrony własnych postaw, granic, psychologicznych w taki sposób, aby z jednej strony nie odczuwać wyrzutów sumienia, że sie powidzialo nie, kiedy ktoś

Bardziej szczegółowo

J. J. : Spotykam rodziców czternasto- i siedemnastolatków,

J. J. : Spotykam rodziców czternasto- i siedemnastolatków, J. J. : Spotykam rodziców czternasto- i siedemnastolatków, którzy twierdzą, że właściwie w ogóle nie rozmawiają ze swoimi dziećmi, odkąd skończyły osiem czy dziewięć lat. To może wyjaśniać, dlaczego przesiadują

Bardziej szczegółowo

JAK POMÓC DZIECKU KORZYSTAĆ Z KSIĄŻKI

JAK POMÓC DZIECKU KORZYSTAĆ Z KSIĄŻKI JAK POMÓC DZIECKU KORZYSTAĆ Z KSIĄŻKI ŻEBY WYNIOSŁO Z NIEJ JAK NAJWIĘCEJ KORZYŚCI www.sportowywojownik.pl KORZYŚCI - DLA DZIECI: Korzyści, jakie książka Sportowy Wojownik zapewnia dzieciom, można zawrzeć

Bardziej szczegółowo

Zasady oceniania na lekcjach języka angielskiego w klasach 4-8

Zasady oceniania na lekcjach języka angielskiego w klasach 4-8 Zasady oceniania na lekcjach języka angielskiego w klasach 4-8 1. Uczeń może zgłosić brak obowiązkowego wyposażenia lub przygotowania do zajęć dwa razy w semestrze (brak pracy domowej, brak zeszytu, brak

Bardziej szczegółowo

JAK MOTYWOWAĆ DZIECKO DO NAUKI

JAK MOTYWOWAĆ DZIECKO DO NAUKI JAK MOTYWOWAĆ DZIECKO DO NAUKI Motywacja to: CO TO JEST MOTYWACJA? stan gotowości człowieka do podjęcia określonego działania, w tym przypadku chęć dziecka do uczenia się, dążenie do rozwoju, do zaspokajania

Bardziej szczegółowo

NAGRODY I KARY CO ZROBIĆ, ABY WYCHOWANIE NIE STAŁO SIĘ TRESURĄ?

NAGRODY I KARY CO ZROBIĆ, ABY WYCHOWANIE NIE STAŁO SIĘ TRESURĄ? NAGRODY I KARY CO ZROBIĆ, ABY WYCHOWANIE NIE STAŁO SIĘ TRESURĄ? Kary i nagrody to powszechnie stosowane metody wychowawcze. Nie zawsze jednak wiemy, kiedy i jak nagradzać i karać nasze dzieci, aby nasze

Bardziej szczegółowo

Jak nauczyć dziecko odpowiedzialności? 5 skutecznych sposobów

Jak nauczyć dziecko odpowiedzialności? 5 skutecznych sposobów Jak nauczyć dziecko odpowiedzialności? 5 skutecznych sposobów fot.: Thinkstock Jak nauczyć dziecko odpowiedzialności? Najlepiej własnym przykładem. Jak nauczyć dziecko odpowiedzialności? Dobre pytanie,

Bardziej szczegółowo

73 odpowiedzi. System wartości i normy w życiu młodzie. 1. Płeć (73 odpowiedzi)

73 odpowiedzi. System wartości i normy w życiu młodzie. 1. Płeć (73 odpowiedzi) System wartości i normy w życiu młodzie PYTANIA ODPOWIEDZI 73 73 odpowiedzi PODSUMOWANIE POJEDYNCZO Akceptowanie odpowiedzi 1. Płeć dziewczyna 39 (53,4% chłopak 37 (50,7%) 2. Które wartości są dla Ciebie

Bardziej szczegółowo

Modlitwa ciągła nieustająca dopomaga do działania we wszystkim w imieniu Pana Jezusa, a wtenczas wszystkie zwroty na siebie ustają.

Modlitwa ciągła nieustająca dopomaga do działania we wszystkim w imieniu Pana Jezusa, a wtenczas wszystkie zwroty na siebie ustają. Modlitwa ciągła nieustająca dopomaga do działania we wszystkim w imieniu Pana Jezusa, a wtenczas wszystkie zwroty na siebie ustają. /Matka Celina Zapiski -17.VI.1883r./...dziecko drogie, chcę ci objaśnić...ogólną

Bardziej szczegółowo

Kurs online JAK ZOSTAĆ MAMĄ MOCY

Kurs online JAK ZOSTAĆ MAMĄ MOCY Często będę Ci mówić, że to ważna lekcja, ale ta jest naprawdę ważna! Bez niej i kolejnych trzech, czyli całego pierwszego tygodnia nie dasz rady zacząć drugiego. Jeżeli czytałaś wczorajszą lekcję o 4

