Jak mówiłem, każdy alkoholik inaczej pije. Każdy ma też inne dno, odbić. O ile chce. I każdy ma inną drogę wychodzenia z nałogu.

Transkrypt

1 Wałcz, Tęczowa , BOTOX KWAS HIALURONOWY AQUALYX LIPOLIZA FARMAKOLOGICZNA Variable Pulsed Light TM - dowiedziona skuteczność w leczeniu niedoskonałości skóry USUWANIE OWŁOSIENIA ODMŁADZANIE SKÓRY USUWANIE I REDUKCJA ZMIAN NACZYNIOWYCH LECZENIE TRĄDZIKU AKTYWNEGO I ZMIAN POTRĄDZIKOWYCH Weekendowe wydanie Pojezierza Wałeckiego. (Nr 16) 24 kwietnia 2015 SUPER Największe wydawnictwo w powiecie 7500 egz. ROWEROWE CENTRUM ASTER duży wybór rowerów i akcesoriów, fachowe doradztwo NOWE rowery MTB 26 27,5 29 rowery miejskie, turystyczne/trekingowe. crossowe ISBN GAZETA BEZPŁATNA przy DOMEX-ie Wałcz, ul. Kołobrzeska 56, tel Zabójstwo? W sobotni wieczór na ul. Poniatowskiego w Wałczu podczas libacji alkoholowej jeden z obecnych tam mężczyzn został kilkukrotnie ugodzony nożem. Jedna z wersji śledztwa zakłada działanie w obronie... Zdarzenie miało miejsce w sobotę, 18 kwietnia wieczorem w okolicach ul. Poniatowskiego w Wałczu. Policja i prokuratura nie zdradzają na razie szczegółów. Wiadomo, że wśród biesiadników doszło do kłótni. Jeden z nich, ponad 60-letni mężczyzna został kilkukrotnie ugodzony nożem. Zginął na miejscu. Policja zatrzymała dwie osoby. - Trudno powiedzieć, czy poszkodowany uczestniczył w libacji mówi prokurator rejonowy Piotr Łosiewski. - Na pewno jednak przebywał w tym mieszkaniu. Podczas kłótni został kilkukrotnie ugodzony nożem i to było bezpośrednią przyczyną natychmiastowej śmierci. Jeden z zatrzymanych mężczyzn, również ponad 60-letni, przyznał się do zadawania ciosów, tylko że według niego działał w obronie. Sąd zastosował wobec niego trzymiesięczny areszt, a mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa. Jedną z badanych wersji jest również ta o obronie koniecznej. Na ciele podejrzanego również znaleźliśmy obrażenia, dlatego na tą chwilę, póki nie zbadamy wszystkich wątków, nie przesądzałbym o winie. Raf Dar serca dla Magdy W najbliższą sobotę, 25 kwietnia w Polsko Niemieckim Centrum Kultury i Sportu w Człopie odbędzie się impreza charytatywna, z której dochód zostanie przeznaczony na leczenie walczącej z rakiem Magdy Sudoł. 18 letnia uczennica wałeckiej budowlanki zachorowała półtora roku temu. Wszystko zaczęło się od kolana, potem bolały plecy. - Lekarze mówili, że to atak rwy kulszowej opowiada Magda. - Ból był tak straszny, nie mogłam wytrzymać. Wszyscy leczyli ją na kolano, bo twierdzili, że na schorzenia kręgosłupa jest za młoda. Kiedy na plecach pojawiła się podejrzana narośl, uspokajali: to się wchłonie. Stało się inaczej, guz urósł do 20 centymetrów. Okazało się, że Magda ma tzw. mięsak Ewinga. Trafiła na dziecięcą onkologię, gdzie przeszła kilka cykli chemii. Jej leczenie jest kosztowne, a zasoby finansowe rodziny skromne, jak ona sama. Sobotnia impreza w Człopie rozpocznie się o godz Szczegółowy program na stronie z krzyżówką. Można też pomóc Magdzie przelewając pieniądze na konto fundacji: Spółdzielczy Bank Ludowy Zakrzewo, W tytule przelewu należy wpisać: Magda Sudoł S/85. dno Jak mówiłem, każdy alkoholik inaczej pije. Każdy ma też inne dno, po osiągnięciu którego chce się odbić. O ile chce. I każdy ma inną drogę wychodzenia z nałogu. JUŻ OTWARTE Wałcz, ul Sądowa 10B tel niedziela - czwartek piątek - sobota Kościelna Wąska Kilińszczaków Sądowa Bieg jednego serca Vanessa, uczennica pierwszej klasy II LO od roku choruje na nowotwór mózgu. Dziewczyna zna swoją klasę głównie ze zdjęć, bo z powodu choroby nie spędziła w szkole ani jednego dnia. A bardzo by chciała... Miała nauczanie indywidualne, które z powodu pogorszenia stanu zdrowia - też musiała przerwać. Rok temu, po pierwszej chemii niemal wszystkie objawy ustąpiły. Wydawało się, że Vanessa wygra z chorobą, chociaż lekarze uprzedzali, że po pół roku często następuje silny nawrót. Ale często przecież nie znaczy... zawsze. Los nie potraktował ulgowo nastolatki i rak ponownie zaatakował. Vanessa nie czuje się dobrze, jest po kolejnej chemii i walczy. Wspiera ją nie tylko rodzina. Także koledzy ze szkoły. 10 uczniów z II LO postanowiło wystartować 1 maja o godz. 17 w Pile w IV Ćwierćmaratonie Muzycznym jako "Grupa jednego serca". - Dyrektor biegu umożliwił nam udział na korzystniejszych warunkach finansowych. Są też już pierwsi sponsorzy, którzy pokryją startowe, a nadwyżki oczywiście przekażemy rodzinie na leczenie Vanessy - mówi Sławomir Niewczas. Bieg ma dwa cele: pokazać solidarność uczniów z chorą koleżanką i zebrać pieniądze, które pomogą jej wrócić do zdrowia. Pierwsze cegiełki przekazali już m.in. firma "Lubmor" z Trzcianki, PWSZ w Wałczu i Marta Cichocka. Arkadiusz Krupa, znany rysownik publikujący swoje prace m.in. w Rzeczpospolitej, oddał na licytację rysunek satyryczny. Będzie go można licytować przez FB po wejściu na profil "Bieg jednego serca". Tam można też śledzić trening uczestników biegu i witać kolejnych sponsorów. UKS Volley Al. Tysiąclecia 19, Wałcz SB Złotów z dopiskiem "Jednego serca" Szczerze aż do bólu W aktualnym wydaniu tygodnika Pojezierze Wałeckie można przeczytać wywiad ze starostą wałeckim Bogdanem Wankiewiczem. W szczerej rozmowie z Tomaszem Chruścickim pt. Wątpliwości jednak mamy starosta mówi o kulisach reformy sieci powiatowych szkół i towarzyszących temu emocjach oraz błędach, popełnionych przez Zarząd Powiatu. Bogdan Wankiewicz odpowiada również na pytanie o to, dlaczego część członków ORS buntuje się przeciwko posłowi Pawłowi Suskiemu i uważa za błąd tworzenie wspólnych list ORS Platforma Obywatelska w wyborach samorządowych. Oto krótki fragment wywiadu ze starostą Bogdanem Wankiewiczem. Co Pan myśli o opozycji w Radzie? - Opozycja ma swoje prawa i ja to oczywiście rozumiem, ale granicą powinna być konstruktywność. Nie może dochodzić do takich sytuacji, kiedy szkalowany jest powiat. Na takie zachowania zawsze będę reagować. Jest Pan dobrym starostą? - A pana zdaniem? Skoro wyborcy mi ufają... Moim głównym celem działania jest zawsze samorządność i otwarcie na człowieka. Cały wywiad w tygodniku Pojezierze Wałeckie. Zapraszamy! Polar z butelki 22 kwietnia obchodzimy Dzień Ziemi. Wtedy na całej planecie dzień trwa tyle samo, co noc. Święto jest okazją do zrobienia ekologicznego rachunku sumienia. Plastikową butelkę po wodzie mineralnej można przerobić na nową butelkę albo na bluzę polarową. Pod warunkiem, że będziemy segregować śmieci. Jak pisaliśmy tydzień temu, ponad 90% odpadów segregowanych jest podawana recyklingowi! Dzisiaj w "Super" kolejny odcinek cyklu "Segregujemy".