Bardziej szczegółowo

(na podstawie książki Elżbiety Sujak Małżeństwo pielęgnowane )

(na podstawie książki Elżbiety Sujak Małżeństwo pielęgnowane ) (na podstawie książki Elżbiety Sujak Małżeństwo pielęgnowane ) Przeżywanie rozmowy Uzupełnij zdania zgodnie z tym, co czujesz. Wyobraź sobie opisaną sytuację, przeżyj ją i zanotuj swoje przeżycie. 1. Gdy

Bardziej szczegółowo

Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994

Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994 Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994 NA SKRAJU NOCY Moje obrazy Na skraju nocy widziane oczyma dziecka Na skraju nocy życie wygląda inaczej Na moich obrazach...w nocy Życie w oczach

Bardziej szczegółowo

NAUKA JAK UCZYĆ SIĘ SKUTECZNIE (A2 / B1)

NAUKA JAK UCZYĆ SIĘ SKUTECZNIE (A2 / B1) NAUKA JAK UCZYĆ SIĘ SKUTECZNIE (A2 / B1) CZYTANIE A. Mówi się, że człowiek uczy się całe życie. I jest to bez wątpienia prawda. Bo przecież wiedzę zdobywamy nie tylko w szkole, ale również w pracy, albo

Bardziej szczegółowo

Test mocny stron. 1. Lubię myśleć o tym, jak można coś zmienić, ulepszyć. Ani pasuje, ani nie pasuje

Test mocny stron. 1. Lubię myśleć o tym, jak można coś zmienić, ulepszyć. Ani pasuje, ani nie pasuje Test mocny stron Poniżej znajduje się lista 55 stwierdzeń. Prosimy, abyś na skali pod każdym z nich określił, jak bardzo ono do Ciebie. Są to określenia, które wiele osób uznaje za korzystne i atrakcyjne.

Bardziej szczegółowo

Człowiek jest wielki nie przez to, co ma, nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym dzieli się z innymi Jan Paweł II

Człowiek jest wielki nie przez to, co ma, nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym dzieli się z innymi Jan Paweł II Człowiek jest wielki nie przez to, co ma, nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym dzieli się z innymi Jan Paweł II Wolontariat szkolny to bezinteresowne zaangażowanie społeczności szkoły - nauczycieli,

Bardziej szczegółowo

TEST OSOBOWOŚCI. Przekonaj się, jak jest z Tobą

TEST OSOBOWOŚCI. Przekonaj się, jak jest z Tobą TEST OSOBOWOŚCI Przekonaj się, jak jest z Tobą Ustosunkuj się do poniższych stwierdzeń, dokonując w każdym przypadku tylko jednego wyboru, najlepiej Cię charakteryzującego. Podlicz punkty i przeczytaj

Bardziej szczegółowo

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy Miesiąc:. Punkt 1: Wyznacz Twoje 20 minut z finansami Moje 20 minut na finanse to: (np. Pn-Pt od 7:00 do 7:20, So-Ni od 8:00 do 8:20) Poniedziałki:.. Wtorki:... Środy:. Czwartki: Piątki:. Soboty:.. Niedziele:...

Bardziej szczegółowo

Człowiek biznesu, nie sługa. (fragmenty rozmów na FB) Cz. I. że wszyscy, którzy pracowali dla kasy prędzej czy później odpadli.

Człowiek biznesu, nie sługa. (fragmenty rozmów na FB) Cz. I. że wszyscy, którzy pracowali dla kasy prędzej czy później odpadli. Człowiek biznesu, nie sługa. (fragmenty rozmów na FB) Cz. I Piotr: Ludzie nie rozumieją pewnych rzeczy, zwłaszcza tego, że wszyscy, którzy pracowali dla kasy prędzej czy później odpadli. Kasa nie może

Bardziej szczegółowo

WARSZTATY pociag j do jezyka j. dzień 1

WARSZTATY pociag j do jezyka j. dzień 1 WARSZTATY pociag j do jezyka j dzień 1 POCIĄG DO JĘZYKA - dzień 1 MOTYWACJA Z SERCA Ach, o ile łatwiejsze byłoby życie, gdybyśmy dysponowali niekończącym się źródłem motywacji do działania. W nauce języków

Bardziej szczegółowo

PRAWA DZIECKA. dziecko jako istota ludzka wymaga poszanowania jego tożsamości, godności prywatności;

PRAWA DZIECKA. dziecko jako istota ludzka wymaga poszanowania jego tożsamości, godności prywatności; PRAWA DZIECKA "Nie ma dzieci - są ludzie..." - Janusz Korczak Każdy człowiek ma swoje prawa, normy, które go chronią i pozwalają funkcjonować w społeczeństwie, państwie. Prawa mamy również my - dzieci,