2 Jak zorganizować stanowisko do segregacji śmieci? W bloku Tu nie mamy zwykle dużej kuchni, a co za tym idzie trudno nam wstawić do niej specjalistyczne wielokomorowe pojemniki na śmieci. Co więc zrobić w tak niekomfortowych warunkach, by sortowanie nie stało się uciążliwością? Najlepiej zbierać odpady i po prostu wyrzucać je na bieżąco, raz dziennie radzi Elżbieta Spychała, inspektor ds. ochrony środowiska. Innym rozwiązaniem może być przechowywanie posortowanych śmieci w piwnicy. W domku jednorodzinnym Jeśli nie chcemy wstawiać specjalistycznego pojemnika do kuchni, możliwości wciąż pozostaje wiele. Można takie posegregowane śmieci trzymać np. w ogródku radzi ins. Spychała Opcją jest także piwnica albo podjazd. Czy ziemniak to warzywo? Mam przed sobą numer "Super Pojezierza", no ciśnienie mi się podniosło. Sami sobie Państwo przeczycie. Piszecie, że do worka "BIO" wrzucamy: "resztki owoców i warzyw" i jednocześnie obok piszecie, że obierki ziemniaków w żadnym wypadku nie wrzucamy do "BIO" tylko do zmieszanych! To może powiedzmy sobie szczerze: ziemniak to warzywo czy nie????? Bo mnie uczyli jeszcze w szkole podstawowej, że warzywo. Skoro ogryzek jabłka jest bidegradowalny, podejrzewam że obierki z jabłka również. A ziemniak nie???? To co jest warzywem???? Obierki od ogórków to BIO? Skórki od pomarańczy czy cytryny to BIO??? Pomidor, taki nadpsuty to warzywo czy odpad kuchenny? Makaron bądź ryż, którego nie dałam rady wcisnąć przy obiedzie jest biodegradowalny? Bo obok napisane jest również, że do BIO wrzucamy wszystko to, co trafiłoby na kompost, a wszystkie te rzeczy wrzuciłabym na kompost, i wszyscy znajomi, którzy mają kompostowniki właśnie tak to robią. Zaczynam się czuć, jakbym była półinteligentna, a za niedouczoną się nie uważam. Może warto byłoby sprecyzować, czego się od nas wymaga. Czytelniczka Obierki to obierki Przeanalizowałem list. Mam przed sobą naszą instrukcję segregacji odpadów (taką samą, jaka jest zamieszczona w Super Pojezierzu), instrukcję zamieszczoną na naszej stronie i brązowy worek z opisem na odpady biodegradowalne, który dostarczamy mieszkańcom segregującym odpady. W instrukcji jest: "wrzucać resztki owoców i warzyw", na workach jest: " wrzucamy obierki, skórki z owoców i warzyw". Obierki ziemniaczane się w tym mieszczą. Nie można wymienić całego katalogu odpadów. Dlatego trzeba kierować się logiką i zbliżonymi właściwościami. Można przyjąć jedną zasadę: nie jestem pewna, to wrzucam do odpadów zmieszanych. Pamiętam pytanie o resztki mięsa i obierki, dlaczego nie można wrzucać do "bio". Mięso sprawa jasna, nie miałam wątpliwości co do odpowiedzi. O obierkach odpowiedziałam, że nie wiem. Później sprawdzałam, skąd wynikło to pytanie, czy gdzieś jest taki zapis, bo może czegoś nie doczytałam lub coś przeoczyłam. Ale nie znalazłam.. Wydaje mi się, że sprawa jasna - obierki to obierki. Elżbieta Spychała Urząd Miasta Wałcz Wychodzi więc na to, że my coś namieszaliśmy. Jeśli tak - przepraszamy! Jednocześnie zachęcamy pozostałych Czytelników do dzielenia się z nami wątpliwościami dotyczącymi trudnej sztuki segregowania. Czekamy na Państwa maile (chruscicka@pojezierze.com.pl) i telefony Redakcja SEGREGUJEMY! (3) WIELKIE GABARYTY MAŁY PROBLEM! Nie wyrzucamy do lasu, ale wystawiamy przed dom lub wywozimy do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów. Mniej skomplikowane, uczciwe i proekologiczne! Odpady wielkogabarytowe oraz zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny odbierane są w Wałczu raz na 3 miesiące, zgodnie z harmonogramem podanym niżej. Należy je wystawić do godz Na osiedlach odpady wielkogabarytowe zostawiamy przy altankach śmietnikowych, a w domach - przy bramach. - Generalnie chodzi o to, aby było widać, że jest coś do zabrania mówi Elżbieta Spychała. Przypominamy! Wolno wystawiać: stare meble (meblościanki, tapczany, krzesła, fotele), odpady RTV, AGD (lodówki, pralki, telewizory, komputery, monitory), opony. Nie wystawiamy: odpadów poremontowych typu okna, gruz, płyty gipsowo-kartonowe, odpadów powstających w wyniku prowadzonej działalności gospodarczej, odpadów niebezpiecznych typu baterie, akumulatory, świetlówki (jarzeniówki, żarówki kompaktowe), lekarstwa i opakowania po nich. Nie ma konieczności rozbierania na części pierwsze wersalek, segmentów czy innych dużych sprzętów. Jeśli przegapimy swój termin, możemy podrzucić znajomemu, który mieszka w innym rejonie oczywiście pod warunkiem, że się zgodzi. W każdej chwili możemy też wywieźć odpady do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Punkt mieści się w Wałczu przy ul. Budowlanych 9, czynny jest w dni powszednie w godzinach oraz w soboty w godzinach W Punkcie Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych NIEODPŁATNIE przyjmowane są od mieszkańców Wałcza następujące rodzaje odpadów dostarczone własnym transportem: papier, szkło, metale, tworzywa sztuczne, odpady biodegradowalne, odpady wielomateriałowe, przeterminowane leki, zużyte opony, odpady zielone, odpady budowlane i rozbiórkowe z drobnych remontów (do 500 kg w ciągu roku na jedno gospodarstwo domowe). ODPŁATNIE są przyjmowane odpady budowlane rozbiórkowe, jeżeli są w dużych ilościach i pochodzą z rozbiórki domu lub z dużego remontu. Na cztery koła Niedawno pisaliśmy o miłośnikach jednośladów. W tym tygodniu prezentujemy tych, którzy preferują cztery kółka konkretnie te z biało-niebieskim znaczkiem BMW. - Jest to magiczna marka która łączy w sobie wygodę, szybkość i niezawodność. Dużo ludzi widzi w niej kawał historii, możliwość poznania super techniki, a także radość jaką niesie tylny napęd tłumaczy jeden z administratorów grupy. BMW Powiat Wałecki jest grupą miłośników marki, która dąży do tego, by uzyskać status stowarzyszenia. Obecnie zrzesza około pięćdziesięciu zmotoryzowanych, ale jak zapewniają z dnia na dzień jest ich coraz więcej. Jako zrzeszenie miłośników marki BMW Powiat Wałecki rozpoczął swoją działalność w 2012 roku, ale entuzjazmu nie starczyło na długo, a szum wokół przedsięwzięcia szybko ucichł. Dziś największymi aktywistami grupy są: Łukasz Zupnik, Bartek Laboch, Kamil Janeczek, Maciek Struzik, Virginia Altmark i Dominika Lisowska. To oni zajmują się promocją, organizowaniem spotkać i promowaniem przyszłego stowarzyszenia, choć sami dołączyli do niego stosunkowo niedawno. Grupa bierze udział w zlotach miłośników marki: pojawili się na majówce BMW Klubu Toruń, zlotach w Wilczych Laskach, w Pile oraz w Broczynie. W każdym czasie, za dodatkową opłatą, właściciel nieruchomości może zamówić odbiór odpadów, o których mowa wyżej, bezpośrednio z miejsca przez niego wskazanego tel Może też zamówić kontener do odpadów komunalnych bezpośrednio w firmie Eko-Fiuk tel Więcej informacji na stronie Urzędu Miasta w zakładce "Odpady komunalne". Harmonogram odbioru odpadów wielkogabarytowych na rok zabudowa jednorodzinna Ulice: 12 Lutego, Al. Zdobywców Wału Pomorskiego, Armii Ludowej, Batalionów Chłopskich, Bracka, Jasna, Kilińskiego, Kościelna, Ks. Bolesława Domańskiego, Miła, Obrońców Westerplatte, Orla, Osiedle Dolne Miasto, Papieża Jana XXIII, Partyzantów, Piastowska, Plac Wolności, Pocztowa, Podgórna, Sądowa, Sienkiewicza, Staszica, Szczęśliwa, Wąska, Witosa, Wybudowanie 1, 1A, 1B, Zamiejska, Zamkowa - 19 maja, 25 sierpnia i 17 listopada Ulice: Bukowa, Chłodna, Chopina, Chrząstkowo, Dębowa, Krótka, Krucza, Leśna, Mickiewicza, Morzyce, Nowomiejska, Ogniowa, Ogrodowa, Okrężna, Osiedle Nowe Morzyce, Osiedle Piastowskie, Podleśna, Pomorska, Szmaragdowa, Szpitalna, Ropolowa, Towarowa, Urocza, Warzywna, Wilcza, Wileńska, Wybudowanie 30, 31, 32, 32A, 50, Zielna, Żyzna - 20 maja, 26 sierpnia, 18 listopada Ulice: 1 Maja, Aleja Tysiąclecia, Budowlanych, Bydgoska, Chełmińska, Ciasna, Dworcowa, Emilii Plater, Kaszubska, Kolejowa, Kościuszki, Mazowiecka, Nadjeziorna, Parkowa, Piaskowa, Południowa, Poznańska, Przedmiejska, Wojska Polskiego, Zaułek Chełmiński - 21 maja, 27 sierpnia, 19 listopada Ulice: 3 Maja, Bankowa, Brzozowa, Cechowa, Dąbrowskiego, Drahimska, Janusza Kusocińskiego, Kilińskiego, Kilińszczaków, Klonowa, Kołobrzeska, Konopnickiej, Kościuszkowców, Królowej Jadwigi, Kwiatowa, Lipowa, Młynarska, Morska, Okulickiego, Osiedle Moje Marzenie, Osiedle Stefana Batorego, Piłsudskiego, Połczyńska, Poniatowskiego, Pożarna, Robotnicza, Rzemieślnicza, Słoneczna, Smolna, Sosnowa, Staszica, Spokojna, Sportowa, Szkolna, Tęczowa, Wierzbowa, Wronia, Żabia, Żeromskiego - 22 maja, 28 sierpnia, 20 listopada ORION Na półpiętrze Biżuteria Złoto Srebro Biżuteria firmy: Artelioni APART, Verona Yes, Duma...