Bardziej szczegółowo

Indywidualny Zawodowy Plan

Indywidualny Zawodowy Plan Indywidualny Zawodowy Plan Wstęp Witaj w Indywidualnym Zawodowym Planie! Zapraszamy Cię do podróży w przyszłość, do stworzenia swojego własnego planu działania, indywidualnego pomysłu na życie i pracę

Bardziej szczegółowo

Mowa nienawiści. Mowa nienawiści to wszelkie

Mowa nienawiści. Mowa nienawiści to wszelkie Mowa nienawiści Mowa nienawiści to wszelkie wypowiedzi ustne i pisemne oraz komunikaty wizualne, które ranią, poniżają i znieważają osoby lub grupy osób, do których są skierowane. Wypowiedzi te mogą dotyczyć

Bardziej szczegółowo

Dzień Patrona przygotowanie programów artystycznych, kiermasze, konkursy, Obchody Rocznic Pontyfikatu Jana Pawła II, Upamiętnianie Rocznicy Śmierci

Dzień Patrona przygotowanie programów artystycznych, kiermasze, konkursy, Obchody Rocznic Pontyfikatu Jana Pawła II, Upamiętnianie Rocznicy Śmierci W wychowaniu chodzi właśnie o to, ażeby człowiek stawał się bardziej człowiekiem - o to, ażeby bardziej był, a nie tylko więcej miał, aby więcej poprzez wszystko, co ma, co posiada, umiał bardziej i pełniej

Bardziej szczegółowo

Zaplanuj Twój najlepszy rok w życiu!

Zaplanuj Twój najlepszy rok w życiu! Sukces na Twoich warunkach Zaplanuj Twój najlepszy rok w życiu! "Naszą najgłębszą obawą nie jest to, że jesteśmy zbyt słabi, ale to, że jesteśmy zbyt potężni. To nasz blask nas przeraża, nie ciemność.

Bardziej szczegółowo

Pokochaj i przytul dziecko z ADHD. ADHD to zespół zaburzeń polegający na występowaniu wzmożonej pobudliwości i problemów z koncentracją uwagi.

Pokochaj i przytul dziecko z ADHD. ADHD to zespół zaburzeń polegający na występowaniu wzmożonej pobudliwości i problemów z koncentracją uwagi. Pokochaj i przytul dziecko z ADHD ADHD to zespół zaburzeń polegający na występowaniu wzmożonej pobudliwości i problemów z koncentracją uwagi. TYPOWE ZACHOWANIA DZIECI Z ADHD: stale wierci się na krześle,

Bardziej szczegółowo

DOBRE MANIERY. DOBRE MANIERY: zachowanie społecznie właściwe. ETYKIETA: powszechnie przyjęte zasady właściwego zachowania.

DOBRE MANIERY. DOBRE MANIERY: zachowanie społecznie właściwe. ETYKIETA: powszechnie przyjęte zasady właściwego zachowania. DOBRE MANIERY DOBRE MANIERY: zachowanie społecznie właściwe. ETYKIETA: powszechnie przyjęte zasady właściwego zachowania. GRZECZNOŚĆ: dobre maniery i taktowne zachowanie. Dobre maniery świadczą o szacunku

Bardziej szczegółowo

Kryteria oceniania wiadomości i umiejętności z języka angielskiego klasy IV-VI

Kryteria oceniania wiadomości i umiejętności z języka angielskiego klasy IV-VI Kryteria oceniania wiadomości i umiejętności z języka angielskiego klasy IV-VI Ocenę celującą otrzymuje uczeń, który spełnia wszystkie wymagania na ocenę bardzo dobrą a ponadto: - posiada wiedzę i umiejętności

Bardziej szczegółowo

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca. Sposób na wszystkie kłopoty Marcin wracał ze szkoły w bardzo złym humorze. Wprawdzie wyjątkowo skończył dziś lekcje trochę wcześniej niż zwykle, ale klasówka z matematyki nie poszła mu najlepiej, a rano

Bardziej szczegółowo

Nie mów dziecku, jak bardzo je kochasz, pokaż to, poświęcając mu czas.

Nie mów dziecku, jak bardzo je kochasz, pokaż to, poświęcając mu czas. Nie mów dziecku, jak bardzo je kochasz, pokaż to, poświęcając mu czas. Ulrich Schaffer WSZYSCY CHCEMY, ABY NASZE DZIECI WYROSŁY NA MĄDRYCH, DOBRYCH I SZCZĘŚLIWYCH LUDZI. JEST NA TO SPOSÓB - CZYTAJMY DZIECIOM!

Bardziej szczegółowo

JESPER JUUL NIE Z MIŁOŚCI

JESPER JUUL NIE Z MIŁOŚCI JESPER JUUL NIE Z MIŁOŚCI Kiedy gaśnie spontaniczna radość z dawania i brania, znikają również miłość i wzajemne zaufanie. Obowiązek mówienia TAK zabija radość. Dzieci swoim NIE wyznaczają granice swojego

Bardziej szczegółowo

Co to jest konflikt, kiedy mówimy o konflikcie, co jest jego przyczyną?

Co to jest konflikt, kiedy mówimy o konflikcie, co jest jego przyczyną? MEDIACJE Co to jest konflikt, kiedy mówimy o konflikcie, co jest jego przyczyną? Konflikt to rozbieżność interesów lub przekonań stron. Ich dążenia nie mogą być zrealizowane równocześnie. Konflikt pojawia

Bardziej szczegółowo

Anselm Grün OSB i Piotr Marek Próba. Ćwiczenia do seminariów: Jak być szczęśliwym... Singlem, Świeckim, Zakonnikiem, Księdzem, Siostrą.

Anselm Grün OSB i Piotr Marek Próba. Ćwiczenia do seminariów: Jak być szczęśliwym... Singlem, Świeckim, Zakonnikiem, Księdzem, Siostrą. Anselm Grün OSB i Piotr Marek Próba Ćwiczenia do seminariów: Jak być szczęśliwym... Singlem, Świeckim, Zakonnikiem, Księdzem, Siostrą. Anselm Grün OSB & Piotr Marek Próba Ćwiczenia do seminariów: Jak być

Bardziej szczegółowo

Osoba, która Ci przekazała tego ebooka, lubi Cię i chce, abyś poświęcał wiele uwagi swojemu rozwojowi osobistemu.

Osoba, która Ci przekazała tego ebooka, lubi Cię i chce, abyś poświęcał wiele uwagi swojemu rozwojowi osobistemu. Osoba, która Ci przekazała tego ebooka, lubi Cię i chce, abyś poświęcał wiele uwagi swojemu rozwojowi osobistemu. Zależy jej na Twoim sukcesie, w każdej sferze życia. Im więcej szczęśliwych ludzi na świecie,

Bardziej szczegółowo

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr ) AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr 4-5 2009) Ten popularny aktor nie lubi udzielać wywiadów. Dla nas jednak zrobił wyjątek. Beata Rayzacher:

Bardziej szczegółowo

WPŁYW CZYTANIA NA ROZWÓJ

WPŁYW CZYTANIA NA ROZWÓJ WPŁYW CZYTANIA NA ROZWÓJ DZIECI I MŁODZIEŻY Szkoła Podstawowa w Opatowie Sukces jednostek i społeczeństw zależy od ich wiedzy. Kluczem do wiedzy wciąż jest czytanie. Wiele osób, choć umie czytać, nie czyta.

Bardziej szczegółowo

Podziękowania dla Rodziców

Podziękowania dla Rodziców Podziękowania dla Rodziców Tekst 1 Drodzy Rodzice! Dziękujemy Wam za to, że jesteście przy nas w słoneczne i deszczowe dni, że jesteście blisko. Dziękujemy za Wasze wartościowe rady przez te wszystkie

Bardziej szczegółowo

(UDOWNf MY~ll. MiłO~Cl ~ życlllwo~ci. o ODWADl[, rrzyjaźni, U1L KAŻDY Dll[N w- ROKU

(UDOWNf MY~ll. MiłO~Cl ~ życlllwo~ci. o ODWADl[, rrzyjaźni, U1L KAŻDY Dll[N w- ROKU (UDOWNf MY~ll U1L KAŻDY Dll[N w- ROKU o ODWADl[, rrzyjaźni, MiłO~Cl ~ życlllwo~ci Z angielskiego przełożył Robert Waliś PIERWSZE WARTOŚCI Z dradzę wam pewien sekret, dzieciaki: rodzice poświęcają mnóstwo

Bardziej szczegółowo

WZAJEMNY SZACUNEK DLA WSZYSTKICH CZŁONKÓW RODZINY JAKO FUNDAMENT TOLERANCJI WOBEC INNYCH

WZAJEMNY SZACUNEK DLA WSZYSTKICH CZŁONKÓW RODZINY JAKO FUNDAMENT TOLERANCJI WOBEC INNYCH WZAJEMNY SZACUNEK DLA WSZYSTKICH CZŁONKÓW RODZINY JAKO FUNDAMENT TOLERANCJI WOBEC INNYCH Dla każdego z nas nasza rodzina to jedna z najważniejszych grup, wśród których i dla których żyjemy. Nie zawsze

Bardziej szczegółowo

Praca z rodzicami dziecka i nastolatka z ADHD

Praca z rodzicami dziecka i nastolatka z ADHD Praca z rodzicami dziecka i nastolatka z ADHD K A T A R Z Y N A O R K I S Z S T O W A R Z Y S Z E N I E N A R Z E C Z D Z I E C I Z N A D P O B U D L I W O Ś C I Ą P S Y C H O R U C H O W Ą Moment narodzenia

Bardziej szczegółowo

ZACZNIJ ŻYĆ ŻYCIEM, KTÓRE KOCHASZ!