3 Jednak połączenie? Władze powiatu nie ustają w dążeniach do zreformowania systemu kształcenia ponadgimnazjalnego. Światło dzienne ujrzał właśnie plan utworzenia Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego. - Nie zamierzamy likwidować żadnej ze szkół - zapewnia odpowiedzialna za oświatę wicestarosta wałecki Jolanta Wegner. - Planujemy natomiast utworzenie Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego, w skład którego weszłyby obecne Zespoły Szkół nr 2 i 3. Aby powołać Centrum, oba zespoły musiałyby zostać rozwiązane, ale szkoły pozostaną w swoich budynkach, w tych samych klasach, utrzymalibyśmy też wszystkie kierunku kształcenia. Dyrektorzy obu szkół zostali poinformowani o planach Zarządu na naradzie, która odbyła się 15 kwietnia. Dzień później poznali je nauczyciele, ale od nich niczego nie udało nam się dowiedzieć - obowiązuje ich tzw. tajemnica rady pedagogicznej. Sami dyrektorzy również są oszczędni w słowach. - Na tę chwilę mam za mało informacji, by móc się wypowiadać - zastrzega dyrektor ZS nr 2 Jolanta Ambroziak. - Otrzymaliśmy zapewnienie, że szkoły pozostaną w swoich budynkach, a kierunki kształcenia zostaną utrzymane. - Nie chcę się na razie wypowiadać w tej sprawie - mówi dyrektor ZS nr 3 Piotr Filipiak. - Mam za mało informacji, prace dopiero się rozpoczęły, nie ma nawet oficjalnej decyzji powiatu. J. Wegner podkreśla, że tym razem powodem wprowadzanych zmian nie są oszczędności, ale lepsze możliwości pozyskiwania środków zewnętrznych. - Centrum będzie mogło wykorzystać wszystkie możliwości pozyskiwania środków na szkolenie zawodowe - mówi. - W nowej perspektywie finansowej największy nacisk jest kładziony właśnie na szkolnictwo zawodowe. Będziemy mogli otrzymać pieniądze na inwestycje, czyli np. budowę i doposażenie warsztatów przy obu szkołach, ale także na tzw. projekty miękkie, czyli zajęcia dodatkowe. Jeśli wszystko potoczy się po myśli Zarządu Powiatu, to CKZiU zacznie działać 1 września 2016 roku. A. Buniewicz Po zimowej przerwie wznowiony został remont drogi wojewódzkiej nr 163 na odcinku między Czaplinkiem a Glinkami. Prace mają zakończyć się do października, co oznacza, że w szczycie sezonu turystycznego trasa do Kołobrzegu będzie praktycznie nieprzejezdna: znajdzie się na niej kilkanaście znacznie wydłużających przejazd wahadeł. Jak się dowiedzieliśmy w Zarządzie Dróg Wojewódzkich, drogowcy będą zalecali kierowcom jadącym do Czaplinka (bądź dalej) objazd drogą krajową nr 10 i wojewódzką nr 177 (przed Mirosławcem należy skręcić w prawo). Na pocieszenie dodajmy, że po zakończeniu prac na odcinku Glinki - Czaplinek, cała trasa od Wałcza do Czaplinka będzie wyremontowana. W Kosinie, Rudkach i Golcach przebudowane zostaną chodniki, skrzyżowania, zjazdy i zatoki autobusowe, a w Golcach dodatkowo zaplanowano budowę nowej kanalizacji deszczowej. W ramach tego zadania przebudowane zostaną także dwa mosty na Dobrzycy. Koszt prac oszacowano na prawie 24 miliony złotych. ab W Wałczu działa kilka lombardów. - Pracujemy siedem dni w tygodniu i nawet w niedziele mamy klientów mówi pracownica placówki przy pl. Zesłańców Sybiru. Wielu z nas lombardy kojarzą się negatywnie: jako miejsce, do którego przychodzą niedopici pijaczkowie i drobne złodziejaszki chcące szybko spieniężyć swoje łupy. Rzeczywistość jest jednak inna. - Większość lombardów ma swoich stałych klientów mówi Andrzej Tymczyszyn z placówki przy ul. Kościuszki. - Trafiają do nas regularnie, kiedy pod koniec miesiąca zaczyna im brakować pieniędzy. Potrzebują gotówki szybko, a nie chcą prosić o pomoc sąsiadów czy kogoś z rodziny, żeby uniknąć plotek i komentarzy. Boją się też tzw. szybkich pożyczek, głównie ze względu na wysokie oprocentowanie, a formalności w tradycyjnych bankach trwają zbyt długo. Często zresztą ich sytuacja jest na tyle niestabilna, że banki nie chcą udzielać kredytu. W lombardzie sprawę załatwia się szybko i konkretnie: jest towar, negocjujemy cenę, dostajemy do ręki gotówkę. Widok osoby ściągającej z palca obrączkę wcale nie należy do rzadkości... - Jestem tu często, bo renta nie starcza mi na przeżycie całego miesiąca mówi proszący o anonimowość wałczanin. - Najczęściej zastawiam biżuterię. Złoto nadal ma swoją wartość i właściciel chętnie je przyjmuje. Zdaję sobie sprawę, że przy wykupie muszę zapłacić 10%, ale to i tak mniej, niż przy szybkiej pożyczce z jakiegoś parabanku. W zastaw przyjmowane jest prawie wszystko, co ma jakąkolwiek wartość, ale właściciele najchętniej biorą rzeczy nowe. - Muszę brać pod uwagę to, że być może będę musiał sprzedać daną rzecz Gorące lato drogowców Ostatnia deska ratunku Półwysep Strączno - przeszkody znikają 28 kwietnia na sesji Rady Miasta Wałcz ma zostać podjęta uchwała w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w rejonie półwyspu, a póki co, władze zapraszają do nieodpłatnego biwakowania na Strącznie. Chyba każdy wałczanin mający trochę więcej niż 40 lat pamięta tłuste lata półwyspu: nieźle zagospodarowany i wyposażony camping, czysta plaża i kawiarnia Słoneczna. Później miejsce stopniowo niszczało, infrastruktura gdzieś przepadła i z biegiem lat turystów ubywało. Teren był zaniedbany i pozbawiony takich wygód jak toalety czy chociażby śmietniki. Od połowy lat 90-tych ubiegłego wieku wszystkie władze pytane o możliwości turystycznej reinkarnacji półwyspu bezradnie rozkładały ręce. Zasadniczą przeszkodą miały być restrykcyjne przepisy w zakresie ochrony środowiska, ale wydaje się, że równie ważny był brak dobrego, ale realnego pomysłu Burmistrz Bogusława Towalewska również wielokrotnie powtarzała, że dopiero po uchwaleniu planu zagospodarowania przestrzennego półwyspu będzie można ustalić, co tam zbudować. Po wielu perturbacjach miastu udało się wreszcie uzyskać uzgodnienia z konserwatorem zabytków i pozytywną opinię straży pożarnej. Droga do uchwalenia planu została formalnie otwarta. Pozostał jeszcze tylko drobiazg : znalezienie na to środków. - Można pomyśleć o sprzedaży terenu u podstawy półwyspu na działalność hotelarsko - turystyczną; akurat na tej części można budować. Być może pojawi się ktoś skłonny wydzierżawić cały półwysep? - zastanawia się burmistrz Bogusława Towalewska. *** Kilka dni temu Urząd Miasta poinformował, że - podobnie jak w ubiegłym roku - także i tego lata będzie można biwakować na półwyspie, i to bezpłatnie. Początkowo pojawiła się bulwersująca wielu mieszkańców informacja, że trzeba będzie wcześniej powiadamiać Urząd Miasta o swoich zamiarach, ale dość szybko zapis ten zniknął ze strony internetowej UM. - Odeszliśmy od tego - potwierdza burmistrz Bogusława Towalewska. - W tym sezonie półwysep będzie koszony, będą ustawione kosze na śmieci i toalety. Być może uda się podciągnąć prąd i wodę, ale tego nie mogę obiecać na sto procent. To jest zależne od tego, czy zostanie przyjęty plan zagospodarowania przestrzennego i od decyzji o przyszłym zagospodarowaniu półwyspu. raf, ab podkreśla A. Tymczyszyn. - Jeśli telefon jest porysowany, nikt go nie weźmie. Nie przyjmuję także samochodów, bo potem jest problem z ich sprzedażą, i nieruchomości, ze względu na skomplikowane formalności. Pamiętam też, że ktoś chciał kiedyś u mnie zastawić... konia. Nie wziąłem. Właściciele podkreślają, że zaufanie jest w tej branży bardzo ważne, i to dla obu stron, ale ostrożności nigdy za wiele. Klienci podpisują więc oświadczenie, że zastawiana rzecz należy do nich. Jeśli zgłosi się po nią policja, właściciel lombardu uniknie kłopotów, a felernego klienta na pewno zapamięta... Około 90% osób wraca, by wykupić pozostawione przedmioty. Ada Buniewicz Ściąga z Pojezierza Korki na PWSZ Uroczystym wręczeniem certyfikatów w auli PWSZ w Wałczu zakończył się 2,5-miesięczny kurs matematyczny, przygotowujący do matury. Wzięło w nim udział ok. 100 osób z różnych szkół ponadgimnazjalnych. Jak poinformował dziekan PWSZ dr Marek Olesiak, było to już trzecie podobne przedsięwzięcie, organizowane przez wałecką uczelnię, ale pierwsze adresowane do maturzystów, a nie poprawkowiczów. Udział w kursie był płatny, ale kosztował tylko 50 zł. Festyn w Trójce na piątkę Wykonanie wspólnego zdjęcia z dachu szkoły uczniom, absolwentom, nauczycielom, pracownikom i sympatykom wałeckiego Gimnazjum Nr 3 było jednym z najważniejszych elementów festynu Foto z Trójką, który odbył się 18 kwietnia. Statuetki Trójki za wspieranie szkoły otrzymali Willi Klingbeil z Werne oraz szef Rady Rodziców Mariusz Eysymontt. Zabawa na Zatorzu II Żywota dokonała prawdopodobnie ostatnia z tegorocznych Marzann, być może odpowiedzialna za ociąganie się z nadejściem pełni wiosny. Do zniszczenia Marzanny doszło 18 kwietnia podczas festynu z udziałem mieszkańców wałeckiego osiedla Zatorze II nad jeziorem Chmiel. Jednym z najważniejszych punktów programu było biesiadowanie przy ognisku i pieczonych kiełbaskach. Imprezę zorganizowali członkowie Społecznego Komietetu Mieszkańców Osiedla Zatorze II pod kierunkiem jego szefowej Haliny Kuch. Ciemno wszędzie... Po zmianie firmy zajmującej się naprawą wałeckich latarni (nie para się tym już wałeckie Pogotowie Energetyczne, tylko firma Enea Oświetlenie z Poznania wałecki Insta-Bud) mieszkańcy skarżą się na rosnącą liczbę awarii i dłuższy czas oczekiwania na naprawę. Jak się dowiedzieliśmy, wszystkie awarie należy zgłaszać do inspektora ds. komunalnych i drogowych w Wydziale Infrastruktury Miejskiej Urzędu Miasta Wałcz Krzysztofa Jaworskiego. Zgodnie z umową, awarie powinny być usuwane w ciągu 5 dni od daty zgłoszenia, chyba, że wymagają sprowadzenia specjalistycznego sprzętu do lokalizacji uszkodzenia - wtedy okres naprawy może być wydłużony. I tu jest chyba cały pies pogrzebany... Udane mistrzostwa Daniel Krystman z Rudnicy został brązowym medalistą Mistrzostw Polski Juniorów. Impreza pod honorowym patronatem wójta gm. Wałcz Jana Matuszewskiego odbyła się w Wałczu w dniach kwietnia i przez jej uczestników - także prezesa Polskiego Związku Bokserskiego Zbigniewa Górskiego - zgodnie uznana została za sukces organizacyjny i sportowy. Finałowa gala, poprzedzona i urozmaicona walkami pokazowymi z udziałem zawodniczek i zawodników KS Boxing Team Wałcz, odbyła się w hali na Dolnym Mieście. Apteka Centralna w Wałczu zatrudni technika farmacji tel ceapteka@pi.onet.pl ZATRUDNIĘ OGRODNIKA Wałcz tel

4 Każdy ma inne dno Od jakiegoś czasu toczy się dyskusja na temat alkoholizmu, jego skali, a przede wszystkim pomocy dla osób uzależnionych. Warto wysłuchać, co na te temat mają do powiedzenia sami zainteresowani, czyli... alkoholicy. Udało się nam porozmawiać z kilkoma osobami należącymi do Klubu Abstynenta Korona. Są to osoby zrzeszone w Klubie Anonimowych Alkoholików, więc niektóre imiona zmieniliśmy. Pomoc społeczna przeznacza ogromne pieniądze dla osób z problemem alkoholowym. To budzi kontrowersje, bo w odczuciu społecznym dostają pieniądze na picie. Co o tym sądzicie? Marek: I to jest prawda. Dostanie pieniądze, to idzie pić. Jacek: Sam widziałem: stał przede mną trzęsący się facet po rodzinne. Wziął kasę i od razy głośno liczył z kumplem, ile musi oddać i na ile win mu jeszcze wystarczy. Marek: Gotówka odpada, bo wiadomo, że przepije. Najpierw picie, potem reszta. Przynajmniej u mnie tak było. Materialna pomoc jest dobra, ale powinna być pod kontrolą. Jeśli dostanie węgiel, to trzeba sprawdzić, czy go nie sprzedał. Jeśli sprzedał, nie powinien dostać więcej. Roman: Nie zapominajmy, że to choroba. Każdy chory potrzebuje pomocy... Jacek: To wszystko bezsensownie działa. Dajesz alkoholikowi, to krzyk, że dajesz na picie. Jak się zapije, to afera, gdzie była pomoc społeczna. Jak więc powinno to Waszym zdaniem działać? Arek: Lepiej opłacić choćby rachunki, niż dać gotówkę. A najlepiej uzależnić pomoc od podjęcia leczenia. Chce się leczyć - ma pomoc. Nie chce, to dostaje w bardzo ograniczonej formie albo wcale. Roman: Alkoholik jest tak przebiegły, że spod ziemi wygrzebie pieniądze na alkohol. Ja też byłem w stanie sprzedać wszystko, żeby było na flaszkę. Dobrze, jednak jak nakłonić do leczenia? Wiem, że funkcjonuje przymus leczenia, ale w praktyce podobno kiepsko działa. Marek: Nie ma żadnego przymusu. Ja zaliczyłem dwa razy przymus, bo chciałem. Ale widziałem, jak przywozili w kajdankach ludzi. Lekarz pyta: chcesz się leczyć? Nie. Kajdanki zdjęte i za bramę. Inni wychodzili po tygodniu czy dwóch. I też nikt ich nie zatrzymywał. Nie chcesz, nikt cię nie będzie leczył. Przyznam, że dla mnie to chyba było najtrudniejsze. Jak widziałem kolegów, którzy wychodzą, a ja zostawałem i się męczyłem. W takich sytuacjach strasznie korci, żeby pójść z nimi. Roman: Racja, praktycznie przymus nie istnieje. Może dlatego, że sporo kosztuje. Przecież większość alkoholików nie pracuje, nie ma dochodów, ubezpieczenia. Więc kto płaci za leczenie? Miasto. Z tego co pamiętam, ośrodek kosztuje około 12 tysięcy zł. Do tego dochodzi detox, czyli około 1800 złotych dziennie, a potrzeba czasem dwóch tygodni. Dlatego teraz mówi się, żeby wprowadzić limit dwóch przymusów. Jacek: I to chyba dobre rozwiązanie. Nie oszukujmy się, przecież znamy z Wałcza takich, którzy chodzą na leczenie, kiedy im wygodnie. Choćby, żeby przeczekać zimę. A do nas kto często trafia? Roman: To fakt. Przychodzą na przykład kobiety, którym grozi zabranie dzieci, jeśli nie podejmą leczenia. Gdy sytuacja się normuje, wracają do picia. Czy daje się wyłapać moment, w którym stajesz się alkoholikiem? Roman: To jest właśnie najgorsze, że tego momentu nie złapiesz. Zresztą żaden alkoholik nie powie, że jest alkoholikiem. A przyznanie się przed samym sobą jest najważniejsze. Elwira: Mój mąż i brat piją nałogowo, a ja jestem współuzależniona. Brat ma dużo pieniędzy. Kiedy mówię, że powinien zacząć się leczyć, odpowiada, że nie pije wynalazków, denaturatu, więc nie ma problemu. Maria: Znam ciekawy przypadek z grupy terapeutycznej ze Śląska. Na miting AA trafił chirurg. Przed cięższymi operacjami dla rozluźnienia wypijał małą lampkę koniaku. Zaznaczę, że nigdy się nie upijał. Tak funkcjonował kilkanaście lat. Nie widział żadnego problemu do momentu, gdy otworzył szafkę, a w niej nie znalazł alkoholu. Nie był w stanie wykonać operacji, bo ręce się trzęsły, myśli rozbiegane. Zdenerwowany biegał po kolegach, żeby ktoś mu coś nalał. Wtedy dopiero zdał sobie sprawę, że alkohol nim rządzi i podjął leczenie. Roman: Bo każdy pije inaczej. Są alkoholicy, którzy przyjmują jedno czy dwa piwa dziennie. Ale bez tych piw nie potrafią egzystować. Alkoholizm jest podstępny i ma różne twarze. Artur: Żeby być alkoholikiem nie trzeba leżeć nawalonym do nieprzytomności, jak było w moim przypadku. Nawaliłem się w sobotę, ocknąłem w czwartek i zastanawiałem, czy to jeszcze ten tydzień, czy może już następny. Trzeba sięgnąć dna, żeby zacząć się leczyć? Roman: Jak mówiłem, każdy alkoholik inaczej pije. Każdy ma też inne dno, po osiągnięciu którego chce się odbić. O ile chce. I każdy ma inną drogę wychodzenia z nałogu. Przez lata przewinęło się wiele osób. Jedni chcieli się leczyć z powodów zdrowotnych. Inni, bo stracili rodzinę, jeszcze inni pracę, czy ze strachu przed eksmisją. Artur: Ja straciłem pracę i zacząłem pić. Mogę teraz stracić rodzinę, więc staram się nie pić. Od czterech miesięcy mi się udaje. Roman: Czasami powód jest bardzo prozaiczny. Nie ma za co pić, nie ma już co sprzedać i od kogo pożyczyć. Marek: Zacząłem pić po przejściu na rentę. Praca jest jednak doskonałym hamulcem. Zacząłem się leczyć, bo byłem na dnie. Roman: Mówisz Marek o pracy. Na pewno do pewnego momentu jest hamulcem, ale potem alkohol wygrywa i wtedy masz pracę głęboko w..., bo musisz się nawalić. Rano nie idziesz do pracy, bo masz kaca i musisz się napić. Alkohol rządzi. Artur: Nie ma na świecie lepszego kombinatora, niż alkoholik. Na poczekaniu wymyśli każde wytłumaczenie. Alkohol przemyci do pracy w termosie, flaszce z oranżadą. Nie nawali się, ale dawkę musi przyjąć. Alkohol Wam smakował? Roman: To bardzo niebezpieczne pytanie w naszym gronie. Lepiej sobie nie przypominać smaku... Marek: Ja tam mówię wprost, że mi smakował. Fakt, że piło się później różne rzeczy. Początek zawsze jest taki, że dobre piwo, dobra wódka. Jacek: Tu smak nie jest ważny. W pewnym momencie musisz dostarczyć dawkę alkoholu i nie jest ważne, czy to piwo, wódka, autowidol, denaturat, czy kiedyś woda brzozowa lub przemysławka. A te ślepotki co teraz piją lepsze? Kieliszek następnego dnia biały od jakiegoś osadu... Co straciliście przez picie? Roman: Każdy na pewno dobry dom i pewnie z kilka samochodów. Marek: Do tego rodziny, znajomych. Artur: Dobre imię, szacunek do samego siebie i szacunek bliskich... Niektórzy z Was nie piją już kilkanaście lat. Samo odstawienie alkoholu rozwiązuje problem? Roman: Wbrew pozorom problemy narastają. Ja straciłem rodzinę nie kiedy piłem, ale kiedy przestałem pić. Po prostu nie byli w stanie odnaleźć się w nowej sytuacji. Dopiero po 13 latach zacząłem łapać jakiś kontakt z dziećmi. Elwira: Kiedy alkoholik przestaje pić, jego żona tkwi nadal we wspóluzależnieniu, dlatego powinna też uczęszczać na terapię. Opowiem na swoim przykładzie. Przyzwyczaiłam się, że mąż wróca pijany, zwala się na łóżko i wszystko jest na mojej głowie. Przestał pić i zaczął się wtrącać, wyręczać, a ja tak nie potrafiłam i nie chciałam. Arek: Starasz się nadrobić stracone lata, a to wywołuje napięcia. Dzieci się pytam o lekcje, a wcześniej mnie to nie interesowało. Więc słyszę: o tatuś się obudził. To nie jest proste dla obu stron. Mój syn chodzi ze mną na terapię. Czy mając kilkanaście lat stażu w trzeźwości możecie spokojnie na imieninach wypić kieliszek? Artur: Nie ma mowy nawet o jednym kieliszku! W zeszłym roku nie piłem dwa miesiące. Myślę: dwa piwa, nic się nie stanie. Wypiłem dwa, potem były trzy, a potem popłynąłem. Cukrzyk do końca życia nie może odstawić insuliny, a my do końca życia nie możemy tknąć alkoholu. Bo to oznacza śmierć. To jest zresztą chyba najgorsze przy podjęciu decyzji o leczeniu. Świadomość, że do końca życia nie tkniesz alkoholu. Roman: Byli tu tacy, co po trzydziestu latach się zapijali. Jeden kieliszek i po tobie. Ale alkohol jest obecny wszędzie. Roman: U mnie w domu nie ma alkoholu i palenia. Gdy gdzieś jestem, muszę się dostosować. O dziwo, coraz częściej pomaga, jak otwarcie powiem, że nie piję, bo miałem problem. Marek: Mam szwagra, co mówi: do ciebie nie przyjdę, bo nie pijesz. Ale byłem na komunii wnuczki, gdzie nie było grama alkoholu. Dopiero jak wyszedłem coś tam wypili. Jacek: To zależy od IQ człowieka. Jestem u znajomego i wie, jaki mam problem. Leje sobie koniaczek i mówi: koniaczku ci nie naleję, ale ajerkoniaku się napijesz, to słabiutkie i nic nie będzie. Nie zdaje sobie sprawy. Są sytuacje, że każdy z nas zwyczajnie ucieka, żeby się nie napić. Mogą się zdarzyć po roku, pięciu czy dwudziestu latach całkowitej abstynencji. Unikasz więc miejsc, gdzie jest alkohol i ludzi, którzy piją. Co Was trzyma w trzeźwości? Jacek: Klub i mitingi. Bez tego Klubu wielu z nas pewnie już by nie było, albo leżeliby gdzieś nawaleni. Nikt nie zrozumie tak alkoholika, jak drugi trzeźwy alkoholik. Każdy z nas przechodził to samo i może pomóc, wesprzeć. Roman: Mamy codziennie dyżury. W trudnych chwilach możemy pomóc każdemu, nie tylko alkoholikowi. Przychodzą ludzie z różnymi problemami: i narkomani i hazardziści. Ilu osobom, które rozpoczynają leczenie udaje się wyjść z nałogu? Roman: W ciągu roku przewija się pewnie ze 100 nowych osób. Pół roku w trzeźwości wytrzymuje może To pokazuje, jak koszmarny jest to nałóg. Dziękuję za rozmowę. ARTYZM PRECYZJI, MISTRZOWSKA DOKŁADNOŚĆ Wałcz, Al lecia 4, tel pn.-pt , sobota BEZPŁATNE BADANIE WZROKU Nowa korzystna refundacja NFZ limit do 50,- zł za jedną soczewkę Dla dzieci, limit wystarcza na pokrycie kosztów wstawienia soczewek. /Podstawowy standard/ Czas na nowe okulary! Oprawy markowe z kolekcji Versace, Ray Ban, Vogue, Dior, Givenchy i wiele innych. SZKŁA W CENIE OPRAW, sprawdź! SUPER ONLINE Super Pojezierze w wersji elektronicznej na stronie LUBNO 40B zagęszczarki gruntowe ubijaki gruntowe rusztowania kosze zsypowe niwelatory glebogryzarki agregaty prądotwórcze piły łańcuchowe kosy spalinowe kosiarki betoniarki młoty kujące wiertnice drabiny teleskopowe...