ZACZNIJ ŻYĆ ŻYCIEM, KTÓRE KOCHASZ! ZACZNIJ ŻYĆ ŻYCIEM, KTÓRE KOCHASZ! Ewa Kozioł O CZYM BĘDZIE WEBINAR? - Porozmawiamy o nawyku, który odmieni wasze postrzeganie dnia codziennego; - Przekonam Cię do tego abyś zrezygnowała z pefekcjonizmu,

Bardziej szczegółowo

Chwila medytacji na szlaku do Santiago.

Chwila medytacji na szlaku do Santiago. Chwila medytacji na szlaku do Santiago. Panie, chcę dobrze przeżyć moją drogę do Santiago. I wiem, że potrzebuje w tym Twojej pomocy. cucopescador@gmail.com 1. Każdego rana, o wschodzie słońca, będę się

Bardziej szczegółowo

Problemem głównym mojej pracy są przyczyny podejmowania miłości u młodzieży ponadgimnazjalnej

Problemem głównym mojej pracy są przyczyny podejmowania miłości u młodzieży ponadgimnazjalnej Zakończenie Problemem głównym mojej pracy są przyczyny podejmowania miłości u młodzieży ponadgimnazjalnej Do problemu głównego zostały sformułowane następujące problemy szczegółowe, które przedstawię poniżej.

Bardziej szczegółowo

SZTUKA SŁUCHANIA I ZADAWANIA PYTAŃ W COACHINGU. A n n a K o w a l

SZTUKA SŁUCHANIA I ZADAWANIA PYTAŃ W COACHINGU. A n n a K o w a l SZTUKA SŁUCHANIA I ZADAWANIA PYTAŃ W COACHINGU K r a k ó w, 1 7 l i s t o p a d a 2 0 1 4 r. P r z y g o t o w a ł a : A n n a K o w a l KLUCZOWE UMIEJĘTNOŚCI COACHINGOWE: umiejętność budowania zaufania,

Bardziej szczegółowo

WYZWANIA EDUKACYJNE EDUKACJA DLA KAŻDEGO PORADY MAŁEJ EWUNI DUŻEJ EWIE. Dziecko jest mądrzejsze niż myślisz. Ewa Danuta Białek

WYZWANIA EDUKACYJNE EDUKACJA DLA KAŻDEGO PORADY MAŁEJ EWUNI DUŻEJ EWIE. Dziecko jest mądrzejsze niż myślisz. Ewa Danuta Białek 1 WYZWANIA EDUKACYJNE EDUKACJA DLA KAŻDEGO SZTUKA ŻYCIA W ŚWIECIE PORADY MAŁEJ EWUNI DUŻEJ EWIE Dziecko jest mądrzejsze niż myślisz Ewa Danuta Białek 1 2 Ewa Danuta Białek PORADY MAŁEJ EWUNI DUŻEJ EWIE

Bardziej szczegółowo

Kwestionariusz stylu komunikacji

Kwestionariusz stylu komunikacji Kwestionariusz stylu komunikacji Z każdego stwierdzenia wybierz jedno, które uważasz, że lepiej pasuje do twojej osobowości i zaznacz jego numer. Stwierdzenia w parach nie są przeciwstawne, przy wyborze

Bardziej szczegółowo

Jak zapobiegać przemocy domowej wobec dzieci i młodzieży.

Jak zapobiegać przemocy domowej wobec dzieci i młodzieży. Jak zapobiegać przemocy domowej wobec dzieci i młodzieży. (Terapia Krótkoterminowa Skoncentrowana na Rozwiązaniu) Kontakt tel.: +48 600779294 e-mail: iwona@gabinetterapeutyczny.eu Iwona Czerwoniuk psychoterapeuta

Bardziej szczegółowo

Porozumiewanie się z użytkownikami aparatów słuchowych. Rady dotyczące udanego porozumiewania się

Porozumiewanie się z użytkownikami aparatów słuchowych. Rady dotyczące udanego porozumiewania się Porozumiewanie się z użytkownikami aparatów słuchowych 5 Rady dotyczące udanego porozumiewania się Jest to piąta w serii broszur firmy Widex dotyczących słuchu i problemów z nim związanych. Porozumiewanie

Bardziej szczegółowo

Moja Pasja: Anna Pecka

Moja Pasja: Anna Pecka Moja Pasja: Anna Pecka Napisano dnia: 2018-04-23 09:57:21 W ramach naszego krótkiego cyklu pn.: Moja Pasja, w każdy kolejny poniedziałek prezentujemy historie wyjątkowych osób, mieszkańców naszego regionu,

Bardziej szczegółowo

Koszmar Zdrady. Jak sprawdzić czy to już zdrada, czy jeszcze niewinny flirt? Odkryj szybki i potwierdzony sposób na sprawdzenie swoich obaw.