5 Kot, najlepszy przyjaciel Wiosenny Pokaz Kotów Rasowych w Szkole Podstawowej nr 1 w przyciągnął małych i dużych miłośników zwierząt. Do Wałcza ściągnęły koty, których właściciele należą do stowarzyszenia Cat Club Sopot, zrzeszającego rzetelnych hodowców, miłośników oraz obrońców kotów. Łącznie kilkanaście zwierząt cierpliwie pozowało w klatkach, ubiegając się o tytuł ulubieńca publiczności. Zwierzaków miało być więcej, ale... - Wielu z naszych przyjaciół musiało odwołać udział w ostatniej chwili. Byliśmy jednak zdecydowani, żeby przyjechać, bo zależało nam na spotkaniu z posłem Suskim opowiadała Grażyna Wiga. Obiecywał nam wgląd do nowej ustawy o ochronie zwierząt już w zeszłym roku, ale kontakt jakoś się urwał. Teraz wymieniliśmy się telefonami i liczymy na współpracę. Paweł Suski pojawił się na pokazie w pierwszych godzinach, by odebrać od organizatorów dokumenty o pseudohodowlach. To o ich zlikwidowanie walczą od lat państwo Wiga. Poseł obiecał wsparcie przy nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt i zapozował do kilku zdjęć. Zaprezentowało się kilkanaście kotów: między innymi rasy brytyjskiej, kartuskiej, maine coon. Nagrodę publiczności uzyskała kotka kartuska Andrzeja Nowoświata, pięciomiesięcza Ossi. Pan Andrzej zajmuje się hodowlą od blisko dziesięciu lat: Zaczęło się od kota kartuskiego. Sprowadziliśmy go z Czech, bo rasa w tamtym czasie nie była jeszcze znana w Polsce. Po pół roku doszliśmy do wniosku, że jeden kot w domu to zdecydowanie za mało... Dokupiliśmy kotkę brytyjkę. Dziś mamy pod swoją opieką sześć kotów, dwa brytyjczyki i jedną kartuskę. Opieka nad kotem rasowym nie jest bardziej skomplikowana, niż nad dachowcem. - Wszystkie koty kocha się tak samo i o wszystkie dba w ten sam sposób. Przecież nie chcemy, by jakikolwiek zwierzak był chory albo nieszczęśliwy - mówi Grażyna Wiga. Inną kwestią jest przygotowania do pokazów, zwłaszcza kotów długowłosych. Andrzej Nowoświat: - Takie koty trzeba szczotkować, trak- tować specjalnymi odżywkami. Może niekoniecznie myć przed każdą wystawą, bo to niewskazane, ale pudrować futro jak najbardziej. Koty potrafią być najlepszymi przyjaciółmi człowieka. Grażyna Wiga: - Wśród ludzi nie mam takich przyjaciół. A szkoda, bo to naprawdę wspaniała relacja. Nasza koteczka brytyjska, jak nikt potrafi pogodzić mnie z mężem. Po prostu patrzy to na mnie, to na niego i miauczy tak, że nie śmiemy już podnieść głosu. Natalia Chruścicka Dziś kontynuujemy temat rozpoczęty w ostatnim numerze - portret. Jak odpowiednio ustawiać światło, by powstało dobre ujęcie? Najczęściej uczymy się na własnych błędach. Nie każdy bowiem wie, że w fotografii są już opracowane rozłożenia światła, pomagające w pracy. Oświetlenie szerokie oświetlamy twarz od strony obiektywu. Ustawienie to zmniejsza wrażenie głębi w fotografii, jest dobre do poszerzenia pociągłych, wąskich twarzy. Oświetlenie przednie równomierne oświetla modela. Sprawdza się przy twarzach owalnych, proporcjonalnych. Ten rodzaj oświetlenia często stosowany jest przy portrecie reklamowym. Pomiędzy nosem a ustami tworzy się charakterystyczny blik światła w kształcie motyla. Oświetlenie krótkie uwydatnia profil modela. W szczególności nadaje się do fotografowania twarzy okrągłych, sprytnie zwężając je. Oświetlenie rembrandtowskie jest podobne do światła krótkiego, z tym że lampa ustawiona jest powyżej modela. Ustawienie to tworzy charakterystyczny trójkąt na bliższym policzku. Umieszczono wysoko lampa buduje klimat znany z malarstwa Rembrandta, skąd zaczerpnięto nazwę. Oświetlenie boczne lampa ustawiona z boku modela ukrywa defekty na zacienionej twarzy, na którą nie pada żadne światło (ewentualnie delikatnie odbite od blendy lub ściany). Oświetlenie to dobrze też skraca długi nos. Oświetlenie tylne jest rzadziej stosowane. Lampa ustawiona z tyłu modela tworzy mroczny klimat fotografii. Wyraźnie podkreślony kształt głowy. Ustawienie przydatne dla zwiększenia artystycznego wyrazu w fotografii. Ciąg dalszy za tydzień. PORTRET cz. 2 W Rok temu osiągnęło pełnoletność. Jest dojrzałe, ale nie konserwatywne. Wyważone i obiektywne. Szanuje Czytelników i Reklamodawców. Tych pierwszych informuje i bawi, drugim - pomaga odnieść sukces. Zapraszamy do kiosków i sklepów w każdą środę. Redakcja tygodnika i biuro ogłoszeń Wałcz, ul. Sienkiewicza 3 tel , fax tygodnik@pojezierze.com.pl, reklama@pojezierze.com.pl Może dzisiaj jest ten dzień? Po pierwsze: zdrowe odżywianie Tkanka tłuszczowa odkłada się wyjątkowo szybko, dlatego bardzo ważne jest odpowiednie odżywianie się. Przestań się oszukiwać cudownymi dietami i rewelacyjnymi zestawami ćwiczeń. które w tydzień pomogą rozwiązać problem. Przejdź na zdrowe, w pełni zbilansowane odżywianie. Bardzo często słyszę od klientów, którzy mają problem z utrzymaniem wagi zdanie; ale przecież ja nic jem! Okazuje się, że nie tylko nadmiar przyjmowanych kalorii ma wpływ na nadwagę. Problemem może być ubogie i nieregularne odżywianie się. Twój pięknie wyćwiczony brzuch nie będzie miał szansy być widoczny, jeżeli będzie go ciągle przykrywała warstwa tłuszczu. Trenerzy zgodnie twierdzą, że właściwa dieta to więcej niż 60 proc. sukcesu. Regularnie spożywaj posiłki, najlepiej co 3 godziny. W ciągu dnia powinnaś zjeść do 4-5 małych objętościowo posiłków. Śniadanie to najważniejszy posiłek w ciągu dnia dostarcza energii i minimalizuje ryzyko napadu głodu, który kończy się sięganiem po produkty o niskiej wartości odżywczej, ale za to o wysokiej kaloryczności. Zbyt długie przerwy między posiłkami powodują wzmożenie procesów magazynowania energii w postaci tkanki tłuszczowej. Organizm reaguje tak w obawie przed kolejnym okresem głodu i magazynuje zamiast spalać. Fizjologii nie oszukamy!! Posiłek jedz spokojnie, nie w biegu. Nie bierz dokładek. Zdecydowanie unikaj: słodyczy, słodzonych napojów gazowanych i niegazowanych, produktów typu fast food, słodkich bułek i chipsów, żywności wysokoprzetworzonej, potraw mącznych, białego chleba i białego ryżu. Pij duże ilości wody mineralnej, herbaty zielonej, owocowej, białej lub czerwonej. Odpowiednie nawodnienie sprzyja szybkiej przemianie materii i usuwaniu nadmiaru płynów z organizmu. Wystrzegaj się tłuszczów nasyconych i tłuszczów trans. Występują one głównie w produktach pochodzenia zwierzęcego: maśle, śmietanie, mięsie (szczególnie czerwonym), kiełbasie oraz w żywności przetworzonej. Wprowadź za to do diety dobre tłuszcze jednonienasycone i wielonienasycone. Znajdziesz je w olejach roślinnych, olejach rybnych, tłustych rybach morskich, orzechach i awokado. Odpowiednio skomponowane posiłki spożywane regularnie są pierwszym krokiem do uruchomienia spalania tkanki tłuszczowej, a w połączeniu z regularną aktywnością zapewnią sukces. Po drugie: aktywność szyta na miarę W zależności od tego, co lubisz najbardziej powinnaś 3-4 razy w tygodniu biegać, jeździć na rowerze, uprawiać aerobik lub wykonywać inne treningi aerobowe przez co najmniej 45 min, najlepiej utrzymując 70% tętna maksymalnego. Tylko systematyczny i w miarę intensywny trening, zapewni odpowiednie spalanie tkanki tłuszczowej. Zrezygnuj z wykonywania jedynie brzuszków", gdyż bez wsparcia w postaci intensywnego treningu całego ciała, nie zagwarantują wymarzonego efektu. Zamiast tego spróbuj przekonać się do odpowiednio zbilansowanego treningu siłowego, który pięknie ukształtuje mięśnie i będzie doskonałym uzupełnieniem treningu aerobowego. Czasami do podjęcia zmian potrzebujemy iskry. Może dziś jest właśnie ten dzień, aby podjąć wyzwanie? Trzymam kciuki Jeśli masz pytania, potrzebujesz porady napisz maila: izabelabrowarska@o2.pl TWÓJ OSOBISTY TRENER