Koszmar Zdrady. Jak sprawdzić czy to już zdrada, czy jeszcze niewinny flirt? Odkryj szybki i potwierdzony sposób na sprawdzenie swoich obaw. Koszmar Zdrady Jak sprawdzić czy to już zdrada, czy jeszcze niewinny flirt? Odkryj szybki i potwierdzony sposób na sprawdzenie swoich obaw. Przejmij stery swojego życia. 1 Czy mój partner jest mi wierny?

Bardziej szczegółowo

GRAŻYNA KOWALCZYK. Zadanie finansowane ze środków Narodowego Programu Zdrowia na lata

GRAŻYNA KOWALCZYK. Zadanie finansowane ze środków Narodowego Programu Zdrowia na lata GRAŻYNA KOWALCZYK SĄ TYLKO DWA SPOSOBY NA ŻYCIE. JEDEN TO ŻYCIE TAK, JAKBY NIC NIE BYŁO CUDEM. DRUGI TO ŻYCIE TAK, JAKBY WSZYSTKO BYŁO CUDEM (Albert Einstein) Wykaz rzeczy niszczących i zagrażających życiu

Bardziej szczegółowo

Zauważcie, że gdy rozmawiamy o szczęściu, zadajemy specyficzne pytania:

Zauważcie, że gdy rozmawiamy o szczęściu, zadajemy specyficzne pytania: Nie potrafimy być szczęśliwi tak sobie, po prostu dla samego faktu; żądamy spełnienia jakichś tam warunków. Mówiąc dosadnie - nie potrafimy wyobrazić sobie, że można być szczęśliwym bez spełnienia tych

Bardziej szczegółowo

10 SEKRETÓW NAJLEPSZYCH OJCÓW 1. OKAZUJ SZACUNEK MATCE SWOICH DZIECI 2. DAJ DZIECIOM SWÓJ CZAS

10 SEKRETÓW NAJLEPSZYCH OJCÓW 1. OKAZUJ SZACUNEK MATCE SWOICH DZIECI 2. DAJ DZIECIOM SWÓJ CZAS 10 SEKRETÓW NAJLEPSZYCH OJCÓW 1. OKAZUJ SZACUNEK MATCE SWOICH DZIECI Jedną z najlepszych rzeczy, jaką ojciec może zrobić dla swoich dzieci, to okazywać szacunek dla ich mamy. Jeśli jesteś żonaty, dbaj

Bardziej szczegółowo

PROGRAM SZKOLNEGO KOŁA WOLONTARIATU DZIAŁAJĄCEGO W GIMNAZJUM NR 10 IM.TADEUSZA KOŚCIUSZKI W RZESZOWIE

PROGRAM SZKOLNEGO KOŁA WOLONTARIATU DZIAŁAJĄCEGO W GIMNAZJUM NR 10 IM.TADEUSZA KOŚCIUSZKI W RZESZOWIE PROGRAM SZKOLNEGO KOŁA WOLONTARIATU DZIAŁAJĄCEGO W GIMNAZJUM NR 10 IM.TADEUSZA KOŚCIUSZKI W RZESZOWIE Podstawa prawna Ustawa z dnia 24 kwietnia 2003r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie

Bardziej szczegółowo

10 najlepszych zawodów właściciel szkoły tańca

10 najlepszych zawodów właściciel szkoły tańca Kategoria: Edukacja 10 najlepszych zawodów 10 najlepszych zawodów właściciel szkoły tańca 10 najlepszych zawodów właściciel szkoły tańca Dodano: 2011-12-30 17:55:39 Poprawiony: piątek, 30 grudnia 2011

Bardziej szczegółowo

Rok Nowa grupa śledcza wznawia przesłuchania profesorów Unii.

Rok Nowa grupa śledcza wznawia przesłuchania profesorów Unii. Rok 2017. Nowa grupa śledcza wznawia przesłuchania profesorów Unii. Czego dowiemy się o podejrzanych? Jak potoczy się śledztwo? Czy przyznają się do winy? 1/5 Pierwszym oskarżonym będzie Profesor Tomasz

Bardziej szczegółowo

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM?

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM? 3 ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM? Czy potrzeby Twoich rodziców są ważniejsze niż Twoje? Czy kłócisz się z mężem o wizyty u mamy i taty? A może masz wrażenie, że Twoi rodzice nie zauważyli,

Bardziej szczegółowo

Znajdź kluczowe słowa w każdym akapicie i nadaj tytuł każdemu z nich.