6 Horoskop Baran: Spotka Cię coś niepowtarzalnego, a wszystko dzięki nowo zawartej znajomości. Miej oczy szeroko otwarte, bo za rogiem czai się okazja Twojego życia. Pamiętaj tylko o zdrowym rozsądku! Byk: Niespodziewanie znajdziesz się w sytuacji, w której od Twojej pomocy będzie wiele zależeć. Polegaj na swojej intuicji, która teraz na pewno Cię nie zawiedzie. Bliźnięta: Świetny moment, by zacząć uczyć się czegoś nowego! Podłapiesz zapał, który wystarczy Ci na długo. Oczekuj miłego gestu od rodziny. Rak: Pozwól sobie na swobodę w podejmowaniu decyzji. Postaraj się odciąć od oczekiwań innych ludzi, a odczujesz ogromną ulgę. W pracy czeka Cię wyjątkowo korzystny moment, choć nie obejdzie się bez kilku spięć. Lew: Powinieneś dobrze przemyśleć swoje priorytety. To istotne, bo wkrótce będziesz musiał wybierać między dwoma ważnymi dla Ciebie rzeczami. Nabierzesz ochoty, by zagłębić się w sobie i trochę porozmyślać. Panna: Nerwowa atmosfera, która ostatnio spadła Ci na głowę, powoli zacznie się uspokajać. W pracy przełożeni będą oceniać Cię bardzo pozytywnie możesz nawet spodziewać się awansu. Nie bój się podejmować ryzyka. Waga: Sudoku Przebywanie 145 (Easy) w domu zacznie Cię frustrować. Poszukaj innej formy odpoczynku. Wysiłek na świeżym powietrzu to niezły pomysł. 4 Dobry okres 1na zarabianie 2 i wydawanie pieniędzy Skorpion: Intuicja Cię nie zawiedzie, dzięki czemu dokonasz kilku wyjątkowo trafnych wyborów. Staniesz się teraz 7bardziej otwarty 3 wobec ludzi 8 i chętniej nawiążesz 5 nowe znajomości. Tak trzymaj! Strzelec: Twój dobry humor i pewność siebie sprawią, że trudno 6 będzie od Ciebie 5oderwać wzrok. 4 W tym tygodniu 2 wyjątkowo skutecznie zaczniesz zjednywać do siebie ludzi. Uświadomisz sobie, jak lojalnych 7 3przyjaciół 4 masz obok siebie Koziorożec: Nie komentuj cudzych błędów, bo ktoś złośliwy może wypomnieć Ci Twoje wpadki. W tym tygodniu zajmij się sprawami 2 wymagającymi 4 1uporządkowania, aby w maju mieć spokojną głowę. Będziesz tego potrzebować! Wodnik: Jeśli marzysz o podróży, bez wahania bierz urlop i wybierz się w jakiś odległy zakątek. Nowe otoczenie odświeży Twoje spojrzenie na życie. Dzięki temu zaczniesz zarażać Sudoku optymizmem! 147 (Hard) W pracy dawno oczekiwana stabilizacja. Ryby: Nowe znajomości mogą przynieść ciekawe propozycje. Nie odrzucaj ich! Dobra passa w finansach: być może 9uda Ci się nawet 1szybciej uregulować 3 zobowiązania. Uważaj, bo zbytnia rozrzutność może kosztować Cię więcej niż tylko wypłatę. Wydawca: Oficyna Wydawnicza Nie Byle Co s.c. Wałcz, ul. Chopina Redagują: Małgorzata Chruścicka oraz dziennikarze i współpracownicy Adres redakcji i Biura Ogłoszeń: Wałcz, ul. Sienkiewicza 3, tel , fax , chruscicka@pojezierze.com.pl; reklama@ pojezierze.com.pl; Druk: Drukarnia Pojezierze, Wałcz ul. Sienkiewicza 3, tel , drukarnia@pojezierze.com.pl Tekstów niezamówionych nie zwracamy. 5 Zastrzegamy sobie prawo do ich skracania i opatrywania tytułami. Nie odpowiadamy za treść reklam i ogłoszeń K ULTUg RATKA Kino Tęcza Sudoku 145 (Easy) Sudoku 145 (Easy) Sudoku 146 (Medium) Sudoku 147 (Hard) Sudoku 147 (Hard) Sudoku 148 (Medium) THE DUFF kwietnia, godz. 17:45 i 20:00, USA, od 12 lat, bilety 16 zł Bianka jest pewną siebie licealną luzarą, dopóki nie dowiaduje się, że jest Rozrywka też the DUFF do szescianu - (Designated Ugly Fat Friend), czyli #tąbrzydkąigrubą. Szybcy i Wściekli maja, godz. 17:30 i 20:00, Japonia, Usa, od 12 lat, bilety 16 zł Deckard Shaw pragnie dokonać zemsty za śmierć brata Owena, eliminując Toretto i jego ekipę. WCK "Tylko dla kobiet" - ONE DAY 4 WOMEN 26. kwietnia, godz. 15:00, sala widowiskowa WCK Konkurs Bajarzy 29. kwietnia, godz. 12:00, sala widowiskowa WCK SUDOKU z RADOŚCIĄ Nagrodą za rozwiązanie 3 sudoku jest zaproszenie bezpłatne na sesję Bars z osobą towarzyszącą do Gabinetu Radość. Zapraszamy Zdzisława Lewandowskiego Krzyżówka z masażem Sudoku 146 (Medium) Sudoku 148 (Medium) Rozrywka do szescianu Sudoku 146 (Medium) Rozrywka do szescianu - tak Rozwiązaną krzyżówkę 7 prosimy wyciąć, 5 podpisać i przysłać na adres: Super Pojezierze Wałcz, ul. Sien- kiewicza 3 w terminie do 30 kwietnia 2015 r. Zapraszamy Zdzisława Lewandowskiego po karnet Trochę smykałki Nasz 8 stały zestaw ekspercki 3 2 w osobach: 1. Dziadek Ignaś, 2 w wieku lekko 4 posuniętym, 1 włos wprawdzie przyprószony siwizną, ale wciąż w doskonałej 7 1 9formie; 3 oczy 5 bystre i figlarne Tata Zdzisek, w wieku bliżej nieokreślonym, ze skłonnościami do 4 tycia, 6 cera ziemista, 9 oddech i głos zdradzają upodobanie 1 do piwa i papierosów; Sudoku 148 (Medium) 3. Wnuk Wojtuś, stojący u wrót dorosłości; duży, pryszczaty i dość arogancki 3 wziął dziś na warsztat problematykę aprowizacyjną w warunkach 8 przymusowej 2 6 niesuwerenności Dziadek Ignaś (DI): Chłodny coś ten kwiecień, a piiii... 6 to znaczy wieje, jak w 4 kieleckiem. 2 Coś by trzeba było zarządzić, synu mój naukochańszy, bo pomrzemy tu 3 jak muchy Tata Zdzisek 4 (TZ): Miło to słyszeć, że najukochańszy... 6 DI: Oj tam, oj 2tam... A jaki 8 ja mam 5 4wybór, skoro ty jesteś jedynakiem? A i tak masz szczęście, bo jak- by się raz jeden, 9 jedyny 3 twoja matka nie upiła 2 u cioci Halinki i nie zapomniała z tego upicia, że ją zawsze głowa boli, to nawet ciebie na świecie by nie było, że o niedoszłym 1 rodzeństwie nawet nie wspomnę. Wnuk Wojtuś (WW): No, to mnie by też nie było.. DI: Ciebie, Wojtuś, też! TZ: Ja całe swoje życie podejrzewałem, że matka nie lubi dzieci. DI: Głupoty gadasz. Dzieci to ona lubi, tylko jakoś nie lubiła ich robić... WW: To chyba inaczej, niż wszyscy. DI: Czy wszyscy to nie wiem, ale większość raczej TZ: Chyba trochę zgubił nam się jeden wątek. Coś mieliśmy zarządzić... DI: A to ty jeszcze nie byłeś w sklepie? TZ: No, a z czym? Dał mi ojciec pieniądze? DI: A ty jedno i to samo przez całe życie... Przecież jak mnie zabraknie, to wy wszyscy pomrzecie z głodu i pragnienia! A czekaj, bo mi się przypomniało, że Ziutek przyniósł flaszkę nakapanej, to sobie pokosztujemy. No co, smakuje? TZ: Ja tam za bimbrem i whisky nie przepadam, bo mi drożdżami jadą. DI: Niektóre owszem, tak, ale ten Ziutkowy przyjemny jest. WW: Dziadek, a co ludzie za okupacji pili? DI: Nie wiem, bo osobiście nie pamiętam, ale czytałem, że mnóstwo bimbru pili. Alkoholizm się gatka szerzył podobno bardzo. WW: A z czego go pędzili, ten bimber, jak nie było cukru, nie było kartofli, buraków, no nic nie było? DI: Wojtuś, są sprawy ważne, i do nich należy zaliczyć jedzenie, oraz takie o randze egzystencjalnej, do których zaliczamy uświęcone odwieczną tradycją spożywanie napojów watowanych, to wybór jest oczywisty. Zapamiętaj: żeby zakąsić, trzeba najpierw wypić. Polak może chodzić głodny, ale żeby trzeźwy? W żadnym wypadku! Zresztą ta okupacja taka straszna była, że na trzeźwo nie dało się tego przeżyć. A jak nam Jaruzelski wypowiedział wojnę, to inaczej było? TZ: Tak samo? DI: Kubek w kubek. Jeść nie było co, kartki na cukier wasza matka i babcia mi rekwirowała, a wódkę na kawę wymieniała. Ale jakoś sobie człowiek radził. TZ: A jak? DI: Na wieś się po zaopatrzenie jeździło, jak za Niemca. Do bagażnika w Syrence spokojnie dwie półtusze się mieściły. Tyle, że rozebrane, bo jak to niby potem do bloku wnieść, żeby jakiś sąsiad gumowe ucho nie przyuważył? A jak po świnki się pojechało, to i kankę bimbru się przy okazji przywiozło. A za bimber można było wszystko kupić, nawet ptasie mleczko i wedlowski torcik. Takie czasy były. WW: Ale dlaczego za bimber? Pieniędzy dziadek nie miał? DI: Pieniądze to akurat miałem, ale mogłem sobie nimi co najwyżej pokój okleić, bo tapet też nie było. Albo taka sprawa, Wojtuś, że za butelkę w skupie płacili złotówkę, a za barszcz w takiej samej butelce płaciło się w sklepie sześćdziesiąt groszy. No to się kupowało ze sto flaszek tego barszczu, wylewało się go i biegiem z butelkami na skup. Na czysto miałeś z tego cztery dychy, a chleb kosztował cztery złote. Można było żyć? Można było, tylko trzeba było mieć trochę smykałki. Nie to, co teraz, kiedy zapieprzasz od rana do nocy o ile w ogóle masz robotę! i pensji wystarcza ci na rachunek za wodę i pół prądu. A wtedy, Wojtuś, jak ktoś nie pracował, to go do więzienia zamykali albo skazywali na prace społecznie-użyteczne. WW: To ja już nie wiem, co lepsze. DI: Ale kogo to, Wojtuś, obchodzi, co ty byś chciał? No, ale wypijmy, Zdzisek, tego ziutkowego bimberku, może i ty się przekonasz? Zwłaszcza, że na wódkę ci nie wystarcza. Drukarnia Pojezierze DRUK CYFROWY - szybko i tanio Ulotki A6 kolor 1000 szt zł. Wizytówki kolor - 0,10 zł/szt. Plakat A4 kolor - 1,20 zł/szt. Plakat A3 kolor - 1,80 zł/szt DRUK OFFSETOWY OgŁOSZENIA FILIgRANOWE Małe pieniądze - duża skuteczność. 200 zł/ 6 miesięcy 360 zł/ 12 miesięcy BANERY- od 15 zł./m kw. SZYLDY PŁYTA KOMPOZYTOWA Gwarancja 10 lat! Odporność na UV i odkształcenia termiczne! Cena 160 zł/m kw. OPRAWA PRAC DYPLOMOWYCH I MAgISTERSKICH 10 zł/szt. Drukarnia Pojezierze ul. Sienkiewicza 3, Wałcz tel mail: drukarnia@pojezierze.com.pl