Znajdź kluczowe słowa w każdym akapicie i nadaj tytuł każdemu z nich. Mama dawniej i dziś Bycie matką to nie chwilowy stan to wieloletni proces a także wspaniałe doświadczenie, bo przecież nie wystarczy urodzić dziecko - matką jest się na całe życie. Łączy się to z wieloma

Bardziej szczegółowo

1 JAK BYĆ SKUTECZNYM LIDEREM ASERTYWNOŚĆ 2 W PRACY I W BIZNESIE

1 JAK BYĆ SKUTECZNYM LIDEREM ASERTYWNOŚĆ 2 W PRACY I W BIZNESIE 1 JAK BYĆ ASERTYWNOŚĆ SKUTECZNYM 2 W PRACY LIDEREM I W BIZNESIE Czy obiło Ci się kiedyś o uszy stwierdzenie, że ryba psuje się od głowy? Ono jest prawdziwe! I dotyczy również firmy oraz zespołu. Jeżeli

Bardziej szczegółowo

Rola rodziców w kształtowaniu motywacji do nauki. Zespół Szkół w Rycerce Górnej

Rola rodziców w kształtowaniu motywacji do nauki. Zespół Szkół w Rycerce Górnej Rola rodziców w kształtowaniu motywacji do nauki Zespół Szkół w Rycerce Górnej CO TO JEST MOTYWACJA? Na słowo MOTYWACJA składają się dwa słówka: Motyw i Akcja. Czyli aby podjąć jakieś określone działanie

Bardziej szczegółowo

Trzy kroki do e-biznesu

Trzy kroki do e-biznesu Wstęp Świat wokół nas pędzi w niewiarygodnym tempie - czy Ty też chwilami masz wrażenie, że nie nadążasz? Może zastanawiasz się, czy istnieje sposób, by dogonić ten pędzący pociąg życia pełen różnego rodzaju

Bardziej szczegółowo

Dyrektor szkoły, a naciski zewnętrzne

Dyrektor szkoły, a naciski zewnętrzne 2.2.2. Dyrektor szkoły, a naciski zewnętrzne Niezwykle trudno mówić jest o wpływie dyrektora szkoły na funkcjonowanie i rozwój placówki bez zwrócenia uwagi na czynniki zewnętrzne. Uzależnienie od szefa

Bardziej szczegółowo

się do woli Bożej może być nieraz tak samo trudne jak samo jej pełnienie. Czasami bywa nawet trudniejsze.

się do woli Bożej może być nieraz tak samo trudne jak samo jej pełnienie. Czasami bywa nawet trudniejsze. WSTęP Pytanie zadane przez Autora w tytule może brzmieć jak obiecujące hasło reklamowe: przeczytaj książkę, a przekonasz się, że wszystkie trudności i problemy twojego życia duchowego i wspólnotowego zostaną

Bardziej szczegółowo

JAK RADZIĆ SOBIE Z NASTOLATKIEM W SYTUACJACH KONFLIKTOWYCH?

JAK RADZIĆ SOBIE Z NASTOLATKIEM W SYTUACJACH KONFLIKTOWYCH? JAK RADZIĆ SOBIE Z NASTOLATKIEM W SYTUACJACH KONFLIKTOWYCH? Podstawowa zasada radzenia sobie w sytuacjach konfliktowych:,,nie reaguj, tylko działaj Rodzice rzadko starają się dojść do tego, dlaczego ich

Bardziej szczegółowo

Wyniki są pozytywne, ale należy jeszcze zmniejszyć liczbę uczniów przez których ktoś płakał całkiem niedawno, szczególnie w klasie IV.

Wyniki są pozytywne, ale należy jeszcze zmniejszyć liczbę uczniów przez których ktoś płakał całkiem niedawno, szczególnie w klasie IV. Test Czy jesteś tolerancyjny? Człowiek tolerancyjny - jest wyrozumiały dla cudzych poglądów, upodobań, wierzeń, rozumie je i szanuje, zachowując swoją indywidualność: w swoich decyzjach i działaniach uwzględnia

Bardziej szczegółowo

Wywiady z pracownikami Poczty Polskiej w Kleczewie

Wywiady z pracownikami Poczty Polskiej w Kleczewie Wywiady z pracownikami Poczty Polskiej w Kleczewie Dnia 22 października 2014 roku przeprowadziliśmy wywiad z naczelnik poczty w Kleczewie, panią Kulpińską, która pracuje na tym stanowisku ponad 30 lat.

Bardziej szczegółowo

Dorota Sosulska pedagog szkolny

Dorota Sosulska pedagog szkolny Czasem zapominamy o prostych potrzebach, które dzieci komunikują nam na co dzień. Zapraszam więc wszystkich dorosłych do zatrzymania się w biegu, pochylenia się nad swoimi pociechami i usłyszenia, co mają

Bardziej szczegółowo

INFORMACJE PODSTAWOWE

INFORMACJE PODSTAWOWE Formularz służy spersonalizowaniu zakupionego wzoru. Formularz nie wolno edytować w przeglądarce internetowej. Każdy krok będziemy starać się dodatkowo opisać, aby ułatwić zamówienie. Ważne, aby dokładnie

Bardziej szczegółowo

Część 4. Wyrażanie uczuć.