7 Dziecko prawie nasze... Bardzo spodobał się nam tekst o in vitro w "Super Pojezierzu" sprzed kilku miesięcy, ale potrzebowaliśmy z mężem trochę czasu, aby dojrzeć do opowiedzenia naszej historii. Utkwiła mi wypowiedź jednej z kobiet. Przyznała, gdyby ktoś zagwarantował, że zajdzie w ciążę w zamian za zabicie człowieka, to pewnie by zabiła. Ja rozumiem, że to wyolbrzymione. Ale fakt jest taki, że aby mieć dziecko wiele osób decyduje się na złamanie prawa. I wcale nie mają z tego powodu wyrzutów sumienia. Tak było właśnie z nami. Nie mogliście mieć dzieci? Lekarze nie pozostawili najmniejszych złudzeń. Byłam całkowi- cie bezpłodna i jakiekolwiek zabiegi nie miały sensu. Chcieliście mieć jednak dziecko? I to nieprawdopodobnie. Byłam skrajnie załamana. Wiedziałam, że nie tylko ja pragnę dziecka ale równie silnie mąż. Nawet za- proponowałam, że rozwiodę się z nim, żeby znalazł kobietę, któ- ra urodzi mu dziecko. Nie chciał o tym słyszeć. Więc zaczęliśmy starania o adopcję. Koszmarna procedura, nijak nie przystają- ca do realiów. Trzeba było wykazać dochody, a mąż prowadził firmę i różnie bywało. W efekcie okazało się, że na adopcję nie mamy szans. Szukaliście więc innego wyjścia? Rozmawialiśmy z ludźmi, szperaliśmy w internecie. W końcu tra- filiśmy przez dalekich znajomych do pewnej kliniki. Powiedzmy, że pośredniczyli oni w różnych, nie do końca legalnych przed- sięwzięciach. Są kobiety, które zostawiają dziecko w szpitalu. Z reguły deklarują to wcześniej. Trzeba namówić lekarza czy pielęgniarkę, żeby poinformowała o tym. Co to daje? Jest czas na dogadanie się z dziewczyną. Rzadko która odmówi pieniędzy jak i tak zostawia dziecko. Za kasę podaje jako ojca - na przykład - mojego męża. Po porodzie zrzeka się praw rodzi- cielskich, sądownie załatwia się, że mąż jest jedynym prawnym opiekunem. I mamy dziecko. Uprzedzono nas, że nieraz sytuacja się komplikuje. Dlaczego? Bo w każdej chwili badania DNA mogą wykluczyć ojcostwo, a cwana dziewczyna zażądać kolejnych pieniędzy. Ale przecież sama się zrzekła praw? Dobry adwokat odkręci wszystko. Powie, że była w szoku poporodowym, miała załamanie, trudne warunki i zaczyna się cyrk. Gotowi byliśmy podjąć to ryzyko, ale nie mieliśmy dojścia do szpitala w dużym mieście, a w Wałczu kobieta rzadko zostawia dziecko. Jakie znaleźliście wyjście? Klinika pomogła nam znaleźć matkę. Dziewczyna zgodziła się za pieniądze zajść w ciążę. Poddała się sztucznemu zapłodnie niu nasieniem mojego męża. Oczywiście zabieg my opłacali śmy. Potem utrzymywaliśmy ją przez całą ciążę. Poród odbył się oczywiście w klinice. Interesowało was, kim jest dziewczyna? Wyłącznie, czy jest zdrowa. Oczywiście przeszła wszelkie bada nia i kiedy okazało się, że nie ma żadnych przeciwwskazań, więc dogadaliśmy się ostatecznie. Mogła was oszukać... Bardziej baliśmy się, że zwyczajnie pokocha dziecko i nie będzie chciała go oddać. Ale widzieliśmy, jak pazerna jest na pieniądze, więc potem byliśmy już spokojni. Faktem jest, że gdyby zdecy dowała się zatrzymać dziecko, mąż jako biologiczny ojciec mu siałby płacić alimenty. Nie obawialiście się odpowiedzialności prawnej? Zupełnie. Po pierwsze zależało nam na dziecku i gotowi byliśmy na wszystko. Na pewno prawnie nie było to do końca czyste, ale kobieta ma przecież prawo zajść w ciąże z kim chce i w sposób, jaki wybierze. Powie, że wzięła za to pieniądze? To jej zabiorą dziecko, a badania i tak wykażą, że ojcem jest mąż. Ile was to kosztowało? Co miesiąc dziewczyna dostawała 3 tysiące złotych na utrzyma nie, w tym na wynajęcie mieszkania. Przez ostatnie miesiące tro chę więcej. Po rozprawie sądowej, na której zrzekła się dziecka, daliśmy 30 tysięcy. Do tego koszty badań, zapłodnienia i poro du. Łącznie kosztowało nas to niecałe 100 tysięcy złotych. Nie było żadnych problemów? Dziewczyna wywiązała się w stu procentach. Po porodzie zabra liśmy dziecko. Stawiła się w sądzie w terminie. Sprawy formalne załatwiliśmy szybko i mamy dziecko. Kontaktowała się z wami później, choćby żeby zapytać, jak chowa się maluch? Nigdy. Nawet nie prosiła o numer telefonu. Ja tej dziewczyny źle nie oceniam. Mało tego, jak jestem jest wdzięczna. Sama bym pewnie tak nie potrafiła. Dziękuję za tak szczerą rozmowę. Zwykła bohaterka Po jednym telefonie zdejmuje rękawice ogrodnicze, zmienia buty, rzuca wszystko, jeśli trzeba pomóc. Ale nie ma poczucia, że robi niezwykle rzeczy. Z Zofią Dąbrowską, prezes Caritasu w parafii św. Antoniego w Wałczu rozmawia Natalia Chruścicka. Jak zaczęła się pani historia z Caritasem? Widzi pani, z zawodu jestem nauczycielem matematyki. Alkoholiczką zostałam jeszcze ucząc w Lubnie. Przestałam pić w październiku 1996 r., a po roku trzeźwości usłyszałam w kościele, że jeśli ktoś ma dużo czasu, może przyłożyć rękę do pomocy innym ludziom. Poszłam, bo chciałam coś zrobić ze swoim życiem. Zamiast siedzieć w barze przy wódzie albo czym innym, i po prostu komuś pomóc. Na miejscu okazało się, że przyszła też moja dobra koleżanka, Halina Łubińska. To właśnie ona organizowała Caritas. Bardzo żeśmy się ucieszyły ze spotkania. Halina tak bardzo, że zrobiła mnie prezesem. Dlaczego pani wtedy odeszła? Zrezygnowałam, bo miałam mnóstwo innych rzeczy na głowie praca z dojazdem, spotkania AA, a Caritas pochłania bez końca. Biegałam na spotkania nieprzygotowana. Wpadałam na salkę, Halina coś mi tam szeptała do ucha, ale to nie tak miało wyglądać. Któregoś dnia namówiła mnie na pomaganie dzieciom w odrabianiu lekcji i to mi pasowało, bo nie było wielkim zobowiązaniem. Oprócz tego kwestowałam w marketach po 2 4 godziny i to też było okej. To dlaczego pani wróciła? Halina bardzo mnie urabiała. Chodziłyśmy na spacery, zabierała mnie na długie wycieczki i na rower. Nalegała, ale ja musiałam wszystko sobie dokładnie przemyśleć. Chciałam wrócić, kiedy będę miała więcej wolnego czasu, kiedy odejdą zobowiązania związane ze szkołą i z rodziną. Ostatecznie w 2010 r. powiedziałam tak i jestem prezesem do dzisiaj. Jak wygląda praca w Caritasie? Przede wszystkim to praca z potrzeby serca. Raz w tygodniu organizujemy dla ludzi dyżury, w pozostałe dni ich odwiedzamy. Problem jest jeden: brakuje nam rąk do pracy. Członkinie Caritasu to panie po siedemdziesiątce. One też mają prawo źle się poczuć, coś odwołać w ostatniej chwili, dlatego szukamy wsparcia wśród młodych ludzi. Mamy taką grupę z Budowlanki, prowadzi ją Ania Zielińska bardzo dobra katechetka, potrafi słuchać młodzieży. Ostatnio zdecydowałyśmy, że trzy dziewczynki od nich poprowadzą Dzień Dziecka i to jest bardzo fajne. Czy po tylu latach pomagania ludziom coś jeszcze panią wzrusza, czy można się uodpornić na ludzkie cierpienie? Czasami nie jestem w stanie się opanować. Mamy w Caritasie stypendia dla podopiecznych naprawdę nie wymagamy dużo, jedynie świadectwa ze szkoły, opinii wychowawcy i własnoręcznie napisanego listu motywacyjnego. To nie są wielkie pieniądze i stypendyści nie dostają ich do ręki, ale jeśli czegoś potrzebują, biorę ich na zakupy. Najbardziej się wzruszyłam, kiedy pierwszy raz poszłam z taką dziewczynką po ubrania. Zabrałam ją nie do szmateksu, tylko do prawdziwego sklepu. W pierwszej chwili to był dla niej moment takiego autentycznego szoku. Stała, patrzyła na te wieszaki z ubraniami i nie mogła uwierzyć, że może sobie coś wybrać. Jej łzy pociekły ciurkiem, mnie łzy pociekły ciurkiem. Dziewczynka się otrząsnęła dopiero wtedy, kiedy podeszła do niej ekspedientka. Takie stypendia mocno motywują? Po jakimś czasie nasi stypendyści zaczynają nawet przynosić świadectwa z paskiem. Te pieniądze umożliwiają im spełnianie marzeń. Wprawdzie zwykle potrzeby to po prostu ubrania i obuwie, na których rodzinę dziecka nie stać, ale bywają i przypadki, kiedy kupujemy farby i pędzle dla artystów, albo maszynę do szycia dla dziewczynki. Wiele osób wspiera Caritas? Bardzo dużo! Przeważnie ludzie chodzący do nas do kościoła. To jest jednak cicha pomoc, której nie rozgłaszamy. Wszystko dzieje się anonimowo. Mamy pana, który regularnie zostawia nam wszystkiego po dziesięć sztuk: oleje, kasze, ryże, mąki, zimą Mikołajki, a wiosną zajączki dla dzieci. Robi to, niczego nie oczekując w zamian. Tylko raz udało mi się go "nakryć", gdy wyciągał coś z samochodu. Zapytałam o nazwisko, ale nie chciał podać Są też ludzie, którzy w czerwcu biorą od nas puste tornistry, które my dostajemy z Caritasu Diecezji, a we wrześniu oddają wyposażone. Miła jest świadomość, że dzięki pani, komuś na świecie jest lepiej? Tak naprawdę nie wiem, czy ludziom jest lepiej. Nie czuję też tej ogromnej satysfakcji z pracy. Pomoc po prostu przepływa przez moje ręce, ja tylko pośredniczę między darczyńcą a potrzebu jącymi. Czyli nie czuje się pani superbohaterką? Absolutnie nie! I dziwię się, kiedy tak jestem postrzegana. Cie szy mnie, że moja praca nie idzie na marne. O, nawet wczoraj za dzwoniła jakaś kobieta. Nawet nie pytałam, skąd ma mój numer, bo Caritas to ciągła dyspozycyjność. Zostawił ją partner, bez środków do życia, z dwójką dzieci. Pytam: Co pani ma w lodów ce?. Kawałek sera i nic, z czego mogłaby zrobić dzieciom obiad. Wtedy, wie pani, rzucam wszystko. Nie jest ważne, jak się czuję. Pojechałam, zrobiłam zakupy. I może właśnie w takich momen tach jak ten, kiedy pani ma łzy w oczach, bo coś się chociaż tro chę ułożyło, czuję tę ogromną satysfakcję ze swojej pracy. Bardzo dziękuję za rozmowę. Wywiad nieautoryzowany

8 Powiat Wałecki przystąpił do realizacji projekt pn.: Polsko niemieckie seminarium na temat współpracy samorządu terytorialnego ze społecznością lokalną na przykładzie modelu Laur Powiatu Wałeckiego 2015, który jest dofinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz budżetu państwa (Fundusz Małych Projektów INTERREG IV A Euroregionu Pomerania). W ramach przedmiotowego projektu w dniu 24 kwietnia o godzinie 17:00 w Wałeckim Centrum Kultury odbędzie się ceremonia Laur Powiatu Wałeckiego 2015, podczas której omówiona i podsumowana zostanie współpraca transgraniczna oraz określone zostaną dalsze kierunki współdziałania na płaszczyźnie polsko-niemieckiej. Serdecznie zapraszamy mieszkańców Powiat Wałeckiego do uczestnictwa w realizacji projektu. Celem uzyskania wejściówki należy zgłosić się do Starostwa Powiatowego w Wałczu, ul. Dąbrowskiego (pokój 102). Wałcz, ul. 12-go Lutego 11, Dolne Miasto - przy Biedronce tel , , KWIATY rabatowe na balkony, tarasy i do ogrodów Landkreis Wałcz beginnt mit der Realisierung des Projektes: Polnisch - deutsches Seminar zum Thema die Zusammenarbeit der territorialen Selbstverwaltung mit der lokalen Gemeinschaft am Beispiel des Modells Lorbeeren des Landkreises Wałcz 2015 Das Projekt wird von der Europäischen Union im Rahmen des Europäischen Fonds für regionale Entwicklung und dem Staatshaushalt finanziert. (Fonds der kleinen Projekte INTERREG IV A Euroregion Pommern). Im Rahmen des Projektes findet am 24 April 2015 um 17 Uhr im Kulturzentrum in Wałcz die Zeremonie Lorbeeren des Landkreises Wałcz 2015 statt. Während der Zeremonie wird die grenzüberschreitende Zusammenarbeit besprechen und zusammenfassen, die weitere Richtungen des polnisch deutsches Zusammenwirkens werden bestimmen. Wir laden herzlich Einwohner des Landkreises Wałcz zur Teilnahme an Realisierung des Projektes ein. Um Eintrittskarte zu bekommen melden Sie sich bitte bei Landratsamt in Wałcz, Dąbrowskiego Straße (Zimmer 102). DONICZKI różne kształty i rozmiary na balkony i tarasy NAWOZY ogrodnicze - idealnie zbilansowane niska zawartość chlorku czynne: pn - pt: sobota: Wałcz stawia na czyste powietrze i odnawialną energię Mając na uwadze konieczność stałego polepszania warunków życia mieszkańców, w październiku 2013 roku Rada Miasta Wałcz w drodze uchwały wyraziła wolę przystąpienia do opracowania i wdrażania Planu Gospodarki Niskoemisyjnej dla Miasta Wałcz. Na ten cel Gmina Miejska Wałcz pozyskała dotację z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko , działanie 9.3 Termomodernizacja obiektów użyteczności publicznej plany gospodarki niskoemisyjnej pn. Opracowanie Planu Gospodarki Niskoemisyjnej dla Gminy Miejskiej Wałcz. Jest to ważny dokument strategiczny, który ma wpływ na lokalną gospodarkę ekologiczną i energetyczną. Plan nakreśli działania w zakresie ograniczenia emisji, poprawy efektywności gospodarki energetycznej oraz zwiększenia ilości energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych. Aby projekt spełniał założony efekt, powinien być wspólnym dziełem wszystkich Interesariuszy (podmiotów publicznych, przedsiębiorstw, instytucji niepublicznych, spółdzielni czy też osób fizycznych - mieszkańców miasta), którzy mogą zyskać poprzez stworzenie tego dokumentu m.in. przez przyczynienie się do zmniejszenia emisji substancji szkodliwych (CO 2 ) oraz poprzez możliwość skuteczniejszego ubiegania się o dofinansowanie ze środków krajowych i Unii Europejskiej na inwestycje w odnawialne źródła energii w zakresie gospodarki niskoemisyjnej, np. termomodernizacji, wymiany źródeł ciepła itp. Czterech kółek czar 19 kwietnia na 1 Bunkrowym Spotkaniu Pojazdów Zabytkowych pojawiło się ponad sto zabytkowych i militarnych samochodów, które przejechały ulicami Wałcza i zaprezentowały swoje wdzięki na placu Wolności. Dominowały motocykle i samochody cywilne z okresu PRL. Najwięcej było Fiatów 125, Syren, Warszaw, Trabantów i Maluchów. Sławomir Prygiel z Łobza przyjechał budzącym chyba największy podziw samochodem Aero 30 z 1939 roku. Zaskoczeniem było pojawienie się na zlocie sekretarz Urzędu Gminy Wałcz, Krystyny Światowej w blisko 30-letnim Saabie 9000 Cabrio. - To samochód zięcia przyznała K. Światowa. - Niedawno został sprowadzony i przeszedł wszelkie procedury przyznania żółtych tablic, jakie mają samochody zabytkowe. Rozmowni byli też właściciele Fiatów 125p. - Jeszcze kilka lat temu można było kupić dużego Fiata za kilkaset złotych mówi Krzysztof Ignatowski z Koszalina. - Dziś kosztuje nawet kilkanaście tysięcy. Są też prawdziwe perełki: w stu procentach oryginalny Fiat z przebiegiem niespełna 1000 km za ponad 60 tysięcy złotych. Po spotkaniu na placu Wolności większość uczestników zlotu przejechała na skansen na Cegielnię, gdzie odbył się piknik. Organizatorem imprezy był Skansen Grupa Warowna Cegielnia oraz Muzeum Ziemi Wałeckiej. R. Orlikowski Apelujemy do mieszkańców Wałcza oraz przedsiębiorców funkcjonujących na terenie Miasta o wypełnienie ankiet dostępnych w siedzibie Urzędu Miasta oraz na stronie internetowej ( Uzyskane informacje pozwolą jak najlepiej rozpoznać i zdiagnozować potrzeby, możliwości i zamiary przedsiębiorców i mieszkańców miasta w zakresie działań objętych planem. Szczegółowe informacje znajdą Państwo na stronie internetowej w zakładce Dla mieszkańców - Plan gospodarki niskoemisyjnej oraz u wykonawcy zadania Pomorskiej Grupy Konsultingowej S.A., ul. Gdańska 76, Bydgoszcz, tel./fax: , Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszu Spójności w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.