Część 4. Wyrażanie uczuć. Część. Wyrażanie uczuć. 3 5 Tłumienie uczuć. Czy kiedykolwiek tłumiłeś uczucia? Jeżeli tak, to poniżej opisz jak to się stało 3 6 Tajemnica zdrowego wyrażania uczuć! Używanie 'Komunikatów JA'. Jak pewnie

Bardziej szczegółowo

Zasługujesz na szacunek! Bądź pewny siebie i asertywny.

Zasługujesz na szacunek! Bądź pewny siebie i asertywny. Zasługujesz na szacunek! Bądź pewny siebie i asertywny. Obudź w sobie lwa Czy potrafisz domagać się tego, co Ci się należy? Czy umiesz powiedzieć "nie", kiedy masz do tego prawo? Czy Twoje opinie i pomysły

Bardziej szczegółowo

PROGRAM WYCHOWAWCZY KLASY V SZKOŁY PODSTAWOWEJ W ZAWADCE OSIECKIEJ

PROGRAM WYCHOWAWCZY KLASY V SZKOŁY PODSTAWOWEJ W ZAWADCE OSIECKIEJ PROGRAM WYCHOWAWCZY KLASY V SZKOŁY PODSTAWOWEJ W ZAWADCE OSIECKIEJ Tematy i zagadnienia (cele edukacyjne) 1. Wybór samorządu klasowego prawa i obowiązki ucznia -kształtowanie postaw patriotycznych i świadomości

Bardziej szczegółowo

PRACA Z DZIECKIEM NADPOBUDLIWYM PSYCHORUCHOWO

PRACA Z DZIECKIEM NADPOBUDLIWYM PSYCHORUCHOWO PRACA Z DZIECKIEM NADPOBUDLIWYM PSYCHORUCHOWO ZALECENIA DLA NAUCZYCIELI Wiele informacji napisano już na temat dzieci nadpobudliwych psychoruchowo. Postępowanie z nimi wciąż jednak stanowi ogromny problem

Bardziej szczegółowo

SKALA ZDOLNOŚCI SPECJALNYCH W WERSJI DLA GIMNAZJUM (SZS-G) SZS-G Edyta Charzyńska, Ewa Wysocka, 2015

SKALA ZDOLNOŚCI SPECJALNYCH W WERSJI DLA GIMNAZJUM (SZS-G) SZS-G Edyta Charzyńska, Ewa Wysocka, 2015 SKALA ZDOLNOŚCI SPECJALNYCH W WERSJI DLA GIMNAZJUM (SZS-G) SZS-G Edyta Charzyńska, Ewa Wysocka, 2015 INSTRUKCJA Poniżej znajdują się twierdzenia dotyczące pewnych cech, zachowań, umiejętności i zdolności,

Bardziej szczegółowo

Dzień 2: Czy można przygotować dziecko do przedszkola?

Dzień 2: Czy można przygotować dziecko do przedszkola? Kurs online: Adaptacja do przedszkola Dzień 2: Czy można przygotować dziecko do przedszkola? Zanim zaczniemy przygotowywać dziecko, skoncentrujmy się na przygotowaniu samych siebie. Z mojego doświadczenia

Bardziej szczegółowo

Test badający kompetencje polonistyczne w kl. I gimnazjum (na początku roku szkolnego)

Test badający kompetencje polonistyczne w kl. I gimnazjum (na początku roku szkolnego) Test badający kompetencje polonistyczne w kl. I gimnazjum (na początku roku szkolnego) Autorki: Jadwiga Grodzka SP Kołomyja Anna Katarzyna Sobieszuk SP 2 Łomża Grażyna Szypulska PG 2 Łomża Test skonstruowano

Bardziej szczegółowo

Oferta wywiadówek profilaktycznych oraz warsztatów. Rodzice. lat na rynku. 100% pytanych Klientów poleca nasze usługi

Oferta wywiadówek profilaktycznych oraz warsztatów. Rodzice. lat na rynku. 100% pytanych Klientów poleca nasze usługi 9+ lat na rynku 100% pytanych Klientów poleca nasze usługi 6000+ godzin przeprowadzonych szkoleń oraz warsztatów Oferta wywiadówek profilaktycznych oraz warsztatów 150+ Instytucji skorzystało z naszych

Bardziej szczegółowo

Zazdrość, zaborczość jak sobie radzić?

Zazdrość, zaborczość jak sobie radzić? Zazdrość, zaborczość jak sobie radzić? Ola: Kochani, jak wyciszacie zazdrość, zaborczość? Ostatnio wpadam w te sidła i czuję, że potrzebuję rady jak te uczucia odepchnąć Są bardzo silne i robią mi wielką

Bardziej szczegółowo

Z etyką dobrze i źle

Z etyką dobrze i źle Z etyką dobrze i źle Gazetka Młodych Etyków Szkoły Podstawowej nr 3 im. Adama Mickiewicza w Szamotułach nr 4/2017 O PRZYJAŹNI Dziś porozmawiamy o przyjaźni. Z pewnością każdy z Was słyszał kiedyś chociaż

Bardziej szczegółowo